59. ZBLIŻA SIĘ GODZINA OCZYSZCZENIA
Jezus: Niech biskupi i liczni kapłani zechcą odpowiedzieć na pytania:
1) Jak wierzą słowom Biblii o wielkiej bitwie między aniołami wiernymi i zbuntowanymi szatanami?
2) Jak wierzą Mojemu nakazowi, danemu apostołom, by szli przez świat niosąc Moje słowa życia, by uzdrawiać chorych i uwalniać opętanych od duchów nieczystych?
3) Na ile wierzą w straszne walki jakie przeszli w ciągu swego życia na ziemi - poprzez wieki - wszyscy święci?
4) Jak tłumaczą wiernym liczne cierpienia fizyczne, moralne i duchowe, które nękają ludzkość?
5) Czy wiedzą, że każde cierpienie wynikające ze zła jest niedoskonałością i jako takie nie może być od Boga?
Wierzy się zawsze po ludzku, a nie mądrością bożą. Dlatego nie potrafili zorganizować się do walki przeciw piekłu, które dziś jest jak gdyby niezaprzeczalnym panem ludzkości i Kościoła.
Godzina oczyszczenia zbliża się! Komu to trzeba przypisać?
Synu, na dzisiaj dosyć. Błogosławię cię i kochaj Mnie.
3.1.1977 r.
Jezus: Poszerzam temat obecnie omawiany. Dlaczego, tak wielu biskupów i kapłanów - nie błogosławią? - Gdyż wiara ich jest tylko ludzka, jak też czysto ludzkie są ich cnoty. Dlatego ich błogosławieństwa, byłyby tylko aktami ludzkimi. Brak prawdziwej wiary czyni ich błogosławieństwa bezpłodne i nieskuteczne.
Mówiłem już wielokrotnie, że nadeszła godzina przyłożenia siekiery do korzeni. Aby dokonać aktu oczyszczenia wewnętrznego, trzeba znad, jakie korzenie są do wycięcia. Wczoraj tłumaczyłem wyraźniej, kim jest nieprzyjaciel, którego trzeba pokonywać bez wytchnienia i bez wahania, bez bojaźni i bez lęku, bez litości.
Szatan, to uosobienie pychy, i jego diabelskie legiony zaraziły świat tą okropną chorobą, zaraziły całą ludzkość i Mój Kościół. |
Wszystko zło fizyczne, moralne i duchowe, ma jeden korzeń - diabła! Szatan - zło, wraz ze swymi zastępami, o naturze wyższej od natury ludzkiej, otaczają ludzkie dusze ułudą i zasadzkami. Poświęcają oni więcej starania i wysiłków duszom Bogu poświęconym, a wiec biskupom, kapłanom, zakonnikom i
zakonnicom, by bardziej zrujnować Kościół i zgubić większą liczbę dusz. Właśnie, dlatego zepsucie moralne jest większe u ludów chrześcijańskich, niż w społeczeństwach innych wyznań.
Niezastąpionymi nauczycielami są ohydni diabli z powodu wyższości ich natury, umiejętnościom posługiwania się kłamstwem i stosunkowo łatwego oszukiwania chrześcijan, kapłanów, a nawet biskupów. Sprowadzają ich łatwo z dobrej drogi, rzekomo w obronie ich godności, osobowości, a często i obowiązków. Przenikają ich pseudogorliwością, gorącym pragnieniem działania, a z powodu tego zaniedbują pobożność i życie wewnętrzne. Oddają się wciąż bardziej czynności zewnętrznej i powoli zapominając Boga, stawiają na pierwszym planie swoje ja.
Zewnętrznie wyglądają oni żywi, jak manekiny na wystawach, ale w rzeczywistości nie ma w nich życia. Wydają się dobrzy, a nawet święci, lecz nie są ani dobrzy, ani święci. A gdy widzą Mnie ukrytego w głębi świątyni, nie czują Mnie ani żywym, ani prawdziwym. Nie wyczuwają Mojej obecności w osobie Mego Wikarego, którego nie kochają, rzadko słuchają i prawie nigdy nie przekazują swemu otoczeniu jego mądrych słów.
Mówiłem już poprzednio, że aby zwyciężyć tak wielkie zło, należy iść drogą Mojego ziemskiego życia, drogą: pokory, ubóstwa, posłuszeństwa, modlitwy i umartwienia. Lecz nie chcą wejść na tę drogę i błądzą po niepewnych labiryntach pychy i ambicji.
I dlatego są głusi na moje wezwania i opierają się nadal Moim napomnieniom i wezwaniom do nawrócenia.
Jakże się mogą nawrócić, oni - mistrzowie?
A przecież Ja wskazałem środek do zwalczania zła - pychy. Może być ona zwyciężona tylko przeciwną cnotą, a więc pokorą.