NAMKHAI
NORBU RINPOCHE & MICHAEL KATZ
TYBETASKA
JOGA SNU I PRAKTYKA NATURALNEGO ŚWIATŁA
(Dream
Yoga and the Practice of Natural Light / wyd. orygin. 19??)
Książkę
tę chcielibyśmy zadedykować
pamięci
nauczycieli-mistrzów:
[Dilgo]
Khjentse Rinpocze,
Duddzioma
Rinpocze i lamie Gompo Tseden.
Oby
spełniły się ich dzieło i dążenia.
Przedmowa
Zdając sobie sprawę z wagi i niezbędności “nocnej praktyki", w tej książce, wydanej przez mojego ucznia Michaela Katza, wyjaśniłem wiele aspektów snów. Pozostaje moją nadzieją, że ci, którzy już interesują się snami lub aktywnie pracują z nimi, dzięki przeczytaniu tej książki pogłębią swoją wiedzę. Mam nadzieję, że ci ludzie, którzy jak dotąd nie mieli prawdziwych doświadczeń ze swymi snami, dzięki tej książce poznają znaczenie snów i pracy z nimi.
Merigar,
10 marca 1991
25
dzień 1-go miesiąca roku Żelaznej Owcy
Czogjal
Namkhai Norbu
Podziękowania
Pragnęlibyśmy podziękować następującym ludziom za ich pomoc przy ukończeniu tego projektu:
– Czcigodnemu khenpo Paldenowi Rinpocze za pomoc przy tłumaczeniu tekstu Miphama Budda nie dalej niż na wyciągnięcie ręki Kjen Rinpocze jest mistrzem medytacji i szanowanym nauczycielem w szkole ningmapa buddyzmu tybetańskiego. Ofiarował bezcenne uwagi odnośnie znaczenia tekstu i wśród swoich rozlicznych zajęć wielokrotnie znajdował czas na ukończenie tłumaczenia.
– Khenpo Tsewongowi Dongjalowi za jego pomoc przy tłumaczeniu tekstu Miphama. Khenpo Tsewong, uczony, poeta i przyjaciel, przez wiele lat dzielił się z wydawcą swoją rozległą wiedzą i wglądami na temat snów.
– Loponowi Tenzinowi Namdakowi za jego rady i komentarz odnoszący się do informacji zawartych we wprowadzeniu. Jako mistrz medytacji i głowa szkoły bon tybetańskiej Dharmy, Lopon Tenzin Namdak pracuje nieprzerwanie nad zachowaniem kulturowych i duchowych skarbów tybetańskich bonpo.
– Wydawcom ze Snow Lion, Christii Cox i Jeffowi Cox, za ich bezcenna pomoc edytorską i rady.
– Johnowi Myrdhinowi Reynoldsowi za jego rozważny i głęboki wkład w przygotowanie przypisów i jego badania nad biografią Norbu Rinpocze. John jest wydawcą i tłumaczem tekstu Norbu Rinpocze Cykl dnia i nocy oraz nowego, autorytatywnego przekładu Tybetańskiej księgi wielkiego wyzwolenia.
– Deborah Lockwood za jej znaczącą pomoc w przełożeniu wspomnianego wyżej tekstu Miphama.
– Susannie Green za jej wartościową pomoc badawczą.
– Ester Lokos za jej niegasnącą energię w przygotowaniu manuskryptu.
– Reprezentantom wspólnoty dzogczien: Laurie Marder i Jo Shane za ich wartościowe rady.
Ponadto chciałbym również podziękować za pomoc następującym przyjaciołom: Tsultrim Allione, Jill Baroff, Laurze Baum, Mykl Castro, Cyril Cristo, Stephanie Foster, Janie Green, Sherri Handlin, Sarah K. Huber, Oliverowi Lechtowi, Sandy Litchfleld, Maureen O'Brien, Leeanie Pedron, Johnowi Shane, Jerry'emu Steinbergowi, Mariannie Swolo, Jimowi Valby i członkom wspólnoty dzogczien, którzy początkowo pomagali w tłumaczeniu i przygotowaniu manuskryptu.
Wprowadzenie wydawcy [amerykańskiego]
Pewnej ciemnej nocy w latach 50-tych zerwałem się z łóżka i, przerażony i na wpół śpiący, pobiegłem do pokoju moich rodziców. Miałem coś koło pięciu lat i ciągle żywy obraz koszmaru. Wydawał mi się wystarczająco realny: w moim łóżku zwijał się wąż. Niewielką pociechę stanowiły zapewnienia rodziców, że był to tylko sen. Jest to jeden z najwcześniejszych zapamiętanych przeze mnie snów. Ten sen często powtarzał się w dzieciństwie, młodości, a od czasu do czasu również teraz, gdy zbliżam się do wieku średniego.
Czym jest jakiś sen? Czy w powtarzającym się śnie o wężach kryje się jakieś szczególne znaczenie? Czy węże mogą być wysłannikami nieświadomości, pierwszych seksualnych wzruszeń dziecka, a może stanowią przekaz od innej klasy istot zwanych przez Tybetańczyków nagami (wężowymi królami)? Być może sen można zrozumieć wyłącznie w kontekście życia śniącego, dla którego posiadają specjalne, osobiste znaczenie.
Archetypowy materiał, osobiste lęki i związki, przepowiadające przyszłość, komunikacje z innymi wymiarami istot – to wszystko są możliwości, jakie według mistrzów pracy ze snami mogą pojawić się we śnie. Niemniej jednak, to określenie należy obwarować zastrzeżeniem, że niewielu miewa tego typu doświadczenia we śnie. Dla większości śnie-nie jest po prostu przedstawieniem wrażeń nabytych w dzień, w kontekście życzeń, lęków i osobowości śniącego.
W latach 50-tych pomimo obecności kilku filozofów i współczesnych myślicieli, którzy wykazywali zainteresowanie śnieniem, większość Amerykanów, nie wyłączając mnie, uważała sny za nie posiadające większego znaczenia. Ten niedbały stan rzeczy zmienił się wkrótce w toku wrzenia lat 60-tych. W kolebce kolektywnych i osobistych kryzysów będących rezultatem dramatów dekady, towarzyszących popularności jodze i różnym formom medytacji, świadomość snów zaczęła przejawiać się w ogólnej kulturze i we mnie samym.
Swoje sny od dzieciństwa do koledżu pamiętam w sposób wielce niewyraźny – bardziej niż zamazany. Żywe wyobrażenie i wyraźne wspomnienia z dzieciństwa zamazały się, stając się przelotnymi obrazami albo całkowicie odeszły w niepamięć. Ale w 1978 moje doświadczenie i zrozumienie stanu snu uległo radykalnej przemianie. Pojechałem do Francji, aby uczyć się ze sławnym lamą tybetańskim Duddziomem Rinpocze. Jednym z poruszanych przez niego zagadnień była joga snu. Rinpocze mówił wyraźnie o potrzebie utrzymywania świadomości nawet w stanie snu. Porównał bieżący stan snu ludzkości do nieświadomego snu zwierzęcia. Opłakiwał stratę tak cennej sposobności własnego rozwoju. Namiot, w którym nauczał, opuściłem w dziwnym stanie. Wszystko, co widziałem lub słyszałem, wydawało mi się podobne do snu, do czego, bez wątpienia, przyczynił się potężny przekaz wielkiego lamy. Ten nowy rodzaj percepcji trwał przez cały dzień aż do wieczora, kiedy przygotowywałem się do pójścia spać.
Postanowiłem pójść za wyjaśnieniami Rinpocze odnośnie rozwinięcia uważności i modliłem się o jego pomoc. Ta noc była również niezwykła. Zasnąłem, lecz wkrótce uświadomiłem sobie, że śpię. Leżałem w świadomym świetlistym stanie. Było to moje pierwsze świadome doświadczenie jogi snu i naturalnego światła umysłu.
Zaciemnienia mojego umysłu nie pozwoliły mi na poczynienie większego postępu w praktyce jogi snu i jogi naturalnego światła. Gdybym sam nie miał podobnego doświadczenia, prawdopodobnie przeniósłbym całe to zagadnienie do dziedziny jogicznych wyczynów, znajdujących się poza możliwościami zwykłych ludzi. Kilka lat później, podczas 21-dniowego odosobnienia, miałem inne doświadczenie jogicznego śnienia, które było ekscytujące i transformujące. Po dwóch tygodniach moje odosobnienie uległo znacznemu pogłębieniu. Co noc przestrzegałem wyjaśnień Duddzioma Rinpocze odnośnie rozwinięcia zdolności [do praktykowania] jogi snu. Intensywna praktyka medytacyjna trwała około dziesięciu godzin dziennie i mój umysł stał się silniejszy. Byłem zachwycony tym, że co noc potrafię zapamiętać około ośmiu snów.
Tej konkretnej nocy niespodziewanie zdałem sobie sprawę z tego, że zarówno śpię, jak i jestem świadomy tego, że śnię. Wówczas kolory sennego krajobrazu stały się uderzająco żywe i intensywne. Stałem na skraju zbocza i patrzyłem na piękną, rozległą dolinę. Czułem się zrelaksowany i wzruszony; przypomniałem sobie, że to tylko sen.
Przez krótki czas patrzyłem na uroczą perspektywę, a następnie postanowiłem zrobić krok naprzód. Jeżeli to jest naprawdę sen, to nie ma powodu, dla którego nie miałbym polecieć. Skoczyłem w przestrzeń, ale zamiast polecieć stwierdziłem, że sen ponownie uległ przekształceniu. Moja, wciąż klarowna, świadomość znalazła się na schodach. We śnie nie miałem ciała, ale poruszałem się schodami w górę. Zrobiłem jeden krok i zamierzałem zrobić następny, kiedy sen ponownie uległ zmianie. Tym razem pojawiła się czerń, bez żadnych wyobrażeń. Oparłem się impulsowi, który nakazywał mi otworzyć oczy. Prawdę mówiąc, nie byłem pewien, co mam robić, chciałem jednak, aby to wyobrażenie powróciło, a potem nagle z powrotem znalazłem się na schodach. Obraz schodów powrócił tylko na chwilę, a potem obudziłem się.
Całe to doświadczenie było fascynujące. Ciągle uważam je za jedno z najbardziej znaczących doświadczeń w moim życiu. Lama, który kierował odosobnieniem, porównał moje doświadczenie do zdania testu na prawo jazdy. Równocześnie we śnie miałem wiele klarownych doświadczeń. Nie mogę powiedzieć, że pojawiały się one co noc, lecz działo się to regularnie. Ich częstotliwość wzrosła wtedy, gdy intensywnie praktykowałem medytację, na przykład na odosobnieniu. Również wtedy, gdy budziłem się w nocy i praktykowałem medytację, odkrywałem, że po zapadnięciu w sen często pojawiają się świadome sny [w polskim przekładzie angielski termin “lucid dream" jest tłumaczony zamiennie jako: jasny, świadomy lub klarowny sen].
W miarę upływu czasu miałem również sny, których natura była psychiczna. Na przykład, podczas pobytu na odosobnieniu, śniła mi się moja kochanka. Mimo iż sen nie był klarowny, przejrzyście go zapamiętałem. Pojawił się jej obraz. Była świetlista, promieniująca, a mimo to płakała. Nazajutrz chciałem ja podrzucić na stację kolejową w Nowym Jorku. Aby zbadać moje doświadczenie we śnie, powiedziałem jej, że jest mi przykro, iż zdenerwowałem ją poprzedniej nocy. Z jej zdziwionego wyglądu wywnioskowałem natychmiast, że sen był ścisły. Powiedziała mi, że była chora i rzeczywiście gorzko płakała.
Jak wspomniałem, wydawało mi się pewne, że ilość tych doświadczeń zwiększała się, kiedy miałem sposobność intensywnego praktykowania medytacji albo wyjaśnień jogi snu. Właśnie w takim okresie pojawiłem się na seminarium Namkhai Norbu Rinpocze w Waszyngtonie. Podróżował zjedna ze swoich najstarszych uczennic, która była poważnie chora. We śnie zobaczyłem się z Namkhai Norbu Rinpocze. Był bardzo pochłonięty kryzysem swojej uczennicy. Powiedziałem, że ona umiera. Rinpocze odparł, że ją wyleczył i że ma się lepiej. Nazajutrz rozeszła się pomyślna wieść, że ona faktycznie wyzdrowiała, ale jeszcze bardziej uderzająca była świadomość Norbu naszej rozmowy we śnie, zanim jeszcze wspomniałem mu o niej. Później miałem inne sny, w których Norbu rozmawiał ze mną, a ja, od czasu do czasu, w zamian również mówiłem coś inteligentnego. Norbu przejawiał duże zainteresowanie tymi doświadczeniami i czasami na drugi dzień pytał mnie, czy poprzedniej nocy miałem jakiś interesujący sen. Od czasu do czasu pytał mnie, a jeśli pamiętałem go w sposób niewyraźny, mówił, że muszę próbować zapamiętywać sny.
Niedawno odwiedziłem dom rodziców. Żyją w nim przez całe moje życie. W nocy spałem w tym samym pokoju, w którym mieszkałem jako dziecko. Miałem sen o wężu w łóżku. Nie budził we mnie lęku, lecz wydawał się tulić do mnie jak pieszczoch. Chociaż sen nie był całkiem przejrzysty, zacząłem się zastanawiać, co robić z tym przyjacielsko usposobionym, choć najwyraźniej niezaproszonym wężem. Po obudzeniu się dość szczegółowo przemyślałem ten sen ł jego znaczenie. Być może było mi przyjemniej z tym, co kiedyś budziło we mnie lęk. Potem przypomniałem sobie słowa Norbu, że przy większej przejrzystości sny mogą okazać się czymś w rodzaju konferencji Narodów Zjednoczonych. Być może wąż był jakimś “delegatem"? Według Norbu istnieje wiele klas istot, z którymi możemy się porozumieć we śnie.
W celu zrelacjowanowania wspólnych doświadczeń, które nazywamy śnieniem, powstały niezliczone teorie. Chociaż mogą się one radykalnie różnić odnośnie źródeł i znaczenia snów, istnieje powszechna zgoda co do tego, że wiele snów jest tajemniczych, potężnych i twórczych.
Sny zajmują centralne miejsce w wielu społecznościach. W wielu kulturach przydawanie znaczenia snom uchodzi za coś oczywistego, kształcą one też zdolność zapamiętywania albo nawet świadomego zmieniania snów. Sny pełniły znaczącą – a niekiedy centralną – rolę w religiach, towarzyszyły w polowaniach, inspirowały święte wzorce sztuki i rzemiosła i pełniły przewodnią rolę w czasach wojny, kryzysu i chorób. Mianem śniącego «wielki sen» często określano kapłana lub kapłankę. Tytuł ten zdobywali na mocy błogosławieństw otrzymanych od bogów.
Starożytni Egipcjanie i inne tradycyjne ludy systematycznie interpretowały sny, aby odcyfrować przekazy bogów. Kapłanów egipskich nazywanych «mistrzami tajemnych rzeczy», uważano za pośredników. Wraz z pojawieniem się pisma, zaczęto zapisywać wiedzę o interpretacji snów. Jedna z pierwszych ksiąg dotyczących interpretacji snów, napisana w Egipcie przed około 4000 laty. można znaleźć w tym. co obecnie jest zwane papirusem Chestera Beatty.
W wielu kulturach śniący, przygotowując się do otrzymania ważnych lub leczniczych snów, uczestniczyli w złożonych rytuałach. Te rytuały, powszechne we wczesnej historii, są szczególnie dobrze udokumentowane wśród rdzennych społeczności amerykańskich i azjatyckich, jak również w starożytnym Babilonie, Grecji i Rzymie. Ceremonie inwokacyjne albo «inkubacyjne» przedstawiają rytuały prowadzone przez wyćwiczonych inicjowanych i często mają miejsce w specjalnych świątyniach, zbudowanych w ważnych i pięknych świętych miejscach.
Po złożeniu ofiar bogom lub ofierze oczyszczającej, poszukujący snu wypijał czasami napój leczniczy, aby wzmóc doświadczenie. W zależności od kultury, składniki tego napoju mogły zawierać różne środki psychotropowe1. Te święte miejsca często wybierano z pomocą ezoterycznej nauki geomancji albo psychicznego objawienia kapłana. Miejsca, w jakich znajdowały się świątynie, były, na przykład, szczególnie istotne dla starożytnych Greków, ponieważ wierzyli, że przebywają w nich ich chtoniczne bóstwa2
Wszystkie aspekty samych świątyń były przeznaczone do zmobilizowania i uwydatnienia prac nieświadomego umysłu i duchów. Na przykład w Grecji symbolem kultu boga wyroczni Asklepiosa3 był wąż, a poszukiwacze snów często spali w miejscu, w którym węże swobodnie się poruszały. Po wykonaniu złożonych rytuałów, Asklepios często pojawiał się śniącemu jako brodaty mężczyzna lub zwierzę, i w wielu wypadkach śpiący po obudzeniu się stwierdzał, że jest zdrowy. W szczytowej fazie swojej popularności istniały setki ośrodków Asklepiosa mających na celu inkubację snów.
Wypadki leczenia poprzez tego typu rytuały są również szeroko rozpowszechnione we współczesnych kulturach szamańskich.4 Na przykład Richard Grossinger, autor licznych książek na temat etnografii snów, cytuje źródła rdzennych Amerykanów – plemion Kruków, Czarnych Stóp, Kwa-kiutlów i Winnebago – opisujące sny, w których pojawia się zwierzę lub ptak, na przykład wąż albo nur, i naucza sztuki leczniczej. Po zastosowaniu w życiu okazuje się, że posiada ona leczniczą moc.
Sny zainspirowały również ważne naukowe odkrycia. Być może najsławniejszym z nich było odkrycie molekularnej struktury benzenu przez Kekulego. Według jego słów:
Mój umysł był wszędzie... Zwróciłem krzesło w kierunku ognia i znalazłem się w półśnie. Atomy na nowo zaczęły skakać mi przed oczami. Mniejsze grupy tym razem trzymały się w większości z tyłu. Oko mojego umysłu, wyćwiczone przez powtarzające się wizje tego samego rodzaju, obecnie utworzyły większe formacje o różnych kształtach. Długie łańcuchy... wszystko było w ruchu, skręcające się i obracające jak węże. I cóż to takiego było? Jeden wąż chwycił własny ogon i naśladował kształt, który wirował przed moimi oczami. Obudziłem się jakby uderzony przez piorun; tym razem znowu resztę nocy spędziłem pracując nad jego [= snu] konsekwencjami.
Rosyjski chemik Mendelejew odkrył we śnie tabelę okresową klasyfikowania pierwiastków według ich ciężaru atomowego. Elias Howe we śnie dokończył swój pomysł maszyny szyjącej. Teoria względności Alberta Einsteina częściowo pojawiła mu się podczas snu. Do innych zainspirowanych przez sen utworów, zaliczają się arcydzieła literatury, takie jak Boska komedia Dantego, Kandyd Woltera, Kruk Poego i Ulisses Joyce'a. Robert Louis Stevenson również potrafił tworzyć opowiadania we śnie, które następnie zapisywał i drukował. Nawet niektóre swoje popularne kompozycje muzyczne Billy Joel i Paul McCartney zawdzięczają snom.
Mimo tych niezwykłych snów nasze społeczeństwo jako całość utraciło kontakt ze sztuką śnienia. Jednak ostatnio ujawniło się szerokie zainteresowanie twórczą mocą snów, powstałe z kilku rozbieżnych dyscyplin, obejmujących naukę, zachodnią psychologię głębi, wzrastającą świadomość rdzennych kultur i religię.
Nauka i zjawiska we śnie
Nowoczesne naukowe opisy zjawisk we śnie idą w ślad odkrycia dokonanego w 1952 przez Kleitmana i jego uczniów, że śnieniu towarzyszą gwałtowne ruchy gałek ocznych. Inne fakty związane ze śnieniem stały się wiadome dzięki nowszym eksperymentom. Wiemy na przykład, że wszyscy ludzie śnią, i że około 25 procent snu zajmują marzenia senne. Sny posiadają decydujące znaczenie dla zdrowia mentalnego, śnie-nie jest aktywnością prawej półkuli, i przypuszczalnie wszystkim snom towarzyszą gwałtowne ruchy gałek ocznych. Sen składa się z czterech faz, czyli głębi, ale śnienie ma miejsce jedynie w pierwszej fazie. Wiemy również, że w ciągu jednej typowej nocy przechodzimy przez cztery fazy snu i wskutek tego śnimy wiele razy. Zaobserwowano, że osoba pozbawiona snu uzupełni go podczas następnych nocy. Przy zbliżaniu się do świtu większy procent czasu snu zajmują marzenia.
Skoncentrujmy się na zjawisku klarownych snów, tych niezwykłych snów, w których śniący niespodziewanie odkrywa, że utrzymuje świadomość lub ..klarowność" podczas snu. Niegdyś często lekceważone, a obecnie naukowo weryfikowane, raporty o klarownym śnieniu od tysięcy lat istnieją w literaturze. Na przykład Arystoteles poczynił następującą uwagę: “...bo często, gdy ktoś śpi, coś mu w duszy mówi, że to, co mu się zjawia, jest marzeniem sennym5.
Na początku XX wieku holenderski psychiatra Van Eeden badał to zjawisko w sposób systematyczny i dla jego opisania ukuł termin lucid dreaming. Przed nim zjawiska we śnie badał markiz d'Hervey de Saint Denys. który swoje odkrycia opublikował w 1867 w książce Sny i jak nimi kierować. W tej książce Saint Denys opisał swoją zdolność budzenia się we śnie oraz kierowania snami.
Steven Laberge, współczesny badacz zjawisk we śnie. w celu wyćwiczenia klarowności, opracował metodologię wykorzystującą gwałtowne ruchy gałek ocznych (R.E.M.), jakie towarzyszą śnieniu6. Uczestnicy jednego z eksperymentów słuchali nagranego na taśmie głosu, który co kilka sekund powtarzał słowa “to jest sen", puszczane na początku każdego okresu R.E.M. Następnie prosił śpiących, aby zasygnalizowali klarowność ruchem gałek ocznych w ustalony uprzednio sposób. Dzięki tej technice około 20 procent badanych było w stanie osiągnąć przejrzystość w stanie snu. Później Laberge wprowadził aparat zwany “światłem snu", który nakładał na twarze badanych jak maskę i badał gwałtowne ruchy gałek ocznych, związane ze śnieniem. Te gwałtowne ruchy powodowały zapalenie się czerwonego światła pulsującego z niskim natężeniem, które wskazywało śpiącemu, że śni.
Poniższe świadectwo uczestnika seminarium świadomego snu stanowi ilustrację zjawiska bycia świadomym we śnie lub posiadania klarownego śnienia:
W środę rano, 13 stycznia 1988 uświadomiłem sobie, że śnię. Postanowiłem, że najlepsze, co mogę zrobić, to wzlecieć w niebo. Przyczepiłem się do odrzutowca i poleciałem z nim bardzo wysoko do stratosfery. Gdy potem wziął odwrotny kurs, wisiałem na nim i widziałem w dole świat. Zobaczyłem, że ziemia to wielki krąg. Potem puściłem się i wyprostowałem ramiona, aby lepiej lecieć lotem ślizgowym. Zostałem bardzo wysoko (dosłownie i w przenośni) na niebie, aby zdać sobie sprawę z ogromu i piękna tego rozległego oceanu, który widziałem z góry.
Po krótkim okresie czasu bardzo powoli ześlizgiwałem się w dół i znalazłem się nad piękną wyspę. Widok tej wyspy sprawił mi dużą przyjemność. Był wczesny ranek; spokojne i jednostajne światło umożliwiało przejrzyste widzenie nieruchomych masztów wielu jachtów zacumowanych w porcie. Poza ich wysokimi masztami i białymi pokładami widać było zbocza gór ze zbudowanymi na nich domami. Był to wspaniały i majestatyczny widok: jachty i góry w przejrzystym, jednostajnym świetle poranka. Stanowił on reminiscencję będącą powiązaniem dwóch miejsc, które widziałem poprzednio. W Paxos w Grecji znajdowało się wiele jachtów, a w Martin Clay w Kalifornii widziałem domy wzniesione na wzgórzach. Nadal obserwowałem ten widok, zanim zapadłem w bardziej ogólny rodzaj snu, którego nie byłem w stanie kontrolować, ani określić, co chciałbym robić.
Poprzednie świadectwo jest typowe, ponieważ w klarownym śnie często pojawia się lot. Przy kilku okazjach śniący jest najpierw świadomy, że lata. a potem nagle [sen] staje się klarowny. W innych wypadkach śniący staje się świadomy i równocześnie próbuje latać. Inną wspólną cecha, którą śniący dzieli z innymi świadomymi śniącymi jest poczucie zwiększających się kolorów i emocji oraz uczestniczenia w budzącym grozę i wspaniałym doświadczeniu.
Nie wszystkie klarowne sny są jednak tak ekspansywne. Kenneth Kelzer, pisarz i świadomy śniący, następująco skomentował utrzymujący się temat pobytu w więzieniu, który charakteryzował jedną z serii świadomych snów, jakich doświadczył: “Symbol celi więziennej w tych trzech snach w sposób istotny przypomniał mi. że wciąż jestem więźniem, że wciąż pracuję nad osiągnięciem tej pełni wolności umysłu, do której dążę"7.
Sny i psychologia głębi
W minionym stuleciu kosztem ogromnej ceny osiągnięto szaleńczy rozwój technologii industrialnej. Z wielu złożonych powodów pomógł on w doprowadzeniu do wybuchu wielkich wojen światowych. Skutkiem zniszczeń na skalę światową i utraty życia było zakwestionowanie wartości, zwłaszcza religijnych i moralnych. Przeciwko widmu apokalipsy, rozpaczy bezwartościowości i wyraźnej ruinie zachodniego ceremoniału religijnego, współcześni myśliciele zaczęli poszukiwać zrozumienia działania psychiki poprzez studiowanie mniej świadomych zjawisk, takich jak fantazja i sen, rozwijając w ten sposób podejście psychologii głębi. Przywoływanie i rozwój świadomości nieświadomych procesów uznano za wartościowe dla leczenia znużonej, znajdującej się w stanie chaosu, duszy.
Zygmunt Freud, twórca nowoczesnej psychologii zachodniej, nazwał pracę ze snem “królewską drogą do nieświadomego" i pomógł na nowo obudzić zainteresowanie snami. Interpretacja snów, seminaryjna praca Freuda, reprezentowała radykalne odejście od poprzednio znanych na Zachodzie teorii psychiatrycznych. Freud dowodził, że sny stanowią symboliczną reprezentację stłumionych pragnień, z których większość posiada naturę seksualną. Dzięki procesowi “spełnienia życzeń" śniący uwalnia się od impulsu “podniecenia". Freud myślał, że typowy sen jest zorganizowany w zamaskowany lub symboliczny sposób, ponieważ te pragnienia lub impulsy są nie do zaakceptowania.
Zauważywszy, że pojedynczy sen może reprezentować wielką ilość osobowego materiału, Freud postulował, że każda postać lub element snu jest skondensowanym symbolem. Labirynt znaczenia można rozwikłać za pośrednictwem procesu wolnych skojarzeń. Techniki wymieniania wszystkich skojarzeń w związku ze snem, są nadal powszechnie używane wśród współczesnych analityków. Z mniej pomyślnym przyjęciem spotkało się zaakceptowanie przez Freuda istnienia telepatii w stanie snu, o czym mówił w swoich wykładach o psychoanalizie w 1916.8
Carl Jung był prawdopodobnie pierwszym psychologiem zachodnim, który zainteresował się buddyzmem9 i religiami Wschodu. Jung, który był bliskim uczniem Freuda, zerwał związki ze swoim mentorem. Wyjaśniał, że nie mógł zaakceptować przytłaczającego nacisku, jaki Freud kładł na seksualne źródło wszystkich stłumień, ani jego wąskich, antyreligijnych przekonań. Jung uważał libido za uniwersalną energię psychiczną, podczas gdy dla Freuda była to tylko energia seksualna.10
Jung zakładał również istnienie głębokiej, wszechobejmującej pamięci kulturowej, dostępnej za pośrednictwem potężnych snów. Pamięć tą nazwał «nieświadomością zbiorową» i uznał ją za bogaty i potężny magazyn zbiorowej pamięci ludzkiej rasy.
Jung zakładał, że sny na ogół kompensują nierównowagę śniącego w życiu codziennym i wprowadzają do świadomości to, co nieświadome. Notował jednostkowe funkcje o pewnych cechach charakterystycznych, na przykład wiążące się z uczuciami czy intelektem, oraz introwertyczne i ekstrawertyczne. Jeżeli jakaś osoba była przede wszystkim nastawiona na intelekt a jej strona uczuciowa była znacznie stłumiona lub nieświadoma, w jej snach częściej mogły się manifestować silne uczucia. I na odwrót: typ uczuciowy mógł mieć intelektualne sny, aby zrekompensować sobie postawę dominującą na jawie.
Fritz Perls, założyciel szkoły psychologicznej Gestalt, głosił, że sny są “królewską drogą do integracji". Dla Perlsa śnienie i świadomość śnienia posiadają istotne znaczenie dla zrównoważenia i przejęcia na własność wszystkich części osobowości jednostki. Swoją pracę ze snem oparł na przypuszczeniu, że oblicza snu mogą być postrzegane jako projekcje części lub person śniącego. Wkład Perlsa do pracy ze snem i terapii stanowił wyraz jego gorącego przeświadczenia, że przyczyną neurotycznego funkcjonowania są wyparte części samego siebie. Zasugerował, że wypieramy się siebie lub alienujemy poprzez projekcję i/lub stłumienie. Te nieuznawane aspekty naszej osobowości możemy wziąć pod uwagę poprzez prezentację lub odegranie części jakiegoś snu. Dzięki temu procesowi pełniej rozumiemy nasze postawy, lęki i pragnienia, wskutek czego proces indywidualizacji i dojrzewania nie będzie napotykał na przeszkody.
Dramatycznym przykładem postanowienia, jakie pewna kobieta – w stylu terapii gestalt – powzięła we śnie, stanowi ilustrację Perlsa techniki pracy ze snem. Opisała ona sen, w którym niewielki pojemnik z aerozolem był jednym z wielu przedmiotów, jakie leżały na półce przed lustrem. Po kolei udramatyzowała różne przedmioty: “Znajduję się pod ogromną presją. Czuję się, jakbym miała eksplodować". Postanowienie [podjęte pod wpływem] tego snu pozwoliło na [powstanie] szybkiego i wyraźnego sprzężenia zwrotnego związanego z nierozwiązanym problemem w jej życiu.
Inną szkołę współczesnej psychologii, która szanuje doświadczenia we śnie, reprezentuje Medard Boss. Boss uważa sen za rzeczywistość, którą należy zrozumieć jako autobiograficzny epizod. Zachęca śniącego, aby –jeśli chce zrozumieć swoje sny – rzeczywiście doświadczał ich wyjątkowości.
Nie wszyscy psychologowie doceniają wielki potencjał, jaki kryje się w zaawansowanej pracy ze snem. Na przykład fenomenologiczna szkoła Brossa i Keny'ego uważa, że sny tworzą “blady i ograniczony pogląd na świat" i “w porównaniu z jawą" są “negatywne, wadliwe i zduszone". Szkoła związku z obiektem Fairbairina uznaje sny za zjawiska schizoidalne, kotły lęków, pragnień i postaw.
Również niektóre współczesne teorie naukowe poszły daleko w odrzuceniu podstawowego znaczenia zasady organizacji w stanie śnienia. J. Allen Hobson z Harvard Medical School zaproponował w swojej książce Śniący mózg istnienie “generatora stanu snu" umiejscowionego w pniu mózgowym. Uruchomiony generator zapala neurony gdzie popadnie, a mózg próbuje usensownić te słabe sygnały poprzez zorganizowanie ich w senną opowieść. Inni zaproponowali podobnie mechanistyczne wyjaśnienia zjawisk we śnie. Crick i Mitchison sugerują, że sny pojawiają się po to, aby zapomnieć o bezużytecznych informacjach. Związki, które są nieistotne i zawiązane na pewien czas, zostają w ten sposób zerwane i zapomniane.
Alternatywne teorie Carla Sagana i innych, które próbują tłumaczyć najsławniejsze akty twórcze, powstałe w stanie snu, sugerują, że tego typu sny powstają z niepowstrzymywanej aktywności prawej [półkuli] mózgowej. Zgodnie z tą teorią lewa półkula, która zwykle dominuje w dzień, ulega podczas snów stłumieniu, wskutek czego prawa półkula napotyka na mniejsze przeszkody i może stać się spektakularnie intuicyjna i twórcza. Ta teoria tłumaczy na przykład odkrycie przez Kekulego molekuły benzenu umiejętnością prawej półkuli do rozpoznawania wzorca, w przeciwieństwie do bardziej analitycznej aktywności lewej półkuli. Chociaż jest ona interesująca, nie wyjaśnia wszystkich rodzajów snów telepatycznych i twórczych.
John Grant, specjalista w zakresie badań snów, dołożył ostatnio znacznych wysiłków w dostarczeniu wyjaśnień telepatii podczas snu. Po wielu trudach mających na celu zdemaskowanie sensacyjnych twierdzeń, doszedł do przekonania, że jedynie 95% telepatii we śnie i snów przepowiadających przyszłość, można wyjaśnić zgodnie ze znanymi prawami i stanem badań. Jego subiektywna statystyka i niezdolność wyjaśnienia pozostałych 5% niezwykłych snów, które przepowiadają przyszłość, dobrze pasuje do teorii zjawisk we śnie Namkhai Norbu. Teoria ta docenia zarówno zwykłe sny, mające źródło w naszych życzeniach i obawach, jak i twórcze sny przejrzystości, powstające z uważności.
Wiele podejść analitycznych i naukowych nadal twierdzi, że treść wszystkich snów jest równie chaotyczna i symboliczna i składa się z kotła lęków, życzeń i postaw. W konsekwencji współcześni zachodni badacze snów na ogół doceniają i rozumieją możliwości pracy ze snami istniejące w tradycjnych społecznościach. O ile zachodnia psychologia głębi traktuje pracę ze snami jako formy terapii, to możliwości, jakie daje praca ze snem, mimo iż ulegają poprawie, nadal rozumiane są w sposób ograniczony. Zakres tych innych możliwości i potrzeba określenia priorytetów pojawia się wtedy, gdy badamy systemy pracy ze snem, jakie rozwinęły się w innych kulturach.
Praca ze snami w tradycyjnych kulturach
Od tysiącleci, w buddyzmie, taoizmie, hinduizmie, sufizmie i tradycyjnych kulturach całego świata znajdujemy systemy pracy ze snami i świadomość snów.11 Te systemy pracy ze snami były i wciąż są spowite mgłą tajemnicy i zastrzeżone dla wtajemniczonych. Zapisane doświadczenia snów tradycyjnych ludów, których kultury są wciąż względnie nienaruszone, mogą stanowić pomoc w poszerzeniu naszego zrozumienia możliwości pracy ze snami i świadomością snów, w tym doświadczeń klarowności, telepatii i snów proroczych.
Australijscy Aborygeni wierzą w istnienie istot przodków, bardziej potężnych od większości ludzi i sądzą, że posiadają oni inne od ludzkich fizyczne odpowiedniki, takie jak skały, drzewa czy ukształtowanie lądu. Według autorów wyczerpującej publikacji na temat kultury Aborygenów, Dreaming, the Art of Aboriginal Australia pod redakcją Petera Suttona, duchowy wymiar, w jakim istoty te egzystują, jest opisywany jako “czas śnienia". Z przodkami zwanymi “śniącymi" można wejść w kontakt za pośrednictwem snów, chociaż nie uważa się ich za wytwór snów. Podkreśla to wierzenie Aborygenów w rozmaite klasy istot i alternatywne wymiary, w których one przebywają.
Warte uwagi są wierzenia Aborygenów dotyczące tekstów, sztuki i pieśni, jakie pojawiają się we śnie. Każda nowa pieśń, opowieść, wzór, czy inny twór otrzymany we śnie, jest postrzegany przez lud Aborygenów jako interpretowana przez przodków reprodukcja pierwotnej kreacji. Te artystyczne dary uważa się raczej za przekazy, aniżeli oryginalne twory. Plemię uważa śniącego za kanał, poprzez który otrzymuje mądrość przodków, a nie za twórcę tej mądrości. Zgodnie z mitami i zapisami snów współczesnych nam Aborygenów, od niepamiętnych czasów twory artystów pojawiają się w snach, stale wzbogacając kulturę Aborygenów.11a
Lud Senoi zamieszkujący to, co dzisiaj nosi nazwę Malezji, na pozór dostarcza dokumentalnego przykładu tradycyjnego ludu niezwykle silny nacisk kładącego na twórczą pracę ze snami. W swojej książce Creatiue Dreaming Patricia Garfield przedstawia techniki snu. jakie antropolog Kil ton Stewart przypisuje Senoi. Według Stewarta. Senoi poświęcają niezwykłą ilość uwagi pracy ze snami; rozwinęli też wyszukane metody wpływania na sny i czerpania zeń twórczej inspiracji, co realizują z pomocą autosugestii i codziennego rozpatrywania swoich snów. Dr Garfield w następujący sposób podsumowuje kluczowe cele pracy ze snami u Senoi: konfrontacja i przezwyciężenie niebezpieczeństw w snach, akceptacja i ruch w kierunku przyjemnych doświadczeń we śnie, oraz wpływanie na pozytywny bądź negatywny rezultat snu. Łączne skutki tej pracy mogą w znacznym stopniu przyczynić się do obniżenia częstości występowania mentalnego choasu. Późniejsi badacze nie potwierdzili jednak twierdzenia Stewarta, że społeczeństwo Senoi zbliżyło się do utopijnego ideału.12
Przypuszczalnie Senoi mieli silną motywację do tego, aby rozwinąć kontrolę nad swymi snami, z powodu wielkiego znaczenia, jakie ich plemię przywiązywało do tych zdolności. Współcześni badacze stwierdzają, że zdolność do wpływania na sny, aby poprzez nie osiągnąć pozytywne rezultaty, wydaje się przynosić takie skutki jak zwiększająca się wiara we własne, twórcze możliwości.
Twórczy potencjał snów posiada niekwestionowaną wartość w tradycyjnej kulturze tybetańskiej. W buddyzmie tybetańskim wyróżnia się klasę snów nazywanych mitom ter [rmi-lam gter], «skarbem snu». Te skarby to nauki, uważane za twory oświeconych istot. Zostały one celowo ukryte, aby w przyszłości mogły przynosić ludziom pożytek.
Chcąc zademonstrować swoją mądrość, twórcy tych skarbów przepowiadali często imię odkrywcy i czas odkrycia.
Okazuje się, że trening świadomości snu w systemach buddyjskim i bonpo13 liczy sobie tysiące lat. Tak uważają Norbu Rinpocze i Lopon Tenzin Namdak.14 W prezentowanym w tej książce wywiadzie, Namkhai Norbu Rinpocze komentuje, że trening świadomości snu był szeroko zbadany w tekście o niezwykłej starożytności, jakim jest Tantra Mahamaji. Znany buddyjski uczony khenpo Palden Śerab zgadza się ze stwierdzeniem, że tantry są niezwykle starymi tekstami. Według khenpo, wiele tysiącleci przed pojawieniem się historycznego Buddy Śakjamuniego, buddowie przeszłości przekazywali nauki tantr zarówno ludziom, jak i istotom pozaludzkim.
Weźmy na przykład pod uwagę niezwykle doświadczenie, jakie miał we śnie Namkhai Norbu Rinpocze, kiedy latem 1990 roku przebywał na odosobnieniu w Massachusetts. Noc po nocy w jego śnie pojawiała się kobieta, którą Rinpocze uważał za dakinię15 i uczyła go skomplikowanej serii tańców o zawiłych ruchach dla maksimum trzydziestu sześciu tancerzy. Dzień po dniu Rinpocze spisywał lekcje, jakie otrzymał poprzedniej nocy. Grupie swoich uczniów przekazał również kroki tego tańca, któremu towarzyszy specjalna pieśń [Pieśń wadżry] dla pogłębienia medytacji. Melodię do tańca otrzymał w innym śnie wiele lat wcześniej. Posiadając świadectwo tych snów z pierwszej ręki i biorąc udział w tym wybornym tańcu, mogę powiedzieć tylko tyle. że doświadczenie Rinpocze jest głębokie i niemożliwe do wyrażenia słowami.
Tuż po tym, jak Rinpocze zakończył odosobnienie, odwiedziła go nauczycielka tubylczych Amerykanów, której imię brzmi Thunder [«Piorun»]. Thunder jest spadkobierczynią długiej linii czarowników i uzdrawiaczy tubylczych Amerykanów. Po usłyszeniu relacji o tańcu Rinpocze i przejrzeniu fotografii wykonanych podczas naszych prób nauczenia się go, stwierdziła jego podobieństwo do Tańca Ducha tubylczych Amerykanów.
Poniższe serie snów zrelacjonowane przez Norbu Rinpocze mogą posłużyć jako ilustracja ludzkiego potencjału, jaki tkwi w stanie snu w miarę rozwoju świadomości.
W 1959 r. opuściłem już Tybet i udałem się do Sikkimu. Sytuacja w Tybecie gwałtownie się pogorszyła. Gdy dotarły do nas wieści o mordach i zniszczeniach, coraz silniej zacząłem się niepokoić o los pozostałych w Tybecie członków mojej rodziny. Wielu z nas modliło się do Tary, prosząc ją o pomoc. I właśnie wtedy miałem następujący sen:
Spacerowałem po górzystym rejonie. Pamiętam piękno drzew i kwiatów. W pobliżu drogi, po której podróżowałem, przebywały dzikie zwierzęta, wobec mnie zachowywały się jednak spokojnie i przyjaźnie. Byłem świadomy tego, że znajduję się w drodze do świątyni Tary, usytuowanej na górze przed nami. Przybyłem do miejsca w pobliżu świątyni, gdzie znajdowało się niewielkie pole, na którym rosło wiele drzew i czerwonych kwiatów. Zobaczyłem też dziewczynkę, przypuszczalnie w wieku 11 lub 12 lat.
Kiedy dziewczynka zobaczyła mnie, natychmiast wręczyła mi czerwony kwiat, pytając dokąd idę. Odparłem:
– Zmierzam do świątyni Tary, żeby pomodlić się za Tybet.
– Nie ma potrzeby, aby iść do świątyni; po prostu powiedz tę modlitwę. – stwierdziła w odpowiedzi, a następnie wiele razy powtórzyła dla mnie modlitwę, zaczynającą się od słów “Om Dzietsynma..." Zacząłem mówić tę modlitwę, powtarzając ją i trzymając w dłoni kwiat. Powtarzałem tę modlitwę raz po raz. W końcu przebudziłem się, mówiąc ją na głos.
Kilka lat później miałem podobny sen, w którym ponownie znalazłem się na polu w pobliżu świątyni Tary. Pole było to samo, co w poprzednim śnie, ale tym razem nie zauważyłem dziewczynki. Popatrzyłem przed siebie i na szczycie góry zobaczyłem klasztor. Podróż kontynuowałem do chwili, w której przybyłem do niego. Była to zwykła świątynia, bez eleganckiego wystroju czy dekoracji. Wejście do niej było otwarte na wschód.
Wszedłem do środka i zauważyłem, że na ścianie widnieje fresk mandali śitro, stu łagodnych i gniewnych bóstw. Na półkach znajdowało się wiele tybetańskich ksiąg, w tym Kandżur i Tendżur. Przyglądałem się ich zbiorowi, kiedy zauważyłem, że przy drzwiach stoi jakiś Tybetańczyk. W pewien sposób był ubrany jak lama, choć niezupełnie jak on. Zapytał mnie, czy widziałem mówiącą Tarę. Odparłem, że nie widziałem mówiącej Tary, ale chciałbym zobaczyć. Wtedy człowiek ten zaprowadził mnie do pokoju z posągami. Kiedy skierował się do drzwi, chcąc wyjść, powiedział:
– Tam jest mówiąca Tara.
Z początku niczego nie widziałem, ale później zauważyłem, że ten człowiek patrzy do góry, na szczyt kolumny. Idąc w ślad za jego spojrzeniem, ujrzałem na szczycie kolumny posąg Zielonej Tary. Tara miała postać siedmio- lub ośmioletniego dziecka. To był ładnie wyglądający posąg, ale nie słyszałem, żeby mówił. Niebawem się przebudziłem.
Następny rozdział w tej opowieści nie był wcale snem. W 1984 podróżowałem po północnym Nepalu, chcąc się dostać do klasztoru Tolu, kiedy poznałem pole, na którym we śnie dostałem od dziewczynki kwiat i modlitwę. Popatrzyłem do góry i zobaczyłem klasztor. Kiedy znalazłem się w jego pobliżu, wszystko wyglądało tak samo jak w moim śnie. Wszedłem na kolumnę i szukałem “mówiącej Tary". Nie było jej tam. Był to jedyny szczegół, którym sen różnił się [od rzeczywistości.] Nie tak dawno temu dowiedziałem się, że jeden z moich uczniów podarował świątyni posąg Zielonej Tary, który na pamiątkę umieszczono na szczycie kolumny. Jeżeli wybierzecie się do tej świątyni, zobaczycie go tam.
Rozwijanie świadomości snów
Możliwości rozwoju świadomości w stanie snu, a następnie posiadanie silnie inspirujących doświadczeń, jak również zdolność kontrolowania snów, wszystko to jest dobrze udokumentowane. Podążanie tą ścieżką do wyższego porządku śnienia umożliwiają praktyki zarysowane w dalszej części tej książki.16 Wspólne paralele kulturowe bardzo silnie wskazują na istnienie we śnie klasy doświadczeń, które stanowią paliwo dla kulturalnego i religijnego postępu ludzkości. Te sny, które Norbu Rinpocze nazywa snami przejrzystości, wydają się powstawać z silnej koncentracji umysłu nad szczególnym problemem czy zagadnieniem, jak również dzięki medytacji i rytuałowi. Wstrząsające, twórcze lub transcendentalne rezultaty często wyłaniają się z tych szczególnych snów, ą niektóre spośród nich mogą zostać przekazane za pośrednictwem “kanałów" [czyli ludzi posiadających zdolności medialne].
Jeden z uczestników seminarium na temat świadomości snów, jakie prowadziłem w 1989, opowiedział następujący sen: “Kiedy byłem dzieckiem, często miewałem sny, w którym zagrażał mi stary, szpetny karzeł. Za każdym razem, kiedy ta budząca moje przerażenie istota miała się pojawić, chciałem uciec z tej koszmarnej maniery sennej, która wydawała się być bez wyjścia, albo po prostu zemdleć, aby tylko uciec od niego. W końcu podczas któregoś snu stałem się bardzo zirytowany i zdecydowałem, że zagrożenie z jego strony zmęczyło mnie. Zwróciłem się do niego i powiedziałem, że jest tylko częścią mojego snu. Kiedy to zrobiłem, nie straszył mnie już więcej. Potem sen już się nie powtórzył".
Nawet moje własne, względnie pomniejsze doświadczenia we śnie, od czasu do czasu wydają się wspierać możliwość snów przepowiadających przyszłość. Na przykład w ubiegłym roku wraz z dwoma przyjaciółmi wybrałem się na zawody sportowe. Byłem pod wrażeniem pełnego barw stadionu. W nocy przyśnił mi się gracz w baseball. Jego zdjęcie znajdowało się na pierwszej stronie magazynu. Próbowałem odczytać i zapamiętać to co przeczytałem. Następnego dnia rano przypomniałem sobie tylko imię Clark. Z nawyku kupiłem New York Times i na pierwszej stronie zobaczyłem zdjęcie baseballisty Willa Clarka. Ktoś mógłby dowodzić, że był to zbieg okoliczności. Jeśli tak, to powtórzyłby ten sam argument, jakiego Arystoteles użył przeciwko Heraklitowi, który wierzył w sny prorocze, (tylko po to, żeby zilustrować jak długo utrzymuje się burza kontrowersji). Bez względu na to, czy mój sen o Willu Clarku był naprawdę proroczy, czy nie, osobiście doszedłem do przekonania, że w obrębie wyższego porządku twórczej klasy snów, istnieje kategoria związana z przepowiadaniem przyszłości.
Jeżeli faktycznie o to chodzi, sugerowałoby to, że przyszłość w pewien sposób istnieje w teraźniejszości. W buddyzmie tybetańskim, bonie i innych tradycjach, uważa się, że oświecone istoty posiadają zdolność widzenia przeszłości, teraźniejszości i przyszłości.
Jeżeli istnieje naprawdę znaczące świadectwo klasy wyższego porządku snów, pojawiają się pytania dotyczące tego, jak można rozwinąć zdolności umożliwiające ich zaistnienie, oraz czy – poza ich zdolnością do zwiększania kreatywności – istnieją powody doskonalenia tej zdolności. Według tybetańskiej tradycji dzogczien kluczem do pracy ze snami jest rozwinięcie większej świadomości w stanie snu. Jest to ten stopień świadomości, który odróżnia zwykłe śnienie od ostatecznego owocu całkowitej integracji ze stanem snu. Norbu Rinpocze bada tę różnicę w rozdziale dotyczącym praktyki naturalnego światła.
W toku typowej nocy, w której około ośmiu godzin spędzamy śpiąc, dwie lub więcej godzin możemy śnić. Czy jesteśmy w stanie zapamiętać sny z każdej z tych sesji? Jak precyzyjnie zapamiętujemy szczegóły? Ktoś, kto nie posiada świadomości swoich snów, kto przeważnie nie potrafi ich zapamiętać, poświęca świadomość większej części własnego życia. Taka osoba pomija możliwość badania bogatych i płodnych głębi psychiki, jak również powiększenia swojego rozwoju duchowego. Warto wziąć pod uwagę przesłanie tej buddyjskiej modlitwy:
Kiedy
powstał ten stan śnienia,
Nie
leż w niewiedzy jak trup.
Wejdź
w naturalną sferę niezachwianej uwagi.
Rozpoznaj
swoje sny i przekształć złudzenie w świetlistość.
Nie
śpij jak zwierzę.
Wykonuj
praktykę łączącą sen z rzeczywistością.
Nie ma wątpliwości, że klarowne i przejrzyste doświadczenia to fascynujące zdarzenia, które w widoczny sposób przynoszą pożytek poczuciu własnej godności, zintegrowaniu osobowości i przezwyciężeniu lęku. Krytyczne jest również umieszczenie ich pojawiania się w kontekście poszukiwania duchowej transformacji czy oświecenia. Dopóki w kulturze takiej jak nasza będzie się utrzymywała tendencja do cenienia doświadczenia dla samego doświadczenia, istnieje w tym niebezpieczeństwo porzucenia lasu dla drzew.
Pewien lama tybetański porównał wysiłki mające na celu osiągnięcie klarownych doświadczeń we śnie do zwykłych gier i zabaw, z wyjątkiem chwil, kiedy pojawiają się one jako produkt uboczny rozwoju medytacyjnej przejrzystości jednostki, za sprawą nocnej praktyki białego światła w dzogczien czy tantrycznej jogi snu. Mimo iż wydaje się, że klarowne doświadczenia we śnie posiadają pewną względną wartość, to ich użyteczność z buddyjskiej perspektywy jest ograniczona, chyba że dana jednostka wie jak zastosować klarowną świadomość w stanie pośmiertnym czionji i sipa bardo.17
W szkole dzogczien, która od tysiącleci jest zaznajomiona z klarownymi doświadczeniami we śnie, jak również takimi parapsychologicznymi zjawiskami, jak telepatia czy prekognicja, nauczyciel stale mówi o tym, żeby nie przywiązywać się do doświadczeń. Sprzeciwia się to zachodniemu trendowi ceniącemu doświadczenie dla samego doświadczenia. Zachodnie podejścia zachęcają również do systematycznej analizy zawartości snów, podczas gdy nauczyciele dzogczien radzą praktykującym, aby nie zatrzymywali się na zjawiskach we śnie.
Chociaż wydaje się, że rozległe badanie materiału we śnie może przynieść względny pożytek, całkiem możliwe jest to, że korzyść z tego odniosą wyłącznie początkujący. Dla zaawansowanego praktykującego sama świadomość może ostatecznie być o wiele bardziej wartościowa, aniżeli treść doświadczenia, bez względu na to, jak twórcza by nie była. Wielcy nauczyciele relacjonują, że kiedy świadomość staje się ostateczna, sny całkowicie zanikają i zostają zastąpione przez świetlistą przejrzystość o niemożliwej do opisania naturze.
Ważna staje się prezentacja technik znanych w starożytnych tradycjach, a pomocnych w pracy ze snami, ponieważ tradycje te są bliskie zaniku. Chociaż napisano wiele książek, które ogólnie dotyczą snów, wciąż jednak względnie niewiele z nich służy umieszczeniu pracy ze snami w duchowym kontekście. Uczeni buddyjscy, bonpo i taoistyczni przyznawali w rozmowach ze mną, że ta sytuacja wpłynęła na ich decyzję bardziej otwartego nauczania.
W pewien osobisty sposób dzięki temu projektowi skoncentrowałem uwagę na mocy i bogactwie, jakie płyną z utrzymywania świadomości podczas często zaniedbywanego okresu snu. Jeżeli bez względu na nasze okoliczności materialne doskonalimy tę zdolność, posiadamy klejnot spełniający życzenia. Naukowe badania nad spaniem i snami są na Zachodzie czymś nowym, ale w ramach większej wspólnoty rodzaju ludzkiego, badania tajników nauki o świadomości snu są pielęgnowane od tysiącleci.
Pionierscy psychologowie XX wieku wypowiadali się na temat zjawisk we śnie. Zygmunt Freud nazwał sny “królewską drogą do nieświadomości", a Fritz Perls wspominał o nich jako o “królewskiej drodze do integracji". Na swój sposób te stwierdzenia mogą być prawdziwe, ale przesłania je możliwość, że świadomość snów jest ścieżką do oświecenia.
Jestem wdzięczny za sposobność, jaką było służenie pomocą przy spisywaniu niezwykłych doświadczeń we śnie i nauk na temat stanu snu mistrza dzogczien Namkhai Norbu Rinpocze.
Michael
Katz
New
York City
23
kwietnia 1991
Tybetańskie
“A"
1.
NATURA
i RODZAJE SNÓW
Opisując świat zjawiskowy, który na ogół uważamy za rzeczywisty, Budda Śakjamuni18 używa w jednej z sutr wielorakich metafor. Te metaforyczne opisy porównują naszą rzeczywistość do spadającej gwiazdy, złudzenia optycznego, migocącej lampki maślanej. kropel rosy o świcie, baniek na wodzie, błyskawicy, snu i obłoków. Według Buddy cała złożona egzystencja, wszystkie dharmy,19 a w istocie wszystkie zjawiska, są faktycznie nierzeczywiste i w jednej chwili zmieniają się, jak w powyżej podanych przykładach.
Inna sutra wprowadza dodatkowe poetyckie metafory w celu ukazania istotnej natury naszego nierealnego stanu. Są to: odbicie księżyca w wodzie, miraż, miasto składające się z dźwięków, tęcza, odbicie w lustrze, a także sen.
Przykład snu został podany w tych sutrach dlatego, ponieważ wszystkim nam wiadomo, że jeśli zbadamy sen, nie znajdziemy w nim niczego konkretnego. Mimo iż można odkryć główne i drugorzędne przyczyny jego powstania, to i tak ciągle w samym śnie nie ma niczego konkretnego czy rzeczywistego.
Chociaż istnieje wiele różnych warunków, które mogą prowadzić do śnienia, to nasze sny, będące wytworem warunków, można na ogół podzielić na dwie główne kategorie: bardziej powszechne sny, pojawiające się z karmicznych śladów oraz inne rodzaje snów, które powstają z przejrzystości umysłu.
W obrębie kategorii snów, których przyczyną jest karma, wyróżniamy sny, które są głównie związane z trzema stanami istnienia, czyli ciałem, energią bądź mową, oraz napięciami umysłu jednostki; istnieje również inny rodzaj snów, związany z karmicznymi śladami. Druga z wymienionych [kategorii] posiada trzy przyczyny, którymi są karmiczne ślady20 powstałe: w poprzednim życiu, w młodości oraz w niedawnej przeszłości jednostki.
W tradycji medycyny tybetańskiej lekarz prowadzi badania źródeł choroby, bierze również pod uwagę to, do której z tych trzech egzystencji odnoszą się sny chorej osoby. Posiadając tę informację, lekarz może odkryć prawdziwy stan i sytuację ciała, energii i umysłu chorej osoby. Niekiedy jednostka, która jest poważnie chora na trudną do wyleczenia chorobę, może się znajdować w tym stanie z powodu karmicznych śladów, jakie powstały w jej młodości lub nawet w poprzednim życiu. Może się również zdarzyć, że choroba stanowi rezultat jakiegoś karmicznego śladu, który zmanifestował się wskutek wykonywanych przez nią niedawno działań. W ten sposób metoda badania snów staje się jednym z najważniejszych środków analizowania i odkrywania głównych i drugorzędnych przyczyn problemu.
Co rozumiemy pod pojęciem snów związanych z trzema egzystencjami jednostki? Te sny powstają wskutek dowolnych doświadczeń ciała, mowy czy umysłu. W ten sposób doświadczenia bezpośrednio związane z elementami, energią i emocjami jednostki, mogą natychmiast stać się przyczynami pojawienia się we śnie pozytywnych, negatywnych bądź neutralnych doświadczeń.
Na przykład osoba, która śpi w niewygodnej pozycji, może odczuwać niewygodę lub ból. Ta przeszkoda może stać się natychmiastową przyczyną pojawienia się negatywnego snu. Może się też zdarzyć tak, że jeśli dana osoba wskutek kłopotów z oddychaniem nie śpi dobrze, mogą się pojawić sny. w których się dławi lub dusi. Ponadto nietrudno zrozumieć, że kojarzone z umysłem uczucia, takie jak radość czy smutek, mogą również stanowić drugorzędną przyczynę powstania tego typu snów. Są to przykłady snów związanych ze stanami trzech egzystencji jednostki.
Jeśli chodzi o sny związane z karmicznymi śladami, to ten rodzaj snów obejmuje sny, które powstały w poprzednim życiu. W tego typu snach mogą się pojawić nieznane śniącemu rzeczy, których nie doświadczył w tym życiu, na przykład wizje innych krajów lub dziwnych ludzi o nieznanych obyczajach i języku. Te sny mogą się pojawiać tak często, że śniący zyska znajomość nieznanego sobie świata. Tego typu doświadczenia sugerują istnienie bardzo silnego nawyku z poprzedniego życia, który pozostawił karmiczny ślad w jednostce. Może się też pojawić sen o niezwykłym kraju i dziwnej osobie, która chce wpędzić w kłopoty lub zabić śniącego, w wyniku czego śniący doświadczy bardzo silnego uczucia strachu. Czasami oznacza to, że podobna sytuacja miała miejsce w poprzednim życiu. Wskutek silnego oddziaływania, jaki wywarła na stan jednostki, pozostawiła po sobie karmiczny ślad. Ten ślad ponownie pojawia się w chwili, gdy dojrzewają drugorzędne warunki. Ten pierwszy rodzaj karmicznego snu pojawia się, chociaż niezbyt często doświadczają go wszyscy ludzie.
Karmiczne sny drugiego rodzaju mają miejsce wtedy, gdy ich przyczyny rozwinęły się w młodości śniącego. Jeżeli w młodości ktoś został niespodziewanie przestraszony lub miał wypadek, to doświadczenie to może pozostawić ślad i w późniejszym okresie życia mogą pojawić się sny, dosłownie lub tematycznie związane z tym wydarzeniem. Może też zdarzyć się tak, że jeśli na przykład w dzieciństwie doświadczyło się trzęsienia ziemi, które spowodowało u danej osoby przerażenie, to w toku późniejszego życia odpowiednia, drugorzędna przyczyna – na przykład przeżycie innego trzęsienia ziemi – może zaktywizować potencjał zawarty w tym śladzie.
Do trzeciego rodzaju karmicznych snów zaliczają się sny powstałe z ostatnich działań, które głęboko poruszyły daną osobę. Ta osoba mogła być w ostatnim czasie bardzo zagniewana, wskutek czego mogła z kimś walczyć. Ten silny gniew pozostawia ślad. W wyniku tego powstaje sen o podobnej sytuacji lub temacie.
Przyczyny wszystkich trzech rodzajów snów są zasadniczo karmiczne. co oznacza, że wiążą się z wydarzeniem, które w głęboki sposób wpłynęło na daną jednostkę, pozostawiło ślady napięć, strachu czy innej silnej emocji. Logiczne jest więc, że po pozostawieniu śladu częściej będą się pojawiać sny związane z nim tematycznie.
Istnieją też podobne odmiany snów, związane z przejrzystością jednostki, czyli sny związane z trzema egzystencjami oraz z karmicznymi śladami.
Jeśli chodzi o ten rodzaj snu przejrzystości, który jest związany z trzema egzystencjami, to wszyscy ludzie w swej rzeczywistej naturze posiadają nieskończony potencjał i ukryte możliwości. Chociaż słońce świeci nieustannie, to czasem, kiedy zakryją je chmury, nie widzimy go. podczas gdy w innych wypadkach przez kilka chwil widzimy je pomiędzy chmurami. W podobny sposób czasami pojawia się spontaniczna przejrzystość jednostki, wskutek czego ma ona przejrzyste sny.
Ludzie, którzy praktykują Dharmę, próbują się zrelaksować. Dzięki zrelaksowaniu ciała, energii i umysłu, elementy i energie stają się zrównoważone, a za sprawą tej drugorzędnej lub natychmiastowej przyczyny, powstają różne rodzaje snów przejrzystości. Jest to szczególnie prawdziwe w przypadku praktykującego, który wykonuje praktyki związane z czakrami21 i kanałami,22 kontrolującymi pranę23 i energię.
W przypadku pewnych jednostek, te rodzaje snów przejrzystości powstają dzięki przejrzystości ich umysłów, nawet bez konieczności zastosowania drugorzędnych metod rozluźnienia ciała czy kontrolowania energii. Po rozwinięciu lub osiągnięciu dojrzałości praktykującego, zmniejszają się przeszkody, które zazwyczaj zaciemniają naturalną przejrzystość umysłu. Korzystając z analogii słońca, chmury obecnie w znacznej mierze zniknęły, a nieskończone promienie słońca są w stanie bezpośrednio się zamanifestować.
Kiedy wszystkie warunki są poprawne, a ciało, mowa i umysł wskutek rozwijającej się praktyki są zrelaksowane, wówczas pojawia się wiele najrozmaitszych snów przejrzystości, a niektóre spośród nich mogą antycypować przyszłe wydarzenia. Podobnie jak zwykłe sny, które zawierają karmiczne przyczyny z poprzednich żywotów, mogą się również obudzić sny przejrzystości, związane z poprzednią karmą. Jeżeli śniący posiada odpowiednie zdolności, może sobie przypomnieć całe poprzednie życie. We śnie można sobie przypomnieć sto, a nawet sto tysięcy żywotów. W świadectwach życia bodhisattwów i arhatów możemy przeczytać o tych niezwykłych snach, pojawiających się dzięki nie zasłoniętej przejrzystości.
Można podać następujący przykład snu przejrzystości, jaki praktykujący może mieć w rezultacie karmicznych śladów nagromadzonych w młodości. We wcześniejszym okresie swego życia dana osoba mogła spotkać wielu niezwykłych nauczycieli, otrzymać od nich nauki i inicjacje, lub nauczyć się metod praktyki. Później może śnić, że osiąga głębszą wiedzę na ten temat; może też nabyć we śnie wiedzę lub zyskać znajomość metod praktyki, o których nigdy wcześniej nie słyszała. Może się pojawić wiele interesujących snów tego rodzaju.
Sny przejrzystości związane z ostatnimi doświadczeniami, mogą powstawać w sposób następujący: dana osoba może coś czytać, być może bardzo ważny tekst Dharmy lub prowadzić głęboką rozmowę na temat praktykowania Dharmy. Może to stać się przyczyną pojawienia się snów związanych z przeszłością, teraźniejszością lub nawet przyszłością.
Takie mamy rodzaje snów przejrzystości. Kontynuują one i rozwijają zwykły rodzaj snów, a powstają głównie u praktykujących. którzy już mieli pewne doświadczenia pracy z własnymi snami, lub którzy we śnie doświadczyli trwałej klarowności i świadomości. Są to te rodzaje snów, które manifestują się poprzez przejrzystość stanu umysłu jednostki, czyli rigpy.24
Wiele metod praktykowania Dharmy, których uczymy się na jawie, można zastosować we śnie, po rozwinięciu się świadomości snu. Praktyki te można w istocie łatwiej i szybciej rozwinąć we śnie, jeżeli tylko posiada się zdolność klarownego śnienia. W niektórych książkach mówi się nawet, że jeśli dana osoba stosuje jakąś praktykę we śnie, to jest ona dziewięć razy skuteczniejsza od tej samej praktyki stosowanej na jawie.
Stan snu jest nierzeczywisty. Kiedy we śnie odkryjemy to sami dla siebie, przemożna siła tej realizacji może wyeliminować przeszkody związane z uwarunkowaną wizją. Z tego powodu praktyka snu jest bardzo ważna dla wyzwolenia nas od nawyków. W sposób szczególny potrzebujemy tego potężnego wsparcia, ponieważ emocjonalne przywiązania, uwarunkowania i uwydatnienie ego, które składają się na nasze zwykłe życie, były wzmacniane przez wiele, wiele lat.
W rzeczywistym sensie, wszystkie wizje, jakie mamy w ciągu życia, są jakby wielkim snem. Jeżeli dobrze je zbadamy, stwierdzimy, że wielki sen życia i mniejsze sny jednej nocy, nie tak bardzo różnią się od siebie. Jeśli naprawdę ujrzymy istotną naturę obu, zobaczymy, że pomiędzy nimi nie ma faktycznej różnicy. Jeżeli dzięki temu w końcu wyzwolimy się z łańcucha emocji, przywiązań i ego, zyskamy możliwość osiągnięcia ostatecznego oświecenia.
2.
NOCNA
PRAKTYKA
Noc jest bardzo istotna dla ludzi, ponieważ na noc przypada połowa naszego życia. Często jednak spokojnie przesypiamy cały ten czas bez żadnego wysiłku, czy zobowiązań. Powinniśmy stale utrzymywać świadomość tego, że praktykować można zawsze, nawet podczas snu czy jedzenia. Jeżeli dzieje się inaczej, trudno będzie osiągnąć postęp na ścieżce. Ponieważ nocna praktyka jest bardzo istotna, dlatego chciałbym wyjaśnić jej teoretyczne i praktyczne aspekty.
Kiedy czasem mówimy “nocna praktyka", zazwyczaj myślimy o praktyce klarownego śnienia. Istnieje wiele wyjaśnień klarownego śnienia. Praca ze snami i rozwój klarowności nie jest jednak w naukach dzogczien czymś zasadniczym. Jest to praktyka drugorzędna. W przypadku praktyki podczas snu, słowo drugorzędny oznacza, że ta praktyka może pojawić się spontanicznie lub automatycznie przy wykonywaniu praktyki zasadniczej, noszącej nazwę “praktyki naturalnego światła".
Ta praktyka, praktyka naturalnego światła, ma w istocie wiele wspólnego ze stanem poprzedzającym sen. Ktoś na przykład zasypia; zasypianie oznacza, że wszystkie zmysły zasypiającego znikają w danej osobie, wskutek czego ona zasypia. Ta chwila zapoczątkowuje okres przejściowy, który trwa do pojawienia się snu. Okres ten może być długi albo krótki.
Dla niektórych ludzi stan snu zaczyna się prawie natychmiast po zaśnięciu. Co jednak oznacza stwierdzenie, że zaczyna się stan snu? Oznacza to, że umysł ponownie zaczyna funkcjonować.
W przeciwieństwie do tego, to co nazywamy stanem naturalnego światła, nie jest chwilą ani stanem, w którym funkcjonuje umysł. Jest to okres, który zaczyna się od momentu zaśnięcia, a kończy w chwili, gdy umysł zaczyna ponownie działać. Co istnieje potem? Potem istnieje to. co nazywamy mifam bardo25.
Istnieje pewna zależność pomiędzy stanami snu i marzeń sennych, a naszymi doświadczeniami podczas umierania. Kiedy ktoś umiera, przede wszystkim zanikają wszystkie jego zmysły. Kiedy mówimy o chwili, w której zmysły znikają w nas, mamy na myśli bardo momentu śmierci, cikhai bardo. W owej chwili umierająca osoba może mieć wiele wrażeń związanych z zanikiem lub wycofaniem się zmysłów.
Później pojawia się przypominający omdlenie stan bliski nieświadomości, a następnie zaczyna się to co nosi nazwę pojawienia się czterech świateł. Każda tantra26 wyjaśnia to w nieco odmienny sposób. Niektóre wspominają o czterech, a inne o pięciu światłach. Prawda jest taka, że wówczas omdlewa się, a wraz z pojawieniem się świateł świadomość bardzo powoli zaczyna się budzić.
Jeśli na przykład chce się rozumować, umysł musi zacząć pracę. Na początku musimy mieć świadomość zmysłów. Umysł zaczyna odbierać bodźce zmysłowe, ale nie ma jeszcze rozumowania i myślenia. Powoli, krok za krokiem, faktycznie powstaje myślenie.
Świadomość jest obecna, a jednak umysł nie angażuje się w operacje takie jak myślenie. Jest to przejście, poprzez które jednostka porusza się w stanie noszącym nazwę naturalnego światła. Zawsze zwracano uwagę na to, że właśnie w rym okresie praktykujący tantrę osiąga realizację. W tantryzmie ten okres opisuje się również jako chwilę, w której następuję spotkanie ze światłem matki.27 Jest to dokładnie ten moment po wyjściu ze stanu omdlenia, w którym świadomość ponownie się budzi lub rozwija.
Inicjacja tantryczna składa się z czterech subinicjacji, z których ostatnia nosi nazwę inicjacji słowa. Jeżeli posiada się zrozumienie, to w tym czasie mistrz udziela pewnego rodzaju wprowadzenia do naturalnego umysłu.28 Nawet jeśli nie zrealizowało się naturalnego umysłu, ale posiada się ufność, uczestniczy w niej aktywnie, a następnie z oddaniem się praktykuje, to niekiedy możliwe jest. że w chwili ostatniego przebudzenia świadomości pojawi się przebłysk rozpoznania naturalnego umysłu czyli rigpy. Nie jest to łatwe, ale jest to możliwe, jeśli naprawdę posiada się poznanie. Wraz z przechodzeniem dalej, pojawia się seria świateł, które wyjaśnia się w najrozmaitszy sposób.
W naukach dzogczien ostatnia z tych faz, piąte światło, nazywa się Ihnndrub29, stanem samodoskonałości. W owej chwili świadomość budzi się na nowo i możliwe staje się rozpoznanie tego, co zostaje przekazane podczas bezpośredniego wprowadzenia przez nauczyciela. Doświadczenie tego przekazu nazywamy doświadczeniem mądrości.
Przyjrzyjmy się analogii ze słońcem. Wyobraźmy sobie, że niebo okrywają chmury, a wśród tych chmur chwytamy przebłysk słońca. Nawet jeśli chmury nie przepuszczają całego światła słonecznego, można mieć doświadczenie lego, co znaczy słońce i światło słoneczne. Doświadczenie to jest analogiczne do doświadczenia mądrości.
O tej wiedzy mówimy jako o poznaniu “syna", w porównaniu z poznaniem “matki" czyli pełnym doświadczeniem. Kiedy praktykujemy, próbujemy rozwinąć to poznanie syna. Ta wiedza jest synem matki.
Niektórym ludziom powiodła się praktyka i w pełni rozwinęli to poznanie, osiągając w ten sposób w tym życiu całkowitą realizację. Mówi się, że taka osoba może urzeczywistnić świetliste ciało.30
Nawet jeśli nie osiągnie się całkowitego urzeczywistnienia, ale posiada się praktyczne doświadczenie, to w chwili śmierci, kiedy w tym stanie Ihandrub spotyka się światło matki, przed powrotem do pracy umysłu można rozpoznać pełną obecność mądrości. Używa się tutaj analogii syna łączącego się ze swoją matką. Książki mówią o spotkaniu światła matki ze światłem syna, ale co to naprawdę znaczy, a czego do tej pory mieliśmy zaledwie przykład, obecnie spotykamy w całej pełni.
Ten stan, kiedy przechodzimy poprzez światła aż do ostatecznego światła Ihandrub, czyli światła samodoskonałości – to stan, w którym każdy praktykujący tantryzm osiąga urzeczywistnienie. Dopiero po tym doświadczeniu zaczyna się stan sipa bardo. Wcześniej doświadczamy czionji bardo, bardo dharmaty. Dlaczego nazywamy ją dharmatą? Ponieważ reprezentuje ona nasz faktyczny stan, będący fundamentem, czyli tkwiącą u podstaw świadomość.
Dopiero potem zaczyna się sipa bardo, które normalnie znamy jako bardo egzystencji. Innymi słowy, właśnie tam ponownie zaczyna działać umysł. Jest tak jakbyśmy weszli w stan snu. Tak jak we śnie może się nam coś przyśnić, a potem w pewnej chwili budzimy się i zaczyna się następny dzień, uważamy więc, że wyszliśmy z bardo i zaczyna się następna egzystencja. Ta egzystencja jest określana przez karmiczne widzenie. W ten właśnie sposób transmigrujemy. Tak mija dzień i noc.
Widzimy więc. że stany bardo nie są czymś, o czym można sobie przeczytać lub co można rozumieć w sposób abstrakcyjny, ale czymś, co posiada istotne znaczenie dla praktyki. Metoda przygotowania się na śmierć i sipa bardo polega na wykonywaniu praktyki naturalnego światła. Jeżeli osiągnie się poznanie lub świadomość stanu naturalnego światła, to tę świadomość i obecność zachowa się również w chwili śmierci. Jeżeli jest się w stanie umrzeć z zachowaniem obecności i świadomości, oznacza to, że posiadło się wiedzę na temat manifestowania się światła. W tym wypadku nie będzie się miało żadnych problemów z rozpoznaniem światła matki.
Powtarzając: wraz z początkiem bardo egzystencji, zaczyna się również funkcjonowanie umysłu, co nosi nazwę ciała mentalnego. Jest to równoznaczne z pojawieniem się stanu snu. W praktyce, którą wykonujemy, powinniśmy dążyć do opanowania lub zyskania świadomości stanu naturalnego światła. Jeżeli posiada się świadomość obecności tego stanu naturalnego światła, to nawet jeśli potem powstanie stan snu, [praktykujący] w spontaniczny sposób podczas snu osiągnie klarowną świadomość tego, że śni i automatycznie opanuje swoje sny. Oznacza to, że sen nie uwarunkuje osoby, ale że to osoba pokieruje swoim snem. Z tego powodu praktyka snu jest praktyką drugorzędną i dlatego nie sposób nie kłaść nadmiernego nacisku na to, jak wyjątkowo ważne jest wykonywanie praktyki naturalnego światła.
Kiedy zaczynamy śnić, może się pojawić jeden z dwóch ogólnych rodzajów snów. Pierwszy to sny karmiczne, a drugi to sny przejrzystości. Poza tymi snami, które stanowią odzwierciedlenie karmy z naszego obecnego życia, sny karmiczne mogą również być związane z naszymi poprzednimi żywotami. Jeśli na przykład ktoś zamordował mnie w poprzednim życiu, to w tym życiu ciągle mogę mieć sny, w których jestem mordowany. Nieprawda jest, że to co śnimy, zawsze dotyczy naszych doświadczeń w tym życiu. Jeżeli dane wydarzenie jest bardzo doniosłe, jego skutki można odczuwać życie za życiem. Kiedy nasz sen jest bardzo głęboki, może wytworzyć doskonały potencjał dla zamanifestowania się karmy z przeszłości.
Jeżeli w kimś istnieją wyłącznie silne napięcia, mogą się one powtarzać w jego snach. Kiedy jest się na przykład dzieckiem, któremu ktoś sprawia problemy, może się to potem pojawić w jego snach. Jeśli z kolei dzisiaj mam z kimś problem, może się on powtórzyć najbliższej nocy we śnie. Zasada polega na tym, że jeśli jest się silne napiętym i śni się głęboko, to wtedy napięcie to ma tendencję do powtarzania się. To jest jeden rodzaj snów, karmiczny sen bhaksza. Słowo bhaksza oznacza pozostawione przez coś ślady. Jeśli na przykład mamy butelkę po perfumach, ciągle możemy powąchać ślad pozostawiony przez perfumy. To jest bhaksza.
Inny rodzaj snów to sny przejrzystości. Dlaczego mamy sny przejrzystości? Ponieważ wszystko od początku ma nieskończone możliwości; jest to cecha charakterystyczna naturalnego umysłu, którą wszyscy posiadamy. Niekiedy, jeśli nie wykonujemy jakiejś określonej praktyki, może się pojawić sen przejrzystości, ponieważ posiadamy tę naturę. Wykonując nocną praktykę i coraz bardziej się z nią zaznajamiając, nie tylko od czasu do czasu, ale regularnie, osiąga się coraz większą znajomość manifestacji snów przejrzystości.
Czym jest sen przejrzystości? Sen przejrzystości manifestuje się wtedy, gdy pojawiają się drugorzędne przyczyny. Za sprawą drugorzędnych przyczyn manifestuje się on w postaci przejrzystości. Możemy otrzymać rady i przepowiednie na przyszłość, ponieważ są to drugorzędne przyczyny przyszłych wydarzeń. Sen przejrzystości manifestuje się wcześnie rano. Dlaczego? Ponieważ kiedy zasypiamy po raz pierwszy, śpimy bardzo głęboko. Z wolna zużywamy tę ociężałość i nasz sen staje się lżejszy. Gdy staje się lżejszy, przejrzystość może się dużo łatwiej zamanifestować. Jeżeli odniesiemy sukces w praktyce stałej obecności, wówczas zmniejszy się ilość karmicznych snów. Dzieje się tak dlatego, ponieważ są one związane z napięciami. Stan kontemplacji czyli obecność reprezentuje całkowite rozluźnienie, wskutek czego napięcia przestaną się pojawiać. W miejsce karmicznych snów pojawi się więcej snów przejrzystości.
Dzięki temu można zrozumieć, czym jest teoria i jakie jest jej znaczenie. Obecnie wyjaśnię, jak należy to praktykować.
Jeżeli jesteś osobą pobudliwą, wówczas przed pójściem spać możesz wykonać kilka głębokich oddechów, aby uspokoić się i wyregulować przepływ powietrza. Następnie skoncentruj się na białej tybetańskiej sylabie «A» w centrum swojego ciała. Jeżeli wolisz łacińskie «A», jest to do przyjęcia. Istotną rzeczą jest to, aby korespondowała ona w twoim umyśle z dźwiękiem Ahhh. Ważne jest to, że kiedy widzisz tą literę, automatycznie wiesz, jaki jest jej dźwięk.
Jeżeli na początku nie powiedzie ci się w koncentracji i widzeniu tego ,«A», może to znaczyć, że nie wiesz, jak wizualizować. Wtedy spróbuj napisać «A» na kawałku papieru, położyć go przed sobą i patrzyć nań przez chwilę. Zamknij oczy, a wówczas to «A» pojawi się natychmiast przed twoim umysłem. W ten sposób otrzymasz dokładniejszy obraz.
Próbujesz więc koncentrować się na białym «A». Możesz też skupić się na obecności tego białego «A» i zostać z nim tak długo jak potrafisz.
Można również wykonać pewnego rodzaju trening, aby osiągnąć większą precyzję w odczuwaniu tej obecności. Wyobraź sobie, że z centralnego «A» powstaje drugie «A», z niego trzecie «A», dopóki nie zobaczysz łańcucha «A» wznoszących się do korony twojej głowy. Następnie wizualizuj, że te «A» powracają w dół. Jeżeli nie zaśniesz natychmiast, możesz powtórzyć to kilka razy. Zawsze wtedy gdy masz trudności z odczuwaniem obecności «A», bardzo ważne i pożyteczne jest wizualizowania tego łańcucha «A». Jest to sposób nasycenia swojej przejrzystości.
Najważniejsza rzecz polega na tym, że kiedy zasypiamy, próbujemy utrzymać obecność tego «A». Początkowo należy je widzieć dokładnie i wyraźnie, potem rozluźniamy się. Relaksacja nie oznacza wypuszczenia czy porzucenia «A». Nadal zachowujemy poczucie jego obecności, relaksujemy się, a potem zasypiamy.
Tym, którzy nie praktykowali tego wcześniej, pierwsza, druga lub trzecia próba może się wydać całkowicie nieudana. Możecie w istocie odkryć, że trochę próbowaliście, a potem nagle zapadacie w sen. Z tym jest podobnie, jak ze wszystkim innym: zanim nie nauczycie się, jak to robić, będziecie odczuwać trudności, ale jeśli wysilicie siłę woli, praktyka stanie się dla was czymś znajomym.
Jeżeli posiada się podobną do tego umiejętność zasypiania, można odkryć pełną obecność stanu naturalnego światła. Zasypia się i dokonuje tego z faktycznie pełną świadomością. Jeżeli wchodząc w stan snu. posiada się tę obecność umysłu, łatwo jest rozpoznać, że się śni. To może się nie powieść za pierwszym razem; niekiedy na rezultat trzeba będzie poczekać.
Nawet jeśli to naturalne światło nie pojawia się w sposób bezpośredni, pierwsze rezultaty zaczną się pojawiać w stanie snu. Będzie można odkryć, że śni się dziwne sny. Co rozumiem pod pojęciem “dziwnych snów"? Jak wspomniałem powyżej, zazwyczaj mamy dwa rodzaje snów. Karmiczny rodzaj wywodzi się ze śladów naszych trudności, problemów i spraw, które sobie przypominamy i które nas absorbowały. Następnie pojawia się rodzaj snu, w którym manifestuje się nasza naturalna przejrzystość. Na przykład, przed świtem mogą się pojawić interesujące sny o rzeczach, które, jak sądziłeś, nigdy się nie zdarzą, o rzeczach, które nie mają związku ze śladami twoich myśli i twojej przeszłości, które jednak są bardzo związane z twoją przejrzystością. Jeżeli praktykujesz naturalne światło, sny naturalnej przejrzystości będą się pojawiać częściej.
Jeżeli wytrwasz w praktyce rozpoznawania stanu naturalnego światła, stopniowo coraz łatwiej będziesz w klarowny sposób rozpoznawać to, że śnisz. We śnie pojawi się niezawodna świadomość i poznasz, że śnisz. Kiedy patrzysz w lustro, widzisz w nim odbicie. Bez względu na to, czy jest ono piękne czy brzydkie, wiesz, że jest to odbicie. Przypomina to wiedzę o tym, że sen jest snem, że staje się klarowny. Bez względu na to, czy sen jest tragiczny czy ekstatyczny, jest tylko snem.
Świadomość w stanie snu staje się sposobem samorozwoju i przełamania silnych uwarunkowań. Posiadając tę świadomość, można manipulować materiałem snu. Można na przykład śnić zgodnie z osobistymi pragnieniami albo zająć się upragnionym tematem. Można też kontynuować sen od chwili, w której porzuciło się go przy poprzedniej okazji.
W systemie tantr specyficzna praktyka jogi snu jest zorientowana na przygotowanie praktykującego [na spotkanie] z bardo po śmierci. Nie o to chodzi w systemie dzogczien. W systemie dzogczien niekoniecznie należy się poświęcić pracy ze snami. To w sposób naturalny wyłoni się z praktyki naturalnego światła. Najistotniejszą rzeczą w tej praktyce – co przedstawiłem wcześniej – jest wizualizowanie białego «A» przed pójściem spać. Przy tej wizualizacji korzystamy z pracy umysłu, aby w rezultacie wyjść poza umysł.
Pozycja, jakiej używa się przy praktykowaniu tej wizualizacji, nie jest tak bardzo istotna. Wielu ludzi wykonuje tę praktykę wizualizacji po położeniu się do łóżka. Trzeba wiedzieć, jakiego rodzaju jest się osobą. O ile jedna osoba zasypia tuż po zamknięciu oczu, o tyle druga może potrzebować pigułki nasennej.
Weźmy jako przykład osobę, która zasypia natychmiast po położeniu się spać. Jeżeli ta osoba rozprasza się przez chwilę podczas wykonywania praktyki, oznacza to, że już zasypia. Dla tego typu osób pożyteczne może być zajęcie konkretnej pozycji fizycznej. Jeżeli praktykujący jest mężczyzną, to pożytek może mu przynieść leżenie na prawym boku. Zakładając, że nie ma kataru, który mógłby zablokować jego oddech, pożytek może mu również przynieść zatkanie palcami prawej dziurki od nosa.
Kobiety przyjmują odwrotną pozycję. Kobieta powinna leżeć na lewym boku i próbować zatkać lewą dziurkę od nosa. Nie mówię o zatrzymaniu oddychania, jeśli ma się katar, co, oczywiście, nie byłoby pożyteczną i dobrą rzeczą. Jeżeli leży się na boku, to zazwyczaj w ciągu kilku minut zatkane nozdrze się otwiera.
Powód, dla którego mężczyźni i kobiety powinni zajmować odrębne pozycje, ma wiele wspólnego z kanałami solarnymi i lunarnymi.31 To, że zajmujemy określoną pozycję, ma na celu ułatwienie nam wejścia w stan kontemplacji czyli obecność naturalnego stanu. Jeśli jednak trudniej się zasypia w danej pozycji, wówczas nie zaleca się ich stosowania. Dlatego właśnie powiedziałem, że te pozycje są przeznaczone głównie dla osób, które nie mają problemów z zaśnięciem.
Rozważmy przez chwilę przeciwną sytuację, w której osoba ma poważne problemy z zaśnięciem. W takim wypadku nie zaleca się wykonywania tego rodzaju wizualizacji, ani zajmowania tej pozycji. Jest prawdopodobne, że tego rodzaju osoba stanie się po prostu bardziej nerwowa i być może w ogóle nie uda się jej zasnąć. Dla tego typu ludzi alternatywę stanowi obserwowanie własnych myśli. Bez względu na to, jakie myśli powstają, należy je po prostu obserwować. Wówczas zasypia się w stanie obserwacji myśli bez angażowania się w nie. czy uwarunkowania przez nie. Dopóki nie popada się w rozproszenie, jest to coś, co każdy może zrobić, nie przeszkadzając sobie w zaśnięciu.
Jeżeli ma się kłopoty z zaśnięciem, istnieją też inne praktyki, z jakich można skorzystać. Jeżeli pojawiają się tego rodzaju kłopoty, często oznacza to. że należy skoordynować energię i funkcję różnych elementów w ciele. Kiedy energia znajduje się w nieładzie, przeszkadza w zaśnięciu. W tym wypadku pożyteczna może się okazać któraś z praktyk związanych z głębokim oddychaniem. Przed pójściem spać można wykonać dziewięć oczyszczających oddechów.32 Istnieją również ćwiczenia fizyczne, takie jak seria ośmiu ruchów33 jantra jogi, które mogą poprawić zdolność właściwego oddychania oraz zrównoważyć energie, pomagając w ten sposób przy zaśnięciu. Ponadto są też leki tybetańskie pomagające osobie, która ma kłopoty z zaśnięciem. W przeciwieństwie do pigułek nasennych nie powodują wystąpienia skutków ubocznych.
Leków tych, takich jak Agar 35 i Vimala34 można używać zgodnie z potrzebą przez jeden lub dwa miesiące; nie powodują one żadnych negatywnych skutków ubocznych. Zamiast tego pomogą w polepszeniu zdrowia i skoordynowaniu energii. Jeżeli nie potrzebujemy już leków, można przestać je brać, bez obawy wystąpienia negatywnych skutków. Taki pożytek przynoszą te leki tybetańskie.
Jeżeli przyzwyczailiście się do zażywania zachodnich pigułek nasennych, i chcecie zmniejszyć uzależnienie od nich, możecie na początku brać je zamiennie z pigułkami tybetańskimi. Jednej nocy bierzcie zachodni lek, a następnej Agar 35. Po jednym lub dwóch tygodniach będziecie mogli bez żadnych problemów przestać brać zachodnie leki.
Kiedy chodzi o zapewnienie dobrego snu w nocy, nie powinno się myśleć wyłącznie o medycynie tybetańskiej. Należy również pracować z oddychaniem w sposób, który został poprzednio opisany, ponieważ ma to bliski związek ze snem.
Czasami nie możemy spać z powodu zaburzenia jednego z trzech humorów.35 Kiedy zaburzony jest humor wiatru, ma się szczególne problemy z zaśnięciem. Wiatr jest związany z praną czyli energią. Zaburzenia prany powodują problemy z zaśnięciem. Więcej informacji na ten temat można znaleźć w książkach dotyczących medycyny tybetańskiej. W książce, którą napisałem na ten temat,36 można znaleźć wyjaśnienie trzech humorów i to, jak przezwyciężyć problemy. Na przykład w przezwyciężeniu problemów związanych z chorobą wiatru, pomaga wcześniejsze położenie się spać, spanie w cieplejszej odzieży i zjedzenie przed pójściem spać czegoś takiego jak zupa. Jeżeli nie śpisz w nocy, a zamiast relaksować się, pracujesz ciężko do późna lub jesz surowe warzywa, może to jeszcze bardziej pogorszyć twój stan. Z tybetańskich ksiąg medycznych można się nauczyć wielu rzeczy.
Wszystko ma ze sobą związek. Najpierw spróbuj zastosować podane powyżej przygotowania. Kiedy ci się powiedzie, możesz zacząć wykonywać nocną praktykę. Jeżeli znajdujesz się w sytuacji, w której chciałbyś natychmiast zasnąć, ale nie jesteś w stanie tego zrobić, wizualizuj niezbyt jasne, białe «A». Jeżeli ma się kłopoty z zaśnięciem, nie należy wizualizować zbyt jasnego «A», ale można go wizualizować w pięciobarwnym kręgu. Dzięki temu zaśnięcie staje się łatwiejsze. Jest wiele typów ludzi i wiele sytuacji: powinniśmy poznać je wszystkie.
Jeżeli praktykuje się z zaangażowaniem, można powoli opanować swoje sny. Wraz z pojawieniem się większej świadomości i większej ilości przejrzystych snów, śnienie staje się praktyką. Jeżeli – tak jak wspominałem – w wystarczającym stopniu opanuje się sny, będzie można je przekształcać. Jeżeli śni mi się coś szpetnego, będę mógł przekształcić to w coś pięknego, będę mógł spowodować, aby sen zajmował się jakimś konkretnym, wybranym przeze mnie zagadnieniem lub mogę puścić wodze fantazji czy wyobraźni. Można odwiedzić raj lub spotkać się z jakimś nauczycielem. Jest wiele rzeczy, jakie można wówczas zrobić. Częstokroć można pracować ze snami zgodnie z życzeniem. Może się to stać sprawdzianem faktycznego postępu na ścieżce.
Prześledźmy to z większymi szczegółami. Jak wspominaliśmy poprzednio, istnieją przygotowania do pracy ze snami oraz faktyczna praktyka. Co się tyczy przygotowań, wydaje się wskazane, żeby ktoś, kto znajduje się na odosobnieniu, wpierw praktykował koncentrację na sześciu sylabach37 i ich oczyszczaniu. Po pewnym okresie wykonywania tej praktyki, może się pojawić wiele chaotycznych snów. Pojawienie się licznych, chaotycznych snów stanowi oznakę zakończenia przygotowań; wówczas można przejść do praktyki zasadniczej.
W związku z praktyką należy zwrócić uwagę na trzy istotne punkty. Pierwszy ma na celu zbadanie snów, drugi ich kontolowanie, a trzeci odróżnienie i rozpoznanie bag cziag czyli śladów karmicznych.
Przed pójściem spać wskazane jest zrelaksowanie ciała, na przykład poprzez wzięcie kąpieli i masaż. Musi się wówczas z silną intencją postanowić, że będzie się postępować ścieżką ku pełnej świadomości i klarowności snów.
Z kolei można też na początku wykorzystać wymienione powyżej skuteczne pozycje, które towarzyszą praktyce. Kładziemy się więc na jednym boku – prawa strona ma wiele wspólnego z pustką, a lewa z przejrzystością – i zamykamy odpowiednią dziurkę od nosa palcem odpowiedniej ręki, na której opieramy policzek. Prawa strona w istocie pozwala śunjacie działać i kieruje nią, natomiast lewa strona pomaga działać przejrzystości. Być może na początku lepiej jest leżeć na lewym boku – co zwiększa przejrzystość – i pracować z prawą stroną, która nie napotyka na przeszkody. Później, gdy praktyka stanie się stabilniejsza, pozycja nie będzie już miała takiego znaczenia.
Jeżeli wydaje ci się, że nie śnisz, lub że po snach pozostaje tylko niejasne wspomnienie, oznacza to, że sen był zbyt głęboki. W takim przypadku należy umieścić poduszki wyżej i spać pod cieńszym przykryciem, pozwalając większej ilości powietrza i/lub światła dostać się do miejsca, na którym śpisz; można też przenieść się na bardziej otwarte miejsce. Jeżeli sny nie pojawiają się regularnie, możesz eksperymentować, śpiąc w sposób, który jest dla ciebie wygodny, na prawym lub na lewym boku. Jeżeli sny wciąż się nie pojawiają, koncentruj się na czakrze gardła i wizualizuj czerwone «A»; jeśli jest to zbyt trudne, wystarczy wizualizować czerwoną kulkę. Jeśli nadal nie udaje ci się zapamiętać snów, wizualizuj, że czerwona litera lub kropla z każdą kolejną nocą staje się coraz bardziej świetlista. Jeżeli trudności się utrzymują, pomyśl, że na twoim czole, w miejscu trzeciego oka, znajduje się biała kropla. Gdy i to nic nie pomaga, wizualizuj białą kroplę, której promienność wzrasta z każdą kolejną nocą. Tę koncentrację wykonuje się jedynie wówczas, jeśli nie pamięta się snów.
Jeżeli nie opanowało się klarowności – czyli świadomości tego, że się śni podczas śnienia – wówczas w dzień powinieneś sobie bez przerwy przypominać, że wszystko co widzisz i co robisz, nie różni się od snu. Poprzez widzenie wszystkiego w dzień tak jakby to było snem, sen całkowicie połączy się ze świadomością. W dalszym ciągu przed snem koncentruj się na czerwonym «A» w gardle. Dzięki temu podczas zasypiania będziesz się koncentrować na «A». Tego typu koncentracja przed zaśnięciem łączy prane z koncentracją.
Może się zdarzyć, że pojawią się budzące strach koszmary. Jeżeli wskutek szoku natychmiast osiągniesz klarowność, nosi to nazwę “odróżnienia snu za pomocą gwałtownych środków". Osiągnięcie klarowności w ten sposób jest względnie powszechne; trzeba dalej praktykować koncentrację na czerwonym «A» stopniowo rozwijając zdolności do uzyskania klarownej świadomości w snach pogodnych.
Stały postęp w pracy ze snami, nawet po pracowitym osiągnięciu klarownej świadomości, w znacznej mierze zależy od tego, co robimy w dzień. Silna koncentracja na jakimś zagadnieniu doprowadzi do jego pojawienia się [we śnie]. Jeśli na przykład chcesz mieć sen o bóstwie tybetańskim, pomyśl o przekształceniu się w to bóstwo poprzez silne skoncentrowanie się na nim. W podobny sposób może wpłynąć na twoje sny wyobrażanie sobie, że podróżuje się do nieznanych lub nawet znanych miejsc. Później można rozszerzyć swoje podróże na przykład na raj, dzięki czemu faktycznie pojawi się on w twoich snach.
Jeżeli w dzień silnie wyobrażasz sobie, że żyjesz snem, to w nocy sam sen również wyda się mniej rzeczywisty. Podmiotem, tym, co doświadcza snu, jest umysł. Dzięki utrzymywaniu myśli, że wszystko jest snem, zaczynasz rozpuszczać ten “podmiot", czyli że sam umysł w sposób automatyczny zaczyna się rozpuszczać. Mówiąc inaczej, kiedy rozpuszcza się obiekt czyli wizja, działanie skierowuje się z powrotem do podmiotu, powodując całkowite rozpuszczenie. W ten sposób wizja i sen przestają istnieć.
Odkrywa się, że podmiot nie jest czymś konkretnym i że te wizje są tylko “odbiciami". Wskutek tego uświadamiamy sobie prawdziwą naturę obu. Wizja stworzona przez karmę i psychiczny “ogon" czy też ślad tła, stanowi źródło wszelkich złudzeń. Jeżeli powstaje autentyczna świadomość iluzorycznej rzeczywistości, wówczas następuje zanik “trwałej, solidnej rzeczywistości". Urzeczywistnienie oznacza prawdziwe zrozumienie stanu jawy i stanu snu.
Jeżeli zna się prawdziwą naturę snu, można ją następnie przekształcić. Gdy śni się na przykład wąż, to po rozpoznaniu, że jest to sen, powinno się przekształcić tego węża w coś, co się lubi, na przykład w człowieka. Wskutek tego, to nie sen kieruje śniącym, ale śniący snem. Jeżeli potrafisz zmienić sen, rozwijasz swoje zdolności dzięki rozrzucaniu elementów, z jakich składa się sen; na przykład przeniesieniu na zachód tego, co znajdowało się na wschodzie, pomnożeniu lub skondensowaniu elementów, odwróceniu rzeczy na wspak, przeniesieniu rzeczy z góry na dół lub zmniejszeniu tego, co jest duże. Ten proces ma zastosowanie nie tylko do form, ale również do wrażeń. Jeżeli śnisz o czymś przyjemnym, przemień to w coś nieprzyjemnego. Systematycznie odwracaj wszystko.
Jeżeli masz trudności z przekształceniem wizji snu, może być tak dlatego, że w twoich snach pojawia się zbyt wiele obrazów z przeszłości, z dzieciństwa lub nawet z poprzednich żywotów. W tym wypadku można powiedzieć, że na sny wpływają psychiczne “ogony" lub tło. Przekształcenie tego typu snów może nastręczyć spore problemy, natomiast dużo łatwiej jest przekształcić sny o rzeczach i zdarzeniach związanych z obecnymi lub niedawnymi sytuacjami i wydarzeniami.
Jeżeli śnią się wydarzenia, które nigdy się nie zdarzyły – na przykład nieznane kraje czy ludzie – również można napotkać na całkiem spore trudności z przerwaniem procesu śnienia lub wyczerpania stanu snu. Jeżeli pojawiają się wszystkie trzy zjawiska, połączone z sobą i chaotyczne, oznacza to, że proces przekraczania stanu snu będzie długi i wyjątkowo trudny. Jeżeli napotykamy na przeszkody, które powstrzymują nas od ostatecznego przezwyciężenia snów, musimy się głębiej zaangażować [w praktykę] i modlić o postęp w niej.
W toku zamierzonego przekształcenia mogą powstać spontaniczne obrazy. Jeżeli na przykład śnisz, że znajdujesz się w lesie, ale wybierasz zmianę sytuacji i przenosisz się na pustynię, to niektóre pojawiające się rzeczy mogą być inne od tego, co zamierzałeś zobaczyć. Gdy wraz z postępem w praktyce potrafi się utrzymać świadomość medytacyjną, doświadczenia przejrzystości powstają w sposób spontaniczny.
Jeżeli stopniowo dochodzi się do opanowania stanu snu, kolejną, zasadniczą techniką staje się połączenie wizji dnia ze snami. Musi się stale przenosić własną świadomość do snów. Wkrótce po pojawieniu się snu. natychmiast uświadom sobie, że jest on “nierealny". To samo rozpoznanie nierealności musi się również przenieść do codziennego widzenia.
Kiedy rozwijamy naszą świadomość natury snu, możemy wykorzystać sny do pogłębienia naszego medytacyjnego doświadczenia. Na przykład medytujący, kloty przenika w naturę “wizji" (zjawiskowej egzystencji), odkrywa jej pustkę. Tę percepcję pustki widzenia można przenieść do snu. Jeżeli podczas śnienia nie tylko uświadamiasz sobie śnienie. ale również to, że wszystko co widzisz jest złudzeniem, przenikasz do rdzenia pustki. Dzięki temu sen można przekształcić w poznanie pustki, śunjaty.
Chociaż świadomość prawdziwej natury snu może uwydatnić własną świadomość medytacyjną, istnieje również niebezpieczeństwo polegające na tym, że zyskanie biegłości w przekształceniu obrazów sennych, spowoduje przywiązanie się do nich. Musi się przezwyciężyć to przywiązanie.
Istnieją trzy główne sposoby odcięcia przywiązania z pomocą doświadczeń snu. Po pierwsze, w ciągu dnia nie należy rozmyślać nad snami, które miało się w nocy. Po drugie, sny należy obserwować, nie osądzając ich, bez uczucia przyjemności czy obawy, bez względu na to, czy jawią się one jako pozytywne czy negatywne, bo wówczas mogą pobudzić radość lub nieszczęście – czyli przywiązanie. Po trzecie, podczas śnienia i potem, nie należy “wyjaśniać", co jest “podmiotem", a co ..przedmiotem", czyli nie należy się zastanawiać nad tym, które z pojawiających się obrazów, są rzeczywiste. Dzięki temu odkryjesz, że złożone sny stopniowo się uproszczą, rozjaśnią i w końcu mogą całkowicie zniknąć, a wszystko to, co było uwarunkowane, zostanie wyzwolone. Wówczas sny się skończą.
Praktykę naturalnego światła powinieneś próbować wykonywać każdej nocy, podobnie jak należy bez przerwy próbować przebywać w stanie kontemplacji. W każdej chwili i przy każdym działaniu istnieją metody wykonywania praktyki dzogczien. Jeśli jednak nocna praktyka dzogczien sprawia ci kłopot i większe doświadczenie posiadasz z wykonywaniem praktyki snu w stylu tantry, do której posiadasz inicjację konkretnego bóstwa, wówczas być może bardziej pożyteczne będzie kontynuowanie praktyki tantrycznej. Jeśli na przykład wykonuje się praktykę Wadżrajogini,38 wówczas przed zaśnięciem w centrum ciała należy wizualizować bardzo małą postać Wadżrajogini. Tę niewielką istotę nazywamy dżnianasattwą, czyli manifestacją mądrości.
Tę obecność utrzymujesz w czasie snu. Istnieją też inne praktyki wizualizacyjne, przypominające guru jogę39 w tantrycznej praktyce podczas snu. Możesz na przykład wizualizować Wadżradharę40 jako zjednoczenie wszystkich swoich guru i zamanifestować tę wizualizację w centrum swojego ciała. Utrzymując obecność tej wizualizacji należy się zrelaksować i powoli, bardzo powoli, położyć się spać. Ponieważ są to ćwiczenia tantryczne, powinieneś praktykować wyłącznie te wyjaśnienia, które otrzymałeś od swego mistrza.
W przeciwieństwie do tego. w celu skoordynowania energii, w dzogczien na ogól wizualizujemy – jak wspomnieliśmy powyżej – białe «A». W centrum ciała wizualizujemy białe, świetliste «A». a następnie z wolna się relaksujemy. Praktykując tę wizualizację, relaksujemy się powoli, ale całkowicie, aby nie odczuwać żadnych napięć. Jeżeli nie rozluźnimy się całkowicie, nie będziemy w stanie zasnąć. Musimy w spontaniczny sposób, bez myślenia, bez stwarzania czegokolwiek, zamanifestować białe «A», a następnie zrelaksować wszystkie wysiłki i położyć się spać.
Aby przypomnieć sobie o wizualizacji białego «A» i wykonywaniu nocnej praktyki, bardzo pożyteczne jest położyć w pobliżu łóżka rysunek przedstawiający białe «A». Nikt nie będzie wiedział, co to jest; [niektórzy] prawdopodobnie pomyślą sobie, że jest to dzieło sztuki. Ty jednak będziesz znał właściwą funkcję, jaką ono pełni.
Bardzo ważne jest również to, aby pamiętać o praktyce białego «A» po przebudzeniu się rano. Jeśli jest to możliwe, można natychmiast wypowiedzieć dźwięk «Ah». Gdy nie możesz wymówić dźwięku na głos, ponieważ nie śpisz sam, wystarczy zrobić wydech z «Ah», dopóki możesz słyszeć siebie i czuć obecność tego białego «A». Jest to metoda guru jogi. Niekoniecznie trzeba mówić wiele słów, czy modlitw; wystarczy posiadać obecność białego «A» i rozpoznać, że «A» jest zjednoczeniem umysłu wszystkich twoich guru. Wówczas integrujesz się w stanie kontemplacji czyli rigpie.
Rozpoczęcie w ten sposób swojej porannej jogi jest wspaniałe i może bardzo pomóc wszystkim twoim praktykom, a szczególnie nocnej praktyce. Powtarzanie białego «A» rano, a potem przed pójściem spać, tworzy pewnego rodzaju związek. Jeżeli podczas snu utrzymujesz obecność białego «A», będziesz miał bardziej przejrzyste sny. Twoje sny staną się bardziej związane z przejrzystością i powoli, bardzo powoli, rozwiniesz w sobie większą świadomość.
Jeżeli jesteś świadomy we śnie. będziesz mógł doświadczyć wielu rzeczy. Podczas snu łatwiej jest rozwinąć swoje praktyki, aniżeli w dzień, na jawie. W dzień jesteśmy ograniczeni przez nasze materialne ciało, ale we śnie funkcje naszego umysłu i naszej świadomości nie napotykają na przeszkody. Możemy mieć większą przejrzystość. Dlatego istnieje wiele możliwości. Możliwe jest na przykład wykonywanie zaawansowanych praktyk dzogczien, takich jak thogal41 i londe.42 Jeżeli praktykujesz je w dzień, z pewnością osiągniesz doświadczenia medytacyjne, ale we śnie możesz mieć doświadczenia wykraczające poza ograniczenia materialnego ciała. Dlatego właśnie ta praktyka jest bardzo ważna. W dzień wszystkie doświadczenia, jakie mamy, są bardzo uwarunkowane przez przywiązania i napięcia. Czujemy, że wszystko jest konkretne. We śnie początkowo możemy czuć, że wszystko jest konkretne, ale potem nagle przypominamy sobie, że jest to sen. Kiedy jesteś świadomy we śnie, wiesz, że śnisz i że jest to nierzeczywiste. Wiesz, że znajdujesz się w stanie nierzeczywistości. Jeśli raz miałeś to doświadczenie, możesz również dokonać odkrycia związanego ze swoim codziennym życiem, dostrzec swoje największe przywiązania, itp. Ostateczny rezultat ma na celu zmniejszenie napięć.
Dla tych, którzy mają problemy z osiągnięciem lego typu obecności, jakie opisałem, bardzo pożyteczna jest praktyka odosobnienia w ciemności.43 Po dwóch lub trzech dniach spędzonych w ciemności traci się poczucie dnia i nocy, sen staje się coraz lżejszy i lżejszy. Śpisz i budzisz się, śpisz i budzisz się. Takie odosobnienie stanowi dobrą sposobność do rozwinięcia obecności i przejrzystości. W takich okolicznościach można łatwiej odkryć, co oznacza posiadanie świadomości podczas snu. Dzięki temu stany jawy i snu integrują się z sobą.
Jednym z zasadniczych sposobów manifestowania się oznak postępu w praktyce są zazwyczaj sny. Niekiedy we śnie praktykującego może się pojawić pewnego rodzaju interwencja. Jeśli na przykład wykonuję coś źle, we śnie mogę otrzymać wiadomość. W ten sposób można również otrzymać przekaz nauk od strażników nauk lub dakiń. Z pomocą przekazu, jaki ma miejsce we śnie, można rozwiązać wiele problemów. Nie możesz oczekiwać, że będziesz miał mistrza na każde zawołanie i że przez całe twoje życie będzie cieleśnie obecny.
Kiedy już około trzech lat przebywałem we Włoszech, przyśnił mi się mój mistrz Cziangcziub Dordże.44 W tym śnie rzeczywiście miałem wrażenie, że powróciłem do Tybetu. Wydawał się być tak realny, że w istocie trochę obawiałem się Chińczyków. Czułem lęk i powiedziałem sobie: “Kto wie, czy Chińczycy wypuszczą mnie znowu?" Potem spotkałem swojego nauczyciela. Poczułem zmieszanie, ponieważ miałem zamiar szybko się z nim przywitać, a następnie odejść i powrócić do Włoch. Mój mistrz powiedział mi: “Nie widzieliśmy się już wiele lat. Jak postępuje twoja praktyka?" Odpowiedziałem: “W porządku, tak i owak". Zapytał: “Jaką praktykę wykonujesz?" Wyjaśniłem, że najlepiej jak potrafię próbuję wprowadzić do codziennego życia praktykę tregczo.45 “Nie zacząłeś w ogóle praktykować thogalu?", nalegał. Powiedziałem: “Nie, dotąd nie praktykowałem thogalu". Zapytał: “Dlaczego?" “Ponieważ powiedziałeś, że wpierw muszę udoskonalić tregczo. Muszę go bardzo dobrze ustabilizować. Pracuję więc nad udoskonaleniem i ustabilizowaniem tregczo". Powiedział: “Czy masz jakieś wątpliwości w związku ze swoją wiedzą na temat thogalu?" Odpowiedziałem: “Nie, nie mam żadnych wątpliwości, ale po prostu nie robiłem tej praktyki". Wtedy powiedział: “Lepiej będzie, jeśli się nią zajmiesz. Wykonuj praktykę thogal. Ona jest bardzo ważna". Powiedziałem: “W porządku, odtąd będę ją praktykował". Na koniec rzekł: “A teraz posłuchaj, jeśli masz jakieś wątpliwości odnośnie thogalu lub czegokolwiek, czego nie rozumiesz wyraźnie, idź i zapytaj Dzigme Lingpy.46 Zapytałem: “Gdzie jest Dzigme Lingpa?" “Na górze, w jaskini", odpowiedział. “Gdzie «na górze»?", spytałem, ponieważ za wioską, w której mieszkał mój mistrz, była lita skała. Kiedy mieszkałem z moim mistrzem, wiele razy wychodziłem na tę górę, aby zbierać zioła i doskonale wiedziałem, że nie ma tam żadnej jaskini. Przynajmniej wtedy jej tam nie było. Pomyślałem sobie: “Dlaczego powiedział mi, że tam jest jaskinia?" Mistrz wpadł w gniew i rzekł: “Jeśli naprawdę chcesz coś zrozumieć, idź tam i znajdź Dzigme Lingpę w tej jaskini".
Nie spierałem się więc z nim dłużej. Bardzo mnie to zaciekawiło. Wyszedłem i zacząłem się wspinać pod górę, aby zobaczyć, gdzie jest jaskinia. Jedna część skały z przodu była biała, ale w tym śnie odkryłem, że różni się ona nieco od tej, którą znałem. Ujrzałem wyryte na niej niezliczoną liczbę tybetańskich liter. Wyglądały jak tantrą. Pomyślałem: “To bardzo dziwne. Przedtem było tu inaczej". Powiedziałem sobie: “No tak, z tego chodzenia po tantrze nagromadzę tylko negatywną karmę". Taki jest tybetański sposób myślenia o rzeczach. Myśląc o tym, zacząłem recytować stusylabową mantrę.47 Potem powoli, bardzo powoli, kontynuowałem wspinaczkę.
W pewnym miejscu natrafiłem na jakąś zakrzywioną skałę; okazało się, że ta skała jest stroną tytułową, na której znajdowała się nazwa tantry. Wszedłem po niej pod górę. Jej nazwa brzmiała Todral donsal njingpo gja. Słowo todral oznacza «poza pojęciem»; donsal znaczy «wyjaśnić znaczenie»; a njingpo to «esencja». Później odkryłem, że faktycznie była to nazwa tej tantry.
Zacząłem więc powoli wdrapywać się pod górę i z wolna zbliżałem się do samego szczytu góry, gdzie znajdowała się jaskinia. Kiedy podszedłem bliżej, spojrzałem do wnętrza tej raczej obszernej jaskini. W samym jej środku znajdował się kamień, biały otoczak, twardy i przypominający granit. Nie był to jakiś niewielki kamień, ale naprawdę duży otoczak, na którym siedział chłopiec. Jestem pewien, że nie mógł mieć więcej, niż siedem, osiem lat. Rozejrzałem się wokoło. Nikogo innego tam nie było. Powiedziałem sobie: “To bardzo dziwne. Dzigme Lingpa żył dawno temu. On nie może być tym małym chłopcem". W międzyczasie chłopiec popatrzył na mnie. Pomyślałem sobie: “W porządku, skoro mój mistrz powiedział, żebym przyszedł tutaj i spotkał Dzigme Lingpę, to kto wie, być może to on jest pewnego rodzaju emanacją Dzigme Lingpy". Pomyślałem, że lepiej będzie, jeśli podejdę do niego.
Zbliżyłem się więc do dziecka. Na sobie miał coś, co przypominało przezroczystą, niebieską koszulę. Poza tym nie nosił niczego. Miał długie włosy, nie były jednak spięte u góry, jak włosy jogina. Wyglądał jak zwykły mały chłopiec. Było to dla mnie bardzo dziwne. Kiedy znalazłem się tuż przed nim, powiedziałem: “Mistrz Cziangcziub Dordże przysłał mnie do ciebie". Chłopiec popatrzył na mnie. Wyglądało na to, że moje słowa zdziwiły go. Przyglądając się mu, zacząłem mieć wątpliwości, obserwowałem jednak, co zrobi. W końcu pokazał mi, że mam siadać. Kiedy usiadłem, sięgnął za głowę i wyjął stamtąd zwój papieru, otworzył go i zaczai czytać. Kiedy to robił, słyszałem głos małego chłopca, chociaż nie udzielał nauk ani wyjaśnień. Przeczytał cztery czy pięć zdań. Słysząc jego głos. natychmiast zrozumiałem, że zwój był tantrą. Wówczas uderzyła mnie myśl: “Och, to prawda, to jest Dzigme Lingpa. Trudno jest bowiem wyobrazić sobie, że zwykły chłopiec mógłby stworzyć zwój, a następnie zacząć z niego czytać w ten sposób". Wstrząśnięty tą myślą i emocją, obudziłem się. Później dokonałem szczegółowych poszukiwań, aby odnaleźć te teksty, wskutek czego odkryłem pewne pisma dotyczące praktyki dzogczien thogal. Jest to przykład, że związek pomiędzy uczniem, a mistrzem istnieje zawsze, bez względu na mogące ich dzielić czas i odległość. Mój mistrz przebywał bardzo daleko, w Tybecie, a ja żyłem w Europie.
W miarę postępu w praktyce, w snach mogą się pojawić właśnie takie możliwości.
Jeżeli zasypia się z obecnością «A», można ją będzie odkryć po obudzeniu się rano. Możesz wówczas założyć, że spędziłeś całą noc na praktyce. Kiedy noc jest raczej długa i nie masz nic innego do robienia, jak tylko spać, bardzo ważne jest, by czas ten wykorzystać. Noc może się okazać dla praktykującego znacznie ważniejsza od praktyki w dzień.
Ostateczny cel praktyki podczas snu jest taki, że sny stają się świadomością, i że w ostatecznym punkcie faktycznie zanikają. Praktykuje się po to, aby za pomocą snów wpłynąć na swoje codzienne życie. Na tym polega zasadnicza praktyka czasu nocy.
3.
PIELGRZYMKA
DO MARATIKI
W 1984 Norbu. Rinpocze wybrał się na pielgrzymkę do północnego Nepalu, do klasztoru Tolu i jaskini Maratika,48 w której mahasiddha49 Padmasambhawa odbywał odosobnienie wraz ze swoją partnerką Mandarawą.51 Poniższy tekst stanowi świadectwo serii nadzwyczajnych snów, jakie miał podczas tej podróży, poczynając od snu, jaki śnił w dwa dni po dotarciu do klasztoru.
Akcja snu rozgrywała się w samym klasztorze Tolu. Jeżeli śni się miejsce lub coś znajomego z przeszłości, zazwyczaj odzwierciedla to powtórkę, do której dochodzi za sprawą karmicznego śladu; jeżeli śni ci się miejsce lub sytuacja, w której cię nie ma. odzwierciedla to pragnienie lub życzenie. Z drugiej strony, jeżeli śnisz o miejscu, w którym aktualnie się znajdujesz, często jest to znaczące. Wskazywało to na to, że sen ten może mieć znaczenie.
We śnie znalazłem się w jaskini Tolu, a wraz ze mną przebywali tam nawet ci, którzy faktycznie towarzyszyli mi podczas podróży do niej. Kiedy udzielałem nauk swoim uczniom, przyłączył się do nas mój wuj. Chciałbym wam powiedzieć, że nie był on tylko moim wujem, ale również jednym z głównych moich nauczycieli, wyjątkowym praktykującym i tertonem.52
W celu zilustrowania nadzwyczajnych właściwości życia mojego wuja, opowiem wam teraz krótką historię. Jako dziecko mieszkałem w pobliżu klasztoru. W czasie, o którym opowiadam, zdechł pewien młody koń. Sępy pożerały jego zwłoki, ale gdy skończyły, pozostał jeden z nich. Mój wuj poprosił dwóch mnichów, aby poszli i przynieśli tego sępa.
Po powrocie do klasztoru wraz z sępem, mnisi oznajmili, że ptak jest zraniony. W jego skrzydle zatrzymał się kawałek żelaza. Jeden z mnichów próbował go wyjąć, ale wówczas sęp stawał się bardzo poruszony i dlatego mój wuj kazał mu przestać i zanieść ptaka do ogrodzonego ogrodu. Pamiętam, iż pomyślałem sobie, że ciche i pasywne zachowanie się tego sępa podczas całego zajścia jest bardzo dziwne. Cała ta sytuacja w istocie stawała się coraz bardziej niezwykła.
Następnego dnia mój wuj nakazał mi zanieść ptaku trochę mleka. Kiedy wszedłem do ogrodu, który miał półokrągły kształt, drewniane podłoże i zadaszenie, sęp siedział w bezruchu. Położyłem przed nim naczynie z mlekiem. Poruszył delikatnie głową i zaczai pić. Kiedy wypił całe zaofiarowane mu mleko, zaczął biec, a podczas biegu delikatnie poruszał skrzydłami. Pomimo tego, że rejon ten był całkiem rozległy, potrafił przebiec długi dystans, następnie zawrócił, przybiegł z powrotem na środek ogrodu, zatrzymał się i z jego skrzydła wypadł kawałek metalu. W tej samej chwili, w której ten metalowy pręt wypadł, sęp odleciał na wschód, w kierunku dużej góry zwanej Sitang, poza którą znajduje się sławny klasztor Dzogczien.53 Na tej samej górze znajdowała się jaskinia, w której zazwyczaj żył mój wuj.
Zbadaliśmy ten kawałek żelaza, który wypadł z sępiego skrzydła. Był dość długi, a jego koniec, osadzony w skrzydle, miał trójkątny kształt. Ciągle pamiętam piękny dźwięk, jaki wydał, odpadając od skrzydła. To wydarzenie było zaledwie jedną z osobliwości, które często miały miejsce w obecności mego wuja.
Tak więc z tej okazji, w Tolu, mój wuj pojawił mi się we śnie. We śnie miał nie więcej, niż czternaście, piętnaście lat. Powiedział mi, że jest bardzo zadowolony z tego, że przekazałem tak piękne nauki, które przyniosą każdemu pożytek. Spytałem go, czy naprawdę ich słuchał. Odparł, że słyszał każde słowo. We śnie nauczałem Thik sum nedek,54 sławnych trzech stwierdzeń Garaba Dordże.55 Następnie wuj poprosił mnie, żebym wyjaśnił mój gomter56 dotyczący namkhi.57 Odparłem, że mój sen o namkha nie był gomterem.
Pozwólcie, że wyjaśnię, do czego się to odnosi. Przed kilku laty byłem w Nowym Jorku, gdzie prowadziłem seminarium na temat funkcji elementów i energii, jak również historii Tybetu. W czasie tego seminarium wyjaśniałem elementy i sposób, w jaki funkcjonują według starożytnej tradycji bonpo.58 Tej nocy miałem sen. w którym pojawił się mały, ubrany na niebiesko chłopiec. Spytałem go, kim jest, a on odparł, że na imię ma Puel. Puel to sławne bóstwo bonpo, szczególnie znane dzięki swym zdolnościom przepowiadania z pomocą astrologii.
– Jeżeli naprawdę jesteś Puel – powiedziałem – to wyjaśnij mi funkcję elementów jednostki i sposób, w jaki mogę sharmonizować je, kiedy pojawiają się problemy. – Wówczas to małe dziecko zaczęło mi wyjaśniać różne rodzaje funkcji elementów, związanych z ciałem, życiem, losem, zdolnościami, itp. Dzięki temu odkryłem dokładną zasadę namkhi. metodę harmonizowania elementów jednostki.
Powiedziałem wujowi, że ten sen o Puel nie był gomterem, ale tylko zwykłym snem, on jednak nalegał, że ponieważ był to gomter, chciałby otrzymać przekaz. Ponieważ jednak wuj jest moim nauczycielem, jego życzenie naprawdę nie dawało mi spokoju, a jego nalegania sprawiły, że w końcu przeczytałem mu książkę i w ten sposób udzieliłem przekazu. Kiedy skończyłem, powiedział, że w przyszłości namkha będzie ważną praktyką. Dodał też, że muszę praktykować i nauczać “pięciu praktyk w ciemności". Spytałem, o jakie praktyki chodzi. Odpowiedział, że później pojawią się pewne wskazówki. Taki był jeden z moich snów.
W ciągu tych dni, które spędziliśmy w klasztorze Tolu, nieustannie miałem wyjątkowo ważne sny i zanim zbliżyliśmy się do mającego astrologiczne znaczenie 25-go dnia,59 obawiałem się trochę o sen. Zaniepokojony tym, co się stanie, poszedłem spać, ale przez długą chwilę nie mogłem zasnąć. Kiedy w końcu zasnąłem, znalazłem się w pewnego rodzaju śnie, w którym z kimś rozmawiałem. Tak naprawdę to nie byłem pewien, czy rozmawiam z kimś, czy też prowadzę rozmowę z samym sobą.
Głos nakazał mi zrelaksować, najpierw oddech, a następnie ciało, dopóki nie znalazłem się w zrelaksowanym stanie samaja.60 Pomyślałem sobie, że nigdy nie słyszałem o tym zrelaksowanym stanie samaja. Tym niemniej raz po raz próbowałem się zrelaksować i znaleźć się w tym stanie. Za każdym razem jednak budziłem się. głównie wskutek niewygód związanych z warunkami, w jakich przyszło mi spać w Tolu. Próbując wejść w stan relaksacji, budziłem się przynajmniej dwa albo trzy razy. Podczas jednej z takich okazji, we śnie otrzymałem wyjaśnienia, aby zdjąć spodnie do wspinaczki w górach, o czym przed pójściem spać, wskutek wyczerpania, zapomniałem.
Kiedy zbudziłem się. mając w pamięci tę instrukcję, zdjąłem je i ponownie położyłem się spać. powoli relaksując się w stanie samaja. Głos jednak powiedział, że ten stan “nie jest jeszcze doskonały; musimy mieć świeższe, łatwiejsze oddychanie". Aby moc spełnić prośbę, otwarłem namiot, chcąc wpuścić nieco świeżego powietrza, mimo iż było bardzo zimno i wiał porywisty wiatr. Ponownie zasnąłem i wszedłem w samaję. Znowu pomyślałem sobie, że ta samaja nie jest niczym strasznym, nie jest też stanem kontemplacji.61
Głos powrócił i powiedział: “Teraz, kiedy to zrobiłeś, powinieneś wejść w stan dharmadhatu".62 Zgodnie z wyjaśnieniami zrelaksowałem się i skierowałem do tego stanu dharmadhatu. W międzyczasie obudził mnie kaszel dobiegający z sąsiedniego namiotu.
Ponownie położyłem się spać i nakierowałem na przejście przez kolejne poziomy relaksacji. Raz za razem, przy tej czy innej okazji, budziłem się i musiałem zaczynać od początku. Niespodziewanie glos ponownie przemówił, mówiąc: “Jesteśmy tutaj, to jest stan dharmadhatu". Wydawało mi się, że jest to stan kontemplacji.
Głos poinstruował mnie teraz, żebym skierował się do innego stanu. Kiedy to zrobiłem, zaczęło się pojawiać pewnego rodzaju thigle,63 podobne do tego, które pojawiło się w poprzednim śnie, jaki miałem w jaskini Tolu. Zobaczyłem również jakieś pismo, a potem po raz kolejny obudziłem się...
Musiałem zaczynać od początku, relaksować się poprzez różne stany, dopóki thigle nie pojawiło się na nowo. W thigle ujrzałem tytuł tekstu. Tym razem w ślad za tytułem pojawił się sam tekst, tak jakbym patrzył na ekran w kinie. Jedna po drugiej, zaczęła się pojawiać cala seria praktyk medytacyjnych. Czytałem strona po stronie, ale jeśli w którymś miejscu nie mogłem odczytać tekstu, wystarczyło, że pomyślałem, że było to dla mnie niejasne i dany fragment pojawiał się na nowo. Powtarzał się sam z siebie, jak gdyby powstała pewnego rodzaju łączność. W ten sposób przynajmniej trzy lub cztery razy przeczytałem cały tekst od początku do końca.
Wskutek przerw często się budziłem. Za każdym razem jednak, kiedy powracałem do snu, zaczynałem od samaji i całej reszty, a potem tekst rozwijał się przed moimi oczami.
Niespodziewanie głos powiedział: “Teraz znajdujesz się w następnym stanie". Stan ten odróżniało od poprzedniego to, że tych kilka słów, które nie były w pełni widoczne, obecnie pojawiły się, wypełniając sobą całą przestrzeń. Mimo iż nie skupiałem się na nich, ani ich nie wypatrywałem, po prostu się pojawiały. Dzięki temu kontynuowałem czytanie bez przerwy, niemal do samego świtu.
W pewnym miejscu silnie zakaszlałem i obudziłem się. Mając otwarte oczy, ciągle widziałem słowa. Nie był to sen. Zobaczyłem je na krótka chwilę, a potem zniknęły. Pomyślałem sobie, że być może nie był to po prostu wpływ snu. Zaciekawiony, nadal wpatrywałem się w niebo. Było bardzo przejrzyste, ale nie pojawiły się żadne wizje.
Pamiętam, że kiedy praktykowałem na odosobnieniu w Norwegii, ta sama rzecz zdarzyła wtedy, gdy znajdowałem się w środku praktyki. Wspomniałem kilku ludziom o doświadczeniach, jakie wówczas miałem. O nang ła gi gerśar64 czytałem niegdyś w biografiach kilku urzeczywistnionych nauczycieli. W Norwegii przypomniałem sobie myśl, że poprzednio nie rozumiałem znaczenia nang ła gi gerśar. Tak czy inaczej, ponownie udało mi się zasnąć i zrelaksować w kolejnych fazach. We śnie, w którym otrzymałem nauki o wejściu w kolejne stany relaksacji, niespodziewanie naszła mnie myśl o jeszcze głębszym stanie, czymś, co nosi nazwę dzia drub jeszie, najgłębszego stanu mądrości. Glos odpowiedział na moją myśl, mówiąc: “On się pojawi, gdy wszystko zostanie dopełnione". Potem nadszedł świt. Byłem naprawdę wyczerpany. Wszyscy inni smacznie sobie spali. To była opowieść o 25-tym dniu.
Następnego dnia mieliśmy długą wspinaczkę. Wieczorem, kiedy położyłem się spać, wszystko się powtórzyło. Ponownie kilkakroć czytałem tekst, a zwłaszcza te fragmenty, w których litery nie były ostre. W pewnej chwili nagle obudziłem się. Zobaczyłem, że głowę mam przykrytą kocem. Wiał taki wiatr, że musiałem się przed nim chronić. Po odkryciu głowy, otworzyłem oczy i natychmiast popatrzyłem do góry. Tam litery ponownie się pojawiły, jakby streszczone.
Teraz chciałbym wam opowiedzieć o śnie, jaki miałem pierwszej nocy po przybyciu do jaskini Maratika. Przed położeniem się spać pomyślałem sobie, że jutro powinien być dobry dzień do rozpoczęcia praktyki medytacyjnej długiego życia, dla której tam przybyłem. Nadal nie rozwinąłem w pełni szczególnej metody wykonywania tej praktyki, ale zabrałem z sobą tekst praktyki, ponieważ sądziłem, że Maratika będzie miłym miejscem do tego celu.
Tej nocy śniłem, że przygotowywałem się do wykonywania praktyki w dużej jaskini. Wyjaśniałem, jak należy wykonywać tę praktykę i udzieliłem inicjacji, która pozwoliłaby uczniom samodzielnie ją wykonywać. Jeżeli w naszej tradycji chce się wykonywać praktykę długiego życia, zazwyczaj należy otrzymać inicjację długiego życia.
Ci spośród was, którzy znają mnie, wiedzą, że nie jestem kimś, kto w typowy sposób udziela złożonych, formalnych inicjacji,65 ale zawsze mówiłem, że posiadanie pewnych inicjacji jest konieczne, ponieważ wyposażają w moc. We śnie pojawiła się we mnie idea, że wpierw muszę udzielić dokładnych wyjaśnień odnośnie znaczenia inicjacji. Kiedy zostanie to dobrze zrozumiane, udzielę przekazu mocy z mantrą. Potem będziemy mogli razem praktykować. Stworzy to przekaz głosu.
A zatem w moim śnie wyjaśniałem każdy kolejny punkt inicjacji, poczynając od inicjacji ciała. Wtedy zauważyłem, że siedząca w pobliżu mnie osoba coś mi podaje. Kiedy zwróciłem się w jej stronę, stwierdziłem, że nie jest to zwykły człowiek. Tego akurat byłem pewien, ponieważ pierwszą rzeczą, jaką zaobserwowałem patrząc na niego, było to, że dolna część jego ciała była wężowa. Myślałem, że być może jest to jeden ze strażników, Rahula,66 kiedy jednak popatrzyłem mu w twarz, nie przypominała twarzy Rahuli. Wtedy pomyślałem, że być może jest to ktoś, kogo znam lub kto go reprezentuje. Popatrzyłem raz jeszcze; z wyglądu jego oblicze przypominało smoka, a jego ciało było białe. Nagle włożył mi coś do ręki.
Wiadomo, że podczas inicjacji nauczycielowi, który jej udziela, towarzyszy zwykle ktoś, kto podaje mu różne rzeczy. W odpowiednim punkcie ceremonii asystent podaje właściwy przedmiot. W moim śnie podobna do smoka istota podała mi okrągły przedmiot, którym zamierzałem potwierdzić udzieloną przez siebie inicjację ciała.
Wziąłem ten okrągły przedmiot do ręki. Było to zwierciadło, ale na obrzeżu wokół niego znajdowało się coś, co wyglądało na dwanaście małych zwierciadeł. Otaczała je pewnego rodzaju tęcza, a wokół niej znajdowały się pawie pióra. Było to bardzo piękne. Kiedy wziąłem to do ręki, wiedziałem, że jest to obiekt, przy pomocy którego mogę udzielić inicjacji ciała.
Zazwyczaj podczas inicjacji zwierciadło reprezentuje umysł, aspekt zrozumienia. We śnie natychmiast pojawiło się we mnie zrozumienie: “Ciało wydaje się być substancjalne, ale w sposób wrodzony jest puste. Symbolem tego jest odbicie, które jawi się w zwierciadle jako nasza forma". Wyjaśniając to, użyłem we śnie zwierciadła, aby udzielić inicjacji ciała. Zwierciadłem dotknąłem we śnie głów wszystkich, którzy otrzymali inicjację. Kiedy kolejno podchodzili, mówiłem też mantrę.67
Następnie zacząłem wyjaśniać inicjację głosu. W tej samej chwili po lewej stronie poczułem obecność innej istoty. Ta istota również wręczyła mi przedmiot, którym mogłem potwierdzić otrzymanie inicjacji. Przedmiot był malą,68 wykonaną z ciemnoczerwonych rubinów, uformowanych w kształt ósemki. Przyjrzałem się dokładnie istocie, która podała mi małe. Miała ciemnoczerwone ciało i tylko jedno oko. Pomyślałem sobie, że nie jest to zwykła ludzka istota, ale prawdopodobnie Ekadżati.69 Z drugiej strony wcale nie przypominała Ekadżati, a w rękach trzymała te dziwne przedmioty. W każdym razie stwierdziłem, że tuż po tym, jak wręczyła mi małe, kontynuowałem udzielanie wyjaśnień.
“Ta mała reprezentuje stałe wypowiadanie mantry". Nie tylko wyjaśniłem funkcję, jaką spełnia mantrą, lecz również udzieliłem bardzo rzadko przekazywanych wyjaśnień o tej formie mantry, która została przedstawiona w postaci ósemki. Wszystko to było całkiem dziwne, ponieważ wyjaśnienie nie miało nic wspólnego z konkretną praktyką długiego życia Njagla Padma Duddul70, z zamiarem praktykowania której tam przybyłem.
Następnego dnia po tym, jak śniłem o innej praktyce długiego życia, w której pojawia się dakini Mandarawa. odkryłem istnienie praktyki jang-thik, która w istocie zawiera tę wizualizację. W międzyczasie postać Ekadżati włożyła mi do ręki inny przedmiot, będący symbolem przekazu mocy w inicjacji umysłu. Przypominał on swastykę, na szczycie której znajdowały się jednak trzy trójzęby. Swastyka, która znajdowała się w środku, została wykonana z przezroczystego, cennego, niebieskiego kamienia.
Następnie wyjaśniłem znaczenie przekazu umysłu. Potem tym przedmiotem dotknąłem po kolei serca każdej osoby, mówiąc zarazem mantrę związaną z inicjacją umysłu. Kiedy dotknąłem nim serca pierwszej osoby, ujrzałem, że pozostawił po sobie odbicie i że ten znak obiektu obracał się, wydając słaby dźwięk. Wydawało się, że przedmiot żyje. To samo zdarzyło się podczas inicjowania następnej osoby. Kiedy skończyłem, ujrzałem, że wszystkie znaki pozostawione przez swastyki wciąż się obracają. W ten sposób prowadziłem inicjację. Wkrótce potem się obudziłem. Następnego dnia postanowiłem odbyć odosobnienie w jaskini. Wielu uczniów, którzy towarzyszyli mi w tej pielgrzymce, razem ze mną wykonywało praktykę Pema Duddul w jaskini Maratika.
Na drugi dzień miałem jednak szczególny sen. Chociaż wielu spośród nas jeszcze tam nie dotarło, śniłem, że wszyscy razem zebraliśmy się w tej jaskini. Wykonaliśmy już wspólnie praktykę i zacząłem nauczać. We śnie wydawało mi się, jakby sen z poprzedniej nocy został dokładnie odtworzony. Po lewej stronie obok mnie znajdowała się czerwono-brązowa postać z jednym okiem. Ponownie w swojej dłoni trzymała wiele przedmiotów. Tym razem wręczyła mi kryształowy paciorek.
Stało się teraz jasne, że ta istota towarzyszyła mi podczas udzielania wyjaśnień. Wziąłem kryształ do ręki i przyjrzałem mu się. W środku kryształu ujrzałem słowo; kiedy je zobaczyłem, wiedziałem już, że ta istota to faktycznie Ekadżati. Miałem również bardzo przejrzystą senną wizję strażniczki Ekadżati, która udzieliła mi rady, mówiąc: “Nadszedł czas, aby otworzyć skarbnicę twojego umysłu z cyklem wadżry życia, praktyką dakini, umożliwiającą osiągnięcie długiego życia".
Patrząc do wnętrza małej, krzyształowej kulki, mogłem zobaczyć promienie światła, które rozchodziły się ze słowa we wszystkich kierunkach, ale nie wydostawały się na zewnątrz kulki. Gdy wziąłem ją do ręki, spytałem: “Co to jest?" Powiedziała: “To jest ta-te. Musisz zrobić ta-te". “Nie rozumiem", odparłem. W chwili, w której to powiedziałem, wydawało się, że krzyształ znika we mnie. Rozglądnąłem się wokół siebie szukając Ekadżati. ale nie było jej tam.
Pierwszą myślą, jaka przyszła mi do głowy po obudzeniu się, było ta-te: zastanawiałem się, co to może oznaczać. Ponieważ było jeszcze daleko do świtu, miałem dużo czasu i dalej koncentrowałem się na słowie ta-te. Nie jest to znajome słowo. Ta oznacza «czysty», a te znaczy «skonfrontować się (z czymś)» lub, czasami, «spisać». O tym słowie myślałem na wpół obudzony, kiedy dotarło do mnie, iż żądano ode mnie, żebym zapisał ten tekst, a następnie przepisał go jeszcze raz, nie odwołując się do pierwszej wersji, aby w ten sposób sprawdzić jego autentyczność. Teraz stało się doskonale jasne, co trzeba zrobić.
Po umyciu się, wziąłem papier i pióro i wyszedłem na zewnątrz. Usiadłem na skale i tam, bez żadnego planu, spisałem to, co pojawiło się w moim umyśle. Zapisałem szereg stron, a to, co się wtedy wyłoniło, było ceremonią Ekadżati. To był początek. Potem poszedłem na śniadanie. Przy śniadaniu poprosiłem jedną z moich uczennic o przyniesienie mi notesu. Kiedy skończyłem śniadanie, a uczennica ciągle nie wracała, wziąłem inny notes i poszedłem do tego szczególnego miejsca, w którym byłem pierwszego dnia, do miejsca mocy Maratiki, i usiadłem.
Prawie zaczynałem, kiedy uczennica przyniosła mi czarny notes ł czerwone pióro. Zacząłem pisać. Było tak, jakbym zaczynał od jednej litery. Nazwałem ją Maratika, postawiłem też godzinę i dzień. Była 9.15 rano. Kiedy pisałem, obok przechodzili różni ludzie z naszej grupy. Niektórzy z nich nie wiedzieli, co robię. Gdy zbliżali się, żeby mnie powitać, starałem się ich pozbyć. Pomimo przerw, skończyłem o 12.15. Wówczas okazało się, że zapisałem cały notes aż do ostatniej linijki na ostatniej stronie, tak jakbym to wszystko zaplanował. Pomyślałem sobie, że jest to dobry znak.
Po powrocie do obozu, powierzyłem tekst na kilka dni na przechowanie dwóm uczniom. Pomyślałem, że po kilku dniach przepiszę go na nowo. Powinna to być ta-te, druga wersja, którą należy porównać z pierwszą w celu potwierdzenia jego autentyczności. Miał to być dowód na to, że tekst jest autentyczny i nie stanowi tylko gry mojego intelektu.
Minęły dwa dni. Na trzeci dzień miałem sen, wskazujący, że nadszedł czas na dokonanie powtórnego zapisu i wyjaśnienie pewnych kwestii. Po zakończeniu porannej praktyki ponownie zasiadłem do pisania i kontynuowałem ją do obiadu. Za drugim razem zapisałem go bardzo pewnie swobodnym pismem. Tym razem zajęło mi to dwie i pół godziny. Wtedy poprosiłem o zwrot oryginału; zwróciłem się także do mojej starszej siostry z prośbą o porównanie obu wersji. Pomiędzy nimi nie było właściwie różnic, za wyjątkiem dwóch czy trzech gramatycznych poprawek.
Tak powstał tekst praktyki, pozwalającej na osiągnięcie długiego i trwałego życia. W tekście znajdują się mantry. ćwiczenia oddechowe i praktyki pozwalające na kontrolowanie własnej energii, jak również wizualizacje. Zawiera on również wyjaśnienia związane z czakrami i kanałami. W tradycji tybetańskiej tego typu praktykę często się pieczętuje, co oznacza, że na wiele, wiele lat zostanie utajniona. Kiedy utrzymuje się taką rzecz w tajemnicy, nie wolno nawet powiedzieć, że posiada się coś tajemnego. W tym wypadku nie było to konieczne. Nie otrzymałem wskazówki, że tekst ten należy zapieczętować. Ponieważ nie mam nic tajemnego, dlatego mogę o tym mówić. Mówiłem też o tym w Maratice i udzielałem przekazu mantr.
4.
ROZMOWA
Z NORBU RINPOCZE
Michael: Chlałbym zadać ci kilka pytań na temat snów. Przede wszystkim, jaka jest historia praktyki podczas snu, którą wykonujesz? Norbu: Co rozumiesz pod pojęciem “historia"?
M: Kto i kiedy po raz pierwszy nauczał praktyki podczas snu? Kto zyskał rozgłos, dzięki temu, że jej nauczał?
N: Niełatwo na to odpowiedzieć, ponieważ nauki dotyczące snu wywodzą się z wielu różnych nauk tantrycznych, szczególnie z Tantry Mahamaji, ale również z nauk dzogczien.
M: Kiedy została napisana Tantra Mahamajf?
N: Poza czasem; nie sposób powiedzieć, kiedy to było.
M: Czy napisał ją jakiś jeden autor?
N: (śmieje się) Tantryczne nauki nie mają autora. Być może jakiś mahasiddha przekazał te nauki z Oddijany71 w Indii. Ostatecznie, to Saraha wprowadził Tantrę Guhjasamadży, a Tilopa nauki Tantry Czakrasamiuary. Możliwe jest, że coś w tym rodzaju tworzy historię przekazu tantry, ale nie ma pierwotnej historii tantr.
M: Rinpocze, czasami nauczasz praktyki snu, w której białą sylabę «A»72 wizualizuje się w sercu, a przy innych okazjach mówisz, że należy ją wizualizować w gardle. Na czyni polega odmienność warunków, w których należy wizualizować «A» w sercu bądź w gardle?
N: Wizualizowanie «A» w gardle ma na celu zwłaszcza zapamiętanie snów, posiada też funkcję kontrolowania energii i przejrzystości. Kiedy wizualizujesz białe «A» w sercu, pracujesz z zasadą naturalnego światła; wtedy jest to inna metoda.
M: Dlaczego w ogóle śnimy?
N: Niekiedy sny pojawiają się wskutek bhakszów, czyli wrażeń powstałych w dzień. Obejmują one nasze niepokoje, postawy i uprzedzenia. Istnieje też inny rodzaj snu, który powstaje z naszej przejrzystości. Ten rodzaj snu zależy od okoliczności, w jakich znajdował się śniący i jego przejrzystości.
M: W jaki sposób możemy odróżnić sny, które powstają z naszej przejrzystości od snów pojawiających się wskutek codziennych wrażeń i bhakszów?
N: Jeżeli mieliśmy wyczerpujący dzień i wszystko co jesteśmy w stanie zrobić, to zjeść i zapaść w ciężki sen, jest nieprawdopodobne, żebyśmy mieli sen przejrzystości. W takich okolicznościach częściej będzie nam się śnić coś, czym byliśmy zajęci. Z zapamiętaniem takiego snu możemy mieć pewne trudności, wynikające z ociężałości snu. Z drugiej strony, kiedy zbliżamy się do świtu i jesteśmy bliscy obudzenia się, nasze sny mogą stać się całkiem przejrzyste. Bardziej prawdopodobne jest, że w tym okresie będą one związane z naszą przejrzystością. Jeżeli sen jest związany z przejrzystością, może mieć specjalne znaczenie dla naszego życia. Może wskazywać na wiele rzeczy.
M: Czy jest to prawdziwe również w odniesieniu do kogoś, kto praktykuje jogę snu?
N: Jeżeli praktykujesz jogę snu. sny powstające z przejrzystości będą się rozwijać, a ich ilość będzie się zwiększać. Tym niemniej, sny związane z przejrzystością są dla wszystkich. Każdy z nas posiada wrodzoną przejrzystość.
M: Kiedy dzieci zaczynają śnić? Czy zawartość ich snów odzwierciedla poprzednie żywoty i bhaksze?
N: Tak, mówimy, że dzieci mają więcej snów, które powstają wskutek wrażeń powstałych z poprzedniego życia. Małe dzieci z o wiele większą łatwością potrafią zapamiętać wydarzenia z poprzedniego życia; ich przejrzystość jest mniej zaciemniona. Kiedy wraz z rozwojem dziecka powstają napięcia i przywiązania zwykłego życia, wówczas z wolna ulega to zmianie.
M: Czy rodzicom, którzy praktykują, zalecałbyś, by wcześnie nauczali dzieci jogi snu i zachęcali je do rozwijania swoich snów?
N: Nie sądzę. Nie jest to na tyle proste, żeby dzieci mogły się tym zajmować.
M: Czy jest jakiś szczególny wiek, w którym dzieci zaczynają śnić, lub też czy jest coś, co zaczyna się natychmiast od chwili narodzin?
N: Sądzę, że śnić zaczynają niemal natychmiast.
M: Zdarzają się takie sytuacje, kiedy mamy sen, w którym otrzymujemy radę, która wydaje się nam logiczna. Czy naprawdę tak jest?
N: Tak, tutaj ponownie mamy dwie możliwości. Jeżeli sen jest związany z przejrzystością, możesz naprawdę otrzymać radę i naprawdę pożyteczne wyjaśnienia. Z drugiej strony, jeśli posiadasz bardzo silne napięcia lub przywiązania, możesz również otrzymać radę we śnie, lecz nie będziesz mógł powiedzieć, że jest to rada doskonała.
M: Czy możesz podać nam przykład jakiegoś swojego snu, który miał związek z przejrzystością?
N: Tak. Przed wielu laty miałem we Włoszech przyjaciółkę. Była utalentowaną śpiewaczką i bardzo interesowała się praktyką. Nie odnosiło się to jednak do jej rodziny. Tak czy inaczej, którejś nocy śniło mi się, że jadę samochodem do Neapolu. Zobaczyłem, że z przeciwka nadjeżdża czerwony samochód. Kiedy przyjrzałem mu się bliżej, rozpoznałem kierowcę; była to moja przyjaciółka, która wyglądała na zagniewaną. Zawróciłem samochód i pojechałem z powrotem do Rzymu. Po krótkim czasie przybyłem do domu, w którym mieszkałem. Moja przyjaciółka pojawiła się tam w chwilę później. Nie wyglądała już na zagniewaną, ale zamiast tego powiedziała: “Chciałabym ci podziękować za pomoc". We śnie podarowałem jej szwajcarski zegarek. Kiedy po chwili znowu na nią spojrzałem, stwierdziłem, że nie ma głowy. Byłem bardzo zdziwiony. Czując się bardzo dziwnie, obudziłem się. Zadzwoniłem do niej do domu, ale odebrała jej matka, która powiedziała mi. że córka wyjechała do Szwajcarii, do Lugano. Poprosiłem matkę, żeby zostawiła jej wiadomość, że ma do mnie zadzwonić, ale ponieważ w odpowiedzi nie usłyszałem niczego, zadzwoniłem więc ponownie. Matka powiedziała mi, że na krótko powróciła z Lugano, a następnie wyruszyła w drogę do Jugosławii, gdzie miała podpisany kontrakt. Matka nie przekazała jej wiadomości, ponieważ nie pochwalała naszej przyjaźni. Po powrocie z Jugosławii ponownie wyruszyła w drogę, tym razem do Neapolu. W drodze poniosła śmierć w wypadku. Oto przykład.
M: Rinpocze, miałeś sny, w których przypomniałeś sobie pewną księgę z naukami. Jak to działa?
N: Taki sen jest również snem związanym z przejrzystością. W takim śnie można zrobić wiele rzeczy, można studiować, czytać albo uczyć się.
M: Czy możesz podać nam kilka przykładów symboliki snów, które Tybetańczycy uważają za znaczące?
N: Podam ci dwie możliwe interpretacje tego samego snu. Jeżeli wykonuje się jakąś praktykę oczyszczającą, to sen, w którym myjemy się lub bierzemy kąpiel, powinien być pozytywny. Pokazuje to, że oczyszczenie przebiega pomyślnie, i że rozwija się własną przejrzystość.
Jeżeli nie praktykuje się medytacji i ma się podobny sen, to wówczas mówimy, że należy się strzec, ponieważ może on wskazywać, że śniący znajduje się w niebezpieczeństwie utraty pieniędzy bądź bogactwa.
M: Zakładasz więc, że kiedy w snach rozwija się przejrzystość, niekiedy można przewidzieć przyszłość. Czy możesz podać jakieś [związane z tym] przykłady doświadczeń ze snami własnymi lub snami swoich nauczycieli?
N: Jeżeli rozwinie się przejrzystość, to w snach z pewnością pojawią się tego rodzaju manifestacje. Dzięki nim czasami można odkryć coś, co ma związek z przyszłością. Sny przejrzystości są związane z naszą wrodzoną mądrością i karmicznymi nasionami, które stworzyliśmy dzięki naszym doświadczeniom z praktyką medytacyjną i pozytywnym działaniom, jakie wykonujemy w naszym życiu. W związku z karmicznymi nasionami, które nagromadziliśmy, istnieje również możliwość, że ten potencjał może się zamanifestować wtedy gdy dojrzeją pod wpływem drugorzędnych warunków73. Dzięki odpowiednim drugorzędnym warunkom mogą się pojawić takie manifestacje, jak sny o przyszłości. W biografiach mistrzów medytacji możemy znaleźć wiele przykładów tego typu manifestacji.
Sami również możemy mieć sny, które umożliwiają nam zobaczenie lub zrozumienie czegoś. Jest to aspekt snów przejrzystości. Dla przykładu, wiele lat temu, w 1960 r., kiedy dopiero od roku przebywałem we Włoszech, miałem sen, w którym mówiłem do kogoś, ale nie wiedziałem do kogo. Ten ktoś wyjaśniał mi, jak za jakiś czas będzie się przedstawiać polityczna sytuacja. Powiedziano mi wtedy, że przed Chinami i Rosją pojawią się konkretne problemy. We śnie odparłem, że to niemożliwe, ponieważ wiedziałem, że te dwa kraje łączy bliski związek: ten sam komunistyczny punkt widzenia. Kiedy byłem w Chinach, istniało tam Stowarzyszenie Sowieckie, które współpracowało z Chińczykami przy wydawaniu książek i komunistycznej edukacji. Dlatego więc pomyślałem, że niemożliwe jest, aby Chiny i Rosja miały jakieś problemy. Głos jednak powiedział mi, że pomiędzy tymi krajami nastąpi konflikt. Powiedział też, że nie tylko Związek Sowiecki i Chiny będą mieć problemy, ale że pomiędzy Stanami Zjednoczonymi i Chinami zostaną nawiązane przyjacielskie stosunki. Odparłem, że to jest niemożliwe. Głos powiedział mi, że tak czy inaczej to się wydarzy, ponieważ sytuacja jaka istnieje pomiędzy Chinami a Stanami Zjednoczonymi jest odmiennej natury, aniżeli relacja pomiędzy Związkiem Sowieckim a Chinami. Stany Zjednoczone i Chiny są zainteresowane biznesem i komercyjną wymianą. Nie mają problemów granicznych, jakie istnieją na granicy Chin i Związku Sowieckiego, ponieważ Stany Zjednoczone i Chiny dzieli duża odległość. Taki był jeden z moich snów. Następnego dnia opowiedziałem ten sen mojemu współpracownikowi gesze Dziampa Sangje, który powiedział, że wydaje mu się on bardzo nieprawdopodobny.
Po kilku miesiącach w gazetach zobaczyliśmy artykuły mówiące o poważnych problemach pomiędzy Związkiem Sowieckim i Chinami. Mój przyjaciel gesze był bardzo zdziwiony. Później był jeszcze bardziej zdziwiony, kiedy pomiędzy Stanami Zjednoczonymi, a Chinami nawiązały się lepsze stosunki. Ten sen stanowił przykład snu przejrzystości, który sprawdził się w rzeczywistości.
Zasadniczą metodą rozwinięcia przejrzystości w snach jest dla praktykujących osiągnięcie powodzenia w praktyce naturalnego światła. Dzięki temu pojawi się świadomość snu. Ale nie tylko świadomość. Dzięki wykonywaniu tej praktyki będą się w nas pojawiać i rozwijać sny przejrzystości, natomiast nasze zwykłe sny bhaksza będą zanikać. Wraz z rozwojem snów przejrzystości, rozwinie się świadomość snów.
W ten sposób w stanie snu można używać wielu metod praktyki. Istnieje wiele technik praktyki, których nie jesteśmy w stanie bez problemów zastosować w ciągu dnia, ponieważ na poziomie fizycznym posiadamy ograniczenia. Nawet jeśli we właściwy sposób wyobrażamy sobie, jak należy zastosować te techniki, to i tak ciągle niełatwo jest je zastosować. Jednak podczas snu nasze organy zmysłowe nie funkcjonują, nie ogranicza nas więc nasze materialne ciało, wskutek czego o wiele łatwiej jest nam zastosować wiele metod.
Dzięki doświadczeniu praktyki w stanie snu. możemy posiąść bardzo silne doświadczenie i zrozumienie podobnej do snu natury codziennego życia. W ten sposób zmniejszymy nasze przywiązania i napięcia i będziemy w stanie naprawdę zrozumieć, co miał na myśli Budda Śakjamuni, kiedy mówił, że wszystko jest nierzeczywiste i przypomina sen bądź złudzenie. Przywiązanie zmniejsza się wskutek faktu, że opiera się ono na silnym przeświadczeniu, mówiącym, że zjawiska tego życia są ważne i rzeczywiste.
M: Pewnego razu miałem sen, w którym zapłaciłem mandat za parkowanie w niedozwolonym miejscu. Następnego dnia przypomniałem sobie ten sen i postanowiłem bardzo uważać. Do licznika na parkingu włożyłem odpowiednią ilość monet i kiedy chodziłem po mieście uważałem, żeby na czas wrócić do samochodu. Po powrocie do samochodu stwierdziłem jednak, że spóźniłem się o minutę i ujrzałem mandat zatknięty dokładnie tam, gdzie widziałem go w swoim śnie. Bardzo starałem się, żeby uniknąć tych konsekwecji. Czy możliwa jest zmiana rezultatu sekwencji wydarzeń po tym, jak śniły się w pewien określony sposób?
N: Czasami można współpracować z własnymi snami przejrzystości. Mogą się one stać bardzo pożyteczne w przezwyciężaniu wielu problemów. Zmiana wydarzeń nie jest jednak łatwa, ponieważ wszystko jest związane z drugorzędnymi przyczynami. Niekiedy są to bardzo skomplikowane drugorzędne przyczyny i wtedy nie można zbyt wiele zrobić. Opowiedziałem ci historię jednej z moich włoskich przyjaciółek. Z nią był związany bardzo skomplikowany sen, ale wówczas nie byłem w stanie nic zrobić. To tylko jeden przykład. Tym niemniej, czasem, kiedy wiemy, że sen mówi nam coś na temat przyszłości, możemy zmodyfikować nasze plany, w celu uniknięcia potencjalnego problemu.
Kiedy przed laty przygotowywałem się do swojej drugiej podróży do Chin, noc po nocy miałem wiele niepomyślnych snów. Byłem zaniepokojony tymi snami i zastanawiałem się, czy w ogóle mam tam jechać. Moja żona Rosa i syn Jeszi wyruszyli na wakacje na północ Włoch. Moje plany obejmowały natomiast wyjazd do Chin. Jednak w tym samym dniu. w którym wyjechali na północ Włoch mieli wypadek samochodowy.
Na drugi dzień rano miałem niepomyślny sen. w którym bardzo szybko jechałem samochodem. Zbliżyłem się do miejsca, w którym kończy się droga i próbowałem zatrzymać samochód, ale nie mogłem, ponieważ jechałem za szybko. Gdybym pojechał kawałek dalej, spadłbym w przepaść. Nie wiedziałem co robić i byłem bardzo przestraszony. W tamtej chwili uświadomiłem sobie, że śnię i że cała sytuacja była nierzeczywista. Natychmiast pomyślałem sobie: “Muszę się przekształcić" i w jednej chwili przekształciłem samochód w konia. Siedziałem więc teraz na grzbiecie bardzo dużego, kamiennego konia. Nie spadłem w przepaść. Na drugi dzień, kiedy jadłem śniadanie, przybył do mnie mój uczeń z Rzymu, żeby odwieźć mnie na lotnisko. Opowiedziałem mu swój dziwny sen z poprzedniej nocy, powiedziałem również, że w ciągu ostatnich kilku nocy miałem niepomyślne sny. Później, tuż przed odlotem, miałem telefon z północnych Włoch. Dowiedziałem się, że moja żona Rosa i syn Jeszi mieli wypadek.
Pomyślałem, że sen ma związek wyłącznie z ich negatywną sytuacją, która nie była zbyt niebezpieczna. Byli w szpitalu, ale nie było to nic poważnego. Nadal chciałem lecieć do Chin i na następny dzień pojechałem do Rzymu. Jednak rano miałem inny negatywny sen. Byłem na wpół przebudzony. W tym stanie pomiędzy snem i czuwaniem ktoś bardzo wyraźnie powiedział do mnie: “Nie wolno ci wyjechać". Było to bardzo jasne. Potem się obudziłem. Sądziłem, że ktoś naprawdę coś powiedział, odkryłem jednak, że był to sen.
Zmieniłem plany i nie pojechałem do Chin. Nie wiem, co mogłoby się stać, gdybym tam się wybrał. Niełatwo się dowiedzieć, na czym polegał problem. Jedyną rzeczą, jaką mogę powiedzieć jest to, że w miesiąc później dowiedziałem się, że w Chinach i Lhasie do więzień wtrącono wielu ludzi, a niektórych zabito, ponieważ uważano ich za zagrożenie dla komunizmu. Nie wiem, czy o to właśnie chodziło, lub czy miało to jakiś związek z samolotem. Czasami bardzo pożyteczne bywa przezwyciężenie złego przeznaczenia z pomocą przejrzystości w snach.
M: Powiedziałeś, Rinpocze, że w momencie śmierci można wykorzystać świadomość rozwiniętą podczas praktyki naturalnego światła i tantrycznej jogi snu. Słyszałem również, że świadomość umierającego staje się po śmierci siedem razy silniejsza. Czy mógłbyś powiedzieć, w jaki sposób wyzwolić siebie w czasie śmierci i jak duże doświadczenie musi mieć z klarownymi snami człowiek Zachodu, chcący osiągnąć wyzwolenie? Co o tym myślisz?
N: Jeżeli masz jakieś sny przejrzystości, możesz odnieść z tego pożytek; mogą się też pojawić możliwości związane z naukami i ścieżką. Jeśli jednak jesteś zainteresowany w wykorzystaniu praktyk związanych z wyzwoleniem po śmierci, musisz w ciągu życia otrzymać przekaz metod i nauk związanych z nimi.
Jako przykład możemy przeanalizować śitro,74 co na Zachodzie jest zwane Tybetańską księgą zmarłych. Jest to praktyka związana z łagodnymi i gniewnymi manifestacjami.
Kiedy otrzymałeś przekaz, w którym nauczyciel inicjuje ucznia w praktykę jakiejś szczególnej metody, wówczas dzięki mocy tego przekazu coś zostaje połączone z twoim potencjałem, który do tej pory pozostawał ukryty jako nieprzejawione, karmiczne ziarno. Równocześnie w swoim życiu wykorzystujesz związane z praktyką doświadczenia. Oznacza to, że rozwijasz możliwość zamanifestowania własnego potencjału.
Prostym przykładem potencjału jest zwierciadło. Jeżeli patrzysz w zwierciadło, odkrywasz jego nieskończony potencjał, który nie ma ograniczeń. Nawet niewielkie zwierciadło może ukazać widok na całą krainę. To, co się odbija w zwierciadle, nie ma związku z jego wymiarami. Dzięki odbiciom, jakie widzi się w zwierciadle, można odkryć jego nieskończony potencjał. To odbicie jest bardzo ważne dla odkrycia tej natury.
Jeżeli w ciągu życia otrzymaliśmy przekaz, następnie zjednoczyliśmy moc tego przekazu z pomocą mocy mantry, a równocześnie praktykujemy i z pomocą metody śitro przygotowujemy się na pojawienie się w bardo natury egzystencji, przed zwykłym bardo, serii łagodnych i gniewnych manifestacji, wówczas mamy możliwość zamanifestowania tego. Ponieważ już dokonaliśmy przygotowań, posiadamy potencjał dla tej specjalnej manifestacji, a zarazem rozpoznajemy, że nie jest to nic innego, jak tylko nasz potencjał.
Jeżeli rozpoznamy to za sprawą przekazu i dzięki metodzie, wówczas możemy osiągnąć prawdziwe wyzwolenie. Wyzwolenie oznacza wejście w naszą prawdziwą naturę. Nie jesteśmy już dłużej uzależnieni od myśli, osądów i uwarunkowanej karmicznej wizji.75
Kiedy umierają ci, którzy praktykowali w nocy, mają możliwość osiągnięcia wyzwolenia. Ci, którzy nie posiadają zdolności osiągnięcia takiego urzeczywistnienia w chwili śmierci, powracają do bardo egzystencji. Taki powrót oznacza, że ponownie się odrodzimy, posiadając funkcje umysłu i świadomości zmysłów, obie bardzo podobne do swych odpowiedników w stanie snu. Różnica pomiędzy nimi polega na tym, że w stanie snu funkcje naszej świadomości nie są uzależnione od ciała materialnego i jego organów zmysłów. Z tego powodu tantryzm wyjaśnia, że w bardo nasza przejrzystość jest siedmiokrotnie większa od przejrzystości, jaką posiadamy w ciągu życia.
M: Znam wiele świadectw ludzi żyjących na Zachodzie, którzy mieli klarowne doświadczenia we śnie. Potrafili przekształcić koszmar w spokojną sytuację lub pokonać strach we śnie. Jeżeli nigdy nie słyszeli o praktykach tantry i dzogczien, ale mieli doświadczenia klarowności i wiedzą wystarczająco dużo, by móc przekształcić negatywne sny w pozytywne okoliczności, to czy w bardo egzystencji będą w stanie przekształcić gniewną manifestację w coś pozytywnego i osiągnąć przynajmniej pozytywne odrodzenie, jeśli nie całkowite wyzwolenie?
N: Jeżeli doświadczyło się przekształcenia negatywnej sytuacji w łagodną, oznacza to tylko to, że posiada się to doświadczenie we śnie. Jeżeli posiada się we śnie zdolność przekształcania czegoś negatywnego w coś pozytywnego lub łagodnego, nie oznacza to, że również po śmierci, w bardo, będzie się to umiało zrobić.
Jeżeli chcesz się wyzwolić, musisz posiadać moc połączenia ze świadomością swojej prawdziwej natury. Twoja prawdziwa natura nie jest dualistyczną wizją. Pojęcia dobra i zła są związane z percepcją, która sama stanowi rezultat karmy. Inną sprawą jest posiadanie wiedzy na temat bardo. Po pierwsze, potrzeba metody odkrycia własnego potencjału. Następnie należy odkryć, w jaki sposób ten potencjał znajduje się poza życiem i śmiercią oraz poza ograniczeniami własnego widzenia dobra i zła. Jeżeli nie posiada się tego zrozumienia swojej prawdziwej natury, nie sądzę, aby istniała możliwość osiągnięcia wyzwolenia w bardo.
M: Prowadzi nas to do metody dzogczien, do poznania własnej prawdziwej natury poprzez bezpośredni przekaz oraz praktyk snu i naturalnego światła. Czy mógłbyś powiedzieć coś na temat praktyki dzogczien i w jaki sposób otrzymuje się przekaz? W jaki sposób praktyka dzogczien umożliwia wyzwolenie siebie w czasie śmierci lub nawet osiągnięcie doświadczeń przejrzystości podczas śmierci? Jaki związek istnieje pomiędzy praktykami podczas snu i tym wszystkim, o czym mówiliśmy w kategoriach dzogczien, czyli pomiędzy praktykami nocy i świadomością rigpy w dzień?
N: Zasadą nauk dzogczien jest poznanie. Potrzebujemy zrozumieć nasz rzeczywisty stan. Możemy to zrobić wyłącznie poprzez poznanie naszej egzystencji. Mówimy na przykład, że umysł jest jedną z trzech egzystencji – ciała, mowy i umysłu. Jest on również korzeniem tych trzech egzystencji. Kiedy mówimy o umyśle, mamy na myśli umysł jako relatywny stan, z pomocą którego myślimy i oceniamy. Kiedy natomiast mówimy matura umysłu», schodzimy głębiej. Nie rna jednak sposobu odkrycia natury umysłu, jeżeli nie wiemy, czym jest umysł.
Umysł jest częścią naszego względnego stanu, naszej egzystencji ciała, mowy i umysłu. Kiedy w naukach dzogczien poznajemy nasz rzeczywisty stan, nazywamy go stanem rigpa lub byciem w naszej rzeczywistej naturze. To poznanie jest również korzeniem praktyki snów.
Sny są częścią naszego życia. W życiu mamy porę dnia i czas nocy. W nocy napotykamy na pomieszanie w snach; w dzień mamy chaos w umyśle – osądzamy, myślimy, tworzymy wiele rzeczy. W ten sposób przemija nasze życie. Bycie świadomym lub kontynuowanie naszej świadomości we śnie oznacza utrzymywanie tej samej świadomości, jaką mamy w dzień. Jeżeli nie posiadamy zdolności, aby w dzień, podczas praktyki kontemplacji, przebywać w stanie rigpa. stanie rzeczywistego poznania, to również w nocy nie będziemy w stanie tego uczynić. Jest to ta sama zasada. Jeżeli posiadamy przynajmniej to poznanie rigpy w dzień, wraz z wieloma doświadczeniami, to wówczas gdy używamy tej wiedzy w nocy, będzie nam łatwiej być w tym stanie. We śnie możemy mieć więcej doświadczeń, niż w dzień. Na rym więc polega związek praktyki z doświadczeniami w nocy.
M: Czy to samo odnosi się do tantry?
N: Tak, w tantrze wygląda to mniej więcej tak samo jak w dzogczien.
M: Słyszałem, że chcąc otrzymać te praktyki, istotne jest posiadanie przekazu od mistrza, następnie zrozumienie i rozwinięcie ich. Czy w celu rozwinięcia praktyki świadomości snu, musi się posiadać przekaz od mistrza? Wydaje się, że wielu ludzi na Zachodzie miało doświadczenia świadomego snu. Jaki związek zachodzi pomiędzy przekazem, a rozwnięciem klarowności w stanie snu? Jak bardzo jest to istotne?
N: Jeżeli zależy ci wyłącznie na osiągnięciu ograniczonych doświadczeń we śnie, na zachowaniu świadomości w nocy lub nawet na osiągnięciu pewnych doświadczeń przejrzystości, możesz to robić nawet wtedy, jeśli nie otrzymałeś przekazu. Jeśli jednak pragniesz uznać za swoją ścieżkę doświadczenia, jakie miałeś we śnie, zobaczyć jak oddziałają na ciebie poza twoim życiem, po śmierci, oraz jak użyć swojej praktyki podczas snu do przygotowania się do bardo, wówczas musisz otrzymać przekaz. W przeciwnym razie nie uda ci się wyjść poza [uwarunkowania] i wykorzystać możliwości używania różnych metod praktyki.
Ludzie mogą w końcu odkryć znaczenie nauk, nawet jeśli nie rozumieli ich w chwili otrzymania przekazu. Aby uzyskać świadomość, potrzeba przekazu. Świadomość jest związana z naszą przejrzystością i naszą energią. Jeżeli otrzymałeś przekaz, jest też ciągłość, możliwość powtórzenia. Jeśli na przykład za życia otrzymałeś przekaz do praktyki śitro, to będziesz miał możliwość zamanifestowania jej w bardo.
M: Czy ktoś, kto dowiedział się z jakiejś książki o tych praktykach podczas snu, może je praktykować nawet bez przekazu?
N: To zależy. Jedna osoba może osiągnąć jakieś rezultaty, a druga nie. Nie ma żadnej gwarancji. Ale jeżeli we właściwy sposób postępuje się za przekazem, można mieć wiele doświadczeń.
M: Zatem sam przekaz nie pomniejsza karmy, ani nie gromadzi zasługi?
N: Wszystko jest względne.
M: Rinpocze, istnieje pewien tekst dzogczien, napisany przez Miphama Rinpocze Budda nie dalej niż na wyciągnięcie ręki (zob. rozdział 5 tej książki), który wyjaśnia praktykę uwagi i kontemplacji. Jak głęboko można zrozumieć ten tekst, by móc go stosować w dzień i w nocy?
N: Kiedy czytasz książkę, wszystkie pojęcia możesz zrozumieć w sposób intelektualny. Jeżeli otrzymujesz przekaz od nauczyciela, może to mieć inny smak.
M: Wydaje się, Rinpocze, że przekazu udzielasz w bardziej nieformalny sposób, niż wielu innych łamów...
N: Nie jest to mój wymysł. Taka jest tradycja nauk dzogczien. W dzogczien istnieje metoda przekazu. W analogiczny sposób nauczyciel filozofii z pomocą filozoficznego języka przekazuje zrozumienie i wiedzę. Metoda ta pracuje dla ludzi, którzy są uwarunkowani przez nią. Ludzie, którzy są uzależnieni od metody tantry, mogą otrzymać przekaz z pomocą ceremonii. Zwykli ludzie mogą otrzymać przekaz poprzez rozmowę, tak jak dwoje ludzi czy dwoje przyjaciół. To również jest sposób przekazu i zrozumienia. Zasada polega na tym, że musi się doświadczyć prawdziwego poznania. Bez tego można otrzymać setki inicjacji i wyjaśnień, które jednak nie bardzo się liczą z punktu widzenia dzogczien.
M: Czy ważne jest, żeby uświadomić sobie fakt otrzymania przekazu?
N: To zależy od tego, kto otrzymał przekaz. Jeżeli ktoś jest naprawdę przygotowany i posiada zdolności do otrzymania przekazu, wówczas bez względu na sposób, w jaki nauczyciel go udzieli, będzie to bardzo pożyteczne, a tej osobie przyniesie to pożytek. Jeżeli nie jest się przygotowanym i nie posiada się zdolności, otrzymanie przekazu nie jest łatwe.
M: Jeżeli ktoś otrzymał przekaz, ale nie zrozumiał go natychmiast, to czy jego otrzymanie nadal posiada dużą wartość, czy też jego wartość zawiera się wyłącznie w zrozumieniu?
N: Jeżeli ktoś otrzymał przekaz, ale nie zrozumiał go, wówczas w danej chwili nie przynosi to dużego pożytku. Kiedy otrzymałeś przekaz i przebudziłeś się, naprawdę osiągając stan poznania, wówczas przynosi to pożytek.
M: Na Zachodzie istnieje przynajmniej jedna tradycja, która wierzy w to. że wszystkie elementy snu reprezentują aspekty lub projekcje śniącego. Można poprosić daną osobę o to, by odegrała każdy z elementów snu i w ten sposób zdobyć informacje na temat śniącego. Co o tym sądzisz?
N: Musimy odróżnić sny, które powstają z bhakszów, od tych. które powstają z przejrzystości. Jeżeli sny te powstają z codziennych wrażeń, z pewnością można się czegoś dowiedzieć odnośnie stanu śniącego, w sposób, który opisałeś. Inaczej rzecz wygląda, jeżeli sny powstają z przejrzystości. Wtedy nie są one tylko projekcją.
M: Jakie znaczenie posiada to, że we śnie chodzi się albo mówi?
N: Jeżeli ludzie śpią bardzo głęboko i mają sny związane z bhakizami, własnymi uprzedzeniami, to czują, że jest to rzeczywiste i bardzo konkretne. Są bardzo zintegrowani z tym stanem. Dlatego nie tylko śnią, ale również mówią i chodzą. Jeżeli we śnie czujesz prawdziwy gniew, może się zdarzyć, że będziesz skakał przez sen.
M: Czasami wydaje się, jakby sny pojawiały się przyspieszone. Dlaczego tak się dzieje?
N: Są dwie przyczyny. Jedna polega na tym, że nasze umysły na ogół nie mają ograniczeń. Umysł funkcjonuje bardzo szybko. Czasami w przeciągu bardzo krótkiego czasu mogą nam się śnić działania z całego dnia. Druga jest taka, że snom może towarzyszyć pobudzenie, a kiedy jesteśmy pobudzeni, sen zaczyna przyśpieszać.
M: Czy istnieje ogniwo pomiędzy snami, a zapamiętywaniem informacji?
N: Jeżeli jesteśmy świadomi w czasie snu, możemy uczyć się, a nawet ćwiczyć.
M: Czy jeśli śpi się w przejrzystym świetle, pojawiają się sny?
N: Jeżeli śpi się w przejrzystym świetle, wówczas sny stają się bardziej związane z przejrzystością, a mniej z bhakszoml Twoje sny stają się bardziej przejrzyste i znaczące.
M: Na czym polega różnica pomiędzy stanem snu, a zwykłymi doświadczeniami na jawie?
N: Doświadczenia na jawie są bardziej konkretne i wiążą się z naszym przywiązaniem, podczas gdy śnienie jest nieco oderwane. Słowa “nierzeczywiste" używamy dlatego, że już posiadamy ideę czy wiedzę na temat podmiotu.
M: Czy w przypadku lamy albo osoby silnie praktykującej, w absolutnym sensie istnieje jakaś różnica pomiędzy śnieniem, a doświadczeniem na jawie?
N: Jeżeli ktoś całkowicie potrafi się zintegrować z własnymi doświadczeniami, to być może tę samą zasadę i ten sam stan może odnaleźć w obu stanach. Wówczas życie naprawdę jest snem.
M: Jaki związek ze śnieniem posiada ciało majiczne,76 które omawia się w sześciu jogach Naropy?77
N: Śnienie jest zasadniczą ścieżką do realizacji ciała majicznego. Jeżeli masz doświadczenie tego ciała, bez trudu zrozumiesz, w jaki sposób funkcjonują sny.
M: Jaką wartość posiada rozwijanie ciała majicznego?
N: Wraz z rozwinięciem ciała majicznego osiąga się całkowite urzeczywistnienie nierzeczywistego.
M: Czy jeżeli rozwija się możliwości ciała majicznego, jest się w stanie wyprojektować to ciało na jawie i podczas snu?
N: Jest to możliwe, ponieważ zintegrowało się wszystko.
M: Czy jeżeli we śnie otrzymało się jakąś naukę lub przekaz, posiada to taką samą wartość jak otrzymanie przekazu na jawie?
N: Jeżeli jesteś naprawdę świadomy w stanie snu, wówczas posiada to tę samą wartość.
M: Czy możesz powiedzieć, że jeśli ogólnie podczas otrzymywania przekazu w stanie snu nie posiada się klarowności, to wówczas ten przekaz nie posiada wielkiej wartości?
N: Czasami sen o przekazie może na przykład wskazywać na przeszkodę ze strony dzieło.78
M: Ostatnio miałem sen, w którym widziałem się z pewnym lama, wyjaśniającym znaczenie innego snu, jaki miałem. Czy był to sen przejrzystości?
N: To zależy od tego, kto i co ci powiedział. Taki sen nie zawsze jest snem przejrzystości. Mogą to być również demony, które powodują problemy.
M: W jaki sposób można odróżnić sen o rzeczywistym przekazie od snu zaburzonego?
N: Zależy to od zrozumienia, jakie posiadasz i od tego, jak się czujesz. Będziesz mógł to odróżnić wtedy, gdy rozwinie się twoja przejrzystość. Jeżeli jest to zaburzenie, wówczas na drugi dzień możesz czuć się wytrącony z równowagi.
M: Czy nauczyciel może wejść do snu ucznia lub uczennicy?
N: Tak.
M: Czy są jakieś inne niezwykłe rzeczy, które mogą się zdarzyć w snach lub poprzez nie?
N: Termin “niezwykłe" jest względny, opowiem jednak kilka historii, które mogą to zilustrować. Pewnego razu, przed wielu, wielu laty we wschodnim Tybecie istniała – i nadal jeszcze istnieje – prowincja. Żyły tam dwie spokrewnione z sobą rodziny. Jedna z tych rodzin miała córkę, która codziennie szła na górę zwaną Gundron.
Gundron zamieszkuje ważny strażnik tego regionu. Na tej górze znajduje się pewna skała, którą uważa się za oparcie tego strażnika. Młoda córka codziennie przechodziła w pobliżu tej skały, prowadząc zwierzęta na pastwisko. Kiedy przychodziła na miejsce, zwykle odpoczywała pod nawisem skalnym, podczas gdy zwierzęta, psy i owce szukały czegoś do jedzenia. Pewnego dnia, kiedy padał deszcz, weszła pod skałę i na dłuższy czas zasnęła. We śnie znalazła się w pobliżu skały z młodym, bardzo silnym człowiekiem. Chociaż był to tylko sen, wydawało się jej, że jest to bardzo realne. Rozmawiali, a potem odbyli stosunek płciowy.
Później obudziła się i stwierdziła, że jej doświadczenie było snem. Po kilku miesiącach odkryła jednak, że jest w ciąży. Jej rodzice byli bardzo zdziwieni, ponieważ w pobliżu nich nie mieszkali żadni mężczyźni. Ich dom był bardzo oddalony od innych skupisk ludzkich.
Po dziewięciu miesiącach urodziła bardzo silne dziecko, które wyrosło na kogoś wyjątkowego. Syn nie wyglądał szczególnie pociągająco, ale miał ogromną siłę fizyczną. Z wielu dużych drzew zbudował dom. Z powodu swojej siły zyskał szeroki rozgłos.
W owym czasie we wschodnim Tybecie król Derge miał problemy z napadami Mongołów. Władca poprosił wszystkich ludzi mieszkających w tym regionie, aby stanęli w obronie Tybetu. I ów silny mężczyzna stał się bardzo sławny, ponieważ pokonał wielu mongolskich żołnierzy, a później został naczelnikiem prowincji. Tę historię znam z książki opisującej historię i początki rodziny mojej matki. Chciałbyś wiedzieć, czy wierzę w tę opowieść? Och, tak. W Tybecie znano wiele podobnych opowieści. Tego rodzaju opowieści nie są czymś niezwykłym w starożytnej historii Tybetu.
W starożytnej tradycji bonpo często można znaleźć odwołania do tirangów. Tirang to typ istoty zbliżonej, choć niezupełnie, do człowieka. Tirangi należą do klasy njen.79 Uważa się, że wielu strażników lokalnych należy do klasy njen. Do klasy njen zaliczają się istoty zwane masangami lub tirangami. Powyższa historia ma związek z klasą lokalnych strażników zwanych tirangami, należącymi do tej samej rodziny, co klasa njen. Ze strony matki wywodzę się właśnie od tej klasy istot. Dlatego też mam podobne tendencje do tych rodzajów istot. Istoty te uważa się za bliskie ludziom. Jak wspomniałem, pomiędzy ludźmi, a tirangami miał miejsce kontakt seksualny, który zapoczątkował linię rodzinną.
Faktycznie istnieje jeszcze inna książka opisująca historię pierwszego króla Tybetu, który pochodził z regionu Pu-el położonego we wschodnim Tybecie. Według tego źródła, napisanego przez XI-wiecznego mistrza dzogczien, niegdyś żyła kobieta, która miała kontakt z tirangiem i urodziła dzieci. Jedno z tych dzieci zostało nazwane Ou-er. Kiedy dziecko podrosło, kilku kapłanów bonpo zrobiło rytuały wróżebne i przeprowadziło kalkulacje astrologiczne, aby odkryć, co to za dziecko, ponieważ posiadało niezwykłe moce. Kapłani nieco obawiali się tych mocy, stwierdzili więc, że może to być dziecko tiranga i dlatego musi się je zabrać z ich regionu, ponieważ spowoduje wiele problemów. Następnie wykonali rytuały, aby wywabić stamtąd tiranga, a potem wysłali go poza Pu-el. W końcu przybyło do Tybetu Centralnego. Wówczas Tybet Centralny nie miał władcy. Kiedy ludzie odkryli niezwykłe moce chłopca, ustanowili go swoim władcą. Nazwano go Pu-gel. Słowo gel {rGyal] znaczy «król», a pu oznacza region Pu-el. Pod tym imieniem stał się szeroko znany jako pierwszy władca Tybetu, chociaż większość ludzi nie wie, skąd się wywodzi jego imię. Praca historyczna, o której wspomniałem, podaje tę opowieść, podobnie jak i inne przykłady kontaktu pomiędzy ludźmi, a tirangami.
Następne zdarzenie miało miejsce całkiem niedawno. Postanowiłem odwiedzić ten rejon Tybetu, w którym mieściło się starożytne królestwo Śang-śung. Podróżowaliśmy samochodami, ale tuż przed przybyciem na miejsce, zostawiliśmy samochody i dalej postanowiliśmy udać się na grzbietach koni i jaków. Zatrzymaliśmy się w miejscu, gdzie znajdowały się starożytne ruiny o wiele starsze od tych, które zostały zniszczone podczas rewolucji kulturalnej. Wśród ruin rozbiliśmy namioty. Znaleźliśmy się w otoczeniu wielu takich zrujnowanych struktur. W pobliżu znajdował się też kopiec ziemny. Zapytałem miejscowych, co to za miejsce, a ci odpowiedzieli, że w dawnych czasach w tym miejscu znajdował się klasztor bonpo zwany Śang-śung. Ponieważ był to bardzo starożytny klasztor, nie sposób było uzyskać większej ilości informacji.
Tamtej nocy miałem interesujący sen. Znalazłem się w bardzo miłej świątyni z czterema drzwiami w czterech kierunkach. Wszedłem przez drzwi od wschodu. Wewnątrz znajdował się ogromny posąg jogina z trzema oczami, który w prawej ręce trzymał gjan sen, chorągiew zwycięstwa. W lewej ręce miał czarkę z czaszki, kapalę.80 Zbliżyłem się do posągu i zauważyłem, że pod joginem znajduje się tybetański napis, który brzmiał “Tempa Namka". Tempa Namka był sławnym mistrzem bonpo z Śang-śung. Nie był to Tybetańczyk Tempa Namka, jeden z dwudziestu pięciu uczniów Padmasambhawy.81 Ten Tempa Namka z Śang-śung żył w o wiele dawniejszych czasach, niż drugi Tempa Namka.
We śnie opuściłem świątynię przez zachodnią bramę. Na zewnątrz ujrzałem wiele otaczających mnie czortenów.82 Nagle wizja uległa przekszałceniu do obecnej wizji [na jawie]; ponownie zobaczyłem tylko ziemne kopce i żadnych czortenów.
Byłem zaciekawiony, co się stało. Chcąc zobaczyć klasztor, obróciłem się w tył, ale stwierdziłem tylko, że wszystko zniknęło. a pozostały tylko ziemne kopce. Byłem zdziwiony. Pomyślałem sobie: “W przeszłości znajdował się tutaj klasztor i wiele czortenów, które teraz są tylko ziemnymi kopcami". We śnie byłem świadomy, że było to doświadczenie przejrzystości. Potem popatrzyłem na zachód, na ziemny kopiec, będący ruiną klasztoru. Z czortenu wydobywało się światło, podobne do światła słonecznego, które odbija się w krysztale lub kawałku szkła. Kiedy zbliżałem się do światła, zaczęło zanikać, a po dojściu do niego stwierdziłem, że światło już całkiem zniknęło, natomiast w czortenie zauważyłem otwór. Wówczas pomyślałem sobie: “W tym otworze musi być coś interesującego" – i włożyłem rękę do środka. Otwór był bardzo głęboki, tak że włożyłem doń całe ramię. Kiedy poczułem, że w środku znajduje się jakiś przedmiot, chwyciłem go w rękę i wyjąłem na zewnątrz. Był to posążek Garudy83 pochodzący z czasów Tempa Namka. Byłem bardzo szczęśliwy tym odkryciem. Jednak przez cały czas miałem świadomość tego, że śnię. Potem obudziłem się. Nadszedł czas zwijania namiotów, tak że zapomniałem o moim śnie.
Kiedy ludzie ładowali dobytek na konie i jaki, filmowałem ruiny. W pewnym momencie znalazłem się w pobliżu tego samego ziemnego kopca, w którym we śnie ujrzałem Garudę. Wtedy przypomniałem sobie swój sen i popatrzyłem w kierunku czortenu, żeby zobaczyć, czy jest tam jakieś światło. Chociaż światła nie dostrzegłem, ujrzałem otwór. Włożyłem do środka rękę. Otwór nie był tak głęboki jak we śnie. Musiałem przekopywać palcami ziemię, podczas czego połamałem sobie paznokcie. Kiedy zagłębiłem ją w ziemi prawie po ramię, poczułem coś. Wyjąłem przedmiot. Był to metalowy Garuda, taki sam, jak we śnie. Był bardzo stary. Można zobaczyć jego zdjęcie w filmie, który nakręciliśmy podczas podróży do Tybetu.
Wydarzyło się to latem 1988 r. w pobliżu Góry Kailaś84 w Tybecie. Jest to przykład związku snu z czymś konkretnym.
M: Jakie są ostateczne rezultaty wykonywania pracy ze snem?
N: Jeżeli jest się wysoko zaawansowanym, sny mogą zaniknąć. Jeżeli jest się średnio zaawansowanym, będzie można rozpoznać, że się śni. W najgorszym wypadku, jeżeli się praktykuje, sny staną się bardziej przejrzyste i pozytywne.
M: Rinpocze, czy twoje sny są zawsze klarowne?
N: Nie zawsze. To zależy od okoliczności.
5.
Mipham
Rinpocze
BUDDA
NIE DALEJ NIŻ NA WYCIĄGNIECIE RĘKI
Poniższy tekst, który nie był poprzednio tłumaczony, dotyczy ścieżki dzogczien. Autor, wielki mistrz medytacji z ningmapy, Mipham Rinpocze (l 846-1914), uczeń innego wielkiego XIX-wiecznego mistrza Patnda Rinpocze, starał się podkreślić w nim prawdziwą naturę umysłu.
Kwintesencjonalne
Wyjaśnienia na temat Umysłu;
Budda
Nie Dalej Niż Na Wyciągnięcie Ręki.
I.
Skłaniam się przed Padmasambhawą
I
przed znakomitym Lamą, który jest emanacją istoty mądrości
Mańdziuśri85
(Jak
również przed) wszystkim Buddami i ich synami.
Tym,
którzy pragną (nauczyć się) medytacji
Rozpoznawania
głębokiego znaczenia umysłu,
Wyjaśnię
pokrótce początkową ścieżkę kluczowych wyjaśnień.86
Na
początku niezbędne jest poleganie na
kwintesencjonalnych
Wyjaśnieniach
Lamy, który (posiada) doświadczenie realizacji.
Jeżeli
nie wniknie się (w doświadczenie) wyjaśnień Lamy,
Wówczas
cala wytrwałość i wysiłek podjęty w medytacji,
Upodobni
się do wystrzeliwania strzały w ciemnościach.
Z
tego powodu zaniechaj wszystkich sztucznych i wypaczonych poglądów
na medytację.
(Istota)
rzeczy polega na umieszczeniu (własnej świadomości)
W
niewypaczonym, ustabilizowanym w sobie stanie,
W
obliczu nagiej mądrości, oddzielonej od powłoki umysłu.
(Poprzez)
rozpoznanie (tej mądrości), dociera się do istotnego
punktu.
Znaczenie
“przebywania od początku" to naturalny, nie zafałszowany
stan.87
Rozwinąwszy
wewnętrzne przeświadczenie, że wszystkie zjawiska
Stanowią
istotę dharmakaji88
– nie odrzucaj (tej wiedzy).
(Angażowanie
się) w dyskursywne wyjaśnienia (na temat ścieżki)
Przypomina
ściganie tęczy.
Kiedy
doświadczenia medytacyjne powstają jako (wytwór) świadomości
Tego
wielkiego, niezafałszowanego stanu,
Nie
dzieje się tak wskutek skupienia się na czymś zewnętrznym,
(Ale
raczej) za sprawą utrzymywania nie-działania.89
Zdumiewające,
(jak) osiąga się tę wiedzę.
II.
W pomyślnym czasie (osiągania) tego pośredniego stanu,
Stale
utrzymuje się niezachwiany stan, przywołujący na
myśl
Ustabilizowany
w sobie stan natury umysłu.
Samo
wejście i przebywanie w tym stanie jest już
wystarczające.
Niezafałszowany
umysł nie jest czymś odrębnym od tego.
(Jeżeli
przeszkadzają mu) pojawiające się chmury analizy mentalnej,
(Które
tworzą) zróżnicowanie na podmiot i przedmiot medytacji,
To
wówczas (przypomnij sobie o) naturze umysłu,
Która
od samego początku jest niezafałszowana i rozległa jak
niebo.
[Dochodzi
się do tego] (dzięki) zrelaksowaniu się, poluzowaniu napięć
I
rozproszeniu chwytania się (tych koncepcji).
Osadzone
w sobie poznanie to nie myśli, które płyną w różnych
kierunkach.
Jest
to przejrzysta, promienna śunjata,
Oddzielona
od wszelkiej mentalnej chwytliwości;
(Tego
stanu) nie sposób opisać za sprawą przykładu, słów czy
symbolu.
Dzięki
mądrości rozróżniającej można bezpośrednio spostrzec (to co
ostateczne).
Stan
wielkiej, niepodzielnej, pustej uwagi nie poruszał się,
Nie
porusza, ani nie będzie się poruszał.
(Jest
to) własne oblicze jednostki, nie zaciemnione
plamami
Niespodziewanych
pojęć, najrozmaitszych ułudnych zakrętów i wahań.
Jakże
to smutne!
Cóż
można osiągnąć chwytając miraż?
Cóż
ma na celu podążanie za wszystkimi tymi snami?
Jakiż
pożytek przyniesie chwytanie się przestrzeni?
Te
wszystkie pojęcia mogą sprawić, że komuś przewróci się w
głowie.
Odłóż
te niewyczerpane bezsensowności i rozluźnij się w pierwotnej
sferze.
Prawdziwe
niebo to (wiedza), że samsara i nirwana są tylko iluzoryczną
grą.
Chociaż
istnieją [ich] wielorakie przejawy, patrz na nie z jednym
smakiem.
(Dzięki)
zaznajomieniu się z medytacją,
Można
natychmiast przywołać podobną do nieba świadomość,
Która
jest nagą, osadzoną w sobie, żywą, wolną od pojęć uwagą.
(W
naturalnym umyśle) nie ma wiedzy, ani niewiedzy, szczęścia ani
bólu.
Z
(tego) całkowicie zrelaksowanego stanu powstaje błogość.
Wówczas,
bez względu na to, czy się idzie czy stoi, je czy śpi,
Jest
się nieustannie zaznajomionym z tym stanem, a wszystko jest
ścieżką.
(Dlatego
też) znaczenie uważności to podobna do nieba uwaga.
(I
nawet) w okresie po (formalnej) medytacji
Pojęcia
jednostki zostają znacznie zredukowane.
III.
W pomyślnym okresie końcowego stanu, w związku z czterema
aktywnościami,90
Przekształcone
zostają ślady karmiczne,
Z
których powstają wszystkie pojęcia oraz karmiczne wiatry
umysłu.
Osiąga
się zdolność spoczywania w mieście nieporuszonej, wrodzonej
mądrości.
To,
co jest zwane samsarą,91
to tylko konceptualizacja.
Wielka
mądrość jest wolna od wszelkich konceptualizacji.
Wszystko,
co wówczas powstaje, manifestuje się jako w pełni doskonałe.
Stan
wielkiego, przejrzystego światła trwa w dzień i w nocy.
Jest
oddzielony od opisu przypomnienia i jego braku;
Jest
też wolny od odchylenia się ze swojego miejsca
Dzięki
przypomnieniu sobie wszechprzenikającego, podstawowego podłoża.
W
tym czasie nie osiąga się spełnienia za pomocą
wysiłku.
Właściwości
ścieżki i podłoża – jasnowidzenie, współczucie, itp. –
Bez
wyjątku powstają same z siebie,92
Wzrastając
jak dojrzewająca latem trawa.
To
niezrodzone, nie kończące się, wielkie, rozległe jak niebo
szczęście,
Jest
wolne od percepcji i opinii, wyzwolone od nadziei i lęku.
Ta
wielka joga (przypomina) wesołego Garudę
W
niebie niepodzielnej Wielkiej Doskonałości.
To
wspaniałe!
Poleganie
na kwintesencjonalnych wyjaśnieniach nauczyciela
Jako
sposobie zamanifestowania tej esencji serca mądrości,
Ma
na celu skompletowanie dwóch nagromadzeń,93
Które
są tak rozległe jak ocean,
Aby
następnie (urzeczywistnienie) mogło się bez trudności znaleźć w
zasięgu ręki.
To
zdumiewające!
Oby
stosownie do tego i za sprawą tego wyjaśnienia
Wszystkie
czujące istoty mogły ujrzeć młodzieńczego Mańdziuśri,
Który
jest współczującą aktywnością naszej uwagi, najwyższym
nauczycielem
I
diamentową esencją (przejrzystego światła dzogpa czienpo).
Obyśmy
po zobaczeniu tego,
W
tym samym życiu osiągnęli doskonałe oświecenie.
Ułożone przez Miphama Dziamjanga Dordże Rinpocze94. Przekładu [na angielski] dokonali khenpo Palden Szierab, khenpo Tse-wong Dongyal, Deborah Lockwood i Michael Katz.
6.
KRÓTKA
BIOGRAFIA NAMKHAI NORBU
Namkhai Norbu Rinpocze urodził się we wschodnim Tybecie, ósmego dnia dziesiątego miesiąca roku Ziemnego Tygrysa (1938). Jego ojciec należał do rodziny szlacheckiej i przez pewien czas był urzędnikiem rządowym.
Kiedy miał dwa lata, został uznany przez dwóch mistrzów medytacji za inkarnację Adzoma Drukpy. Adzom Drukpa, jeden z wielkich mistrzów dzogczien pierwszej części tego wieku, był uczniem I Khjentse Rinpocze oraz Patrula Rinpocze. Obaj ci sławni nauczyciele byli przywódcami rime czyli niesekciarskiego ruchu, powstałego w XIX wieku we wschodnim Tybecie. Adzom Drukpa został tertonem czyli odkrywcą ukrytych tekstów-skarbów. w wieku 30 lat miał też bezpośrednie wizje niezrównanego Dzigme Lingpy (1730-1798). Adzom Drukpa był równocześnie mistrzem wielu współczesnych mistrzów dzogczien. Wśród nich znajdował się wuj Rinpocze Togden, który jako pierwszy nauczał Norbu dzogczien.
W wieku ośmiu lat Norbu Rinpocze został dodatkowo rozpoznany przez XVI Karmapę a potem przez Situ Rinpocze jako inakrnacja Pad-ma Karpo (1527-1592), sławnego mistrza z drukpa kagju, historycznego założyciela państwa Bhutan. Od ósmego do czternastego roku życia Norbu Rinpocze uczył się w szkole klasztornej, odbywał odosobnienia i studiował ze sławnymi nauczycielami, wśród których znajdowała się kobieta-mistrz Aju Khandro (1838-1953). W tym czasie miała już 113 lat i od około 56 lat przebywała na odosobnieniu w ciemności. Norbu Rinpocze otrzymał od niej liczne przekazy, które później praktykował na intensywnych odosobnieniach.
W 1954 został zaproszony do odwiedzenia Ludowej Republiki Chin jako reprezentant młodzieży tybetańskiej. Od 1954 był instruktorem języka tybetańskiego na Południowozachodnim Uniwersytecie Mniejszości Narodowych w Czengdu, w chińskiej prowincji Siczuan. Podczas pobytu w Chinach osiągnął biegłość w językach chińskim i mongolskim.
Kiedy miał 17 lat, powrócił do kraju rodzinnego w Derge, w ślad za otrzymaną we śnie wizją, aby spotkać swego rdzennego mistrza Cziangcziuba Dordże, który mieszkał w odległej dolinie na wschodzie. Cziangcziub Dordże Rinpocze, który był praktykującym lekarzem, prowadził wspólnotę składającą się w całości ze świeckich praktykujących, joginów i jogiń. Od tego mistrza Norbu Rinpocze otrzymał dodatkowe inicjacje i przekazy istotnych nauk dzogczien i, co ważniejsze, według Norbu ten mistrz wprowadził go bezpośrednio w nauki dzogczien. Pozostał z Cziangcziub Dordże Rinpocze przez niemal rok, często asystując mu w praktyce medycznej i służąc jako jego skryba i sekretarz.
Potem Norbu Rinpocze wyruszył na długą pielgrzymkę do Tybetu Centralnego, Nepalu, Indii i Bhutanu. Po powrocie do kraju rodzinnego Derge stwierdził, że pogarszająca się sytuacja polityczna doprowadziła do wybuchu przemocy. Wyruszył w drogę, wpierw do Tybetu Centralnego, a w końcu dotarł do Sikkimu. Od 1958 do 1960 mieszkał w Gangtoku w Sikkimie, pracując jako autor i wydawca tekstów tybetańskich dla Biura Rozwoju przy rządzie w Sikkimie. W 1960. kiedy miał 22 lata, na zaproszenie prof. Giuseppe Tucci'ego, wyruszył do Włoch i przez kilka lat mieszkał w Rzymie. Od 1964 aż do chwili obecnej. Norbu Rinpocze jest profesorem w Istituto Orientale na uniwersytecie w Neapolu, gdzie naucza języka tybetańskiego i mongolskiego oraz historii kultury Tybetu. Prowadził rozlegle badania historycznych źródeł kultury tybetańskiej, badając mało znane źródła pisane tradycji bonpo. W 1983 Norbu Rinpocze był gospodarzem I Międzynarodowego Zjazdu Medycyny Tybetańskiej, który odbył się w Wenecji we Włoszech. Chociaż wciąż aktywnie nauczał na uniwersytecie, przez ostatnich 10 lat Norbu Rinpocze prowadził nieformalne odosobnienia nauczając w różnych krajach. Podczas tych odosobnień w niesekciarski sposób przekazywał praktyczne wyjaśnienia nauk dzogczien, a także nauczał aspektów kultury tybetańskiej, a zwłaszcza jantra jogi, medycyny i astrologii tybetańskiej. Norbu Rinpocze jest również autorem ponad dziesięciu książek na temat medytacji dzogczien, w tym Kryształu i ścieżki światła oraz Cyklu dnia i nocy.
Powyższe informacje stanowią fragmenty biografii, przełożone przez Johna Reynołdsa z tybetańskiego i uzupełnione przez wydawcę [Michaela Katza].
7.
PRZYPISY
Wyrazy w nawiasach okrągłych pochodzą od wydawcy i tłumaczy na język angielski, a w nawiasach kwadratowych od tłumacza na język polski.
1 Psychotropy oddziaływują na umysł, czasami powodują powstanie wizji i halucynacji. Używane przez szamanów w rdzennych kulturach w celu kontaktu ze światem duchów, drągi często stosuje się w rytuałach leczniczych. Przykładami takich drągów są pejotl i pewne gatunki grzybów i kaktusów.
2 Uważano, że bóstwa chtoniczne żyją pod ziemią i są związane z uprawą i płodnością ziemi. Czcili je pierwotni mieszkańcy Grecji, należący do kultury matriarchalnej. Bóstwa te można odnieść do lokalnych strażników, którzy – jak wierzą Tybetańczycy – przebywają w określonych miejscach.
3 Asklepiosa (rzymskiego Eskulapa) uważano za syna Apollo, którego wychowywał w swojej jaskini nieśmiertelny centaur Chiron. Askle-pios został wielkim lekarzem i porzucił jaskinię Chirona, aby pomóc ludowi Grecji. Ponieważ był znakomitym lekarzem, Grecy w końcu zaczęli go czcić jak boga i w tym celu budowali dla niego świątynie. W nich Asklepios poukładał łóżka dla chorych, zakładając w ten sposób pierwszy szpital. Chodził wśród nich z laską spowitą świętymi wężami (współczesnym symbolem medycyny), o których mówiono, że powodują i leczą choroby. Czasami układał swoich pacjentów do snu “magicznym napojem" i słuchał tego, co mówią we śnie. Ich słowa często wyjaśniały przyczynę schorzenia; dzięki tym informacjom mógł zaproponować terapię. Kapłani wzywali go po jego śmierci, a on nadal pojawiał się w snach chorych, oferując im lecznicze rady.
4 Słowo szaman to termin syberyjski, wywodzący się z klasycznej formy szamanizmu północnej Azji. Poprzez rytuały, zaśpiewy, grę na bębnie i drągi psychotropowe, szamani wchodzili w trans w celach leczniczych i wróżebnych.
5 Arystoteles, O marzeniach sennych (462a), przeł. P. Siwek [w:] Arystoteles, Dzieła wszystkie, t. 3, PWN, Warszawa 1992, s. 271.
6 Laberge, Kelzer i inni badacze snów poszukiwali metod pozwalających na rozwinięcie klarownego śnienia. Obejmują one bezpośrednie wejście w klarowne śnienie poprzez skupienie się na naturalnie powstałym hipnagogicznym krajobrazie, który pojawia się przed początkiem snu (zob. Kelzer, The Sun and the Shadow, s. 144), oraz autosugestię, że śniący stanie się świadomy natychmiast po rozpoznaniu jakichś niezgodności w stanie snu. Sam, na przykład, miałem ostatnio sen, w którym zauważyłem, że człowiek i pies, którzy próbowali bezskutecznie przeskoczyć z jednego dachu na drugi, spadali w sposób niezgodny z prawami grawitacji. Świadomość tej niezgodności spowodowała powstanie klarownego snu.
Inne metody obejmują różne sposoby wykorzystania autosugestii, z intencją, że we śnie utrzyma się świadomość. Steven Laberge (zob. Lucid Dreaming, s. 48-78) jest szczególnie aktywny w usystematyzowaniu tych technik. Jego technika mnemonicznej indukcji klarownych snów (MILD, Mnemonic Induction of Lucid Dreams) umożliwia obudzenie się w ciągu nocy po zakończeniu marzenia sennego, skupienie się na szczegółach snu, a zwłaszcza na niezgodnościach i podjęcie silnej sugestii, że jeśli ponownie pojawi się jakaś niezgodność lub znak we śnie, śpiący natychmiast stanie się świadomy. W tej technice należy trzymać się intencji, że zachowa się świadomość natychmiast po powrocie do snu. Laberge donosi, że skuteczność tej techniki jest wzmocniona równoczesnym wykorzystaniem przyrządów technologicznych, takich jak «gogle światła snu», które wraz z pojawieniem się gwałtownego ruchu gałek ocznych wskazujących na wejście w marzenie senne, emitują światło o niskiej intensywności.
Inna technika omawiana przez badaczy snów, w tym Paula Tholeya, obejmuje “test stanu" (state testing). Termin ten odnosi się do praktyki pytania siebie, czy śni się podczas częstych przerw w ciągu dnia, równocześnie analizując sytuację, aby upewnić się co do odpowiedzi. “Test stanu krytycznego" (Lucid Dreaming, s. 58) w wielu przypadkach równocześnie prowadzi do podobnego testu stanu we śnie, a potem do klarowności.
Techniki, które próbują wprowadzić klarowność, stanowią przeciwieństwo praktyki naturalnego światła, którą można znaleźć w tradycjach buddyjskiej, bonpo i dzogczien, omówionych przez Norbu Rinpocze. Nie skupiają się one szczególnie na rozwinięciu klarowności, ale uważają klarowność za naturalny produkt uboczny rozwinięcia świadomości i uważności.
7 Opisy doświadczeń klarownego śnienia jako budzących grozę i wyzwalających, lub, alternatywnie, klarowne doświadczenie Kelzera o pobycie w więzieniu, które przypomniało mu o potrzebie pracy nad osiągnięciem “tej pełni mentalnej ekspresji, do której dążę", wydaje się być echem “alegorii jaskini" Platona.
W tym klasyku filozofii Platon opisuje mieszkańców jaskini, którzy przyzwyczaili się do rzeczywistości życia w jaskini, będącej niemym cieniem bardziej wibrującej, spektakularnej realności słońca. Tej ostatniej są nieświadomi i wątpią w samo jego istnienie.
Opisy klarownego śnienia, które zawierają niezwykłą intensywność, bogactwo kolorów i inne wrażenia zmysłowe, mogą wskazywać na “smak oświecenia". Być może śniący na chwilę przełamał nawykowe, uwarunkowane sposoby, które zwykle kierują percepcją, i o których alegoria mówi jako o życiu w jaskini.
8 Istnieje podstawa dla twierdzenia, że Freud wiedział o klarownym śnieniu i czynił odniesienia do doświadczeń klarownego śnienia. Zob. Introductory Lectures od Psychoanalysis [w:] The Complete Psychological Works oj Sigmund Freud, standard edition. Hogarth Press, New York 1916, vol. 15, s. 222. To świadectwo podsumowali Bob Rooksby i Sybe Tenwee w swoim historycznym artykule, opublikowanym w Lucidity Letter, Edmonton, Alberta, 9 (2) 1990.
9 Zainteresowanie, jakie Jung żywił wobec buddyzmu i filozofii Wschodu, było wystarczająco duże, aby napisał wstęp do pierwszego przekładu klasycznej, buddyjskiej, Tybetańskiej księgi zmarłych, Bardo Thodol. Niestety, wskutek wadliwego tłumaczenia Tybetańskiej księgi wielkiego wyzwolenia Evansa-Wentza, Jung nie nabył przejrzystego zrozumienia nauk dzogczien, wielkiej doskonałości, których on dotyczy. Niewłaściwe zrozumienie dzogczien doprowadziło Evansa-Wentza do błędnego tłumaczenia "pierwotnie czystej natury umysły» jako "jednego umysłu».
Wskutek tego Jung błędnie zinterpretował "jeden umysł» jako odnoszący się do nieświadomości, którym ona nie jest. Czysta natura umysłu odnosi się do samego szczytu nauk buddyjskich, dzogczien. Smak praktyki dzogczien został w tej książce przedstawiony przez Namkhai Norbu oraz w tekście napisanym przez tybetańskiego mistrza medytacji Miphama (1846-1914).
Dogłębne omówienie powyższych nieporozumień czytelnik znajdzie w ostatnio wydanym, nowym tłumaczeniu Tybetańskiej księgi wielkiego wyzwolenia, dokonanym przez Johna Reynoldsa. [Zob. jego Self-Liberation Through Seeing With Naked Awareness.]
10 Niejasne pozostaje, do jakiego stopnia na koncepcję uniwersalnej energii psychicznej Junga wywarły wpływ teorie integralnej energii buddyzmu tantrycznego i taoizmu zwane, odpowiednio, w buddyzmie tybetańskim, hinduizmie i taoizmie Jung, prana i ch'i.
W tantrycznym systemie anu jogi mówi się, że lung [rlung] czyli wewnętrzne wiatry krążą przez wewnętrzne kanały czyli meridiany zwane tsa [rtsa]. Według Norbu Rinpocze i innych łamów w tradycji dzogczien, Jung może zostać oczyszczone i poprowadzone na określone, wewnętrzne ścieżki. Metodami pozwalającymi na osiągnięcie tego celu są złożone techniki oddechowe i ćwiczenia fizyczne, których łączna nazwa brzmi jantra joga czyli tsa lung [rtsa rlung].
11 Obecnie staje się jasne, że istnieje wielu tak zwanych prymitywnych ludzi, którzy posiadają skomplikowane sposoby interpretacji i kierowania snami. Wydaje się prawdopodobne, że od tysięcy lat niewielu inicjowanych w wielu różnych kulturach praktykowało kierowanie snami, klarowne śnienie i inne rzeczy, podczas gdy większość populacji – wtedy i teraz – spala w sposób nieświadomy.
11a To. co pisze autor, odnosi się nie tylko do tubylyczych mieszkańców Australii, ale również rdzennych mieszkańców Ameryki. Dla ludów zamieszkujących tereny dzisiejszej Kalifornii ogromne znaczenie posiadały przekazy odbierane we śnie. Tubylcy odróżniali związany z przekazem nauk sen-wizję od zwykłego marzenia sennego. Poszukiwanie wizji było często pobudzane użyciem halucynogennej rośliny toloacze. Jak pisze badacz tych ludów, T. Dajczer: “Marzenia senne miały niezmienne zabarwienie mitologiczne i były interpretowane przez opowiadającego jako jego osobiste doznanie wielkich wydarzeń mitologicznych. Wierzono, że wszelkie mity zostały «wyśnione» przez opowiadającego, nie zaś przekazane przez tradycję. Rytuał był bardzo słabo rozwinięty, a kult polegał na długim szeregu pieśni stanowiących zasadniczy czynnik wszystkich ceremonii. Nauka tych pieśni i związanego z nimi opowiadania mitów odbywała się również w mitycznych doznaniach marzeń sennych". “U Indian Mohave sny były czymś zasadniczym w każdej dziedzinie życia. We śnie nie tylko nabywano mocy szamańskiej, czy też sukcesów i wszelkich specjalnych zdolności, ale przedmiotem snów była też większość mitów i pieśni. Wiedzy nie pojmowano jako czegoś do wyuczenia, lecz jako coś dane w doznaniach sennych. Analogiczna sytuacja występowała u Indian Jurna, gdzie jedynie moc nabyta we śnie umożliwiała pełnienie jakiegokolwiek ważnego publicznego urzędu lub obowiązku." (T. Dajczer, Inicjacje i ich wymiar kosmiczny u litdów Kalifornii, ATK. Warszawa 1984, s. 35, 50-1) (przyp. tłum.).
12 S. Krippner, Dreamtime and Dreamwork, wstęp do rozdziału 5, s. 171-4.
13 Bonpo/jung-drung bon to nauki szkoły bonpo, pochodzące od Buddy Tenpy Szenraba, który w czasach przedhistorycznych działał w Azji Centralnej. Słowo bon oznacza «naukę» lub «Dharmę», a jung-drung [gyung-drung] to «wieczna» lub «niezniszczalna». Jung-drung jest często symbolizowany przez obracającą się w lewo swastykę. Kierunek w lewo reprezentuje matriarchalne korzenie Tybetu (strona lewa ma związek z energią żeńską, ą prawa z męską). Jung-drung jest symbolem niezniszczalności nauk bonu, tak jak wadżra symbolizuje nauki buddyzmu tantrycznego. Ważne jest, by zauważyć to, że jung-drung nie posiada żadnego związku ideologicznego, ani podobieństwa z nazistowską swastyką.
Jung-drung bon jest również zwany “nowym bonem". Lopon Tenzin Namdak wyróżnia dwie fazy rozwoju bonu. Pierwszy, to najbardziej starożytny, «stary bon» czyli «pierwotny bon», podobny do północnoazjatyckiego szamanizmu. Drugą fazą jest jung-drung bon, którego korzenie znajdują się w naukach Buddy Tenpy Szenraba.
Tenzin Namdak urodził się we wschodnim Tybecie. Uczył się w Menri, czołowym klasztorze bonpo w Tybecie Centralnym. W 1959 został loponem, głową studiów akademickich, i poprowadził exodus mnichów bonpo z Tybetu do Indii, uciekających przez komunistycznymi Chińczykami. We wczesnych latach 60-tych zorganizował wspólnotę bonpo w Dolanji. w stanie Himachal Pradesh [w Indii] i wybudował tam klasztor i szkołę dla łamów. Obecnie rezyduje tam jako główny nauczyciel i uczony wśród tybetańskich bonpo na uchodźctwie. Lopon Tenzin Namdak był konsultantem Davida Snellgrove'a przy pisaniu przez niego Nine Ways of Bon. Lopon przez trzy lata mieszkał w Anglii i mówi płynną angielszczyzną.
14 Lopon Tenzin Namdak. mistrz medytacji, który jest głową szkoły jung-drung bon w religii bonpo jest zdania, że początki duchowej tradycji bonpo – w tym również praktyk świadomości snu – sięgają 18.000 lat wstecz i obejmowały rejon od zachodniego Iranu do zachodniego Tybetu.
Zgodnie z historią bonpo, założycielem ich systemu religijnego był Tenpa Szenrab, ponadludzka istota, która inkarnowała się w owym czasie. Dla porównania archeologowie podają świadectwa religijnej aktywności, takie jak grzebanie zmarłych wraz z obiektami, pochodzące z ok. 30.000 lat p.n.e. Szerszą perspektywę można otrzymać, jeżeli weźmie się pod uwagę pozostałości człowieka z Cro Magnon, pochodzące z około 100.000 p.n.e., które odnaleziono w Afryce, Europie, Iranie i innych miejscach w Azji.
15 Skt. dakini; tyb. mkha' «gro. mKha» oznacza «przestrzeń», «niebo», a «gro »chodzić«. Siad termin ten oznacza «chodzącą w przestrzeni (niebie)». Dakinie uważa się za ucieleśnienia mądrości. Chociaż ostatecznie znajdują się poza seksualnym zróżnicowaniem, są postrzegane w żeńskiej formie. Istnieje wiele klas dakiń, w tym dakinie mądrości, które są oświecone. Zaliczają, się do nich: Mandarawa, Jeszie Tsogjal i Wadżrajogini. Są również dakinie jedzące ciało, jak również światowe dakinie, ucieleśniające energię żeńską. Dakinie reprezentują energię pozwalającą na przekazywanie nauk.
16 W dalszej części tej książki znajduje się opis snów, jakie Namkhai Norbu Riripocze miał podczas pielgrzymki do jaskini Maratika w Nepalu. Przyśnił mu się wówczas tekst zawierający wyjaśnienia do zaawansowanych praktyk medytacyjnych, który, spisany, wypełnił ponad 100 stron. Podobne do tych, spektakularnie twórcze sny, są dalej zwane snami przejrzystości.
17 Zob. przyp. 25.
18 Sakjamuni jest historycznym Buddą, który – urodzony jako książę Siddhartha – po ujrzeniu cierpienia świata, porzucił królewskie pierworództwo i osiągnął ostateczne oświecenie.
19 Skt. dharma («prawda», «prawo», «podstawowy element rzeczywistości") to termin, którego w liczbie pojedynczej używa się do opisania ścieżki prowadzącej do oświecenia.
20 Według doktryny karmy, ślady karmiczne [tyb. bag chags] są to wszystkie działania, w ślad za którymi pojawią się nieuniknione, choć niekoniecznie natychmiastowe, konsekwencje. Termin «ślady karmiczne» odnosi się do «nasion», które istnieją jako nieprzejawione potencjalności, dojrzewające w obecności niezbędnych drugorzędnych warunków.
21 Czakry [skt. cakra] to niematerialne ośrodki psychiczne znajdujące się w szczególnych miejscach ciała. Według metafizyki buddyjskiej główne czakry znajdują się w koronie głowy, gardle, sercu, pępku i genitaliach.
22 Kanały [skt. nadi] to niematerialne meridainy, którymi płyną w ciele wewnętrzne wiatry zwane praną [prana].
23 Prana [skt. prana] to wewnętrzne wiatry, które według Norbu Rinpocze płyną w ciele i którymi zaawansowani praktykujący jantra jogi mogą kierować w celu wzmocnienia energii, cyrkulacji i koncentracji.
24 Rigpa [tyb. rig-pa] to świadomość czystej obecności naturalnego, doskonałego w sobie umysłu. Dodatkowy komentarz na ten temat można znaleźć w książce Namkhai Norbu Cykl dnia i nocy.
25 Bardo [tyb. bar-do] to dosłownie «stan pośredni". Istnieje sześć bardo. Pierwszym jest bardo zwykłego stanu jawy (cziene bardo; [skyes-gnas bardo]); jest to doświadczenie świadomej rzeczywistości takiej, jaką ją znamy. Drugim jest bardo snu (mifam bardo; [rmi-lam faar-do]); jest to doświadczenie czasu snu podczas spania. Trzecim jest bardo medytacji (samten bardo; [bsam-gten bar-do]), obejmujące wszystkie doświadczenia medytacji, od medytacji początkującego do całkowitej realizacji. Czwarte, bardo procesu umierania (cikhai bardo; [«chi-khań bardo]) to proces, podczas którego pięć elementów, z jakich jest utworzone nasze ciało (przestrzeń, powietrze, woda, ogień i ziemia) rozpuszcza się w sobie. Według Tybetańskiej księgi zmarłych pierwszym elementem jest ziemia mająca kolor żółty, która rozpuszcza się w element wody. Umierająca osoba widzi wówczas żółty kolor i czuje osłabienie; nie jest w stanie ustać, jakby całe jej otoczenie się rozpadało. Jako drugi, element wody rozpuszcza się w elemencie ognia. Wewnętrznie umierająca osoba widzi biel, a zewnętrznie czuje się, jakby całe jej otoczenie zalewało woda. W tym miejscu wysychają twarz i gardło i czuje się wielkie pragnienie. Jako trzeci, element ognia rozpuszcza się w elemencie powietrza. Wewnętrznie umierająca osoba widzi czerwień, a zewnętrznie odczuwa gorąco. Wraz z rozpuszczaniem się ciepła ciała może mieć wrażenie płonięcia. Będące czwartym elementem powietrze rozpuszcza się w elemencie przestrzeni czyli eteru. Umierająca osoba widzi wewnętrznie zieleń, a zewnętrznie doświadcza, jakby jej otoczenie zostało zniszczone przez dziki wiatr i donośny grzmot. W piątym etapie eter rozpuszcza się w świadomość, zjawiska mrocznieją i traci się na chwilę świadomość, tak jak podczas omdlenia.
Piąte bardo, bardo doświadczania rzeczywistości (czionji bardo; [chos-nyid bar-do]) powoduje powstanie zjawisk i doświadczeń podobnych do halucynacji, będących konsekwencją skłonności karmicznych jednostki. Dzięki użyciu świadomości medytacyjnej jednostka posiada sposobność rozpoznania tych obrazów w ich iluzorycznej, prawdziwej naturze. Te halucynacyjne wizje posiadają podobną naturę do obrazów we śnie. Dlatego zdolność do klarownego śnienia może okazać się pożyteczna dla zrozumienia ich jako iluzji. Według Tybetańskiej księgi zmarłych oświecenia można doświadczyć, jeżeli jest się w stanie utrzymać pogląd, że przerażające doświadczenia nie są niczym innym, jak tylko manifestacjami własnego umysłu.
Szóste bardo (sipa bardo; [srid-pa bar-do]), bardo poszukiwania odrodzenia w samsarze, koresponduje z poglądem buddyzmu tybetańskiego na reinkarnację. To bardo szczegółowo opisuje proces odrodzenia się jednostki – w zależności od karmy – w jednym z sześciu światów (bogów, półbogów, ludzi, zwierząt, głodnych duchów i istot piekielnych). W interesującej paraleli do teorii psychoanalitycznej tradycja buddyzmu tybetańskiego stwierdza, że jednostka, wciąż przebywając w ciele mentalnym, odczuje seksualne przyciąganie do rodzica przeciwnej płci oraz awersję do rodzica tej samej płci. W rzeczywistości, według filozofii buddyzmu tybetańskiego, wszystko, co nieinkarnowa-na istota widzi, to są organy seksualne przyszłych rodziców. Jest to być może najbardziej zasadnicza podstawa tego, co nazywamy kompleksem Edypa.
26 Tantra [skt. tantra], dosłownie «ciągłość», w tym znaczeniu, że chociaż wszystkie zjawiska są puste, niemniej jednak nieustannie się manifestują. Wszystkie tantryczne metody pracują z zasada przekształcenia omamionej myśli w czystą percepcję. Zob. Namkhai Norbu, Crystal and the Way of Light, s. 30 [Kryształ i ścieżka światła, s. 39-40]. Słowo tantra odnosi się również do tekstów opisujących te metody.
27 W dzogczien w momencie zasypiania lub przed powstaniem stanu snu, praktykuje się jogę snu lub jogę przejrzystego światła. Doświadczenie przejrzystego światła nosi nazwę doświadczenia «syna». Jeżeli dzięki właściwej praktyce medytacyjnej lub kontemplacji, przejrzyste światło zostało rozpoznane podczas życia, to w chwili śmierci praktykujący ponownie je rozpoznaje i integruje się z przejrzystym światłem «matki». Nosi to nazwę połączenia się «syna» i «matki». Przejrzyste światło matki jest naturalną, wrodzoną świetlistością, jaka pojawia się w swym pełnym wyrazie w stanie po śmierci. Zob. J. Reynolds, Sef-Liberation Through Seeing with Naked Awareness, s. 153, przyp. 63. [Padmasambhawa, Samowyzwolenie dzięki widzeniu w stanie nagiej uwagi, s. 136, przyp. 111.]
28 Wprowadzenie do naturalnego umysłu: W różnych metodach wprowadzania do naturalnego umysłu, mistrz towarzyszy uczniowi w rozwijaniu świadomości zwanej również rigpą lub wrodzoną świadomością własnego naturalnego stanu, odnosząca się do czystej obecności.
29 Tyb. Ihun-grub, dosłownie «samodoskonałość». Odnosi się to do stanu lub egzystencji jednostki, która od samego początku jest doskonała, podobnie jak wszystko, co manifestuje. Te manifestacje lub odbicia powstają spontanicznie i są złożone. Lhundrub szczególnie odnosi się do wrodzonej przejrzystości stanu samodoskonałości.
30 Ciało świetliste (tyb: «ja» lus] zwane również ciałem tęczowym. Niektóre zrealizowane istoty (praktykujący poziomy londe i managde w dzogczien) podczas śmierci przekształcają swoje zwykłe ciała w ciała świetliste. Wówczas fizyczne ciało rozpuszcza się we własnym naturalnym stanie, będącym stanem przejrzystego światła. Kiedy elementy ciała zostają oczyszczone, przekształcają swoją niesubtelną manifestację (ciało, mięso, kości, itp.) w czystą esencję pięciu kolorów: niebieskiego, zielonego, białego, czerwonego i żółtego. Ciało rozpuszcza się w tych pięć barw, powstaje tęcza, a wszystko, co faktycznie zostaje z fizycznego ciała, to włosy i paznokcie. Wśród współczesnych praktykujących, którzy osiągnęli ciało świetliste, znajdowali się nauczyciele i członkowie rodziny Namkhai Norbu Rinpocze; na przykład jego wuj Urg-jen Tenzin (= Togden), dwaj jego nauczyciele: Cziangcziub Dordże i Aju Khandro oraz mistrz Cziangcziuba Dordże – Njagla Padma Duddul.
31 Kanały solarne i lunarne. W ezoterycznych traktatach tsa-lung, jakie można znaleźć w tekstach anu jogi buddyzmu tybetańskiego, znajdują się złożone wyjaśnienia kanałów [rtsa], w których przemieszczają się wiatry. Uważa się, że kanały solarne i lunarne znajdują się w po obu stronach kanału centralnego (urna), biegnącego równolegle do kanału centralnego. Te solarne i lunarne kanały reprezentują energię męską i żeńską. Ich kolory – czerwony i biały – jak również rozmieszczenie po prawej i lewej stronie, różni się w zależności od tantry.
32 Dziewięć oczyszczających oddechów to ćwiczenia oddechowe wykonywane przez każdą sesją medytacyjną (thun) albo przed praktyką jantra jogi. W tych ćwiczeniach wizualizuje się wdychanie oczyszczonego powietrza i wydychanie negatywności i nieczystości. Używa się ich jako praktyki poprzedzającej medytację w celu zrównoważenia energii i ustabilizowania umysłu.
33 Osiem ruchów to jogiczne ćwiczenia służące oczyszczeniu prany czyli oddechu. Osiem ruchów zostało opisanych w tekście jantra jogi Zjednoczenie [energii] solarnych i lunarnych, napisanym w VIII wieku przez mistrza Wajroczanę. Zob. Namkhai Norbu, Yantra Yoga, Gleisdorf 1988, s. 33.
34 Agar 25 i Vimala to tybetańskie leki ziołowe. Agar 25 jest wykonany z 35 naturalnych składników. Oba te leki podaje się w przypadku bezsenności, jak również w celu zrównoważenia lung, elementu wiatru, który znajduje się w stanie chaosu. Można je otrzymać za pośrednictwem Communita Dzogchen, Merigar 58031, Arcidosso, GR, Italia; Snow Lion Publ., P.O. Box 6483, Ithaca, NY 14851, USA; lub Tibetan Medical Institute, Khara Danda, Dist. Kangra, H.P., India.
35 Trzy humory to «powietrze» lub «wiatr» [rlung], oraz żółć i flegma. Właściwe zrównoważenie tych humorów uważa się za istotne dla zdrowia. Nierównowaga prowadzi do jednej z wielu chorób, na które ludzie są podatni.
36 Namkhai Norbu, On Birth and Life: A Treatise on Tibetan Medicine, Shang Shung Edizioni, Arcidosso 1983.
37 Sześć sylab – a, aaah, ha, śa, są, ma – symbolizuje światy egzystencji, [kolejno]: bogów, półbogów, ludzi, zwierząt, głodnych duchów i istot piekielnych. Musi się oczyścić karmiczne tendencje do odrodzenia się w jednym z tych samsarycznych światów, które powstają wskutek niewłaściwych działań. Medytacja na tych sześć sylab jednoczy prane i koncentrację umysłu, umożliwiając oczyszczenie tych tendencji. Konkretna praktyka koncentracji na sylabach posługuje się wizualizacją i mantrą nakierowaną na określone punkty ciała, na których, jak się uważa – należy się koncentrować w celu oczyszczenia tych skłonności.
38 Wadżrajogini jest to bóstwo medytacyjne w formie sambhogakaji, reprezentujące żeński aspekt pierwotnej mądrości.
39 Guru joga jest zjednoczeniem się z umysłem guru (czyli swoim mistrzem-nauczycielem), którego uważa się za manifestację umysłów wszystkich oświeconych istot. Umysł guru uważa się własną wrodzoną świadomość. Dzięki praktyce guru jogi, otrzymuje się błogosławieństwa od guru, umożliwiając w ten sposób spoczęcie w pierwotnym stanie. Istnieją złożone i proste formy guru jogi. W tantrze odkrywa się bardziej złożony styl, podczas gdy w dzogczien można praktykować jej prostszą wersję.
Jedną z form guru jogi, której najczęściej naucza Namkhai Norbu Rinpocze, posługuje się białym tybetańskim «A». «A» wizualizuje się w środku ciała jako zjednoczenie wszystkich mistrzów [praktykującego]. Wypowiadając ,Aaa...h" i czując błogosławieństwo nauczycieli, można wejść w stan zjednoczenia z ich oświeconą świadomością.
40 Wadżradhara to męskie bóstwo medytacyjne, forma, za pośrednictwem której Budda Śakjamuni ujawnia nauki tajemnej mantry.
41 Tyb. thogal [thod-rgal], «przewyższenie najwyższego* albo "przeskoczenie przez». Po osiągnięciu doskonałości w praktyce tregczo (zob. przyp. 45), rozpoczyna się praktykę thogal. Praktykowanie thogal bez uprzedniego doprowadzenia do doskonałości praktyki tregczo jest bezużyteczne i dlatego thogal jest do tego czasu tajemne. Thogal uważa się za najszybszą metodę osiągnięcia całkowitej realizacji. Praktyka thogal doprowadza do zjednoczenia wizji i pustki. Rozwijanie kontemplacji medytacyjnej poprzez wizję trwa do czasu zamanifestowania tęczowego ciała. Zob. The Crystal and the Way of Light, s. 101 [Kryształ i ścieżka światła, s. 102-3] i J. Reynolds. Self-Liberation Through Seeing With Naked Awareness, s. 136, przyp. 33 [Padmasambhawa, Samowyzwolenie dzięki widzeniu w stanie nagiej uwagi, s. 117, przyp. 47].
42 Londe [kLong-sdej to jedna z trzech serii nauk dzogczien. Tymi trzema seriami są: managde [man-ngag gi sde], seria esencjonalnych wyjaśnień; londe, seria przestrzeni; oraz semde [sems-sde], seria umysłu. Te serie wyjaśnień dzogczien posiadają ostatecznie ten sam cel, wprowadzenie praktykującego w ostateczną kontemplację. Seria londe pracuje zwłaszcza z symbolicznym wprowadzeniem i jest powszechnie znana dzięki praktykom, które wprowadzają [praktykującego] w kontemplację poprzez przyjęcie specjalnych pozycji ciała i utrzymywanie punktów nacisku. Zob. Norbu, The Crystal and the Way of Light, s. 80 [Kryształ i ścieżka światła, s. 84].
43 Odosobnienie w ciemności zwane jang-thig [gyang thig] to wysoko zaawansowana technika medytacyjna dzogczien, którą praktykuje się w całkowitej ciemności. Dzięki praktyce jang-thig inicjowany, który potrafi już przebywać w stanie kontemplacji, może szybko osiągnąć całkowite urzeczywistnienie.
44 Cziangcziub Dordże to główny mistrz Namkhai Norbu Rinpocze. Cziangcziub Dordże był tertonem i mistrzem dzogczien. To jemu Namkhai Norbu Rinpocze przypisuje prawdziwe wprowadzenie go w stan dzogczien. Również on udzielił Namkhai Norbu Rinpocze przekazów semde, londe i managde. Chociaż Cziangcziub Dordże był niezwykłym mistrzem, prowadził proste życie i chodził ubrany jak zwykły wieśniak. W Njalagar w Derge, we wschodnim Tybecie, kierował niewielką wspólnotą praktykujących dzogczien. Był nie tylko lamą, ale i lekarzem. Ludzie przybywali do niego z daleka, aby otrzymać nauki Dharmy i konsultację medyczną. Namkhai Norbu Rinpocze był pisarzem i sekretarzem tego mistrza i towarzyszył mu w konsultacjach medycznych. Pod koniec życia Cziangcziub Dordże osiągnął tęczowe ciało. Zob. The Crystal and the Way of Light, s. 108 [Kryształ i ścieżka światła, s. 108].
45 Tyb. tregczo [khregs-chod], dosłownie «przedarcie się przez». Termin ten odnosi się do doświadczenia całkowitej relaksacji. Tregczo jest metodą utrzymywania stanu rigpa we wszystkich sytuacjach, jest zdolnością przedarcia się w dowolnej chwili przez dyskursywne i dualistyczne myśli, co wprowadza [praktykującego] w stan czystej obecności.
46 Dzigme Lingpa (1729-1798) to inkarnacja Vimalamitry, wielki mistrz dzogczien ze wschodniego Tybetu. Był wielkim uczonym, który dokonał kompilacji i wydania kLong-chen sNying-thig, dzieł zebranych Longczienpy. Jest także autorem wielu dzieł z zakresu medycyny i historii Tybetu. Zanim osiągnął świetliste ciało, brał udział w zakładaniu i rozwijaniu rime Iris-med], niesekciarskiego ruchu buddyzmu tybetańskiego.
47 Recytacja stusylabowej mantry Wadżrasattwy oczyszcza negatywną karmę i zaciemnienia. Jest to jedna z najsławniejszych mantr w buddyzmie tybetańskim.
48 W północnym Nepalu, gdzie Norbu Rinpocze odbył w 1984 odosobnienie, znajdują się dwie święte jaskinie. Większa jest związana z Padmasambhawa, a mniejsza z Mandarawą. W VII w. Mandarawa wraz z Guru Padmsambhawą praktykowała w tej jaskini i osiągnęła nieśmiertelność. Od tego czasu jaskinia ta nosi nazwę Jaskini Długiego Życia.
49 Skt. mahasiddha, dosłownie «wielki adept». Maha oznacza «wielki», a siddha tego, który osiągnął siddhi, psychiczne i duchowe moce. W buddyzmie tybetańskim podaje się przykład 84 mahasiddhów, mężczyzn i kobiet dysponujących nadnaturalnymi mocami. Ci tantryczni praktykujący żyli w VIII w. w Indii i Nepalu.
50 Guru Padmasambhawa (od skt. padma, «lotos» i sambhaua, «urodzony») to pochodzący z Indii buddyjski mistrz tantry i dzogczien. Urodzony w Oddijanie w sposób cudowny, jest zwany «urodzonym w lotosie». Mówi się, że Guru Padmasambhawa spontanicznie zamanifestował się jako ośmioletni chłopiec, siedząc w kwiecie lotosu, na środku jeziora w Oddijanie. W VIII w. wprowadził buddyzm z Indii do Tybetu. Dzięki swoim nadzwyczajnym mocom Guru Padmasambhawa pokonał przeszkody, które przeszkadzały w zakorzenieniu buddyzmu na tybetańskiej ziemi.
51 Mandarawa to indyjska księżniczka z Mandi, która była jedną z głównych partnerek Padmasambhawy. Chcąc praktykować Dharmę, opuściła życie na dworze. Najbardziej jest znana dzięki doprowadzeniu do doskonałości wraz z Padmasambhawa praktyki długiego życia. Wzywa się ją w pewnych rytuałach tantrycznych, które mają na celu przedłużenie życie.
52 Terton [gter-ston] to ktoś, kto odkrył termę [gter-ma] czyli tekst Dharmy, ukryty po to, aby można go było odkryć w późniejszym czasie. Uważa się, że termy ukrywa się w drzewach, jeziorach, ziemi, a nawet niebie.
53 Klasztor Dzogczien został założony w XVII w. w Kham we wschodnim Tybecie przez I Dzogcziena Rinpocze, Pema Rigdzina. [Ten ośrodek, który] stał się największym klasztorem ningmapy, uważano za jedno z 25 wielkich miejsc pielgrzymek we wschodnim Tybecie. W pobliżu klasztoru znajdują się święta jaskinia Padmasambhawy oraz trzy święte jeziora. W klasztorze Dzogczien studiowało wielu sławnych uczonych ze wszystkich czterech szkół buddyzmu tybetańskiego i tradycji bon. Wśród nich znajdowali się Patrul Rinpocze i Mipham [Rinpocze]. W 1959 klasztor został zniszczony przez Chińczyków. Klasztor ostatnio odbudowano w Mysore na południu Indii.
54 Trzy stwierdzenia Garaba Dordże [tyb. Tshig gsum gnad brdeg] stanowią podsumowanie nauk dzogczien w trzech istotnych punktach: (1) Bezpośrednie wprowadzenie pierwotnego stanu od nauczyciela do ucznia. (2) Praktykujący nie pozostaje w wątpliwościach w odniesieniu do tego, czym jest pierwotny stan. (3) Praktykujący przebywa w stanie pierwotnej świadomości aż do całkowitego urzeczywistnienia.
55 Według tradycyjnych źródeł ningmapy, Garab Dordże żył 166 lat po parinirwanie Buddy, datowanej w tybetańskich źródłach [a ściślej rzecz biorąc, według astronomii Tantry Kalaczakry (przyp. J.S.)] na 881 p.n.e. Zachodni uczeni utrzymują, że miała ona miejsce 200 lat później. [Uczeni, zarówno buddyjscy, jak i niebuddyjscy, nie są pewni, kiedy miała miejsce parinirwana Buddy. I tak według różnych źródeł bonu miała ona miejsce pomiędzy 2318 a 881 p.n.e., według Atiśi w 2137 p.n.e., według źródeł dżonangpy w 878 lub 834, według drikung kagju i tradycji nepalskiej w 539 p.n.e., według Butona Rinpocze w 292/1 p.n.e., a współcześni uczeni zachodni datują ją od 496 p.n.e. (Yamazaki) do 261 p.n.e. (Eggermont). Według chronologii podanej w Mahaparinibbana-sutta koronacja Aśoki odbyła się w 218 r. po parinirwanie, co sytuuje odejście Buddy na 484 p.n.e. (przyp. J.S.).] Mówi się, że Garab Dordże został poczęty w sposób cudowny przez mniszkę-księżniczkę, która była córką ministra króla Oddijany. Gdy praktykowała na wyspie w środku jeziora, miała sen o przystojnym białym człowieku, który trzymał w ręku kryształową wazę z wyrytymi na niej mantrami. Ten człowiek udzielił mniszce inicjacji, a następnie rozpuścił się w światło, wniknął do jej ciała i zapłodnił ją. W jakiś czas po tym śnie urodziła Garaba Dordże. Według źródeł ningmapy Garab Dordże był pierwszym człowiekiem – mistrzem dzogczien. W poprzednim życiu, które spędził w innym wymiarze, Garab Dordże otrzymał przekaz dzogczien bezpośrednio od Wadżrasattwy, manifestacji sambhogakaji. Po odrodzeniu się w świecie ludzi Garab Dordże natychmiast przypomniał sobie te nauki dzogczien i w świętej krainie Oddijana udzielił wyjaśnień klasie istot zwanych dakiniami. Miał również uczniów-ludzi, a jednym z nich był Mańdziuśrimitra, który skodyfikował nauki Garaba Dordże semde, londe i managde. Więcej informacji nt. Garaba Dordże można znaleźć w książce Johna Reynoldsa, Golden Letters, Snow Lion, Ithaca 1996.
56 Tyb. gomter [dGongs-gter], «terma umysłu», którą odkrywca termy (terton) odkrywa we własnym strumieniu umysłu.
57 Tyb. namkha [nam-mkha'] to metoda praktyki pozwalająca na zrównoważenie elementów własnego ciała. Namkhę przygotowuje się w zgodzie z astrologiczną kartą narodzin. Składa się z dwóch kawałków drewna i pięciu różnokolorowych nitek, z których każda reprezentuje jeden z elementów: biały – metal; zielony – drewno/powietrze; czerwony – ogień; żółty – ziemię; niebieski – wodę. Nitkę owija się wokół drewna zgodnie ze wzorem, który ma za zadanie zharmonizować elementy jednostki. Namce nadaje moc mistrz, który podczas ceremonii udziela wyjaśnień, pozwalających na zrównoważenie własnych elementów, jeśli tylko praktykuje się razem z namkha.
58 Bonpo to praktykujący religię bon, starożytną i tubylczą tradycję Tybetu, której powstanie znacznie poprzedza pojawienie się buddyzmu w Tybecie. Według Lopona Tenzina Namdaka religia bon w Tybecie sięga wstecz do 18.000 p.n.e. Bon dzieli się na dwie kategorie: stary bon i nowy bon czyli jang-drung bon. Stary bon charakteryzowały praktyki animistyczne i szamańskie, podczas gdy jung-drung bon posiada wiele wspólnych cech z buddyzmem, który w VIII w. n.e. przybył do Tybetu z Indii. Według Namkhai Norbu Rinpocze i Lopona Tenzina Namdaka dzogczien stanowi część starożytnej tradycji bon i jako taki był praktykowany w Tybecie na długo przed pojawieniem się buddyzmu.
59 25 dzień lunarnego miesiąca (w kalendarzu tybetańskim), kiedy księżyc maleje, jest zwany dniem dakini. Dzień dakini jest związany z oświeconą energią żeńską. Dlatego wielu tybetańskich łamów wykonuje wówczas praktyki związane z energią żeńską. Dzień dakini jest pomyślnym dniem do wykonania gana pudży (tantrycznej uczty ofiarnej).
60 Mimo iż termin samaja (skt. samaya) często tłumaczy się jako «zobowiązanie» i odnosi się do zachowania w czystości praktyki medytacyjnej lub ślubowania, termin ten w odniesieniu do snu został użyty z nawyku. Terminy samaja i dharmadhatu, które pojawiły się we śnie Norbu Rinopcze, odnoszą się do stopniowego pogłębiania poziomów relaksacji.
61 Kontemplacja [ting-nge 'dzin] to główna praktyka dzogczien. w której [praktykujący] nieustannie pozostaje w stanie samowyzwolenia. W tym stanie znajduje się poza wszelkimi pojęciami zwykłego dualistycznego umysłu, a mimo to jest w pełni świadomy intelektu i racjonalnego umysłu. Kontemplacja nie angażuje się [w nic], pragnie odnaleźć doświadczenie uspokojenia lub przejrzystości, ani nie próbuje unikać rozproszenia. Kiedy w kontemplacji pojawia się jakaś myśl, nie tłumi się jej, ani nie podąża za nią; zostaje ona spontanicznie samowyzwolona i rozpuszczona. Tę praktykę wyzwalania wszystkiego, co się jawi, wprowadza mistrz dzogczien podczas przekazywania wyjaśnień odnośnie natury umysłu.
62 Termin dharmadhatu zazwyczaj odnosi się do ostatecznego podłoża istnienia i wymiaru rzeczywistości takiej jaką jest. Jednak w tym śnie odnosi się szczególnie do najgłębszego poziomu relaksacji.
63 Tyb. thigle [thig-le]. Istnieją różne rodzaje thigle. Na jednym poziomie definiuje się je jako coś, co nie posiada żadnych rogów ani kątów, co jest kręgiem albo doskonałą sferą, jak na przykład skt. bindu («kropla»). Thigle definiuje się również jako wymiar we wnętrzu sfery. Thig-le chen-po («wielki krąg») oznaczające «to, co obejmuje wszystko", to inne określenie dzogczien. Thigle jest również zwane "esencją", jak w njing-thig, «esencji umysłu». W innej definicji thigle jest nasieniem w mężczyźnie i płynem pochwowym w kobiecie, które są fizycznymi pojazdami służącymi do przenoszenia energii. W kategoriach jantra jogi thigle określa się jako najbardziej esencjonalną formę subtelnej energii ciała, zwaną w sanskrycie kundalini. Thigle to także drobne kręgi tęczowego światła, jakie mogą się pojawić na początku wizji w praktyce thogal.
64 Tyb. snang-ba gi ger-shar. Spontaniczne powstające litery.
65 Egzystencja człowieka składa się z ciała, mowy i umysłu. Po pierwsze, mamy wymiar «ciała», oznaczający dynamiczny, wzajemny związek pomiędzy ciałem, a otoczeniem. W języku tybetańskim istnieją dwa różne określenia dla «ciala». Lu [lus] odnosi się do niesubtelnego ciała zwykłego człowieka, podczas gdy ku jsku] do subtelnego ciała oświeconej istoty. Po drugie, mamy wymiar nasze] energii zwany umową", który jest reprezentowany przez mowę, oddech i energię psychiczną. Zwykła mowa nosi nazwę nag [ngag], a oświecona sung [gsung]. W wymiarze umysłu czyli aktywności mentalnej mamy ji [yid]. zwykły umysł, oraz thug [thugs], umysł oświecony. Z pomocą przekazu udzielanego uczniowi, mistrz wyposaża go w moc. komunikowaną na trzech poziomach: materialnym, energetycznym i mentalnym. Przekaz, jakiego udziela mistrz dzogczien. ma na celu ujawnienie prawdziwej natury jednostki. Inicjacja czyli lang [dbang], to ceremonia rytualna, w której zachodzi przekaz. Inicjacja, zwłaszcza w buddyzmie tantrycznym, może być wyjątkowo skomplikowana i obejmować wykorzystanie symbolicznych instrumentów i ceremonii. W dzogczien tej metody bezpośredniego przekazu, która może być mniej lub bardziej skomplikowana, używa się do wprowadzenia jednostki w naturę własnego umysłu. Informacje ni. bezpośredniego wprowadzenia można znaleźć w książce Johna Reynoldsa, Golden Letters, Snow Lion, Ithaca 1996.
66 Rahula to główny strażnik nauk dzogczien. Manifestuje się w budzącej grozę, gniewnej formie. Posiada wyjątkową moc i – według Na-mkhai Norbu Rinpocze – jeżeli się go nie szanuje, może wyrządzić poważne szkody.
67 Mantra [skt. manfra] to dosłownie «strażnik umysłu». Mantra jest brzmieniem świętych sylab. Różne mantry posiadają różne funkcje: jednych używa się do pobudzenia i zaktywizowania własnej energii, z kolei inne przynoszą efekt uspokajający. Celem mantry jest ostatecznie pomóc praktykującemu w przekroczeniu dualistycznej myśli. Wiele mantr jest związanych z określonymi bóstwami, a podczas tantrycznej ceremonii powtarza się je tak długo, dopóki nie osiągnie się tych samych oświeconych właściwości, co bóstwo.
68 W tradycji buddyjskiej mała czyli różaniec to sznur 108 paciorków używanych przy liczeniu mantr.
69 Ekadżati to główna strażniczka nauk dzogczien. Oświecona od samego początku, jest bezpośrednią emanacją (trulpa; [spruls-pa]) pierwotnej mądrości, Samantabhadri, która jest żeńskim aspektem pierwotnego Buddy Samantabhadry. Jako pierwotnie oświecona dysponuje wszechwiedzą na temat 84.000.000 nauk dzogczien. Ekadżati manifestuje się w widzialny sposób w szczególnie gniewnej postaci, co ma na celu okiełznanie potężnych i potencjalnie destruktywnych istot z klasy mamo. Słowo ekadżati [skt. ekayati] oznacza «jednooka», co symbolizuje mądrość. Wyjątkowe w jej fizycznej postaci jest to, że ma ona jedno oko, jeden ząb i jedną pierś, cechy symbolizujące niedualistyczną świadomość. Kiedy dojrzał czas na ujawnienie pewnych nauk lub term. jako główna strażniczka nauk dzogczien może wejść w kontakt z tertonem lub mistrzem dzogczien. Od Ekadżati Norbu Rinpocze otrzymał sadhanę będącą częścią gomteru praktyki Mandarawy. Ta sadhana jest inwokacją, podczas której praktykujący prosi Mandara-wę o oczyszczenie wszystkich przeszkód na drodze do całkowitej realizacji i zapewnienie ochrony na ścieżce.
70 Tsedrub Gondti, Jedność Pierwotnych Esencji (J.P.E.) to praktyka długiego życia, którą Norbu Rinpocze zabrał z sobą do Maratiki. Ta praktyka była termą rdzennego mistrza Cziangcziub Dordże, Njagla Padma Ducldul (1816-1872). Na początku Budda Amitajus osobiście przekazał ją Guru Padmasabhawie. Dla pożytku przyszłych pokoleń Guru Padmasambhawa spisał tę praktykę w VIII w. i umieścił ją jako ukryty skarb w skale we wschodnim Tybecie. Przypuszczalnie w 1000 lat później, w XIX w. Njagla Padma Duddul ponownie odkrył ten «ukryty skarb» czyli termę. Przez szereg lat intensywnie praktykował tę termę, a pod koniec życia osiągnął tęczowe ciało. Njagla Padma Duddul przekazał tę praktykę Cziangcziubowi Dordże i Aju Khandro, którzy dzięki niej żyli niezwykle długo, odpowiednio, 137 i 116 lat i również osiągnęli tęczowe ciała. Przekaz tej termy Namkhai Norbu Rinpocze otrzymał od obu wyżej wymienionych mistrzów, a obecnie przekazuje ją dla pożytku swoich uczniów.
71 Położenie i samo istnienie Oddijany jest od dawna rozpatrywane przez uczonych. Umieszczano ją rozmaicie: w dolinie Swat w Pakistanie, w Afganistanie i w zachodnim Tybecie. Oddijanę uważa się za źródło nauk anuttara-tantry, tantr dzogczien, jak również miejsce urodzin Padmasambhawy.
72 Praktyki wykorzystujące tybetańską sylabę «A» Norbu Rinpocze opisuje w drugim rozdziale tej książki.
73 W poniższym fikcyjnym śnie wyjaśniono, w jaki sposób pierwotne przyczyny czyli karmiczne nasiona i drugorzędne przyczyny mogą wzajemnie na siebie oddziaływać, aby przejawić się we śnie, który wydaje się przepowiadać przyszłość.
Z powodu negatywnych czynów popełnionych w tym życiu albo w poprzednich żywotach, większość istot zaciąga długi. Te długi to potencjały karmiczne, które przy spłacaniu mogą wyrządzić s/kody albo spowodować śmierć.
W naszym przykładzie ktoś, kto jest dobrym praktykującym medytację i kto prowadzi prawe życie, zawozi samochód do mechanika celem naprawy hamulców. Ani on, ani mechanik nie pamiętają, że [praktykujący] w poprzednim życiu wyrządził osobistą szkodę mechaników.
Wskutek siły nasion karmicznych mechanik w niezamierzony sposób nie w pełni zreperował hamulce. Kiedy praktykujący prowadzi samochód, podświadomie rejestruje subtelne zgrzyty hamulców. Dzięki praktyce medytacyjnej na ogół pamięta wyraźnie swoje sny. Tego wieczoru śniło mu się, że wskutek awarii hamulców miał wypadek samochodowy. Nazajutrz oddaje samochód z powrotem do warsztatu i po krótkiej inspekcji odkrywa się defekt hamulców, zanim mogło dojść do wypadku.
W naszej historii zarówno subtelny sygnał zgrzytania i doświadczenie jednostki w zapamiętywaniu snów. są drugorzędnymi przyczynami, które pomagają zamanifestować sen o tym co mogłoby się wydarzyć. W przypadku bardzo zaawansowanego praktykującego medytację, drugorzędne przyczyny mogą znaleźć się w sferze tego. co zazwyczaj uważa się za cudowne.
74 Tyb. śitro [zhi-khro] albo karling śitro [kar-gliug zhi-khro], terma Karma Lingpy. Praktyka 58 gniewnych i 42 łagodnych bóstw, które mogą pojawić się w postaci wizji podczas czionji bardo [chos-nyid bardo]. Śitro. które jest związane z procesem umierania, wprowadza w stan przejrzystości tych, którzy je praktykują i przygotowuje ich na przezwyciężenie przeszkód w chwili śmierci. Praktykują ją również żyjący dla pożytku niedawno zmarłych. Teksty tej termy stały się na Zachodzie znane pod błędnym tytułem Tybetańska księga zmarłych, wskutek błędu, jaki popełnił Evans-Wentz. (Zob. Self-Liberation Through Seeing with Naked Awareness, s. 132, przyp. 2.) [Padmasambhawa, Samowyzwalenie dzięki widzenia w stanie nagiej uwagi, s. 112, przyp. 16.] Właściwy tytuł głównego tekstu brzmi Bardo Thodol czyli Wyzwolenie przez słuchanie w stanie pośrednim. Ostatecznie istnieje sześć bardo czyli «stanów pośrednich", korespondujących z doświadczeniami od śmierci do odrodzenia się, włączając w to doświadczenia pośmiertne, z których wszystkie zostały opisane w termie śitro.
75 Według buddyjskiej teorii karmy, nasza percepcja stanowi rezultat poprzednich działań, które prowadzą do inkarnacji w świecie istot, dzielących tę samą “rzeczywistość". To samo otoczenie można faktycznie postrzegać w zależności od jednostkowej “wizji". Zgodnie z klasycznym buddyjskim przykładem, rzeka, którą ludzie widzą jako odświeżającą, mieszkaniec piekła może ujrzeć jako rzekę płynnej lawy, a ryba jako środowisko życia.
76 Ciało majiczne jest to iluzoryczne ciało, jakie rozwija się dzięki praktyce jednej z sześciu jog Naropy.
77 Kompilacji sześciu jog Naropy dokonał mahasiddha Naropa z tradycji kagju. Obejmują one: jogę żaru wewnętrznego, jogę ciała majicznego czyli iluzorycznego, jogę snu, jogę [przejrzystego] światła, jogę bardo i jogę przeniesienia świadomości. [W istocie Naropa nie był “założycielem" szkoły kagju; ta nazwa powstała znacznie później, w Tybecie. Początkowo zaś do sześciu jog zamiast jogi snu zaliczała się joga potężnej projekcji świadomości do innego ciała. Zob. Naropa, Sześć jog, Kraków 1998 (Tajemne teksty tybetańskie, vol. 17) [przyp. J.S.).]
78 Tyb. dzieło [rJe-bo] to potężna klasa istot, które sprowokowane, mogą spowodować przeszkody, na przykład wpędzić w chorobę. Norbu Rinpocze nadmienił, że ta klasa istot może spowodować chaos w snach.
79 Tyb. njen [sNyen] to klasą strażników Dharmy. często łączonych z jakimś szczególnym miejscem, takim jak góra czy jezioro.
80 Kapała [skt. kapala] to rytualne naczynie, często wykonane z ludzkiej czaszki, będące rytualnym obiektem w praktyce anuttaratantry. Reprezentuje współczucie, ponieważ zawiera w sobie symbolicznie krew wszystkich czujących istot.
81 25 uczniów guru Padmasambhawy to główni tybetańscy uczniowie wielkiego mistrza Padmasambhawy w czasie, gdy nauczał Dharmy w Tybecie. Każdy z 25 uczniów złożył ślubowanie, że będzie odradzał się w przyszłości jako człowiek, aby odkrywać termy dla pożytku praktykujących. Ważne jest to, że nie wszystkie termy pochodzą od guru Padmasambhawy; niektóre np. pochodzą od Vimalamitry.
82 Czorten [skt. stupa; tyb. mchod-rten] to pomnik, którego kształt odzwierciedla stany na ścieżce do oświecenia. Wnętrze stupy jest często wypełnione religijnymi relikwiami.
83 Skt. garuda; tyb. khyung to mityczny ptak przypominający orla. W Tybecie garuda reprezentuje element ognia. Jest on również manifestacją błyskawicy. Garuda poskramia klasę nagów [skt. naga; tyb. klu] czyli wężowych istot. Garudę przywołuje się zwłaszcza po to, aby wyleczyć choroby spowodowane przez nagów, np. choroby skóry i różne rodzaje raka. W tradycji hinduskiej garuda jest pół-człowiekiem, półptakiem i służy jako pojazd dla Wisznu. W innych mitologiach o garudzie mówi się jako o ptaku błyskawicy albo ognistym ptaku.
84 Góra Kailaś znajduje się w zachodnim Tybecie. Jest to najświętsza góra dla tybetańskich buddystów. Uważa się ją za archetypową manifestację świętej góry, stojącą w centrum świata. Jest także bardzo ceniona przez bonpów, hindusów i dżajnów.
85 Mańdziuśri [skt. Mańjuśri] to bodhisattwa mądrości. Według mitologii buddyjskiej Mańdziuśri był poprzednią inkarnacją króla Amby, który ślubował, że stanie się bodhisattwą dla pożytku wszystkich czujących istot.
86 Kluczowe wyjaśnienia to z serca płynące instrukcje lamy. Są to skondensowane esencjonalne wyjaśnienia do medytacji, która lama przekazuje swoim serdecznym uczniom.
87 Niezafałszowany stan to świadomość pojawiająca się w przebłysku percepcji; czysta obecność powstająca bez potrzeby jej poprawy, nie będąca wytworem przyczyn. Dodatkowe informacje można znaleźć w książce Namkhai Norbu Cykl dnia i nocy.
88 [Skt. dharmakdya] Słowo dharma oznacza całość istnienia; a kaya oznacza jej wymiar. Jest to esencjonalne podłoże istnienia, którego naturą jest przejrzystość i świetlistość. W nim wszystkie zjawiska są pozbawione wrodzonego istnienia.
89 Medytacja dzogczien jest niekonceptualna i może zostać zrealizowana wyłącznie dzięki bezwysiłkowemu rozpoznaniu własnej, prawdziwej i nieuwarunkowanej natury. Aktywność i wysiłki mające na celu spełnienie medytacji są przeciwne zrelaksowanej obecności praktyki dzogczien.
90 Cztery wszystko zawierające działania, w których praktykujący dąży do utrzymania świadomości.
91 Samsara [skt. samsara] to cykl egzystencji, znamionowany przez narodziny, starość, chorobę, śmierć i odrodzenie się. Czujące istoty, kierowane pożądaniem, nienawiścią i niewiedzą, nieustannie przemieszczają się w sześciu światach samsary (bogów, półbogów, ludzi, zwierząt, głodnych duchów i istot piekielnych), stosownie do własnej karmy.
92 Jako naturalna konsekwencja medytacji dzogczien, zaawansowani praktykujący mogą rozwinąć transcendentalne właściwości, w tym wielką mądrość, współczucie, jasnowidzenie itp.
93 Dwa nagromadzenia to: nagromadzenie zasługi dzięki pozytywnym czynom oraz nagromadzenie mądrości poprzez kontemplację. Chociaż oba są ważne na ścieżce Dharmy, to Budda powiedział, że jeśli potrafi się utrzymać stan kontemplacji (nagromadzenie mądrości) przez okres, jaki mrówce zajmuje przejście z czubka nosa na czoło człowieka, przyniesie to większy pożytek niż gromadzenie przez całe życie zasługi wskutek praktykowania prawości i szczodrości.
94 Sławny tybetański mistrz buddyjski i uczony z XIX w., początkowo uczeń Pątrula Rinpocze, autor oryginalnych komentarzy do dzogczien i innych istotnych pism buddyjskich.
8.
BIBLIOGRAFIA
Artemidorus, Oneirocritica, Noyes Press, Park Ridge, NJ, 1975 [Artemidorus Daldianus, Rozważania o snach czyli Oneirokrytyka, przeł. I. Żółtowska, Alfa-Wero, Warszawa 1995.]
Arystoteles, O marzeniach sennych przeł. P. Siwek [w:] Arystoteles, Dzieła wszystkie, t. 3, PWN, Warszawa 1992, s. 261-272.
Boss M., The Analysis of Dreams, Philosophical Library, New York 1958
Castaneda C., Journey to Ixtlan, Simon & Schuster, New York 1968 [Podróż do Ixtlan, przeł. Z. Zagajewski i M. Pilarska, Rebis, Poznań 1996]
Castaneda C., The Teachings of Don Juan, Simon & Schuster, New York [Nauki don Juana, przeł. A. Szostkiewicz, Rebis, Poznań 1997]
Craig P.E., The Realness of Dreams [w:] R. Russo (wyd.), Dreams Are Wiser Than Men, North Atlantic Books, Berkeley 1987
Da Liu, Tai Chi Chuan and Meditation, Schoken Books, New York 1986
Eliade M., Shamanism: Archaic Techniqu.es of Ecstasy, Routledge & Kegan Paul, London 1970 [Szamanizm i archaiczne techniki ekstazy, przeł. K. Kocjan, PWN, Warszawa 1994]
Leakey R., Lewin R., People ofthe Lakę, Avon, New York 1979
Faraday A., The Dream Game, Harper & Rów, New York 1974
Faraday A., Dream Power, Berkeley Medallion Books, New York 1973
Fossage J.L., Clemens & Loew (wyd.), Dream Interpretation: A Comprehensive Study, Eevised, P.M.A., New York 1987
Freud S., The Interpretation ofDreams, Avon Books, New York 1965
Freud S., Introductory Lectures on Psychoanalysis [w:] The Complete Psychological Works of Sigmund Freud, standard edition, Hogarth Press, New York 1916 [Z. Freud, Wstęp do psychoanalizy, przeł. S. Kempnerówna i W. Zaniewicki, PWN, Warszawa 1984]
Gampopa, The Jewel Ornament of Liberation, Shambala, Berkeley 1981
Garfield P., Creatiue Dreaming, Ballantine, New York 1974
Gendlin E., Let Your Body Interpret Your Dreams, Chiron Publishers, Wilmette 1986
Grant J., Dreamers, Ashgrove Press, Bath 1984
Grossinger R., The Dream Work [w:] R. Russo (wyd.), Dreams Are Wiser Than Men, North Atlantic Books, Berkeley 1987
Hall C., Lind R., Dream Life and Literaturę: A Study of Franz Kafka, University of North Carolina Press, Chapel Hill 1970
Hobson J.A., The Dreaming Brain, Basic Books, New York 1988
Jamgon Kongtrul, The Torch of Certainity, Shambala, Boston 1986 [Dziani-gon Kongtrul Rinpocze, Pochodnia pewności, tłum.. B. Orlowska, Wyd. Mandala, Warszawa 1997
Jung C.G., Memories, Dreams and Reflections, Routledge & Kegan Paul, London 1963 [Wspomnienia, sny, myśli, przeł. R. Reszke i L. Kolankiewicz, Wyd. Wrota, Wyd. KR, Warszawa 1993]
Kelzer K., The Sun and the Shadow [w:] R. Russo (wyd.), Dreams Are Wiser Than Men, North Atlantic Books, Berkeley 1987
La Berge, Lucid Dreaming, Ballantine Books, New York 1986
Lincoln J., The Dream in Primitive Cultures, Williams & Wilkins, Baltimore 1935
Loewe M., Blacker C., Oracles and Divination, Shambala, Boulder 1981
Lodro, Lama, Bardo Teachings, KTD Publications, San Francisco 1982 [Nauki o bardo. Droga śmierci i odradzania się, tłum. J. Należnik [w:] J. Sieradzan (red.), Śmierć i umieranie. Tradycja tybetańska, Verbum, Katowice 1994, s. 11-56]
Mass C. Scott, The Hypnotic Invention of Dreams, Wiley, New York 1967
McGuire J., Night and Day, Simon & Schuster, New York 1989
Mindell A., Dreambody, Sigo Press, Boston 1982 – [Śniące ciało, tłum. B. Szymkiewicz-Kowalska, T. Teodorczyk, Rebirthing, Opole 1994.]
Mindell A., Working with the Dream Body, Routledge & Kegan Paul, London 1985 [O pracy ze śniącym ciałem, Pusty Obłok, Warszawa 1991]
Namkhai Norbu, The Crystal and the Way of Light, Routledge & Kegan Paul, London 1986 [Kryształ i ścieżka światła, tłurn. M.Has, J. Sieradzan, H. Smagacz i Zagajewski, Kraków 1988]
Namkhai Norbu,. The Cycle of Day and Night, Station Hill Press, Barrytown 1984 [Cykl dnia i nocy, tłum. Karina Jesze Dordże, (Katowice 1990)]
Namkhai Norbu, The Little Song of Do as You Please, Shang Shung Edizioni, Arcidosso 1986 [Rób to na co masz ochotę, tłum. M. Has, Miniatura, Kraków 1991]
Namkai Norbu. Yantra Yoga, Edition Tsaparang, Gleisdorf 1988
Ouspensky P.D., The Fourth Way, Vintage Books, New York 1971
Perls F., In and Out ofthe Garbage Pail, Real People Press, Moab 1969
Reynolds J., Golden Letters, Snow Lion, Ithaca 1996 [fragment tej książki pt. Istotne znaczenie trzech stwierdzeń Garaba Dordże ukazał się w tłum. J. Sieradzana w Biblioteczce Buddyjskiej, vol. 86, Kraków (1997), s. 12-20]
Reynolds J., Self-Liberation Through Seeing With Naked Awareness, Station Hill Press, Barrytown 1989 [Padmasambhawa, Samowyzwolenie dzięki widzeniu w stanie nagiej uwagi, przeł. J. Sieradzan i Z. Zagajewski, Terma Publishing, Kraków (1992)]
Saint Denys H. Dreams and How to Guide Them, Duckworth, London 1982
Stewart K., Dream Memory in Malaya [w:] C. Tart (wyd.), Altered States of Consciousness, Wiley Publishers, New York 1969
Sutton P. (wyd.), Dreaming, the Art of Aboriginal Australia, George Braziller & The Asia Society Galleries Publications, New York 1988
Tart C. (wyd.), Altered States of Consciousness, Doubleday, New York 1971
Tarthang Tulku, Openess Mind, Dharma Publishing, Berkeley 1978