Szekspirowskie adaptacje Wellesa i Oliviera
1. Orson Welles
Welles swoje związki z dramatem Szekspirowskim nawiązuje już w młodości, występuje w kilku amatorskich (?) inscenizacjach (m. in. Juliuszu Cezarze). W karierze filmowej zrealizował dwa i pół filmu na podstawie dramatów Szekspira.
Makbet (Macbeth 1948) - Filmem tym Welles zrywa z Hollywood, realizuje go w bardzo nieholiłudzkim stylu w małej wytwórni Republic. Realizacja przebiegała w iście ekspresowym tępie, zdjęcia trwały 20 dni. Często mówiąc o Makbecie zwraca się uwagę na konflikt Wellesa z żoną (dość burzliwa w końcowym stadium relacja) - Makbet to najbardziej mizoginiczny dramat Szekspira; źródłem nieszczęść jest kobieta, film staje się więc niejako kontynuacją Damy z Szanghaju (poprzedni film W.) gdzie w tytułowa role wcieliła się żona Wellesa (w obu filmach gra Welles). Film wchodzi na ekrany w początkach 1948r. wywołując dyskusję miedzy wielbicielami talentu Wellesa a zagorzałymi Szekspirologami. Welles oskarżany o zlekceważenie scenicznych tradycji w swojej adaptacji, podkreślał jej związek z historią (realizm w reprezentacji świata przedstawionego). Welles poszatkował tekst dramatu, pozmieniał kolejność scen, wiele z nich usunął.
Jeśli chodzi stronę formalną filmu… Montaż jest adekwatny do tempa narracji, w scenach dynamicznych pełnych akcji (których jest niewiele), jest szybki (takie MTV), w scenach w których wiecej jest dramaturgii a mniej akcji (a takie sceny przeważają) dominują długie, spokojne ujęcia. Z wyjątkiem pierwszej sceny (Makbet i Banko wracający po bitwie) cały film jest kręcony w mrocznej, ciemnej tonacji. Majstersztykiem jest charakterystyka Makbeta i jego żony - on porusza się niezdecydowanie, potyka się o kamienie w ciemności, jego twarz wyraża całe spektrum emocji (strach, zwątpienie). Ona - zdecydowana i stanowcza od samego początku. George Sadoul (?) przyrównuje koronę Makbeta (scena koronacji) do tortownicy, w której Makbet wygląda groteskowo i żałośnie. Wyjątkowość adaptacji Wellesa da się zauważyć w przedstawieniu konfliktu dobra i zła: o dziwo Welles pozostaje wierny tekstowi dramatu. Siły dobra są delikatnie mówiąc rozproszone, na plan pierwszy wysuwa głownie siły zła, (tzn Welles pomniejsza postacie opozycji antykrólewskiej).
Wyjątkowość Makbeta tkwi w tym, że wszystkie zbrodnie dokonywane są na oczach widza, a nie poza sceną. Prócz tego dramat ma dość pesymistyczny charakter - ukazuje (acz jest to wielkie uproszczenie) że człowiek jest bezsilny w walce z przeznaczeniem, że nie jest w stanie zejść ze ścieżki którą sam obrał. W tych stwierdzeniach upatruje się nawiązań do współczesności. Adaptacja Makbeta staje się wypowiedzią aktualną dla świata powojennego, Welles pokazuje jak łatwo cywilizowany, racjonalny świat może pogrążyć się w mrokach barbarzyństwa, żądzy krwi… Człowiek z czasów Makbeta, nieskażony współczesną kulturą, technologią, nie różni się od człowieka współczesnego. Ludzka natura niezależnie od czasów pozostaje taka sama, człowiek - okrutny, zbrodniczy…
Ciekawostka (acz z internetu =może nie być wiarygodna): Brainerd Duffield był kolegą Wellesa, po wojnie znalazł się w ciężkiej sytuacji materialnej. Welles postanowił mu pomóc angażując do realizacji Makbeta. Zatrudnił go jako aktora, powierzył mu kluczową, ale w sumie dość epizodyczna rolę - Duffield wcielił się w rolę… jednej z wiedźm.
Otello (Othello 1952) Pod wieloma względami Otello był kompletnym zaprzeczeniem Makbeta. W przeciwieństwie do ekspresowego tempa Makbeta, Otello rodził się w bólach, do realizacji przystąpiono już w 1948r. tuż po ukończeniu Makbeta film wszedł jednak na ekrany cztery lata później. Z powodu braku funduszy Welles musiał przerywać produkcje na długie miesiące (chociaż ciągle działał w innych projektach), aktorzy rozjeżdżali się mając inne zobowiązania, Welles w międzyczasie kilka razy zmieniał koncepcje dzieła. Przykładem specyfiki () realizacji jest jedna ze scen, ponoć bardziej udana, kiedy to Otello podjudzany przez Jaga zabija Kasja („prawie kochanka” Desdemony). Ponieważ kostiumy nie doszły na czas scena kręcona była bez kostiumów, w łaźni tureckiej... Welles skrócił tekst dramatu prawie o połowę i tak jak w Makbecie pozamieniał kolejność scen.
Fabuła dramatu jest dość prosta: Maur Otello (Orson Welles), dowódca armii weneckiej po sukcesach wojennych poślubia piękną i mądrą Desdemonę. Jego przyjaciel - Jago - zazdrości mu szczęśliwego życia, podobnie jak Lady Makbet swoimi sugestiami doprowadza Otella do tragedii: Maur zabija „kochanka” swojej żony, ją samą, na końcu zaś sam popełnia samobójstwo (kiedy machinacje Jaga wychodzą na jaw, on też zostaje zabity). Welles eksponuję rolę Jaga - z postaci pobocznej czyni równoprawną, pierwszoplanowa postać. Jago to postać iście demoniczna: jest wytworny, zdaje się być oddanym, godnym zaufania przyjacielem, ale pod maska szlachetności zżera go zawiść i chęć zemsty. Welles na pierwszy plan wysuwa relację Otella i Jaga: grę którą Jago prowadzi z Otellem i przemianę która zachodzi w Otellu, szlachetnym mężu w którym pod wpływem intryg budzi się żądza krwi…
Różnica miedzy Makbetem a Otellem widoczna jest w podejściu Wellesa: Makbet to dzieło realizowane spontanicznie i intuicyjnie - mroczne, długie ujęcia miały być wyrazem mroku epoki (wszech-epoki, czasu średniowiecznej Szkocji i czasu Holocaustu). Podchodząc do realizacji Otella, Welles wykazuje się chłodem i spokojem, z dystansem traktuje zarówno opowieść jak i poszczególne postacie. W przeciwieństwie (?) do Makbeta, Otello jest bardzo wnikliwym studium stanu jednostki. Oba te filmy łączy swego rodzaju - charakterystyczna dla Wellesa - obserwacja: poszukiwanie zła w człowieku, w jego myślach, działaniu, decyzjach, namiętnościach. Niezależnie od uwarunkowań społeczno-politycznych, epoki, stanu posiadania, płci i wieku - natura ludzka jest wciąż ta sama, tę prawdę ukazuje Welles.
Film zdobywa Grand Prix festiwalu w Cannes '52 (ex aequo z czymśtam).
Falstaff (Falstaff/Chimes at midnight 1966)
Film nie jest czystą adaptacją (jak poprzednie) dramatu Szekspira, jest raczej próbą zaadoptowania do pełnego metrażu postaci Falstaffa. Łączy w sobie fragmenty pięciu dramatów: Henryka IV (cz I i II), Henryka V, Ryszarda II, Wesołych kumoszek z Windsoru. Opis (hahaha) z filmweb.pl: Sir John Falstaff, legendarna postać ze sztuk Shakespeare'a, nieustannie pijany, otyły, ale czarujący kompan młodego Henryka V, w filmie Orsona Wellesa, bodaj najlepszej ekranizacji utworów wybitnego dramaturga autorstwa reżysera, staje się postacią pierwszego planu. Welles zapożycza sceny z kilku dramatów, skupiając się przede wszystkim na dwóch częściach "Henryka IV", ukazując zmienne relacje pomiędzy Falstaffem a księciem Halem. Początkowo główny towarzysz monarchy w rozpuście i kawalarstwie, stopniowo sympatyczny żartowniś traci swoje względy, gdy książę zaczyna godzić się ze swoim przeznaczeniem przyszłego władcy Anglii.
Falstaff nie zalicza się już do adaptacji szekspirowskich sensu stricte.
2. Laurence Olivier:
Olivier zrealizował tzw trylogię szekspirowską w skład której wchodzą: Henryk V, Hamlet i Ryszard III. Sam wcielił się w tytułowe postacie, był też reżyserem i scenarzystą. Oliviera uznaje się za prekursora i twórcę teatru filmowego (tzn taki film kostiumowy z wyższej półki, na podstawie znanego dramatu - niekoniecznie lektury szkolnej!! - określenie ukuł Jackiewicz)
Henryk V (Henry V 1944)
Pierwsza część trylogii, zdjęcia rozpoczęto w czerwcu 1943, co może być kluczem do zrozumienia filmu. Wokół filmu narosło sporo anegdot związanych z tymże właśnie „wojennym” kontekstem: zdjęcia musiano przerywać z powodu nalotów, kilku aktorów mogło grać jedynie podczas przepustek (służyli w armii) etc. Film miał jednak poparcie Departamentu Filmowego w Ministerstwie Informacji, miał służyć „pokrzepieniu serc”. Szekspir traktuje o królu, który mimo znacznej przewagi wroga i groźby wojny domowej decyduje się na wojnę, rusza na Francję, rządzoną przez chorego psychicznie starca - Karola VI (a może VII?). Wojna służy więc „uzdrowieniu” sytuacji na kontynencie. Francuzi w filmie ukazani byli jako wrogowie (Katafiasz pisze: Francuzi byli Niemcami), ale w czasie rozwoju akcji ukazywani byli w coraz łagodniejszym świetle. Henryk V zostaje zaś przedstawiony jako nieustraszony, szlachetny rycerz, rozważny władca i skuteczny polityk. Jasne że film kończy się happy endem.
Nowatorstwo filmu tkwi w próbie adaptacji dramatu scenicznego dla potrzeb kina, z uwzględnieniem jego wielotworzywości. Wcześniejsze adaptacje były praktycznie zapisem spektaklu scenicznego, albo filmem „na podstawie” dramatu. Sam Olivier mówił że przed Henrykiem nie spotkał żadnej udanej ekranizacji Szekspira, aktorzy byli albo ofiarami albo strażnikami kanonu tekstu, nigdy zaś twórcami. Film rozpoczyna się w elżbietańskiej Anglii, Henryk V to premiera inaugurująca działalność teatru The Globe. Kurtyna podnosi się i zaczyna się spektakl - Olivier stosuje tu zabieg teatru w teatrze, kamera pełni zaś rolę narratora, jest (wciąż) ruchoma. Centralną część filmu stanowi bitwa pod Azincourt, w sekwencji tej zostaje przełamana dotychczas panująca na ekranie sztuczność („konwencja teatralna”), Olivier stawia na realizm. Film kończy się również w teatrze Globe, stanowi on swoistą ramę kompozycyjną, a jednocześnie nawiązanie do złotego okresu Anglii.
Hamlet (Hamlet, 1948)
Kluczem do zrozumienia tego filmu może być również spojrzenie przez kontekst historyczny w którym powstał. O ile w przypadku Henryka odniesienia do współczesności są dość oczywiste, o tyle w przypadku Hamleta są (jeśli w ogóle są) znacznie subtelniejsze i znacznie głębiej ukryte (być moze dlatego film spotkał się z nieprzychylną reakcją krytyków, pewnie też byli po filmoznawstwie a że nie mieli skąd spisać i byli za ciency żeby cos samemu wymyślić, to tak zjechali Hamleta, że hoho…). Sytuacja GB po wojnie zmieniła się diametralnie, kraj który był światową potęgą z dnia na dzień utracił swoje wpływy, imperium: tak jak młody książę - znalazł się w zupełnie nowej sytuacji. Dotychczasowy sojusznik (Rosja) stał się wrogiem, dotychczasowi przyjaciele (Francja, USA) troszczą się o własne interesy.
Pierwsze ujęcia ukazują wzburzone morze, przez które przedziera się statek wiozący Hamleta do Elsynoru, monumentalnej, acz ponurej warowni. Ukazuje się tekst czytany przez reżysera-Oliviera, w którym dodaje on frazę której nie ma u Szekspira: Oto tragedia człowieka który nie potrafił podjąć decyzji. Zdanie to określa charakter adaptacji Oliviera: osią filmu jest postać Hamleta, a kośćcem tej postaci jest właśnie brak zdecydowania. Olivier nazywał tę adaptację „esejem na temat Hamleta”, „interpretacją Hamleta” - skrócił znacznie tekst dramatu, usunął niektóre postacie, czy wątki (np. scena pogrzebu Hamleta jest jedną z początkowych scen filmu). Podobnie jak w Henryku V kamera pełni rolę subiektywnego narratora (jeden z krytyków powiedział, że wciąż sie wierci i kreci jak pijana)
Ryszard III (Richard III, 1955)
Tekst Szekspira opowiada o Historii na poły legendarnej (co Olivier podkreśla prologiem filmu): Ryszard, hrabia Gloucester pomógł bratu, Edwardowi IV w utrzymaniu tronu, walcząc po jego stronie przeciwko zwolennikom restauracji Lancasterów. Po śmierci Edwarda, bezskutecznie dowodził swoich pretensji do tronu (…) który odziedziczył nieletni syn Edwarda IV (Edward V). Ryszard domagał się dla siebie tytułu regenta, a gdy to się nie powiodło uciekł się do podstępu - udowodnił nieważność małżeństwa swojego brata i w ten sposób skłonił parlament do uznania panowania 12-letniego Edwarda za bezprawne. Hrabia Gloucester mógł się wreszcie koronować na króla i rozpocząć panowanie jako Ryszard III. Bratankowie nowego króla - Edward i Ryszard - zostali uwięzieni, a wkrótce "zniknęli bez śladu". (BTW Konia! Konia! Królestwo za konia - to właśnie z Ryszarda III). Nasuwa się oczywiste pytanie - w jaki sposób historia (jeszcze raz: mająca charakter apokryficzno/legendarny) odnosi się do współczesności? W 1955r Europa była już świadoma ogromu zbrodni Hitlera, coraz częściej pojawiały się przecieki o zbrodniach Stalina, równocześnie obawiała się wojny nuklearnej między Stanami Zjednoczonymi i ZSRR. (…) - w takim kontekście przesłanie o polityce wyalienowanej i alienującej, która każe zdobywać władzę dla samej władzy, bez zważania na jej istotny cel (…) staje się niezwykle znamienne i wyraźne.
Olivier dalece zaingerował w tekst dramatu, znacznie go skrócił, usunął kilka znaczących postaci, włączył sceny z innych tekstów Szekspira. Kreacja Ryszarda to prawie w całości autorskie dzieło Oliviera: Olivier w początkowych scenach filmu gra do widzów, np pierwszy monolog - wygłasza go, prawie w całości patrząc w kamerę. Często „puszcza oczko” do widzów, lecz w chwili gdy zdobywa koronę przestaje udawać, nie zależy mu już na pozorach, więc kończy swoja grę z widzem. Zły król oczywiście ginie, zwycięża „dobro”. Przeróbki tekstu Szekspira koncentrują uwagę widza na postaci Ryszarda, zdaje się on być jedynym źródłem zła. Można oczywiście dopatrywać się porównań z Hitlerem, faktem jest natomiast ze zabieg ten pozwolił rozwinąć Olivierowi skrzydła - rolę Ryszarda uznaje się za najbardziej dojrzałą w całej trylogii.
I następne: Janusz Skwara Orson Welles
Na podstawie: Olga Katafiasz Próby wrażliwości: szekspirowskie adaptacje Laurenca Oliviera i Kennetha Brangha
za wikipedią
Katafiasz Próby wrażliwości...
asm
1