12x13 (135) Ostatnia Wola Bianki, Książka pisana przez Asię (14 lat)


Hana cofnęła się jak oparzona.
-Że co? -Zdziwiła się. -Co niby zrobiłam?
-Ty zabiłaś moją siostrę! -Syknęła Abi z wściekłością. Hana jednak nie zmieszała się, jak sądziła towarzysząca jej kotka. Jej zdziwienie na pyszczku ustąpiło, by oddać miejsce... Wesołości.
-Nie mam pojęcia, skąd ty to wiesz, ale to prawda. Tak, to ja! -Odpowiedziała spokojnym głosem. -Zastanawiałam się, czy się o tym kiedykolwiek dowiesz, Abi. I było to nawet wcześniej, niż później!
-Dlaczego to zrobiłaś?
-Banan był lubiany. Śliczny. I doprawdy, strasznie irytujący! Ale, wiesz... Ona nie była wcale moim głównym celem.
-Kto nim jest? -Zdziwiła się Abi.
-Ty -uśmiechnęła się Hana. -Od miesięcy czekam na właściwą porę, by zaatakować. I chyba taka się właśnie nadarzyła!
Wystąpiła o krok do przodu. Abi od razu cofnęła się instynktownie.
-Dlaczego ja? -Spytała, chcąc zyskać na czasie. Hana zamyśliła się.
-Hmm... Tak szczerze to bez powodu!
Abi nie rozumiała sposobu myślenia przeciwniczki, ale nie zdążyła się nad tym dłużej zastanowić, gdyż Hana zwaliła ją z nóg i przygniotła do ziemi.
-Uduszę cię i zrzucę z przepaści. -Orzekła Hana takim tonem, jakby planowała to od dawna. A może tak było? -Moje koleżaneczki będą podejrzewać, że to ja i komuś doniosą. Ale ja poranię się i powiem, że to one zrobiły, a ja próbowałam je powstrzymać.
-Nikt ci nie uwierzy -prychnęła Abi, szamocąc się w uścisku morderczyni. -Nikt o zdrowych zmysłach!
-Zobaczymy -wyszczerzyła zęby kotka i zacisnęła łapy na szyi Abi.
Koteczka poczuła, że nie może oddychać. Świetnie. Wszystko na darmo... Za późno wypiła eliksir. Teraz umrze, a Hana nie spotka nigdy kary za swoje czyny...
”Na koniec” -przypomniały się jej słowa Zoi. Czy mogła mieć ona na myśli...?
Chwyciła flakonik ostatkiem sił.
-Co ty robisz? -Zdziwiła się Hana, niemal wykrzykując te słowa z powodu napięcia. Abi wlała resztę napoju do ust i znieruchomiała.


-A więc tu jesteś -Orzekła Zoja. Abi rozglądnęła się dookoła. Wszędzie było zupełnie biało i cicho. Tylko Zoja, która jakby dopełniała ten krajobraz, oraz ona sama-dziwnie lekka i pusta-one były tu jedynymi stworzeniami.
-Co się stało? -Spytała Abi zdziwiona. Przyzwyczaiła się już do rozmaitych podróży w czasie i dziwnych trików Zoi, ale nigdy nie zetknęła się z czymś takim. Mina Zoi była wciąż nieprzejednana-czy to dobrze, czy źle?
-Umarłaś -powiedziała w końcu spokojnie. -To właśnie był owy koniec...


Eve szła do Abi w odwiedziny. Usłyszała wtedy jakieś zduszone piski i okrzyki na wzgórzu. Zaciekawiona pobiegła tam.
Ujrzała cztery kotki-Zeline, Felice, Olive i Hanę-tę ostatnią trzymały Zeline z Olive.
-Puśćcie mnie! -Syczała.-Muszę wiać!
-Co się stać? - Zapytała Eve podchodząc do nich. -Słyszeć piski.

-To ona zabiła Biankę -wymamrotała Felice głosem drżącym z nadmiaru emocji. -A teraz zamordowała ją także!
Eve miotana złym przeczuciem spojrzała w miejsce obok Hany. Dopiero teraz zauważyła burą kotkę, leżącą na ziemi bez ducha.
-Och, nein -jęknęła Eve zduszonym głosem.

-Czito! Czito! -Kari usłyszała wrzaski Eve nadbiegającej właśnie z łąki.
-Co się stało? -Spytała. -Czito śpi.
-Niech obudzi! -Krzyknęła Eve głośno, choć była już obok Kari. Z jej oczu kapały łzy. -Abi martwa! Nie żyć!
-Abi nie żyje? -Oczy Kari rozszerzyły się. -Jak to?
-Hana zabić ją i Bianka. Sie ist zabójca!
-Czito! -Zawołała Kari donośnie. -CZITO!


-I po co mi to wszystko było? -Zawołała Abi z wyrzutem. -Tak czy inaczej, umarłam. Po co te wizyty w czasie, dlaczego tak bardzo chciałaś połączyć mnie i Czito? Nie będę już z nim! NIGDY!
-Spokojnie -powiedziała Zoja. -Przewidzieliśmy to. Dobrze, że zrozumiałaś moje słowa „Zostaw na koniec”.
Abi przyjrzała się jej bacznie.
-Co to właściwie znaczy?
-To znaczy, że będziesz żyć.
-Jak to?
-To jeden z moich specjalnych pomysłów -Zoja szczerzyła zęby dumnie. -Eliksir może albo przenieść w potrzebne miejsce w czasie, albo ocalić kogoś będącego o krok od śmierci.
-Ale nie żyję...
-Nie zauważyłaś, że nie ruszyłaś dalej?
-Faktycznie! Czyli... Jednak wszystko będzie ok!
-Poczekaj...
Obok Zoi zjawił się rudy przystojny kocur. Biała kotka rozpromieniła się na jego widok.
-Wyczuwam niepewność w tobie, co do ciebie i Czito - orzekł kot przeszywając Abi wzrokiem niczym rentgen.
-Wciąż czułabym się jednak winna w stosunku do Bianki... -Wyznała Abi. -Tak już jest...
Pojawił się znów ktoś, tym razem była to znana Abi z widzenia kotka Bella.

-Czy to jakiś zjazd martwych członków rodziny? - Zapytała Abi poirytowana.
-To Bella, jak już wiesz - Orzekła Zoja, uśmiechając się do swojej córki. -Pomoże nam.
-Jak ma to zrobić?
Bella wykonała dziwny ruch łapą.
-Nikt nie może ożywiać zmarłych - mówiła. - Ale gdy zajdzie potrzeba, można przywołać ich dusze...
-Koty nie będące w Bramach trudno wezwać. Na szczęście Bella ma taką moc - tłumaczyła Zoja spokojnym głosem. - Rozwiejmy twoje wątpliwości.
Kolejny kot wynurzał się z bieli. Abi już miała przewrócić oczami, ale gdy zobaczyła kto to, nie mogła wydusić z siebie ani słowa.
Była to Bianka.
-Witaj Abi! - Przywitała się, uśmiechając pogodnie. Była lekko przezroczysta, jak reszta zebranych. Abi pomyślała, że ona sam pewnie też tak wygląda.
-Cześć siostro... -Wyjąkała z niemiłym uczuciem, że wszyscy zebrani gapią się na nią.
-Wiem już, że kochasz Czito. Czemu więc nie jesteś z nim?
-Nie śmiałabym! On chodził z tobą!
-Ale już nie chodzi. I nie będzie. Nie uciekaj przed szczęściem, siostro. Chcę, byście byli razem. Ja pragnę twojego szczęścia!
Abi zdawało się, że gdzieś już kiedyś słyszała coś podobnego.
-Dobrze - powiedziała cicho. -Dziękuję ci.

-Abi... -Pisnął Czito zbolałym głosem na widok swojej ukochanej leżącej martwo na ziemi. -Jak to możliwe?
Eve podeszła do niego i przytuliła, próbując mu dodać otuchy.
-Sie kochać... Nigdy nie zapomnien...
-Tak bardzo chciałem, by była szczęśliwa! Dlaczego? Nie zasługiwała na taki los, jaki ją spotkał... Nie ona!
Zeline wybuchnęła płaczem. Hany już nie było-została odprowadzona do kota, który pilnuje porządku w mieście. Mieli nadzieję, że czeka na nią sprawiedliwy wyrok.
-Te wszystkie plany... -Dodał, odwracając się do Eve. - Ona, taka kochana, słodka...
Usłyszał zduszone okrzyki kociczek z tyłu. Kontynuował jednak:
-Pewnie byłaby bardzo smutna, że tyle osób przeżywa rozpacz z jej powodu... Jak to ona ...
-Chyba masz rację -padła odpowiedź, ale nie z ust Eve.
Czito odwrócił się. Stała za nim właśnie Abi, szczerząc zęby. Kocur rozszerzył oczy ze zdumienia.
-Czy to prawda?
-Jak widać! -Roześmiała się koteczka i wpadła u w objęcia.


Abi i Czito zostali parą. Nawet Eve znalazła męża - został nim ów miły czarny kot z lekko skośnymi oczami Igor.
U Tokarza znów mieszkało sporo kotów. Ród nie miał zamiaru chylić się ku końcowi, przodkowie mogli nareszcie odetchnąć na jakiś czas.
Wszystko było naprawdę świetnie...



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
10x13 (110) Ostatni atak Rutka, Książka pisana przez Asię (14 lat)
4x11 (68) Ostatni Cios i balsam na rany, Książka pisana przez Asię (14 lat)
1x30 (30) Ostatnia Bitwa, Książka pisana przez Asię (14 lat)
1x28, Książka pisana przez Asię (14 lat)
3x18 (55) Puszek odwiedzil rodzinne strony, Książka pisana przez Asię (14 lat)
13x04 (139) Sledztwo, Książka pisana przez Asię (14 lat)
1x26, Książka pisana przez Asię (14 lat)
6x06 (84) Inne spojrzenie na Lare, Książka pisana przez Asię (14 lat)
5x02 (70) Pierwszy atak psow, Książka pisana przez Asię (14 lat)
6x03 (81) Apacz w sidlach, Książka pisana przez Asię (14 lat)
1x29, Książka pisana przez Asię (14 lat)
3x07 (44) Wyprawa, Książka pisana przez Asię (14 lat)
1x11, Książka pisana przez Asię (14 lat)
10x08 (105) Kociaki W Bój!, Książka pisana przez Asię (14 lat)
3x19 (56) Trudna decyzja, Książka pisana przez Asię (14 lat)
3x02 (39) I znow niedobrze, Książka pisana przez Asię (14 lat)
12x12 (134) Gotowa Na Wszystko, Książka pisana przez Asię (14 lat)
4x10 (67) Slowa gorsze niz czyny, Książka pisana przez Asię (14 lat)
12x09 (131) Epitafium, Książka pisana przez Asię (14 lat)

więcej podobnych podstron