Burek z podwórka S. Karaszewski
Jestem Burek - stróż podwórek.
Mój pan wziął dziś kawał sznurka
i uwiązał mnie, psa Burka,
na tym sznurku!
A po co sznurek?
Bym nie gonił kurek.
Powiem krótko: byłem wściekły,
bo mi strasznie pchły dopiekły.
Grzbiet i uszy mi obsiadły,
więc toczyłem bój zajadły:
Macham łapą, szczękam kłami,
drapię boki pazurami,
kręcę się za swym ogonem
w lewą stronę, w prawą stronę …
Patrzę - kury w misce siadły
i cały obiad mi zjadły!
Więc ja - szybko między kury.
Tę - za pióra, tamtej - w skórę!
Jakem Burek, dałem burę
podłym kurom!
Pytam - za co cierpię karę?
Za garść pierza? Za piór parę?
I dlaczego cierpię ja,
gdy wszystkiemu winna pchła?
Jeśli pan mnie wiązać może,
niech pchły weźmie na obroże,
niech uwiąże pchły na sznurkach,
by nie gryzły pieska Burka!
Kocie rozmowy
Pytały raz swoją mamę malutkie koty.
- Dlaczego bardzo lubisz płoty?
- Do czego furto ci służy, ostre zęby i ogon duży?
- Dlaczego błyszczą ci oczy,
źrenice w dzień są małe, a duże w nocy?
- Dlaczego ostrzysz swe pazury, kiedy chcesz wejść n a drzewo
lub myszki przepędzić z dziury?
- Dlaczego cichutko lubisz się skradać
i małe myszki oraz ptaszki zjadać?
- Bo taka jest kocia natura,
że na wszystko, co się rusza daję kociego nura?
- Dlaczego mówią o nas czyściochy?
- Bo się myjemy codziennie nie tylko w święta i soboty.
Bo gdyby koty brzydko pachniały,
to wszystkie myszki by pouciekały.
- Dlaczego w poduszeczki chowasz swe pazurki?
- Żebym Kamilkowi nie zrobiła w spodniach dziurki.
No i żebym bezpiecznie mogła bawić się z wami
i nie podrapać was ostrymi pazurkami.
- Nie odpowiedziałaś, mamo, na każde pytanie.
- Wiem, kilka odpowiedzi, dla dzieci zostanie.
Uprzejmy dzięcioł
Rzekła sroka: „Mój dzięciole,
przybij mi tu gwóźdź na stole”.
- Z miłą chęcią - odrzekł dzięcioł. (stukanie)
Rzekła sójka: „Tak się spieszę,
więc wystukaj mi depeszę”.
- Z miłą chęcią - odrzekł dzięcioł. (stukanie)
Poprosiła czajka: „Może…
zrobisz mi tu dziurkę w korze?”
- Z miłą chęcią - odrzekł dzięcioł. (długie stukanie)
- Już od tego pęka głowa!
Przestań stukać! - rzekła sowa. (cisza)