Inscenizacja
"Pomóż zwierzętom w zimie"
Część I
(Sceneria jak w lesie, ośnieżone drzewa, biegające zwierzęta: lis, sarna, wiewiórka, wróbel, gil)
1. Dziecko otulone kożuszkiem
Mróz na dworze, więc kto może
w kożuch się otula,
bo wiatr srogi dmie po drogach
i po polu hula.
Mróz na dworze, więc kto może
rad się w cieple chroni.
W domu, w norze, w dziupli, w borze,
gdzie mróz nie dogoni.
2. Dziecko ubrane w czapkę i szalik
Każde drzewo ma swoją kołderkę,
pierzynkę, każdy krzak.
Las śpi głęboko,
lecz bije jego serce.
To gil czerwony na gałęzi siadł.
(Na scenę wbiega dziecko przebrane za gila)
Na polanie dwie sarenki
skubią szary mech.
(Wbiegają sarenki, które płoszy wyskakujący zza krzaka zając)
Wtem wyskoczył zając,
więc obydwie uciekają,
aż się kurzy śnieg.
3. Dziecko ubrane w czapkę i szalik
Mignęła gdzieś za drzewem
puszysta, ruda kita.
(Przez scenę między drzewami przebiega lis)
Jak wzmocniony płomień,
który nagle zgasł.
Choć nie widać lisa,
jeszcze słychać szelest,
a na śniegu został
łapy ciemny ślad.
4. Dziewczynka ubrana jak Pani Noc, ze srebrną różdżką przechadza się po scenie
Las śpi głęboko, a księżyc
jak gospodarz czuwa chroniąc jego sen.
Noc zimowa długa, zdąży zliczyć gwiazdy
i wysrebrzyć śniegi zanim wstanie dzień.
Odśpiewanie piosenki pt. "Sopelkowa melodia"
(Wszystkie zwierzęta siadają w kręgu)
Po srebrzystym lesie
spaceruje zima.
(Między zwierzętami spaceruje Pani Zima, rozsypując "śnieg")
Prószy białym śniegiem,
sople lodu trzyma
Ref.: W ciszy mroźny wiatr
(Po scenie biega Wiatr, ubrany w długą, zwiewną szatę)
Na sopelkach gra
sol la si do si la
brzmi melodia ta.
Lis zająca tropił.
(Między krzakami przebiega zając, chwilę po nim lis)
Nagle przysiadł w biegu.
Znalazł przy jałowcu
dzika ślad na śniegu.
Ref.: W ciszy mroźny wiatr...
Jeleń schylił głowę
(Dziecko przebrane za Jelenia strąca z gałęzi "śnieg")
pod zielonym świerkiem.
Puch z gałęzi strącił,
słucha ptasich ćwierkań.
Ref.: W ciszy mroźny wiatr...
Część II
Po scenie skacze wiewiórka, potem pojawia się wróbel, a na końcu troje dzieci w kurtkach, z orzechami w koszyczku.
Wiewiórka:
Jestem wiewiórka! Ruda wiewiórka!
Skaczę po drzewach,
biegam po górkach,
po liściastych chodzę ścieżkach.
Kto mi da orzeszka?
Wróbel:
(Skacze w stronę wiewiórki)
Ćwir, ćwir, orzeszka?
Bardzo chętnie bym ci dał,
gdybym choć jednego miał.
Dzieci:
Ale my orzeszki mamy,
zaraz ci wiewiórko damy.
Dziecko 1:
Podarunek od jesieni.
(Wyjmuje z koszyka orzechy, podaje wiewiórce, która zabiera je i ucieka)
Dziecko 2:
Patrz! Pobiegła sobie dalej,
lecz orzeszka nie je wcale.
Dziecko 3:
Przykucnęła koło ławki,
wzięła go w puszyste łapki!
Dziecko 1:
Co się dzieje? Co się dzieje?
Wzięła go i wcale nie je!
Dziecko 2:
Już go nie ma! Gdzieś schowała!
O! Pod śniegiem zakopała!
Wiewiórka:
Bo ja na zimowe czasy
muszę mieć przecież zapasy!
Dziecko 1:
(Pokazując na wróbelka)
Lata ptaszek po ulicy
w pierzastym śliniaczku.
Dzieci:
Chodź tu do nas, chodź tu do nas!
Mały, głodny ptaszku!
Dziecko 2:
Lata ptaszek po ulicy,
lata po podwórku.
Dzieci:
Chodź tu do nas głodny ptaszku
w pierzastym kapturku!
Wróbelek:
(Tupie, podskakuje)
Zimno w łapki!
Pusto w brzuszku!
Dziecko 3:
(Rozsypując okruszki)
Dam ci zaraz garść okruszków!
Dziecko 2:
Nie rób takiej smutnej minki,
dam ci chleba i słoninki!
Dzieci:
(Do odlatującego ptaszka)
Ptaszku, ptaszku dokąd lecisz?
Wróbelek:
Ja? Po żonę i po dzieci!
Po kuzynkę i kuzyna!
Na scenę wbiegają inne ptaszki, dziobią okruszki.
Dzieci:
(Łapiąc się za głowy)
Strasznie duża ta rodzina!
Ale jeśli będzie trzeba,
przyniesiemy więcej chleba!
Dziecko 1:
Jedzą ptaszki podwieczorek
na środku podwórka.
Patrzcie! Śmieją im się oczy!
Śmieją ptasie piórka!
Dziecko 4:
(Z kromką chleba karmi wróbelka, wróbelek ćwierka)
Mam ja kromkę chleba,
z wróblem się podzielę.
O ptaszki dbać trzeba.
Jedz wróbelku śmiele!
Dziecko 5:
(Z kubeczka nalewa mleko do miski i woła kotka, który miauczy i ociera się o nogi dziecka)
Mam kubeczek mleczka,
naleję kotkowi.
Bo ten kotek jest kulawy.
Nic dzisiaj nie złowi.
Dziecko 6:
(Woła zmarzniętego pieska, głaszcze go. Piesek szczeka zadowolony)
Pali się ogieniek,
ciepło przy kominie.
Chodź, ogrzej się piesku,
póki mróz nie zginie.
Odśpiewanie piosenki pt. "Kundel bury"
(W trakcie piosenki po scenie biega piesek. dzieci głaszczą go, a on zadowolony poszczekuje