odwiedzającego żołnierzy tuż przed ich wypłynięciem do Europy. Oczywistym celem sceny, często powtarzanej w hollywoodzkich filmach i uwielbianej przez OWI, jest pokazanie grupy przedstawicieli różnych narodowości, którzy współdziałają jako Amerykanie. W roboczej wersji scenariusza Lamara Trottiego postać nazwana po prostu „szeregowcem" rnówi: „Dziadek Pe-te'a, tego tutaj, był Rosjaninem. Ja jestem czystej krwi Irlandczykiem. Przodkowie Joe, tamtego, pochodzą z jednego z tych małych miejsc, których nazw nikt nigdy nie pamięta". Jak się wkrótce dowiadujemy, tym tajemniczym miejscem jest Bratysława, rzekomo w Czechach, ale „to nie wszystko. Marny Szwedów, Polaczków106 i żabojadów107". Trotti najwidoczniej uznał wzmiankę o „żabojadach" za odrobinę niegrzeczną, więc ją wyciął, ale zostawił „Polaczków". W toku prac nad scenariuszem polscy żołnierze stopniowo zniknęli, choć Irlandczyk pozostaje, a jego kolega z Bratysławy zostaje definitywnie ogłoszony Czechem108. Trotti rozważał wręcz wstawienie ckliwej sceny z Czechem, który, utraciwszy wzrok, powraca z zamorskiej służby, i Wilsonem, cudem odnajdującym go w Wigilię. Wzruszony Wilson woła do żony: „Czeski chłopak, którego wtedy spotkaliśmy!'1. Trotti łaskawie wyciął ten melodramatyczny kawałek109. Później widzimy, jak Wilson rozmawia z dziennikarzami o swoim programie pokojowym dla Europy. Recytuje po kolei Czternaście Punktów, ale wspomniawszy o „współpracy z Rosją"
106 Polocks.
107 Frenchics.
1IB W poprawionej wersji roboczej z 15 marca mężczyzna z Bratysławy (leżącej rzecz jasna na Słowacji, nie w Czechach) nazywa się Anton; odtąd Jego rola w scenariuszu szybko zyskuje na znaczeniu. Wciąż występują Polacy („Polocks"). W lipcu polski żołnierz jest jednak tylko anonimową częścią tłumu.
"'' Scena ze ślepym Czechem pojawia się najpierw w poprawionej wersji roboczej; wydaje się jednak, że zniknęła najpóźniej w lipcu.
— której próżno szukać wśród Czternastu Punktów — przeskakuje, co ciekawe, do czternastego punktu, o Lidze Narodów, pomijając trzynasty. Trotti wyciął później wciśniętą na siłę wzmiankę o Rosji, ale nie umieścił w Czternastu Punktach niepodległości Polski.
Kiedy Wilson wyrusza w wyczerpujący objazd po kraju, aby przemówieniami promować ratyfikację traktatu wersalskiego, Trotti każe prezydentowi tak oto wyjaśniać nieprzekonanym mieszkańcom Środkowego Zachodu znaczenie Ligi Narodów: „Dobrobyt pracownika młyna w Wisconsin czy rolnika uprawiającego w Georgii bawełnę może dziś zależeć od polityki Rumunii czy Polski"110. Polska użyta jest tu w rcductio ad absurdum, jako ilustracja tego, jak nawet najbardziej egzotyczne i nieważne miejsce może wpłynąć na Amerykę. Ta lekceważąca wzmianka to wszystko, co słyszymy na temat Polski.
Ostatnie napomknienie Trottiego o Polsce w symboliczny sposób pokazuje, jak niewyraźna stała się dla Hollywood Polska pod koniec drugiej wojny światowej. Widzimy oficjalne przyjęcie w Białym Domu. Jest wieczór. Podczas gdy prezydent z żoną zabawiają gości, Paderewski „gra swojego menueta"111. W ostatecznej wersji scenariusza scena zaczyna się tak: „Poniedziałek, 11 listopada 1918 roku. Półzbliżenie na Paderew-skiego grającego na fortepianie". Wilson i jego goście słuchają Polaka. Następuje zbliżenie na grającego Paderewskiego. Artysta „kończy numer i wstaje, kłaniając się wśród oklasków. Wilson wstaje, pozostali wstają. Wilson, Edith i inni podchodzą, a Paderewski wychodzi im naprzeciw, by dostać gratulacje. Wilson mówi: «Cudowne», a Edith dodaje: «Dziękujemy». Paderewski
110 Wydaje się, że w sierpniu sceny tej już nie było.
111 W wersji sierpniowej Paderewski nadal gra swojego menueta.
266
267