Skay:
Cześć nazywam się Skay Stone, przeprowadziłam się wraz z babcią i młodszą sistrą z Polski do Wolftown.
Tego lata w wypadku samochodowym zginęli moi rodzice. W sumie nie jest mi ich żal. Nigdy nie darzyli mnie i Claire (to imię mojej siostry) rodzicielskim uczuciem Matka była nimfomanką(serio!), a ojciec alkoholikiem (No nieźle patologiczna rodzina). Wychowywałam mnie babcia dziadek zmarł 10 lat temu.
Ale wracając do przeprowadzki, nie przeszkadza mi to, że będziemy mieszkać w małym miasteczku. Przynajmniej jest tu cicho i spokojnie. Nie będę martwić się złodziejami. Zawsze chciałam mieszkać w domku jednorodzinnym. Babcia była tak dobra, że kupiła taki. Z tego miejsca mam 15 minut do szkoły na pieszo. Ha! Lecz ja nie będę się męczyć ponieważ mam motor! Dostałam go w spadku gdy zmarł dziadek. Oczywiście wtedy byłam za mała żeby nim jeździć, ale teraz to zupełnie inna sprawa! Po rozpakowaniu swoich manatek pomogłam babci. Z okazji rozpoczęcia roku szkolnego( rozpoczyna się jutro) zabieram Claire do BURGER KING. Ale, że ma dopiero 3 latka pojedziemy samochodem babci:
-Claire jesteś gotowa?
-Taaaaak!
-Ok. wsiadaj do samochodu to cię zapnę.
-Daleko będziemy jechać?
-Nie to całkiem blisko.
Jechałyśmy 10 minut. W tym czasie mała zdążyła zasypać mnie gronem pytań co może sobie kupić do jedzenia.
-Kochanie jeszcze nie jesteśmy na miejscu, nie wiem co będzie do wyboru.
-No dobla a kiedy dojedziemy?
-O! Już jesteśmy- powiedziałam z zadowoleniem.
Z uśmiechem na twarzach wkroczyłyśmy do baru. No i wtedy zaczęła się cała akcja:
-Jak nazywa się ten sklep- zapytała Claire
-To nie sklep tylko coś w rodzaju baru- odpowiedziałam
-A jak się nazywa/
-BURGER KING\
-Burdel King?
-Nie, nie Burger King- ledwo odpowiedziałam
-Dlaczego się śmiejesz
- Och nie warze- odpowiedziałam nadal się krztusząc
-Aha a mogę sobie kupić Burdela?
-Co? O Boże a co to jest?
-No to jest bułka z mięsem w środku nie wiesz?
-A no tak. Chodzi ci o Burgera tak?
-No przecież mówie Burdela!
-Ok. Ok. Już idziemy zamawiać.
Gdy podchodziliśmy do kasy zauważyłam przy niej wysokiego bruneta. Był bardzo przystojny a te jego oczy! Miodzio! No i oczywiście od razu skierowałam się w jego stronę. Na szczęście nie był kolejki.