O królewnie zaklętej w żabę
W pewnym królestwie żył król. Był bardzo chory, lecz miał on także trzech synów. Z wszystkich był bardzo zadowolony. Lecz tylko jednemu z nich mógł przekazać panowanie nad królestwem. Do tego musiał być on żonaty. Dlatego też król postanowił, żeby jego synowie się ożenili a on przekaże rządy temu, którego żona najbardziej mu się spodoba. Wszyscy synowie uznali, że to będzie najlepsze rozwiązanie w tej sytuacji. Nazajutrz synowie króla zwrócili się o pomoc, w znaleniu żony do radców swego ojca. Jeden z mędrców poradził im, aby zdali się na tak zwany ślepy los. Królewicze postanowili dostosować się do rady mędrca. W końcu to niegłupi pomysł. Więc wybrali się na jedną z wieżyczek zamku. Zabrali ze sobą łuk i strzały. Każdy z nich wystrzelił strzałę w innym kierunku, w ten sposób tam gdzie upadnie strzała mieli wybrać sobie pannę na żonę. Najstarszego syna strzała poleciała w kierunku miejskich pałacy. Średni syn wystrzelił strzałę w kierunku wiejskich dworów. Natomiast najmłodszego strzała powędrowała w stronę kwiecistych łąk. W ten sposób wszyscy poszli szukać, w tych właśnie okolicach swoich strzał. Do zamku mieli przyjść ze strzałą i przyszłą żoną, która ma potwierdzić, że tę właśnie strzałę znalazła pod swymi nogami. Wieczorem już wrócili dwaj synowie ze swoimi przyszłymi, pięknymi żonami. Najmłodszy natomiast z żabą w ręku. Król najpierw podszedł do najstarszego syna i spytał:
- Kim ona jest?
- Ojcze to jest senatorówna.
- Dobrze synu zezwalam na małżeństwo z nią.
Po czym przeszedł do drugiego syna i zadał to samo pytanie syn odpowiedział, że jest ona córką zamożnego pana. Król także zgodził się na małżeństwo. Podszedł do ostatniego, najmłodszego syna i zobaczył, iż trzyma on w ręku żabę. No cóż tak w życiu bywa.
- Dlaczego przyniosłeś żabę ze sobą? - spytał zdziwiony król.
- Bo widzisz ojcze ona podała mi strzałę, która trafiła do błota, a w zamian za tę przysługę chce zostać moją żoną. Nie mogłem jej odmówić, bo przecież nie wypada.
- Tak masz rację mój synu. Więc niech i tak będzie - po czym zwrócił się do wszystkich trzech synów.- Przyjdzcie jutro to użądzę wam wszystkim wspólne wesele, a później jak już wypoczniecie to powiem jakie zadania ma wykonać każda z waszych żon, jeśli chce rządzić obok jednego z was.
- Dobrze ojcze - odparli synowie.
Po ceremoni ślubnej i wypoczynku król uznał, że już czas aby żony jego synów pokazały co potrafią. Zawołał ich do siebie i polecił aby każda z żon utkała dywan. Chciał sprawdzić, która z nich jest najzręczniejsza, a który dywan najbardziej mu się spodoba tej żonie przyzna pierwszeństwo. Najmłodszy syn się trochę zmartwił. No bo niby jak mała żabka ma utkać dywan, lecz ona go uspokoiła. Poradzi sobie, nie musi się martwić i ma iść spać, a rano dywan będzie gotów. Najmłodszemu królewiczowi nie pozostało nic innego jak posłuchać żabki. Zresztą on i tak nie mógł jej pomóc, bo najzwyczajniej w świecie nie umiał utkać dywanu.
Nazajutrz król obejrzał dokładnie wszystkie prace. Zaskoczył go dywan żabki, bo nie dość, że wykonała go właśnie żaba to jeszcze nie dało się ukryć, że był on najpiękniejszy. Król musiał uznać, że w tym zadaniu żaba wygrała. Lecz czy sprawdzi się w drugim? Drugie zadanie polegało na upieczeniu pierogu. Gdy rozeszli się do komnat żabka znów kazała wyspać się swemu mężowi i o nic się nie martwić. Gdy książę już zasnął to żabka przywołała siedem pięknych dziewic, aby upiekły pieróg. W kilka chwil wypiek był gotów.
Następnego dnia król znów uznał, że wypiek żaby jest najlepszy. ,,Trudno - powiedział - niech i tak będzie". Po powrocie do komnaty najmłodszy królewicz nie mógł pojąć jak żaba mogła tego dokonać. Wtedy żabka postanowiła opowiedzieć mu prawdę. Pewną swoją historię.
,,Jestem królewną zaklętą w żabkę. Moja matka jest carnoksiężną Światłowidą. Muszę być żabą dla własnego bezpieczeństwa. Muszę nią pozostać dopóki moja matka nie zgładzi ostatniego ze swoich nieprzyjaciół. Ukrywam się już siedem lat, lecz jeszcze nie przyszedł czas, by to zmienić."
Na tym zakończyła swą opowieść. Po chwili król wezwał swych synów na sutą ucztę do pałacu, oczywiście wraz z małżonkami. Najmłodszy syn przeraził się, bo jak żaba ma jeść przy stole? Lecz ona go znów uspokoiła i kazała iść mu samemu, a ona tymczasem się przygotuje. Gdy tylko królewicz zamknął za sobą drzwi żabka powiedziała zaklęcie i pojawiły się dziewice-służebne zaczarowanej żabki. Żaba przeistoczyła się w piękną dziewczynę i tak weszła do pałacu na ucztę. Król zachwycił się widokiem synowej i zdziwił sie jednocześnie, dlaczego syn nie powiedział mu o niezwykłej urodzie swej wybranki. Wtedy syn wyjawił ojcu całą prawdę o swej żonie. Król doradził więc synowi, by ten spalił żabią skórę, no bo wtedy będzie miał piękną żonę, a nie żabę. Syn posłuchał rady ojca. Spalił żabią skórę i w ten sposób doprowadził do nieszczęścia. Królewna, gdy przyszła do swej komnaty to nie znalazła żabiej skóry, dlatego szybko przemieniła się w kaczkę i odleciała.
Nazajutrz królewicz obudził się z magicznego snu. Szukał swej wybranki wszędzie, lecz bez skutku. Przeszukał cały zamek, każdy zakamarek. Jednak królewny nigdzie nie było. Najmłodszy syn pogrążył się w rozpaczy. Szybko jednak się opanował i postanowił odszukać swą małżonkę, którą zdąłył już pokochać. Wyruszył w podróż. Szedł przed siebie nie patrząc na nic. Ojciec początkowo nie chciał, aby syn się narażał, lecz gdy zrozumiał, że syn nie zmieni zdania życzył mu szczęścia i rychłego powrotu. Tak więc królewicz dotarł na pole obsiane makiem. Zapragnął zasnąć, lecz z całych sił walczył z sennością, bo przecież nie może spać. Musi znaleźć swą ukochaną. Rozmyślając o niej zauważył chatkę na kurzych nóżkach. Poszedł tam i spotkał Baba Jagę. Opowiedział jej po krótce całą te niezwykłą historię. Gdy skończył swą opowieść Baba Jaga powiedziała, że zna tę dziewczynę. Przylatywała do niej codziennie w postaci kaczki. Czarownica poradziła więc królewiczowi, aby ten zaczekał u niej na kaczkę. Niech schowa się pod stołem, a gdy tylko kaczka przyleci niech ją złapie i nie wypuszcza z rąk. Jak przemieni się w wrzeciono to przełamie ją na pół i wtedy jego żona znów będzie jego. Królewicz posłuchał rady Baby Jagi i schował się pod stołem. Po jakimś czasie kaczka przyleciała. Królewicz chwycił ją i nie puścił dopóki ona nie przemieniła się w węża.... Królewicz przestraszył się węża przez co dziewczyna odzyskała przewagę i odleciała. Mimo błędu młodej Baby Jagi ta postanowiła mu jeszcze raz pomóc. Dała mu kłębek nici po którym miał trafić do jej siostry. Po jakimś czasie królewicz dotarł do drugiej czarownicy, lecz kaczka i tym razem mu się wymknęła. Do kolejnej czarownicy trafił za innym kłębkiem nici i tym razem mu się powiodło. Złamał wrzeciono na pół i ukazała mu się jego żona. Książę bardzo się ucieszył z tego powodu. Po powrocie do zamku, w pięknej karecie, którą wyczarowała im jego królewna odbyła się wielka uczta na cześć ich powrotu. Król zdecydował, że jego najmłodszy syn wraz z małżonką przejmą królestwo po jego śmierci. Wszyscy się z tego powodu cieszyli. Od tej pory wszyscy żyli długo i szczęśliwie.