Trzy Sposoby Modlitwy
TRZY SPOSOBY MODLITWY
1 Wstęp
2 Przygotowanie do modlitwy
3 Pierwszy sposób modlitwy [238-248]
3.1 Omówienie pierwszego sposobu
3.2 Zastosowanie
4 Drugi sposób modlitwy [249-257]
4.1 Omówienie drugiego sposobu
4.2 Zastosowanie
5 Trzeci sposób modlitwy [258-260]
5.1 Omówienie trzeciego sposobu
5.2 Zastosowanie
6 Zakończenie
1
Wstęp
Każdy kto przeszedł przez całość Ćwiczeń duchowych św. Ignacego, lub kiedykolwiek trzymał w ręce książeczkę Ćwiczeń wie doskonale, że to, co nazywamy rekolekcjami ignacjańskimi kończy się wraz z tzw. «Kontemplacją pomocną do uzyskania miłości» [230-237]. Wraz z nią kończą się nie tylko same Ćwiczenia, ale także i swoistego rodzaju “szkoła modlitwy”, jaką one stanowią. Jednak sam tekst książeczki nie kończy się w tym miejscu. Pod koniec znajdziemy różnego rodzaju uzupełnienia: spis misteriów życia Jezusa [261-212] oraz reguły, jak np. te o rozeznaniu duchów [313-236], o rozdawaniu jałmużny [337-344] czy wreszcie o “trzymaniu z Kościołem” [352-370]. To wszystko nas nie dziwi i wydaje się oczywiste, że św. Ignacy umieścił je tam jako pomoc do dobrego przeżycia całości Ćwiczeń. Jest tylko jeden mały wyjątek, z którym nie zawsze wiemy co zrobić i jak do niego podejść. Są to tzw. «trzy sposoby modlitwy» [238-260], które pojawiają się zaraz po kontemplacji «Ad amorem». Są w nich podane sposoby modlitwy, jakby poprzedzające je cztery tygodnie nie proponowały żadnej metody modlitwy i nie były same w sobie szkołą modlitwy [1].
Spróbujmy się więc przyjrzeć tym trzem metodom modlitwy. Zacznijmy od zobaczenia co łączy je z całością rekolekcji? Jak wiadomo książeczka Ćwiczeń duchowych rozpoczyna się od serii uwag wstępnych, tzw. adnotacji. W pierwszej z nich Ignacy przedstawia definicję Ćwiczeń duchowych. Można w niej wyczytać, że na metodę rekolekcji składają się nie tylko rozmyślania, kontemplacje, ale także “wszelki sposób modlitwy ustnej i myślnej” [1]. Do tej ostatniej grupy należą właśnie owe «trzy sposoby modlitwy». Jeśli odnosimy wrażenie, że Ignacy mówi o nich jakby w osobnym “traktacie”, dodanym do podstawowego korpusu Ćwiczeń, to dzieje się tak dlatego, że jest on głęboko przekonany, iż tymi metodami mogą się posługiwać zarówno odprawiający Ćwiczenia, jak również ludzie, którzy nigdy ich nie odprawiali. Twierdził bowiem, że każda osoba, która posiada choćby minimum dobrej woli, może się modlić poprzez jeden z tych trzech sposobów, szczególnie poprzez pierwszy [2].
Z samej definicji Ćwiczeń [1] wynika więc, że modlitwa ustna stanowi ich integralną część. Lecz nie chodzi tu o proste odmawianie formułek. Dla św. Ignacego «trzy sposoby modlitwy» należą do grupy rozważań, czyli modlitwy, która angażuje także nasz rozum. Kiedy Ignacy mówi o medytacji lub kontemplacji, nigdy nie stosuje do nich terminu “modlitwa”, lecz nazywa je “ćwiczeniami” lub po prostu medytacją czy kontemplacją. Rzeczownik “modlitwa” (oración), czy czasownik “modlić się” (orar) są zarezerwowane tylko i wyłącznie do modlitwy ustnej połączonej z modlitwą myślną [3]. Po prostu Ignacy nie wyobraża sobie by można modlić się ustami nie zastanawiając się przy tym nad treścią wypowiadanych słów. “Nie rozmawiajcie z Bogiem myśląc o innych rzeczach - powie św. Teresa - gdyż to wskazuje, że nie rozumiecie czym jest modlitwa” [4]. Taka praktyka bardziej niż modlitwą jest, jak się wyraża, gimnastyką ust. Jeśli ktoś modli się w ten sposób daleki jest od osobistego spotkania z Bogiem.
2
Przygotowanie do modlitwy
Zobaczmy więc czego uczą nas «trzy sposoby modlitwy». Przed wyjaśnienie na czym polega każdy ze sposobów modlitwy św. Ignacy podaje kilka uwag, które mają pomóc w dobrym przygotowaniu się do niej. Warto poświęcić im nieco czasu, gdyż znajdują one swoje zastosowanie także winnych metodach modlitwy.
Pierwsza uwaga mówi: “Zanim wejdę w modlitwę, mam uspokoić swojego ducha siedząc lub chodząc, jak uznam za lepsze…” [239]. Wzmianka o uspokojeniu swojego wnętrza jest niezwykle ważna. Skupienie i koncentracja umysłu nie przechodzą bowiem automatycznie z jednego przedmiotu naszej uwagi na drugi. W związku z tym, aby ktoś mógł wejść całkowicie w modlitwę dobrze jest, by najpierw uciszył swojego ducha i pozostawił to, czym do tej pory był zajęty. Już sama zmiana miejsca czy pozycji ciała może w tym pomóc. Gdybyśmy przed modlitwą zawsze o tym pamiętali, zaoszczędzilibyśmy sobie wielu rozproszeń.
“Zanim wejdę w modlitwę, mam uspokoić swojego ducha… i rozważyć, dokąd się udaje i po co…” [239]. To druga uwaga wprowadzająca. Przygotowując się do modlitwy muszę sobie uświadomić, że podejmuję refleksję przed Bogiem i nie przed sobą samym (moimi ideami, moim sumieniem, moim prawem…). Każda prawdziwa modlitwa musi zawierać ten początkowy element otwarcia się na Boga, którego nazywamy Ojcem. Zauważmy, że modlitwa nie rozpoczyna się jedynie od aktu zewnętrznego i wewnętrznego wyciszenia (bardzo ważnych, notabene), lecz przede wszystkim od wzbudzenia w sobie pragnienia spotkania z Bogiem.
Troska św. Ignacego o dobry przebieg modlitwy wyraża się także w uwagach dotyczących postawy ciała. Modlitwę można przeprowadzić “klęcząc lub siedząc, zależnie od większej dyspozycji, w jakiej się znajdzie, i od większej pobożności, jaka jej towarzyszy” [252], to znaczy w pozycji, która bardziej pomaga w modlitwie do koncentracji i wypowiedzenia się przed Bogiem także poprzez swoje ciało. Ignacy nie ogranicza się tylko do postawy ciała, ale chce zwrócić naszą uwagę także na oczy: “z oczyma zamkniętymi lub utkwionymi w jednym punkcie, bez rzucania nimi tu i ówdzie”. Chodzi po prostu o to, by bodźce wzrokowe nie stawały się przeszkodą w koncentracji stając się źródłem rozproszeń.
Uderza w tych uwagach całościowe podejście do modlitwy: człowiek nie modli się jedynie duchem, ale także i ciałem i wszystko ma być wprzęgnięte w modlitwę. Musimy strzec się pewnego rodzaju “angelizmemu”, który prowadzi nas do przekonania, że nie potrzebna nam pomoc, jaką można uzyskać podczas modlitwy dzięki postawie naszego ciała. Potrzeba pokory, by przyjąć prawdę, że jesteśmy zanurzeni w materię, i że zależni jesteśmy od niej również w tym, co dotyczy naszych potrzeb duchowych.
Podobnie jak to miało miejsce we wszystkich medytacjach i kontemplacjach rekolekcyjnych, także i w tych sposobach św. Ignacy zaprasza by rozpocząć swoje spotkanie z Bogiem prostą modlitwą wstępną, w której prosimy o owoc związany z konkretną tematyką: “Prosić np. Pana Boga, Pana naszego, o łaskę” [240; por. 244]. Prośba o owoc, obecna w każdym ćwiczeniu rekolekcyjnym, wyrasta z przekonania, że “kluczem do sztuki modlitwy jest modlitwa błagalna. Wielu ludzi nie nauczy się nigdy modlić, ponieważ nie nauczyli się czynić skutecznego użytku z modlitwy błagalnej. Ręka wyciągnięta w postawie błagalnej uzyskuje to, czego nie jest zdolna posiąść ręka podtrzymująca czoło w zamyśleniu” [5]. Ignacy uczy tej postawy przypominając o nie nieustannie w trakcie rekolekcji: “prosić o łaskę” [E.E. 43], “prosić o to, czego chcę” [55], “prosząc o jakąś łaskę” [54], “prosić…aby zechciał poruszyć moją wolę…” [180] - to tylko niektóre przykłady na doniosłość modlitwy prośby. Prośba, która odsłania na zewnętrz wewnętrzne przekonanie, iż spotkanie z Bogiem jest darem, o który trzeba i warto prosić.
Przypatrzmy się teraz z bliska tym trzem sposobom modlitwy, które - ze względu na ograniczone ramy czasowe - przedstawię w sposób ogólny i schematyczny. Zobaczymy najpierw na czym polega każdy z nich sam w sobie, a potem zastanowimy się jak można go wykorzystać do osobistej modlitwy.
3
Pierwszy sposób modlitwy [238-248]
3.1
Omówienie pierwszego sposobu
“Pierwszy sposób modlitwy ma za temat dziesięć przykazań, siedem grzechów głównych, trzy władze duszy i pięć zmysłów ciała” [238]. Św. Ignacy proponuje tu swego rodzaju formę badania serca. Nie jest to gotowy materiał do rozważania, lecz jest “podaniem pewnej formy i metody i pewnych ćwiczeń, a mianowicie jak dusza ma się przez nie przygotować i jak czynić postęp, by modlitwa była Bogu miła…” [238]. Ponieważ zazwyczaj osoba zna na pamięć rozważany tekst, stąd dla Ignacego stanowi on doskonałą pomoc, coś na wzór wprowadzenia do modlitwy, aby podjąć refleksję nad własnym życiem i postępowaniem w danej dziedzinie. Św. Ignacy nie tyle podaje tutaj “co” ma być tematem refleksji, ile raczej “jak” ją przeprowadzić.
Jako przykładowy materia do modlitwy Ignacy wymienia w tym miejscu Dekalog, grzechy główne, władze duszy i pięć zmysłów [6] [238-247]. Refleksja związana z każdym z tym tematów opera się na następującym schemacie [241]:
a) rozważyć czym jest to, czego się zabrania lub nakazuje, lub na czym polega prawidłowe zachowanie czy używanie danego daru, a na czym nadużycie;
b) pomyśleć w jaki sposób przestrzegałem tego i w czym uchybiłem lub przewiniłem;
c) oskarżyć się za popełnione błędy;
d) prosić Boga o przebaczenie błędów;
e) prosić też o łaskę i pomoc w poprawie.
Czas trwania każdego z punktów to czas jednego Ojcze nasz i trzech Zdrowaś Maryjo, w zależności od tego, czy jest wiele treści związanych z każdym z nich czy też mało [7]. Ponieważ nie jest to rachunek sumienia w sensie ścisłym, który ma doprowadzić do w miarę dokładnego i szczegółowego poznania swoich błędów i grzechów dlatego modląc się tym sposobem nie musimy zatrzymywać się w nieskończoność przy każdym z punktów. Wystarczy ogólne spojrzenia na to “w czym uchybiłem” [240] zwracając uwagę bardziej na postawy i skłonności niż na wyliczenie konkretnych przewinień.
Warto podkreślić elastyczność tego typu modlitwy. Istnieje tu wiele możliwości dostosowania zarówno jej “formy” jak i “treści”. Ta elastyczność dotyczy przede wszystkim różnorodności tematów, które mogą być w niej wykorzystane. Sam Ignacy w 18-ej adnotacji wymienia takie, które nie pojawiają się w tekście mówiącym o pierwszym sposobie modlitwy, jak przykazania kościelne czy uczynki miłosierdzia [18]. Stąd można przypuszczać, że nie tylko dopuszcza on, ale wręcz zachęca nas do poszerzania materii tej modlitwy. Tak, na przykład, tematem refleksji mogą się stać teksty nowotestamentowe, jak Kazanie na Górze, czy inne nauki Jezusa, zachęty św. Pawła; teksty Soborowe lub inne dokumenty Magisterium Kościoła; reguły i wskazania poszczególnych grup religijnych: instytutów, stowarzyszeń i ruchów, czy w końcu obowiązki i prawa związane z różnymi stanami życia, zawodami i wykonywanymi zajęciami [8].
Warto też zauważyć, że pierwszy sposób modlitwy w połączeniu z przykazaniami Kościoła i czynami miłosierdzia, oraz rachunkiem sumienia ogólnym [32] i szczegółowym [29] jest już pewnego rodzaju formą Ćwiczeń duchowych przeznaczonych dla ludzi prostych, tzn. nie wyrobionych duchowo. Są to tzw. Ćwiczenia lekkie (Ejercicios leves), które św. Ignacy proponował na początku apostolskiej działalności, jeszcze na długo przed swoimi święceniami kapłańskimi i założeniem Towarzystwa Jezusowego.
3.2
Zastosowanie
Pierwszy sposób modlitwy może być wykorzystywany na wiele sposobów.
1) Można się nim posłużyć w trakcie przygotowywania się do sakramentu pojednania. Oczywiście wówczas będzie to bardziej klasyczny rachunek sumienia mający na celu szczegółowe zbadanie naszego postępowania i przygotowanie “listy” grzechów, które pragniemy wyznać podczas spowiedzi. Jednak gdy ten sposób wykorzystujemy w codziennej modlitwie, lub podczas dni skupienia, część poświęcona na egzaminowanie swojego życia może skoncentrować się nie tyle na konkretnych przewinieniach i zaniedbaniach, co na niewłaściwych i grzesznych postawach. Wówczas możemy pominąć te wszystkie szczegóły, które są konieczne przy spowiedzi a skoncentrować się bardziej na tym “skąd” i “dlaczego” naszych zachowań [9].
2) Po ten sposób modlitwy możemy sięgać w różnych momentach naszego życia duchowego gdyż w trakcie jego rozwoju będziemy postrzegać wiele praw i obowiązków w coraz to nowy, bardziej subtelny sposób. Jeśli ktoś wzrasta w pragnieniu szukania i realizowania tego, “co doskonałe, co Bogu przyjemne” (Rz 12,2) będzie pragnął co jakiś czas przykładać do swojego życia miarkę przykazań, aby coraz pełniej na nie odpowiadać. W miarę rozwoju życia duchowego owe przykazania nie będą już traktowane jedynie jako prawo, lub granice, których nie wolno przekraczać, lecz jako Słowo Boże wskazujące na prawdziwe źródło życia.
3) W wielu wypadkach pierwszy sposób modlitwy może stać się praktyką unifikującą całe życie duchowe; może też stać się dobrym sposobem przygotowania się na Ćwiczenia duchowe; w innym przypadku może służyć do oczyszczenia naszej miłości i większego otwarcia ducha “ku większej chwale i czci jego Boskiego Majestatu” [240]. Nie może i nie powinien on zostać zredukowany do jakiegoś doświadczenia moralizatorskiego, skutecznego może na krótki czas, lecz prowadzącego ostatecznie do ograniczenia horyzontu duchowego lub do porzucenia tego typu modlitwy.
4
Drugi sposób modlitwy [249-257]
4.1
Omówienie drugiego sposobu
Drugi sposób modlitwy polega, jak zaznacza sam św. Ignacy, “na kontemplowaniu znaczenia każdego słowa [danej] modlitwy” [249], a mianowicie “że osoba modląca się… wymówi słowo «Ojcze», i zatrzyma się w rozważaniu tego słowa tak długo, jak długo będzie znajdować [różne] znaczenia, porównania, smak i pociechę w rozważaniach odnoszących się do tego słowa” [252]. Ta prosta uwaga Ignacego przypomina nam, że modlitwa ustna nie może być nigdy traktowana jak magiczne zaklęcie, które wystarczy jedynie wypowiedzieć, by dokonało się spotkanie z Bogiem. Niestety wiele modlitw ustnych narażone są na takie niebezpieczeństwo, na zagubienie swojego piękna, a ich odmawianie na popadnięcie w rutynę i mechaniczne odklepywanie. Dlatego tak ważne staje się ożywianie ich poprzez smakowanie ich treści.
W drugim sposobie modlitwy, podobnie jak i w całości Ćwiczeń, św. Ignacy szczególny nacisk kładzie nie tyle na ilość, co na jakość modlitwy, na wewnętrzne doświadczenie i smakowanie. Ignacjańskie “gustar i sentir” - “smakować i czuć” jest tu, jak zwykle, kluczem do zrozumienia modlitwy. Słuchanie dobrych kazań, które poruszają człowieka, ciekawych wykładów na temat życia duchowego, czy nawet najlepszych wprowadzeń do modlitwy jest bardziej przyjemną rozrywką niż ćwiczeniem duchowym zdolnym przemienić serce człowieka. Dlatego na początku rekolekcji przypomina rekolektantowi, że “nie obfitość wiedzy, ale wewnętrzne odczuwanie i smakowanie rzeczy zadawala i nasyca duszę” [2].
Na ten sam aspekt przeżywania doświadczenia wewnętrznego św. Ignacy zwróci uwagę niejednokrotnie: “W punkcie, w którym znajdę to, czego szukam, zatrzymam się i spocznę, i dopóki się tu nie nasycę, nie będę niespokojny o przejście do innego punktu” [76]. Dlatego też tutaj, przy omawianiu drugiego sposobu modlitwy, Ignacy będzie przypominał: “osoba modląca się,… wymówi słowo «Ojcze», i zatrzyma się w rozważaniu tego słowa tak długo, jak długo będzie znajdować [różne] znaczenia, porównania, smak i pociechę w rozważaniach odnoszących się do tego słowa” [252].
O doniosłości tego wewnętrznego smakowania niech świadczy fakt, że Ignacy powtórzy prawie to samo nieco dalej: “Jeśli ten, co kontempluje modlitwę Pańską, znajdzie w jednym słowie albo w dwóch słowach tak dobrą i obfitą treść do rozmyślania, smak w niej i pociechę, niech się nie stara iść dalej, choćby i cała godzina zeszła mu na tym, co znalazł” [254]. To jest bardzo ważna uwaga, aktualna przy każdej innej formie modlitwy ustnej, rozmyślania czy kontemplacji. Człowiek, który w chwili modlitwy “smakował” Bożej obecności, lub doświadczył pocieszenia, wychodzi z niej duchem uciszonym i bardzo uważnym, zdolnym do podejmowania nawet trudnych zadań w Bożej służbie. Taki człowiek zostaje odnowiony, tzn. odnajduje w sobie siłę i chęć podejmowania tego wszystkiego co prowadzi do większej chwały bożej i pożytkowi dusz.
Kiedy rozważam np. zaproponowaną przez Ignacego modlitwę Ojcze nasz i pozwalam aby znaczenie każdego słowa spłynęło w moje serce, to budzą się we mnie najgłębsze uczucia miłości, które prowadzą do głębokiego zjednoczenia z Bogiem. Wydaje się wówczas, że moje serce zostaje formowane jakby “z zewnątrz” poprzez słowa odmawianej modlitwy. Lecz to sam Bóg tworzy na nowo moje wnętrze poprzez wypowiadane słowa. Wówczas odmawiana modlitwa ustna sprawia, że w centrum staje przede wszystkim moja więź z Bogiem, a nie moje sprawy i kłopoty.
4.2
Zastosowanie
Zgodnie z tym co mówi sam tekst jako treść drugiego sposobu modlitwy można wziąć jakąkolwiek modlitwę ustną: “osoba modląca wymówi słowo «Ojcze»…lub [słowa jakiejś] innej jakiejś modlitwy, którą zechce wziąć za przedmiot modlenia się w ten właśnie sposób” [252]. Praktycznie każda modlitwa ustna, każdy tekst może stać się tematem rozważania: od Psalmów brewiarzowych, przez teksty liturgiczne, konstytucje własnego instytutu czy zgromadzenia zakonnego, aż po niektóre fragmenty Starego czy Nowego Testamentu. Każde słowo z Biblii (jedno bardziej inne mniej) może stać się treścią zastanawiania i smakowania. Można więc rozważać co oznacza każde słowo lub zdanie, jakie treści i wartości niesie ono dla mnie. Jeśli nie wiemy jakie kryterium zastosować przy doborze tych modlitw, to zgodnie z duchem Fundamentu Ćwiczeń [23] odpowiedź nasuwa się sama: trzeba dobierać takie modlitwy i takie teksty, które w danym momencie (Ćwiczeń i nie tylko) najbardziej pomagają w kontakcie z Bogiem.
Na zakończenie powiedzmy, że ten sposób modlitwy, choć z pozoru wydaje się mało ambitny, w rzeczywistości może stać się drogą do mistycznego zjednoczenia z Bogiem. Wspomina o tym św. Teresa z Avila, która tak o tym pisała: “Nie sądźcie, siostry, by mała była korzyść z modlitwy ustnej, dobrze odmawianej. I zdarza się, upewniam was, że w chwili odmawiania Ojcze nasz lub innej modlitwy Bóg podniesie was do doskonałej kontemplacji”. “Ten sposób modlitwy, choć ustny, nierównie prędzej niż inne doprowadza umysł do skupienia się i łącząc z sobą zarazem modlitwę myślną, niezliczone z sobą niesie korzyści” [10].
5
Trzeci sposób modlitwy [258-260]
5.1
Omówienie trzeciego sposobu
Trzeci sposób modlitwy jest prawie identyczny jak drugi, z tą tylko różnicą, że dane modlitwy odmawiane są “wedle rytmiczności oddechu” [258]. Owa rytmiczność stanowi o zasadniczych różnicach między tymi dwoma sposobami. Jak widzieliśmy drugi sposób bazuje na dłuższych przerwach między dwoma wyrazami czy zdaniami (w których modląc się zastanawiamy się nad znaczeniem każdego słowa) przy czym te przerwy mogły być różnej długości. Cechą charakterystyczną trzeciego sposobu jest rytmiczność przerw między wyrazami, których długość wyznacza spokojny oddech. Poprzez rytm własnego oddechu (można by nawet powiedzieć własnego życia, bo oddech jest nieodwołalnie związany z życiem), człowiek schodzi do najgłębszych pokładów swojego istnienia, aby odnaleźć tam pokój i harmonię życia i poprzez nie wznieść się do Boga [11].
Rytmiczny oddech jest bardzo ważny prawie we wszystkich szkołach medytacji wschodniej, np. w sztuce zen. Jednak mimo pozornych podobieństw, metody te u podłoża różnią się zasadniczo od omawianego tu sposobu: podczas gdy metody wschodnie każą koncentrować się wyłącznie na oddechu, św. Ignacy wskazuje na znaczenie słowa lub na osobę: “w czasie od jednego oddechu do drugiego zwraca się uwagę głównie na znaczenie tego słowa lub tej osoby, ku której kieruje się modlitwę” [258] [12].
Takie podejście do modlitwy jest też zgodne z najstarszą tradycją Kościoła. Dawni mnisi uczyli się na pamięć każdego użytecznego dla życia wersetu z Pisma Świętego, a następnie powtarzali go rytmicznie w ciągu dnia. W trakcie odmawiania tych słów odkrywali w jaki sposób Słowo Boże odbija się we wszystkim co ich otacza i w jaki sposób to Słowo odpowiada stanowi ich serca. Na przykład taki prosty sposób modlitwy proponował swoim mnichom św. Jan Chryzostom: “Trwaj bez przerwy w imieniu Naszego Pana Jezusa aby twoje serce wchłaniało Pana i by Pan wchłaniał twoje serce, aby obydwa stały się jedną rzeczywistością” [13].
Podobnie, kiedy psalmista mówi w Psalmie 119 (118) [14], że nie przestaje rozważać prawa Bożego i że jest ono słodsze od miodu na wargach, nie myśli jedynie o refleksji nad prawem, lecz chodzi mu także o nieustanne powtarzanie słów prawa.
5.2
Zastosowanie
1) Wymawianie modlitwy w rytm oddechu może stać się wstępem do rozmyślania, gdyż pozwala to skupić się i wyciszyć. Gdy odmawiamy jakąś modlitwę z pobożnym skupieniem, pogłębia się nasza uwaga, jesteśmy wtedy mniej związani ze słowami i zdaniami. W taki sposób słowa modlitwy, chociaż powtarzane nie zawsze z jednakowym zastanowieniem, wspomagają wewnętrzną pobożność. Tekst staje się tu towarzyszem wewnętrznego skupienia, które odrywa się od słów, aby skoncentrować uwagę na Bogu. Człowiek przyzwyczajony do odmawiania różańca wie, że powtarzanie Zdrowaś Maryjo niekoniecznie oznacza wierne śledzenie dosłownego brzmienia słów: modląc się możemy skupić naszą uwagę albo na właśnie wypowiadanych słowach, albo na rozważanej tajemnicy; serce modli się, chociaż nie jest świadome wszystkiego co zostaje wypowiedziane ustami.
Spokojne i rytmiczne wypowiadanie tradycyjnych modlitw może więc stać się pierwszym krokiem ku osiągnięciu wewnętrznego skupienia. Więcej nawet. Jeżeli uwaga człowieka, który już rozpoczął kontemplację czy medytację i trwa na niej jest w pewnym momencie rozproszona, powinien on wrócić do początku, tzn. do modlitwy ustnej. Jest to bowiem jedyna forma modlitwy, po którą możemy sięgnąć w chwili niepokoju czy rozkojarzenia [15]. O. Calveras, który był mistrzem w dawaniu Ćwiczeń, niejednokrotnie udzielał takiej właśnie rady: “Odmów jedną dziesiątkę różańca prosząc Matkę Bożą, by wyjednała ci łaskę modlitwy, łaskę przezwyciężenia rozproszeń. A potem, jeśli takie jest twoje pragnienie, powróć do medytacji. Jeśli nadal będziesz doświadczał rozproszeń, odmów następną dziesiątkę i tak dalej. Być może, że będziesz musiał zrezygnować w całości z medytacji i prosić o łaski, jakich potrzebujesz” [16].
2) Oprócz tego, że trzeci sposób modlitwy może stać się doskonałym przygotowanie do modlitwy kontemplacyjnej, to jeszcze każdy znajdzie w nim prostą metodę nauczenia się odmawiania w sposób uważny i skupiony często używanych modlitw ustnych, szczególnie tych, które wystawione są na niebezpieczeństwo rutyny takich jak litanie, Psalmy brewiarzowe czy modlitwy liturgiczne (np. prefacje czy modlitwy eucharystyczne). Oczywiście nie oznacza to, że za każdym razem należy odmawiać te modlitwy w rytm oddechu. Jednak stosując tę metodę od czasu do czasu odmawiane teksty nabiorą głębszego znaczenia i “smaku” [17].
3) Ten sposób modlitwy może znaleźć swoje zastosowanie także, a może nawet przede wszystkim, podczas samych Ćwiczeń. Można dziś spotkać wiele osób, które otarły się o praktykę medytacji wschodnich, i które pragną wykorzystać to doświadczenie w swoje codziennej modlitwie jako chrześcijanie. Z drugiej strony dla wielu osób modlitwa dyskursywna, proponowana przez Ćwiczenia, staje się bardzo trudna, prawie że niemożliwa. Wbrew pozorom nie chodzi tu o osoby początkujące w modlitwie, ale o te, które mają już za sobą spore doświadczenia modlitwy, i których sposób kontaktu z Bogiem staje się coraz bardziej uproszczony (to trzeba bardzo mocno zaznaczyć, by nie proponować takiego podejścia do odprawiania Ćwiczeń osobom, które dopiero rozpoczynają drogę modlitwy i uczą się jej). Trzeci sposób modlitwy może się stać w tym przypadku narzędziem pomocnym do pełnego i kontemplatywnego przeżywania treści Ćwiczeń.
Każda medytacja, każda kontemplacja tajemnic życia Jezusa, każdy owoc, którego szukamy w poszczególnych medytacjach, może być sprowadzony do prostej formuły zawartej w jednym zdaniu biblijnym, i które wyraża w sobie “to, czego chcę i pragnę…” [48]. Tak np. w drugim tygodniu prostym zdaniem, które może być powtarzane w rytm oddechu, może się stać parafraza prośby o owoc, wyrażona w pierwszej osobie: “Pozwól mi coraz bardziej poznawać Cię, Panie, abym więcej Cię kochał i więcej szedł w Twoje ślady” [por. 104]. Tę właśnie formułę można powtarzać wielokrotnie stosownie do trzeciego sposobu modlitwy. Co więcej. Takie podejście do modlitwy staje się jakby dosłownym zastosowaniem wskazówki Ignacego, że “nie obfitość wiedzy, ale wewnętrzne odczuwanie i smakowanie rzeczy zadawala i nasyca duszę” [2] [18].
4) Także poza Ćwiczeniami trzeci sposób modlitwy może się przekształcić w ostateczną drogę modlitwy. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyż dynamika rozwoju modlitwy jest właśnie taka: od modlitwy ustnej poprzez rozmyślanie i kontemplację przechodzi coraz bardziej do modlitwy prostoty. Jednak jak podczas Ćwiczeń powtarzana formuła zmieniała się w zależności od tematu kontemplacji, to w tym wypadku człowiek, który chciałby na stałe modlić się tą metodą powinien trzymać się jednej formuły, jednego zdania, czy nawet jednego słowa [19]. Próbę takiego właśnie podejścia do modlitwy codziennej znajdziemy w popularnych kanonach z Taizé: powtarzane po wielokroć słowa ujęte w ramy prostej muzyki powoli zstępują z ust do serca i stają się naszą nieustanną modlitwą.
5) Dzisiaj odrywamy jeszcze jeden walor takiego sposobu modlitwy: współczesna cywilizacja próbuje zdobyć serce człowieka poprzez reklamy i nieustannie powtarzane w nich hasła-slogany. Niejednokrotnie slogany te stają w sprzeczności z dobrym smakiem i naturą człowieka, jednak dzięki reklamom i nieustannemu powtarzaniu ich nam, nabierają znaczenia i swego rodzaju “prawomocność”. Jeśli nie chcemy się im dać omamić i chcemy się bronić przed nimi musimy to robić w podobny sposób i zastosować podobną technikę, wprowadzając do naszego wnętrze swego rodzaju nowe hasła, duchowe “slogany”, które przywrócą nam wewnętrzny pokój [20]. Przypomnijmy sobie to, co mówiłem o metodzie modlitwy dawnych mnichów.
6
Zakończenie
Po przedstawieniu tego, czym są «trzy sposoby modlitwy» może zaskakiwać fakt, że znajdują one swoje miejsce dopiero po «Kontemplacji pomocnej do uzyskania miłości». Jeszcze bardziej może dziwić to, że św. Ignacy pragnie, by ci, którzy odprawiają miesięczne Ćwiczenia poświęcili dwa lub trzy ostatnie dni czwartego tygodnia na praktykowanie tychże sposobów [21]. Jednak w ten sposób chce zaproponować pomoc osobie wychodzącej z rekolekcji, podając prosty sposób praktykowania codziennej modlitwy. Nie powinno dziwić tak wielkie zatroskanie Ignacego o codzienną modlitwę człowieka wychodzącego z Ćwiczeń. Święty zdaje sobie bowiem sprawę, że ten, kto wychodzi z odosobnienia i dłuższego czasu modlitewnego skupienia, wchodzi w atmosferę życia dnia codziennego, zimną i wyczerpującą, i znajduje się w szczególny sposób narażony na jego niebezpieczeństwa. Stąd musi wychodzić z nich niejako powoli i przez dłuższy czas uważając by nie utracić dobrego usposobienia i owoców uzyskanych w trakcie trwania rekolekcji.
To znaczy, że ci, którzy kończą trzydziestodniowe rekolekcje wcale nie muszą potem modlić się medytując czy kontemplując, ale mogą szukać kontaktu z Bogiem poprzez jeden z trzech sposobów modlitwy. Sama “technika” modlitwy nie jest tutaj ważna. Najważniejsze jest to, by codziennie stawać przed Bogiem i wsłuchiwać się w Jego głos. Z drugiej strony Ćwiczenia nie są cudownym panaceum na wszystkie nasze uczucia nieuporządkowane i niewłaściwe postawy. Miesiąc to zbyt krótki czas aby uporać się z nimi wszystkimi. Stąd też konieczność kontynuacji pracy nad sobą w życiu codziennym. Temu właśnie ma służyć choćby codzienny rachunek sumienia i omawiane sposoby modlitwy, szczególnie pierwszy z nich.
Albowiem “pracy nad poznaniem siebie nigdy nie należy opuszczać - pisała św. Teresa z Avila - i nie ma takiej duszy, choćby już była olbrzymem w życiu duchowym, która by nie miała potrzeby, i to często, stawać się na powrót dzieciątkiem i wracać do mleka niemowląt. Jest to przestroga, o której nigdy nie należy zapominać… bo nie ma tak wysokiego stanu modlitwy, z którego by nie potrzeba częstokroć wracać znowu do początków” [22].
Mówiąc inaczej modlitwa stawia nam wymagania. Nie wystarczy ograniczyć się do czytania książek na temat medytacji czy uczęszczania na odpowiednie kursy. Modlitwę trzeba praktykować, bo dopiero dzięki praktyce odnajdujemy swoje miejsce.
Tomasz Oleniacz SJ
Przypisy:
[1] Niektórzy autorzy wyliczają w sumie aż 14 różnych metod i sposobów modlitwy zaproponowanych przez św. Ignacego w książeczce Ćwiczeń. Zob. np. E. Hernández, La manera tercera de ejercicios…, ss. 110-111, J. Calveras, Tres modos de orar, ss. 36-51. J. Lewis, Conocimiento de los Ejercicios Espirituales…, ss. 81-82.
[2] Por. Konstytucje Towarzystwa Jezusowego, nr 649.
[3] Por. J. Calveras, Los tres modos de orar en los Ejercicios Espirituales de San Ignacio, Editorial Librería Religiosa, Barcelona 1951, s. 43.
[4] Droga doskonałości, 38,2, w: św. Teresa od Jezusa, “Dzieła”, Wydawnictwo OO. Karmelitów Bosych, Kraków 1987, t. 2.
[5] J. Calveras, cytat za: A. de Mello, Kontakt z Bogiem, WAM, Kraków 1993, s. 81.
[6] Dla Ignacego, który pragnie by wszystko służyło na większą chwałę Boga, nie ma rzeczy obojętnych. Stąd pragnie podporządkować tej “chwale” całego człowieka, nie tylko z jego duchem, ale i ciałem. Stąd duży nacisk na zmysły powtarza się nie tylko w samych Ćwiczeniach, ale także w Konstytucjach, gdzie pisze: “Niech wszyscy jak najpilniej strzegą od wszelkiego nieładu bram zmysłów swoich, zwłaszcza oczu, uszu i języka. Niech trwają w pokoju i prawdziwej pokorze wewnętrznej, okazując ją w milczeniu, kiedy je zachować należy, kiedy zaś mówić trzeba, oględnością i zbudowaniem mowy, skromnością twarzy, powagą chodu i wszelkich ruchów, bez żadnego objawu niecierpliwości lub pychy” [nr 250].
[7] Więcej wskazówek na temat tego w jaki sposób można przeprowadzić modlitwę opartą na tym sposobie podaje nam tzw. Dyrektorium Oficjalne z 1599, które w Towarzystwie sprzed kasaty stało się wykładnią udzielania Ćwiczeń. Czytamy w nim co następuje:
“Niech rozważa przykazania, najpierw każde przykazanie samo w sobie, jak jest ono dobre i słuszne, sprawiedliwe i święte. Po drugie jak pożyteczne jest jego przestrzeganie. Po trzecie w jaki sposób przestrzegał go aż do tej pory; i jeśli przestrzegał go dobrze, niech podziękuje Bogu; i jeśli przeciwnie, źle, niech boleje i nich prosi o przebaczenie. Po czwarte niech postanowi sobie na przyszłość doskonałe i dokładne przestrzeganie [tego sakramentu] i niech w rozmowie [z Bogiem] prosi o potrzebną łaskę do tego. Jeśli to wszystko zakończył przed upływem godziny niech przejdzie do następnego przykazania przestrzegając tego samego porządku. O grzechach. Przy grzechach rozważać najpierw jak zły jest każdy z nich i jak słusznie został zakazany. Po drugie jak wiele zła wyrządza [każdy grzech] jeśli nie ucieka się od niego. Po trzecie jak aż dotąd wystrzegał się [tego grzechu] [dosł. uciekał] i jak wystrzegać się go na przyszłość. O zmysłach. Przy władzach [duszy] i zmysłach [ciała] można zastanowić się w pierwszym rzędzie w jak szlachetne i jak pożyteczny jest dla nas każdy z nich, jak np. rozum a później następne. Po drugie do czego [jakiego celu] one nam zostały dane. Po trzecie jak ich używał Chrystus lub Najświętsza Dziewica. Po czwarte w jaki sposób my ich używaliśmy bolejąc nad ich złym użyciem, itd. To samo można rozważać o innych władzach i zmysłach w szczególności…” (D. 43, nr 258-260).
[8] Por. J. Rambla, Orar desde la *****idad - el primer modo de orar en los Ejercicios Espirituales, Manresa 65 (1993:254), ss. 50-51.
[9] Por. J. Calveras, Los tres modos de orar…, ss. 65-66.
[10] Droga doskonałości 25,1, oraz 28,4.
[11] Por. S. Arzubialde, Ejercicios Espirituales de S. Ignacio. Historia y Análisis, Mensajero - Sal Terrae, Bilbao-Santander 1991, s. 531.
[12] Por. M. Ballester, Métodos orientales del control respiratorio y tercer modo de orar ignaciano, Manresa 1982 (211:54), s. 167.
[13] Cytowane za: Giovanni Vennucci, La Preghiera Esicasta, LEF, Firenze 1978, s. 22.
[14] “Będę rozważał Twe postanowieni, rozmyślał o Twoich drogach. Będę się radował z Twoich ustaw i słów Twoich nie zapomnę” (środa I tyg. w ciągu dnia).
[15] Por. F. Jalics, Uczmy się modlić”, WAM, Kraków 2000, s. 17.
[16] Cytat za: A. de Mello, Kontakt z Bogiem, ss. 80-81.
[17] Por. I. Casanovas, Comentario y explanación de los Ejercicios Espirituales de San Ignacio de Loyola, Editorial Balmes, Barcelona 1945, t. 1, s. 199.
[18] Por. M. Ballester, Métodos orientales…, s. 172.
[19] Por. M. Ballester, Métodos orientales…, s. 173. O takim podejściu do modlitwy pisali np. Jacek Bolewski SJ, Prosta praktyka medytacji, Wydawnictwo M, Kraków 1992; John Main OSB, Chrystusowe teraz, Wydawnictwo WAM, Kraków 1997.
[20] Por. T. Spidlik, “Cómo enseñar a orar en los Ejercicios”, Centrum Ignacianum Spiritualitatis 10 (1980:3) n. 35, s. 72.
[21] W czasach Ignacego taki rekolektant przechodził wszystkie punkty zaproponowane w pierwszym sposobie modlitwy, tzn. na temat przykazań Bożych,… o grzechach głównych,… o władzach duszy,…i o pięciu zmysłach ciała. Potem miał przejść raz lub dwa przez drugi i trzeci sposób modlitwy.
[22] Księga życia, 13,15, w: św. Teresa od Jezusa, “Dzieła”, Wydawnictwo OO. Karmelitów Bosych, Kraków 1987, t. 1.
Artykuł pochodzi ze strony www.jezuici.pl/centrsi