Jak ochronić nasz związek
W czasach gdy wielu mężów boryka się z problemem próbując zachować równowagę między pracą zawodową a poświęceniem czasu rodzinie, gdy wiele żon staje przed wyborem: kariera zawodowa czy dom, gdy wiele rodzin próbuje przetrwać codzienne burze, nadmiar obowiązków jest jednym z czynników zagrażających stabilności rodziny.
Dzisiejszy świat cechuje się ciągłą rywalizacją pomiędzy pracą zawodową a rodziną. Zachować równowagi pomiędzy tymi dwoma coraz bardziej rywalizującymi o nasz czas i zaangażowanie dziedzinami życia wymaga coraz więcej wysiłku i uwagi. Jednocześnie rośnie zdecydowanie liczba osób (zarówno mężczyzn jak i kobiet), które przechylają szalę na stronę pracy. Wszyscy znamy z własnego życia przykłady gdy nie udaje się nam zachować należytej równowagi - gdy zamiast "nie" mówimy "tak" i jak dodatkowe obowiązki na naszą rodzinę.
Prześledźmy przykładową sytuację. Mąż w napiętym okresie dla firmy musi wyjechać w kilkunastodniową delegację. Podczas wyjazdu od rana do wieczora spotyka się z klientami, przedstawicielami handlowymi i załatwia wiele innych ważnych dla firmy spraw. Po kilku dniach jego marzeniem jest to by wyspać się w swoim łóżku i spędzić w domowym zaciszu chwilę przed telewizorem oglądając mecz. Po kilkunastu dniach wraca do domu z nadzieją na realizacje swoich marzeń. Żona czule wita go w progu, szczęśliwa z faktu, że wreszcie odciąży ją w obowiązkach, pomoże zaprowadzić dyscyplinę, naprawi to co się w czasie jego nieobecności popsuło. Dzieli się więc wszystkim co zdarzyło się w czasie jego nieobecności i przedstawia plam zadań na najbliższe dni. Tym samym jego marzenia o meczu rozwiewają się. Mąż oznajmia, że nie ma zamiaru ruszyć palcem przez najbliższe dni, jest zmęczony i chce odpocząć, żona odbiera to jego słowa jako brak zainteresowania domem, małżeństwem, jako przejaw samolubstwa itp. Finał historii to w najlepszym wypadku "ciche dni".
Niewątpliwie ważną rolę w takich rodzinnych zmaganiach odgrywają trzy czynniki.
Odmienne oczekiwania - niejednokrotnie będące przyczyną konfliktów
W powyższym przykładzie oboje małżonkowie mieli różne oczekiwania odnośnie najbliższych dni. To różne nastawienie spowodowało konflikt zanim zdążyli wyjaśnić sobie co przeżyli i czego oczekują od partnera. Pięć minut rozmowy wystarczyłoby aby uniknąć konfliktu. Gdyby żona usłyszała "Kochanie wiem, że przez ten czas musiałaś dzielnie stawiać czoła i radzić sobie ze wszystkim sama, doceniam to i pomogę ci w pracach, ale pozwól, że po tak wyczerpującym wyjeździe jutro odpocznę i nabiorę sił. Nigdy jeszcze nie byłem tak zmęczony pracą, jedyne o czym marzę to mecz w telewizji"...
Nasza para dała się ponieść złym emocjom związanym z niespełnień własnych oczekiwań, finał jest i nam dobrze znany.
W rzeczywistości nasze małżeństwa są wręcz zasypywane różnymi odmiennymi oczekiwaniami
On myśli, że wypełnia swą rolę zarabiając na utrzymanie i godziwe życie, ona uważa, że powinien także być romantyczny, zaspakajać jej potrzeby i pomagać w domu.
On uważa współżycie za należną mu i codzienną rzecz w małżeństwie jeśli tylko ma na to ochotę. Ona uważa, że powinno to być romantyczne przeżycie poprzedzone rozmową, nastrojowym spacerem itp.
On uważa, że pieniądze, które zarabia są jego, ona, że połowę powinien dać jej do dyspozycji. Takich różnic poglądów i oczekiwań możemy wymieniać bardzo dużo, często są one podłożem wielu konfliktów w rodzinach.
Wrogość pomiędzy małżonkami często jest bezpośrednim wyrazem zranienia
Początkowo w konflikcie żadna ze stron nie zamierza ranić partnera. Początkowy gniew nie wynika ze złośliwości czy mściwości, a spowodowany jest znalezieniem się w sytuacji niezgodnej z oczekiwaniami. Wiele małżeńskich konfliktów tu bierze swój początek. Stąd biorą się urazy i sytuacje gdy w odwecie wypowiadamy raniące partnera słowa. Wiele kłócących się par jako podstawową przyczynę zajścia wymienia nie pierwotny gniew ale zranienie zachowaniem partnera. Wtedy naturalną reakcja są oskarżenia powodujące pogłębianie się ran, wytwarza się mechanizm zamkniętego koła szybko doprowadzający do zniszczenia wzajemnych relacji. Sytuacja ulega poprawie gdy któraś ze stron zbierze się na odwagę i zamiast obrzucać partnera oskarżeniami powie o swoich zranionych odczuciach... "Przygotowałam ten obiad, stałam trzy godziny przy kuchni by ugotować to co lubisz, a ty nawet nie zadzwoniłeś, że się spóźnisz. Szczerze mówiąc poczułam się tak jakbym się w ogóle dla ciebie nie liczyła"... Taką wypowiedź mąż przyjmie bez raniących słów riposty, ale gdy usłyszy, że jest: nieodpowiedzialny, nieczuły, bez serca i w ogóle taki sam jak jego matka, wtedy najprawdopodobniej wojna rozpocznie się na dobre. I nie obejdzie się bez rannych.
Wiedza o tym mechanizmie konfliktu może okazać się bardzo pomocna w chwilach braku zgodności.
Nadmiar obowiązków niszczy małżeństwo
Brak czasu, nadmiar obowiązków i rzeczy do zrobienia działa destrukcyjnie na każdy związek. Jak małżonkowie mogą rozmawiać ze sobą gdy w pośpiechu mijają się cały dzień? Jak mogą znaleźć czas na wspólna modlitwę gdy każda chwila w ciągu dnia wypełniona jest po brzegi obowiązkami? Jak moją cieszyć się wzajemnym pożyciem po całodziennej wyczerpującej bieganinie? Jak mogą wyjść na spacer czy posiedzieć przy ognisku gdy w uszach brzmi lista rzeczy do zrobienia i spraw do załatwienia?
Wiele osób potwierdzi, że pośpiech - tempo życia i wynikające z niego obowiązki są czymś codziennym w naszym życiu. Żyjemy więc goniąc do utraty tchu, wmawiamy sobie i innym, że to okoliczności zmuszają nas do takiego tempa, życia i tylu obowiązków a tak naprawdę to wszystko od nas zależy. Brakuje nam odwagi by powiedzieć nie i nie dać się zdominować obowiązkom.
Jeśli raz wyrwiesz się z kieratu obowiązków i braku czasu do końca życia będziesz się zastanawiać jak mogłem przez te wszystkie lata żyć w taki sposób.
Grzegorz Gruszczyński