Paulina Sztejnwald Filologia klasyczna
Rok II
Miejsce `Umysłu'
w filozoficznej koncepcji
Anaksagorasa z Kladzomen
Czym byłaby filozofia bez Anaksagorasa? To pytanie wydaje się być trochę wydumanym, a w każdym razie nie daje większych nadziei na sensowną odpowiedź. Któż bowiem może to wiedzieć? Jednak z odległej perspektywy historycznej zauważa się czasem fakty, które w mniemaniu obserwujących dzieje pokoleń, miały lub mogły mieć istotne znaczenie dla powstawania i rozwoju tego, co zwie się cywilizacją. Takim znaczącym epizodem w procesie emancypacji ludzkiej świadomości i wiedzy o otaczającym człowieka świecie, było wprowadzenie do języka filozofii greckiej pojęcia Nous, oznaczającego Umysł lub, stosowany w literaturze zamiennie, Rozum. Jak się można domyślać za to novum odpowiada Anaksagoras z Kladzomen. Kiedy dogorywała myśl filozofów jońskich, i to zarówno z powodu zmian geopolitycznych w Azji Mniejszej, a miał tu niewątpliwie wpływ upadek Miletu (494 przed Chr.) jak i po prostu wyczerpania treści, ówczesny świat znał już dość dobrze pojęcia takie jak materia, cząstka czy ruch. Przepracowana została na wiele sposobów filozofia przyrody, próbująca odpowiedzieć na pytania o to czym jest świat, skąd się wziął, dokąd zmierza i z czego się składa. Kosmologia pierwszych zasad materialnych (arche) okazała się już niewystarczająca czy nieadekwatna. Spadkobiercą tej blednącej myśli był również i Anaksagoras. Jednak przyjęty przez niego model świata był zdecydowanie bardziej subtelny i wyrafinowany niż u poprzedników.
Pierwszymi zasadami, z których powstał świat i wszystkie rzeczy są tzw. homoiomerie - poucza Anaksagoras. Owe nasiona czy pierwotne - jak mówi - cząstki rzeczy, są nieskończenie równe, nieskończenie małe, a stąd i ich ilość jest nieograniczona. U początków świata wszystkie one skupione były w jednym miejscu i stanowiły jednorodną mieszaninę o nieskończonej gęstości, w której gubiły się zarówno ilości jak i jakości poszczególnych cząstek. Były one nierozróżnialne w tej masie - punkcie początkowym kosmosu. Jest to pozostałość po jońskiej filozofii natury. Żadne jednak z tych cząstek nie mogą u Anaksagorasa pretendować do miana pierwszej zasady wszechświata, a jeśli już to jedynie jako zasady czy przyczyny materialnej. Dlaczego? Autor bowiem tej koncepcji dokonał najprawdopodobniej pewnej istotnej refleksji. Zauważył mianowicie, że wszystko co nas otacza jest, można by powiedzieć, skonstruowane. Oznacza to, że każdy element tego świata ma swoje miejsce, jest w nim umieszczony zgodnie z jakąś logiką. Zupełnie tak, jakby za charakter struktury świata odpowiadał człowiek. Ale ponieważ było rzeczą oczywistą, że w momencie powstawania świata człowiek, ani żadna istota rozumna nie istniała, zaś cała materia była skupiona w skondensowanym stanie statycznym, należało wyciągnąć z takiej sytuacji inne wnioski. Anaksagoras jako pierwszy wyjaśnia ten problem przez postawienie hipotezy wszechpotężnie panującego nad światem Umysłu.
Przyczyną więc powstania świata jest Rozum, którego domeną okazuje się być rządzenie wszelką materią. Odbywa się to poprzez fakt, że ów jest jedynym dysponentem siły wprawiającej materię w ruch, który to ruch zaś jest bezpośrednią przyczyną do uformowania się wszechrzeczy. Dzięki temu ruchowi o charakterze wirowym wyłonił się, jakby mocą siły odśrodkowej, kosmos wraz ze wszystkimi swoimi elementami. Staje się Rozum tym samym, czym wcześniej było arche, lecz w swojej istocie jest już dużo bardziej niż ono zaawansowaną intelektualnie teorią na temat genezy świata. Nie jest to już wybrana z wielu na budulec świata jednostkowa materia, ale pewien byt, który trudno nazwać materią. Umysł zostaje swego rodzaju łącznikiem pomiędzy filozofią przyrody, a grecką filozofią wielkich systemów humanistycznych. Od Anaksagorasa rozpoczyna się rozwój pojęcia Umysłu czy Rozumu; czegoś ponad materialnego, którego przekształceniem staną się znane byty w filozofii ateńskiej: dusza, platoński demiurg, nieruchomy poruszyciel Arystotelesa i inne.
Niewykluczone też, że dzięki nadaniu Umysłowi roli bytu pierwszego, górującego nad światem i obdarzonego innymi, a wyłącznie jemu przynależnymi cechami, mógłby on uchodzić za rodzaj bóstwa. Tym bardziej, że przymioty tego bytu w wielu miejscach są zbieżne, jeśli nie takie same jak przymioty Boga chrześcijańskiego, czy bogów innych religii monoteistycznych.
Pytaniem ważnym okazuje się być kwestia sposobu przynależności Rozumu do świata, a przez to i jego charakteru. Z jednej strony to, czym zajmuje się Anaksagoras jest natura. Z drugiej zaś twierdzi się, że jako pierwszy odróżnił on umysł od materii. Czy to skutkowałoby tym, że Umysł wykracza poza ramy natury, czy też się nadal w niej mieści?
Na podtrzymanie tezy, że Umysł ciągle funkcjonuje w zakresie przyrody wskazuje w pierwszej kolejności najprostszy fakt, iż zaginione dzieło tego filozofa, z którego pochodzą dane na temat jego koncepcji, nosiło wymowny tytuł O naturze (Peri physeos). Z tego też powodu należałoby sądzić, że i Nous jest jej elementem. W całym piśmie opisywana jest struktura świata, w której znaczące zadanie spełnia Umysł.
Należy też pamiętać o kontekście historiograficznym filozofii Anaksagorasa, a w szczególności o tym, że trudno jest wykonać tak duży krok intelektualny, mając za podstawy prawie wyłącznie filozofię jońską, tzn. radykalne przejście z myślenia o naturze, przyrodzie i materii do myślenia o duchu, rozumie czy metafizycznych bytach. To też mogłoby świadczyć o przynależności Umysłu do porządku natury.
Tym bardziej, że wydaje się, iż spełnia ów Umysł paradygmat starożytnej filozofii przyrody, w którym twierdzi się, że nie istnieje powstawanie z niczego, ani też ginięcie bez śladu, a tylko obserwuje się mieszanie się i rozdzielanie materii. W takim ujęciu anaksagorasowski Rozum jest elementem natury odpowiadającym i nadzorującym ten proces. Jest jedynie bardziej abstrakcyjną pierwotną zasadą.
To jednak, że wspomniany wyżej krok jest trudny do wykonania nie oznacza, że jest on niemożliwy. Za tym, że wprowadzenie pojęcia Umysłu na innym poziomie niż poziomie natury, co jest pewnym przełomowym momentem w historii myśli, przemawia gro argumentów.
Przytoczę najpierw dla przykładu kilka z nich, a następnie spróbuję określić czymże jest ta nowa przestrzeń. Po pierwsze zauważa się w piśmie filozofa z Kladzomen szereg określeń mających za zadanie wyraźnie spolaryzować Umysł z całą resztą świata. Podążając za tradycyjnym sposobem myślenia rozumie on 'rzecz', czyli element natury w ten sposób, że w każdej poszczególnej rzeczy można znaleźć cząstkę każdej innej. Wszystko jest złożone ze wszystkiego, co też jest skutkiem wspólnego pochodzenia od początków wszechświata. Tej regule opiera się jednak Nous, o którym twierdzi Anaksagoras, że jest niezależny i nie zmieszany z żadną rzeczą. Godzi to jak widać w podstawowe pojęcie materii, z której składa się cała przyroda. I to tym ostrzej, że dodano do tego twierdzenie kolejne, jeszcze bardziej radykalizujące tę opozycję.
Mianowicie, Umysł już nie tylko nie składa się z innych cząstek, ale zachowanie tego stanu czystości pozwala jednocześnie na to, by On nad każdą inną panował. Czy to poprzez sam fakt wprawienia materii w ruch, czy, idąc dalej, dzięki temu, że Rozum jest jedynym dysponentem życia. Cała materia ożywiona, owo 'ożywienie' zawdzięcza zawartej w sobie, mniejszej lub większej - w zależności od skomplikowania funkcji życiowych, cząstce czy elementowi pochodzącemu z Rozumu. Tak więc Umysł jest dawcą życia, będąc jednocześnie jednorodnym i prostym. Wszystkie inne rzeczy materialne są złożone, i to powoduje, że nie mogą stać na tym samym poziomie co Rozum, lecz rzeczy niżej, a On wyżej.
O zdecydowanej wyższości Umysłu nad światem, świadczy też szereg domniemań, które stawiają Umysł na poziomie bytu najwyższego równego bóstwom. Twierdzi się, że jest On niczym nieograniczony, gdy cała materia jest zawsze w jakiś sposób ograniczona. Nie dość, że Rozum Anaksagorasa, jak twierdzili niektórzy, wydaje się być hipostazą, czyli nadaniem statusu bytu realnego temu, czemu jest on nieprzypisany, to doszukać się można w tym pojęciu wyraźnego rysu antropomorficznego. Przypisuje się mu bowiem cechy, raczej typowo ludzkie. Umysł ma pełną wiedzę o wszystkim, a ponadto posiada nadzwyczaj wielką siłę. Co prawda są to cechy zmaksymalizowane w swojej jakości, lecz czy postaci bogów olimpijskich były budowane inaczej? Zbliżenie treści pojęcia Umysłu do sfery metafizyki czy nawet religii i wierzeń pozwala powiedzieć, że trudno jest już utrzymać jego rozumienie na poziomie wyłącznie elementu składowego natury.
Biorąc ponadto pod uwagę, że sam autor używa do określenia istoty tego stworzonego przez siebie bytu, słów: jeden tylko istnieje sam w sobie, które to przez wieki funkcjonować będą w metafizyce i teologii jako opis bytów najwyższych i niematerialnych, wydaje się kwestją przynależności Rozumu, a raczej jej braku, do natury przesądzona. I pozostawiając już na boku wielokrotnie spotykane w literaturze przedmiotu zwroty określające Nous jako zewnętrzny, czy 'poza światem', można powołać się na fakt spoza samej teorii. Podaje się, że nieprzypadkowo w miejscowości Lampsakos, gdzie ostatnie lata pracy filozoficznej prowadził Anaksagoras, postawiono, jak samemu bóstwu, ołtarz ku czci Umysłu. Sądzę, że ten oddźwięk w praktycznej działalności ludzkiej najlepiej oddaje rozumienie omawianego pojęcia.
Pisze też filozof o Rozumie tak: Jest bowiem najbardziej delikatny i najczystszy ze wszystkich rzeczy. Pozostaje chyba tylko sądzić, że podane w tym miejscu przymioty są pewną niedoskonałością stylu, a może raczej spowodowane trudnością w wypowiadaniu zdań o bycie najwyższym. Myślę, że chodziło tutaj o oddanie specyficznego charakteru przedmiotu i dlatego to, że używa się tu bezpośrednio słowa 'rzecz' w stosunku do Umysłu nie powinno być traktowane jako przesłanka do sprowadzania go do szeregu przyrody.
Obserwując model świata, jaki zaproponował Anaksagoras, trudno oprzeć się wrażeniu, jak bardzo podobna jest ona w ogólności do współczesnych teorii powstania świata. Co prawda obecnie nikt już nie zajmuje się naukowo - w dzisiejszym rozumieniu tego słowa - bytem pierwszym. Jednak nie sposób nie zauważyć, że właśnie on pozostaje niewypowiedziany mimo, że istnieją ciągle niesłabnące podstawy pod spekulacje nad jego istnieniem. Przyjmując dowolną astrofizyczną koncepcję powstania świata, na przykład tę o tzw. Wielkim Wybuchu, okazuje się, że nie tylko zakładany przez nią punkt początkowy rozwoju wszechświata jest zbieżny z anaksagorasową pierwszą mieszaniną substancji, ale też i dogłębny namysł nad taką współczesną koncepcją musi doprowadzić do postawienia pytań o źródło energii u zarania dziejów, a także o samą przyczynę tej energii. Nie ważne więc czy będziemy prowadzić namysł w oparciu o zaawansowane nauki przyrodnicze, czy też w oparciu o starożytną filozofię natury Anaksagorasa. Pojęcie bytu sprawiającego, że 'jest tak jak jest' jest nieodzowne. Pojęcie Umysłu staje się z tej perspektywy najbardziej uniwersalną, a więc konieczną i ciągle aktualną, zasadą tego świata. Nie ma też chyba większego znaczenia, czy przyjmie Nous postać Boga religii monoteistycznej, czy też jakąś skomplikowaną fizyczną zasadę. Nadal bowiem pozostanie ona co do swojego charakteru zgodna z fundamentalną treścią, wyrażoną przez filozofa. W każdej z tych wersji naczelna zasada jest różna od materii, nieograniczona, a przede wszystkim zarządzająca siłami przyrody. Zależnie też od stopnia ścisłości teorii może ona dążyć do przyjęcia cechy istnienia realnego czy osobowego, a wtedy staje się bytem lub bogiem.
Widać więc, że wynikiem wprowadzenia przez Anaksagorasa pojęcia Rozumu transcendentnego wobec świata, jest stworzeniem całkiem nowej przestrzeni. Nie jest to zdecydowanie przestrzeń natury, lecz miejsce bytów - przestrzeń metafizyczna. Okazuje się, że mimo, iż początkowo Nous wydaje się być ciekawym rozstrzygnięciem wynikającym z rozwoju myśli filozofów jońskich, Anaksagoras otwiera nieskończony rozdział spekulacji na temat bytów pierwszych oraz ich wpływu na materię i świat fizyczny.
Bibliografia:
Reale G., Historia filozofii starożytnej, t 1, WN KUL, Lublin 2000, s.185-186
Gajda - Krynicka J., hasło: `Anaksagoras' [w:] Powszechna Encyklopedia Filozofii, t.1 Polskie Towarzystwo Tomasza z Akwinu, Lublin 2000, s. 202-203
Tatarkiewicz W., Historia filozofii, t. 1, PWN, Warszawa 1988, s. 43 - 46
Vogt M., Historia filozofii dla wszystkich, Wyd.: Klub Dla Ciebie, Warszawa 2004, s.49
Gajda - Krynicka J., hasło: `Anaksagoras' [w:] Powszechna Encyklopedia Filozofii, t.1 Polskie Towarzystwo Tomasza z Akwinu, Lublin 2000, s. 202-203
Nie został ten pogląd wyeksplikowany w dostępnych fragmentach dzieła „O naturze”, lecz przyjmując pewne stałe cechy istoty ludzkiej, racjonalny charakter myśli starożytnych Greków, a także późniejsze koncepcje odwołujące się do takich konstatacji sądzę, że można właśnie w ten sposób wyjaśnić przyczyny powstania pojęcia Umysłu w postaci znanej u Anaksagorasa.
Anaksagoras, „O naturze”, fragment 12 [w:], Reale G., Historia filozofii starożytnej, t 1, WN KUL, Lublin 2000, s.185-186
Anaksagoras, „O naturze”, fragment 12 [w:], Reale G., Historia filozofii starożytnej, t 1, WN KUL, Lublin 2000, s.185-186
ibidem s.185-186
Vogt M., Historia filozofii dla wszystkich, Wyd. Klub Dla Ciebie, Warszawa 2004, s.49
Anaksagoras, „O naturze”, fragment 12 [w:], Reale G., Historia filozofii starożytnej, t 1, WN KUL, Lublin 2000, s.185-186
7