2. Dawca, inaczej Pieszczoch
"Panie Sułku, kocham pana!!!"
pani Eliza
|
Dawca, poruszający się po trajektorii Wnętrza, zaczyna zdawać sobie sprawę z faktu, że "chce kochać, ale nie chce wiedzieć". Jego zewnętrzna koncepcja świata wygląda następująco - jesteśmy tu wszyscy po to, by dawać sobie miłość. Miłość, bliskość, przywiązanie, przyjaźń, wszystko są to cegiełki, które budują system pojęciowy Dwójki. Jej uwaga zwrócona jest na fakt wzajemnego dawania sobie rzeczy, uczuć i możliwości - innymi słowy na świadczenie sobie nawzajem różnego rodzaju usług. Dla Dwójki świat jest biurem usług, które są nieustannie świadczone przez każdego i jednocześnie przez każdego pobierane. Iluzoryczną wizja dwójki jest "Kochajmy się wszyscy nawzajem, i róbmy dla siebie różne rzeczy, nie oczekując nic w zamian." Ta "pop-filozofia" - gładka i polana różowym lukrem, kryje jednak dość poważny haczyk. Jak wiadomo nie od dziś - "człowiek zawsze coś z tego ma" - choćby dlatego, że oprócz pięknych słówek, składa się także z bardziej zwierzęcej, egoistycznej części. "Lubię, to bardzo ładnie, ale co ja z tego będę miał?" Zwierzęca, egoistyczna część człowieka, to coś, o czym przeciętna Dwójka nie chce nawet słyszeć. Jak to? Ludzie - w tym ja - są z natury mili i fajni. Życie jest proste - ja lubię ciebie - ty lubisz mnie. Dwójka odkrywająca Wnętrze dostrzega pewną naiwność takiej wizji świata, stwierdzając: "Nie chcę wiedzieć, czemu daję, a szkoda" To rozpoznanie jest dla niej kluczem do wejścia na drogę ku swojej zagubionej naturze. Może zacząć się zmieniać, gdy zauważy, że wszelkie jej szlachetne gesty - tak jak i każdego z nas - podyktowane są w gruncie rzeczy pewną interesownością - każdy chce coś z tego mieć. Fetor Dawcy - Interesowność - bierze się stąd, że Dawca tę cechę wypiera i że za żadną cenę nie chce spróbować jej w sobie rozpoznać. Rozpoznanie rzeczy ukrytych, niewyrażonych - to dla niego sprawa po prostu niewarta zachodu. Jego Ukryty Warunek, owo "nie chcę wiedzieć" jest wyrazem lęku przed samopoznaniem, jest pragnieniem by trwać dalej, cokolwiek się wydarza, niczym roślina. Dawca uwielbia przebywać w błogiej nieświadomości, trochę jak dziecko, chowające głowę pod poduszkę. Uwielbia cieszyć się prostotą życia - przecież tak niewiele potrzeba, żeby z wdziękiem przeżyć kolejny dzień! Codzienne czynności, zakupy, rozmowy, praca - świat sam prowadzi, i świat sam zatroszczy się o to, by Dwójka się nie nudziła. Liczy się naturalny przepływ energii życia w którym Ja i Ty jesteśmy zanurzeni. Któż chciałby sprzeciwiać się płynącej potędze, realizując własne, egoistyczne plany? Któż chciałby posiadać własną osobowość, indywidualność, która hamuje pęd zdarzeń i oddziela nas od innych? Czy nie lepiej cieszyć się doświadczaniem radosnej emocjonalnej więzi z Drugim Człowiekiem? Czy nie lepiej poddać się rozkoszy międzyludzkich kontaktów i - nie zastanawiać się zbytnio? Błyszcząca bezmyślna rozkoszą Dwójka staje się piękną ozdobą, uświetniającą rozmaite okazje. Każdy oczywiście docenia jej czarujący walor, wszyscy więc dookoła starają się jakoś Dwójkę wynagrodzić. Dawca jest tym niby zdumiony, jednak otaczający go Fetor Interesowności daje się dość łatwo wyczuć. Choć wpatrzony w nas ekstatycznie zapewnia, że nic w zamian nie chce, w miarę rozwoju znajomości odkrywamy że tak naprawdę ma jeden główny cel: zmusić nas do wzajemności. Każde "niezobowiązujące" spotkanie, jest w istocie kontraktem, którego niepisane warunki nigdy nie stają się przedmiotem konwersacji na salonach. Jednak bez spełnienia warunków targ po prostu "nie przejdzie". Mydlany świat dwójki jest pusty bez nas, oczekuje więc ona, że jedyne co ma - jej zdolność do poświęcania nam bezwarunkowej uwagi - zostanie w jakiś sposób zrekompensowane, w postaci zobowiązań, atencji i różnego rodzaju gestów. Musimy o Dwójkę dbać i - nie proszeni - rewanżować się bezwarunkowym poświęceniem, w przeciwnym razie, przestaje być miła i wstrzymuje swoje "bezinteresowne" dary. Ci, których przekonała co do swej bezinteresowności mogą się czuć tym podwójnie zranieni - po pierwsze, to oni są Źli, bo Dwójka przecież, jak powszechnie wiadomo, jest aniołem. Skoro więc wstrzymuje dary, to znaczy, że coś przeskrobaliśmy. Jesteśmy niewdzięczni i nie traktujemy jej tak, jak na to zasługuje. Czemu jednak nigdy nie mówiła nam, jak chce być traktowana? Tu kolejny powód naszego zranienia - przecież nie wypadało jej o tym mówić, to naszym natomiast zadaniem było domyśleć się, czego Dwójce potrzeba. Nie domyśleliśmy się - tym gorzej dla nas, Dwójka nie po to dba o dobre samopoczucie wszystkich, żeby jeszcze musiała na głos deklarować, czego oczekuje. Prawdziwa miłość zdarza się poza słowami. Jeśli tego nie wiemy, to znaczy, że nie umiemy kochać, i od tej pory zostajemy skreśleni z listy kontrahentów. Interesowność Dwójki stawia nas w sytuacji bez wyjścia - nie możemy się sprzeciwić jej niepisanym rozkazom, nie możemy też wytłumaczyć się z ich niespełnienia. Ukryta emocjonalna władza Dawcy jest nieograniczona, a nasze obowiązki i prawa wobec niego - nie spisane w żadnym kodeksie. Jednak Interesowność przestaje być Fetorem z chwilą, gdy zostanie przez Dwójkę uczciwie rozpoznana. Wówczas staje się kierunkowskazem. Podążając za jego wskazaniami Dwójka stopniowo traci potrzebę otaczania się ludźmi, którzy rozkosznie "kadzą" jej próżności, zapewniając różnego rodzaju dowody wdzięczności. Zaczyna żyć bardziej samodzielnie. Jej Wewnętrzny Warunek - "Nie chcę wiedzieć", ustępuje miejsca potrzebie poznania własnej ukrytej natury. Może wiązać się to z rozwojem i poszerzaniem osobistych intelektualnych horyzontów, ale również - nareszcie! - z osobistym odkryciem własnej fascynującej indywidualności, która nie potrzebuje być zabawianą przez świat, świetnie natomiast potrafi zatroszczyć się o siebie sama. W każdym przypadku, rozwojowi Dwójki towarzyszy przy tym wzrost autentycznego szacunku dla przestrzeni i specyfiki innych.
... (ciąg dalszy dostępny w abonamencie)
1