JAN KOCHANOWSKI - „PIEŚNI”
KSIĘGI PIERWSZE
Pieśń I
Pomimo wszystkich bogactw i skarbów, które można zdobyć na ziemi, nikt nie jest w stanie ustrzec się śmierci. Tatarzy wożą swoje domy ze sobą. Dobre uczynki rodziców to wielki posag dla dziecka. Jeśli nie trzymamy się dobrych obyczajów, na nic nam prawa stanowione. Ciągle dążymy za pieniędzmi, bogactwem. A powinniśmy tępić te żądze. Teraz już nawet syn szlachecki nie jest szlachetny - gra w karty, pije, gra w kości - oddaje się rozpuście. A ojciec-szlachcic przygotował mu spadek (poprzez swoje dobre prowadzenie się), a ten syn nie jest nawet teraz tego godny.
Pieśń II (Serce roście)
Serce człowieka się raduje patrząc na wiosenną przyrodę. Cały świat odżywia, śmieje się, jest radosny. Ptaki zaczynają śpiewać. Żeby móc się zupełnie cieszyć tym życiem, trzeba mieć czyste sumienie. Jeśli ktoś takie ma, będzie szczęśliwy bez żadnych „wspomagaczy” (pieniędzy). Więc „nie gardź moim chłodnikiem chruścianym,
A bądź ze mną, z trzeźwym i z pijanym!”
Pieśń III
Jest tu zwrot do dzbana, który nosi w sobie wino. Potrafi on upić swoją zawartością najmądrzejszych, najstateczniejszych. Trzymaj się, dzbanie, w swojej mocy, bo cię z rąk nie wypuszczę tej nocy.
Pieśń IV
Ugodziła go złota strzała miłości. Nie miała w sobie żadnego jadu, bo miłość to sama radość. Jeśli miałby służyć komuś, kto jest tego niegodny, to byłoby to nieszczęście. Ale dzięki swojej Miłości uchował się od tego. I pomimo tego, że w miłości trzeba służyć tej drugiej osobie, to każdy chce ją przeżyć. On też chciałby być szczęśliwy w miłości, aby to się nie zmieniło i żeby ta miłość trwała dłużej niż żyła Sybilla. (zakochany w Sybilli Apollo ofiarował jej tyle lat życia, ile ziaren piasku zaczerpnie dłonią - żyła przeszło tysiąc lat)
Pieśń V
Jeśli ktoś ma tyle przysłowiowego chleba, ile jest mu niezbędne, nie powinien domagać się więcej. Jeśli ktoś jest chytry, to i tak wszystko przyjdzie mu ciężej. Nie pomoże wtedy zbroja, ani bogactwa, kiedy masz jakieś zmartwienie. Przed śmiercią i tak każdy jest równy. A po niej to bogactwo przejmują inni, dla których i tak nie będzie miało już ono znaczenia. I człowiek stara się i oszczędza przez całe życie, a jego potomkowie sprzedadzą to albo roztrwonią szybko.
Pieśń VI
Bardzo go boli, gdy ma trzymać swoją Miłość przy sobie wbrew jej woli. Chce jej dać wszystko, co najlepsze. Wie, co potrafi wiatr i morze. Stało się tak Europie, że usiadła na woła, a ten ją porwał przez morze bez łodzi. Porwał ją na Kretę. Tam rozpaczała i mówiła do Ojca, że opuściła Go i przez to spotka ją kara śmierci. Chce umrzeć teraz tak, żeby rozszarpały ją lwy lub wilki. Ojciec mówi jej, że nie umrze, ale jeśli naprawdę tak chce, to niech skoczy ze skały.
Pieśń VII
Musi się rozstać z kobietą. To będzie jak więzienie, póki jej znów nie zobaczy. Jej twarz jest porównana do zorzy, która rozświetla ciemności nocy i przed którą znikają gwiazdy. A on będzie chodzić po lasach i skałach tęskniąc. I ciągle będzie żyć nadzieją, że ją szybko znów zobaczy. A ona niech skróci jego tortury, nie karze go dłużej i szybko się zobaczą.
Pieśń XVIII
Oddanie Bogu. W życiu i w godzinę śmierci. A Ona urodziła się najpiękniejsza, z równie piękną duszą. Jest szczęśliwy, że ją ma. Chociaż sam musi iść tam, gdzie go wiatr poniesie, a nie tak, gdzie chciałby iść. Przy życiu trzyma go myśl, że i ona go kocha. Gdyby było inaczej, to wolałby wtedy umrzeć.
Pieśń IX
Jeśli chcemy być szczęśliwi, to radujmy się, a nie martwmy na zapas, bo tylko Bóg wie, co nas czeka. Wszystko zależy od Fortuny, to ona rządzi naszym życiem. Jeśli ktoś chce wszystko wiedzieć, to i tak do tego nie dojdzie - każdy wie, że śmierć go nie minie. A kto potrafi cieszyć się ze szczęścia i godnie znosić nieszczęście, wtedy mężnie w tym wytrwa. On sam chwali sobie szczęście spokojne, nie chce nawet bogactw. Nie umie robić tak, że gdy na morzu znajdzie się w niebezpieczeństwie, to wtedy nagle zacząć się modlić, żeby tureckie łupy nie zabrała woda. On wtedy w małej łódce przepłynie z otuchą i spokojem.
Pieśń X
Kto pozwolił mi obserwować świat, dał mu skrzydła ? Widzi słońce, księżyc, niebo z Bogiem. W niebie widzi Lecha - Słowianina, Kraka - który patrzy na Kraków, Wandę, przedhistorycznego króla Przemysła, Leszka. Jest też i Piast, Ziemowit, Mieszko, Bolesławy, Kazimierz Odnowiciel, Leszki (Biały i Czarny), Łokietek, Jagiełło, Kazimierz Wielki i Jagiellończyk, Władysław Warneńczyk, Olbracht, Aleksander, Zygmunt. Zasłużyli sobie oni na niebo, oby Polska miała więcej takich. A ten, kto teraz panuje - Zygmunt August, niech panuje rozsądnie i nie oddaje władzy aż do późnego wieku.
Pieśń XI
Neta się stroi, zachowuje się jak sarenka poszukująca matki. Ale on nie chce jej zrobić nic złego, niech więc nie chodzi już tylko za matką, bo jest gotowa wyjść już za mąż.
Pieśń XII
On opiekował się panną, przyrównaną do winnicy. I gdy miał już zebrać owoce, to wtedy ktoś go ubiegł. A on teraz musi „lizać rany”.
Pieśń XIII
Prośba, aby Zygmunt August szczęśliwie wrócił. Rosjanie ich pokonali. A pokój ma wadę , bo gdy oni cieszą się łupami wojennymi, to wtedy ktoś może na nich napaść.
Pieśń XIV
Nadchodzi zima, trzeba się na nią przygotować - tak jak i na starość, bo czas leci i młodość przemija. A co będzie potem, to tylko Bóg wie.
Pieśń XV
Panna z nim zerwała, a on nie może zrozumieć dlaczego. Może kocha innego ? Jeszcze niedawno był szczęśliwy i wszyscy mu zazdrościli, a teraz stracił to. Mimo to życzy jej wszystkiego dobrego i chce być jej przyjacielem, ale takim prawdziwym.
Pieśń XVI
Królowie królują nad ludźmi, ale nad sobą mają jeszcze Boga. Nie wszyscy urodzili się równi, ale wszyscy równo umrą. Panowie są chciwi i siedzą w tych swoich wysokich pałacach, nikt ich stamtąd nie wyciągnie - nawet strach ani groza. Żadne kosztowności jednak nie dadzą szczęścia, jeśli się nie mieszka w ojczystym domu.
Pieśń XVII
W nocy Penelopa skarży się, że z Troi wszyscy już wrócili, tylko jej Fortuna nie oddała męża. Wszystko przez Parysa. Teraz chroni się od ludzi, płacze samotnie, kiedy nikt nie widzi. Boi się o męża. Jest nieszczęśliwa. Zdaje sobie sprawę z niebezpieczeństw, jakie czyhają na morzu. Martwi się, że on (Odys) już gdzie indziej którąś kocha. Wolałaby umrzeć, niż dostać taką wiadomość. Wierzy w jego wierność i prosi wiatry, aby sprowadziły go do domu.
Pieśń XVIII
Niech Bóg strzeże go od biesiady u sąsiada. Wszystkiego żałuje, patrzy krzywym okiem. Nie częstuje piwem. U niego zawsze jest bójka, wszyscy się biją, a na drugi dzień godzą. Niech im, pijakom, będzie smród w gębie i trąd na twarzy.
Pieśń XIX
Żałuje kogoś, kto nie ma nikogo, co by go przestrzegł. Więc on to robi. Niech popatrzy na swoją twarz. Wstyd mu za jej wygląd, zwłaszcza w tańcu. Niech się nie dziwi Zosi - bo ona jest młoda, piękna. A ta już ma swoje lata i nie powinna chodzić na biesiady, ale prząść na kądzieli.
Pieśń XX
Fajnie szaleć, bawić się, kiedy jest ku temu czas. Wtedy można wypić, wszyscy w zabawie są równi, nie ma podziału na stany. Poeta trzeźwy nie uczyni nic dobrego. Pijcie wszyscy, a nie myślcie, co będzie jutro.
Pieśń XXI
Ona śpi, a on sam w nocy na dworze. Słucha jak pada grad. Ale nie jest złodziejem, nie chce kraść niczego pod osłoną nocy. Miłości nie ma miejsca dla hardości. Ale czy ona go słucha ? Skały słuchały Amfiona, a Erynie Orfeusza. Orfeusz odzyskał swoją panią, ale nie na długo. A jak długo on ma grać, żeby ją odzyskać ? Jest już rano, wszyscy wstają, a on nawet nie zasnął.
Pieśń XXII
Jeśli coś mamy, to nie myślimy o niczym złym. Natomiast gdy już to stracimy, trudno się temu sprzeciwiać, ale strasznie źle z tym. Niektórzy potrafią się śmiać, chociaż w sercu ból. On osobiście nie potrafi tak.
Pieśń XXIII
Wycierpiał już wiele, choć nawet o tym nie mówił. Na złość odpowiadał uprzejmością, ale na nic się to zdało, bo panna była niewdzięczna i nie doceniła jego wierności.
Pieśń XXIV
Zegar wybija nocną godzinę, niech ustąpi melancholia. Wieczorowi należy się radość. Człowiek to boże igrzysko. Wszelkie urzędy nic nie pomogą, bo śmierć potraktuje wszystkich równo. Najgorszy jest chciwy chłop - oszczędza głodując. Po śmierci i tak nic nam po tej władzy. A więc raduj się obecną chwilą, nie myśl o jakichś frasunkach.
Pieśń XXV
Wypowiada się strapiona Furta. Nie było takiej nocy, kiedy nie musiałaby słuchać obelg i przekleństw. Tyle tu wozów, dzwonków kołatało. A wszystko przez bezwstydną panią. Bolą ją te wszystkie razy. Cierpi tak, jak nieszczęśnik, który zakochany we Furcie nie może z nią być, bo ona go odtrąca. Nigdy jej nie powiedział złego słowa, a inni tak. Mimo to, nie chce go wpuścić. I biadoli tak całą noc.
KSIĘGI WTÓRE
Pieśń I
Nadciąga burza. Robi się strasznie, przybiera na sile. Byle tylko nie było jak w biblijnym potopie. Padało wtedy przez 6 tygodni, a Bóg zesłał ten deszcz jako karę za rozpustę na ziemi. Uratował tylko Noego. Ale było tyle ofiar, że Bóg wzruszył się i obiecał nie zsyłać więcej potopu.
Pieśń II
Zwraca się z pieśnią do Hanny. Mówi jej, że nie zwraca uwagi na to, że panna pochodzi z domu z tradycjami. Nie patrzy też tylko na wygląd fizyczny, ale na sposób mówienia, inteligencję, wykształcenie. A jeśli ona uważa, że on jest jej godny, niech do niego jak najszybciej przyjedzie. Teraz wszystko rozkwita, każdy jest szczęśliwy, niech więc się pospieszy.
Pieśń III
Nie wierz Fortunie ty, który siedzisz wysoko. Ona jest sprytna, wszystko potrafi Ci zabrać, bo to od niej wszystko zależy. Wszystko, oprócz cnoty.
Pieśń IV
Danae została uwięziona w wieży przez ojca, bo temu wyrocznia przepowiedziała, że zginie z ręki swojego wnuka. Ale i tak prześlizgnął się do niej Jowisz w postaci złotego deszczu. Kto chce być bogaty i jest chciwy, to więcej może stracić. Chłopi oszczędzają na swoich plonach, ale przymierają przez to głodem. On sam nie ma bogactw, ale ubóstwa też nie. Docenia to, co dostaje. Jeśli Bóg dałby mu więcej, to wziąłby to. Ale to Bóg o tym decyduje.
Pieśń V (Pieśń na spustoszenie Podola)
Pieśń o najeździe Tatarów na Polskę w 1575r. Tatarzy najechali z rozkazu Turcji. Polaków sprzedawano, zaciągano do hordy, a panny szlacheckie brali za swoje żony. Polska była wtedy bez króla (Henryk Walezy uciekł). Mimo tego, dało się zwyciężyć. Nie można się poddawać, póki wojna nie jest skończona. Trzeba wcześniej wzbogacić wojsko polskie (np. talary robić przetapiając srebrne miski). Jest przysłowie, że mądry Polak po szkodzie. Powinno być - po szkodzie i przed nią głupi.
Pieśń VI
Pytanie do jednej z muz - jak długo trzeba opłakiwać stratę kogoś bliskiego ?Innych pocieszamy, ale gdy to dotknie nas osobiście, to wtedy nie wiemy jak sobie pomóc. Pewien wojewoda (prawdopodobnie Radziwiłł) stracił przyjaciela i cnotliwą żonę. I choćby nawet wziął lutnię Orfeusza, nie przywróci ich do życia. Musi przeczekać, bo czas leczy rany.
Pieśń VII
Jest letni upał, gorąco. Gospodarz siedzi przy lipowym stole. Cieszy go widok swoich stron, jest tam szczęśliwy.
Pieśń VIII
Pieśń po ucieczce Walezego. Biskup Mikołaj Firlej myśli już, kto będzie nowym królem, a werdykt już przecież zapadł - Bóg już dawno zdecydował. Teraz dał Walezego, który żadnej ze swoich obietnic nie spełnił. Na cóż więc nam krasomówcy ?
Pieśń IX (Nie porzucaj nadzieje)
Nie trać nadziei, jeśli coś złego się dzieje. Jutro będzie nowy dzień, po złym przychodzi ten dobry, a po zimie wiosna. Tak już jest, że Fortuna szydzi z ludzi, ale kto wierzy w Boga, ten nie zginie.
Pieśń X
Kobieta jest ozdobą mężczyzny, jego koroną: dba o niego, rodzi mu dzieci. Jak trafi się zła, to potrafi też sprawić, że troski szybko zagryzą człowieka.
Pieśń XI
Bądź spokojny, jeśli spotka cię coś złego. Ale dopóki wszystko jest ok., używaj życia, bądź szczęśliwy i niczego nie odkładaj na potem - śmierć przychodzi niespodziewanie i zabiera wszystkich jednakowo.
Pieśń XII (Nie masz, i po raz drugi nie ma wątpliwości)
Nie ma wątpliwości, że cnota jest najważniejsza i zawsze jest to powód do zazdrości. Sama w sobie jest nagrodą. Ci, którzy mają tę cnotę, Bóg ich wynagrodzi.
Pieśń XIII
Napisana po zawarciu pokoju z Iwanem Groźnym Jamie Zapolskim w 1582r. Pieśń chwalebno-dziękczynna za pokazanie, że Rosja nie jest aż taka groźna oraz pieśń błagalna o dalszą pomoc boską.
Pieśń XIV (Wy, którzy pospolitą rzeczą władacie)
Królowie władają ludem, są ich pasterzami, ale muszą pamiętać, że królami są z woli Boga i on jest ich panem.
Pieśń XV
Nie zawsze jest ciężko i źle. Jest też w życiu dobrze. A gdy nawet stanie się coś złego, to przeminęło już to i nie wróci. Więc zacznijmy żyć pełnią życia, bo może stać się paradoks, że skończymy żyć, nim zaczniemy.
Pieśń XVI
Nic nam po materialnych bogactwach. Lutnia jest wodzem tańców, pieśni uczonej i dobrej myśli oraz ochłodą myśli utrapionych.
Pieśń XVII
Świat jest niegodny, aby mu ufać. To wielkie morze, które ciągle płynie i niesie za sobą niebezpieczeństwa. Ale cnota jest tu kompasem i łódź swoim pędem płynie.
Pieśń XVIII
Pieśń opisuje wyprawę Orfeusza do podziemi, a potem historię Danaidów => córek króla Argos, który kazał im pozabijać wszystkich swoich mężów i wszystkie tak zrobiły oprócz jednej, która ostrzegła męża. Reszta skazana została na napełnianie bezdennej beczki wodą z sita.
Pieśń XIX
Trzeba tak żyć, aby po śmierci zostało dobre imię. Służyć sławie, krzepić w innych dobre obyczaje, przestrzegać prawa, swobody. Zwycięstwo potrzebuje męstwa, można więc wygrać nad każdym, niezależnie od liczby przeciwników. Potem zdobędzie się sławę.
Pieśń XX
Wyjazd do biskupa Myszkowskiego rozdzielił go z żoną. Zostawił ją samą z całym domem na głowie. Przyrównuje siebie do Odyseusza, a swoją podróż do jego podróży. Chce powrócić do żony.
Pieśń XXI
Czuje na sercu „srogie łańcuchy” - sidła miłości, ale jest z tego powodu bardzo szczęśliwy.
Pieśń XXII
Wzywa dobre myśli, ochłodę, natchnienie.
Pieśń XXIIII
Uroda szybko przemija. Pory roku zmieniają się cyklicznie - jest zima, potem będzie wiosna, ale znów za rok będzie zima. A gdy człowiek ma „mróz na głowie”, to siwizna ta już nie zejdzie.
Pieśń XXIV
Poeta jest w dwóch wymiarach: śmiertelnym i nieśmiertelnym. I choć kiedyś umrze, bo już ma siwą skroń, to będzie trwać w pamięci. Ciągle będzie przez to żywy. Wszystkie narody go poznają. Dlatego też nie chce lamentu na swoim pogrzebie.
Pieśń XXV (Czego chcesz od nas, Panie, za twe hojne dary)
Pieśń wychwalająca Boga. Wszystko na ziemi jest stworzone dla niego, oddaje mu cześć. Ludzie wyznają Go całym sercem i to największa zapłata za Jego dobroć.
Pieśni zostały wydane w 1586r. w Drukarni Łazarzowej u Januszewskiego.
Nazwa „pieśń” jest zarazem określeniem gatunku.
Pieśń - najstarsza odmiana poezji lirycznej oddającej wewnętrzne uczucia człowieka. W starożytności pieśni były początkowo częścią religijnych obrzędów, towarzyszył im taniec.
Pieśń w potocznym rozumieniu - wiersz przeznaczony do śpiewania pod wtór melodii. Kochanowski stworzył pieśń jako utwór liryczny przeznaczony do czytania.
Termin „pieśń” odpowiada horacjańskiemu terminowi „carmen”. Kochanowski użył w znaczeniu „pieśń - „opiewać”. Są to więc ody o znaczeniu wiersza lirycznego. Posługują się uroczystym oraz potocznym stylem.
Tematy: dzieło Stwórcy, uczucia patriotyczne, refleksje moralne, przeżycia miłosne, pogodne westchnienia i radosna pochwała niebogatego życia na wsi.
Pieśń V, ks. I - deklaracja skromności i umiaru.
Pieśń IX, ks. I - pieśń biesiadna, naśladowana z Horacego. Pojawia się tu także topos Boga śmiejącego się z nieba (Deus rideus).
Pieśń X, ks. I - powtarza figurę poetyckiego wzlotu, wylicza sławnych królów polskich => jest odmianą poezji obywatelsko-pochwalnej.
Pieśń XX, ks. I - hasło równości.
Pieśń XXI, ks. I - jest tu ukazana postawa orfejska Kochanowskiego. Motyw Orfeusza oznacza tu rozpiętość między mocą talentu poetyckiego a słabością człowieka. Erynie - czarci tu występujące to konwencjonalne znaki zagrożenia człowieka.
Pieśń I, ks. II - pieśń o biblijnym potopie. Ukazała się drukiem wcześniej i osobno ( ok. 1570r.). Ostatnia zwrotka to uchylenie się od odpowiedzi na pytanie o trwałość przymierza i niezmierność ustalonego porządku.
Pieśń III, ks. II - Fortuna - brak wolności w zewnętrznym świecie. Świat jest niezrozumiałym ruchem.
Pieśń XIV, ks. II - dochodzi tu do głosu dwoistość natury: poety i człowieka. Ton połączenia jest surowy. Jest tu także erazmiański motyw odpowiedzialności władców przed Bogiem za powierzone im społeczeństwo. Występuje podmiot pouczający, który ma prawo komentowania i karcenia. W ostatniej zwrotce podmiot, ta jednostka wyjątkowa, pouczająca, staje się zwykłą w swoich słabościach: błądzi, cierpi i kocha.
Pieśń XXIV, ks. II - manifest twórczej samowiedzy artysty, który nieprzypadkowo zamyka zbiór.
W całym zbiorze niepewności fortuny przeciwstawione jest przekonanie, że niezależny umysł i cnota to jedyna gwarancja bezpieczeństwa.
W wielu pieśniach są konstrukcje przypominające przysłowia lub aforyzmy.
Podmiotem nie jest ściśle Kochanowski. Adresat też nie jest postacią skonkretyzowaną.
Pieśń „Czego chcesz od nas, Panie?”
Zwana też „Hymnem”. Wydana ok. 1562r. Jest to manifest humanistycznej religijności. Bóg jest tutaj poza Kościołem, jest pierwszą przyczyną sprawczą. Nie potrzebuje darów, bo sam jest dawcą dobrodziejstw. Istotą „Hymnu” jest pochwała niewidzialnego Boga poprzez pochwałę widzialnego świata. Jest to mały poemat o sztuce, artyście i jego dziele. Artystą jest Bóg: Deus artifex lub Deus-faber (faber - rzemieślnik), który z niczego stworzył świat jako przedmiot artystyczny. Świat ma raz na zawsze wyznaczoną doskonałą miarę.
PIEŚŃ ŚWIĘTOJAŃSKA O SOBÓTCE
23 czerwca zapalono Sobótkę w Czarnym Lesie. Przybyli goście i domownicy. Grały 3 kobzy. Wszyscy siedzieli na trawie. Potem wstało 6 par dziewczyn jednakowo ubranych i przepasanych białą taśmą. Wszystkie śpiewały i tańczyły
Panna I
Wyjaśnia sytuację - tradycja jest taka, że na św. Jana jest palona Sobótka. Mają na dworze spędzić całą noc, niecąc ognie. A wszystkiemu temu mają towarzyszyć śpiewy i muzyka.
Panna II
Bardzo lubi tańczyć. W rytm bębnów nogi same ją niosą. Cała wieś siedzi dookoła niej. Zwraca się do chłopaka, czy jest tu dziewczyna jemu miła. Niech więc popatrzy na ich taniec i wybierze sobie jakąś.
Panna III
Zachęca wszystkich do uśmiechu, radości, a także do tańca. Porównuje mężczyznę do kota (ciągnąć kota - zbłaźnić się).
Panna IV
Narwała kwiatki i zrobiła wianek dla chłopaka, którego kocha. Ma nadzieję, że dzięki temu wiankowi i on o niej nie zapomniał.
Panna V
Zwraca się do Szymka. On mówił, że ją kocha, ale ona wie, że z niego jest szyderca i nie chce mieć takiego chłopaka.
Panna VI
Jest już coraz cieplej, niedługo przyjdzie czas żniw i dużo roboty na polu. Ale potem, gospodarzu, przyjdź ją odwiedzić. A jeśli będziesz te odwiedziny odwlekać, to ona sama do ciebie przyjdzie.
Panna VII
Kocha myśliwego, którego nie ma przy tym ognisku. Gdy zarzuca swoją sieć, ona jest gotowa natychmiast być koło niego, nic jej w tym nie przeszkodzi.
Panna VIII
Będzie patrzyła na woły, które są na łące nieskoszona . Ona tam będzie siedzieć, rwać kwiatki i zrobi z nich sobie wianek. Nikomu już go potem nie odda, bo dzień wcześniej oddała wianek młodzieńcowi i zrobiła coś, czego robić nie powinna była.
Panna IX
Opowiada historię Filomeli, którą podczas podróży do siostry zgwałcił jej towarzysz, Tereusz (szwagier). Potem obciął jej język i zostawił w lesie. Filomela krwią na chustce wymalowała to zdarzenie i posłała siostrze - Prokne. Ona, z zemsty, zabiła ich syna jedynaka - Itysa i dała go mężowi do zjedzenia . Bogowie zamienili Tereusza w dudka, Filomelę w słowika, a Prokne w jaskółkę.
Panna X
Tęskni za ukochanym, który jest w wojsku. Chce, aby jak najszybciej wrócił. Zależy jej tylko na jego obecności.
Panna XI
Wysławia Dorotę, jej piękno fizyczne. Zniewala swoją osobą, dlatego też te strony (Czarnolasu) będą je głośno sławić po wsze czasy.
Panna XII
Wsi spokojna, wsi wesoła
Który głos twej chwale zdoła ?
Człowiek może tam pędzić bezpieczne życie, bez żadnej lichwy. Inni siedzą na dworze albo podróżują, ale wtedy śmierć może ich wcześniej spotkać. Prawnik sprzedaje swoje rady za pieniądze. Żołnierz oblewa krwią zysk. A oracz dzięki swej pracy wyżywi całą rodzinę. Obrodzą mu sady, pszczoły dadzą miód, owce dadzą wełnę. Na wsi znajdzie się miejsce na wszystko - także zabawę. Gospodarz jest też myśliwym, rzeka przynosi mu ryby. Gospodyni wyszykuje kolację bez zakupów w sklepach miejskich. Ona też zna się na czynnościach gospodarskich: liczy bydło, spuszcza je. A wnuki przyzwyczają się do takiego trybu życia - zachowają wstyd i cnotę. Nie starczyłoby czasu w dzień, żeby zliczyć wszystkie zalety wiejskiego życia.
Jest to 12 wierszy rzuconych na naszkicowane tło odwiecznego obyczaju palenia sobótek w noc świętojańską.
„Pieśń świętojańska o Sobótce” została wydrukowana razem z „Pieśniami”, ale stanowi odrębną część zbioru. O odrębności tej decyduje przede wszystkim związek utworu z poezją pastoralną (sielankową), z dawną tradycją literatury pytającej o utraconą szczęśliwość.
Sielanka - główny gatunek pastoralnej literatury obejmujące utwory tematycznie związane z życiem pasterzy, rolników, rybaków, myśliwych, mające postać lirycznego monologu, najczęściej poprzedzonego lub przeplecionego opisem albo dialogiem.
„Pieśń…” ma wiele cech wspólnych z sielanką, ale reprezentuje troszkę inną odmianę. Kochanowski nawiązał do georgicznego modelu pochwały życia na wsi, do Tibulla, Wergiliusza i Horacego.
Nawiązanie do Horacego: kończąca cykl i, dla sensu całości kluczowa, pieśń Panny XII jest parafrazą II epody.
Kochanowski konstruuje typ szczęśliwego wieśniaka, który żyje uczciwie, bo daleko od handlu, żeglugi i wojny. Ten szczęśliwy wieśniak (oracz) to idealny wzorzec pozbawiony cech stanowych. Ani to ziemianin, ani chłop. Po pracy odpoczywa sobie.
Panna I - opiewa święto po pracy
Panna II i III - wywodzą pochwałę tańca
Panna IV i V - podejmuje ton ludowej pieśni miłosnej
Panna VI i XII - pieją do arkadyjskiego mitu szczęśliwego oracza
Panna VII - przygania myślistwu
Panna VIII - jest pasterką
Panna IX - opowiada Owidiuszowy mit o Filomeli
Panna X - parafrazując Tibulla, gani wojnę, na którą wyjechał jej miły
Panna XI - śpiewa o „nieprzepłaconej Dorocie”
„Sobótka” jest więc cyklem pieśni pisanych w różnych konwencjach. Jest nie tylko tym cyklem, ale przede wszystkim poematem o śpiewaniu. Śpiew tu osądza, przechowuje zakazy i nakazy moralne, pociesza i raduje.
Wykonawcy powołani zostali przez wprowadzający podmiot autorski lub taki, w którym zasugerowane zostało podobieństwo z osobą autora (Czarnolas, Dorota). W ten sposób Kochanowski scalił fragmenty folkloru z tradycją antyczną i renesansową.
Pieśń XI o Dorocie - wyidealizowany wizerunek żony poety; stanowi zamknięcie erotyków Kochanowskiego, a jednocześnie pochwałę dobrej żony, prawdziwej pomocnicy i towarzyszki gospodarza wiejskiego.