NAUKA REKOLEKCYJNA I (Wierzę), Nauki rekolekcyjne


WIERZĘ

(NAUKA REKOLEKCYJNA dla młodzieży)

Młody człowiek broni się przed zarzutem zacofania. Nic dziwnego zatem, że bolało nas, jako wierzących ludzi, gdy słyszeliśmy takie zdania:

Bolało to nas tym więcej, że choć czuliśmy, iż taka opinia o katolikach jest bardzo krzywdząca, jednak nie umieliśmy odeprzeć - odczuwaliśmy bowiem w sobie brak wystarczającej wiary i wiedzy religijnej, byśmy mogli najpierw siebie, a potem innych uspokoić, wskazując na bezpodstawność takiego twierdzenia.

Pomyślmy nad tym teraz, rozważając dzisiaj na wstępie istotę słowa „WIERZĘ”.

Wiadomo, że człowiek pragnie dużo wiedzieć, szuka prawdy, chce ją zdobyć, posiąść jak najwięcej wiadomości. Staje się to jego udziałem przez bezpośrednie zdobywanie wiedzy, doświadczenie, obserwację codziennego życia.

Popatrzmy na małe dziecko, na chłopca w szkole, na mechanika przy samochodzie, na odkrywcę, na podróżnika, badacza itd. Droga osobistego zdobywania wiadomości, zwłaszcza przez młodego człowieka, jest bardzo interesująca i pociągająca. Niestety, dla przeważającej większości ludzi, bardzo ograniczona, ani bowiem czasu, ani sił, ani środków nie starczyłoby człowiekowi, by choć pewien zakres tej wiedzy zdobyć osobistym doświadczeniem, przemyśleniem, analizowaniem. Cóż więc robić? Dowiaduje się o wielu rzeczach od innych ludzi, którzy je poznali, badali i tą drogą przede wszystkim rozszerza zakres swoich wiadomości.

A więc wierzymy ludziom i tak pogłębiamy naszą wiarę. Rzecz to zupełnie naturalna, jest bowiem niemożliwe, by w życiu codziennym wszystkiego się dowiedzieć. Pozostaje więc do dyspozycji najczęściej droga wiary, czyli czyjegoś autorytetu.

„Wierzę”, bo inni to zbadali i mnie podali do wiadomości, czy to za pośrednictwem słowa żywego - nauczyciel, wykładowca, czy pisanego - czasopismo, książka.

W ten sposób prawie całe życie ludzkie, na różnych jego odcinkach opiera się na jakiejś wierze.

Weźmy po uwagę życie codzienne - wrócimy za chwilę do domu i dowiemy się o takich czy innych sprawach, których świadkami nie byliśmy. Wierzymy, rozmawiamy z kolegami o jakimś wypadku, my mówimy - oni wierzą. Mama wasza opowiada o historii swej rodziny. Cóż powiemy o tym - wierzymy, przecież osobiście tego nie stwierdziliśmy.

Chodzicie do szkoły - uczycie się historii, geografii, przyrody. Czy przychodziła wam myśl, by wątpić w to wszystko, o czym się uczycie? Przyjmowaliście wszystko jako wiedzę na podstawie opowiadania nauczyciela, na podstawie autorytetu opowiadającego. Interesuje was z pewnością dziedzina materii, z którą spotykamy się na każdym kroku. Otóż uczeni nam mówią, że materia składa się z drobniutkich cząsteczek, oddzielonych od siebie przestrzenią. Te najdrobniejsze cząsteczki materii, zwane atomami są niesłychanie małe. Jeżeli wyobrazicie sobie atom jako małą kulkę, to średnica jego będzie miała przeciętnie wielkość jednej stumilionowej części centymetra. W grubości np. włosa ludzkiego pomieści się pół miliona atomów. Gdybyście zechcieli powiększyć atom tak, aby jego obraz miał wielkość kilku milimetrów, to przy takim powiększeniu koło roweru, byłoby równe kuli ziemskiej. Czytając o tym podziwiamy wyniki badań naukowych, które przyjmujemy za prawdę na podstawie autorytetu badaczy, czyli drogą wiary - sami przecież doświadczeń nie przeprowadzimy. A więc w życiu naszym ciągle komuś wierzymy. I tego nikt nie kwestionuje, że swoją wiedzę, swoje przekonanie opiera na doświadczeniach innych ludzi, choć ci niejednokrotnie się mylą i to bardzo. Weźmy dla przykładu pojęcia uczonych we wszechświecie. Ileż tu przeżywaliśmy w ciągu wieków sprzecznych wzajemnie nowości. Ziemia jest środkiem wszechświata - takie były pierwotne wyobrażenia różnych ludów o wszechświecie - a dookoła niej obracają się: słońce, księżyc, gwiazdy. Mikołaj Kopernik udowodnił, że jest inaczej. To planety wraz z ziemią obracają się wokół słońca. Wiek XVII wysuwa pogląd, że świat jest nieskończony i rozciąga się na wszystkie strony, nie ma granic. Po trzech i pół wiekach, a więc obecnie znowu wrócono do poglądu, że wszechświat jest jednak skończony, choć nigdy nie można dojść do jego końca. Co więcej - mówi się obecnie, że świat się ustawicznie rozszerza, bo rośnie średnica wszechświata itp.

Zatem w wielu dziedzinach zmieniają się poglądy. Niekiedy są one błędne, a jednak człowiek przyjmuje takie czy inne twierdzenia - czyli w nie wierzy.

Coś zatem jest nienaukowego w tym, jeśli katolik obok tego, że wierzy ludziom, kieruje się w życiu także wiarą religijną? Nasuwa się pytanie. Czy mamy również poważne podstawy, by wierzyć, że Bóg istnieje, że w naszej wierze religijnej nie będzie błądzenia, że jesteśmy na drodze prawdy, że to wszystko, co nam w dzieciństwie mówiono o Bogu, nie jest legendą i bajką, ale prawdą, która ma za sobą tyle lub więcej nawet autorytetu, co prawdy dotyczące zjawisk otaczającego nas świata? Słusznie drodzy przyjaciele jako ludzie myślący powinniście wiedzieć, dlaczego macie wierzyć? Macie prawo i powinniście sobie uświadomić, jakie są podstawy tej wiary. Powtarzam, macie prawo i powinniście to zapytać, bo wiara wasza nie może być tylko wiarą tradycyjną: wierzę dlatego, że nasi rodzice wierzą, bo mnie w tej wierze wychowali, tak się już przyzwyczaiłem.

Wasza wiara dzisiaj nie może być już wiarą dzieciństwa, bo się załamie z powodu trudności. Wasza wiara musi mieć charakter przekonania wewnętrznego. Każdy człowiek wierzący, choćby w sposób najbardziej prosty, szuka rozumowego usprawiedliwienia, uzasadnienia swojej wiary. Takiej rozumnej wiary żąda od was także Kościół. A więc pytacie: czym możecie uzasadnić swoją wiarę religijną?

Pomyślcie, istnienie Boga jest prawdą, na której opierają swoje życie wielcy uczeni i odkrywcy. Odkrywca prądu elektrycznego, sławny uczony Aleksander Volta składa takie wyznanie wiary: „ Uważałem religię katolicką za jedynie prawdziwą i nieomylną. Bogu zaś miłosiernemu jestem ogromnie wdzięczny, że mnie obdarzył tą wiarą, w której żyć i umierać pragnę. Chociaż wiarę uważam za nadprzyrodzony dar Boży, starałem się też do jej umocnienia korzystać także z ludzkich środków. Podstawowe prawdy wiary usiłowałem zgłębiać za pomocą dokładnych i długotrwałych studiów: bardzo chętnie czytałem dzieła obrońców wiary, starałem się też zapoznać z dziełami jej przeciwników. Brałem pod uwagę wysuwane argumenty za wiarą i przeciw niej. W ten sposób doszedłem do wniosku, że każdy człowiek myślący walczący z grzechem i swoimi namiętnościami może wiarę przyjąć i ją ukochać”.

Czemu on, wielki uczony, a z nim bardzo wielu uczonych, obok wielkiej, niekiedy nawet genialnej wiedzy, szukają dla swojego umysłu i serca - Boga? Czynią tak dlatego, bo widzą, że bez Boga nie potrafią wytłumaczyć świata., rozwiązać wielu jego tajemnic i wielu zjawisk. A więc nauki przyrodnicze prowadzą do Boga. Oto jest pierwsza racja, dlatego wasze dotychczasowe wiadomości o Bogu nie są legendą. Wierząc zaś z punktu czysto ludzkiego postępujecie słusznie, bo skoro ufacie takim uczonym jak Volta, Pasteur i innym uczonym w sprawie badań naukowych, to dlaczego mielibyście im nie wierzyć w dziedzinie religijnej? Skoro w ich umysłach było miejsce dla wiedzy i religii, to i ty możesz spokojnie wierzyć w Boga.

Pomyślcie także jeszcze o innym argumencie. Otóż Bóg nie tylko jest, ale przekazał światu objawioną przez siebie naukę. Ten historyczny fakt objawienia daje wam dalszą pewność wiary. To uzasadnienie waszej wiary jest tym ciekawsze, że możecie potraktować księgi Pisma Świętego jako źródła historyczne, za których prawdziwość Ewangeliści zapłacili ogromnym trudem życia, męką, męczeńską śmiercią. Za bajkę, kłamstwo chyba nikt na świecie nie zapłaci życiem.

Najważniejszym jednak argumentem za prawdziwością naszej religii jest osoba Jezusa Chrystusa. Każdy kto ma dobrą wolę i kto przestudiował życie, naukę i działalność Jezusa Chrystusa, nie ma wątpliwości co do wiary.

Wielu ludzi do wiary religijnej doprowadziła obserwacja tej Bosko - ludzkiej instytucji, jaką jest Kościół ze swoją historią. „Cudowne rozszerzenie w krótkim czasie, zadziwiająca trwałość pomimo zaciętych prześladowań zewnętrznych i zatargów wewnętrznych, wskutek licznych herezji i ludzkiej słabości kapłanów oraz wiernych. Jego działalność religijna, moralna i społeczna, wieczna miłość i świeżość, jego ciągłe odrodzenie - to wszystko świadczy o tym, że nad Kościołem czuwa i w nim działa Bóg”.

Samo życie podsuwa nam szereg dowodów mówiących o tym, że nie błądzimy, skoro wierzymy w Boga. Weźmy pod uwagę różnego rodzaju przeżycia religijne, w których bezpośrednio odczuwa się działanie Boga, Jego łaski. Źródłem takich wewnętrznych przeżyć religijnych są różne zdarzenia zewnętrzne radosne i smutne, choćby takie jak uniknięcie wielkiego nieszczęścia, czy też nagła, ciężka choroba, to znowu jakieś uroczystości eucharystyczne, maryjne, niekiedy nadzwyczajne łaski i cuda mające miejsce z okazji objawienia się Matki Bożej, a nawet wspomnienia np. umierającej matki, proszącej Boga w ostatniej modlitwie o nawrócenie syna, przebywającego przez jakiś czas w wyjątkowo trudnych warunkach życiowych.

Młody człowiek przebywał w czasie ostatniej wojny światowej trzy i pół roku w więzieniu i w obozie koncentracyjnym. Miał niejednokrotnie chwile tak ciężkie, że zdawało się, iż o uratowaniu życia nie może być mowy. A jednak wszystkie trudności przetrwał. Doczekał się wolności. Dziś opowiada między innymi o swoich przeżyciach religijnych, które pozwoliły mu zrozumieć Boga i zbliżyć się do Niego. Teraz już mówi: „Nikt i nic mu już z duszy Boga nie wyrwie”.

Oczywiście, że takie osobiste doświadczenia Boga, choć mają duże znaczenie dla wiary religijnej, dla jej zachowania, niekiedy odzyskania, o jej prawdziwości nie decydują, nie rozstrzygają. Podobnie zresztą o wierze religijnej człowieka nie rozstrzyga sam rozum. Można bowiem racjonalnie uzasadnić prawdy religijne, ale ostatecznie decyzja zależy nie od rozumu, ale od woli człowieka, która chce pokornie i czystym sercem szukać Boga.

Boga nie znajduje rozumem ten, kto Go nie chce uznać w sercu. Oczywiście nie trzeba dodawać, że rozum i wolę musi wzmocnić łaska Boża.

Kończąc nasze rozważanie o wierze religijnej i jej podstawach, pragnę was teraz zapytać, młodzi przyjaciele, czy to świadczy o waszym zacofaniu, jeżeli jako katolicy wierzycie ludziom w różnych sprawach życia codziennego, kulturalnego, społecznego, wierzycie także najwspanialszemu Człowiekowi, jakim jest Jezus Chrystus, gdy mówi o sprawach Bożych, o religii, o tym, ze sam jest Synem Bożym i udowadnia swoje słowa poprzez cuda i proroctwa? Co w tym nienaukowego, że katolik wierząc fachowcom, specjalistom różnych nauk świeckich wierzy także fachowcom - specjalistom od nauk teologicznych, to jest teologom, kapłanom?

Rozumną jest postawa religijna człowieka wierzącego. A zatem wiara nasza jest logiczną, rozumną i zarazem pewną służba Bogu. Jeżeli chcecie się o tym przekonać, przemyślcie to co usłyszeliście.

Chciejcie wiele zrozumieć i przeżyć, a dojdziecie do przekonania, że wiedza, którą wam podaje religia, jest prawdziwie wielka i że tylko ona jedyna da wam odpowiedzi na wszystkie problemy życia dotyczące Boga świata i człowieka.

I wówczas własny wasz rozum i wasze własne, choć ograniczone doświadczenie nie pozwolą ci odrzucić religii. Jako wierzący katolicy będziecie mieli tą świadomość, że za prawdą religijną stoi tyle samo lub nawet więcej autorytetów, aniżeli za prawdą dotyczącą zjawisk świata zewnętrznego. Będziecie mieli tę świadomość, że przez wiarę w bardzo dużym stopniu uzupełnicie swoje wiadomości. Wiara bowiem prowadzi was poza granice, których rozum nie jest zdolny przekroczyć. Wiedzą, którą zdobywacie rozumem, uzupełnia wam Objawienie Boże. Wierzący wie nie tylko to, co mu podaje rozum ludzki, ale i to, co mu podaje rozum Boski. Będziecie mieli tę świadomość, że kiedy niewierzący mówi, że Boga nie ma, to chyba może w to tylko na ślepo wierzyć, bo sobie tego nie udowodni, a wy potraficie przywołać wiele argumentów za tym, że Bóg jest. Będziecie mieli tę świadomość, że jeśli macie na wiarę przyjmować to, że w przyszłości wszystkie tajemnice świata dadzą się rozwiązać przy pomocy materii, to wolicie wierzyć Objawieniu Bożemu, które wam te tajemnice już rozwiązało.

Będziecie mieli tę świadomość, że wierząc Chrystusowi i Kościołowi przez Niego założonemu, włączycie się w znakomite i ogromne grono wyznających tę samą, nie zmieniającą się od przeszło 2 tysięcy lat prawdę. Będziecie mieli tę świadomość, że wiara nie tylko jest koniecznością rozumu, ale i głęboką potrzebą serca i wielkim jego skarbem.

W styczniu 1953 r. zmarł w szpitalu tarnowskim w obecności swoich kolegów młody człowiek. Znało go wielu, a jeszcze więcej było takich, którzy chcieli go poznać, bo nie umiał nikomu wyrządzić krzywdy, natomiast wszystkim starał się stwarzać korzystne sytuacje na ich drodze życiowej. Czynił to zawsze radośnie z przemiłym uśmiechem. Mówili o nim starzy i młodzi - nasz Miecio. Opowiadają koledzy, że mimo swojego młodego wieku poruszał często w rozmowach poważne tematy, również i światopoglądowe, a kończył rozmowy zwykle takimi słowami: „Wiecie czego się najbardziej w moim młodym życiu lękam? - Tego, żeby to co najważniejsze nie pomieszało się z tym co mniej ważne”.

Nie pomieszało mu się, bo żył szlachetnie i z Bogiem umarł. Oto właśnie chodzi, by to, co najważniejsze w życiu człowieka nie zeszło na dalszy plan lub - zlekceważone - nie zgubiło się.

Młody rybak zarzucił sieć w morze. Gdy ją wyciągnął, znalazł w niej tylko jedną muszlę. Po otwarciu zauważył w muszli perłę. Zdenerwował się bardzo i mówi: to ma być nagroda za tyle trudu? Cały dzień spędzić dla jednej muszli i tego marnego kamienia?”. Rzucił ją więc rozgniewany wraz z perłą w morze. Wrócił do domu i opowiedział o tym, co uczynił. - Ach ty głupcze! - powiedział mu ojciec. - Na pewno dzisiejszy połów był najszczęśliwszy w twoim życiu. Idź i szukaj drogocennej perły. Poszedł, ale jej już nie znalazł.

Młodzi przyjaciele! Macie drogocenną perłę, macie wielki skarb wiary religijnej - cieszcie się nią, bądźcie z niej dumni, podziękujcie za nią Bogu miłosiernemu, strzeżcie jej i ukochajcie na codziennych ścieżkach swojego życia.

4



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
NAUKA REKOLEKCYJNA III (CUDA), Nauki rekolekcyjne
Nauka rekolekcyjna(Kto jest ideałem), Nauki rekolekcyjne
NAUKA REKOLEKCYJNA(Sekty), Nauki rekolekcyjne
NAUKA REKOLEKCYJNA 1 (POMYSŁ NA ŻYCIE), Nauki rekolekcyjne
NAUKA REKOLEKCYJNA III (Chrystus twoim życiem), Nauki rekolekcyjne
NAUKA REKOLEKCYJNA(Spotkanie z Jezusem w słowie), Nauki rekolekcyjne

więcej podobnych podstron