Artykuł pochodzi ze strony: http://okultyzm-stop.pl.tl/pokemons.htm
POKEMONY
Od kilku lat nasz kraj przeżywa prawdziwy najazd dziwnych istot rodem z filmów SF, wdarły się do sklepów, szkół, i na place zabaw, nie omijając naszych mieszkań. Dotarły wszędzie tam gdzie znaleźć można dzieci w wieku od ok. 3 do 14 lat. Owe istoty szokują swą formą i wyglądem a przede wszystkim nadprzyrodzonymi zdolnościami. Celi ich `misji” jest prosty, za wszelką cenę zdobyć serca najmłodszych. Pokemony bo o nich tu mowa, podobnie jak w innych krajach także z wielkim impetem wdarły się do Polski.
Początkowo zdobyły ekrany TV by potem dokonać inwazji na inne dziedziny życia. I o dziwo prawie nikt nie zaprotestował nie przeciwstawił się nowej mani. Przeciwnie rozpoczął się wielki wyścig do sklepów i super- marketów sprzedających tysiące gadżetów, gier video, czy zabawek związanych z subkultem o nazwie Pokemon. -“muszę mieć je wszystkie, muszę mieć je wszystkie!” Jak gdyby w rytm piosenki z serialu TV której refren niczym mantra powtarza się popychając ludzi do kupowania wszystkiego co identyfikuje się z Pokemonem . Ów hymn medialnej manipulacji codziennie przyciąga przed ekrany TV oraz półki sklepowe tysiące dzieci oraz ich rodziców, którzy w tzw. trosce o dziecko, zrobią wszystko by uszczęśliwić swoje pociechy kosmicznie drogimi zabawkami.
Czy jest to tylko sezonowa moda czy raczej nowe zagrożenie?
Polska niestety nie jest jedynym państwem które przeżywa inwazję tego rodzaju “dziwactwa”. Jak się okazuje wiele krajów już od kilku lat doświadcza najazdu tej nowej subkultury dziecięcej rodem z dalekiej Japonii. Mimo sporych cen, kult pokemona nie traci na swej popularności. Wydawać by się mogło, że coraz więcej towarów opatrzonych wizerunkiem “żółtego szczura o uszach królika” o nazwie Pikachu znajduje swe zainteresowanie nie tylko u dzieci ale także i dorosłych. I tak oprócz zabawek i gier mamy już pokemonową żywność, odzież i obuwie nie wspominając o całej gamie kolorowych czasopism, naklejek, zeszytów i książek, nawet nie oszczędzono bielizny osobistej. Zjawisko to przestało być już tylko zabawą a przybrało formę masowej subkultury o niesamowitych wręcz rozmiarach szczególnie mocno rozwijającej się pośród dzieci .
Kim są Pokemony?
Nazwa ta pochodzi od angielskiej frazy Pocket Monster czyli inaczej kieszonkowy potwór. Nie są to ludzie ani typowe zwierzęta raczej ich mutacje, są źródłem fascynacji wśród dzieci ponieważ przynoszą im coś na co dziś panuje największa moda “ mieć nadprzyrodzoną moc w swoich rękach, zarówno twórczą jak tę przy pomocy której dokonać można destrukcji wroga”- taka idea pociąga bardzo wiele ludzi.
Zabawki te powstały w Japonii na początku lat 90-tych stworzone przez młodego Japończyka rysownika i programistę Satoshi Tajiriego pracownika firmy Nintendo ( największego producenta gier video na świecie).
Początkowo była to gra komputerowa w której mały chłopiec chodził po komnatach jakiegoś zamku i zbierał potwory ukryte w ciemnych kątach, by móc się z nimi zaprzyjaźnić. Na bazie tej gry stworzono komiks oraz kreskówkę którą wyświetlano w Japońskiej TV, wtedy wybuchło prawdziwe Boom! Zainteresowanie grą video oraz filmem wzrastało z dnia na dzień. Tysiące dzieci zapragnęło być jak rysunkowy bohater Ash który marzy o tym by być największym na świecie mistrzem i trenerem Pokemonów. Scenariusz choć powierzchownie wydaje się być zawiłym, w istocie rzeczy jest prosty - każdy kto posiada Pokemona posiada i kontroluje pewną “moc” np. nad ogniem, wodą, prądem elektrycznym itp. Im więcej posiada Pokemonów tym więcej ma mocy, która przecież ma mu służyć jako pomoc w zdobyciu tytułu mistrza świata. Każdy gracz sam musi złapać “dzikie stworzenie” a potem trenować je na tyle długo by posiąść nad nim kontrolę. Tak również tytułowy bohater Ash Kethum mający 10 lat przemierza różne odludne i tajemnicze miejsca w poszukiwaniu coraz to nowych Pokemonów, oczywiście nie jest sam bo przecież całe grono innych dzieciaków, również chce być mistrzem Pokemon. W filmie toczą się pojedynki oraz ostre walki i to nie tylko dla sportu. Gracz musi czynić wszystko po to by przy pomocy “ mocy” wyeliminować konkurentów w drodze do tytułu mistrza pokemons. Zabawa wzbudza skrajne emocje wśród angażujących się w nią, jednocześnie przyćmiewa rozum i zdrowy rozsądek i to na tyle mocno, że nie pozwala to na krytyczne spojrzenie na całą sprawę wokół pokemona. Należy brać pod uwagę również bardzo ważne pytanie. prawdziwe przesłania jakie niesie ze sobą ten produkt?
Ukryte niebezpieczne przesłania Pokemonów
Subkulturowy japoński nurt, w swym przeslaniu, nie posiada zdecydowanego kontrastu pomiędzy dobrem i złem, jest raczej syntezą obu tych rzeczy. Obecność swej ideologii zdradza to obecność wschodniej filozofii (ying- yang), wg. której siły negatywne i pozytywne występujące we wszechświecie, pozostają w równowadze. W przeciwieństwie do idei wartości chrześcijańskich gdzie dobro zwycięża nad złem.
Nie jest tajemnicą, że np. w Stanach Zjednoczonych producentem i dystrybutorem gier jest Czarnoksiężnik z Wybrzeża ten sam który produkuje bardzo niebezpieczne gry o zabarwieniu okultystycznym o nazwie “Magia -Gromadzenie” czy “Jaskinie i Smoki”.
Scenariusz do filmów czy gier video związanych z Pokemonami, nacechowany jest różnorodnymi formami praktyk okultystycznych (czyli rzeczy których Biblia już w starym Testamencie zabrania 5Mojż 18;10-11). I choć na pozór od razu tego nie widać to jednak formy i techniki do których praktykowania zachęca się dzieci pochodzą wprost od władcy zła i ciemności.
Zwodnicze przykłady
Talizmany mocy
Talizmany noszone przez bohaterów które wyrażone są czy to w formie wisiorków czy specjalnych kul w których mieszkają “dziwne postacie” swym właścicielom nadają odpowiednią hierarchię mocy. W świecie realistycznym najczęściej spotykane są tzw. “karty mocy”, które dla swego posiadacza są przepustką do nierzeczywistego świata Pokemonów - Rodzaj tych kart oraz ilość decyduje o tym kim jest ich posiadacz i jaką posiadł moc.
Karty mocy
Treści karty to po prostu recepty na zbrodnię lub zapisy rytuałów okultystycznych lub satanicznych karty bardziej przypominają Tarota oraz kurs wprowadzający do praktykowania magii niż typową zabawę.
Zdobyć serca dzieci
Najdziwniejszy jest też fakt godzin w których emitowany jest serial w TV polskiej, rano ok. 7.30 tuż przed wyjściem dzieci do szkoły, a często pod nieobecność ich ciężko pracujących rodziców. A po raz drugi tego samego dnia ok. 15.00, w czasie gdy przeważnie rodziców jeszcze nie ma w domu. Czy nie wskazuje nam to na serwowanie pewnego tajnego programu wychowywania dzieci bez udziału ich rodziców?
Pierwsze ofiary Pokemonów
Nie ma sensu cytować tu innych technik zwodzenia których jest bardzo wiele w japońskiej „bajce”. Niech raczej zwróci naszą uwagę fakt, że ta z pozoru niewinna zabawa mocno ugruntowana na ideologii New Age. Ma już pierwsze ofiary wśród dzieci .
W roku 1997 Japonią wstrząsnął pewien TV skandal związany z Pokemonami . Właśnie pewnego wieczoru wyświetlano kolejny odcinek serialu pod tytułem “Poligon komputerowego kierowcy”, gdy na ekranie odbiorników TV pojawił się błysk wywołany przez jednego z pokemonów o imieniu Pikachu. Rozbłysk był oślepiająco silny i jaskrawy. W tym samym momencie gdy pojawił się na ekranie, spowodował wywołanie ataku foto epilepsji u ok. 700 dzieci oglądających wówczas ten właśnie film. W całej Japonii wybuchła panika wiele z dzieci rodzice byli zmuszeni umieścić w szpitalu.
W Nowym Jorku zanotowano już przypadek napadu z bronią w ręku w imieniu Pokemonów, chłopak został dotkliwie pobity i okaleczony nożem, nie przez gang czy złodziei, lecz przez kolegów grających z nim w Pokemony. Można przypuszczać, że to co do tej pory było teorią z kart i filmów zaczyna urzeczywistniać się w praktyce w gronie opanowanych “nową zwodniczą manią”. Inny chyba najbardziej drastyczny przypadek pochodzi z kolejnego kontynentu tym razem Afryki .
Samobójstwo gracza
W RPA w roku 2000 jeden z 14-latków mocno zaangażowany w świat Pokemonów popełnił samobójstwo pozostawiając zrozpaczonych z a zrazem mocno zdziwionych rodziców. W dłoni która ciągle zaciskał znaleziono list pożegnalny skierowany do rodziców - żegnając się z nimi napisał- "Kocham was mamo i tato. Przebaczcie mi to co zrobiłem, ale Ash wezwał mnie do siebie i muszę iść". Tłumaczył się tym, że wzywa go największy z Pokemonów w całej hierarchii, jak wynika z opisów w gry, największego Pokemona pokonać można tylko w jeden sposób - oddając swe własne życie! “Wygrał pojedynek a przegrał życie, nie tylko to doczesne ale i wieczne”. Jak wiele osób do tykających się “niebezpiecznych zabaw” stanie się jeszcze ofiarą tego o którym Biblia mówi nam, że przyszedł zarzynać i wytracać? ( Jan 10:10)
Jaką postawę jako chrześcijanie powinniśmy przyjąć względem tego co dzieje się w świecie zabawek po które coraz częściej sięgają także nasze dzieci? Czy nasze bierne przyglądanie się i stwierdzanie faktu, że nie mamy trudne czasy, coś tu pomoże? Z całą pewnością nie! Na pewno śmiałe przeciwstawienie się panującemu złu po przez odcięcie się od niego, jest pierwszym krokiem na drodze do rozprawienia się z niebezpieczeństwami coraz częściej przenikającymi do naszych środowisk oraz kościołów. Niech nie będzie nam obojętne również to co przenoszone jest pod dach naszych domów. Nie traktujmy lekko takich ostrzeżeń. Niech raczej zachęcają nas do jeszcze większego oddania się Panu oraz życiu w uświęceniu z Bogiem. (1Ptr.1;15-16).
Koń trojański z mordercą w środku
Pokemony są tylko jednym z ogromnej rzeszy przykładów, gdzie władca ciemności Lucyfer poprzez umiejętny mistrzowski kamuflaż, próbuje zdobyć miejsce sercu dziecka. Każdy z pokemonów tak naprawdę reprezentuje konkretnego anioła ciemności, którego zadaniem poprzez zręczne kłamstwa uśpić czujność dorosłych i dzieci. Po co? By móc zarzynać i wytracać. Ale pamiętajmy, że zwracając się do Jezusa Chrystusa, stajemy po stronie tego który pokonał zło oraz szatana. On udziela siły i ochrony dla tych którzy mu ufają. Tak więc przyjacielu stań po właściwej stronie.
(Jan. 10:10-11) Złodziej przychodzi tylko po to, by kraść, zarzynać i wytracać. Ja przyszedłem, aby miały życie i obfitowały. Ja jestem dobry pasterz. Dobry pasterz życie swoje kładzie za owce.
opracowanie
Jan Stypuła