Platońska koncepcja idealnego państwa [1]
Autor tekstu: Michał Piotrowski
Próba analizy dialogu politycznego „Państwo"
Imię Platona, jednego z największych myślicieli wszechczasów jest powszechnie znane na całym świecie. Nawet narodowości i prądy, które nie wywodzą się bezpośrednio z kręgu kulturowego starożytnej Europy, często czerpią z dokonań greckiego myśliciela. Jak powiedział znany filozof, Alfred North Whitehead — „filozofia Zachodu, stanowi jedynie ciąg przypisów od Platona". Sąd to nie całkiem prawdziwy, ale dość trudno z nim polemizować. Jakkolwiek przyjrzymy się działalności Platona, nie możemy pominąć jego wpływu, zarówno na sobie współczesnych, jak i na potomnych. Prawdziwych przeciwników, „stworzył sobie" Platon w XX wieku. Jeden z największych myślicieli ubiegłego wieku — Karl Popper, w dziele zatytułowanym „Społeczeństwo otwarte i jego wrogowie", nazywa autora „Państwa", „pierwszym faszystą".
Pomimo obecnego kryzysu, zarówno formy rządzenia, jak i istnienia samych elit politycznych, powrót do dawnych wzorców wydaje się niemożliwy. „Państwo", które z pewnością było pierwszą na świecie utopią, nigdy nie straci tegoż właśnie wizerunku. Mimo to, dokładne poznanie jednej z najbardziej przełomowych rozpraw filozoficznych, winno być powinnością każdego pełnoprawnego członka społeczeństwa, jeżeli nie ku przestrodze, to przynajmniej jako przeciwieństwo do obecnego modelu demokratycznego - abyśmy poznali to, co na co dzień w pełni nie doceniamy.
*
Platon urodził się w Atenach (jak podaje Diogenes Laertios) jako syn Aristona i Periktony (albo Potony), która swój ród wywodziła od Solona. Według drzew genealogicznych, był on potomkiem Solona w szóstym pokoleniu. Datę jego urodzin określa osiemdziesiąta ósma Olimpiada (428-425 p.n.e), a według Hermipposa, miał odejść z tego świata, podczas sto ósmej Olimpiady (348-345 p.n.e). Późniejsze przekazy Diogenesa, nie są już tak godne zaufania. Platon miał jakoby podróżować do Egiptu, spotkać babilońskich magów, brać udział w igrzyskach olimpijskich jako zapaśnik (Platon po grecku, oznacza „szeroki").
Niezależnie od domniemanych czynów i wydarzeń, wiadome jest, że Platon w pewnym okresie swego życia, został przedstawiony Sokratesowi. Bardzo kontrowersyjna postać w dziejach ówczesnych Aten, wywarła silne wrażenie na młodym mężczyźnie. Został on jednym z najbardziej gorliwych uczniów, wielkiego sofisty (wraz z Ksenofontem i Antystenesem). Był naocznym świadkiem procesu swego mistrza, zapis ostatnich dni życia Sokratesa, zawarł w słynnej „Obronie" i „Fedonie". Potępiwszy uprzednio tyrańskie rządy trzydziestu tyranów (objęli władzę w 404 p.n.e), a później obserwując skazanie Sokratesa, najwyraźniej utracił wiarę w sprawiedliwość polityków i formy sprawowania władzy.
Od czasu jego śmierci, zagadnienie sprawiedliwości i niesprawiedliwości, musiało Platona nurtować. Przecież było w tym coś rozdzierającego, że właśnie ten człowiek - pokorny, cichy, opanowany i rozumny, musiał umrzeć z wyroku państwa. Któż jest więc niesprawiedliwy? Rozumny i oświecony Sokrates, czy też nieudolne państwo? Rzecz jasna i niewątpliwa, że obecne państwo. Ustrój demokratyczny, który na czele stawia jednostki, grupy „nieurodzone" i nie przygotowane do rządzenia. Upust swoim myślom, odda całkowicie właśnie w „Państwie".
Jednakże po śmierci mistrza, wraz z innymi niezadowolonymi zwolennikami Sokratesa, na pewien czas wyjeżdża do Megary, a później udaje się na Sycylię i do Italii. Mimo to około roku 385, skończywszy 45 lat powraca do miejsca kaźni, rozpoczynając naukę w gaju poświęconym herosowi Akademosowi. Leżący na obrzeżach miasta lasek, stał się pierwszym na świecieuniwersytetem, a do annałów historii przeszedł pod nazwą Liceum.
Właśnie w takich warunkach powstało „Państwo", prawdopodobnie pomiędzy 380, a 370 r. przed Chrystusem. Należy ono do tzw. środkowego okresu twórczości filozofa. Pomimo upływu czasu od śmierci myśliciela w połowie IV w. p.n.e., większość dzieł Platona zachowała się do dzisiejszych czasów.
*
Platon nie był zbyt wielkim systematykiem ani człowiekiem spokojnym. Treści jego pism niepodobna związać w jeden, zamknięty i uporządkowany układ. W poszczególnych dialogach, niełatwo jest znaleźć główny wątek, uporządkowany tok rozumowania, czy w końcu zbiór gotowych zaleceń. Autor ma wolną rękę w procesie tworzenia, co zresztą doskonale ujawnia się podczas lektury.
Sam dialog, prowadzony przez grupę przyjaciół, charakteru rozmowy bynajmniej nie przejawia. Tak długa dysputa jest w ogóle nieprawdopodobna. Akcja ma mieć miejsce podczas jednej nocy, po święcie trackiej bogini Bendis. Jej święto, Benideje, obchodzono w początkach czerwca, więc przyjaciele dyskutują w ciepłą, czerwcową noc. Całe dzieło bez wątpienia, możemy nazwać sztuką. Występują w niej bohaterowie, rodzaje wypowiedzi są stylizowane na „inteligentne" rozmowy ówczesnych humanistów. Nastrój rozmowy, zmienia się co chwilę, od proroczych wizji do pospolitej gawędy. Platon pisząc, bawi się słowami i ludźmi, którzy je przekazują. Podczas czytania, należy zwrócić na to szczególną uwagę.
Głównym przekaźnikiem poglądów Platona w „Państwie" jest Sokrates, który nie pozostawił po sobie żadnych dzieł. Wszystko, cokolwiek wiemy o „najmądrzejszym człowieku na świecie" (według słów wyroczni delfickiej), przekazał nam właśnie Platon. Filologowie, historycy, a przede wszystkim filozofowie, do dziś spierają się, na ile platoński Sokrates, jest Sokratesem prawdziwym. Jednakże, nie należy to do przedmiotu mojej pracy. Sokrates w „Państwie", jest mądrym i prawym człowiekiem, który za pomocą prostej dialektyki, próbuje dojść do poznania całej prawdy.
W dialogu, uczestniczą także Glaukon i Adejmantos, synowie Aristona, rodzeni bracia Platona. Obaj wykształceni młodzieńcy, inteligentnie prowadzą rozmowę, zadając Sokratesowi podchwytliwe pytania, pobudzając go do twórczego myślenia. Pilnym uczestnikiem rozmowy, jest także Polemarch — to właśnie w jego domu, w którym mieszka wraz z ojcem, starym Kefalosem, toczy się dysputa. Staruszek wydaje się Platonowi bliski i sympatyczny, choć nieco prostoduszny.
Na koniec, należy wspomnieć o sofiście Trazymachosie z Chalkedonu. Pomimo ciągłych ataków na Sokratesowe wywody, Platon, nie nadał mu rysów przesadnie ironicznych, a rzeczy, które ten wypowiada, nie brzmią wcale opacznie czy też niemądrze. Bliżej nieznany uczeń Trazymachosa — Klejtofon, jest wymieniony na samym początku dialogu, ale nie bierze on czynnego udziału w dyskusji.
Podanie dokładnego roku, w którym rozmowa ta miała mieć miejsce jest niemożliwe. Komentarze odsyłają pomiędzy lata 451 a 408 przed Chrystusem. Jednakże Platon, bardzo często archaizował czas akcji, jeżeli tylko tego potrzebował.
„Państwo" jest niezbyt trafnym przekładem, greckiego słowa Politea, które bardziej odpowiada „zasadom prawidłowego rządzenia". Platoński dialog polityczny, jest utworem niesamowicie bogatym w treść, poruszającym niemal każdy ciekawy temat życia w Grecji w V i IV w. przed Chrystusem. Jak można łatwo się przekonać, nie zestarzały się one do dnia dzisiejszego. Całość składa się z 10 ksiąg, które stanowią dość znaczny materiał literacki. Pojawiające się w ciągu wieków komentarze i przypisy, często dochodziły do różnych wniosków, dość często wykluczających się nawzajem. W swojej analizie, postaram się tylko powierzchownie zagłębić się, w przepastne kopalnie wiedzy filozoficznej, którą jest „Państwo".
*
Dialog rozpoczyna się w chwili, kiedy Sokrates wraz z Glaukonem, odwiedzają Pireus, aby przypatrzyć się przygotowaniem do święta Benidejów. Po drodze spostrzega ich Polemarch, który z ochotą i radością zaprasza ich do swego domu. Spotykają tam ojca gospodarza, z którym Sokrates rozpoczyna miłą pogawędkę. I choć prawdziwe wywody rozpoczynają się w księdze II, zawartość pierwszej, stanowi niejako uwerturę do dalszej części.
Poprzez nawiązania do życia cnotliwego, sprawiedliwego (słowo to wiele razy pojawia się na kartach książki), Sokrates twierdzi, że człowiek niegodziwy będzie żył źle, natomiast cnotliwy, dobrze. Analizując potem termin „sprawiedliwość", dochodzi do różnych wniosków, które nie zawsze można połączyć z prawdziwym życiem. Jedną z opisywanych grup są władcy. Platon ze smutkiem wkłada w usta Trazymacha to, co miał okazję zaobserwować — całe zło demokracji ateńskiej i rządów tyrańskich. Następnie poprzez sprytne przejście myślowe, próbuje znaleźć prawdziwą sprawiedliwość „w tym co największe, i łatwiej ją tam poznać", czyli w państwach.
Rozpoczynając swoje rozmyślania, przyjmuje on już istnienie niewielkiego, hipotetycznego państewka. Już sam jego opis jest czystą utopią — istnieje wyraźny podział pracy, brak jakichkolwiek form rządzenia, a także wyraźna kastowość społeczeństwa, w której istnieje ściśle określony podział pracy. Sokrates zaczyna organizować te „towarzystwo na wakacjach" w państwo, w pełnym tego słowa znaczeniu. Wprowadza pieniądz, kontrolę urodzeń (aby nie rozdrabniać majątków), pojawia się jednakże zagrożenie zbytkiem, co sygnalizuje Glaukon. Wciąż „cywilizująca się" społeczność, zamierza poszerzyć terytorium swojego kraju — pojawia się więc stan żołnierski. Żołnierze powinni od urodzenia ćwiczyć się w żołnierskim rzemiośle. Konieczność taka wydaje się niedorzeczna, komentatorzy zazwyczaj wskazują wojsko jako „ramię władzy" zgodnie z zasadą — „kto nie ma czym straszyć, nie może rządzić".
Ciągnąc swój wywód, pomstuje na panującą w Grecji religię i mity, które ukazują niegodziwe zachowania bogów deprawujące młodzież. Ogólnie zaleca on „oczyszczenie" dzieł starego Homera z wszelkich niesprawiedliwych czynów — kłamstwa, gniewu, niegodziwości i innych, zwłaszcza w wykonaniu bogów. Według Platona, bóg jest nieskończonym dobrem, a sam nie jest w stanie czynić zła.
Dalsze wywody dotyczą samego człowieka, jego godności i humanistycznego poszanowania życia. Uważa, że złe kształtowanie młodych ludzi, poprzez wyrabianie w nich nieodpowiednich nawyków, nie powinno w ogóle mieć miejsca. Zaleca porzucenie odgrywania ról kobiecych przez mężczyzn, naśladowanie głosów przyrody czy też naśladowanie osobników ujemnych i podłych.
W kształtowaniu postawy życiowej ludzi, nie może zabraknąć gimnastyki. Sokrates nakazuje ćwiczenia fizyczne, ale wraz z dbaniem o rozwój duszy. Zaleca prosty wikt, aby nie dawać możliwości pracy lekarzom. Tylko jednostki, które doskonale połączą te dwie drogi są godne, aby ująć w ręce ster państwa. Należy je wybierać spośród młodych wojskowych, którzy na egzaminach wykazaliby się odpowiednią znajomością zarówno spraw praktycznych, jak i teoretycznych. Tworzy więc w ten sposób podział społeczeństwa na warstwy, jednakże nie zacierając pomiędzy nimi granic. Awans jak i degradacja z jednej do drugiej klasy są jak najbardziej możliwe.
Platońska koncepcja idealnego państwa [2]
Autor tekstu: Michał Piotrowski
Platon doskonale zdaje sobie sprawę z ułomności natury ludzkiej, czemu daje wyraz poprzez całkowite odseparowanie żołnierzy od dóbr materialnych. Pobrzmiewa tutaj pierwsze echo całkowitego oddania się na służbę krajowi, przeciwieństwo najczystszej demokracji. Przestrzega przed zbytnim rozciąganiem granic państwa, obawiając się jego rozpadu. Wojny miały być zawsze zwycięskie, zważając na doskonałość wojska i dyplomacji. Jednakże Platon nie rozwija przed nami krainy szczęśliwości, obiecuje w sumie tylko „krew, pot i łzy" zapowiadając ciężkie podatki i twarde przepisy.
Zarysowując w ten sposób istnienie swej wizji, Sokrates przystępuje do porównywania kolejnych warstw społecznych do ich odpowiedników w człowieku. Odszukawszy w nim wszystkie trzy stany, rozpoczyna poszukiwania czwartego - sprawiedliwości. Odnajduje je w końcu w istnieniu idealnych stosunków w państwie, nazywając sprawiedliwością właśnie specjalizację, kastowość, życie w zgodzie ze swoim powołaniem. Platon musiał sobie zdawać sprawę z tego, że ta nieoczekiwana definicja popsuła jego wizerunek. Przytacza więc dowód w postaci sądu — przecież cała sprawiedliwość obraca się wokół przestrzegania praw ustanowionych przez rządzących . Powracając do metafory człowieka, zaczyna on wywodzić na ośrodkami sprawiedliwości w każdym z nas.
Dalsze wywody Sokratesa dotykają wielu ważnych rzeczy — samej natury władców-filozofów, stosunku do bogów i sztuki, możliwości istnienia tyranii, używania środków przymusu i cenzury, edukacji warstw społecznych, realności samego pomysłu utworzenia takiego właśnie państwa. Głębia traktatu jest niezmierzona, chcąc nie chcąc, całkowite jego omówienie jest dobrym materiałem na pracę doktorską. W mojej skromnej pracy ograniczyłem się do delikatnego „narysowania" myśli platońskiej, której pełne zrozumienie jest prawdziwym wyzwaniem nawet dla filozofa.
*
„I cóż człowiecze, puchu marny?", możemy stwierdzić po powrocie z krainy „niby-niby" platońskiej utopii. Współczesnemu czytelnikowi, może wydać się paradoksalne, że przedstawione powyżej cele, miało osiągnąć państwo rządzone centralnie. Co więcej — państwo stosujące całą gamę środków przymusu: cenzurę, przymus policyjny, a także inne metody funkcjonujące dziś w krajach totalitarnych. Sprowadzenie roli jednostki do całkowitego poświęcenia się państwu, nie znalazłoby dziś wielu zwolenników. Nasuwające się automatycznie podczas lektury analogie do faszyzmu i komunizmu, są naturalne. Jednakże takie odczytanie przesłania „Państwa" jest co najmniej błędne — byłoby to zaprzeczenie jego przesłania.
Założenie utopijnej społeczności, jest niemożliwe u samych podstaw. Dlaczego? Gdyż Platon zakładał, że poprzez cnotę mądrości, którą posiądą rządzący państwem, zostaną uchronieni przed pokusą tyranii i deprawacją wartości moralnych. Niestety nawet filozofowie są tylko ludźmi, którzy nigdy nie dotrą na wyżyny życia cnotliwego. Tutaj właśnie zasadza się cały idealizm Platona, który nie brał pod uwagę faktu, że nie każdy, opuścił „platońską jaskinię".
*
Najlepsze jednak dowody dostarcza nam historia. Otóż Platon po wyemigrowaniu do Italii i na Sycylię, poznał tam w roku 387 Diona, szwagra i zięcia króla Syrakuz, Dionizjusza I. Dzięki znajomości z greckim mędrcem, Dion, w roku 389, zostaje całkowicie opętany przez wizję „króla-filozofa". Prawie natychmiast wstąpieniu na tron króla Dionizjusza II, jako dowódca floty, decyduje się na wprowadzenie myśli w czyn. W tym właśnie okresie Dion narzuca siłą teorie, które przedstawił Platon. Bez wątpienia przeczytał on „Państwo" i pozostawał pod jego ciągłym wpływem.
Dionizjusz II, którego wykształcenie całkowicie zaniedbano, rozpoczął okres edukacji pod okiem filozofa, zaczynając od geometrii, co okazało się dość niefortunnym posunięciem, gdyż po pewnym czasie Platon zebrał gorzkie żniwo swojej pracy. Dionizjusz II zazdrosny o przyjaźń łączącą Diona z myślicielem, skazał tego pierwszego na wygnanie. Platon natychmiast powrócił do Aten, żałując, że nie nauczył młodego króla etyki. Mimo to nie zrezygnował w dążeniach do zrealizowania swojej wizji.
Udał się do Syrakuz w roku 361 p.n.e., aby próbować mediacji. Jednakże spotkał się z wrogim przyjęciem, uchodząc z życiem tylko dzięki pomocy starego przyjaciela, pitagorejczyka Archytasa. W 357 r. p.n.e. Dion zajął Syrakuzy, ogłaszając miasto wolnym i niepodległym. Jednakże na tym skończyła się jego rola, gdyż zginął w wyniku zdrady, której inicjatorem był inny członek Akademii o imieniu Kallippos. Dionizjusz II w końcu udał się na wygnanie do Koryntu.
*
Jak więc widzimy, próba utworzenia idealnego państwa spełzła na niczym. Co ciekawe, aksjomatycznego dowodu na to dostarczyła historia, której wyroków się nie podważa. Zresztą sam autor w późniejszych pismach, twierdził, że dążenie do stworzenia utopii, jest z góry skazane na niepowodzenie. Jaki więc był wpływ „Państwa" na filozoficzną myśl polityczną? Dzięki niemu powstało kilka wspaniałych traktatów, mających na celu obronę demokracji. Dzieło podniosło również powszechną świadomość istnienia organizacji państwowej, która wszystkimi możliwymi sposobami, stara się poprawić i usprawnić życie ludzi jej podległych. W końcu, dzieło wyraża odwieczne dążenie człowieka do doskonałości życiowej (zarówno w życiu obecnym jak i pozagrobowym), doskonałości, której nigdy nie dane mu będzie osiągnąć...