Rozpoczynając swoją Ewangelię Łukasz stawia przed sobą jasny cel: „abyś mógł się przekonać o całkowitej pewności nauk, których ci udzielono” (1,4). Zdanie to kieruje do Teofila, osoby, co do której mamy tylko domysły, kim mogła być, ale w „dostojnym Teofilu” możemy także dostrzec każdego z nas, jako adresata Łukaszowego dzieła. Taki wstęp wyraźnie wskazuje na pragnienie autora, aby jego dzieło było mocno osadzone w realiach historycznych
Następnie, określając kontekst historyczny i geograficzny (por. 1,5), opisuje cudowne narodziny dwóch mężczyzn: Jana Chrzciciela i Jezusa. Narodziny obu były zapowiedziane przez anioła, zarówno Zachariasz jak i Maryja wyśpiewują chwałę Boga w obliczu tych wydarzeń, obaj przed rozpoczęciem swej działalności przejdą przez pustynię. Podobnie jak narodzinom Jezusa (por. 2,9n), narodzinom Jana również towarzyszyły nadzwyczajne znaki budzące zdumienie świadków (por. 1,20.64n). Historia dzieciństwa Jezus to opis Jego narodzin, ofiarowanie w Świątyni oraz jedno wydarzenie z okresu, gdy miał 12 lat. Następnie Łukasz urywa swoją narrację pisząc: „Jezus zaś czynił postępy w mądrości, w latach i w łasce u Boga i u ludzi.” (2,52) Zdaniem tym definitywnie zamyka ewangelię dzieciństwa. Swoje opowiadanie, świadectwo o Janie i Jezusie, rozpocznie na nowo, ukazując ich jako już dojrzałych mężczyzn. Łukasz ponownie otwiera chronologię swej opowieści w pierwszym wierszu trzeciego rozdziału. Oto bohaterowie jego dzieła, których nadzwyczajne urodziny zostały wcześniej opisane, wychodzą na światło dzienne. Rozważana przez nas perykopa to nadzwyczaj precyzyjne określenie początku opisywanych wydarzeń, czym Łukasz podkreśla ich niezwykłą wagę oraz wskazanie na to, że działalność Jana nie jest niczym innym, jak wypełnieniem się proroctw o zbawieniu, którego Bóg chce udzielić swojemu ludowi. Datowanie wydarzeń jest typowe dla tamtego okresu. Jest to datowanie względem lat panowania Cezara. Uderza jednak uszczegółowienie w postaci przytoczenia „pomniejszych władców”: namiestnika prowincji, lokalnych zarządców i władzy religijnej. Tworzy to w Łukaszowym dziele klamrę „władców tego świata”, którzy odrzucili Boże orędzie. Są wymienieni na początku, pojawią się ponownie na końcu dzieła, jako odpowiedzialni za skazanie Jezusa i Jego śmierć.Kontekst następujący rozważanego fragmentu to opis działalności Jana: co głosił (por. 3,7-9), kim byli ci, którzy do niego przychodzili i co od niego słyszeli (por. 3,10-14) oraz jego osobiste zapewnienie, że to nie on jest obiecanym Zbawicielem (por. 3,15-18). Następnie Łukasz opisuje konsekwencje, jakie spadły na Jana z powodu jego nauczania (por. 3,19-20), czym łamie chronologię opowiadania, ale równocześnie zamyka historię Chrzciciela. Przedstawiając jego misję i zapowiadając jego uwięzienie, podkreśla znaczenie Tego, który po nim miał przyjść, a Który jest dla Łukasza najważniejszym bohaterem jego dzieła.
Struktura perykopy przedstawia się następująco:
- Kontekst historyczny (w. 1-2a) - Bóg działa poprzez słowo (w. 2b) - Odpowiedź Jana na powołanie (w. 3) - Bóg spełnia Swoje obietnice (w. 4-5) - Cały świat zobaczy wierność Boga (w. 6)
W rozważanym fragmencie Łukasz rysuje bardzo istotny wymiar swej ewangelii, który znajdzie podsumowanie w jej zakończeniu (por. 24, 46-49) oraz w całych Dziejach Apostolskich. Oto świat, który jest reprezentowany przez jego władców oraz Bóg posyłający temu światu swoje Słowo, a także człowiek, który odpowiadając na Słowo, staje się Jego świadkiem, aby świat ujrzał Boże zbawienie.
LECTIO
w. 1-2a Było to w piętnastym roku rządów Tyberiusza Cezara. Gdy Poncjusz Piłat był namiestnikiem Judei, Herod tetrarchą Galilei, brat jego Filip tetrarchą Iturei i kraju Trachonu, Lizaniasz tetrarchą Abileny; za najwyższych kapłanów Annasza i Kajfasza
Taki sposób określenia daty opisywanych wydarzeń był często stosowany w Pismach Starego Testamentu. Łukasz podkreśla pewność opisywanych wydarzeń poprzez odniesienie się do rzymskiego sposobu określania czasu (piętnasty rok rządów Tyberiusza), wskazanie lokalnych rządców (Piłat, Herod, Filip i Lizaniasz) oraz wskazując na władzę religijną (Annasz i Kajfasz). Tak więc sytuuje opisywane wydarzenia w sposób absolutnie pewny, a jednocześnie przedstawia najważniejszych bohaterów końcowych scen ewangelii, Męki Jezusa.
Osobę Cezara Łukasz przywołuje opisując okoliczności narodzenia Jezusa. Wówczas był to okres panowania Augusta (por. 2,1). Następnym raz autorytet Cezara jest instrumentalnie używany po to, aby skonstruować oskarżenia przeciw Jezusowi. Najpierw miało temu służyć podchwytliwe pytanie o płacenia podatków (por. 20,22-25), następnie w czasie procesu oskarżono Jezusa przed Piłatem o podburzanie ludu, odwodzenie od płacenia podatków i podawanie się za Króla (por. 23,2). Wszystkie zarzucane czyny miały godzić w autorytet władcy imperium. Piłat, pomimo początkowego usiłowania uwolnienia Jezusa podczas procesu, nie jest przedstawiony prze Łukasza jako ktoś przychylny Jezusowi lub Żydom (por. 23,1.3n.6.11-13.20.24.52). Jest raczej sumiennym wykonawcą misji podporządkowywania Rzymowi narodów, o czym świadczy krwawe tłumienie rozruchów (por. Łk 13,1).
Herod i Filip są to synowie Heroda Wielkiego, za panowania którego Jezus się narodził. Ich osobisty konflikt stanie się przyczyną sprawczą śmierci Jana. Jako tetrarcha Galilei Herod odegra ważną rolę. Bowiem to on był karcony przez Jana „z powodu Herodiady, żony swego brata, i z powodu innych zbrodni, które popełnił” (3,19) i to on kazał ściąć Jana (por. 9,9). Łukasz, w odróżnieniu od Mateusza i Marka, nie opisuje bezpośrednio, w jaki sposób ta śmierć nastąpiła (por. Mt 14,5-11; Mk 6,18-28). Heroda niepokoi nauczenie i znaki czynione przez Jezusa (por. 9,7), on też będzie nastawał na Jego życie (por. 13,31) i wzgardzi Nim podczas męki, a wyrok skazujący Jezusa uczyni go przyjacielem Piłata (por. 23,7-15).
Annasz i Kajfasz nie pojawiają się więcej w Ewangelii Łukasza, natomiast ich imiona wymienia Jan Ewangelista opisując Mękę Jezusa (por. 18,13.24), Mateusz natomiast wspomina tylko o Kajfaszu (por. 26,3.57), który jako najwyższy kapłan, wypowiedział proroctwo, co do śmierci Jezusa za naród (por. J 11,49-51). W Dziejach Apostolskich Łukasz nadmieni o nich, opisując jak przełożeni i starsi ludu zebrali się aby osądzić Apostołów, którzy nauczali w Świątyni głosząc zmartwychwstanie umarłych w Jezusie (por. 4,1-6).
Łukasz ukazuje więc sprzysiężenie przeciw Jezusowi trzech „światów”: rzymskiej władzy (imperium polityczne), żydowskiej władzy z rzymskim namaszczeniem (tetrarchowie) i władzy religijnej (arcykapłani). Podczas ich rządów rozpoczęła się działalność Jana i Jezusa, i to oni sprzysięgli się przeciwko nim. Łukasz pięknie to ilustruje w katechezie Piotra: „Powstali królowie ziemi i książęta zeszli się razem przeciw Panu i przeciw Jego Pomazańcowi. Zeszli się bowiem rzeczywiście w tym mieście przeciw świętemu Słudze Twemu, Jezusowi, którego namaściłeś, Herod i Poncjusz Piłat z poganami i pokoleniami Izraela, aby uczynić to, co ręka Twoja i myśl zamierzyły.” (Dz 4,26-28) Tak więc od początku swego dzieła Ewangelista opisuje świat, do którego są posłani Jan i Jezus. Jest on reprezentowany poprzez osobistości „tworzące historię”, ale jakby równocześnie autor chciał nam powiedzieć: „przypatrzcie się im dobrze, to ci, którzy rządzą światem - oni na końcu mojego opowiadania sprzeciwią się Jedynemu Stwórcy i Prawdziwemu Władcy tego świata, skazując Go na śmierć.” A w Dziejach Apostolskich opisze Kościół, który będzie toczył podobną walkę z władcami tego świata (por. 11,49; 21,12; Dz 9,21; 13,50).
w. 2b skierowane zostało słowo Boże do Jana, syna Zachariasza, na pustyni.
Już w pierwszym rozdziale swego dzieła Łukasz wyjaśnił, kim jest Jan (por. 1,5-25.36n.39-41.44.5-80). Jego rodzice byli w podeszłym wieku. Elżbieta, podobnie jak Anna, matka Samuela (por. 1 Sm 1,2) była bezpłodna, a dziecko rodzi się jako owoc szczególnej łaski Boga (por. 1 Sm 1,20). Podobnie jak Jezus (por. 1,31; 2,21) nosi imię nadane przez anioła (por. 1,13.60.63). Poprzez fakt „skierowania słowa” do Jana, zostaje on włączony w poczet proroków (por. Jer 1,2; 2,1; Ez 1,3; Oz 1,1; Jon 1,1; Mi 1,1; So 1,1). Jan przebywał na pustyni i tam do niego Bóg skierował swoje słowo (por. 1,80). Tam też rozpoczyna swoją działalność (por. Mt 3,1; 11,7). Wiersz 1,80 jest dla wielu wskazówką, że Jan mógł być wychowywany w Qumran, wspólnocie, która założyła swoje osiedla na pustyni i oczekiwała rychłego nadejścia Mesjasza. Jednak działalność Jana wyraźnie różniła się od sposobu działania qumrańczków. Nie dążył on do stworzenia ekskluzywnej wspólnoty, ale swoje orędzie wzywające do nawrócenia kierował do wszystkich, którzy przychodzili do niego na pustynię, a po poddaniu się rytualnemu obmyciu w Jordanie, powracali do swoich domów i zajęć (por. 3,7-14).
w. 3 Obchodził więc całą okolicę nad Jordanem i głosił chrzest nawrócenia dla odpuszczenia grzechów,
Jan wypełnia proroctwo wypowiedziane przez swego ojca, Zachariasza, w dniu swoich narodzin: „A i ty, dziecię, prorokiem Najwyższego zwać się będziesz, bo pójdziesz przed Panem torując Mu drogi; Jego ludowi dasz poznać zbawienie co się dokona przez odpuszczenie mu grzechów” (1,76n). Okolica nad Jordanem to Judea. Jan przebywał na pustyni i w bezpośredniej jej bliskość rozpoczyna swoją misję. Jego działalność była skupiona w okolicy, w której jak wierzono, Naród Wybrany przekroczył Jordan wchodząc do Ziemi Obiecanej (por. Joz 1,2). W owych czasach przebiegał tam szlak wiodący do Jerozolimy z północy (poprzez Dekapol) i ze wschodu. Tak więc olbrzymia część podróżnych zmierzających do Jerozolimy i z niej powracająca, spotykała na swej drodze nauczającego Jana.
Jordan to symboliczna rzeka, która była bramą do Ziemi Obiecanej. Przekroczona w sposób cudowny staje się obrazem chrztu (por. Joz 3; Błogosławieństwo wody chrzcielnej w czasie Wigilii Paschalnej). Jej przejście otwiera Ludowi Wybranemu drogę do Ziemi Obiecanej, kraju obfitującego we wszelkie owoce ziemi (por. Pwt 27,4), ale przede wszystkim do miejsca doświadczenia błogosławieństwa Bożego (por. Pwt 28,1-14). Jordan jest miejscem głoszenia Prawa Bożego (por. Pwt 27,12-26) oraz końcem wędrówki przez pustynię.
Chrzest Janowy nie jest chrztem w rozumieniu sakramentalnym (por. Dz 18,25; 19,3), ale jest to chrzest (obmycie, zanurzenie) pokuty, obrzęd wyznawania grzechów i oczyszczenia się z nich. Podobnie jak przejście Jordanu otworzyło Ziemię Obiecaną, ponowne wkroczenie do wód Jordanu, czyli chrzest Jana, otwierał drogę do Królestwa Jezusa Chrystusa, które już nie jest związane z żadnym terytorium, ale z obecnością wierzących w Niego (por. 17,21). Charakterystycznym jest to, że ci, którzy odrzucili Jezusa jako Mesjasza, wcześniej nie dali także wiary Janowi i odrzucili go jako proroka (por. 7,33; 20,4-7; J 5,33-35). Jan jest świadom swego posłannictwa, które polega na poruszeniu ludu, przygotowaniu go poprzez nawrócenie serca na przyjęcie Mesjasza oraz na wskazaniu Go ludowi. On sam podkreślał swoją małość wobec Zbawiciela (por. J 1,26-36; 3,28-36). Mateusz i Marek uzupełniają opis Janowego chrztu dodając, że ci którzy go przyjmowali, wyznawali przy tym swoje grzechy (por. Mt 3,6; Mk 1,5).
Na określenie nawrócenia Łukasz używa rzeczownika „metanoia”, który oznacza przemianę wewnętrzną, zmianę sposobu myślenia, w odróżnieniu od czasownika „epistrefo”, „nawrócić się”, w znaczeniu zmiany postępowania, odwrócenia się od dotychczasowych czynów i zwrócenie się ku Bogu. Użycie słowa „metanoia” podkreśla wewnętrzny aspekt nawrócenia, przemianę serca, za którą winna podążać przemiana czynów. To rozróżnienie jest o tyle istotne, że wielu pobożnym żydom (zwłaszcza faryzeuszom) trudno było zarzucić uczynki przeciwne legalistycznie rozumianemu Prawu. Jednak i do nich (zwłaszcza do faryzeuszów) jest skierowane wezwanie do nawrócenia, bowiem ich czyny (zewnętrznie zgodne z Przykazaniami) nie płynęły z pokornego serca, ale z zupełnie światowych pragnień (por. 11,39.42n.52; 12,1; 20,46n). Nawrócenie jako przemiana serca jest głoszone w zwiastowaniu narodzin Jana (por. 1,17) i w Magnifikacie Maryi (por. 1,53). Na przykładzie Maryi Łukasz podkreśla także szczególne znaczenie serca człowieka, jako miejsca spotkania z Bożym Objawieniem (por. 2,19.51).
w. 4-5 jak jest napisane w księdze mów proroka Izajasza: Głos wołającego na pustyni: Przygotujcie drogę Panu, prostujcie ścieżki dla Niego! Każda dolina niech będzie wypełniona, każda góra i pagórek zrównane, drogi kręte niech się staną prostymi, a wyboiste drogami gładkimi!
Łukasz wyraźnie podkreśla, że chrzest Jana to dopiero przygotowanie drogi Zbawicielowi. Cytowany fragment jest wzięty z Księgi Proroka Izajasza (por. 40,3n; oraz 57,14; 62,10). Podstawowy tekst, do którego odwołuje się Łukasz, pochodzi z końcowego okresu niewoli babilońskiej, z tzw. Księgi Pocieszenia. Jest więc to wezwanie do nawrócenia pełne nadziei na rychłe wyzwolenie. Obietnicę podobną w treści wypowiada prorok Baruch (por. 5,7). Jan jest głosem (por. J 1,23), który wzywa do przygotowania „drogi Pana” (tak należałoby tłumaczyć dosłownie). „Droga Pana” jest synonimem sprawiedliwości realizowanej przez człowieka (por. 2 Sm 22,22), wypełniania Bożych przykazań i obowiązków wobec Niego (por. Jer 5,4n). Mianem „drogi” w Dziejach Apostolskich (por. 9,2) Łukasz określa Kościół. Termin „ścieżki” ma podobne znaczenie. Jest to określenie sposobu życie. Proste ścieżki to synonim wypełniania Bożych przykazań (por. Ba 4,13). Kręte ścieżki to brak pokoju i prawości (por. Iz 30,10; 59,8).
Góry i pagórki to symbole pychy i wyniosłości człowieka, których pierwszym obrazem jest wieża Babel (por. Rdz 11,1-9). Taka postawa człowieka uniemożliwia wywyższenie Boga (por. Iz 2,11-17). W symbolice Starego Testamentu góry były uprzywilejowanym miejscem spotkania z Bogiem (Moria, Synaj, Karmel, Święte Miasto Jeruzalem położone na górze). Ten symboliczny wymiar góry jest także obecny w życiu Jezusa (Góra Kuszenia, Góra Błogosławieństw, Tabor, Golgota, Góra Wniebowstąpienia). Lecz człowiek poprzez swoją pychę górę uczynił znakiem swej własnej mocy i wyniosłości. Źródłem owej wrogiej Bogu wyniosłości jest władza, rozum, bogactwo lub piękność (por. Ez 28,2.5.17; 1 Tm 6,17; Ap 3,17).
Doliny wypełnione to wyniesienie pokornych do chwały, danie ich za przykład wierności Bogu (por. 1 Sm 2,8; Jk 1,9). Ale jest to także wyrwanie z mocy śmierci tych, którzy popadli w grzechy i ich życie uległo ruinie. Doliny bowiem symbolizowały upokorzenie, cierpienie, śmierć i smutek (por. Jer 31,40; Ps 23,4; 87,4). Według Joela Bóg swojego sądu miał dokonać w Dolinie Wyroku (por. 4,14). Bardzo interesująco wygląda porównanie „gór i dolin” z Łukaszowym Kazaniem na Równinie, gdzie cztery błogosławieństwa możemy odnieść do „dolin”, a czterokrotne „biada!” do „gór” (por. 6,20-26).
Nawrócenie nie jest więc tylko oddaniem Bogu należnego Mu miejsca, lecz jest równocześnie przywróceniem człowiekowi prawdy o nim samym. Pyszny musi uznać swoją małość i skończoność, pokorny ma być wyprowadzony z odrzucenia i pogardy, którymi świat go obdarzał. Sprawcą tego jest sam Bóg, który „przejawia moc ramienia swego, rozprasza ludzi pyszniących się zamysłami serc swoich. Strąca władców z tronu, a wywyższa pokornych. Głodnych nasyca dobrami, a bogatych z niczym odprawia.” (Łk 1,51n; por. Iz 42,16; 49,11; Ez 17,24).
Drogi przygotowane poprzez nawrócenie serca mają służyć wszystkim udręczonym cierpieniem fizycznym lub duchowym. W taki sposób Jezus zapowiedział swoją misję wykorzystując proroctwo Izajasza: „Duch Pana Boga nade mną, bo Pan mnie namaścił. Posłał mnie, by głosić dobrą nowinę ubogim, by opatrywać rany serc złamanych, by zapowiadać wyzwolenie jeńcom i więźniom swobodę; aby obwieszczać rok łaski Pańskiej, i dzień pomsty naszego Boga; aby pocieszać wszystkich zasmuconych, by rozweselić płaczących na Syjonie, aby im wieniec dać zamiast popiołu, olejek radości zamiast szaty smutku, pieśń chwały zamiast zgnębienia na duchu.” (Iz 61,1-3; por. Łk 4,17-21) Także życie wierzących winno być „prostą droga”, która będzie innych prowadzić do zbawienia (por. Hbr 12,12).
w. 6 I wszyscy ludzie ujrzą zbawienie Boże.
W czasach Starego Testamentu Bóg wielokrotnie zapowiadał, że wszyscy ujrzą Jego zbawienie (por. Ps 98,2; Iz 40,5; 49,6; 52,10). Łukasz w swoim dziele konsekwentnie ukazuje, w jaki sposób realizuje się ta obietnica. Oglądanie Bożego zabawienia, które zostało dane człowiekowi w osobie Jezusa, rozpoczynają pasterze (por. 2,10), widzi je Symeon (por. 2,30), tłumy będące świadkami uzdrowień (por. 5,26; 8,35), uczniowie Jana pytający Jezusa, kim On jest (por. 7,22), apostołowie na Górze Przemienienia (por. 9,31). Owo oglądanie jest szczególna łaską, bowiem było pragnieniem wielu proroków, którzy jednak jej nie doświadczyli (por. 10,24). Herod chciał ujrzeć Jezusa (por. 9,9), ale mimo zrealizowania tego pragnienia, nie uwierzył w Niego i zbawienia nie ujrzał (por. 23,8-11) w przeciwieństwie do Zacheusza, którego historia świadczy o tym, że ci, którzy ze szczerego serca pragną ujrzeć Jezusa, mogą przyjmować Go w swoim domu i dostępują zbawienia (por. 19,3-10).
Aby świat mógł ujrzeć zbawienie, Jezus posyła swoich uczniów, pełnych mocy Ducha Świętego (por. 24,45-49; Mk 16,15), a Paweł zapewnia, że Słowo Boże rzeczywiście rozniosło się po całym świecie (por. Rz 10,18). Ostatecznym oglądaniem zbawienia będzie oglądanie chwały Chrystusa powracającego na ziemię. Wówczas będzie ono widoczne dla wszystkich (por. 21,17), a wierzący mogą je także dostrzec także poprzez znaki zapowiadające to przyjście (por. 21,29-31).
MEDTITATIO
Pewność misji Jana, jako proroka wybranego i posłanego przez Boga, kontrastuje z niewiarą Faryzeuszów i odrzuceniem jego wezwania do nawrócenia. Ale paradoksalnie w tym odrzuceniu realizują się słowa z katechezy Szczepana: „Którego z proroków nie prześladowali wasi Ojcowie” (Dz 7,52). To odrzucenie staje się jeszcze dobitniejsze w zestawieniu z przekonaniem ludu, że Jan był prawdziwym prorokiem (por. 20,4-6). W śmierci Jana wypełniły się słowa Pisma: „Kto poucza szydercę, ściąga na siebie wzgardę, strofując nieprawego, sam sobie szkodzi.” (Prz 9,7) oraz „Szyderca nie lubi upomnień, do ludzi mądrych nie chodzi.” (Prz 15,12). Słowo Boże nie tylko „zostało skierowane” do Jana, ale on sam, poprzez wypełnienie swojej misji, stał się słowem Boga.
Przyjęcie chrztu udzielanego przez Jana było „przyznaniem słuszności Bogu”, zaakceptowaniem jego nauki i znakiem pragnienia przemiany życia. Było także czytelną oznaką wiary w Boże posłannictwo Jana (por. 7,29; 20,4-6). Lecz w doświadczeniu Kościoła pierwszego wieku chrzest Janowy był tylko wstępem do wiary w Jezusa Chrystusa (por. Dz 18,25; 19,3-5). Rozważając to, czym był chrzest Jana, posłużę się fragmentem mojej pracy pisanej na temat chrztu:
„Posługiwanie się znakiem obmycia wodą całego ciała lub głowy jest znane w większości religii. Dzięki obmyciu kultycznemu człowiek jest uwalniany od wszelkiej nieczystości i grzechów, uzyskuje zbawienie i nowe życie. Za najpełniejszą formą oczyszczenia zawsze uważano kąpiel, a częściowe obmycie było traktowane jako zastępcze wobec kąpieli. Stary Testament bardzo uwydatnia oczyszczającą funkcję wody, jest ona związana z ważnymi wydarzeniami historii zbawienia: stworzeniem (Rdz 1,2.6), potopem (Rdz 7,6- 8,18), przejściem przez Morze Czerwone (Wj 14,19-31), wyprowadzeniem wody ze skały (Wj 17,3-7), przejściem przez Jordan (Joz 3,15-17). Bardzo często Prawo nakazywało obmycie jako sposób pozbycia się nieczystości rytualnej, bez której nie można sprawować kultu (Wj 30,17-20; por. Lb 19,7n; Pwt 23,11n). Prorocy zapowiadają obmycie, które przyniesie oczyszczenie z grzechów, a skutkiem tego oczyszczenia będzie dar Ducha Bożego (Ez 36,24-27; Zch 13,1; por. Ps 51,9).
Od czasów powrotu z niewoli babilońskiej judaizm mnoży różne obmycia. W czasach Jezusa stają się one bardzo drobiazgowe i nie dają się wyzwolić z zewnętrznego formalizmu reprezentowanego przez faryzeuszów (Mk 7,1-8 i paral.). Praktyki te symbolizowały oczyszczenie serca, lecz bez wewnętrznego żalu za grzechy nie mogły tego uczynić. Kąpiele rytualne były też powszechnie stosowane u esseńczyków, w społeczności damasceńskiej i w Qumran. Miały one miejsce codziennie i były wyrazem starania się o czystość życia, i pragnienia otrzymania łaski oczyszczającej. Na tym tle obmycie, którego udzielał Jan Chrzciciel odróżnia się swoja oryginalnością. Chrzest janowy łączył się z wezwaniem do pokuty i nawrócenia, które obejmowało nie tylko akt wewnętrzny, lecz także zmianę dotychczasowego postępowania (Łk 3,10-14) i było wezwaniem do wydania owoców godnych nawrócenia (Mt 3,8; Łk 3,8).
Wyraźną różnicą pomiędzy obmyciami Starego Testamentu a chrztem Jana było to, iż tego chrztu udziela wszystkim Jan; w powszechnej praktyce ówczesnego judaizmu było dokonywanie obmyć na sobie samych. Był to także akt jednorazowy, czym również różnił się od innych obmyć tego czasu oraz był dostępny dla wszystkich. Był więc rytem o rysach oryginalnych i nowych, nie spotykanych w tamtych czasach w judaiźmie. Poprzez swoje oryginalne elementy, odróż niające go od innych obmyć i kąpieli tamtych czasów, stał się pierwowzorem rytu pierwszych chrześcijan. Był to jednak ryt posiadający ekonomię tylko tymczasową, zapowiadający bogatą rzeczywistość chrztu w wodzie i w Duchu Świętym, który stał się udziałem Kościoła po dniu Pięćdziesiątnicy.”
CONTEMPLATIO ET ACTIO
Do kogo, według mnie, jest dzisiaj skierowane Janowe wezwanie do nawrócenia? Do współczesnych Annaszów, Herodów, Piłatów i Cezarów? O kim pomyślałem, że powinien sobie wziąć do serca ten apel i odmienić swoje postępowanie? Czy pomyślałem o sobie? A może tylko o innych, przecież jest tylu ludzi gorszych ode mnie?
Czytajmy wspólnie „Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni. Bo takim sądem, jakim sądzicie, i was osądzą; i taką miarą, jaką wy mierzycie, wam odmierzą. Czemu to widzisz drzazgę w oku swego brata, a belki we własnym oku nie dostrzegasz? Albo jak możesz mówić swemu bratu: Pozwól, że usunę drzazgę z twego oka, gdy belka tkwi w twoim oku? Obłudniku, wyrzuć najpierw belkę ze swego oka, a wtedy przejrzysz, ażeby usunąć drzazgę z oka twego brata.” (Mt 7,1-5)
Bóg jest wierny, wypełnia swoje obietnice. Jakie daty i okoliczności mogę wskazać w moim życiu, jako potwierdzenie tej wierności Boga, aby świat mógł ujrzeć zbawienie także dzięki świadectwu mojego życie?
Poprzez sakrament chrztu jestem wezwany do apostolstwa, do głoszenia Ewangelii o Jezusie Chrystusie. Jak realizuję to powołanie?
Jan był prorokiem bezkompromisowym w wzywaniu do nawrócenia. Zapłacił za to cenę swojego życia. A ja? Jakim świadkiem prawdziwości Ewangelii ja jestem?
|