Nil - boska rzeka...
"Płynie przez stary,
spokojny Egipt,
a jego piaski,
jak nieprzebrana
myśl, snują
marzenia... "
Brytyjski pisarz James Leigh Hunt (l784-1859) w poemacie "The Nile"
Nil, dla starożytnych Egipcjan symbol wiecznego odradzania się życia, od niepamiętnych czasów był źródłem sił witalnych dla całego kraju. Rzeka, wraz z przybrzeżnym pasem, wygląda z powietrza jak długa, zielona wstęga urodzajnych ziem, wijąca się przez piaszczystą i niegościnną pustynię. Tą wstęgą jest Egipt: stworzyło go bogactwo Nilu, umożliwiając powstanie jednej z największych cywilizacji na Ziemi.
Nil, liczący od swoich źródeł 6671 kilometrów, jest najdłuższą rzeką na kuli ziemskiej. Źródła jego dwóch głównych dopływów leżą głęboko w sercu afrykańskiego kontynentu. Nil Biały bierze początek w rzekach wpadających do Jeziora Wiktorii, a następnie płynie na północ, gdzie w stolicy Sudanu, Chartumie, łączy się z krótszym, acz bardziej zasobnym w wodę Nilem Błękitnym. W miejscu połączenia tych dwóch rzek widać wyraźny podział na niebieskawe wody Nilu Błękitnego i bladozielone wody Nilu Białego.
Z Chartumu rzeka podąża dalej na północ i w okolicach Kairu rozdziela się na dwie odnogi. Jedna z nich wpada do Morza Śródziemnego w Damietcie, około 30 kilometrów od Port Saidu; druga zmierza do Rashid (dawna Rosetta).
To właśnie tam w 1799 roku znaleziono słynny kamień z Rosetty, który ułatwił odczytanie egipskich hieroglifów. Pomiędzy dwiema odnogami rzeki rozciąga się delta Nilu, 24 tysiące kilometrów kwadratowych żyznych ziem uprawnych, stworzonych przez bogate, aluwialne osady rzeczne.
"Dar Nilu"
Od niepamiętnych czasów dla Egipcjan Nil był, i ciągle jest, życiodajną siłą. Umożliwiał wzrost roślin uprawnych, dostarczał ryb i cennej trzciny papirusowej, był też wykorzystywany jako dogodna droga komunikacyjna. Cześć, jaką oddawano rzece, można usłyszeć w Hymnie do Nilu, skomponowanym zapewne w epoce Średniego Państwa (ok. 2050-1750 p.n.e.):
"Pozdrawiamy cię, Nilu, który wynurzasz się z ziemi, który przybywasz, by dać życie ludowi Egiptu". Chyba najdobitniej owe związki między rzeką i ludźmi określił grecki historyk Herodot w słynnych słowach: "Egipt jest darem Nilu."
Starożytny Egipt był zwany pierwotnie przez swoich mieszkańców Kemet, czyli "czarny", ze względu na kontrast pomiędzy ciemnymi aluwialnymi polami, utworzonymi przez osady rzeczne, i jasnobrązową pustynią, roztaczającą się dookoła, aż po horyzont. Dla Egipcjan Nil był, jak się wydaje, miarą wszystkich rzek. Inskrypcja na królewskiej steli z XVI wieku p.n.e w następujący sposób opisuje Eufrat, wielką rzekę w Mezopotamii, która płynie z północy na południe: "ta odwrócona rzeka, która podąża w dół, płynąc w górę rzeki". Innymi słowy, każda rzeka zmierzająca w kierunku przeciwnym do Nilu, podążała w "niewłaściwą" stronę.
Najważniejszą cechą Nilu, wykorzystywaną przez mieszkańców Egiptu od zamierzchłej przeszłości aż do roku 1971, były coroczne wylewy. Ten "dar Nilu" powodowały obite opady deszczów w środkowej Afryce oraz topnienie śniegów na etiopskim płaskowyżu, które wywoływały gwałtowny przybór wód rzeki w jej północnym biegu, w Egipcie: Nil zalewał okoliczne pola, a kiedy opadł, pozostawiał na nich warstwę żyznego mułu. To właśnie za sprawą tych "potopów" cywilizacja starożytnego Egiptu wciąż mogła trwać.
Rzymski filozof Seneka opisywał, z jaką nadzieją starożytni Egipcjanie witali nadejście corocznych wylewów rzeki: "Nil rozlewający się na pola, to najwspanialszy widok. Równiny znikają, a doliny chowają się. Tylko miasta wystają nad powierzchnię wody jak wyspy. Jedynym środkiem lokomocji stają się wtedy łodzie; a im więcej lądu skryło się pod wodą, tym większa jest radość mieszkańców".
W czasach faraonów Nil zapewniał życie milionom ludzi. Zdarzały się, oczywiście, i lata nieurodzaju, gdy wylewy były nadzwyczaj skromne, jak podczas tak zwanych Siedmiu Lat Chudych, które, jak mówi tradycja, przypadły na czasy panowania faraona Dżesera z trzeciej dynastii (ok. XXVIII wiek p.n.e.).
Zazwyczaj jednak rzeka zapewniała żyjącym nad jej brzegami dobrobyt - zwłaszcza przedstawicielom klas wyższych, jak możemy wnioskować z wersów napisanych dla uczczenia nowej stolicy faraonów XIX dynastii w północno-wschodniej części delty, biblijnego Rameses: "Rezydencja jest przyjemna do życia, a ziemia zapewnia wszystko czego trzeba; pola każdego dnia dają wszelkie dobro, stawy są pełne ryb, a nad jeziorami żyje rozmaite ptactwo. Nadbrzeżne łąki zielenią się trawą, przy brzegach rzeki rosną daktyle... Spichlerze są tak wypełnione jęczmieniem i innymi zbożami, że sięgają prawie nieba. Spotyka się tam też cebulę, pory, jak również sałatę, granaty, jabłka, oliwki i figi, a słodkie wino Ka z Egiptu przewyższa smakiem miód..."
Plantacje Ka z Egiptu, szeroko znanej odmiany winorośli z delty oraz obfitość owoców i warzyw z pewnością nie byłyby możliwe bez życiodajnych wód Nilu. Od owych zamierzchłych czasów rolnictwo w tym regionie poczyniło niemałe postępy. Ziarna nie są już wdeptywane w ziemię przez świnie, jak to opisuje Herodot w V wieku p.n.e. Niektóre jednak z prostych urządzeń wciąż znajdują zastosowanie - na przykład szaduf wprowadzony w okresie Nowego Państwa (ok. 1563-1085). Ten udoskonalony żuraw umożliwiał zanurzenie czerpaka w rzece, a następnie, przy wykorzystaniu zasady przeciwwagi, przeniesienie go na inne miejsce. Po wynalezieniu tego prostego przyrządu znacznie wzrosła powierzchnia upraw. W niektórych miejscach jest w użyciu nawet i dzisiaj.
Najistotniejsze zmiany zaszły w Egipcie w ostatnich latach po wzniesieniu Wielkiej Tamy Asuańskiej, ukończonej w 1931 roku, i powstaniu następnie Jeziora Nasera, największego sztucznego jeziora na świecie. Od tej pory irygacja jest możliwa o każdej porze roku; jednakże wielkie coroczne wylewy zostały powstrzymane, a w związku z tym żyzny muł rzeczny, który przez stulecia tak dobrze służył Egiptowi, nie wspomaga już rolnictwa. W niektórych miejscach pustynia zdobywa nowe obszary: tam gdzie kiedyś gaje palm daktylowych rzucały przyjemny cień, teraz ledwie kilka uschłych paproci powiewa nad powiększającymi się wydmami, a zielone pola uprawne giną pochłonięte przez ruchome piaski pustyni.
Bogowie życia
Życie codzienne w starożytnym Egipcie obfitowało w religijne ceremonie i rytuały. Również sama rzeka powiązana była z wieloma bogami, a zwłaszcza z Hapi, "Wielkim Władcą Zapasów", "Panem Ryb". Według powszechnych wierzeń, Nil wylewał właśnie za sprawą Hapi; bóg dostarczał wodę z bezdennego dzbana, siedząc w grocie pod górami Asuanu, strzeżony przez jadowite węże. Corocznie w Gebel Silsila składano ofiary, by upewnić się, że bóg przechyli dzban pod właściwym kątem: zbyt duży przechył mógł oznaczać potop, zbyt mały - suszę i głód.
Znajdująca się obecnie w Muzeum Watykańskim w Rzymie statuetka boga Hapi ukazuje go wraz z szesnaściorgiem dzieci, każdym o wysokości jednego łokcia. Miało to symbolizować fakt, że jeżeli coroczna powódź nie osiągnie poziomu szesnastu łokci, wówczas ziemia nie wyda plonów, a ludzi czeka głód.
Choć Hapi uosabiał Nil, rzeka była związana również z życiem i śmiercią innego boga - Ozyrysa, pana świata podziemnego. Opowieść o Ozyrysie odzwierciedla symbolicznie życie wielkiej rzeki. Jak mówiły podania, pewnego razu król Egiptu został zabity przez zbrodniczego brata, Seta, który rozrzucił szczątki zamordowanego po całej ziemi. Wtedy to żona króla, Izyda, dzięki wytrwałym poszukiwaniom, odnalazła wszystkie członki męża i ożywiła go. Po zmartwychwstaniu króla z ich związku narodził się syn - zwany Horusem, kolejny władca Egiptu, zaliczany również do panteonu bogów. Ozyrys zstąpił zaś do podziemnego świata, by tam objąć panowanie.
Życie i śmierć Ozyrysa symbolizują coroczne odradzanie się Nilu. Zły Set uosabia gorący pustynny wiatr, który pochłania wody. Gdy rzeka jest sucha, oznacza to, że Ozyrys jest martwy; jego ciało odnajduje Izyda w dniu corocznego wylewu. Tak jak Ozyrys zapładnia Izydę, przynosząc nowe życie i nadzieję, tak rzeka występuje z brzegów, by użyźnić pola. Ozyrys jest więc Nilem, a Izyda ziemią: ich połączenie jest wiecznie owocnym związkiem wody i gleby.
Pomniki przeszłości
Dobrobyt osiągnięty dzięki Nilowi pozwolił Egipcjanom znaleźć czas i siły na wznoszenie zdumiewających wręcz pomników ich wielkości wzdłuż całego biegu Nilu - świątyń i monumentów na chwałę starożytnych bogów i władców.
Z czasem jednak wymogi współczesnego postępu cywilizacyjnego stanęły nieodwołalnie w konflikcie z koniecznością zachowania reliktów przeszłości. Najdobitniej uwidocznił się ów dylemat podczas budowy Tamy Asuańskiej, kiedy zatopiono bezpowrotnie wiele starożytnych budowli, a jedną z najsławniejszych - świątynię w Abu Simbel - tylko dzięki ogromnemu wysiłkowi uczonych pod kierownictwem naszego wybitnego rodaka, profesora Michałowskiego, udało się uratować, przenosząc ją w blokach na wyższe miejsce ponad poziom obecnego lustra wody.
Świątynię w Abu Simbel zbudowano za czasów Ramzesa II, faraona z XIX dynastii. Podczas swego długoletniego panowania (1290-1224 p.n.e.) wzniósł on niemalże połowę istniejących dzisiaj starożytnych świątyń w Egipcie, wiele z nich dla uczczenia zwycięstwa nad zaborczymi Hetytami.
Ramzes pozostawił również ślad po sobie nieco dalej na północ, gdzie zdumiewające budowle otaczają starożytną stolicę w Tebach. Tam właśnie, w Karnaku, znajduje się zapewne jedna z najwspanialszych świątyń na świecie. Gąszcz filarów w hypostylowej sali wznoszący się wysoko nad głowami zwiedzających, wydaje się wręcz pozostałością po przybyszach z innej planety. Ogromny kompleks jest poświęcony Amonowi, bogowi o głowie byka - władcy Teb, utożsamianemu później z bogiem słońca Re. Stał się on w końcu bogiem Amon-Re, pełniąc w panteonie tebańskim pozycję władcy wszystkich bogów. Teren świątyni zajmujący niebagatelny obszar dwóch hektarów, składa się z alei strzeżonych przez rzędy sfinksów, olbrzymich pylonów, głównego kompleksu świątynnego i świętej sadzawki. Opodal znajduje się Luksor, miasto zbudowane również ku czci Amona; po drugiej stronie Nilu leży natomiast słynna Dolina Królów, gdzie można zobaczyć grobowce monarchów XIX dynastii (ok.1570-1342 p.n.e.).
Najsłynniejsze egipskie budowle zlokalizowane są w dolnym biegu rzeki, niemalże na początku delty: w Gizie wznoszą się słynne piramidy Cheopsa, Chefrena i Mykerinosa, ostatnie przykłady tak zwanych siedmiu cudów starożytnego świata.
Nad brzegami Nilu codzienna ludzka krzątanina przebiega zgodnie z odwiecznym rytmem egzystencji. W niektórych miejscach wydaje się, że życie codzienne nie różni się nawet zbytnio od tego z epoki faraonów.