Aktualizacja: 27.09.2013r
USrael używa raka jako broń
Rak jako broń, niewyobrażalna zbrodnia przeciw ludzkości reżimu USraelskiego, jakiej konsekwencje będą trwać po wieczność. Pod koniec pierwszej wojny w Zatoce Perskiej, Saddam Hussein został okrzyczany okrutnym złoczyńcą, gdyż wydał swoim wycofującym się żołnierzom rozkaz zniszczenia kuwejckich pól naftowych, a powietrze przesycone zostało trującymi chmurami czarnego dymu. Ziemia zamieniła się w bagniska nasiąknięte ropą. Zostało to słusznie nazwane środowiskową zbrodnią wojenną.
Ale miesiące bombardowań Iraku przez amerykańskie i brytyjskie samoloty i rakiety zostawiły po sobie jeszcze bardziej śmiertelną i podstępną spuściznę: tony odłamków, pocisków i fragmentów bomb nasyconych zubożonym uranem. W sumie, USA zrzuciło na cele irackie ponad 970 radioaktywnych bomb i pocisków.
Mniej niż dekadę trwało oczekiwanie na skutki zdrowotne tych bombardowań promieniotwórczych. A one są straszne. Iraccy lekarze nazywają to „biała śmierć”, epidemię białaczki. Od lat 90-tych poziom występowania białaczki w Iraku wzrósł o ponad 600 %. Sytuację pogarsza przymusowa izolacja Iraku i sadystyczne sankcje, jakie niedawno opisał sekretarz generalny ONZ jako „kryzys humanitarny”, co sprawia, że wykrywanie i leczenie nowotworów jest coraz trudniejsze.
„Mamy dowody na ślady zubożonego uranu w próbkach pobranych do analizy i to przeczy tym, którzy twierdzą, że wzrost przypadków zachorowań na raka nastąpił z innych powodów„, mówi dr Umid Mubarak, iracki minister zdrowia.
Mubarak twierdzi, że obawy USA przed kampanią ukazującą światu konsekwencje zdrowotne i środowiskowe bombardowań zubożonym uranem są bardzo poważne, częściowo jest spowodowane również tym, że USA nie przestrzegały swoich własnych zobowiązań w ramach transakcji pozwalających Irakowi na sprzedaż części ogromnych rezerw ropy w zamian za żywność i materiały medyczne.
„Pustynny kurz niesie śmierć„, powiedział dr Jawad Al-Ali, onkolog i członek Royal Society of Physicians w Anglii. „Nasze badania wskazują, że ponad czterdzieści procent populacji wokół Basry zachoruje na raka. Żyjemy w perspektywie kolejnej Hiroshimy„.
Większość ofiar białaczki i raka to nie żołnierze. To cywile, a wiele z nich to dzieci. Zdominowana przez USA Komisja ds. Sankcji Irackich w Nowym Jorku odmówiła wielokrotnie wnioskom tego państwa o sprzedaż urządzeń do leczenia raka i medykamentów, nawet leków przeciwbólowych, jak morfina. W rezultacie, przepełnione szpitale w miastach jak Basra, pozostają przy leczeniu raka aspiryną.
To jest tylko część obrazu większego horroru, jakim ugodzono Irak, bowiem codziennie umiera tam aż 180 dzieci, a wynika to z danych o śmiertelności opracowanych przez UNICEF, zaś przyczyny zgonu pochodzą z katalogu chorób z XIX wieku: cholera, czerwonka, gruźlica, bakterie e.coli, świnka, odra, grypa.
Irakijczycy i Kuwejtczycy to nie jedyni, którzy wykazują oznaki skażenia uranem. Weterani wojny w Zatoce nękani są przez różne choroby, okazało się, że mają ślady uranu we krwi, kale, moczu i nasieniu.
Zubożony uran to raczej łagodnie brzmiąca nazwa dla uranu-238, pierwiastka śladowego, jaki powstaje, gdy materiał rozszczepialny jest pobierany z uranu-235 do zastosowania w reaktorach jądrowych i broni. Przez dziesięciolecia ten uciążliwy odpad radioaktywny piętrzył się w zakładach przetwarzania plutonu w całym kraju. Pod koniec lat 80-tych było prawie miliard ton tego materiału.
Następnie projektanci broni z Pentagonu wymyślili sposób wykorzystania odpadów: można z nich formować w pociski i bomby. Materiał był za darmo i było go dużo pod ręką. Ponadto uran jest metalem ciężkim, gęstszym niż ołów. To czyni go idealnym do zastosowania w pociskach penetrujących pancerz, przeznaczonych do niszczenia czołgów, transporterów opancerzonych i bunkrów.
Gdy pocisk, niszczyciel czołgów, eksploduje, zubożony uran utlenia się w mikroskopijnych fragmentach, jakie unoszą się w powietrzu w postaci rakotwórczego pyłu, który roznoszony jest przez pustynne wiatry od dziesięciolecia. Śmiercionośny pył jest wdychany, przylega do włókien w płucach, a w końcu zaczyna siać spustoszenie w ciele: nowotwory, krwotoki, niszczenie systemu immunologicznego, białaczka.
W 1943 roku faceci od zagłady powiązani z Projektem Manhattan spekulowali, że uran i inne materiały radioaktywne mogą być rozproszone na szerokie połacie terenu zajmowanego przez armię wroga. Gen. Leslie Grove, szef projektu, stwierdził, że po broni uranowej można oczekiwać, że będzie powodować „trwałe uszkodzenie płuc”. Później, w latach 50-tych, ojciec Ala Gore'a, senator z Tennessee, zaproponował dozowanie uranu w strefie zdemilitaryzowanej w Korei, jako tani środek bezpieczeństwa przed atakiem z Korei Północnej.
Po wojnie w Zatoce Perskiej, planiści wojenni Pentagonu byli tak zadowoleni ze skuteczności swych broni radioaktywnych, że zamówili wykonanie nowego arsenału, a z rozkazu Billa Clintona wystrzelono go na pozycje Serbów w Bośni, Kosowie i Serbii. Ponad 100 bomb zawierających zubożony uran zostało wykorzystanych na Bałkanach w ciągu sześciu lat.
Zespoły medyczne w tym regionie już wykryły skupiska nowotworowe w pobliżu miejsc bombardowań. Stopień zachorowalności na białaczkę w Sarajewie, wyburzonym wręcz przez amerykańskie bomby w 1996 roku, potroił się w ciągu ostatnich pięciu lat. Ale to nie tylko Serbowie są chorzy i umierają. Żołnierze NATO i sił pokojowych ONZ w tym regionie również zapadali na raka. 23 stycznia, ośmiu włoskich żołnierzy, którzy służyli w tym regionie, zmarło na białaczkę.
Pentagon szafował różnymi uzasadnieniami i wymówkami. Po pierwsze, Departament Obrony zlekceważył obawy w sprawie zubożonego uranu jako dzikie teorie spiskowe rozgłaszane przez działaczy pokojowych, ekologów i propagandystów irackich. Kiedy sojusznicy z NATO zażądali od USA ujawnienia właściwości chemicznych tej amunicji, Pentagon odmówił. Odmówił także zamówienia testów medycznych dla amerykańskich żołnierzy stacjonujących w Zatoce Perskiej i na Bałkanach.
O ile USA milczały w tej sprawie, to Brytyjczycy nie. Badania przeprowadzone w 1991 r. przez brytyjski Urząd Energii Atomowej przewidywały, że jeśli mniej niż 10 procent cząstek uwolnionych z broni z zubożonym uranem, jakie zastosowano w Iraku i Kuwejcie, zostanie zainhalowane przez ludzi przebywających na tym terenie, to może to doprowadzić do „300 tysięcy prawdopodobnych ofiar”.
Szacunki Brytyjczyków zakładały, że jedynym radioaktywnym składnikiem bomb, jakie spadły na Irak, był zubożony uran. A tak w rzeczywistości nie było. Nowe badania materiałów znajdujących się wewnątrz tej broni, opisują ją jako „koktajl jądrowy„, zawierający mieszankę pierwiastków promieniotwórczych, w tym pluton i wysoko radioaktywny izotop uranu-236. Te elementy są 100 tysięcy razy bardziej niebezpieczne niż zubożony uran.
Zazwyczaj Pentagon próbował zrzucić winę na niechlujstwo obsługi Departamentu Energii, jego nieudolność w zakresie kontroli zakładów produkujących broń. I faktycznie coś w tym jest, bo problemy pracowników obiektów jądrowych i ich skażenia były znane już w latach 80-tych. Notatka Departamentu Energii z 1991 r. donosi, że: „w procesie przetwarzania paliwa dla reaktorów jądrowych i elementów do broni jądrowej, zakład dyfuzji gazowej w Paducah …tworzył zubożony uran potencjalnie zawierający domieszki neptunium (Np) i plutonu”.
Ale takie wymówki w przypadku braku jakichkolwiek działań w celu rozwiązania sytuacji kryzysowej to bardzo cienkie wytłumaczenie. Doug Rokke, lekarz armii amerykańskiej, który nadzorował częściowe oczyszczenie z odłamków bomb z zubożonym uranem tereny w Kuwejcie, jest również teraz chory. Jego ciało notuje 5000 razy wyższy poziom promieniowania niż ten, jaki jest uważany za „bezpieczny”. Wie, gdzie leży wina. „Nie może być żadnych wątpliwości„, powiedział Rokke dla australijskiego dziennikarza, Johna Pilgera. „W wyniku ciężkiego zanieczyszczenia metalami ciężkimi i trucizną radiologiczną zubożonego uranu, ludzie w południowym Iraku mają powszechne problemy z oddychaniem, zaburzenia czynności nerek, nowotwory. Członkowie mojego zespołu zmarli lub umierają na raka„.
Zubożony uran ma okres rozpadu ponad 4 mld lat, czyli w przybliżeniu tyle, ile wiek Ziemi. Tysiące hektarów ziemi na Bałkanach, w Kuwejcie i południowym Iraku, zostało zanieczyszczonych na zawsze. Gdy George Bush Sr., Dick Cheney, Colin Powell i Bill Clinton wciąż rzucają blaskomiotne uwagi na temat dziedzictwa, to my nie zapominajmy, że jest po nich jeszcze jedno, bardzo ponure, jakie tu pozostanie po całą wieczność.
Tytułem uzupełnienia materiału, dołączamy film z polską ścieżką dialogową (podziękowania za odszukanie i podesłanie adresu, LaryR)
Film którego Armia USA nie chce żebyś obejrzał
Adres alternatywny:
przygotował: stophasbara
Usrael używa raka jako broni - szokujące fakty Strona 3/3