Średniowiecze w propagandzie i historiografii lll Rzeszy, Trzecia Rzesza


Autor: Łukasz Dykowski

Średniowiecze w ideologii i historiografii Trzeciej Rzeszy

 Celem niniejszej pracy jest przedstawienie Czytelnikowi ciekawego aczkolwiek niedocenionego jeszcze przez literaturę fachową problemu jakim jest wykorzystanie przez ideologię nazistowską Średniowiecza. Nie ukazała się jeszcze w Polsce, a także wg dostępnej mi bibliografii również i w Europie, pozycja , która podejmowałaby ten temat. Jest on głównie podejmowany przez autorów powieści fantastycznych i scenarzystów filmowych (vide filmy Stevena Spielberga z cyklu “Indiana Jones”). Praca ta oparta jest na dostępnej mi literaturze na temat narodowego socjalizmu i Trzeciej Rzeszy, w przeważającej części literaturze polskojęzycznej oraz dwóch pozycjach niedostępnych w polskim tłumaczeniu (wersji oryginalnej w szczecińskich bibliotekach również nie ma), a odgrywających dość istotną rolę w poznaniu tematu - tutaj posłużyłem się ich omówieniami prasowymi i książkowymi w języku polskim.

Jako, że temat przedstawiony w tytule nie został jeszcze opracowany, pokusiłem się o usystematyzowanie dostępnych wiadomości w taki sposób aby Czytelnik mógł łatwo odnaleźć interesujące go wiadomości w stosownej literaturze.

Narodowy socjalizm wywodzi się w prostej linii z ruchu volkistowskiego, który jako pierwszy zaczął nawiązywać do historii Niemiec - głównie do Germanów. Jako jeden z pierwszych zwrócił się ku Germanom człowiek uważany za ojca narodowego socjalizmu Guido von List, który już w młodym wieku pasjonował się rytuałami germańskimi. Jako pierwszy uznał swastykę za symbol szczególny, nie jest wiadome jednak kiedy i gdzie się to odbyło. Uważał, że swastyka (w trochę zmienionej postaci) była runicznym odpowiednikiem litery G i miała tajemne znaczenie dla plemion germańskich. Francis King przypuszcza, że von List zainspirowany był tym motywem, który pochodził z jakiegoś średniowiecznego witraża kościelnego. Sugeruje King, że von List był “przekonany iż wszyscy średniowieczni malarze fresków i rzemieślnicy wykonujący witraże byli, wszyscy bez wyjątku, alchemikami i magami, którzy - pod płaszczykiem chrześcijańskiej symboliki - ukrywali w swych dziełach określone przekazy okultystyczne”. Autorytetem i najważniejszym źródłem dla ruchu volkistowskiego do dziejów dawnych Germanów był Tacyt. Nie zgłębiając dokładnie kontekstu “Germanii” myśliciele volkistowscy zrobili z Tacyta “proroka głoszącego pradawną czystość cnót germańskich”. Kolejny “guru” narodowego socjalizmu Houston Stewart Chamberlain na podstawie Tacyta zapewniał, że Germanowie, prawi i zwycięzcy, w porę wkroczyli na arenę dziejów i ukarali zepsuty Rzym ratując w ten sposób świat. W literaturze często pisarze volkistowscy przedstawiali lub w jakiś sposób nawiązywali do historii plemion germańskich, przykładem niech będzie powieść Ernsta Wahlera “Osning (1914 r.), w której nawiązywał autor do wodza Cherusków Arminiusa, pogromcy legionów rzymskich w Lesie Teutoburskim. Również Alfred Rosenberg, czołowy teoretyk i filozof Trzeciej Rzeszy, gloryfikował plemiona germańskie, wg niego pogrom legionów rzymskich w 9 r.n.e. “to symbol germańskiej odwagi męstwa i wyższości germańskich ideałów nad zgniłym, podupadającym Rzymem” . W miejscach gdzie kiedyś odbywały się germańskie obrządki religijne, gdzie składano bogom ofiary i gdzie odbywały się sądy Wahler wprowadzał “scenę kultów” - nowoczesną wersję germańskich Thingów. Narodowi socjaliści kontynuowali zakładanie Thingów - przy wyborze tych miejsc wzorowali się na wg nich najlepiej położonym Lesie Saskim przy Werdenan. W lesie tym zasadzono 4 500 drzew dla uczczenia Sasów wymordowanych właśnie tam przez Karola Wielkiego. Masakra Sasów budziła w III Rzeszy spore kontrowersje - Karol Wielki jako właściwy twórca Rzeszy był bardzo wysoko ceniony przez Hitlera, cenił go również Alfred Rosenberg dając mu w swym “Micie XX wieku” miejsce w niemieckiej historii, było to jednak znacznie mniejsze niż uznanie dla Widukinda. Jedynie Heinrich Himmler, który bardzo wysoko cenił sobie Widukinda uważał Karola Wielkiego za niewolnika papiestwa i za rzeźnika Sasów (Sachsenschlächter). Dopiero po zakazie Hitlera przestał używać tego określenia, Hitler miał wtedy powiedzieć “Ten Himmler znowu wygłosił przemówienie, w którym określa Karola Wielkiego jako »rzeźnika Sasów«. Śmierć wielu Sasów nie była historyczną zbrodnią, jak sądzi Himmler; Karol Wielki robił bardzo dobrze, podporządkowując sobie Widukinda i zabijając bez pardonu Sasów, gdyż umożliwiło to powstanie państwa frankońskiego i przeniknięcie kultury zachodniej na teren dzisiejszych Niemiec”. Najbardziej czcił Himmler jednak nie Widukinda ale męża jego wnuczki Henryka I zwanego Ptasznikiem. Uznał się nawet zgodnie ze swoją teorią reinkarnacji za kolejne jego wcielenie (lubił gdy nazywano go König Heinrich) ale F. King nie chce się z tym zgodzić gdyż Himmler wyznał swemu zaufanemu lekarzowi i masażyście Feliksowi Kerstenowi, że zdarza mu się w nocy rozmawiać z duchem zmarłego władcy. Nie jest to jednak sprawa aż tak istotna, w każdym razie pamięć Henryka I była czczona bardzo uroczyście przez SS. W tysięczną rocznicę śmierci króla 2 czerwca 1936 roku odbyły się szczególnie uroczyste obchody w Quedlinburgu, z tej okazji ukazał się numer specjalny czasopisma “Germanien” z przedmową samego Reichsfürera Himmlera, w której Henryk I nazwany został “wielkim królem Germanów”, największym synem narodu niemieckiego, a dziedzictwo jego przejmuje SS. Według Himmlera “Henryk I »w przeciwieństwie do kościelno - chrześcijańskich metod rządzenia Karolingów« wprowadził znowu zasady dawnego germańskiego posłuszeństwa i wierności (Gefolgschaftstreue)”. W roku 1937 “odnalazły” się w katedrze w Quedlinburgu szczątki Henryka I, do których co roku zjeżdżał Himmler na medytacje nad prochami bohatera. Nad grobem króla składali przysięgi dowódcy SS - przysięgali “że będą kroczyć jego śladami (walka ze Słowiańszczyzną) i ... kochać ptaki, jak ich sławny poprzednik” - wg legendy Henryk I kochał ptaki i stąd jego przydomek Ptasznik, Himmler aby “kontynuować” tradycję objął osobisty patronat nad Towarzystwem Ochrony Ptaków. Według jego polecenia ptaki wędrowne znużone długim lotem były zbierane i przewożone koleją do Włoch, na południe. Kadeci SS (SS-Fahnenjunkerweihe) składali co roku przysięgę na grobie księcia Henryka Lwa w katedrze w Brunszwiku. Henryk Lew był szczególnym ulubieńcem niemieckich historiografów, potępiających Hohenstaufów za ich uniwersalistyczny program cesarstwa, a podkreślających trwałość zdobyczy niemieckich feudałów na słowiańskim Wschodzie. Z dawnych władców również Fryderyk Barbarossa cieszył się ogromnym poważaniem nazistów za dążenie do utworzenie monarchii uniwersalnej, jednakże część historyków niemieckich uważała, że Barbarossa poprzestając tylko na jednej wyprawie na Polskę w roku 1157 zaniedbał interesy Niemiec na Wschodzie. W Wawelsburgu, o którym będzie mowa poniżej, jedna z komnat nosiła imię Barbarossy.

Cesarz Fryderyk Barbarossa. Miniatura z klasztoru Schaftlarn, 1188-1189 r. Rzym, Biblioteka Watykańska. Repr. fot. Teresa Żółtowska.

reprodukcja pochodzi z książki Stevena Runcimana  Dzieje wypraw krzyżowych, Warszawa 1987.

 

Pozostając przy Himmlerze i SS należy wspomnieć również o podkreślanej przez nazistów ciągłości tradycji dawnego zakonu rycerskiego - w tym wypadku chodzi o Zakon Krzyżacki. Ideę utworzenia takiego zakonu (Narodowosocjalistycznego Rycerskiego Zakonu Nordyków) popularyzowaną przez SS popierał sam Hitler. Tradycje Zakonu Krzyżackiego miały uzasadniać kolonizację na wschodzie ale i również wyzysk podbitej ludności przez warstwę rycerstwa podległą komturom (14 Obergruppenführerom) reprezentowaną przez SS. Jak podają biografowie Himmlera “Postać wielkiego mistrza była obsesyjnym wzorem dla Himmlera, lecz jego ograniczony umysł mógł wchłonąć tylko uproszczone koncepcje z przeszłości, z których chciał stworzyć dogmaty dla teraźniejszości. Zaczął widzieć siebie w roli wielkiego mistrza nowoczesnego, niemieckiego zakonu rycerskiego, utworzonego w celu uwolnienia społeczeństwa nordyckiego od infiltracji zdegenerowanej krwi żydowskiej”. Nawiązywano do głoszonych przez Zakon zasad “wiary i posłuszeństwa” - mottem SS było “Meine Ehre heisst Treue” (Mój honor to wierność). Dla celów SS Himmler uzyskał akceptację Hitlera na plany adaptacji zamku w Malborku, a na swą siedzibę wybrał Himmler odrestaurowany średniowieczny zamek Wawelsburg nieopodal miasta Paderborn (na odbudowę zamku wydano 3 miliony marek). W centrum zamku urządził Himmler wielką, okrągłą salę bankietową, w której znajdował się ogromny stół wokół którego zasiadał Reichsfürer wraz z dwunastoma esesmanami. Nie jest do końca wyjaśnione co to miało symbolizować, być może w ten sposób nawiązywał Himmler do legendy o królu Arturze i rycerzach Okrągłego Stołu.

0x01 graphic

Zamek WAWELSBURG, tu miały być chowane prochy poległych esesmanów

W tym miejscu należy wspomnieć o instytucji nazwanej “Dziedzictwo Przodków” (Ahnenerbe). Była to przybudówka SS założona w roku 1933 przez Himmlera, Richarda Walthera Darré oraz Hermanna Wirtha, statut niezależnego stowarzyszenia otrzymała 1 czerwca 1935 roku. Wg statutu instytucji (rozporządzenie NO - 659 z dnia 1 stycznia 1939) zredagowanego przez Himmlera, zadaniem Ahnenerbe było “badanie zasięgu, ducha, czynów i spuścizny indogermańskiej rasy nordyckiej i przekazywanie narodowi wyników tych badań, w formie jak najbardziej interesującej” Początkowo Ahnenerbe podlegało Głównemu Urzędowi dla spraw rasy i osadnictwa (RuSHA), a od roku 1942 podlegało bezpośrednio Osobistemu Sztabowi Reichsführera SS. Z założenia Ahnenerbe miało badać: przestrzeń (Raum) - geologowie badali szlaki wędrówek Ariów i wyznaczyli siedzibę przyszłego imperium SS na terenie dawnego królestwa Burgundii, ducha (Geist) i filozofię światopoglądu (Weltenschauung) - duże znaczenie odgrywała śmierć co znalazło oddźwięk w symbolice SS, czyny i spuściznę (Erbe) krwi nordyckiej - w tym celu uczeni archiwiści studiowali m.in. sagi, Eddę, język runiczny. Ahnenerbe zbierało średniowieczne sagi i baśnie gdyż Himmler traktował je jako najwyższej rangi źródło historyczne, szczególną estymą cieszyła się Edda - średniowieczny zbiór pieśni islandzkich o bogach i bohaterach (Edda starsza IX-XI wiek) oraz komentarze do mitologii staronordyckiej wraz ze zbiorem reguł poetyckich dla skaldów napisane przez Snorre Sturlussona około 1220 roku (Edda młodsza). Dużo wcześniej na podstawie średniowiecznego eposu “Pieśń o Nibelungach” powstały znane dramaty muzyczne Ryszarda Wagnera (1813-83). Wagner cieszył się ogromną popularnością w Trzeciej Rzeszy, był ulubionym kompozytorem samego Hitlera. Przykładowo w samym marcu 1934 roku utwory Wagnera wystawiano na 95 scenach Dla potrzeb hitlerowskiej propagandy szczególnie wyraźnie akcentowano pierwiastki wojenne w tych utworach, które zawierały elementy rycerskie. Naukowcy zgromadzeni w Ahnenerbe zajmowali się też i innymi “badaniami” - sprawdzali np. przydatność galaretek czy też miodu do spożycia przez rasę nordycką, w późniejszym okresie przeprowadzali oni również różnego rodzaju eksperymenty na więźniach obozów koncentracyjnych.

Jednym z zadań jakie miało przed sobą Ahnenerbe było odnalezienie mitycznego Świętego Graala, obiektu poszukiwanego przez rycerzy legendarnego króla Artura. Czym właściwie był nie wiadomo, nie wiadomo czy rzeczywiście istniał, wg najpopularniejszej wersji był to kielich z krwią Chrystusa zebraną z jego rany, którą zadał rzymianin Longinus włócznią (do włóczni tej za chwilę wrócę) przez Józefa z Arymatei. Potem Józef pożeglował do Brytanii gdzie nawrócił pogan, a naczynie z najprawdziwszą krwią, krwią królewską (le sang réal, Sangréal, Grail, Gréal, Graal) znikło. W Średniowieczu powstało wiele utworów na ten temat, pierwszym był Chrétien de Troyes (1135-1183) nadworny poeta Marii z Szampanii i jego dzieło “Perceval albo legenda Graala”. Potem powstała trylogia burgundzkiego poety Roberta de Boron napisana w latach 1190-98, w skład której wchodzi “Józef z Arymatei”, “Historia Świętego Graala” i “Merlin i Perceval”. Do czasów obecnych przetrwała tylko pierwsza część. W latach 1215-35 powstaje tzw. Cykl “Wulgaty” składający się z “Historii Świętego Graala”, “Historii Merlina”, “Ksiąg Lancelota”, “Poszukiwań Świętego Graala” oraz “Śmierci Artura”. Autorem Cyklu jest zespół anonimowych zakonników cysterskich, być może do napisania nakłonił ich sam Bernard z Clairvaux. Na terenie Niemiec m.in. Wolfram von Eschenbach (1170-1220) autor “Parzivala”, mający chyba największe zasługi w rozpropagowaniu mitu w Europie. Na podstawie niemieckich minnesängerów oparł swe opery Ryszard Wagner, a jak wiemy Wagner był ulubionym twórcą Führera. Przed I wojną światową istotne znaczenie miał wątek Graal i Parsifala, krew Chrystusa utożsamiano z krwią aryjską - Hitler sam w “Mojej walce” (Mein Kampf) pisze, że lata przed rokiem 1914 ukształtowały fundamenty jego światopoglądu. Możemy więc przypuszczać, że późniejsze próby odnalezienia Graala podejmowane przez spółkę Hitlera, Rosenberga i Hitlera mają z tym związek - może się nam to wydawać dziwne ale ci ludzie dla uzupełnienia własnej, dziurawej ideologii byli zdolni do wszelkich dziwactw i okrucieństw. Jako, że Chrystus był Aryjczykiem toteż Graal miał zawierać “idealną Krew Kawalerów Teutońskich”. Stąd wzięło się zadanie powierzone specjalnej i tajnej ekipie SS z Ahnenerbe. Na jej czele stał młody profesor, historyk Otto Rahn, autor książki bestsellera z roku 1933 “Krucjata przeciw Graalowi - wielkość i upadek Albigensów”. Rahn usiłował połączyć kataryzm z ideologią nazistowską, na podstawie legend o Graalu uznał, że święta góra katarów Montségur to mityczny Monsalvat, a rycerze Graala to Czyści z Czystych, przybysze z Północy, panem Monsalvat był baron Perilla - w czasach oblężenia twierdzy Montségur jej właścicielem był Raimon de Pereille. Tłumaczka książki Ferdynanda Niela “Albigensi i katarzy” Maria Zmierczak podaje, że Rahn “przyłapany został kiedyś przez kustosza katarskich grot Josepha Maudement na malowaniu na ich ścianach fałszywych znaków katarskich, mających udowodnić tezę, iż w rejonie tym znajduje się skarb katarów i legendarny Graal”. Widocznie nie mogąc wywiązać się z zadania, esesman musiał spreparować dowody aby udowodnić swe tezy, a brak postępów w poszukiwaniach mógł zniecierpliwić jego mocodawców do tego stopnia, że Rahn 18 kwietnia 1939 roku zginął tragicznie “w czasie burzy śnieżnej” - okoliczności były niejasne. Nie jest mi wiadome jak dokładnie przebiegały te sprawy gdyż nie dysponuję stosowną literaturą.

0x01 graphic

ruiny Montségur

Z relikwią Świętej Włóczni, Włóczni Przeznaczenia nie miał Hitler tyle problemów. Włócznią tą według legendy rzymski setnik Longinus przebił bok Jezusa. Według niemieckiej tradycji kto posiadał Włócznię i potrafił zrozumieć jej moc do czynienia dobra i zła mógł zdobyć świat - wierzył w to Hitler. Posiadaczami Włóczni byli m.in. Konstantyn Wielki, Alaryka zdobywcę Rzymu (410 r.), Karol Młot, Karol Wielki, siedmiu cesarzy z dynastii Hohenstaufów włącznie z Fryderykiem Barbarossą. Tradycja głosi, że Karol Wielki posiadając włócznię wygrał 47 bitew, a zmarł gdy ją stracił, podobnie Barbarossa utonął chwilę po tym gdy zostawił ją na brzegu strumienia w którym miał zamiar się kąpać. W młodości Hitler mógł ją oglądać w Muzeum Hoffburg w Wiedniu. W roku 1938 po przyłączeniu Austrii do Rzeszy Hitler rozkazał załadować Włócznię do pociągu pancernego SS i zabrać ją do Norymbergii, gdzie pozostała w kościele św. Katarzyny przez kolejne sześć lat, kiedy została ukryta w bezpieczniejszej krypcie gdzie została odnaleziona przez porucznika amerykańskiej armii Waltera Wiliama Horna o godzinie 14:10 30 kwietnia 1945 roku. Zastanawiające jest to, że o godzinie 15:30 tego samego dnia popełnił samobójstwo Hitler. Czyżby legenda się sprawdziła? Oczywiście nie jest to przedmiotem badań historyka podaję to tylko jako ciekawostkę.

Na zakończenie pozwolę sobie przedstawić jeszcze jak starano się również w języku mówionym i pisanym nawiązywać do germańskiej historii. Stosowano w tym celu archaiczne lub archaizujące słownictwo oraz czasami składnię. Na przykład dla określenia ojcowizny (Erbhof) używano staronordyckiego Odal, zamiast obszaru przygranicznego, rubieży (Grenzland) - Mark. Zachęcano rodziców do nadawania dzieciom starych imion germańskich przepojonych takimi zwrotami jak miłość, wierność, bojowość, chęć walki, męstwo np. Hildebrand (walka + miecz), Ludwig (wsławiony w boju), Hedwig (walka + walka). W codziennym użyciu znalazły się niektóre symbole runiczne, nad runami pracował zresztą jeden z wydziałów w Getyndze. W drukarstwie używano kilku odmian fraktury - po wojnie obok zakazu publikowania haseł nazistowskich istniał również zakaz drukowania frakturą - tak źle się kojarzyła.

Jak widać z powyższego naziści próbowali swą ideologię oprzeć na mocnych podstawach. Niekiedy czynili to bardzo naiwnie - jak np. niemiecki, hitlerowski historyk Wilhelm Schüssler w 1942 roku: “Misja Niemców na kontynencie uwieńczona będzie zaprowadzeniem prawdziwego porządku na obszarach Rosji, Naród niemiecki w postaci swego Wehrmachtu ... kroczy śladami germańskich Waregów z X wieku, którzy ze swojej skandynawskiej ojczyzny przywoływani byli, aby wprowadzić ład w rosyjskim kraju”. Podobnie uważał sam Rosenberg, który swe przemyślenia filozoficzne oparł w pewnej części na mistyce Jana Eckharta (ok. 1260 - 1327) zwanego również Mistrzem Eckhartem, który odrzucał pośrednictwo pomiędzy Bogiem i człowiekiem, stawiał człowieka na równi z Bogiem za co jego poglądy zostały potępione przez papieża Jana XXII w 1293 roku. Rosenberg przedstawił własną interpretację mistyki i panteizmu Eckharta. Jak napisał Henryk Olszewski “Historiozofia miała być (i poniekąd już była) jednym z najważniejszych składników ideologii niemieckiego faszyzmu”. Tyle, że historiozofia nazistowska była chaotyczna i była dostosowywana do wymogów chwili.

 

Bibliografia

Cygański Mirosław, SS w ruchu narodowo socjalistycznym i w III Rzeszy, 1925-1945, Poznań 1978.

Grünberg Karol, SS - czarna gwardia Hitlera, Warszawa 1984.

King Francis Szatan i swastyka. Okultyzm w partii nazistowskiej, Poznań 1996.

May Iwona Język niemiecki w okresie faszyzmu (niektóre jego przejawy), Poznań 1985.

Manvell Roger, Fraenke Heinrich, Himmler, Warszawa 1971.

Mosse George L. Kryzys ideologii niemieckiej. Rodowód intelektualny Trzeciej Rzeszy, Warszawa 1972.

Olszewski Henryk, Polityka kulturalna i historiozofia SS. Komentarz do monografii M. H. Katera, Das “Ahnenerbe” der SS, Przegląd Zachodni nr 3, Poznań 1974.

Ribadeau - Dumas Francois, Tajemne zapiski magów Hitlera, Warszawa 1993.

Sapkowski Andrzej, Świat króla Artura, Warszawa 1995.

Ternon Yves, Halmann Socrates, Historia medycyny SS czyli mit rasizmu biologicznego,

Wies Ernst W., Fryderyk Barbarossa, Warszawa 1996.

Zmierczak Maria Filozofia i historiozofia w pismach A. Rosenberga. Ze studiów nad ideologią nazizmu, “Studia Historica Slavo-Germanica” t. IX, Poznań 1980.

 

Literatura dodatkowa

Baigent Michel, Leigh Richard, Lincoln Henry, Święty Graal, święta krew, Warszawa 1993.

Bednarek Irena, Sokołowski Stanisław, Fanfary i werble. Kulisy wielkiej zbrodni, Katowice 1983.

Drewniak Bogusław, Teatr i film trzeciej Rzeszy. W systemie hitlerowskiej propagandy, Gdańsk 1972.

Grünberg Karol Adolf Hitler, biografia Führera,Warszawa1988

Grunberger Richard, Historia społeczna Trzeciej Rzeszy, Warszawa 1994.

Halban Leon Mistyczne podstawy narodowego socjalizmu, Lublin 1946.

Krakowski Piotr, Sztuka Trzeciej Rzeszy, Kraków1994.

Majewski Ryszard, Waffen - SS mity i rzeczywistość, Wrocław 1983.

Podkowiński Marian, W kręgu Hitlera, Warszawa 1995.

Olszewski Henryk, O historycznej wielkości Hitlera i jego nazistowskiej rewolucji, “Przegląd Zachodni” nr 1, Poznań 1974.

Speer Albert, Wspomnienia, Warszawa 1990.

 

Adresy internetowe:

http://user.fastinet.net/kalogonis/index/lance.htm

http://www-uni.ams.med.uni-goettingen.de/Presse/runen.html.



Wyszukiwarka