KRZYŻACY- HENRYK SIENKIEWICZ
Geneza Krzyżaków:
Koncepcja napisania powieści historycznej z czasów krzyżackich narodziła się w głowie Sienkiewicza stosunkowo wcześnie, bo już w 1865 roku. Początkowo powieść miała mieć tytuł „Spytko z Melsztyna”. Pracę nad nią zawiesił aż do 1896 roku, kiedy to po zebraniu odpowiednich materiałów źródłowych - Kronik Janka z Czarnkowa, Historii Polski Jana Długosza, monografii Szajnochy "Jagiełło i Jadwiga" - powrócił do pomysłu napisania powieści. Dzieło ukończył na swój jubileusz w 1900 roku.
Przyczyna napisania „Krzyżaków” była związana z poglądami politycznymi Sienkiewicza. Z niepokojem patrzył na rozwijające się państwo pruskie, dzieło „żelaznego kanclerza” Bismarcka. Uważał je za zagrożenie dla przyszłości i kultury zarówno polskiej, jak i europejskiej. Obawiał się germanizacji Wielkiego Księstwa Poznańskiego i Śląska. Pisarz doszedł do wniosku, że ekspansja Niemców na wschód rozpoczęła się w XV wieku i była związana z działalnością Zakonu Krzyżackiego - stąd pomysł napisania „Krzyżaków”.
Powieść historyczna- cechy gatunku:
Powieść historyczna jest odmianą gatunkową powieści, spełnia więc wymogi dla tego gatunku. Poza tym charakteryzuje się także innymi cechami, charakterystycznymi tylko dla niej. Świat przedstawiony powieści historycznej jest umieszczony w epoce traktowanej przez autora i odbiorców jego dzieła nie jako epoka współczesna, ale historycznie odległy moment w dziejach. Dąży ona do respektowania prawdy historycznej - wydarzeń i realiów epoki, w której rozgrywa się akcja. Obok postaci historycznych pojawiają się w powieści historycznej postaci fikcyjne, które przeżywają przygody, które nie zdarzyły się naprawdę, ale są prawdopodobne - mogły się wydarzyć w danych realiach historycznych.
Wymogi gatunkowe powieści historycznej były różnie realizowane przez różnych autorów w różnych epokach. Pierwsze powieści historyczne pisał Walter Scott (reprezentowaną przez niego odmianę nazywamy powieścią walterscottowską) - np. „Rob Roy”, „Waverley”, „Ivanhoe”. Scott w swoich powieściach łączył wątki romansowe z rozbudowanym obrazem wydarzeń i obyczajów epoki, w której rozgrywała się akcja.
Bywa, że w powieści historycznej większy nacisk kładziony jest na wydarzenia, które wydarzyły się naprawdę. Jest wtedy ona formą zbeletryzowanej historii. Takie powieści pisał na gruncie polskim Józef Ignacy Kraszewski, który miał ambicje przedstawić całą historię Polski w wersji zbeletryzowanej.
Powieść historyczna może także kłaść nacisk na inne aspekty. Może np. służyć przedstawieniu pewnej ideologii (jak u Sienkiewicza). Często zbliża się do powieści awanturniczej bądź powieści sensacyjnej. Autorem takiego modelu powieści historycznej, nazywanej powieścią płaszcza i szpady jest Aleksander Dumas ojciec („Trzej muszkieterowie”, „Hrabia Monte Christo”, „Królowa Margot” i in.).
Henryk Sienkiewicz taką miał wizję powieści historycznej („O powieści historycznej”):
Powieść historyczna nie tylko nie porzebuje być poniewieraniem prawdy dziejowej, ale może być jej objaśnieniem i dopełnieniem. Ona powlecze odpowiednią barwą szare mury wzniesione przez historię, ona wypełni odpowiednio ich szczeliny, odtworzy na mocy analogii odarte przez czas ornamenta, odgadnie to, co być mogło, wygrzebie, co zostało zapomniane, i nie przekraczając zdarzeń dziejowych, może ułatwić ich zrozumienie. I może, bo odtworzy duszę człowieka lat minionych, jego namiętności, sposób myślenia; pokaże nam go, jak rzekłem wyżej, nie w mroku grobowej krypty, ale w świetle słonecznym. Co jeśli uczynić zdoła, będzie w całym znaczeniu wyrazu - i powieścią, i historią. |
Historia w Krzyżakach:
Tło historyczne
Zakony krzyżowe powstały w XI wieku, w związku z organizowanymi wtedy wyprawami krzyżowymi do Ziemi Świętej. Z czasem zakony krzyżackie stały się bardzo potężne, do największych należeli templariusze. Zakon Krzyżacki powstał stosunkowo późno, pod koniec XII wieku (w 1191); był on przeznaczony dla rycerzy niemieckich. Z Palestyny Krzyżacy przenieśli się na Węgry, gdzie od tamtejszego króla dostali kawałek ziemi, w zamian za nawrócenie pogańskiego plemienia Kumanów. Ponieważ jednak na zajętym terytorium usiłowali oni utworzyć własne państwo, zostali przez króla Węgier wygnani.
Z pomocą przyszedł im książę Konrad Mazowiecki, który w 1224 roku oddał Zakonowi w dzierżawę ziemię chełmińską, w zamian za co rycerze mieli pomóc mu w podbiciu i chrystianizacji plemion pogańskich - Prusów i Jaćwingów, którzy bardzo nękali polskie ziemie. Krzyżacy podbijali te ziemie przez 50 lat, po ich zajęciu utworzyli tam własne państwo. Nie zadowolili się też jedynie Prusami, zajęli Gdańsk, odcinając Polsce dostęp do morza, oraz ziemię chełmińską. Swe zainteresowania kierowali ku Litwie, ale wyprzedził ich Władysław Jagiełło, który przyjął chrzest i połączył się unią polityczną z Polską. Na Litwie w imieniu Jagiełły sprawował rządy jego brat Witold. Witold, szykując się do wojny z Tatarami zawarł pokój z krzyżakami i oddał im Żmudź. Potem jednak zmienił zdanie, sprzymierzył się z Jagiełłą i poparł powstanie Żmudzinów przeciwko Zakonowi.
W 1497 roku zmarł wielki mistrz krzyżacki Konrad von Jungingen, który - zdając sobie sprawę z potęgi Królestwa Polskiego - nie chciał z Polską wojny. Jego następca, Ulrych von Jungingen pragnął wojny i doprowadził do jej wybuchu. Punktem kuliminacyjnym wojny była stoczona pod Grunwaldem 15 lipca 1410 roku bitwa, wygrana przez wojska Jagiełły.
Akcja „Krzyżaków” obejmuje około jedenastu lat, rozgrywa się w latach 1399-1410. Sienkiewicz stosunkowo wiernie odtwarza wydarzenia historyczne - śmierć przy porodzie królowej Jadwigi (1399), powstanie na Żmudzi, w którym uczestniczą Maćko i Zbyszko (1401) i końcową bitwę pod Grunwaldem (1410).
Postacie historyczne powieści
Obraz postaci historycznych, wyłaniający się z powieści, nie zawsze odpowiada źródłom historycznym. Z powodu literackiej kreacji ich charakter jest często przedstawiony inaczej, niż miało to miejsce w rzeczywistości.
Władysław Jagiełło
Jagiełło przedstawiony jest w powieści jako człowiek nieokrzesany, krewki dzikus, co nie jest zgodne z prawdą. Nie był on także człowiekiem aż tak pokojowym, jak ukazuje go Sienkiewicz tuż przed bitwą pod Grunwaldem. Był to doświadczony w bojach wojownik, konsekwentny wódz.
Jadwiga, królowa Polski
Jadwiga kreowana jest w powieści na świętą. Ma dar prorokowania, żyje jak surowa mniszka, jest wzorem wszystkich cnót chrześcijańskich. Sienkiewicz posłużył się tutaj faktami - niekoniecznie prawdziwymi - przedstawionymi w „Kronice” Długosza. Nowsze badania historyczne wykazują, że Jadwiga żyła jak każda normalna monarchini, w otoczeniu swojego dworu. Lubiła podróże, polowania, interesowała się kulturą i sztuką. Znanym jej dziełem jes odnowienie założonego przez Kazimierza Wielkiego uniwersytetu, zwanego później na cześć jej i Jagiełły Jagiellońskim. Tworząc postać Jadwigi chciał więc Sienkiewicz mniej trzymać się prawdy historycznej, a bardziej wyidealizować postać.
Witold
Brat Jagiełły, książę Litwy. Początkowo w sojuszu z Krzyżakami walczył z Jagiełłą, potem się z nim sprzymierzył. W powieści poznajemy go jedynie z relacji niebezpośrednich.
Anna Danuta
Księżna mazowiecka, żona księcia Janusza, córka Kiejstuta, opiekunka Danusi. Była kobietą wesołą, lubiącą zabawę, a zarazem pomagającą Zbyszkowi i Danusi w potrzebie. Na łowach popisała się niesamowitą sprawnością, strzelając z kuszy na szarżującego na nią tura.
Janusz, książę mazowiecki
W powieści poznajemy go przede wszystkim jako sprawiedliwego pana, sprzyjającego Polakom - trzeba pamiętać, że w tamtych czasach Mazowsze nie należało do Polski. Nieubłagany wróg Krzyżaków, dobrze obeznany z ich charakterem ze względu na bliskie sąsiedztwo.
Poza wymienionymi w powieści pojawiają się jeszcze inne postaci historyczne: wielcy mistrzowie krzyżaccy Konrad i Ulrich von Jungingen, słynny polski rycerz średniowieczny Zawisza Czarny, Powała z Taczewa, Zyndram z Maszkowic.
Fikcyjni bohaterowie Krzyżaków:
Obok postaci historycznych w powieści znajdziemy wiele postaci wymyślonych przez Sienkiewicza:
Zbyszko z Bogdańca
Zbyszko jest w powieści wzorem idealnego rycerza - jest honorowy, odważny, bohaterski. Dla wybranki serca (Danusi) jest w stanie zrobić bardzo wiele. Jest otwarty i uczciwy, nie ukrywa swoich emocji, czasem ma problemy z powściągnięciem ich. Okazuje się wierny w miłości, konsekwentny i gotów do poświęceń. Jest to rycerz bez skazy, oddany swoim ideałom, służący ojczyźnie.
Maćko z Bogdańca
Maćko także jest wielkim rycerzem, ale już o innym charakterze. Jest to człowiek w kwiecie wieku, znający życie i podchodzący do niego bardziej praktycznie niż Zbyszko. Mniej obchodzą go rycerskie ideały, a bardziej dobro majątku rodzinnego. Chce dla Zbyszka jak najlepiej, ma jednak pewną wizję jego przyszłości - woli, żeby ożenił się z zaradną Jagienką niż z delikatną Danusią, chce, aby bratanek zrezygnował ze złożonych dziewczynie ślubów.
Jurand ze Spychowa
Jurand jest postacią dynamiczną - w toku powieści obserwujemy jego wewnętrzną przemianę. Na początku w sposób bezwzględny mści się na Krzyżakach za zamordowanie żony, ale także kocha bezgranicznie córkę. Miłość do córki była jedynym pozytywnym uczuciem, jakie w nim zostało. Jurand jest rycerzem prawym, ale często mściwym, okrutnym i wybuchowym.
Porwanie i cierpienie córki zmienia go nie do poznania - dla niej gotów jest na upokorzenie i cierpienie. Oddaje Krzyżakom swoje własne życie licząc na to, że w zamian oddadzą mu córkę. Dokonane przez Zygfryda okaleczenie dopełnia jego losu - przestaje być rycerzem także fizycznie, staje się nieudolnym starcem. Wtedy żyje już tylko dla Boga, rezygnuje z zemsty, przebacza swoim prześladowcom. Jest podobny do Chrystusa, który, wisząc na krzyżu, przebacza swoim katom.
Danusia
Danusia jest młodą, dwunastoletnią dziewczyną; w powieści nie miała okazji dojrzeć jako kobieta - zmarła przedwcześnie. Jest piękna, urocza, delikatna. Ma dworne obyczaje, gra na lutni i śpiewa rzewne piosenki. Jest wcieleniem czystości i niewinności.
Jagienka
Jagienka jest dziewczyną zupełnie inną niż Danusia - dwie główne bohaterki „Krzyżaków” zostały dobrane na zasadzie kontrastu. Jagienka jest już prawie kobietą, jest zaradna, krzepka i zwinna. To córka prawdziwego rycerza, która nie daje sobie w kaszę dmuchać.
Kompozycja Krzyżaków:
Wszystkie powieści historyczne Sienkiewicza przedstawiają charakterystyczny schemat kompozycyjny. Przedstawiciel jakiegoś „dobrego” obozu (w „Krzyżakach” są to Polacy), waleczny i mężny, zazwyczaj młody, cieszący się sympatią autora (Zbyszko z Bogdańca) kocha się w pannie, którą porywa rywal, bohater negatywny, należący do „wrogiego” obozu (Krzyżacy). Obóz, któremu sprzyja autor, odnosi zwycięstwo, a cała historia kończy się happy endem. Wprawdzie w „Krzyżakach” nie jest on dosłowny - Danusia i Jurand giną, ale ich przewaga moralna nad czarnymi charakterami sprawia, że odnoszą moralne zwycięstwo. Śmierć Danusi rozwiązuje także intrygę miłosną rywalizujących o serce Zbyszka dwóch panien. Wszystko i tak kończy się dobrze - Zbyszko żyje długo i szczęśliwie u boku Jagienki.
W „Krzyżakach” przeplatają się ze sobą trzy wątki:
- wątek miłosny Zbyszka do Danusi
- wątek miłosny z Jagienką
- wątek Juranda ze Spychowa
- wątek historyczny - historia konfliktu polsko-krzyżackiego
Obraz zakonu krzyżackiego przedstawiony w utworze:
Charakterystyce zakonu krzyżackiego poświęcone jest w powieści bardzo dużo miejsca. O ważności zakonu świadczy już sam tytuł. Można zastanawiać się, dlaczego Sienkiewicz nie nadał jakiegoś innego tytułu, choćby „Tragiczne dzieje Zbyszka i Danusi”? Wydaje się, że autor chciał zwrócić czytelnikom uwagę na to, że wizja zakonu, przedstawiona w utworze, jest dla niego najistotniejsza.
Obraz zakonników jest zdecydowanie negatywny: są to ludzie źli, bezwzględni, okrutni, chciwi, podstępni, hipokryci, kłamcy. W imię chrześcijaństwa popełniają najcięższe grzechy, takie jak porwanie, okaleczenie, zabójstwo. Uważają, że to, co jest czynione na chwałę zakonu, nie podlega ocenie moralnej. Są to fanatycy, zapatrzeni w swój jedyny cel. Mimo że nie mają już właściwie kogo chrystianizować, nadal najeżdżają ziemie polskie i litewskie - są chciwi bogactwa, ziem.
Często co innego mówią, a co innego czynią. Widać to np. w scenie spotkania Kunona Lichtensteina ze Zbyszkiem - Krzyżak mówi o miłosierdziu i przebaczeniu, a potem postępuje niezgodnie z tymi wartościami - w perfidny sposób doprowadza do skazania młodzieńca.
Bohaterowie powieści wielokrotnie wypowiadają się negatywnie o Krzyżakach. Warto przytoczyć słowa księżnej Anny Danuty:
Nie przejedna Zakonu ni słaby, ni mocny, bo słabym gardzą, mocnego zaś do upadku przywieść usiłują. Kto im dobrze czyni, temu się złem wypłacą. Jestże na świecie zakon, który by w innych królestwach takie dobrodziejstwa otrzymał, jakie oni od polskich książąt otrzymali - a jakże się wypłacili? Oto nienawiścią, oto grabieżą ziem, oto wojną i zdradą. I próżno wyrzekać, próżno samej Stolicy Apostolskiej się na nich skarżyć, gdyż oni w zatwardziałości i pysze żyjąc nawet papieża rzymskiego nie słuchają. Przysłali niby teraz poselstwo na połóg królowej i na spodziewane chrzciny, ale tylko dlatego, że chcą od siebie gniew potężnego króla za to, co uczynili na Litwie, odwrócić. W sercach zawsze jednak myślą o zagładzie Królestwa i całego plemienia polskiego.
Streszczenie:
TOM I
W Tyńcu, podkrakowskiej miejscowości słynącej z benedyktyńskiego klasztoru, w gospodzie „Pod Lutym Turem” spędzało czas rycerstwo i mieszczanie. Z grupy biesiadujących wyróżniało się dwóch gości - Maćko i Zbyszko, pochodzący z rodu Gradów rycerze z Bogdańca herbu Tępa Podkowa. Maćko, wuj Zbyszka, to mężczyzna w kwiecie wieku, ale nadal sprawny, Zbyszko to młodzieniec osiemnastoletni. Maćko opowiada o dziejach rodu z Bogdańca oraz o walce z Krzyżakami u boku księcia Witolda podczas obrony Wilna.
Do gospody przybył orszak księżnej Anny Danuty, która chciał odwiedzić opactwo benedyktyńskie i postanowiła wraz ze swoim dworem zatrzymać się w gospodzie. Zbyszkowi spodobała się młodziutka, ledwie dwunastoletnia dwórka księżnej, Danusia Jurandówna. Dowiedział się, że jej matka zginęła podczas najazdu krzyżackiego, za co ojciec Danusi, Jurand ze Spychowa, mści się do dzisiaj na Krzyżakach. Danusia w pewnym momencie zachwiała się na ławie, co wykorzystał Zbyszko, aby zręcznie pochwycić dziewczynę i ofiarować się jej na usługi jako jej rycerz. Danuśka z ochotą przyjęła tę propozycję. Zbyszko ślubował dziewczynie (ze względu na pamięć jej zmarłej matki), że ofiaruje jej kilka pawich czubów, zdartych z krzyżackich hełmów.
Następnego dnia dwór księżnej wraz z dwoma rycerzami z Bogdańca udał się do Krakowa. Anna Danuta podążała tam z okazji połogu królowej Jadwigi i spodziewanych chrzcin następcy tronu. Podczas podróży orszak natknął się w pewnym momencie na drodze na rycerza krzyżackiego. Widząc go krewki Zbyszko od razu ruszył na niego, został jednak zatrzymany przez rycerza polskiego, Powałę z Taczewa. Okazało się, że Krzyżak był posłem, nazywał się Kuno Lichtenstein i mimo że Zbyszek nic mu nie zrobił, domagał się upokarzających przeprosin za próbę ataku. Zbyszek nie zgodził się, więc Kuno zapowiedział, że doniesie o całym incydencie królowi Jagielle.
Anna Danuta zapewniła Zbyszka, że poprosi królową Jadwigę o pomoc dla młodzieńca, okazało się to jednak bezskuteczne. Po przybyciu do Krakowa Zbyszek został aresztowany za napad na krzyżackiego posła i osadzony w więzieniu, gdzie czekała go kara śmierci - miał czekać na swoją egzekucję. Maćko wyprosił odroczenie jej wykonania i starał się uratować siostrzeńca. Postanowił pojechać do wielkiego mistrza zakonu i prosić go o łaskę dla Zbyszka. W więzieniu odwiedziła Zbyszka Danusia. Młodzi rozpaczali, że pokochawszy się tak szybko muszą się rozstawać.
W tym czasie kraj dosięgła tragedia - królowa Jadwiga zmarła przy porodzie, a wraz z nią jej nienarodzone dziecko. Cały kraj pogrążył się w żałobie, a król Jagiełło wpadł w rozpacz.
Z powodu tak ważnych wydarzeń politycznych trochę o Zbyszku zapomniano, nadal tkwił w więzieniu. Maćko wrócił z wyprawy do wielkiego mistrza. Okazało się jednak, że z listem nie dotarł, ponieważ został po drodze napadnięty przez Krzyżaków i niechybnie by zginął, gdyby nie pomoc Juranda ze Spychowa. List przepadł, a Maćko został ciężko ranny, tkwił mu pod żebrami odprysk z krzyżackiej kuszy.
Wydawało się, że dla Zbyszka nie ma już ratunku. Nadszedł dzień egzekucji, tłum zebrał się pod miejscem straceń. Wszyscy zachwycali się urodą i młodością Zbyszka i żałowali go. Nagle w tłumie pojawił się Powała z Taczewa trzymający na rękach Danuśkę. Dziewczyna zarzuciła na głowę Zbyszka białą chustę mówiąc:
„Mój ci jest! Mój ci jest!” |
Tłum przyjął entuzjastycznie to wydarzenie, porwał Zbyszka i Danuśkę do kasztelana, który potwierdził ułaskawienie młodzieńca.
Maćko nalegał na szybki powrót do Bogdańca, aby zająć się gospodarstwem. Zbyszko wolał udać się z dworem księżnej Anny Danuty na Mazowsze, aby być blisko ukochanej, zgodził się jednak z wolą stryja. Do Krakowa przybył zaś Jurand, który przyjął Zbyszka dziwnie chłodno - nie spodobał mu się ten młodzieniec jako kandydat na zięcia i za żonę dać mu jej nie chciał.
Następnego dnia młodzi rozstali się, Maćko ze Zbyszkiem wracali do domu. Rana Maćka bardzo mu doskwierała, pluł krwią. Po drodze do domu rycerze spotkali swojego sąsiada, Zycha ze Zgorzelic. Gdy jechali razem z nim, Zbyszko miał okazję popisać się umiejętnościami łowczymi - jednym strzałem ubił tura, który niespodziewanie wypadł na drogę. Zaimponował tym córce Zycha, piętnastoletniej Jagience, która polowała na zwierze. Młodzieniec, który umiał także bez pomocy korby napiąć kuszę, bardzo się jej spodobał. Zbyszko jednak nie był Jagienką zainteresowany, cały czas myślał o swojej Danusi.
Bogdaniec okazał się zrujnowany. Z pomocą w zajęciu się gospodarstwem przyszedł Maćkowi i Zbyszkowi Zych oraz Jagienka. Dziewczynie wyraźnie podobał się Zbyszek, co cieszyło Maćka. Wolał on dla młodzieńca krzepką i zaradną Jagienkę niż słabą i będącą właściwie jeszcze dzieckiem Danusię. Zbyszko jednak cały czas myślał o spotkaniu z Danusią.
Maćko cały czas czuł się źle. Do ozdrowienia potrzebne mu było niedźwiedzie sadło, Zbyszek postanowił więc udać się na polowanie. Postanowił zrobić to sam i o mały włos przypłaciłby to życiem, gdyby nie pomoc Jagienki. Sadło niedźwiedzia pomogło Maćkowi, czuł się coraz lepiej i obmyślał plan, jakby tu zeswatać Zbyszka z Jagienką.
Zbyszko zaś ciągle myślał o Danusi, miał też okazję do udowodnienia tego. W gospodzie w Krześni ogłosił, że najpiękniejszą panną na świecie jest Danusia Jurandówna. Dwaj adoratorzy Jagienki, Wilk z Brzozowej i Cztan z Rogowa, którzy sprzeciwili się temu, zostali przez Zbyszka wyzwani na pojedynek i pobici. Tego samego dnia Zbyszko pokłócił się także z opatem z Tulczy, który nalegał na jego ożenek z Jagienką. Gdy Zbyszko oznajmił mu, że buł się w obronie honoru innej kobity, opat zastrzegł się, że już nigdy nie odwiedzi Bogdańca.
Zbyszko postanowił ruszyć do swojej ukochanej. Od Jagienki dostał w prezencie jej sługę, Czecha Hlawę. Po drodze Zbyszko i Hlawa spotkali dziwnego podróżnika - Sanderusa, który podawał się za zakonnika, sprzedając przy tym relikwie wątpliwej prawdziwości. Sanderus opowiedział Zbyszkowi, że wiele dziewcząt z orszaku Anny Danuty wyszło za mąż, co bardzo zaniepokoiło młodzieńca. Podążył w stronę Ciechanowa, aby spotkać się tam z orszakiem księżnej Anny Danuty. Na drodze niespodziewanie natknął się na Krzyżaków, których od razu chciał bić, ale przypomniał sobie zdarzenie z krzyżackim posłem. Okazało się to rozsądnym posunięciem, gdyż byli to goście księcia Janusza. Jechał z nimi niejaki Fulko de Lorche, z którym o mały włos Zbyszko by się nie pojedynkował. Po przybyciu do Ciechanowa Zbyszko dowiedział się, że książę przebywał w swoim leśnym dworze, Przasnyszu, na łowach. Młodzieniec udał się tam.
Na miejscu szykowano się do polowania. Gośćmi księcia Janusza było dwóch komturów krzyżackich - Hugo de Danveld ze Szczytna oraz Zygfryd de Lowe, starosta Jansborku. Zbyszko w końcu spotkał się z Danusią. Dziewczyna wyładniała, Zbyszko był zachwycony jej widokiem. Na Danusię jako córkę ich wroga uwagę zwrócili także Krzyżacy. Dziewczyna spodobała się jednemu z nich, Danveldowi.
Podczas polowania doszło do nieszczęśliwego wypadku, w którym został ranny Zbyszko. Do Ciechanowa tymczasem przybyli nowi goście - bracia zakonni Gotfryd i Rotgier oraz pan de Fourcy, bawiący u Krzyżaków rycerz. Skarżyli się oni na postępowanie Juranda. Kilku zakonników postanowiło go najechać. Jurand zgodził się z nimi walczyć pod warunkiem, że odprawią towarzyszących im pieszych żołnierzy. Gdy zakonnicy tego nie zrobili, Jurand napadł na nich znienacka. Książę Janusz nie chciał o żadnych skargach słyszeć, przypomniał Krzyżakom ich własne przewinienia. Ci rozwścieczeni postanowili w inny sposób odpłacić Jurandowi. Danveld wpadł na pomysł porwania Danuśki. Zaproponował, żeby sfałszować list, w którym Jurand niby to wzywa córkę do siebie i uprowadzić ją. O swoim planie Krzyżacy rozprawiali w drodze do Szczytna. Przysłuchiwał się temu pan de Fourcy, który uznał plany rycerzy za haniebne i zagroził, że doniesie o tym księciu Januszowi. Słysząc to Krzyżacy zamordowali go. Zauważył to Hlawa, którego Zbyszko wysłał w pogoni za Krzyżakami. Krzyżacy próbowali zabić i Hlawę, ale temu udało się uciec. O mord de Fourcy'ego postanowili oskarżyć Czecha.
Zbyszko zaś zdrowiał w Przasnyszu doglądany przez Danuśkę. Książę Janusz wyróżnił go rycerskim pasem i złotymi ostrogami - chłopak stał się pełnoprawnym, pasowanym rycerzem. Kilka dni później do Przasnysza przybyli jacyś nikomu nie znani ludzie, rzekomo od Juranda, z listem. W liście było napisane, że podczas pożaru w Spychowie Jurand poparzył sobie jedno oko, tracił wzrok i chciał po raz ostatni zobaczyć swoją córkę. Zdecydowano się wysłać Danusię z tymi ludźmi do Spychowa.
Tuż przed rozstaniem Zbyszka i Danusi uprosili oni księżną, aby ta zgodziła się na ich ślub. Księżna uległa po namowach, ślubu młodym udzielił jej kapelan.
Gdy Zbyszko zupełnie ozdrowiał, postanowił pojechać do Ciechanowa, licząc, że spotka tam Juranda i Danuśkę. Gdy przybył na miejsce rycerza ze Spychowa jeszcze tam nie było, a posłaniec przybył z wieścią, że Jurand został w drodze zasypany śniegiem. Zbyszko ruszył mu na pomoc licząc, że jego żona jest z nim. Całą noc odkopywano wozy spod śniegu, w końcu udało się uratować tylko Juranda. Gdy rycerz oprzytomniał wyjaśnił, że wcale po córkę nie posyłał. Wtedy dotarła do niego straszna prawda - porwali mu ją Krzyżacy.
Wieść ta rozniosła się szerokim echem we dworze, powodując powszechne oburzenie. Książę Janusz zaoferował się z pomocą w odnalezieniu Jurandówny. Jurand ze Zbyszkiem pojechali do Spychowa, licząc, że natrafią na Krzyżaków chcących z nimi paktować w sprawie okupu. I rzeczywiście, spotkali ich, ale warunki wydania Danuśki okazały się bardzo surowe: Jurand miał uwolnić wszystkich trzymanych w Spychowie krzyżackich więźniów, zaprzeczyć wszem wobec, jakoby to Krzyżacy porwali jego córkę i sam stawić się w Szczytnie celem jej odebrania. Zrozpaczony Jurand na wszystko się zgodził.
Jurand przybył do Szczytna. Krzyżacy nie wpuścili go, ale kazali mu ubrać się w wór i stać przez całą noc na mrozie. Tom I kończy się w momencie, gdy Krzyżacy wpuścili nad ranem rycerza do Szczytna.
TOM II
Jurand spotkał się w zamku z Danweldem, Zygfrydem de Lowe, Gotfrydem i Rotgierem. Chcąc zadrwić z Juranda rycerze zamiast oddać mu Danuśkę pokazali mu niedorozwiniętą dziewczynę, twierdząc, że to córka Juranda, przemieniona przez czarownika. Jurand rozgorzał gniewem i w szale pozabijał wielu Krzyżaków, między innymi Danvelda i Gotfryda i wielu innych. Dwaj pozostali porywacze, de Lowe i Rotgier, uciekli.
Dwaj Krzyżacy knuli, jakby tu zatuszować całą sprawę. Ostatecznie postanowili, że Rotgier uda się do księcia Janusza do Warszawy (bo tam właśnie teraz przebywał książę) i przedstawi mu wydarzenia inaczej, niż miało to miejsce w rzeczywistości. Ma opowiedzieć, że Krzyżacy uratowali z rąk zbójców jakąś dziewczynę. Domyślili się, że to Danusia Jurandówna i zawieźli ją do ojca. On, gdy ją zobaczył, wpadł w szał i urządził rzeź.
Dworzanie księcia i sam książę uwierzyli początkowo zeznaniom Rotgiera, który wyzywał na pojedynek każdego, kto mu nie uwierzy. Na jego nieszczęście w tym samym czasie przebywał wśród dworzan Janusza Zbyszko, który bez wahania podjął wyzwanie, twierdząc, że Rotgier łże jak pies. Za zgodą księcia odbył się pojedynek, który po ciężkiej walce wygrał Zbyszko, zabijając Krzyżaka.
Ciało Rotgiera odesłano do Szczytna, Zbyszko palił się do wyruszenia na poszukiwania żony, Hlawę zaś odesłał do Bogdańca. Tymczasem w Szczytnie Zygfryd de Lowe rozpaczał po śmierci Rotgiera, do którego był bardzo przywiązany - podobno był to jego nieślubny syn. Potem Zygfryd udał się do lochu, gdzie przebywał Jurand, i straszliwie go okaleczył - wyłupił mu jedyne oko, wyrwał język i obciął prawą dłoń.
Hlawa przybył do Bogdańca i opowiedział Maćkowi, co wydarzyło się na dworze księcia Janusza. W Bogdańcu także dużo się działo - został zabity Zych ze Zgorzelic i Jagienka została sama. Naprzykrzali się dziewczynie coraz bardziej jej adoratorzy (Cztan i Wilk), istniała nawet groźba rozwiązania tej sprawy zbrojnie. Maćko postanowił więc wywieźć z Bogdańca Jagienkę potajemnie i oddać pod opiekę do Sieradza, opatowi z Tulczy. Okazało się jednak, że opat zmarł w Płocku, zostawiając Jagience całe swoje mienie. Zdecydowano w końcu, że dziewczyna zostanie na dworze Anny Danuty, która akurat bawiła w Płocku.
Maciek i Hlawa udali się w stronę Prus, po drodze zaś spotkali okaleczonego Juranda, którego Zygfryd kazał wyrzucić ze Szczytna, aby zginął gdzieś z głodu. Początkowo go nie poznali, dopiero Hlawa rozpoznał rycerza. Udali się do Spychowa.
Tymczasem Zbyszko cały czas bezskutecznie szukał Danuśki, a na Żmudzi rozgorzała wojna. Jej mieszkańcy zbuntowali się przeciwko panowaniu Zakonu. Maćko i Hlawa ruszyli na Żmudź, a Jagienka została w Spychowie, żeby opiekować się Jurandem.
Hlawa i Maćko odnaleźli Zbyszka w obozie wodza powstania na Żmudzi, Skirwoiłły. Polacy pomagali Żmudzinom w powstaniu. Grupa rycerzy pod dowództwem Zbyszka miała zniszczyć oddział, który wyjdzie z zamku na spotkanie posiłkom. Zbyszkowi udało się to znakomicie, po walce odkrył, że jednym z atakujących go Krzyżaków był de Lorche. Zbyszko odbył z nim ostrą rozmowę - de Lorche zarzucał młodzieńcowi, że staje po stronie pogan. Zbyszko pokazał mu wówczas list Żmudzinów do królów i książąt, w którym deklarowali, że chcą przyjąć wiarę chrześcijańską dobrowolnie. De Lorche zdał sobie wtedy sprawę z przewrotności Krzyżaków.
Kolejnym jeńcem, który okazał się znajomym Zbyszka był Sanderus. Wiedział on, gdzie znajduje się Danusia. Miał ją przy sobie cały czas Zygfryd de Lowe, więził dziewczynę w wiklinowej kolebce. Sanderus zaprowadził Zbyszka do miejsca, gdzie przebywał Zygfryd i odnalazł swoją ukochaną. Niestety, Danusia była słaba, miała gorączkę, nie poznała Zbyszka, tylko ciągle powtarzała, że się boi. Zrozpaczony Zbyszko chciał zabić na miejscu Zygfryda, powstrzymał go jednak Maćko tłumacząc, że honorowy rycerz nie zabija jeńców. Postanowiono, że Hlawa odwiezie Zygryda do Spychowa, aby tam Jurand zdecydował, co z nim czynić. Na nieszczęście Zbyszka i Maćka służka zakonna, która uciekła w nocy, sprowadziła do obozu Krzyżaków pod dowództwem de Bergowa. Krzyżak nie był złym człowiekiem, pozwolił Zbyszkowi odjechać, wziął jednak Maćka jako zakładnika. Zbyszko miał udać się wraz z żoną do Spychowa, po czym przyjechać do Malborka z wykupem dla siebie i stryja.
Tymczasem Hlawa dotarł do Spychowa z Zygfrydem. Na oczach zadziwionych Spychowian Jurand przeciął więzy na rękach Zygfryda i gestami pokazał, aby puścić go wolno. Jurand przebaczył więc swojemu największemu wrogowi. Zygfryd odszedł i zrozumiał, jak do tej pory wyglądało jego życie, ile zła uczynił. Nie mogąc żyć z tą myślą powiesił się na gałęzi.
Zbyszko zaś jechał z Danusią do Spychowa. Dziewczyna czuła się bardzo źle; na koniec rozpoznała Zbyszka, wkrótce jednak zmarła. Jurandowi nie było dane zobaczyć córki żywej, stary rycerz powoli zmarł po jej śmierci. Również Zbyszko przeżył ogromny wstrząs. Jedynie myśl o stryju, który przebywał jako jeniec w zamku malborskim skłaniała go do jakiegokolwiek działania.
W tym czasie król Jagiełło spotkał się w Raciążu z wielkim mistrzem zakonu krzyżackiego, Konradem von Jungingenem. Nie zawarto pokoju, postanowiono jedynie wymienić jeńców. W poselstwie do Malborka pojechał także Zbyszko, aby oddano mu stryja.
Krzyżacy chwalili się bardzo przybyłym do Malborka rycerzom polskim wspaniałością swego zamku. Kiedy Zbyszko wrócił z Malborka, zaciągnął się do walki z zakonem u boku księcia Witolda. Maćko i Jagienka wrócili do Bogdańca i Zgorzelic.
Życie powoli uspokoiło się - Maćko gospodarował w Bogdańcu, Jagienka w Zgorzelicach. Tymczasem po zakończeniu wojny z Zakonem wrócił z wojaczki Zbyszko - chudy, wynędzniały i ponury. Wówczas zajęła się nim Jagienka, widząc, że jest chory nie tyle na ciele, co na duszy. Młodzi odkryli w pewnym momencie, że są w sobie zakochani i postanowili się pobrać. Żyło im się bardzo dobrze, Jagienka urodziła Zbyszkowi czworo dzieci: Jaśka i Maćka (bliźnięta), potem Zycha i Juranda.
Zatarczki na linii Polska - Zakon wciąż występowały, jednak wielki mistrz Konrad von Jungingen nie chciał wojny, zdając sobie sprawę z polskiej potęgi. Dopiero po jego śmierci i objęciu władzy przez Ulricha von Jungingena zaczęto na poważnie myśleć o wojnie. Gdy już została ogłoszona, wszyscy rycerzy polscy - także Maćko i Zbyszko - stanęli do walki. Na wojnie rycerze z Bogdańca spotkali swoich przyjaciół - Powałę z Taczewa oraz de Lorche'a, który ożenił się z polską szlachcianką.
Sienkiewicz dokładnie opisuje bitwę na polach grunwaldzkich, która miała miejsce 15 lipca 1410 roku. Krzyżacy już ustawiają się na polu i wysyłają do Jagiełły dwa nagie miecze. Proponują, że wojska krzyżackie cofną się, żeby zrobić miejsce Polakom. Bitwa rozpoczyna się. Na początek ruszają do boju wojska litewskie i tatarskie (zarówno Polacy, jak i Krzyżacy mają po swojej stronie sporo obcego wojska), nie są one jednak w stanie pokonać Krzyżaków. Rycerzy zakonu zatrzymuje polska jazda. W pewnym momencie bitwa na moment przechyla się na korzyść Krzyżaków, Polacy jednak szybko odzyskują przewagę, co skutkuje wprowadzeniem przez wielkiego mistrza do boju szesnastu chorągwi, nie biorących do tej pory udziału w bitwie. W pewnym momencie na wzgórze, na którym stoi Jagiełło, zbliżają się rycerze prowadzeni przez samego Ulricha. Jeden z Krzyżaków uderza na Jagiełłę, w obronie króla staje Zbigniew z Oleśnicy. Bitwa powoli kończy się, Maćko zaś szuka wytrwale Kunona Lichtensteina. W końcu dopada i po krótkiej walce zabija. Ulrich von Jungingen poległ w bitwie, Jagiełło każe pochować go z honorami.
Maćko i Zbyszko wracają do Bogdańca, gdzie żyją szczęśliwie jeszcze przez długie lata.
8