Andrzej Kiejza OFMCap
Słuchanie w Biblii
Biblia jest księgą słowa. Brzmi to poniekąd jak tautologia, niepotrzebne powtórzenie, ale nie chodzi tu o jakiekolwiek słowo; w tym sensie o każdej księdze można powiedzieć, że jest księgą słowa i nie będzie to niczym nadzwyczajnym. W Biblii zapisane jest słowo, jakie Bóg komunikuje człowiekowi, przez co objawia samego siebie i swój odwieczny zamiar zbawienia go. Boże słowo wymaga uważnego słuchania i posłuszeństwa. Słuchanie jest tą czynnością, która pozwala człowiekowi zbliżyć się do Boga, przyjąć Jego objawienie, wejść z Nim w komunikację.
O ile całe Pismo święte jest Bożym „mówieniem do człowieka”, o tyle ze strony człowieka domaga się ono wytrwałej i bardzo wymagającej, także w sensie moralnym, czynności słuchania. Bez przesady można zatem powiedzieć, że najczęstszą czynnością człowieka w Biblii jest słuchanie. Tak rozumiana relacja pomiędzy słowem Boga a jego przyjęciem ze strony człowieka ukazuje bardzo szerokie ramy zagadnienia ujętego w tytule, co oczywiście nastręcza trudność ogarnięcia całości tematu i jego poprawnego wyjaśnienia. Skoro więc zamiar poruszenia wszystkich wątków zawiązanych z rozumieniem słuchania okazałby się bardzo trudny do zrealizowania nawet w ramach obszernego studium, staje się on niemożliwy w ramach krótkiego opracowania poświęconego temu zagadnieniu. Trzeba odrzucić pokusę, by mówić o wszystkim a skupić swoją uwagę na kilku wybranych wątkach, które mogą naświetlić coś z teologii słuchania.
Zanim przejdziemy do Biblii, aby wydobyć z niej to, co dotyczy słuchania, warto zauważyć pewne trudności, jakie na tym polu spotyka współczesny człowiek. Współczesna kultura nie bez powodu uchodzi za kulturę obrazu. Łatwiej przemawia do nas to, co pokazuje obraz. Na dodatek obrazy są w ten sposób konstruowane w środkach przekazu, aby dostarczały coraz mocniejszych wrażeń. Ten fakt, na płaszczyźnie osobistej percepcji, utrudnia słuchanie. Treści przekazane słowem wydają się nużące, ponieważ do ich sedna dochodzi się na mozolnej drodze wewnętrznego wysiłku.
Drugą, obiektywną trudność, stanowi wielość słów, jakie wręcz bombardują uwagę odbiorcy. Jest to, w pewnym sensie, konsekwencja pierwszej trudności, bowiem tam, gdzie sens słowa z takim oporem przedostaje się do świadomości ludzkiej, potrzeba wielu słów, aby przynajmniej coś z zamierzonego przekazu zostało przyjęte i wywołało odpowiedni skutek.
Konsumpcyjny sposób życia rodzi potok słów mało ważnych, nieistotnych, doraźnych, mających na celu wyłącznie przyciągnięcie uwagi na jakiś materialny przedmiot, który ma zaspokoić chwilową aspirację człowieka. Świat reklamy, który łączy dynamiczny, niekiedy wręcz agresywny obraz z szybkim przekazem słownym wprowadza niepostrzeżenie stan braku wrażliwości na słowo.
Te wszystkie czynniki razem wzięte, a obok nich także podważanie prawdy, jako obiektywnej normy w posługiwaniu się słowem i w postępowaniu, prowadzą do deprecjacji słowa, do pomniejszania jego znaczenia, do czynienia go w jakimś stopniu nieważnym, względnym, a w efekcie nawet pustym i niepotrzebnym.
Są to tylko niektóre z trudności, jakie narzuca współczesność. Mogą być one jednak pokonane świadomym wysiłkiem człowieka, który przychodzi do szkoły słowa Bożego i chce być w niej uczniem. Według słów Izajasza, Pan Bóg, podobnie jak swojemu umiłowanemu Słudze, przychodzi z pomocą w takim dążeniu: „Każdego rana pobudza me ucho, bym słuchał jak uczniowie” (Iz 50,4).
Żyjący w odmiennym kontekście człowiek Biblii, zarówno w Starym jak i w Nowym Testamencie, jako jedną z bardziej trwałych cech posiada naturalną zdolność słuchania. Jest to prawdziwe nawet wtedy, gdy ów człowiek z wolnego wyboru odrzuca to, co jest wymogiem płynącym ze Słowa Bożego. Chociaż odrzuca imperatyw słowa, to jednak najpierw go usłyszał i zrozumiał. A niewłaściwy wybór znacznie rzadziej jest wynikiem wady „duchowego słuchu”, a raczej jest skutkiem złych myśli serca.
Słowo: dābār - logos.
Najczęściej przedmiotem słuchania w Biblii jest słowo, także wtedy, gdy słuchanie oznacza zwykłą, ludzką codzienną czynność, nie powiązaną bezpośrednio z przestrzenią słowa Bożego.
Nie jest to, oczywiście wyłączny przedmiot słuchania. Przedmiotem ludzkiej czynności słuchania jest także pogłoska, nowina, wieść (hebr. rzeczowniki šemuāh, albo mišmā'); albo głos (hebr. qōl). Ten ostatni spotykamy w teofaniach, gdzie często - razem z towarzyszącym mu przymiotnikiem „wielki”, nie niesie ze sobą konkretnej treści, lecz jest nadzwyczajnym znakiem niekiedy przerażającej bliskości Boga, Jego transcendencji i świętości.
Teologicznie nośne rzeczowniki określające przedmiot słuchania to hebr. dābār i gr. logos. Oba przekładane są na jęz. polski przy pomocy rzeczownika „słowo”. Ta jednoznaczność w polskim i w innych współczesnych przekładach Biblii, może sugerować, że dābār i logos oznaczają dokładnie to samo. Tymczasem istnieje pomiędzy nimi dyskretna, aczkolwiek ważna różnica. Pokazuje to chociażby grecki przekład LXX. W księgach historycznych Septuaginta oddaje dābār najczęściej przez logos, podczas gdy w księgach prorockich w greckim przekładzie częściej pojawia się rzecz. rhēma.
Hebrajskie dābār ma wymiar bardziej rzeczowy, konkretny, wręcz materialny. Widać to w takich wyrażeniach jak ahar haddebarim haēlleh (po tych wydarzeniach, por. Rdz 15,1; 22,1;40,1), lub `sāh dābār (dosłownie uczynić słowo), co znaczy „wykonać coś, wykonać jakąś rzecz”.
Słowo, dla semickiej mentalności hagiografów ST jest zawsze skuteczne, przynosi konkretny owoc, po prostu staje się. Jest to prawdziwe najpierw w odniesieniu do Bożego słowa, które sprawia to, co Bóg wyrzekł. Zauważamy to wyraźnie w pierwszym opisie stworzenia świata (Rdz 1,1-4a), gdzie Jahwe stwarza wszystko przez słowo, jak też w wypowiedzi proroka: podobnie jak ulewa i śnieg spadają z nieba i tam nie powracają, dopóki nie nawodnią ziemi, nie użyźnią jej i nie zapewnią urodzaju, tak iż wydaje nasienie dla siewcy i chleb dla jedzącego, tak słowo, które wychodzi z ust moich, nie wraca do Mnie bezowocne, zanim wpierw nie dokona tego, co chciałem, i nie spełni pomyślnie swego posłannictwa (Iz 55,10-11). Ten krótki fragment z Izajasza jest zaledwie przykładem, bo wypowiedzi o skuteczności Bożego słowa jest bardzo wiele w całym ST.
Skuteczność dābār dotyczy także słów wypowiadanych przez różnych ludzi: błogosławieństwo albo przekleństwo zawsze odnoszą swój skutek, dlatego należy unikać przekleństwa, żeby nie stało się to, czym ono grozi, a zabiegać o błogosławieństwo, aby otrzymać jego owoce.
Grecki rzecz. logos ma nieco inny odcień znaczeniowy: jest mniej konkretny i rzeczowy. Zawiera w sobie treść poznawczą, myśl, ideę, prawdę, słowo, jako coś, co jest wypowiadane. Te i inne odcienie znaczeniowe są wynikiem filozoficznego wykorzystania tego terminu, na czym zaważyli zwłaszcza greccy filozofowie z V w. przed Chr. Jednak w Nowym Testamencie, mimo jęz. greckiego, którym on się posługuje, słowo bardziej zbliża się do dābār niż do greckiej koncepcji rozumienia logosu. Widać to wyraźnie w hymnie o boskim Logosie, zapisanym w prologu ewangelii Janowej (J 1,1-18). We wcieleniu Chrystusa Słowo najpełniej stało się ciałem: o` lo,goj sa.rx evge,neto kai. evskh,nwsen evn h`mi/n (J 1,14).
Tak więc najważniejszym przedmiotem ludzkiej czynności słuchania, w świetle Biblii, jest słowo Boga, które wkracza w historię człowieka, sprawia to, co oznacza, osiąga zamierzony przez Boga skutek, staje się ciałem, jest obecne w historii. Wobec niego nie można pozostać obojętnym: trzeba się opowiedzieć albo „za”, albo „przeciw”. Każda próba uniknięcia tego wyboru przez człowieka pozostaje nieskuteczna, bo Bóg i tak osiąga to, co zamierzył i co wypowiedział w swoim słowie.
Takie rozumienie Bożego słowa pokazuje nam, jak ogromnej wagi nabiera słuchanie. Słuchanie nie jest czynnością, którą można wykonać przy okazji, jakby na marginesie ludzkiego życia. Ono jest raczej jedną z bardziej podstawowych i ważnych aktywności człowieka i stawia go wobec Bożego słowa, które daje życie, lecz odrzucone ma moc sprowadzić śmierć.
Słuchanie w Starym Testamencie
W Starym Testamencie słuchanie jest wyrażone hebr. czasownikiem šāma'. Czasownik ten występuje w Biblii hebrajskiej 1159 razy. Może on nazywać czynność Boga, który słucha człowieka (Lb 11,1; 14,27; Ps 78,21 i wiele innych miejsc): słucha jego modlitwy albo słyszy jęk jego ucisku, jak było w przypadku hebrajczyków w Egipcie, bądź też słyszy narzekanie Izraelitów, jak to miało miejsce w czasie wędrówki po pustyni. Za każdym razem Bóg działa zgodnie z tym, co słyszy.
Najbardziej podstawowym znaczeniem czasownika šāma' jest percepcja, do jakiej dochodzi przy pomocy zmysłu słuchu. Mówienie w takim sensie o słuchaniu, jako o czynności Boga, jest antropomorfizmem. Ps 94 wyjaśnia jednak, dlaczego można mówić o takiej czynności Boga: Czy nie ma usłyszeć Ten, który wszczepił ucho, nie ma widzieć Ten, co utworzył oko, czy nie ma karać Ten, co strofuje ludy (Ps 94,9-11).
Stary Testament mówi znacznie częściej o słuchaniu, jako o czynności człowieka. Nas interesuje bardziej ten aspekt, również ze względu na lectio divina, gdzie chodzi o słuchanie, jakie jest w funkcji przyjęcia Bożego słowa. W Biblii, gdy jest mowa o słuchaniu słowa Bożego, następuje przesunięcie akcentu z poziomu fizycznego, na poziom wewnętrzny, duchowy, co jest oczywiste i zrozumiałe ze względu na naturę słowa Bożego. Chodzi bowiem o pełną percepcję tego, co Boże słowo ze sobą niesie, a nie o to, co człowiek odbiera wyłącznie przez zmysły. W takim znaczeniu człowiek słucha bardziej sercem i umysłem, niż uchem.
Tak często występujący czasownik šāma' (słuchać) posiada całą gamę znaczeń, których nie sposób omówić w całości. Dla naszych potrzeb wystarczy wyodrębnić główne wątki rozumienia słuchania, jako czynności człowieka wobec słowa Bożego.
1. Słuchanie, jako droga przyjęcia Bożego objawienia
Słuchanie to na pierwszym miejscu droga, na której człowiek przyjmuje Boże objawienie. Bóg objawia się człowiekowi w różny sposób. Dokonuje tego poprzez dzieło stworzenia. Sformułowana przez św. Pawła, wyrażona w Liście do Rzymian (1,20), zasada, że Boga można poznać poprzez stworzenie, naturalnym światłem rozumu nie jest obca dla Starego Testamentu. Bardzo znamienne są tutaj słowa Księgi Mądrości (por. Mdr 13,1-9): Głupi już z natury są wszyscy ludzie, którzy nie poznali Boga: z dóbr widzialnych nie zdołali poznać Tego, który jest, patrząc na dzieła nie poznali Twórcy, lecz ogień, wiatr, powietrze chyże, gwiazdy dokoła, wodę burzliwą lub światła niebieskie uznali za bóstwa, które rządzą światem. Jeśli urzeczeni ich pięknem wzięli je za bóstwa - winni byli poznać, o ile wspanialszy jest ich Władca, stworzył je bowiem Twórca piękności (ww. 1-3).
Bóg objawia się w historii; kieruje bowiem losami Izraela i losami innych narodów. Doniosłym przykładem takiego historycznego objawienia jest wyprowadzenie hebrajczyków z Egiptu, do czego będzie nawiązywać cała późniejsza tradycja religijna Izraela. To pierwszy tak ważny gest zbawczy Boga Jahwe, i staje się on zarazem objawieniem Jego bliskiej obecności. Bóg objawia się także na inne sposoby: poprzez teofanię, przez swoich niebiańskich posłańców, których ST nazywa mal'āk Jahwe, w wizji sennej.
Jednak uprzywilejowanym sposobem objawienia pozostaje Boże słowo. Staje się ono szczególnie doniosłe i ważne w charyzmacie prorockim. Stąd tak często powtarzane przez proroków wyrażenia: wayehi debār JHWH, co dosłownie należałoby przetłumaczyć „stało się słowo Pańskie do...”, albo „tak mówi Pan” (Joz 7,13; 1 Krl 21,23; Iz 10,24; 28;16 i wiele innych), lub „wyrocznia Pana” (Iz 1,24; Jr 1,8; Ez 5,11; Oz 2,15; Am 2,11 i wiele innych).
Przykładem słuchania połączonego z wizją jest objawienie, jakie otrzymał Mojżesz w płonącym krzewie (Rdz 3,1-14nn). Mojżesz widzi znak i słyszy słowo. A sednem tego zdarzenia jest objawienie obecności Boga, któremu nie jest obce cierpienie narodu. Imię Boga „Ja Jestem, ten który jest” staje się formułą objawienia komunikowaną przez słowo, po raz pierwszy tak wyraźnie i bezpośrednio. Bóg objawia siebie poprzez słowo, a człowiek przez słuchanie ma do tego objawienia dostęp.
Charakterystyczny dla takiego rozumienia objawienia jest także fragment mowy, jaką Pwt wkłada w usta Mojżesza (Pwt 4,33-39): Czy słyszał jakiś naród głos Boży z ognia, jak ty słyszałeś, i pozostał żywy? Czy usiłował Bóg przyjść i wybrać sobie jeden naród spośród innych narodów przez doświadczenia, znaki, cuda i wojny, ręką mocną i wyciągniętym ramieniem, dziełami przerażającymi, jak to wszystko, co tobie uczynił Pan, Bóg twój, w Egipcie na twoich oczach? /.../ Z niebios pozwolił ci słyszeć swój głos, aby cię pouczyć. Na ziemi dał ci zobaczyć swój ogień ogromny i słyszeć swoje słowa spośród ognia. Ponieważ umiłował twych przodków, wybrał po nich ich potomstwo i wyprowadził cię z Egiptu sam ogromną swoją potęgą. /.../ Poznaj dzisiaj i rozważ w swym sercu, że Pan jest Bogiem, a na niebie wysoko i na ziemi nisko nie ma innego. Izrael słuchając dowiaduje się o Bogu, kim jest: że jest On Jeden i nie ma innego boga poza Nim. Dowiaduje się także o sobie: że Bóg go wybrał spośród innych narodów.
W ten sposób słuchanie Bożego słowa daje dostęp do niepowtarzalnego objawienia, w którym odkrywa się zarazem najgłębszy sens działania Boga w historii; a jest nim uprzednia miłość Boga i następujący po niej wybór, a wreszcie zbawcze działania mające na celu wyprowadzenie z niewoli i wprowadzenie w posiadanie ziemi. W przytoczonym wyżej fragmencie z Pwt jest mowa o słuchaniu, o tym, że Bóg „pozwolił ci słyszeć swój głos, aby cię pouczyć”. Lecz wydaje się, że głębszy poziom słuchania wyrażają inne słowa tego tekstu: Poznaj dzisiaj i rozważ w swym sercu /.../ (Pwt 4,39).
Imperatywy „poznaj” i „rozważ” nakreślają duchową percepcję, w której człowiek na drodze wewnętrznego wysiłku poznawczego, jaki towarzyszy boskiemu objawieniu, realizuje najpełniej czynność słuchania.
2. Wymóg posłuszeństwa, czyli imperatyw słowa Bożego
Słuchanie daje dostęp do tajemnicy Boga. Jednakże nie na tym koniec. Celowość Bożego słowa idzie o wiele dalej niż tylko objawienie prawdy, że Bóg jest i kim jest dla Izraela. Odkrywamy to kontynuując lekturę cytowanego przed chwilą fragmentu z Pwt: Poznaj dzisiaj i rozważ w swym sercu, że Pan jest Bogiem. A następne zdanie wprowadza nas inną drogą w zbawczy zamiar Boga: Strzeż Jego praw i nakazów, które ja dziś polecam tobie pełnić; by dobrze ci się wiodło i twym synom po tobie; byś przedłużył swe dni na ziemi, którą na zawsze daje ci Pan, Bóg twój (Pwt 4,40).
Ta posunięta dalej celowość Bożego słowa nazywa inny, posunięty dalej, a może raczej pogłębiony aspekt słuchania. Jest nim imperatyw posłuszeństwa. Człowiek, który słucha winien stać się posłusznym. Słuchanie jest nie tylko wysiłkiem duchowej percepcji, ale o wiele bardziej polega ono na wysiłku zmierzającym do wykonania tego, co zawiera słowo. Objawienie niesie ze sobą zobowiązanie.
Ten imperatyw Bożego słowa może być wyrażony różnie. Raz będą to apodyktyczne sformułowania Dekalogu (Wj 20,2-17 oraz Pwt 5,6-21): nie będziesz miał innych Bogów oprócz Mnie, nie będziesz brał imienia Pana, Boga twego, do rzeczy daremnych, będziesz zważał na szabat, czcij ojca i matkę, nie będziesz zabijał, nie będziesz cudzołożył, itd.
Innym razem posłuszeństwo Bożemu słowu staje się warunkiem otrzymania Bożego błogosławieństwa i uniknięcia kary: Bo Pan na nowo będzie się cieszył ze świadczenia ci dobrodziejstw, jak cieszył się wyświadczając je twoim przodkom, jeśli będziesz słuchał głosu Pana, Boga swego, przestrzegając jego poleceń i postanowień zapisanych w księdze tego Prawa (Pwt 30,10, por. także Pwt 13,19; 28,2).
W przepowiadaniu proroków będzie to najprościej wyrażony imperatyw „słuchajcie”, rozwinięty dalej w przestrogę, groźbę albo obietnicę zbawienia: Teraz więc zmieńcie swoje postępowanie i swoje uczynki, słuchajcie głosu Pana, Boga waszego; wtedy ogarnie Pana żal nad nieszczęściem, jakie postanowił przeciw wam (Jr 26,13 i wiele innych tekstów, zwłaszcza u proroków Izajasza, Jeremiasz i Ezechiela).
3. Słuchanie w kontekście Przymierza
Jest jeszcze jeden, bardzo istotny element słuchania w Starym Testamencie, który widoczny jest w kontekście zawarcia przymierza. Opisuje go 19 rozdz. księgi Wyjścia: jeśli pilnie słuchać będziecie głosu mego i strzec mojego przymierza, - mówi Jahwe do narodu za pośrednictwem Mojżesza - będziecie moją szczególną własnością pośród wszystkich narodów, gdyż do mnie należy cała ziemia. A wy będziecie mi królestwem kapłanów i ludem świętym (Wj 19,5-6).
Oto słuchanie, które jest wyrazem posłuszeństwa, określa wewnętrzną strukturę narodu, jaka powstaje na bazie relacji do Boga. Hebr. wyrażenie im šāmōa' tišmeû (jeśli będziecie pilnie słuchać) jest warunkiem i wstępem do wyjątkowej godności narodu, określonej w trojaki sposób: będziecie moją szczególną własnością (hebr. segullāh), będziecie dla mnie królestwem kapłanów (hebr. mamleket kohanim) i ludem świętym (goj kādoš).
Przymierze, jako specjalna więź pomiędzy Bogiem a ludem nakłada wyjątkowe zobowiązanie do słuchania, wyrażone emfatycznym sformułowaniem hebr. im šāmōa' tišmeû. Bardzo ciekawe jest porównanie współczesnych przekładów tego wyrażenia. Biblia Jerozolimska ma si vous écoutez (jeśli będziecie słuchać), pomijając zupełnie emfazę. Angielski przekład Revised Standard Version ma if you will obey (jeśli będziecie posłuszni). Polski przekład Biblii Poznańskiej ma jeśli będziecie chętnie słuchać, a Biblia Tysiąclecia - jeśli będziecie pilnie słuchać. Jeszcze inną propozycję znajdujemy w introdukcji do syntaksy hebrajskiej autorstwa Bruce'a Waltke: if you obey me fully (= jeśli będziecie mnie słuchać w pełni, zawsze, bez wyjątków).
W kontekście przymierza z Bogiem šāma', jako imperatyw posłuszeństwa, znamionuje takie właśnie słuchanie: ma ono być, ze strony człowieka, intensywne, wytrwałe i pełne. Jeśli zostanie zrealizowane w ten sposób i na taką miarę, jakiej wymaga Bóg, staje się podstawą nowej godności ludu Bożego.
Jednakże w tym zdaniu z Wj 19,5 jest jedno małe słowo, spójnik wyrażający warunek, hebr. im, (po polsku jeśli). To słowo wprowadza swoisty suspens, zawieszenie pierwotnej pewności. I jak się okaże, prawie nazajutrz zawarcia przymierza, Izrael nie słuchał Boga w ten sposób, poczynając od ulania cielca z metalu. Niezdolność ludu Starego Przymierza do takiego słuchania, okaże się, jeśli tak wolno powiedzieć, błogosławioną winą. Otwiera historię ludzką na potrzebę Kogoś, kto będzie w pełni posłuszny Ojcu i w posłuszeństwie nauczy się być synem przez to, co wycierpi. W ten sposób określa Chrystusa autor Listu do Hebrajczyków (por. Hbr 5,8).
Słuchanie w Nowym Testamencie
W Nowym Testamencie nie traci swojej aktualności to, o czym była mowa przed chwilą, chociaż dochodzi do istotnej zmiany. Ta zmiana bierze się z zupełnie innej, nowej sytuacji słowa. Słowo pozostaje nadal tym, co się przepowiada i z czego rodzi się wiara. W Liście do Rzymian (10,16-17) św. Paweł napisze: nie wszyscy dali posłuch Ewangelii. Izajasz bowiem mówi: Panie, któż uwierzył temu, co od nas posłyszał? Przeto wiara rodzi się z tego, co się słyszy, tym zaś, co się słyszy, jest słowo Chrystusa.
Słuchanie prowadzi do wiary, a to jest najważniejszy cel słuchania. Zakłada ono bowiem pełną, duchową percepcję usłyszanego słowa i adekwatną odpowiedź człowieka. W świetle tych słów św. Pawła słuchanie to posłuszeństwo, bycie uległym temu, co się słyszy, na co wskazuje użyty czasownik upakouw, oznaczający właśnie posłuszne słuchanie słowa. Przedmiotem słuchania jest Ewangelia, dobra nowina, którą przyniósł Jezus, nazwana także avkoh, czyli to, co się słyszy, bo jest głoszone. A wszystko to dzieje się przez słowo Chrystusa (dia. r`h,matoj Cristou/).
Jednakże nowość sytuacji słowa w ekonomii Nowego Przymierza polega przede wszystkim na tym, że obok słowa Chrystusa jest Chrystus-Słowo. A właściwie, tę kolejność należy zmienić. Na pierwszym miejscu jest Chrystus, wcielone Słowo. A potem słowo, które On głosił. Jedno i drugie, wzięte razem, stanowią ostateczne objawienie ze strony Boga. Mamy więc do czynienia ze stanem definitywnym, w którym Bóg najpełniej i ostatecznie objawia człowiekowi to, co chce mu zakomunikować. Wymownie wyraża to autor Listu do Hebrajczyków na samym początku swojego dzieła: Wielokrotnie i na różne sposoby przemawiał niegdyś Bóg do ojców przez proroków, a w tych ostatecznych dniach przemówił do nas przez Syna (Hbr 1,1-2). Tam, gdzie Bóg przemówił jest miejsce na słuchanie ze strony człowieka.
Teraz, kiedy słowo stało się ciałem, a dokonało się to w sensie najpełniejszym we wcieleniu Syna Bożego, trzeba opowiedzieć się wobec Niego, „dać posłuch wierze”, jak wyrazi się Paweł w Liście do Galatów (Ga 3,5). Od kiedy boskie Słowo przyjęło ludzkie ciało nie tylko wypełniło się to, co Bóg obiecał przez proroków, ale wręcz sam Bóg - w historycznym doświadczeniu człowieka - stał się ową spełnioną obietnicą. Nie ma już dystansu pomiędzy słowem Boga a doświadczeniem człowieka.
Takie wkroczenie Boga w historię człowieka zmienia również sposób percepcji. Teraz nie tylko słyszy się słowo, ale ogląda się Je. 1 List św. Jana zaczyna się wymownym prologiem:
[To wam oznajmiamy], co było od początku, cośmy usłyszeli o Słowie życia, co ujrzeliśmy własnymi oczami, na co patrzyliśmy i czego dotykały nasze ręce, bo życie objawiło się. Myśmy je widzieli, o nim świadczymy i głosimy wam życie wieczne, które było w Ojcu, a nam zostało objawione; oznajmiamy wam, cośmy ujrzeli i usłyszeli, abyście i wy mieli współuczestnictwo z nami. A mieć z nami współuczestnictwo znaczy: mieć je z Ojcem i Jego Synem Jezusem Chrystusem (1J 1,-3).
O ile w Starym Testamencie, w czasie obietnicy, akcent był położony wyraźnie na słuchanie, a widzenie Boga twarzą w twarz zarezerwowane wyłącznie dla Mojżesza, o tyle teraz, w czasie spełnienia, słucha się słowa i ogląda zarazem to, co ono oznacza. O ile w Starym Testamencie słuchanie słowa było przyjęciem Bożego objawienia, którego ostateczne spełnienie zostało odłożone na potem, o tyle teraz słyszy się, widzi się i wypełnia się to, co słowo oznacza. To przejście od „słuchania” do „słuchania i widzenia” jest znakiem tego, że hagiografowie Nowego Testamentu rozumieją czas, jaki rozpoczął się z przyjściem Chrystusa na ziemię, jako czas eschatologiczny, ostateczny. Widzenie, jako sposób przyjęcia komunikatu Bożego jest charakterystyczne dla eschatologii.
Wprowadzenie w Nowym Testamencie widzenia, oglądania (co naturalnie kojarzy się ze zmysłem wzroku) do percepcji Bożego przesłania nie stoi w opozycji do słuchania. Jest tylko znakiem, że nowy sposób objawienia się Boga, w Chrystusie, angażuje człowieka pełniej. Wiara bowiem nadal rodzi się ze słuchania, a tym, co się słyszy pozostaje słowo, słowo Chrystusa.
Można by wydobyć jeszcze inne wątki z przesłania Nowego Testamentu, które mówią o słuchaniu. Czasownik akouw występuje w NT aż 430 razy; oczywiście nie we wszystkich tych miejscach mamy do czynienia z rozumieniem teologicznym. Do tego trzeba jeszcze uwzględnić czasowniki upakouw (21 razy) oraz eisakouw (5 razy). Łącznie mamy więc bardzo bogaty materiał, który trudno omówić w całości.
Obok terminologii, która wprost nazywa słuchanie, jako czynność człowieka wobec słowa Bożego i tego, co ono ze sobą niesie, Nowy Testament pokazuje też model słuchania. Jest nim postawa Maryi w scenie zwiastowania (Łk 1,26-38). Maryja słyszy słowo Boga, stara się je zrozumieć przez rozważenie i przez postawione pytanie, które nie jest znakiem wątpliwości, lecz próbą głębszego wniknięcia w treść usłyszanego słowa. Gdy rozumie, nawet jeśli to rozumienie nie oznacza pełnego zrozumienia w sensie ludzkim (Ona bardziej rozumie to, że stanęła wobec tajemnicy), zgadza się na to, co słowo ze sobą niesie. A wreszcie, gdy się zgodzi wydaje piękny owoc: poczyna, dzięki działaniu Ducha Świętego, i rodzi Jezusa Chrystusa - Wcielone Słowa Boga.
Droga Maryi, w sensie dosłownym, w historii zbawienia zdarzyła się tylko raz. Można jednak ją przejść w sensie duchowym i wydać podobne duchowe owoce słuchania Bożego słowa.
Bibliografia:
Bergman J., Lutzmann H., Schmidt W. H., dābār, w: Theological Dictionary of the Old Testament, wyd. G. J. Botterweck. H. Ringgren, Grand Rapids 1978, t. III, s. 84-125. Czajkowski M., Biblijny odbiorca Słowa Bożego, MProb 13 (1979) nr 7/8, s. 132-140. Gerleman G., dābār - Wort, w: Theologisches Handwörterbuch zum Alten Testament, red. E. Jenni, C. Westermann, München 1971, t. I, kol. 433-443. Gołębiewski M., Skuteczność Słowa Bożego według Iz 55,8-11, STV 20 (1982) nr 2, s. 47-69. Mundle W., Hear, Obey, w: The New International Dictionary of New Testament Theology, red C. Brown, Grand Rapids 1986, t. II, s. 172-180. Schult H., šāma' - hören, w: Theologisches Handwörterbuch zum Alten Testament, red. E. Jenni, C. Westermann, München 1971, t. II, kol. 974-982. Słownik teologii biblijnej, red. X. Leon-Dufour, Poznań-Warszawa 1985. Szwarc U., Teologia Słowa Bożego w księdze proroka Izajasza, CT 54 (1984) fasc. 2, s. 51-68.
11