GDYBY ZNALI GRZESZNICY MOJE MIŁOSIERDZIE-Scenariusz, S E N T E N C J E, Scenariusze


GDYBY ZNALI GRZESZNICY MOJE MIŁOSIERDZIE

SCENARIUSZ

Scena I - DOM RODZINNY

(stolik, na nim świecznik, dwa stare krzesła)

Narrator I

Faustyna przyszła na świat 25 sierpnia 1905 roku jako trzecie z dziesięciorga dzieci, w biednej rodzinie chłopskiej, we wsi Głogowiec. Na chrzcie św. w kościele parafialnym w Świnicach Warmińskich koło Łodzi otrzymała imię Helena. Do szkoły uczęszczała niecałe trzy lata. Od dzieciństwa odznaczała się umiłowaniem modlitwy, pracowitością, posłuszeństwem i wielką wrażliwością na ludzką biedę.

Narrator II

Jako kilkunastoletnia dziewczyna opuściła rodzinny dom, by na służbie u zamożnych rodzin w Aleksandrowie Łódzkim, Łodzi i Ostrówku koło Warszawy zarobić na własne utrzymanie i pomóc rodzicom.

Głos powołania odczuwała od najmłodszych lat, ale wobec braku zgody rodziców na wstąpienie do klasztoru próbowała go w sobie zagłuszyć. Przynaglona jednak wizją cierpiącego Chrystusa, wyjechała do Warszawy i tam 1 sierpnia 1925 roku wstąpiła do Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia. Wcześniej pukała do drzwi kilku innych klasztorów, lecz nigdzie nie chciano jej przyjąć, ponieważ nie posiadała pieniędzy na posag, jakie wnosiły kandydatki na zakonnice. Do Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia przyjęto ją dopiero po rocznym okresie próbnym.

Scena II - KORONKA DO MIŁOSIERDZIA BOŻEGO

(s. Faustyna klęczy z brewiarzem, przychodzi do niej druga siostra - trzyma w ręce znicz)

S. Wiktoryna - Siostro, siostro, proszę się za mnie pomodlić, proszę za mnie i nie za mnie.

S. Faustyna - Panie, dopomóż mi, aby moje oczy były miłosierne, żebym zawsze dopatrywała się tego, co piękne w duszach ludzkich. Dopomóż m, aby moje ręce były miłosierne i moje serce było miłosierne. O Jezu, przemień mnie w siebie, bo Ty możesz wszystko.

Narrator I - Lata jej zakonnego życia obfitowały w nadzwyczajne łaski, objawienia, wizje, ukryte stygmaty, uczestnictwo w męce Pańskiej, dar bilokacji, czytania w duszach ludzkich, proroctwa. Żywy kontakt z Bogiem, Matką Najświętszą, aniołami, świętymi, duszami czyśćcowymi - cały świat nadprzyrodzony był dla niej nie mniej realny i rzeczywisty niż ten, który dostrzegała zmysłami. Mimo tak wielkiego obdarowania łaskami nadzwyczajnymi wiedziała, że nie one stanowią o istocie świętości.

Narrator II - W Wilnie 13 września 1935 roku s. Faustyna miała wizję anioła, który przyszedł ukarać ziemię za grzechy. Gdy zobaczyła ten znak gniewu Bożego, zaczęła prosić anioła, aby się wstrzymał chwil kilka, a świat będzie czynił pokutę. W jednym momencie stanęła przed majestatem Trójcy Świętej i wówczas nie śmiała powtórzyć swego błagania. Ale gdy odczuła w swej duszy moc łaski Jezusa, zaczęła się modlić słowami wewnętrznie słyszanymi i zobaczyła, że kara od ziemi została odsunięta. Na drugi dzień, kiedy była w kaplicy, Pan Jezus jeszcze raz przypomniał jej słowa i dokładnie pouczył, jak należy odmawiać tę modlitwę na zwykłej cząstce różańca.

(s. Faustyna klęcząc na klęczniku odmawia jedną dziesiątkę koronki do Miłosierdzia Bożego. Zza sceny słychać głos:)

Jezus - Przez odmawianie tej koronki podoba Mi się dać wszystko, o co Mnie prosić będą, jeżeli to będzie zgodne z Moją wolą.

Scena III - OBRAZ „JEZU UFAM TOBIE”

Narrator - Powstanie obrazu Jezusa Miłosiernego wiąże się z objawieniem, jakie miała s. Faustyna w celi płockiego klasztoru 22 lutego 1931 roku.

(na scenę wchodzi s. Faustyna, kiedy słyszy słowa Jezusa, klęka)

S. Faustyna - Wieczorem, kiedy byłam w celi ujrzałam Pana Jezusa ubranego w szacie białej. Jedna ręka wzniesiona do błogosławieństwa, a druga dotykała szaty na piersiach. Z uchylenia szaty na piersiach wychodziły dwa wielkie promienie, jeden czerwony, a drugi blady. Po chwili powiedział mi Jezus:

Jezus - Wymaluj obraz według rysunku, który widzisz z podpisem: Jezu, ufam Tobie. Chcę, aby ten obraz był uroczyście poświęcony w pierwszą niedzielę po Wielkanocy, ta niedziela ma być Świętem Miłosierdzia.

Scena IV - RYSOWANIE NA MĄCE

(s. Faustyna z drugą siostrą stoją przy stole, na którym jest rozsypana mąka.

S. Faustyna na mące rysuje palcem postać Jezusa)

S. Faustyna - Pan był w białej szacie, jedną rękę miał wzniesioną do błogosławieństwa, a drugą dotykał szaty.

Siostra - A tu?

S. Faustyna - Serce.

Narrator - Obraz przedstawia Chrystusa ukrzyżowanego i zmartwychwstałego, który za cenę swej męki przynosi człowiekowi pokój i zbawienie przez odpuszczenie grzechów oraz wszelkie łaski i dary. Charakterystyczne dla tego obrazu są dwa promienie: czerwony i blady. Pan Jezus zapytany o ich znaczenie wyjaśnił:

S. Faustyna - Te dwa promienie oznaczają krew i wodę; blady promień oznacza wodę, która usprawiedliwia dusze; czerwony promień oznacza krew, która jest życiem dusz. Te dwa promienie oznaczają więc przede wszystkim sakramenty święte. Szczęśliwy - powiedział Pan Jezus - kto w ich cieniu żyć będzie, bo nie dosięgnie go sprawiedliwa ręka Boga.

Narrator - Odpowiedzią na te dary miłosierdzia Bożego ma być postawa ufności, stąd w podpisie obrazu są umieszczone słowa: Jezu, ufam Tobie. Obraz przedstawiający miłosierdzie Boga wobec człowieka jest zarazem znakiem przypominającym ewangeliczne wezwanie do czynnej miłości bliźniego. Tak więc kult obrazu Jezusa Miłosiernego polega na ufnej modlitwie połączonej z uczynkami miłosierdzia wobec bliźnich. Do tak rozumianej czci obrazu Pan Jezus przywiązał szczególne obietnice.

S. Faustyna - Dusza, która czcić będzie ten obraz, nie zginie - powiedział Pan Jezus.

Narrator - A więc dał obietnicę zbawienia, a także obietnicę dużych postępów na drodze do doskonałości chrześcijańskiej - zwycięstwo nad nieprzyjaciółmi duszy oraz łaskę szczęśliwej śmierci. Pan Jezus nie ograniczył swojej hojności do tych łask szczegółowych, skoro powiedział:

S. Faustyna - Podaję ludziom naczynie, z którym mają przychodzić po łaski do źródła Miłosierdzia. Tym naczyniem jest ten obraz z podpisem: „Jezu, ufam Tobie”. Przez obraz ten będę udzielać wiele łask dla dusz.

Scena V - MALOWANIE OBRAZU

(pracownia malarza; obraz zasłonięty płótnem)

S. Faustyna - Czy mógłby pan namalować obraz według mojej wizji?

Malarz - nie wiem, czy podołam temu zadaniu.

(malarz próbuje namalować obraz. Po chwili pokazuje s. Faustynie namalowany obraz Jezusa Miłosiernego. S. Faustyna chowa twarz w ręce, jakby płakała, po chwili podnosi głowę i zapatrzona w obraz mówi:)

S. Faustyna - Kto Cię namaluje piękniejszym, niż jesteś?

Narrator - Pierwszy obraz Jezusa Miłosiernego został namalowany w Wilnie w 1934 roku w pracowni Eugeniusza Kazimirowskiego pod bezpośrednim kierunkiem s. Faustyny. Do publicznej czci został wystawiony po raz pierwszy w sanktuarium Matki Bożej Miłosierdzia w Ostrej Bramie w pierwszą niedzielę po Wielkanocy 26 - 28 kwietnia 1935 roku. Dzisiaj ten obraz odbiera cześć w kościele Ducha Świętego w Wilnie.

Na całym świecie zasłynął jednak obraz pędzla Adolfa Hyły ofiarowany do kaplicy zakonnej w Krakowie - Łagiewnikach jako wotum za ocalenie rodziny z wypadków wojennych. Tak miały się spełnić słowa Pana Jezusa wypowiedziane do s. Faustyny przy pierwszym objawieniu obrazu: Pragnę, aby ten obraz czczono najpierw w kaplicy waszej i na całym świecie.

Scena VI - ŚWIĘTO MIŁOSIERDZIA

Ksiądz - Przyjechałaś i odrzekłaś, że mamy kochać Boga jako Miłosiernego, że przed Jego sprawiedliwością jest Jego miłosierdzie. Mam iść i powiedzieć kapłanom, że pokazują niedoskonały obraz Boga. Ja? A kimże ja jestem?

S. Faustyna - Wszelkie łaski, jakie udziela mi Jezus pochodzą przez cierpienie. Pytam Go, dlaczego Panie mnie wybrałeś, takie narzędzie marne. Ojcze, dlaczego nie mam rozumu mędrców tylko serce, tylko to mam. Czarna jest moja nędza.

(zza sceny słychać głos)

Jezus - Dusze giną mimo mojej gorzkiej męki. Daję im ostatnią deskę ratunku, to jest święto Miłosierdzia Mojego. Jeżeli nie uwielbią Miłosierdzia Mojego, zginą na wieki. Święto ma być dniem szczególnej czci Boga w tajemnicy Jego Miłosierdzia, które jest źródłem i motywem wszystkich dzieł wobec człowieka, a szczególnie dzieła odkupienia. Jest to także - z woli Bożej - dzień szczególnej łaski dla wszystkich dusz, a szczególnie dla grzeszników, którzy najbardziej Miłosierdzia Bożego potrzebują. Święto Miłosierdzia wyszło z wnętrzności Moich dla pociechy świata całego. Z tym dniem, a ściśle mówiąc z Eucharystią przyjętą w tym dniu związana jest największa obietnica: zupełnego odpuszczenia win i kar.

Ksiądz - Ta łaska jest czymś znacznie większym niż odpust zupełny. Ten polega bowiem tylko na darowaniu kar doczesnych, należnych za popełnione grzechy, ale nie jest nigdy odpuszczeniem samych win. Najszczególniejsza łaska jest zasadniczo również większa niż łaski sześciu sakramentów, z wyjątkiem sakramentu chrztu św. albowiem odpuszczenie win i kar jest tylko sakramentalną łaską chrztu św. W przytoczonych zaś obietnicach Chrystus związał odpuszczenie win i kar z Komunią św. przyjętą w święto Miłosierdzia. Jest to oczywiste, że Komunia św. musi być nie tylko godna, ale musi spełniać podstawowe wymagania nabożeństwa do Miłosierdzia.

Pan Jezus pragnie, aby w dniu Miłosierdzia obraz ten był publicznie, czyli liturgicznie uczczony i by kapłani mówili o Jego niezgłębionym Miłosierdziu, a wszyscy by spełniali akty miłości miłosiernej wobec bliźnich i z ufnością korzystali z sakramentu pojednania i Eucharystii.

Narrator - W sposób spontaniczny wierni oddawali szczególnie cześć w pierwszą niedzielę po Wielkanocy już od czasu II wojny światowej. Oficjalnie to święto ustanowił najpierw w swojej diecezji Metropolita Krakowski Franciszek kard. Macharski, Listem na Wielki Post w 1985 roku. Następnie inni biskupi wprowadzali to święto w swoich diecezjach. W roku 1995 na prośbę Episkopatu Stolica Apostolska wydała dekret zezwalający na obchodzenie tego święta we wszystkich diecezjach Polski przy zachowaniu przepisów liturgicznych obowiązujących w tym dniu.

Scena VII - CHOROBA I ŚMIERĆ S. FAUSTYNY

S. Faustyna - Panie, przyjmij mój ból. Oświadczam Bogu, że dziś w zjednoczeniu się z Jezusem składam dobrowolną ofiarę z siebie za nawrócenie grzeszników. Ofiara polega na tym, że przyjmuję na siebie wszystkie cierpienia, którymi napełnieni są grzesznicy, a w zamian oddaję im wszystkie pociechy.

Narrator I - Siostra Faustyna, wyniszczona chorobą i różnymi cierpieniami, które znosiła jako dobrowolną ofiarę za grzeszników, w pełni dojrzała duchowo i mistycznie zjednoczona z Bogiem zmarła w Krakowie 5 października 1938 roku, mając zaledwie 33 lata. Sława świętości jej życia rosła wraz z rozszerzaniem się nabożeństwa do Miłosierdzia Bożego i w miarę łask wypraszanych przez jej wstawiennictwo. W latach 1965 - 67 w Krakowie przeprowadzono proces informacyjny dotyczący jej życia i cnót, a w 1968 roku rozpoczęto w Rzymie proces beatyfikacyjny, który ukończono w grudniu 1992 roku. 18 kwietnia 1993 roku na Placu św. Piotra w Rzymie, Ojciec Święty Jan Paweł II dokonał aktu jej beatyfikacji, a 30 kwietnia 2000 roku została kanonizowana. Jej relikwie spoczywają w sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie - Łagiewnikach.

Narrator II - Przyjechałam specjalnie na grób Sługi Bożej s. Faustyny, aby podziękować za bardzo wielką dla mnie łaskę. Mieszkam stale we Francji, rodzina moja w Warszawie. Powiadomiła mnie ona telefonicznie, że moja rodzona siostra Irena jest w agonii i prosi mnie, abym natychmiast przyjechała, żeby móc się ze mną jeszcze raz zobaczyć i pożegnać. Byłam chora na grypę i wyjazd mój w dniu otrzymania telefonu był wykluczony, więc zaczęłam się gorąco modlić i prosić s. Faustynę, aby uprosiła mi tę łaskę, żebym mogła moją siostrę zobaczyć przy życiu. 6 lutego przyśniła mi się s. Faustyna i powiedziała mi: „Nie płacz, twoja siostra będzie żyła do dnia Matki Bożej z Lourdes i we wtorek umrze”. Wyjechałam dnia 7 lutego. Zastałam ją zupełnie przytomną. Przy mnie żyła jeszcze przez 4 dni i w dniu Matki Bożej z Lourdes o godzinie 14.25 zmarła - był to wtorek. Za tę wielką łaskę najserdeczniej i najgoręcej dziękuję Panu Jezusowi Miłosiernemu i s. Faustynie.

3



Wyszukiwarka