Scenariusz uroczystości gwiazdkowej dla 6-latków - Gwiazdka 2008
Witam wszystkich na tej sali i o brawa proszę (kłania się bardzo nisko)
Tu będziemy dzisiaj grali. Program jest bogaty.
Być aktorem - trudna sprawa, nie każdemu biją brawa.
Ale mówiąc między nami - mnie witają oklaskami. (Przerwa - czeka na oklaski)
Damy dla was przedstawienie, że podziwiać proszę,
Zapłacicie dobrym słowem, niepotrzebne grosze.
Narrator główny: (muzyka w tle - świąteczna)
Gdzieś między dniem a nocą
Płynie życie, bajki się toczą
Małe szczęścia chwile tańczą wokół nas,
Pomóżcie nam je złapać, zapraszamy Was
Na nasze przedstawienie - niezwykłe bajanie
Wspólny poczęstunek i kolędowanie ...
Narrator 1:
Jest taki czas raz do roku,
Kiedy odnajdujemy w sobie spokój.
To czas cudu, pojednania,
To siła istnienia, chęć bratania.
I choć bardzo zmienił się świat,
Tej nocy nic się nie zmieniło od ponad 2000 lat...
Zajączek 1:
Zbliża się świąteczny czas.
Śpi głęboko biały las.
Cicho, biało dookoła,
Nikt nie krzyczy, nikt nie woła.
Leśne licho też gdzieś śpi,
Bo zimowe przyszły dni.
Wszystko tonie w pięknym śnie,
Tylko wicher czasem dmie...
Zajączek 2:
(wchodzi powolutku na scenę, mówi swoją kwestię i schodzi ze sceny)
W lesie zimno, w lesie cicho,
Śpi spokojnie leśne licho.
Lepiej niech śpi, niech się nie budzi,
Bo przestraszy wszystkich ludzi...
Krasnal 1
Zbliża się świąteczny czas,
Trzeba więc przystroić las...
Ciekawe, ilu z nas pamięta,
Że niedługo ważne święta...
Krasnal 2:
Ale zimno, mówię Wam,
Nos już odmrożony mam
Chętnie by się potańczyło,
Wtedy na pewno cieplej by było...
Krasnal 3:
Patrzcie! Tu śpi jakaś dziewczynka!
Krasnal 4:
Ładna buzia!
Krasnal 5:
Śliczna minka!
Krasnal 6:
Ciszej, ciszej, bądźcie cicho,
Obudzicie leśne licho...
Krasnal 7:
Otwiera oczy, widzicie?
Krasnal 8:
Będziemy się z nią bawić?
Krasnal :
Dobry pomysł!
Krasnal :
Znakomicie!
Krasnal :
Super sprawa,
Będzie zabawa!
Krasnal :
Ojojoj! Bądźcie cicho!
Niech sobie śpi to leśne licho!
Ola
Chyba już kiedyś Was widziałam,
Ale gdzie? Zupełnie zapomniałam...
Tekst piosenki
My jesteśmy krasnoludki, hopsa sa, hopsa sa.
Pod grzybkami mamy budki, hopsa sa, hopsa sa.
Jemy mrówki, żabie łapki, oj tak tak, oj tak tak.
A na głowach krasne czapki, oj tak tak, oj tak tak.
Gdy ktoś zbłądzi to trąbimy, tru tu tu, tru tu tu.
Gdy ktoś senny to uśpimy, lu lu lu,lu lu lu.
Gdy ktoś skrzywdzi krasnoludka, ojojoj, ojojoj.
To zapłacze nie zabudka, ajajaj, ajajaj.
Ola
Już wiem, czytałam o Was w "Bajce o krasnoludkach i sierotce Marysi" (podchodzi do krasnali, dotyka ich czapek, wita się z nimi)
Ale nie spodziewałam się, że tylu naraz swoją obecnością kiedyś mnie zaszczyci.
Jesteście rozkoszne, wspaniałe!
I wszystkie takie małe...
Krasnal 1.
Masz tu fartuszek od nas w prezencie.
Udekoruj w lesie drzewek jak najwięcej,
By zwierzęta głodne nie chodziły,
A czas świąteczny przyjemnie spędziły.
One zawsze się za to odwdzięczają,
Tej nocy raz jedyny ludzkim głosem do nas przemawiają...
Krasnal 2
Schowajcie ją szybko, ale się narobiło!
Leśne licho właśnie się obudziło!
A tak Was prosiłem, żebyście były cicho.
Co teraz będzie ?! Idzie do nas licho!
Licho
Co tu się dzieje?! Co robi leśna brać?! (macha rękoma)
Skąd taki hałas, nie dajecie mi spać!
Sio mi stąd! Każdy do swojej budki! (tupie nogą)
Co tu jeszcze robicie?! Niesforne krasnoludki! (rozkłada ręce)
Tylko zabawa im w głowie!
Niech no który coś tu jeszcze powie! (grozi palcem, odchodzi idzie spać)
Wiewiórka - Oleńko! Już pusto na polanie.
Możesz wyjść, nic Ci się nie stanie...
Ola - Co to było? Coś dużego
Tylko choinki widzę dookoła...
Drzewa razem: To my drzewa iglaste!!!
Ola: Rzeczywiście.
Drzewa: Mamy igiełki - to nasze liście
My też chciałybyśmy się z Tobą pobawić!
Ola: A czy mogłybyście mi się najpierw przedstawić?
Świerk: Ja jestem świerk, stoisz przy mnie blisko.
Dzień dobry Olu, kłaniam Ci się nisko.
Sosna:
Ja jestem sosna, to mnie pierwszą przystroiłaś.
Na moich gałązkach świąteczne niespodzianki zwierzętom powiesiłaś.
Jodła:
Gdybyś troszeczkę przesunąć się mogła,
To i mnie byś zobaczyła jestem Olu jodła...
Ola:
Właściwie dlaczego różnie się nazywacie?
Dla mnie wszystkie tak samo wyglądacie.
Drzewa:
Przyjrzyj się dokładnie. Przecież potrafisz obserwować.
Ola:
(przygląda się szyszkom)
Igłami prawie się nie różnicie,
Ale szyszkami...
Drzewa:
Brawo! Znakomicie!!!
Drzewa śpiewają piosenkę razem z Olą (wymyślona o drzewach albo jakaś o choince)
Licho:
Znowu się tu komuś nudzi,
Kto tym razem hałasuje
i czemu mnie budzi?! (bardzo rozgniewane)
Gdzie hałasu jest przyczyna?
A może twoja Olu to wina? (zwraca się do Oli)
Ola:
Ja proszę Licha nie hałasuję,
Ja tutaj tylko troszeczkę popracuję,
Przystroję wszystkie drzewa, (wiesza na gałązkach dekoracje)
Proszę niech się Pan nie gniewa.
Zbliża się świąteczny czas,
Strojny i piękny musi być las...
Licho:
Powód masz nie byle jaki,
Jeśli masz pewność, że zbliża się czas taki.
Musimy pójść do babuni i wysłuchać jej opowieści.
Tyle tradycji w jej słowach się mieści...
Chodź, nie traćmy czasu,
Czekają wszyscy mieszkańcy lasu...
Wiewiórki:
Babciu, babciu chodź do nas już czas,
Czeka na ciebie cały las
Dziś mało kto pamięta,
Jak dawno temu spędzano święta.
Chodź, prosimy babuniu miła.
Czas, by się opowieść znowu powtórzyła...
OPOWIEŚĆ BABUNI
Kiedyś, gdy na święta ludzie czekali,
Bardzo dokładnie domostwa sprzątali.
Drzewko pięknie ubierano,
Jabłka, pierniki na gałązkach wieszano.
Dzieci, tak jak, potrafiły
Ozdóbki choinkowe z papieru robiły...
Kobiety potrawy przygotowywały,
Jednym słowem krzątał się dom cały...
Gdy przychodził wieczór, nakrywano do stołu.
Stawiano 12 potraw, bo tylu właśnie było apostołów.
Kutia, kompot z suszu, barszcz czerwony,
Paszteciki, karp w śmietanie, śledź solony,
Kluski z makiem, pierogi z kapustą i grzybami.
Te potrawy ściśle wiążą się z naszymi tradycjami...
Białym obrusem stół zaściełano.
Jedno nakrycie więcej na stole stawiano.
Pod obrus gospodarze siano wkładali,
A po wigilii zwierzętom w oborze dawali.
W całym domu pachniało
Potrawami, choinką wspaniałą...
Lecz, by zacząć wieczerzę, trzeba było czekać, aż pierwsza gwiazdka zaświeci,
To bardzo ważny moment, tego zawsze pilnowały dzieci...
Gdy były pewne, że się pokazała,
Matuś całą rodzinę do stołu zapraszała.
W staropolskim domu chlebem się łamano,
Wyjątkowe życzenia przy tym sobie składano.
Ola:
Ciekawe, czy o tym wszystkim wie moja mama
I czy dzisiejsza wigilia będzie taka sama...? (ziewa)
(Ola się kładzie spać)
Piosenka „Kolęda świetlista”
Na święta zapraszamy, jodełkę zieloną, rozbłysną na niej światła złociście, wesoło.
Ref.: Kolęda świetlista rozprasza nocy mrok, z uśmiechem nas wita, w progu Nowy Rok.
Dzielimy się opłatkiem, dzielimy piosenką. Zatańczą złote dzwonki radośnie i lekko.
Ref.: Na sankach rozwieziemy świąteczne życzenia. By wszystkim się spełniły najskrytsze marzenia. Brodaty Mikołaj zapuka w nasze drzwi. Na srebrnej choince ogień zimny lśni.
Mama: Oleńko już wstać pora,
Czy nie jesteś przypadkiem chora?
Ola:
Nie mamusiu, byłam zmęczona, trochę się przespałam,
Ale żebyś wiedziała jaki sen przed chwilą miałam...
Krasnoludki w lesie tańczyły,
Leśne Licho obudziły,
Ale ono złe nie było, do babci mnie zaprowadziło.
Mama:
To wszystko na raz ci się śniło?
Lepiej idź sprawdź czy już gwiazdka świeci
I zawołaj do stoły wszystkie dzieci.
Dziewczynka 1:
Wigilia jest rodzinna, intymna, święta,
Zawsze wyjątkowa i długo się ją pamięta.
Wigilia to życzenia, one nigdy nie zginą.
Wzruszenie i łzy szczęścia, które wtedy płyną.
Dziewczynka 2:
To czas, którego opisać tak naprawdę nikt nie potrafi...
To pamięć o tych, którzy już tylko na wyblakłej fotografii...
W ten spokojny, radosny wieczór święty,
Dzielcie się radością, rozdawajcie prezenty.
Przygotujcie puste miejsce przy stole w Waszym domu,
Niczego nie może zabraknąć nikomu...
Wszyscy:
Właśnie wtedy, gdy pierwsza gwiazdka zaświeci,
Szanujcie się nawzajem i kochajcie wszystkie dzieci.
Piosenka finałowa: (wszystkie dzieci trzymając się za ręce).
Ding-dong, ding - dong spadł już śnieg, pierwsza gwiazdka z nami jest, jest ktoś taki, ktoś kto chce właśnie dziś odwiedzić mnie. Miły starszy siwy pan, z wielkim workiem przyjdzie sam i dostaniesz to co chcesz, dzisiaj jest magiczny dzień.
(Dwa chórki ustawiają się jeden za drugim w dwuszeregu, jedne dzieci stoją drugie klęczą. )
Wiersze „Przyjedź do nas Mikołaju”
Kiedy za oknami w śniegu zasną drzewa,
Kiedy nad polami wiatr o zimie śpiewa.
Przyjedź do nas Mikołaju z workiem jak to niebo,
Przywieź radość i zabawki, dla nas, dla każdego.
Przyjedź do nas Mikołaju na sankach srebrzystych, niech ci gwiazdy drogę wskażą,
Gdzie czekamy wszyscy.
Piosenka: „Zima, zima, zima”
Wiersz „Choinka w lesie”
Ta choinka, ta zielona, stała w lesie ośnieżona.
Trzy sarenki tam przybiegły, na spoczynek pod nią legły.
Choineczka w lesie stała, z roku na rok podrastała,
A czuwali nad nią stale i leśnicy i krasnale.
Nowy rok to jego wola przeznaczył ją do przedszkola. Zaraz sam się tu pojawi, żeby z dziećmi się pobawić.
Wiersz „Przy wigilii” (dzieci wychodzą na środek)
Podzielić się opłatkiem? Powiedz mi co to znaczy?
To dobrze życzyć innym i wszystko im przebaczyć. Przy wigilijnym stole niech obcy gość usiędzie, w twoim rodzinnym kole, przy opłatku, kolędzie.
Kolęda „Przybieżeli „
Wiersz „Wieczór wigilijny”
Biały obrus lśni na stole, pod obrusem siano. Płoną świeczki na choince, co tu przyszła na noc.
Na talerzach kluski z makiem, karp jak księżyc srebrny. Zasiadają wokół stołu dziadek z babcią, krewni.
Już się z sobą podzielili opłatkiem rodzice, już złożyli wszyscy, wszystkim moc gorących życzeń.
Kiedy mama się dzieliła ze mną tym opłatkiem, miała w oczach łzy, widziałem, wytarła ukradkiem.
Nie wiem co też mama chciała szepnąć mi do ucha? Bym na drzewach nie darł spodni, pani swojej słuchał.... Niedojrzałych jabłek nie jadł, butów tak nie brudził. Nagle słyszę mama szepce: „Bądź dobry dla ludzi”
Kolęda `Wśród nocnej ciszy”
Wiersz „Szkoda”
Kiedy choinka, leśna dama włoży już swoje stroje, a w kuchni ciasto piecze mama aż pachnie na pokoje, wszystkich ogarnia podniecenie, nas i sąsiadów z bloku.
Szkoda, że Boże Narodzenie jest tylko raz do roku.
A pod choinę dobry święty, co ma brodzisko mleczne, podarki wkłada i prezenty dla dzieci, tych co grzecz. Dzieci radują się szalenie, wśród pisków i podskoków.
Szkoda.....
A kiedy w końcu mama prosi do stołu, bo nakryte, to jakby anioł się unosił nad nami pod sufitem.
Za gardło chwyta nas wzruszenie i łezkę mamy w oku.
Szkoda, że......