Kształtowanie się normy językowej w XVI wieku (rola drukarzy, polemiki językowe, ortografie, gramatyki, autorytety językowe) i w XVII wieku
„Łukasza Górnickiego teoria kultury języka” Rzepka/Walczak:
Lata 60-te XVI wieku - poszerzające się renesansowe refleksje nad językiem polskim.
Największy słownik XVI wieku: „Łacińsko-polski leksykon” Jana Mączyńskiego 1564;
„Polonicae gramaticeas institutio”: pierwsza gramatyka j. pol. Piotra Statoriusa Stojeńskiego 1568;
„Dworzanin polski” Łukasza Górnickiego 1566 (druk w Krakowie u Macieja Wirzbięty) zawiera w I księdze rozważania o jęz. pol. - trzon teorii kultury j. pol.
Kultura języka - działalność zmierzająca do udoskonalenia jęz. i rozwinięcia umiejętności posługiwania się nim w sposób poprawny i sprawny.
Teoria kultury języka - teoretyczne podstawy działalności kulturalno-językowej i zespół dyrektyw wyznaczających jej główne kierunki.
Górnicki podporządkował swoją twórczość wzrostowi i wzbogaceniu polszczyzny, cechował go żarliwy kult polszczyzny, chęć wywyższenia jęz. pol. wśród innych jęz. G. włożył mnóstwo pracy w naukowe badanie j.pol., pochodzenia i teorii stylu literackiego, reformy pisowni. Stworzył całościową teorię kultury jęz.pol., obejmującą całą ówczesna problematykę kult-jęz: od ortogr. do zagadnień stylu. Trzon to rozważania o j.pol w I księdze „Dworzanina” + uwagi we wstępnych dedykacjach do „D” + broszura „Raczył” + „Troady” + projekty ortografii opublikowane w „Nowym Karakterze” w 1594.
Trzy płaszczyzny teorii kultury języka Górnickiego:
Płaszczyzna głównych czynników sprawczych rozwoju języka (teoretyczne, ogólnojęzykowe podstawy działalności kulturalnojęzykowej). Przekonanie o różności wszystkich języków.
Zespół ogólnych dyrektyw posługiwania się językiem (teoria posługiwania się językiem). „Nie ma języków z natury swej lepszych i gorszych, są tylko narody bardziej lub mniej zaawansowane w rozwoju kultury”.
Płaszczyzna zespołu dyrektyw bezpośredniego oddziaływania na kształt wypowiedzi.
Dyskutanci w „Dworzaninie” - pan Kryski: porte parole autora i pan Kostka (Kostka uważa, że lepszy jest jęz. grecki i łaciński, bo nie ma w tych językach kaszykania - tj. spółgłosek szczelinowych, są za to półotwarte i otwarte. Roman Pollak i Barbara Otwinowska odczytuja ten fragment jako apologie greki, a nie polemike autora z Kostką. „okrągłość” to ideał pięknej mowy ze starego toposu wywodzącego się od Horacego. Pan Kryski przyznaje piękność tych dwu języków, ale nie uważa, że są lepsze od innych (oprócz tych dwu jeszcze hebrajski). Piękno tych języków jest kwestią zwyczaju, konwencji rozpowszechnienia w naszej kulturze.
Wartość języka = sprawność komunikatywna języka jest zależna od szczebla rozwoju jego użytkowników, zaawansowania narodu. To, w jakim języku pisane są dzieła naukowe, zależy od ludzi wywodzących się z danego kraju, a nie od samego języka. Drugi czynnik wpływający na prestiż danego języka, to potęga i znaczenie międzynarodowe państwa (np. Rzym).
W tym świetle pozycja polszczyzny:
Górnicki nie dowodzi wielkości j.pol. droga zaszczytnych genealogii. Ponieważ dominującą koncepcja w renesansie była koncepcja trzech j. głównych - świętych - stawiało to wymóg wylegitymowania się swoim pochodzeniem. Koncepcja Orzechowskiego o pochodzeniu Słowian od Greków: koncepcja sarmacka identyfikująca sarmatów z dawnymi Sarmatami - spadkobiercami jońskiej kultury Grecji. Powszechna była identyfikacja j.pol ze słowiańskim - co pozwalało przypisywać wszystkie zasługi i tytuły do chwały j.pol. Wszystko, co działo się w języku słowiańskim, wzbogacało wszystkich jego uczestników. Język rozumiano jako j. słowiański, a jęz. narodowe jako jego dialekty.
Górnicki stworzył koncepcję j.pol., jako odrębnego, wywodzącego się tylko ze wspólnego źródła (czyli nie dialekt słowiański). J.pol. ukształtował się ze słowiańskiego tak, jak czeski, ruski, chorwacki, serbski i bułgarski. Tu Górnicki zaznacza współczesne mu kontrowersje o tym, który naród jest najstarszy. Istniała hipoteza o pierwotności ruszczyzny.
Również nowoczesne spojrzenie G. na rozpad prajedności słowiańskiej - nowoczesna koncepcja rozwoju językowego wywołanego dyferencją języka na płaszczyźnie geograficznej (teoria J.J. Schmidta). G. podkreśla tezę, że bogactwo i sprawność funkcjonalna języka nie zależą od niego samego, ale od stopnia kultury, mierzonego rozwojem piśmiennictwa narodu jego użytkowników. G. zaczyna od j. czeskiego, który powstał z łaciny (iloczas). „Pismo i nauki” decydują o „obfitości” języka i jego sprawności komunikatywnej. Aktualnym zagadnieniem renesansu był wzrost leksykalny języka, wzbogacanie leksyki. Poszerzanie zasobów semantycznych języka rodzimego.
G. poświęca temu zagadnieniu najwięcej miejsca:
Stosunek do archaizmów - w uzasadnionych wypadkach dawna leksyka może być źródłem wzbogacania języka, ale muszą być to słowa zrozumiałe;
Stosunek do rodzimego neologizmu - nowe słowo może być tworzone, ale na polskim gruncie, z 2 polskich słów - renesansowa teoria i praktyka neologizmu;
Stosunek do dialektyzmu - „i pruskiem i kaszubskiem słowem” może posługiwać się dworzanin; wszędzie jednak podkreślany jest prymat żywiołu polskiego nad obcymi;
Stosunek do obcej pożyczki - wyróżnia się tu warunki dopuszczalności aktu zapożyczenia i języków, z których można zapożyczać. Nie należy zapożyczć słów, których odpowiedniki mamy w języku polskim. Pożyczka jest dopuszczalna tylko wtedy, gdy tych słów brak w j.pol. Języki, z których można zapożyczać:
Słowiańskie
Łacina, niemiecki, włoski
Wyrazy z obcymi desygnatami
Krytyka snobizmu i mody językowej, nadużywanie funkcjonalnie nieuzasadnionych zapożyczeń = wydwarzanie.
Wiek XVI to okres mody językowej czeskiej i łacińskiej (łacina) - Górnicki nakazuje „wyganiać” takie słowa. Nadużywanie wyrazów obcych zakłóca realizację funkcji komunikatywnej języka. Postrzeganie problemów przez Górnickiego zblizone jest do dzisiejszego stanowiska Doroszewskiego:
Nie należy używać wyrazów obcych z pobudek efekciarskich (wydwarzanie) - nie dowodzi to znajomości jęz. obcego.
Nie należy używać wyrazu obcego, jeżeli nie jest się pewnym jego znaczenia.
Uzasadnione jest, jeżeli myśl nie da się wyrazić w języku rodzimym.
Uzasadnione używanie w terminologii naukowej i technicznej.
Kolejne zagadnienie poruszane przez Górnickiego, to bezmyślne uleganie szablonowi językowemu w broszurze „Raczył” 1598 - na przykładzie czasownika „raczyć” - nadużywanego ze źle pojętych względów grzecznościowych. Nowością broszury jest zastosowanie przykładów z mówionej, potocznej polszczyzny. Broszura jest pisana dowcipnie i interesująco.
Renesans kładł wielki nacisk na pismo - zapewniające nieśmiertelność twórcom i ich dziełom. Autorzy traktatów ortograficznych mieli prawo czuć się budowniczymi podstawowych elementów języka. Każdy liczący się naród musi mieć swoje pismo.
W drugiej połowie XVI wieku ożywia się dyskusja nad sprawami ortograficznymi:
Środowisko szkolne i uniwersyteckie (traktat Parkoszowica);
Zespół dworzan literatów i sekretarzy królewskich kancelarii Zygmunta Augusta za podkanclerstwa P. Myszkowskiego;
Środowisko drukarskie, wydawniczo-redakcyjne.
W dyskusji dominuje postulat narodowej ortografii (tu Januszowski). Górnicki w „Nowym karakterze polskim” 1594 pisze o uniwersalnym alfabecie, ale w XVI wieku polska ortografia osiągnęła już wysoki stopień uzualnego utarcia i nie mogła poddać się radykalnym reformom.
Również teoria Górnickiego obejmuje zagadnienia funkcjonalno-stylistycznego zróżnicowania XV wiecznej polszczyzny. Jest to świadectwo rodzącej się w XVI wieku świadomości stylistycznej.
Język mówiony, język pisany - oddzielenie tych dwu. Nierozwiązany konflikt, czy język pisany powinien być trudniejszy od mówionego.
Wg. Myszkowskiego trudność w odczytywaniu tekstu świadczy o inteligencji odbiorcy.
Kształtowanie się normy językowej
Jednym z najważniejszych czynników sprawczych rozwoju języka doby średniopolskiej stała się polska książka drukowana. Rękopiśmienny tekst średniowieczny istniał najwyżej w kilkunastu egzemplarzach. Ogrom pracy i czasu, konieczny do ręcznego przepisywania ksiąg, powodował ponadto, że były one bardzo drogie, a więc mało dostępne. Tę sytuację zmienił wynalazek druku. Książka drukowana powstawała szybko, w wielkiej ilości egzemplarzy i była względnie tania. Dlatego też jej oddziaływanie było większe, niż tekstu rękopiśmiennego.
Początki drukarstwa w Polsce sięgają ostatniej ćwierci XV wieku. Powstały wtedy drukarnie Kaspra Elyana we Wrocławiu, Kaspra Straubego, Jana Turzona i Świętopełka Fiola w Krakowie, Konrada Baumgartena w Gdańsku. Istniały one jednak krótko.
Prawdziwy rozwój polskiego drukarstwa zaczął się w pocz. XVI w. Jego gł. ośrodkiem był Kraków. W 1503 roku w Krakowie powstała pierwsza XVIwieczna drukarnia. Na początku prowadzona była przez Kaspra Hochfedera, później przez Jana Hallera. Wkrótce powstają oficyny Floriana Unglera i Hieronima Wietora. Innymi zasłużonymi drukarzami krakowskimi byli: Marek i Maciej Szarffenbergowie, Mateusz Siebeneicher oraz Maciej Wirzbięta.
Początkowo drukowano książki łacińskie. Ukazanie się pierwszej książki polskiej poprzedziły tzw. polskie druki niesamoistne, czyli krótkie teksty polskie w księgach łacińskich. Np. w „Statua synodalia Wratislaviensia” z 1475 roku, drukowanych u Kaspra Elyana we Wrocławiu znalazły się polskie modlitwy: Otcze nasz, Zdrowa Maryja i Wierzę w Boga. Były to pierwsze drukowane teksty polskie.
I książka w całości polska wyszła u Unglera w 1514 roku. Był to „Raj duszny” - przekład łacińskiego modlitewnika. Również u Unglera wyd. zost. drugi, po dziele Jakuba Parkoszowica, traktat o ortografii polskiej, autorstwa księdza Stanisława Zaborowskiego.
Największe zasługi dla rozwoju polskiej książki drukowanej położyła oficyna Hieronima Wietora. Wyszły w niej popularne i poczytne książki: „Rozmowy, które miał król Salomon mądry z Marchołtem grubym a sprosnym” (1521), „Żywot Pana Jezu Krysta” (1522), „Fortuny i cnoty różność” (1524), „Psałterz” (tzw. krakowski, 1532), Erazma z Rotterdamu „Księgi, które zowią język” (1542), „Sąd Parysa” (1542).
Polska książka drukowana nie tylko szerzyła i rozpowszechniała słowo ojczyste. Współzawodniczące ze sobą oficyny krakowskie przyczyniły się w poważnym stopniu do ustalenia pisowni i ogólnopolskiej normy językowej, o czym jeszcze będzie mowa.
Poza Krakowem powstały później drukarnie w Królewcu (gdzie m.in. wyszedl traktat ortograficzny Stanisława Murzynowskiego i słownik Jana Mączyńskiego). Oprócz tego drukarnie w Brześciu nad Bugiem, Pińczowie, Rakowie, Nieświeżu, Zamościu, Poznaniu, Lesznie, Szamotułach, Lwowie, Gdańsku, Wrocławiu, itd. Własną sieć drukarń stworzyli Jezuici (np. w Wilnie czy Kaliszu).
Rozwój pisowni:
Zasadniczy przełom w pisowni, największy w całych jej dziejach, dokonał się na początku trzeciego dziesięciolecia XVI wieku. Przygotował ten przełom napisany jeszcze po łacinie traktat ortograficzny S. Zaborowskiego wyd. u Unglera w 1514 r (II wyd. u Hallera w 1518, III - 1519). Produkcja polskiej książki ruszyła na dobre po trzykrotnym wydaniu „Ortografii”. Warto dodać, że „ortografia” drukowana była jeszcze w latach: 1526, 1529, 1535, 1539, 1560 i 1564. takiej popularności nie zyskał sobie żaden inny traktat ortograficzny.
Zaborowski wyszedł z założenia, że każda litera alfabetu łacińskiego musi mieć na gruncie polskim stałą wartość głoskową, a na oznaczenie polskich dźwięków nie znanych łacinie należy używać liter opatrzonych znakami diakrytycznymi. Ostatecznie z propozycji Zaborowskiego bez zmian utrzymało się ż i ł, a w postaci zmodyfikowanej kreskowanie niektórych spółgłosek miękkich (ukośna kreska jest prostą modyfikacją techniczną poziomej kreski Zaborowskiego): ś, ź, ć, dź, ń. Projekt Zaborowskiego przewyższa swoim znaczeniem wszystkie inne traktaty ortograficzne.
Praktycznie żadnego wpływu na rozwój polskiej pisowni nie wywarł projekt Jana Seklucjana, pisarza i polemisty protestanckiego, ogłoszony w 1549 roku jako „Krótka nauka czytania i pisania” dołączona do II wyd. jego „Katechizmu” drukowanego w oficynie Weinreicha w Królewcu.
Także „Ortografia polska” S. Murzynowskiego wyd. w 1551 roku w drukarni Aujezdeckiego w Królewcu, jako dodatek do Nowego Testamentu, nie wniosła właściwie nic nowego - Murzynowski zestawił i uporządkował to, co już było w zwyczaju i praktyce najlepszych drukarń. Praktyka ta była w połowie XVI wieku już właściwie ustalona. Była to pisownia znana nam z pierwodruków Reja, Kochanowskiego, Górnickiego. Od naszej dzisiejszej pisowni różniła się ona raczej szczegółami.
Najważniejsze z nich:
Brak litery „j” (jej funkcję pełniły litery „i” oraz „y”;
Często podwójnie oznaczano miękkość spółgłoski w położeniu przed samogłoską (za pomocą znaku diakrytycznego, czyli ukośnej kreski, oraz „i”, np. śiedźi);
Samogłoski pochylone odróżniano od jasnych za pomocą ukośnej kreski (kreskowano „e” oraz „o” pochylone, natomiast w zakresie „a” przyjął się ostatecznie zwyczaj kreskowania samogłoski jasnej). [W XVII wieku coraz częściej rezygnowano z kreskowania pochylonego e oraz o, natomiast kreskowanie a jasnego utrzymało się do końca doby średniopolskiej].
Ustalona ok. połowy XVI wieku pisownia przetrwała w tym kształcie do ostatnich dziesięcioleci wieku XVIII.
Wszystko to odnosi się do druków. Rękopisy pierwszych dziesięcioleci XVI wieku nie różniły się jeszcze niczym od średniowiecznych.
Najważniejsze zmiany językowe doby średniopolskiej:
Fonetyczne:
samogłoski pochylone i nosowe:
„a” pochylone, wymawiane jako samogłoska pośrednia między a i o, w drukach zwykle oznaczona przez a, pełna żywotność zachowywało w XVI wieku. Już w XVII wieku obserwujemy coraz liczniejsze wypadki zastępstwa a pochylonego przez a jasne. Ostatecznie wymowa bez a pochylonego zwyciężyła w I poł. XVIII wieku. A pochylone wyszło więc wówczas definitywnie z użycia.
Ostateczne zlanie się w wymowie o pochylonego (pisane ó) z pierwotnym u nastąpiło prawdopodobnie w początkach doby nowopolskiej. Wtedy też wyszło z użycia e pochylone, zastąpione przez e jasne.
Przejście ir, irz w er, erz.
Przejście il, yl, ił, ył w el, , eł. Masowo w wieku XVII pojawiaja się formy typu: sieła, sielny, mieły, beł, beli, telko. Zmiana ta jednak ostatecznie cofnęła się.
spółgłoski:
na przełomie XVI/XVII wieku przedniojęzykowo-zębowa spółgłoska ł, zaczęła być wymawiana jak niezgłoskotwórcze u (jak w wyrazie autor).
Stwardnienie miękkich spółgłosek wargowych w wygłosie. W XVI wieku oznaczano je w drukach za pomocą ukośnej kreski nad lub za spółgłoskami: p, b, m, w, f. Proces ich twardnienia zaczął się prawdopodobnie już w wieku XVII i trwał długo, bo mniej więcej do połowy XVIII wieku. Dlatego dziś tak samo (jak spółgłoskę twardą) wymawiamy „w” w wyrazach: staw, paw.
zmiany fleksyjne:
zmiany w odmianie rzeczowników:
ukształtował się rodzaj męskoosobowy w l.mn. przejawem tego procesu są zmiany w obrębie końcówek mianownika i biernika.
Ustalenie się w C., N., Ms. l.mnogiej wspólnych końcówek dla rzeczowników wszystkich 3 rodzajów.
W obrębie rzeczowników męskich i nijakich w Ms. L.p. rzeczowników o temacie na k, g, ch wyszła z użycia regularna końcówka -e (o człowiece > o człowieku)
w zakresie przymiotników i zaimków dobiegły końca procesy zapoczątkowane w dobie staropolskiej.
Przeobrażenia odmiany liczebników, m.in.:
Upowszechnia się forma „dwaj” w rzeczownikach męskoosobowych.
Forma „dwiema” w C. ustąpiła miejsca formie „dwom”, a w N. obok „dwiema” pojawiła się forma „dwoma”.
Od XVII wieku zaczęła pojawiać się forma „stu”, „dwustu”, „trzystu”.
zmiany w zakresie czasowników:
wyszły z użycia pierwotne formy odmiany czasownika „być” w czasie teraźniejszym, zastąpione „jestem”, „jesteś” itp.
na dobę średniopolską przypada ostateczny zanik liczby podwójnej. W XVII i XVIII wieku formy te pojawiają się coraz rzadziej.
zmiany słowotwórcze:
w dobie średniopolskiej niektóre modele słowotwórcze traciły żywotność i zamierały, inne - przeciwnie:
zamierały: erz > arz (garbierz - garbarz); erz > ca (bluźnierz - bluźnierca).
Modele ekspansywne, np.: ec, ca, acz, ak, ciel, nik, ownik (gędziec - muzyk, stojak - próżniak, proszak - żebrak).
-ość: okres wielkiej produktywności.
uaktywniły się środki słowotwórcze służące tworzeniu zdrobnień, np. chłopię, panię.
Słowniki i gramatyki doby średniopolskiej:
Pierwsze niewielkie słowniczki (łacińsko-niemieckio-polskie), jakie ukazały się drukiem w XVI wieku (Jana Murmeliusza z 1526 roku, Franciszka Mymera z 1528 roku) miały jeszcze charakter średniowieczny.
Dopiero w II połowie wieku, w 1564 roku ukazał się w Królewcu pierwszy wielki słownik łacińsko-polski „Lexicon latino-polonicum” Jana Mączyńskiego. Jako pierwszy zastosował on nowoczesny układ alfabetyczny. Materiał wyrazowy łaciński zaczerpnął głównie ze słownika łacińsko-niemieckiego Piotra Dazypodiusza, a odpowiedniki polskie z własnego zasobu wyrazowego, pomnożonego przez lekturę dzieł ówczesnych pisarzy. Słownik Mączyńskiego liczy ok. 20 000 haseł.
W XVI wieku wielką popularnością cieszyły się słowniki wielojęzyczne. Najsłynniejszym z nich był łacińsko-grecki słownik Ambrożego Calepina. Autor dzieła polskiego nie jest znany, przypuszcza się, że był nim Mączyński. Materiał polski to około 12 tys. Haseł.
Do dużych słowników należy łacińsko-polsko-niemiecki słownik Mikołaja Volckmara z 1596 roku wyd. w Gdańsku.
Największym słownikiem XVII wieku jest słownik Grzegorza Knapiusza. Opracował on słownik, który mógłby być wykorzystywany w szkołach jezuickich. Jest to I słownik, który podaje na I miejscu wyrazy polskie, a potem dopiero ich odpowiedniki łacińskie i greckie.
„Polonicae gramatices institutio” Piotr Statorius Stojeński 1568 rok.
Kształtowanie się normy językowej w XVI wieku
1/6