konstytucja o odpustach


KONSTYTUCJA APOSTOLSKA

INDULGENTIARUM DOCTRINA

[AAS 59 (1967) 5-24]

Paweł Biskup Sługa Sług Bożych

Na wieczną rzeczy pamiątkę

I

1. Nauka i praktyka dotyczące odpustów, trwające w Kościele Katolickim od wielu stuleci, opie­rają się, jakby na mocnym fundamencie, na Objawieniu Bożym, które przekazane przez Apos­tołów, pod opieką Ducha Świętego, czyni w Kościele postępy, podczas gdy „Kościół... z biegiem wieków dąży do osiągnięcia pełni prawdy Bożej, dopóki nie wypełnią się w nim słowa Boże”.

Dla właściwego jednak rozumienia tej nauki i zbawiennego z niej korzystania, pożyteczną będzie rzeczą przypomnienie niektórych prawd, w jakie zawsze wierzył Kościół powszechny, oświecony słowem Bożym, a Biskupi, następcy Apostołów oraz na pierwszym miejscu Biskupi Rzymscy, następcy św, Piotra, czy to przez praktykę duszpasterską, czy to przez doktrynalne dokumenty w ciągu wieków nauczali i nauczają.

2. Objawienie Boże poucza nas, że grzechy pociągają za sobą kary, nałożone Bożą świę­toś­cią i sprawiedliwością, a zmywane są czy to na tym świecie przez cierpienia, dolegliwości i trudy tego życia, a zwłaszcza śmierć, czy to również przez ogień i męki albo kary oczyszczające

w przyszłym wieku. Wierni przeto zawsze byli przekonani, że zła droga (życia) posiada wiele trud­noś­ci i że jest ona przykra, ciernista i szkodliwa dla tych, którzy by nią kroczyli.

Tego rodzaju kary są nakładane sprawiedliwym i miłosiernym wyrokiem Boga dla oczysz­cz­enia duszy, ochrony świętości porządku moralnego i dla przywrócenia chwały Bożej w pełnym majestacie. Każdy bowiem grzech niesie ze sobą zakłócenie powszechnego porządku, który Bóg usta­nowił w nieomylnej swej mądrości i nieskończonej miłości, oraz (zawiera) przekreślenie wielu dóbr tak w odniesieniu do samego grzesznika jak i w odniesieniu do wspólnoty ludzkiej. W świa­do­mości zaś chrześcijan wszystkich czasów grzech ukazywał się jasno nie tylko jako prze­kro­cze­nie prawa Bożego, lecz ponadto - chociaż nie zawsze bezpośrednio i wyraźnie - jako wzgardzenie i lekceważenie osobowej przyjaźni między Bogiem a człowiekiem oraz jako prawdziwa i nigdy w pełni nie pojęta obraza Boga, a nawet jako niewdzięczne odrzucenie miłości Boga ofiarowanej nam w Chrystusie, skoro Chrystus nazwał uczniów swoich przyjaciółmi, a nie sługami.

3. Konieczną przeto jest rzeczą do pełnego odpuszezenia grzechów i do tego, co nazy­wa­my naprawieniem, nie tylko odnowienie przyjaźni z Bogiem przez szczere nawrócenie umysłu i ekspiację zniewagi wyrządzonej Jego mądrości i dobroci, lecz także pełne przywrócenie wszyst­kich dóbr tak osobistych i społecznych jak i tych, które należą do porządku powszechnego, a które zostały pomniejszone lub zniweczone przez grzech. Dokonuje się to przez dobrowolne wyna­gro­dze­nie, które nie będzie bez kary, albo przez cierpliwe znoszenie kar, ustanowionych przez spra­wied­liwą i najświętszą mądrość Boga, z których by jaśniały na całym świecie świętość i blask chwały Bożej. Z istnienia zaś i wielkości kar poznajemy nierozumność i złość grzechu oraz jego złe następstwa.

Nauka o czyśćcu jasno wykazuje, że obowiązek poniesienia kar lub usunięcia pozostałości grzechowych może pozostać i rzeczywiście często pozostaje, chociaż zostanie już odpuszczona wina: tam bowiem dusze zmarłych, które „prawdziwie pokutując zeszły w miłości Boga, zanim zadośćuczyniły godnymi owocami pokuty za grzechy popełnione i zaniedbania”, oczyszczają się po śmierci przez kary czyśćcowe. To samo również dostatecznie wykazują modlitwy liturgiczne, w których od najdawniejszych czasów wspólnota chrześcijańska,dopuszczona do świętej uczty, zwykła się modlić: „abyśmy sprawiedliwie cierpiąc za nasze grzechy, zostali miłościwie wyzwoleni dla chwały Twego imienia”.

Wszyscy zaś ludzie pielgrzymujący na tym świecie popełniają przynajmniej tzw. lekkie, powszednie grzechy: tak że wszyscy potrzebują Bożego miłosierdzia dla uwolnienia się od nas­tępstw karnych za grzechy.

II

4. Na podstawie tajemniczego i łaskawego Bożego zarządzenia ludzie łączą się ze sobą nad­przyrodzonym węzłem, na skutek czego grzech jednego szkodzi również innym, tak jak świę­tość jednego staje się dobrodziejstwem dla pozostałych. W ten sposób wierni świadczą sobie nawzajem pomoc w osiąganiu nadprzyrodzonego celu. Świadectwo tej wspólnoty objawia się w samym Adamie, którego grzech przez pochodzenie przechodzi na wszystkich ludzi. Lecz większą i doskonalszą zasadą, fundamentem i wzorem takiego nadprzyrodzonego związku jest sam Chrys­tus, a do wspólnoty z Nim powołał nas Bóg.

5. Chrystus bowiem, „który grzechu nie uczynił” został „za nas umęczony”, „zraniony zos­tał z powodu naszych grzechów, zdruzgotany za nasze winy... a sinością Jego zostaliśmy uz­dro­wieni”.

Wstępując w ślady Chrystusa chrześcijanie zawsze usiłowali wspierać się wzajemnie w dro­dze do Ojca Niebieskiego modlitwą, świadczeniem sobie dóbr duchowych i przebłaganiem pokut­nym; przez co zapalali się bardziej gorliwą miłością; tym bardziej naśladowali Chrystusa cier­pli­we­go, dźwigając własny krzyż celem wynagrodzenia za grzechy własne i drugich, będąc przekonani, że można wstawiać się za swoich braci u Boga Ojca miłosierdzia dla osiągnięcia zbawienia. To właś­nie stanowi bardzo dawny dogmat świętych obcowania, w którym życie poszczególnych sy­nów Bożych w Chrystusie i przez Chrystusa łączy się prawdziwym węzłem z życiem wszystkich innych braci chrześcijan w nadprzyrodzonej jedności mistycznej Ciała Chrystusa, jak gdyby w jednej mistycznej osobie.

W ten sposób ujawnia się „skarbiec Kościoła”. Nie jest on zbiorem dóbr na podobieństwo bogactw materialnych, gromadzonych przez wieki, lecz jest nieskończoną i niewyczerpaną war­toś­cią, jaką mają u Boga ekspiacje i zasługi Chrystusa Pana, ofiarowane w tym celu, aby cała lu­dz­kość była wyzwolona od grzechu i doszła do wspólnoty z Ojcem. Jeat nim sam Chrystus Odku­pi­ciel, w którym są i trwają zadośćuczynienia i zasługi jego odkupienia. Oprócz tego do owego skar­b­ca należy także wartość prawdziwie wielka i niewymierzalna oraz zawsze nowa, jaką wobec Boga mają modlitwy i dobre uczynki Błogosławionej Maryi Dziewicy i wszystkich Świętych, którzy wstępując w ślady Chrystusa Pana, dzięki Jego łasce, uświęcili samych siebie i wykonali dzieło zlecone przez Ojca. W ten sposób, sprawując własne zbawienie, przyczynili się także w jed­noś­ci Mistycznego Ciała do zbawienia swoich braci.

„Wszyscy bowiem, którzy są Chrystusowi, mając Ducha Jego, zrastają się w jeden Kościół i zespalają się wzajemnie w Chrystusie (por. Ef 4,16). Łączność zatem pielgrzymów z braćmi, którzy zasnęli w pokoju Chrystusowym, bynajmniej nie ustaje; przeciwnie, według nieprzerwanej wiary Kościoła, umacnia się jeszcze dzięki wzajemnemu udzielaniu sobie dóbr duchowych. Albowiem mieszkańcy nieba, będąc ściślej zjednoczeni z Chrystusem, jeszcze mocniej utwierdzają cały Kościół w świętości... i w różny sposób przyczyniają się do pełniejszego budowania Kościoła (por. 1 Kor 12,12-27). Przyjęci bowiem do ojczyzny i znajdując się blisko Pana (por. 2 Kor 5,8), przez Niego, z Nim i w Nim nie przestają wstawiać się za nami u Ojca, przedstawiając mu zasługi, które przez jedynego Pośrednika między Bogiem i ludźmi, Jezusa Chrystusa (por. 1 Tym 2,5), zdobyli na ziemi, służąc Bogu we wszystkim i w ciele swoim dopełniająe tego, czego nie dostaje cierpieniom Chrystusowym za Ciało jego, którym jest Kościół (por. Kol 1,24). Ich przeto bratnia troska wspomaga wydatnie naszą słabość”.

Stąd między wiernymi, czy to przebywającymi w niebieskiej ojczyźnie, czy to oczysz­cza­ją­cymi się z błędów w czyśćcu, czy wreszcie pielgrzymującymi jeszcze na ziemi, istnieje rze­czy­wiś­cie wieczysty węzeł miłości i obfitująca wymiana wszystkich dóbr, dzięki czemu po odpo­ku­to­wa­niu za wszystkie grzechy całego Mistycznego Ciała, sprawiedliwość Boża zostaje przebłagana. Miłosierdzie zaś Boże skłania cię do darowania, przez co skruszeni grzesznicy szybciej zostają doprowadzeni do pełnego udziału w dobrach Bożej rodziny.

III

6. Kościół przeto świadomy tych prawd od pierwszych wieków, znał i podejmował wiele różnych dróg, aby przydzielać poszczególnym wiernym owoce odkupienia Pańskiego oraz by wier­ni przyczyniali się do zbawienia braci; żeby w ten sposób całe Ciało Kościoła przysposobić w sprawiedliwości i świętości na doskonałe przyjęcie Królestwa Bożego, kiedy to Bóg będzie wszys­tkim we wszystkich.

Sami bowiem Apostołowie napominali swoich uczniów, aby modlili się o zbawienie grzesz­ni­ków, którą to praktykę zachował święcie starożytny zwyczaj Kościoła, zwłaszcza wtedy, kiedy pokutujący wzywali wstawiennictwa całej społeczności, jak również przez to, że zmarłych wspo­ma­gano modłami, głównie przy składaniu Ofiary eucharystycznej. Także dobre uczynki, przede wszystkim te, które dla ludzkiej słabości były trudniejsze, od najdawniejszych czasów były w Koś­cie­le ofiarowywane Bogu za zbawienie grzeszników. Ponieważ zaś cierpienia, które męczennicy po­dejmowali za wiarę lub prawo Boże, oceniano jako coś wielkiego, stąd pokutujący zwykle pro­si­li ich, aby wsparci ich zasługami szybciej uzyskali od biskupów pojednanie. Modły bowiem i dob­re czyny sprawiedliwych tak wysoko ceniono, że uważano iż pokutujący, dzięki pomocy całego ludu chrześcijańskiego, może być obmyty, oczyszczony i odkupiony.

Nie sądzono jednak, że w tym wszystkim tylko poszezególni wierni i to jedynie własnymi siłami przyczyniają się do zgładzenia grzechów innych braci; wierzono bowiem, że sam Kościół jako jedno ciało, złączone z Chrystusem jako Głową, zadośćuczyni w poszczególnych członkach.

Kościół zaś Ojców miał to przekonanie, że podejmuje zbawcze dzieło we wspólnocie i pod władzą pasterzy, których Duch Święty ustanowił biskupami dla kierowania Kościołem Bożym. Dlatego biskupi, rozważywszy wszystko roztropnie, określali sposób i zakres podejmowanego za­dość­uczynienia, a nawet zezwalali, ażeby kanoniczne pokuty mogły być zastępowane innymi uczyn­kami, czasem łatwiejszymi, bardziej odpowiadającymi dobru wspólnemu lub pobudzającymi pobożność, które mogłyby być wykonane przez samych pokutujących, a czasem nawet przez in­nych wiernych.

IV

7. Trwające w Kościele przeświadczenie, że Pasterze owczarni Pańskiej mogą uwalniać poszczególnych wiernych od pozostałości grzechowyeh przez przydzielanie zasług Chrystusa i Świętych, powoli, z biegiem wieków, pod tchnieniem Ducha Świętego, który ustawicznie ożywia lud Boży, wprowadziło praktykę odpustów. Przez nią dokonał się postęp w samej nauce i karności kościelnej, a nie zmiana, i w oparciu o objawienie pojawiło się nowe dobro dla pożytku wiernych i całego Kościoła.

Praktyka zaś odpustów, powoli rozszerzana, wtedy najbardziej ujawniła się w historii Koś­cio­ła jako fakt widoczny, kiedy Papieże zdecydowali, że pewne uczynki odpowiadające pow­szech­ne­mu dobru Kościoła „mogą być policzone za jakąkolwiek pokutę” i udzielali wiernym „prawdzi­wie pokutującym i wyspowiadanym” oraz wykonującym tego rodzaju uczynki „z miłosierdzia wszech­mogącego Boga i.... wsparci zasługami i autorytetem jego Apostołów”, „pełnią apostolskiej wła­dzy” „nie tylko pełnego i szczodrego, lecz nawet najbardziej pełnego (całkowitego) darowania wszystkich ich grzechów”.

Albowiem „Jednorodzony Syn Boży... nabył dla Kościoła walczącego skarbiec... Ten właś­nie skarbiec przez św. Piotra, klucznika nieba, powierzył jego następcom, swoim namiestnikom na ziemi, aby był rozdawany wiernym dla ich zbawienia i aby prawdziwie pokutującym i spo­wia­da­jącym się udzielano go miłosiernie, dla szczególnych i rozumnych przyczyn, odpuszczając do­czes­ną karę należną za grzechy, bądź częściowo, bądź całkowicie, tak ogólnie, jak i w poszczególnych wypadkach (według tego, co uznaje za pożyteczne przed Bogiem). Wiemy, że do powiększenia tego skarbca przyczyniają się zasługi błogosławionej Bożej Rodzicielki i wszystkich wybranych...”.

8. To darowanie kary doczesnej należnej za grzechy, odpuszczone już co do winy, nazwano własnym terminem „odpust”.

Odpust ma wiele wspólnego z innymi sposobami czyli drogami przewidzianymi dla usu­nię­cia pozostałości grzechowych, lecz jednocześnie całkowicie się od nich odróżnia.

W odpuście bowiem Kościół, korzystając ze swojej władzy służebnicy Chrystusa Pana, nie tylko modli się, lecz wiernemu odpowiednio przygotowanemu, w sposób autorytatywny otwiera skarbiec zadośćuczynień Chrystusa i Świętych dla odpuszczenia kary doczesnej.

Cel, jaki sobie siawia władza kościelna w udzielaniu odpustów, tkwi nie tylko w tym, aby wspomóc wiernych w usunięciu należnych kar, lecz także w tym, aby wiernych skłonić do wy­ko­na­nia uczynków pobożności, pokuty i miłości - zwłaszcza takich, które przyczyniają się do wzrostu wiary i dobra wspólnego.

Jeżeli wierni ofiarują odpusty za zmarłych,w szczególniejszy sposób praktykują miłość, a gdy myślą o rzeczach niebieskich lepiej układają sprawy doczesne.

Tę naukę Nauczycielski Urząd Kościoła przedstawiał i wyjaśniał w różnych dokumentach. W praktyce jednak odpustów wkradały się czasem nadużycia, czy to dlatego, że przez nie­roz­trop­ne i zbyt liczne odpusty lekceważono władzę kluczy Kościoła i pomniejszano zadość­uczy­nie­nie pokutne, czy to, że zbezczeszczono samo pojęcia odpustu z powodu „nie­go­dzi­we­go zysku”. Kościół wszakże, poskramiając i korygując nadużycia, „uczy i nakazuje, że należy zachować w Kościele praktykę odpustów, wielce zbawienną dla ludu chrześcijańskiego i potwierdzoną powagą świętych soborów, a stosuje karę wyłączenia w stosunku do tych, którzy głoszą, iż są one albo niepożyteczne, albo, że Kościół nie ma władzy ich udzielania”.

9. Również i dziś Kościół zachęca wszystkich swoich synów, ażeby rozważyli i zastanowili się, jak wielkie ma znaczenie praktyka odpustów dla życia poszczególnych wiernych, a nawet dla rozwoju całej wspólnoty chrześcijańskiej.

Aby pokrótce, co ważniejsze tylko poruszyć, najpierw tego uczy ta zbawienna praktyka: „jest rzeczą złą i przykrą opuścić... Pana Boga”. Wierni bowiem, kiedy zyskują odpusty, rozumie­ją, że nie można własnymi siłami wynagrodzić zła, które grzesząc wyrządzili sobie samym, a nawet całej społeczności i dlatego są zachęceni do zbawiennej pokory.

Następnie praktyka odpustów uczy, jak ścisłym powiązaniem łączymy się miedzy sobą w Chrystusie i jak wiele może przynieść innym życie nadprzyrodzone kadego z nas, aby i oni mogli łatwiej i ściślej zjednoczyć się z Ojcem. Stąd korzystanie z odpustów skutecznie zachęca do miłoś­ci i w specjalny sposób ją praktykuje, kiedy udziela pomocy braciom odpoczywającym w Chrys­tusie.

10. Wreszcie praktyka odpustów wzmacnia ufność i nadzieję pojednania z Bogiem Ojcem, co jednak w ten sposób sprawia, że nie daje okazji do jakiegokolwiek zaniedbania i w żaden spo­sób nie osłabia gorliwego starania się o dyspozycje, potrzebne do pełnej wspólnoty z Bogiem. Odpusty bowiem, ohociaż są darmowymi dobrodziejstwami, jednak są udzielane zarówno dla ży­wych jak i za umarłyoh, tylko w zależności od wykonania pewnych warunków, ponieważ dla ich uzyskania wymaga się, aby z jednej strony były wypełnione przepisane uczynki dobre, a z drugiej stro­ny, aby wierny posiadał odpowiednie dyspozycje: mianowicie, aby miłował Boga, miał nie­nawiść do grzechu, pokładał nadzieję w zasługach Chrystusa Pana i wierzył mocno, że wspólnota Świętych jest dla niego bardzo pożyteczna.

Nie można i tego pominąć, że przez uzyskiwanie odpustów wierni świadomie poddają się prawowitym Pasterzom Kościoła, a zwłaszcza następcy św. Piotra, Niebieskiego Klucznika, którym sam Zbawiciel polecił paść i kierować swój Kościół.

Zbawienna przeto instytucja odpustów sprawia na swój sposób, że Kościół ukazuje się Chrystusowi jako nie mający zmazy i zmarszczki, lecz święty i niepokalany, złączony w Chrystusie przedziwnie nadprzyrodzonym węzłem miłości. Gdy bowiem dzięki odpustom członkowie Koś­cioła oczyszczającego się są szybciej przyłączeni do Kościoła niebieskiego, to przez nie również Królestwo Chrystusa coraz bardziej i szybciej odnawia się, „aż wszyscy zejdziemy się w pełności wiary i poznania Syna Bożego, stając się mężem doskonałym na miarę wzrostu dojrzałości Chrystusowej”.

11. Opierając się więc na tych prawdach, święta Matka Kościół, zalecając ponownie swoim wiernym praktykę odpustów jako coś bardzo pożytecznego zarówno w wielu minionych wiekach jak i w naszych czasach, jak to potwierdza doświadczenie - bynajmniej nie zamierza pomniejszać innych sposobów uświęcenia i oczyszczania, przede wszystkim Najświętszej Ofiary Mszy św., i sakramentów, zwłaszcza sakramentu pokuty, następnie licznych pomocy, które określa się jednym mianem sakramentaliów, jak wreszcie uczynków pobożności, pokuty i miłości. Tym wszystkim pomocom to jedno jest wspólne, że tym pewniej sprawuje uświęcenie i oczyszczenie, im ściślej łączy się ktoś przez miłość z Chrystusem Głową i ciałem Kościoła. Naczelne miejsce miłości w życiu chrześcijańskim zostaje wzmocnione również odpustami. Odpustów bowiem nie można uzyskać bez szczerej wewnętrznej przemiany (metanoia) i połączenia się z Bogiem, do których dopiero dochodzi wypełnienie przepisanych uczynków. Zostaje przeto zachowany porządek miłości, w który włącza się odpuszczenie kar przez skorzystanie ze skarbca Kościoła.

Upominając swoich wiernych, aby nie zaniedbali albo nie lekceważyli świętych tradycji ojców, lecz pobożnie je przyjmowali jako drogocenny skarb katolickiej rodziny i byli im posłuszni - Kościół jednak zezwala każdemu w słusznej i świętej wolności Synów Bosych, korzystać ze wspomnianych środków oczyszczania i uświęcania. Przypomina też ustawicznie to wszystko, co należy przedsięwziąć dla osiągnięcia zbawienia, czy to jako środki konieczne lub lepsze, czy skuteczniejsze.

Ażeby zaś sama praktyka odpustów została podniesiona do większej godności i ceny święta Matka Kościół uważa za wskazane dokonać w nich pewnych zmian, oraz postanowiła wydać nowe przepisy.

V

12. Poniższe normy wprowadzają odpowiednie zmiany w dyscyplinie dotyczącej od­pus­tów, z uwzględnieniem także wniosków Konferencji Episkopatów. Przepisy Kodeksu Prawa Ka­no­nicznego i Dekretów Stolicy Apostolskiej dotyczące odpustów pozostają nienaruszone,o ile zgadzają się z nowymi normami.

W przygotowywaniu tych zasad uwzględniono przede wszystkim trzy momenty: ustalenie nowej miary dla odpustu cząstkowego, wprowadzenie odpowiedniego ograniczenia w odpustach zupełnych i, gdy chodzi o odpusty tzw, rzeczowe i miejscowe - uproszczenie i nadanie godniejszej formy.

Co się tyczy odpustu cząstkowego, to pomijając dawne określenie dni i lat, podano nową nor­mę czyli miarę, według której uwzględnia się samą czynność wiernego, który wykonuje dzieło obdarzone odpustem.

Ponieważ zaś wierny przez swoje czynność - oprócz zasługi, która jest głównym owocem działania - może ponadto uzyskać odpuszczenie kary doczesnej i to tym większe, im większa jest miłość działającego i im godniejsze jest samo dzieło, ustala się, że to właśnie odpuszczenie kary, jakie wierny zyskuje przez swoje czynność, stanowi miarę odpuszczenia kary, które Władza Kościelna wspaniałomyślnie dodaje przez odpust cząstkowy.

Gdy idzie o odpusty zupełne, wydawało się rzecz właściwą zmniejszenie ich liczby, aby wier­ni słusznie doceniali odpust zupełny i mogli go uzyskać mając odpowiednie dyspozycje. Co bowiem częściej ma miejsce, mniej się na to zwraca uwagi, co bardziej obficie jest ofiarowywane, mało jest doceniane. Wierni najczęściej tej potrzebują pewnego czasu, aby się dobrze przygotować do uzyskania odpustu zupełnego.

Co dotyczy odpustów rzeczowych i miejscowych, to nie tylko ich liczba została bardzo zmniejszona, lecz został zniesiony i sam termin, przez co jasno podkreśla się, że odpustami ob­da­rza się czynności wiernych nie zaś rzeczy czy miejsca, które są tylko okazją uzyskania odpustów. Co więcej, członkowie pobożnych Stowarzyszeń mogą uzyskać przyznane im odpusty przez wy­peł­nienie przepisanych czynności, a nie jest wymagane posługiwanie się przy tym odznakami.

Normy

Nr 1. Odpust jest darowaniem wobec Boga kary doczesnej, należnej za grzechy odpusz­czo­ne już co do winy, które wierny - odpowiednio przygotowany, wypełniwszy pewne określone warunki - otrzymuje przy pomocy Kościoła, który jako służebnica odkupienia, autorytatywnie udziela i aplikuje ze skarbca zadośćuczynień Chrystusa i Świętych.

Nr 2. Odpust jest cząstkowy lub zupełny, w zależności od tego czy w części lub całości uwalnia od kary doczesnej należnej za grzechy.

Nr 3. Odpusty, czy to cząstkowe czy zupełne, mogą być zawsze aplikowane za zmarłyoh na sposób wstawiennictwa.

Nr 4. Na przyszłość odpust cząstkowy będzie oznaczony tylko słowami „odpust cząstko­wy”, bez określenia dni lub lat.

Nr 5. Wierny, który przynajmniej z sercem skruszonym, wykonuje czynność obdarzoną od­pustem cząstkowym, otrzymuje przy pomocy Kościoła tyle darowania kary doczesnej, ile otrzy­muje jej już sam przez swoją czynność.

Nr 6. Odpust zupełny można uzyskać w ciągu dnia tylko jeden raz, z zachowaniem prze­pisu nr 18 dotyczącego pozostających w obliczu śmierci.

Natomiast odpust cząstkowy można uzyskać więcej razy dziennie, o ile co innego nie jest zaznaczone.

Nr 7. Do uzyskania odpustu zupełnego wymaga się wykonania dzieła obdarzonego od­pus­tem oraz wypełnienia trzech warunków, którymi są: sakramentalna spowiedź, Komunia święta i modlitwa w intencjach Papieża. Wymaga się ponadto wykluczenia wszelkiego przywiązania do ja­kiegokolwiek grzechu, nawet powszedniego.

Jeżeli brakuje pełnej tego rodzaju dyspozycji albo nie zostają wypełnione wspomniane warunki - z zachowaniem jednak przepisu nr 11 w odniesieniu do „przeszkodzonych” - odpust bę­dzie tylko cząstkowy.

Nr 8. Trzy określone warunki mogą być wypełnione w różnych dniach przed lub po wy­ko­na­niu przepisanego dzieła, Wypada jednak, aby Komunia św, i modlitwa w intenejaeh Papieża były wypełnione w tym dniu, w którym wykonuje się wspomniane dzieło.

Nr 9. Po jednej spowiedzi sakramentalnej można uzyskać kilka odpustów zupełnych. Jed­nak­że po jednej Komunii św, i po jednej modlitwie w intencjach Ojca św. uzyskuje się jeden tylko odpust zupełny.

Nr 10. Warunek dotyczący modlitwy w intencjach Papieża wypełnia się całkowicie, jeżeli się odmawia w tej intencji jedno „Ojcze nasz” i „Zdrowaś”. Pozostawia się jednak poszczególnym wiernym możność odmówienia jakiejkolwiek innej modlitwy zgodnie z czcią i szacunkiem żywio­nym przez każdego względem Papieża.

Nr 11. Zachowując w mocy władzę udzieloną spowiednikom w kan. 935 KPK zamieniania „przeszkodzonym” czy to dzieła przepisanego czy warunków - Ordynariusze miejsca mogą zez­wa­lać wiernym, w stosunku do których mają zgodnie z prawem władzę, a którzy zamieszkują oko­li­ce, gdzie nie można w żaden sposób, albo jedynie bardzo trudno wyspowiadać się czy przystąpić do Komunii świętej, aby mogli zyskać odpust zupełny bez aktualnej spowiedzi i Komunii świętej, byleby tylko wzbudzili żal doskonały i mieli postanowienie przystąpienia do tych sakramentów świętych, skoro tylko nadarzy się okazja.

Nr 12. Podział odpustów na osobowe, rzeczowe i miejscowe nie ma więcej zastosowania, przez co wyraźniej się podkreśla, że odpustami są obdarzone czynności wiernych, chociażby łą­czy­ły się z jakąś rzeczą lub miejscem.

Nr 13. Wykaz odpustów zostanie przejrzany w ten sposób, aby odpustami zostały obda­rzo­ne jedynie ważniejsze modlitwy i ważniejsze dzieła pobożności, miłosierdzia i pokuty.

Nr 14. Wykazy i zbiory odpustów zakonów, zgromadzeń zakonnych, stowarzyszeń żyją­cych we wspólnocie bez ślubów, instytutów świeckich, jak również pobożnych stowarzyszeń wier­nych, niech będą jak najszybciej przejrzane w ten sposób, aby odpust zupełny mógł być uzyski­wa­ny tylko w poszczególnych dniach ustalonych przez Stolicę Apostolską na wniosek najwyższego przełożonego lub ordynariusza miejsca, gdy chodzi o pobożne stowarzyszenie.

Nr l5. W wszystkich kościołach, kaplicach publicznych lub półpublicznych - w odniesieniu jed­nak do tych, którzy prawnie z nich korzystają - można zyskiwać dnia 2 listopada odpust zu­peł­ny, który może być aplikowany tylko za zmarłych.

W kościołach zaś parafialnych może być ponadto zyskiwany odpust zupełny dwa razy w ro­ku: w święto tytułu i dnia 2 sierpnia, w którym przypada odpust „Porcjunkuli”, ewentualnie w inny bardziej dogodny dzień określony przez ordynariusza.

Wszystkie powyższe odpusty mogą być zyskiwane albo w dni powyżej określone, albo - za zgodą ordynariusza w niedzielę poprzedzającą lub następną.

Pozostałe odpusty związane z kościołami lub kaplicami winny być jak najszybciej na nowo przejrzane.

Nr 16. Dzieło przewidziane dla uzyskania odpustu zupełnego, związanego z kościołem lub kaplicą, obejmuje ich pobożne nawiedzenie, w czasie którego należy odmówić Modlitwę Pańską i wyznanie wiary (Ojcze nasz i Wierzę).

Nr 17. Wierny, który pobożnie używa przedmiotu pobożności (krucyfiksu, krzyża, różań­ca, szkaplerza, medalika), poświęconego właściwie przez jakiegokolwiek kapłana, uzyskuje odpust cząstkowy.

Jeżeli zaś przedmiot pobożności został poświęcony przez Papieża, ewentualnie przez jakie­go­kolwiek biskupa, wtedy wierny, używając go pobożnie, może uzyskać nawet odpust zupełny w uroczystość Świętych Apostołów Piotra i Pawła, dodając jednak jakąkolwiek zatwierdzoną prawnie formułę wyznania wiary.

Nr 18. Jeżeli nie ma kapłana, który by chrześcijaninowi znajdującemu się u kresu życia udzielił sakramentów i odpustu zupełnego, o którym mowa w kan. 468 § 2 KPK - Święta Matka Kościół łaskawie mu udziela, o ile jest odpowiednio dysponowany, odpustu zupełnego, który uzyskuje w momencie śmierci, byleby za życia miał zwyczaj odmawiania jakichkolwiek modlitw. Do uzyskania tego odpustu chwalebną jest rzeczą posługiwanie się krucyfiksem lub krzyżem.

Taki odpust zupełny w momencie śmierci może uzyskać wierny, chociażby tego dnia uzys­kał już inny odpust zupełny.

Nr 19. Normy wydane o odpustach zupełnych, zwłaszcza ta, która jest podana w nr 6, mają być aplikowane także do odpustów, które dotąd zwykło się nazywać „toties quoties”.

Nr 20. Święta Matka Kościół, wyrażając jak największą troskę o zmarłych, znosząc jaki­kol­wiek przywilej w tej materii, postanawia, że tymże zmarłym przychodzi się z pomocą w sposób najdoskonalszy przez każdą Ofiarę Mszy świętej.

***

Nowe normy, na których opiera się uzyskiwanie odpustów zaczynają obowiązywać po trzech miesiącach licząc od dnia ogłoszenia niniejszej Konstytucji w Acta Apostolicae Sedis.

Odpusty związane z używaniem przedmiotów pobożności, które nie zostały powyżej wy­li­czo­ne, ustają po upływie trzech miesięcy od ukazania się niniejszej Konstytucji w Acta Apostolicae Sedis.

Zmiany, o których mowa w nr 14 i 15, winny być przedstawione Świętej Penitencjarii Apos­tolskiej w ciągu roku; po upływie zaś dwóch lat od dnia tej Konstytucji, odpusty, które nie będą zatwierdzone, tracą wszelką swoje moc.

Chcemy, by to nasze postanowienie i przepisy, zarówno teraz jak i w przyszłości, miały swo­ją moc i skuteczność, bez względu - o ile miało to miejsce - na konstytucje i zarządzenia apos­tolskie wydane przez naszych Poprzedników oraz inne przepisy, nawet godne specjalnej wzmianki czy odwołania.

Dan w Rzymie, u św. Piotra, dnia 1 stycznia w oktawę Narodzenia Pana Naszego Jezusa Chrystusa, roku 1967, czwartego Naszego Pontyfikatu.

Paweł VI, papież

Powyższa konstytucja apostolska wraz z normami została zamieszczona także w Enchiridion indulgentiarum z 16 lipca 1999 r., s. 87-115.

Tłumaczenie za PPK t. 1, z. 2, s. 3-41 (n. 520-590).

Uwaga: opuszczono przypisy!



Wyszukiwarka