STARZY LUDZIE W AUTOBUSIE [ Mury 2'15 ] muz. i sł. J. Kaczmarski
1976 r.
e. H7. e. H7. My starzy ludzie w autobusie
e. H7. e. H7. Nie powinniśmy jeździć nim
e. a. Lecz nie wybiera ten co musi
e. H7. e. H7. Kto wybrać nie ma w czym
e. H7. e. H7. Miejsca już dawno są zajęte
e. H7. e. H7. Zostało tyle żeby stać
e. a. I czekać aż w uliczki kręte
e. H7. e. a. e. Autobus zacznie gnać
a. Dokoła obce plecy tkwią
e. I wszyscy patrzą gdzieś nad nami
C. a. Podczas gdy nasze ręce drżą
F. H7. Wciąż się mijając z uchwytami !
e. H7. e. H7. Szarpnął ! Tracimy równowagę
e. H7. e. H7. Wspieramy się na byle kim
e. a. Kto cofa się jak przed zniewagą
e. H7. e. H7. I patrzy wzrokiem złym
e. H7. e. H7. A my przeprosić przybrać pozy
e. H7. e. H7. Już nie jesteśmy w stanie bo
e. a. Źrenice nasze pełne grozy
e. H7. e. a. e. W kierowcę wbite są
a. Kierowca o nas ani dba
e. Wpatrzony w drogi swojej znaki
C. a. To przyhamuje to znów gna
F. H7. Na swym fotelu tkwiąc okrakiem
e. H7. e. H7. A nam dostępu brak do okien
e. H7. e. H7. A nam dostępu brak do drzwi
e. a. A każdy staje do nas bokiem
e. H7. e. H7. I w duchu z niedołęstwa drwi
e. H7. e. H7. I na właściwym wyjść przystanku
e. H7. e. H7. Nigdy nie było dane nam
e. a. W panice lgnąc do drzwi bez klamki
e. H7. e. a. e. Patrzymy - to nie tam !
a. Ze skargą do kierowcy znów
e. Aż ktoś nie przerwie narzekania
C. a. Napis wskazując nam bez słów
F. H7. Że z nim rozmawiać się zabrania !
e. H7. e. H7. Lub pasażerów chór nas zdławi
e. H7. e. H7. I dobrotliwie skarci nas
C. a. Dwie możliwości nam zostawi :
e. H7. e. a. e6. Pętlę - lub do zajezdni zjazd !