kai_san@interia.pl
"Niespodziewana reakcja"
Dziewczyna siedziała na parapecie. Niebo było gwieździste, a księżyc świecił prosto na jej białą skórę.
Łzy szkliły się w jej błękitnych oczach.
Zawiał wiatr. Objęła się. Było jej zimno.
-sama, jak zawsze, sama- szepnęła
Wspominała czasy gdy była z przyjaciółmi....i nie tylko. Czasami się z nimi sprzeczała, szczególnie z jednym,
ale ogólnie była wtedy szczęśliwa. Pustka. Czuła teraz pustkę, łzy nie mieściły się już w oczach.
Rozpłakała się. Kosmyk blond włosów opadł jej na twarz....i wtedy ktoś je odgarnął.
Przestraszyła się. Nie była w stanie zobaczyć twarzy osoby, bo tak się zerwała, że.....wypadła przez okno.
Na szczęście tylko z parteru.
Osoba zaśmiała się i zwróciła wzrok w kierunku drzwi, przez które po chwili , z prędkością błyskawicy wparowała
blondynka. Nic nie powiedziała tylko z maczugą ruszyła na tę osobę.
Ta miała już dostać gdy......teleportowała się dwa metry obok. Dziewczyna straciła równowagę i zrobiła
gigantyczną dziurę w podłodze. Osoba nie mogła się powstrzymać i zaczęła się śmiać.
Poznała ten głos.... to nikt inny....tylko...................on........
Powoli wstała z podłogi i zdecydowanie ruszyła w stronę śmiechu.
- Xellos ty NAMAGOMI co TY tutaj robisz ?!!!!!!
Nic nie odpowiedział tylko uśmiechnął się i wyciągnął rękę ku niej. Drgnęła. Poczuła się dziwnie, bała się,
ale jednocześnie czuła się bezpieczna. Jak to możliwe? Z jej ust zdołało się wydobyć jedno krótkie słowo.
-c...co?
Wyciągnął z jej włosów kawałeczek trawy i podał jej.
Wyglądała tak pięknie jej złote włosy odbijały się w świetle księżyca. Oczy. Wyglądały jak morze tak głębokie
że mógł się w nich utopić. Widać było w nich tyle emocji, że jako mazoku nie mógł się w nich połapać.
Rozumiał kilka. Złość, strach, lecz nie taki zwykły było w nim coś innego coś czego właśnie nie mógł zrozumieć...
W tym momencie nie wytrzymała.
-Albo mi zaraz powiesz co TY tutaj robisz.....- nie dokończyła, przerwał jej
-Albo co?- otworzył swoje ametystowe oczy, oczy takie nie ludzkie, a jednocześnie takie znajome, delikatne,
PIĘKNE.
Zawahała się.
-Albo..- powiedziała cicho, nie dokończyła znowu, ponieważ położył jej palec na ustach i przejechał
nim do brody. "Co on robi?" nic nie rozumiała nie zachowywał się jak zwykle, był dziwny.
Nachylił się do jej ucha i powtórzył
-Albo co?- zaśmiał się i dotknął jej blond włosów -Albo co Filio?
Nic nie zrobiła była zbyt zaskoczona.
Nie mógł wytrzymać, wiedział że nie wytrzyma, nie mógł i tak już długo czasu minęło, musiał to zrobić. Musiał.
Drugą ręką objął jej talię. Przesunął twarz z nad jej ucha do ust. Pocałował ją. To jest to.
Tylko żeby go nie odepchnęła. Tyko żeby go nie odepchnęła.
Co on robi? Czuła jego wargi na swoich. Takie ciepłe, takie delikatne. Zdała sobie sprawę, że tego właśnie
chciała. Ale z drugiej strony co on sobie wyobrażał, żeby tak......postanowiła dać mu nauczkę.
Położyła mu ręce na klatkę piersiową i odepchnęła.
- Albo zacznę krzyczeć, ze mi się ktoś do domu włamał i jak spytają czy kogoś widziałam to wskażę na CIEBIE!!!!!
Zobaczyła zdziwienie w jego oczach. O to właśnie jej chodziło.
Ale gdy się przyjrzała bardziej zobaczyła smutek. Tego nie chciała.
Tego się spodziewał, chociaż miał nadzieję że jednak się mylił. Nic nie powiedział. Zabolało go to.
Więc ona......nie mógł dokończyć, to był za wielki ból. Dlaczego? Po co się pyta skoro i tak zna odpowiedź.
Jest Mazoku. Namagomi. I nic tego nie zmieni. Zacisnął pięści.
Po chwili zobaczył jak się uśmiecha, obejmuje i całuje. Ale. Nieważne. Nie chciał jej znów stracić.
Objął najmocniej i zarazem najdelikatniej jak potrafił Filię odwzajemniając pocałunek.
-Kocham....
-Ja też
1