Studia na wesoło ;-)

czyli kawały, dowcipy i anegdoty o szkole…

  1. Na lekcji języka polskiego nauczyciel pyta:
    - Czym będzie wyraz „chętnie” w zdaniu - "Uczniowie chętnie wracają do szkoły po wakacjach"?
    Zgłasza się Jasiu:
    - Kłamstwem, Panie profesorze.

  1. Student pyta kumpla:
    - Co jesteś taki smutny?
    - Wywalili mnie z uczelni...
    - A za co?!
    - A skąd mam wiedzieć? Pół roku mnie tam nie było!

  1. Jasio podchodzi do nauczycielki i mówi:
    - Nie chcę pani straszyć, ale mój tato powiedział, że jeśli nadal będę mieć uwagi w dzienniczku, to ktoś dostanie w skórę!

  1. Przybiega dzieciak na stację benzynową z kanistrem:
    - Dziesięć litrów benzyny proszę, szybko!
    - Co jest? Pali się?
    - Tak, moja szkoła. Ale trochę jakby przygasa...

  1. Pani w szkole:
    - Czy pamiętaliście, aby przez weekend zrobić dwa dobre uczynki?
    Na to odzywa się Jaś:
    - Tak. Jak przyjechałem w sobotę do cioci, to się ucieszyła, a jak następnego dnia wyjeżdżałem, cieszyła się jeszcze bardziej!

  1. Szkoła jest jak Media Markt
    -Powinni tego zabronić

  1. Po skończonym egzaminie profesor wpisał do indeksu studenta tylko jedno słowo - "Idiota".
    Ten przeczytał, popatrzył na profesora i mówi:
    - Ależ pan roztargniony, miał pan wpisać ocenę, a pan się podpisał

  1. Nauczyciel pyta:
    - Jasiu, ile miałeś lat w ostatnie urodziny?
    - 7
    - A ile będziesz miał w następne?
    - 9
    - Siadaj, pała!
    - Niech to, pała w urodziny...