O królewskich dzieciach II, przedszkolne i szkolne, Bajki do czytania


O królewskich dzieciach II

     Królowie mieli czworo dzieci, trzech synów, a jedną córkę. Matce synowie źle się zasłużyli i matka ich przeklęła: "A żebyście zniknęli!" I zniknęli.
      Upłynęło kilka lat, a siostra pyta matkę:
      - Czy nas więcej nie było, tylko ja jedna?
      - A, było was czworo, braci trzech i tak, moje dziecko, postąpiłam źle, bo ich przeklęłam: "Żebyście zniknęli!" I zniknęli.
      - Ja pójdę ich szukać - mówi siostra - a szukać będę, aż znajdę.
      - Dziecko, gdzie ty pójdziesz - odpowiada matka - ty ich nie znajdziesz, bo oni już zniknęli na wieki.
      - Pójdę!
      I poszła.
      Przyszła do lasu, a tam napotkała chatę, w której mieszkało dwunastu zbójców i matka ich, trzynasta.
      - Po coś ty tu przyszła? - pyta matka zbójców.
      - Braci szukam - mówi królewna.
      - A jakże ty ich znajdziesz? - powiada matka. - Dowiemy się pomału, a pomóż mi szykować jedzenie dla synów moich, bo jak przylecą, to cię rozerwą.
      Ugotowały, postawiły na stole i zaraz ogień czym prędzej ugasiły, a matka zagrzebała ją w popiele na kominie. Skoro przylatują synowie, zaraz się najstarszy pyta, co tu jest za świeży duch, bo on czuje.
      - A toć ja tu już tyle lat jestem i nikt nie przyszedł, a cóż wy się spodziewacie ducha gwiezdnego? Jedzcie, jedzcie - powiada matka.
      A gdy się już najedli, matka mówi:
      - Duch świeży! A cóż byście z nim zrobili?
      - Teraz byśmy nic nie zrobili - odpowiada najstarszy - gdyśmy się najedli.
      I na tym się skończyło.
      Następnego dnia udali się znów do lasu. Znowu gotują jedzenie dla nich, czym prędzej stawiają na stole, a ją matka zagrzebuje w popiół. Przylecieli synowie, znów pytają, czy jest ktoś świeży. Matka odpowiedziała:
      - Zdaje wam się, jedzcie, jedzcie.
      Gdy się najedli:
      - Pytam was drugi raz, gdyby ktoś tu był, cóż byście z nim zrobili?
      Odpowiedzieli:
      - Jakbyśmy się najedli, to nic byśmy nie zrobili.
      I znów udali się do lasu.
      Ona wyszła na duch gotować, szykować jedzenie dla nich. Postawiły na stole, a ona w popiół. Zbójcy przyszli i pytają:
      - Matko, tu ktoś jest.
      Gdy się najedli, matka pyta ich trzeci raz:
      - Gdyby ktoś tu był, cóż byście z nim zrobili?
      - Teraz byśmy nic nie zrobili, bośmy się najedli - odpowiadają.
      Na to matka zbójców powiedziała:
      - To jest córka królewska, która szuka trzech swoich braci.
      - Niech wyjdzie! - zawołali.
      - Doradźcie jej - matka mówi - bo wy prędzej wiecie.
      Zaraz jej kazali czarną kurę łapać, oskubywać, piec, żeby ją od razu całą zjadła i żeby najmniejszej kostki nie uroniła. Jedna jej upadła, złapał ją pies i pożarł. Wtedy zawołał najstarszy zbójca:
      - Narobiłaś sobie bólu, gdybyś była kości nie oddała, bólu byś żadnego nie miała.
      I przyprowadzili ją do słupa szklanego, gdzie jej bracia mieszkali na górze, i tak jej mówili:
      - Te kości, które masz, po jednej przykładaj, a one będą przyrastać do słupa i wleziesz jak po drabinie. Ostatniej ci zabraknie, co ci pies pożarł. Utnij sobie palec z lewej ręki i przyłóż, a on ci przyrośnie do słupa. Gdy tam wejdziesz, nie zobaczysz nikogo, tylko trzy porcje jedzenia będą stać na stole. Weź po pół łyżeczki i wypij z tego, a sama wleź za piec i siedź. Drugiego dnia weź po pełnej, a trzeciego po półtorej. Jak przyjdą, będą gadać, że tu ktoś ich objada już trzeci dzień, bo ledwo chodzą o głodzie.
      I tak się dostała królewna do braci. Zaraz spostrzegła jedzenie i zjadła po pół łyżeczki, drugiego dnia po całej, trzeciego dnia po półtorej, a gdy bracia przyszli, powiedzieli:
      - Ktoś tu jest, co nas objada, już prawie z głodu chodzić nie możemy. Musi tu być! Szukajmy, to znajdziemy!
      Zaglądają za piec, a ona woła:
      - Ja siostra wasza!
      Dwóch zawołało:
      - Nasza siostra by tu nie trafiła.
      A jeden mówi:
      - Stój bracie, bo i siostra nasza miała złoty krzyż na piersiach.
      - Po coś tu przyszła? - pytają.
      - Was szukać - ona odpowiada.
      - Jeśli chcesz nas wybawić - mówią, stawiając jej krosna - to musisz nam z tego mchu, co rośnie na dębie, zrobić trzy koszule. Ale żebyś najtęższą, najtęższą biedę miała, to nie mów nic do nikogo!
      Wtem brat zapytał:
      - A gdzieżeś palec podziała?
      - Jak tu właziłam - mówi ona - nie miałam się czego złapać, więc palec ucięłam, przyłożyłam i wlazłam.
      Brat wnet wyskoczył, przyniósł jej ten sam palec, przyłożył i przyrósł jej na powrót. I zanieśli ją na dąb:
      - Róbże tu, siostro, koszule dla nas, a nic do nikogo nie przemów, aż koszule zrobisz!
      Siedziała na dębie, gdzie królewicz polował. Miał on psa takiego, że jak co znalazł, póty szczekał, aż musiał przyjść królewicz. Napotkał królewnę i szczekał, aż królewicz przyszedł.
      - Kto jesteś? - Woła. - Złaź, bo strzelę!
      A ona nic, tylko się ogląda na niego i nic nie mówi. Woła znowu:
      - Strzelę, jak się nie odezwiesz i nie zleziesz!
      Widzi, że nic, tylko swoje robi. "Może to głuchy człowiek albo coś", myśli. Zatrąbił na tych, którzy z nim polowali, i zaraz rozkazał, aby ją znieść z tym wszystkim. Znoszą ją, a ona nic nie mówi do nikogo, tylko robi swoje.
      Spodobała się królewiczowi, pomyślał: "Jaka jest, taka jest, to już żona moja będzie". Wziął ją z tym wszystkim do domu i przyśniło mu się, że mu porodzi syna, co będzie miał złotą główkę, i córkę, co będzie miała złote włoski, i syna, co będzie miał gwiazdę na czole. I pojął ją za żonę. A ona nic nie mówiła, tylko dzień i noc pilnowała roboty. Królewicz myślał sobie, że ona to za pokutę musi czynić. Królewicz odjechał na wojnę, a ona porodziła syna. Wtedy czarnoksiężniczka, której córki nie wziął za żonę, zabrała jej syna ze złotą główką i wrzuciła w studnię, a psa podłożyła i napisała do królewicza, co pojechał na wojnę: "Miała ci rodzić syna ze złotą główką, a porodziła ci psa". Królewicz pisze: "Niech tak będzie do mojego przyjazdu. Czy pies, czy człowiek - to wszystko jest moje".
      A jak drugi raz musiał jechać na wojnę, porodziła córkę, co miała złote włoski. Czarnoksiężniczka złapała i przysadziła kota, a córkę wrzuciła w studnię i napisała: "Porodziła ci psa, a teraz kota, i co z nią robić?" Królewicz odpisał: "Niech będzie do mego przyjazdu, co jest - trzeba chować, bo moje".
      I znowu mu wypadło jechać na wojnę. A żona porodziła syna, co miał gwiazdę na czole. Czarnoksiężniczka złapała go i wrzuciła w studnię, przysadziła węża i napisała do królewicza: "Porodziła ci psa i kota i nareszcie węża. Co z nią robić, jak gadziny rodzi?"
      Królewicz przyjechał z wojny, widzi, że prawda, że trzeba ją stracić, ale mu strasznie jej żal. Co przyjdzie, a zajrzy do niej, to ta się uwija, a szyje. Kazał piec postawić, napalić w nim dużo ognia i rozkazał czterem ludziom, aby ją wrzucili w piec, bo trudno żyć z taką żoną. Oni ją biorą, a ona doszywa czym prędzej koszule, kończy, ogryza nitkę i woła:
      - Nie wrzucajcie! Pofolgujcie! A ja powiem, gdzie moje dzieci!
      Królewicz, uradowany, że żona przemówiła, łapie ją na ręce, a tu bracia jej wpadają i przynoszą mu dzieci, które czarnoksiężniczka w studnię wrzucała, a oni ratowali i chowali mu.
      - Masz, królewiczu, dzieci! - powiadają. - Pierwszy syn ze złotą główką, druga córka ze złotymi włoskami, a trzeci syn z gwiazdą na czole.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
O królewskich dzieciach I, przedszkolne i szkolne, Bajki do czytania
Źli bracia, przedszkolne i szkolne, Bajki do czytania
SŁOŃ TRĄBALSKI, BAJKI DO CZYTANIA DLA DZIECI
KOGUT, BAJKI DO CZYTANIA DLA DZIECI
BAMBO, BAJKI DO CZYTANIA DLA DZIECI
KLE KLE BOCKU, BAJKI DO CZYTANIA DLA DZIECI
bajki, dla dzieci, bajki (do czytania)
Powitanie kotka Szarusia, Przedszkole, bajki do czytania
Rzepka, BAJKI DO CZYTANIA DLA DZIECI
O Grzesiu kłamczuchu i jego Cioci, BAJKI DO CZYTANIA DLA DZIECI
Bajka o szarym słowiku, Przedszkole, bajki do czytania
KWOKA, BAJKI DO CZYTANIA DLA DZIECI
NAPRAWIAMY MISIA, BAJKI DO CZYTANIA DLA DZIECI
Pożyteczne urządzenia, BAJKI DO CZYTANIA DLA DZIECI
SŁOŃ TRĄBALSKI, BAJKI DO CZYTANIA DLA DZIECI
bajki terapeutyczne(1), dla najmłodszych ツ, bajki do czytania
003b Żywienie dzieci w wieku przedszkolnym i szkolnym
Krakowiaczek, Karo, bajki do czytania

więcej podobnych podstron