4701


Ostap Ortwin Żywe fikcje

  1. Figury powieściowe przykuwają uwagę treścią materialną swych przeżyć, losem, ale też samą formą swego bytowania.

Zazwyczaj figurom przyznaje się prerogatywy istot rzeczywistych, samoistnych i niezależnych od reszty artystycznych czynników dzieła. Przykładamy do nich miary świata rzeczywistego, a one jako twory sztuczne wymagają odrębnych kątów patrzenia i specyficznych kategorii.

Co dzieje się z bohaterami, gdy nie ma o nich mowy-gdy schodzą ze sceny, znikają na jakiś czas z powieści?

Bohaterowie dramatu to ludzie jako żywe fikcje sztuki, między kategorią prawdy rzeczywistości a prawdy artystycznej. Dzieło sztuki pomija i przekreśla pewne kompleksy, dziedziny rzeczywistości. Nie jest to określenie dość ścisłe bo przydaje się tylko tam, gdzie chodzi o reprodukowanie postaci i wypadków historycznych, odtworzenie fragmentu rzeczywistości, który naprawdę miał miejsce, toczył się.

Nie wyklucza to prawdy w sztuce, prawdy figur dramatycznych i powieściowych., ale prawda taka jest tylko transpozycją bezpośrednio danej, naocznej rzeczywistości, na inną powierzchnię, na nowy język, na właściwe formuły, na odrębne kategorie.

Sztuka posługuje się własnymi kategoriami, kryteriami prawdy artystycznej, których dochodzić, które postawić, odsłonić jest zadaniem teorii sztuki. Prawda artystyczna-krytyczne określenie pojęcia piękna.

Nauki historyczne też nie dają prawdy, nie służą reprodukowaniu rzeczywistości. Różnica historii i sztuki leży w stopniu swobody, jaka przysługuje subiektywnej ich twórczości w dysponowaniu materiałem rzeczywistym. Ani powieść, ani dramat nie dają i nie mogą dać całkowitej prawdy życia (taki obraz mógłby da ć tylko nieprzerwany tok i opis, co jest niemożliwe). A to dlatego, że nauce zabrakłoby punktów widzenia, które są niezbędne dla podmiotu do ukształtowania całości - umysł badawczy wiąże poszczególne składniki rzeczywistości jako przynależne do siebie wedle subiektywnych z góry przyjętych założeń. Nie ma poznania w ogóle. Nie mogąc ogarnąć całokształtu rzeczywistości we wszystkich jej rozmiarach w czasie i przestrzenie możemy przedstawić indywidualnej jednostki tak, jak ona rzeczywiście żyje.

Sztuka, dramat, powieść nie malują więc całości bytu danego indywidualnego człowieka, ale z materiału poszczególnych jego momentów buduje i stwarza psychologiczne konstrukcje swych figur i swych postaci. Moment jest więc podstawowym elementem twórczości. To artystyczne utrwalenie bezpowrotnej indywidualności tego momentu w materiale ma dla istoty sztuki znaczenie decydujące i zasadnicze.

W związku z tym artysta może zajmować się tylko tymi przejawami życia swych bohaterów, tworów swej sztuki , które przedstawia w danym momencie na scenie/w powieści. A właściwie to z tych momentów buduje on swoje postacie. Inne momenty - niewidzialne, go nie obchodzą, nie obowiązują, nie m a ich. Bohater powieści żyje tylko w tych momentach, gdy artysta mu każe. Poza tym wsiąka w nicość.

  1. Jak stwierdzamy tożsamość osób pojawiających się w dramacie/powieści?

W dziele sztuki nie mamy dostępu do cech fizycznych. Autor legitymuje istotnie znaną nam już z poprzednich kart powieści postać nazwiskiem. Jakie są kryteria prawdy tej nowej, a jednak już znanej postaci? Mamy tu do czynienia ze stałym i niezmiennym kompleksem stosunków danej postaci ze środowiskiem, jej pozycji życiowych, stanowisk, który pozwala nam dać wiarę autorowi.

Ale gdy spotykamy bohatera w zupełnie nowym i obcym otoczeniu jedynym punktem zaczepienia mogłoby być nazwisko/imię lub obiektywna logiczna konieczność.

Prawda i konieczność psychologiczna

Na żywą treść i jedność bytu jednostki składają się zbiorowo, krzyżując się, wszystkie momenty życia Każdy punkt, stan wyciska na tym życiu i pozostawia ślad, zajmując w organicznej jego ciągłości miejsce sobie właściwe i przynależne. W dziele sztuki mamy do czynienia z szeregiem elementów wyodrębnionych z organicznej ciągłości życia, odciętych od całokształtu duszy. A mimo to przyznajemy sztucznym konstrukcjom psychologicznym żywotność zindywidualizowanego życia. Złudę rzeczywistości daje im prawda artystyczna.

By poszczególne elementy życia odtworzyć w obrazie całkowitym, psychologicznie prawdziwym, musi artyzm ujmując rozproszony materiał rzeczywistości, wszystkie te czynniki życia, które pominął, a za których pośrednictwem rzeczywistość się splatała w nieprzerwaną ciągłość bytu, zastąpić środkami artystycznej konstrukcji. Poszczególne fragmentaryczne rysy, momenty muszą się zróść w zwartą jedność. To sztuka osiąga za pomocą nieustannej czynności interpolacyjnej w umyśle czytelnika, która sprawia, ze luki i przerwy między poszczególnymi momentami kolejnych epizodów książki wypełniają się żywą fikcją rzeczywistego człowieka.

W ramach tej fikcji wyobraźnia stwarza całkowity obraz duchowe fizjognomii człowieka, reprodukując go wewnętrznie, co daje psychologiczną legitymację całemu tokowi dramatu, rozgrywającego się w powieści. Fikcja ta stanowi w dziele sztuki stałą kategorię poznania, z której założenia autor wychodzi i na której buduje.

Poszczególnym stanom figur świata poetyckiego towarzyszy uczucie typowości przez to, że jedne z nich wskazują i warunkują drugie, zachodzi między nimi związek jakby obiektywny, niezależny od wyobraźni autora i czytelnika, poza nią istniejący, związek ścisłej przynależności do tej samej indywidualnej kreacji.

Uczucie to ma bezpośredniość niezależną od konkretnej treści poszczególnych rysów, stanów psychicznych, stanowi jedność wyższą i odrębną od każdego z ich z osobna i od wszystkich ich razem. Jest ona wykładnikiem funkcjonalnym ich wzajemnego związku, przynależności do punktu, w którym ogniskują się wszystkie elementy psychologiczne, na jedność osoby się składające. Dla estetycznego przeżywania jest to uczucie specyficzną kategorią, formą powszechności i konieczności, odrębną od kategorii przyczynowości.

Związki te mają walor anonimowy - bez względu na to, czy autor skupi je pod 1 nazwiskiem mają znaczenie powszechnie obowiązującej obiektywnej prawdy (nawet jeżeli są zjawiskiem wyjątkowym). Źródła ich prawdy tkwią w artyzmie, który z poszczególnych momentów buduje żywą całość z natchnienia, przypadku lub intuicyjnej autorskiej kombinacji.

Psychologicznej konieczności dopatrujemy się tam, gdzie mamy do czynienia z kolejnym następstwem momentów, z których każdy jest wyrazem żywej, bezpośredniej prawdy. Im więcej niespodzianek tym fikcja jest żywsza i prawdziwsza.

Ostap Ortwin Żywe fikcje

  1. Figury powieściowe przykuwają uwagę treścią materialną swych przeżyć, losem, ale też samą formą swego bytowania.

Zazwyczaj figurom przyznaje się prerogatywy istot rzeczywistych, samoistnych i niezależnych od reszty artystycznych czynników dzieła. Przykładamy do nich miary świata rzeczywistego, a one jako twory sztuczne wymagają odrębnych kątów patrzenia i specyficznych kategorii.

Co dzieje się z bohaterami, gdy nie ma o nich mowy-gdy schodzą ze sceny, znikają na jakiś czas z powieści?

Bohaterowie dramatu to ludzie jako żywe fikcje sztuki, między kategorią prawdy rzeczywistości a prawdy artystycznej. Dzieło sztuki pomija i przekreśla pewne kompleksy, dziedziny rzeczywistości. Nie jest to określenie dość ścisłe bo przydaje się tylko tam, gdzie chodzi o reprodukowanie postaci i wypadków historycznych, odtworzenie fragmentu rzeczywistości, który naprawdę miał miejsce, toczył się.

Nie wyklucza to prawdy w sztuce, prawdy figur dramatycznych i powieściowych., ale prawda taka jest tylko transpozycją bezpośrednio danej, naocznej rzeczywistości, na inną powierzchnię, na nowy język, na właściwe formuły, na odrębne kategorie.

Sztuka posługuje się własnymi kategoriami, kryteriami prawdy artystycznej, których dochodzić, które postawić, odsłonić jest zadaniem teorii sztuki. Prawda artystyczna-krytyczne określenie pojęcia piękna.

Nauki historyczne też nie dają prawdy, nie służą reprodukowaniu rzeczywistości. Różnica historii i sztuki leży w stopniu swobody, jaka przysługuje subiektywnej ich twórczości w dysponowaniu materiałem rzeczywistym. Ani powieść, ani dramat nie dają i nie mogą dać całkowitej prawdy życia (taki obraz mógłby da ć tylko nieprzerwany tok i opis, co jest niemożliwe). A to dlatego, że nauce zabrakłoby punktów widzenia, które są niezbędne dla podmiotu do ukształtowania całości - umysł badawczy wiąże poszczególne składniki rzeczywistości jako przynależne do siebie wedle subiektywnych z góry przyjętych założeń. Nie ma poznania w ogóle. Nie mogąc ogarnąć całokształtu rzeczywistości we wszystkich jej rozmiarach w czasie i przestrzenie możemy przedstawić indywidualnej jednostki tak, jak ona rzeczywiście żyje.

Sztuka, dramat, powieść nie malują więc całości bytu danego indywidualnego człowieka, ale z materiału poszczególnych jego momentów buduje i stwarza psychologiczne konstrukcje swych figur i swych postaci. Moment jest więc podstawowym elementem twórczości. To artystyczne utrwalenie bezpowrotnej indywidualności tego momentu w materiale ma dla istoty sztuki znaczenie decydujące i zasadnicze.

W związku z tym artysta może zajmować się tylko tymi przejawami życia swych bohaterów, tworów swej sztuki , które przedstawia w danym momencie na scenie/w powieści. A właściwie to z tych momentów buduje on swoje postacie. Inne momenty - niewidzialne, go nie obchodzą, nie obowiązują, nie m a ich. Bohater powieści żyje tylko w tych momentach, gdy artysta mu każe. Poza tym wsiąka w nicość.

  1. Jak stwierdzamy tożsamość osób pojawiających się w dramacie/powieści?

W dziele sztuki nie mamy dostępu do cech fizycznych. Autor legitymuje istotnie znaną nam już z poprzednich kart powieści postać nazwiskiem. Jakie są kryteria prawdy tej nowej, a jednak już znanej postaci? Mamy tu do czynienia ze stałym i niezmiennym kompleksem stosunków danej postaci ze środowiskiem, jej pozycji życiowych, stanowisk, który pozwala nam dać wiarę autorowi.

Ale gdy spotykamy bohatera w zupełnie nowym i obcym otoczeniu jedynym punktem zaczepienia mogłoby być nazwisko/imię lub obiektywna logiczna konieczność.

Prawda i konieczność psychologiczna

Na żywą treść i jedność bytu jednostki składają się zbiorowo, krzyżując się, wszystkie momenty życia Każdy punkt, stan wyciska na tym życiu i pozostawia ślad, zajmując w organicznej jego ciągłości miejsce sobie właściwe i przynależne. W dziele sztuki mamy do czynienia z szeregiem elementów wyodrębnionych z organicznej ciągłości życia, odciętych od całokształtu duszy. A mimo to przyznajemy sztucznym konstrukcjom psychologicznym żywotność zindywidualizowanego życia. Złudę rzeczywistości daje im prawda artystyczna.

By poszczególne elementy życia odtworzyć w obrazie całkowitym, psychologicznie prawdziwym, musi artyzm ujmując rozproszony materiał rzeczywistości, wszystkie te czynniki życia, które pominął, a za których pośrednictwem rzeczywistość się splatała w nieprzerwaną ciągłość bytu, zastąpić środkami artystycznej konstrukcji. Poszczególne fragmentaryczne rysy, momenty muszą się zróść w zwartą jedność. To sztuka osiąga za pomocą nieustannej czynności interpolacyjnej w umyśle czytelnika, która sprawia, ze luki i przerwy między poszczególnymi momentami kolejnych epizodów książki wypełniają się żywą fikcją rzeczywistego człowieka.

W ramach tej fikcji wyobraźnia stwarza całkowity obraz duchowe fizjognomii człowieka, reprodukując go wewnętrznie, co daje psychologiczną legitymację całemu tokowi dramatu, rozgrywającego się w powieści. Fikcja ta stanowi w dziele sztuki stałą kategorię poznania, z której założenia autor wychodzi i na której buduje.

Poszczególnym stanom figur świata poetyckiego towarzyszy uczucie typowości przez to, że jedne z nich wskazują i warunkują drugie, zachodzi między nimi związek jakby obiektywny, niezależny od wyobraźni autora i czytelnika, poza nią istniejący, związek ścisłej przynależności do tej samej indywidualnej kreacji.

Uczucie to ma bezpośredniość niezależną od konkretnej treści poszczególnych rysów, stanów psychicznych, stanowi jedność wyższą i odrębną od każdego z ich z osobna i od wszystkich ich razem. Jest ona wykładnikiem funkcjonalnym ich wzajemnego związku, przynależności do punktu, w którym ogniskują się wszystkie elementy psychologiczne, na jedność osoby się składające. Dla estetycznego przeżywania jest to uczucie specyficzną kategorią, formą powszechności i konieczności, odrębną od kategorii przyczynowości.

Związki te mają walor anonimowy - bez względu na to, czy autor skupi je pod 1 nazwiskiem mają znaczenie powszechnie obowiązującej obiektywnej prawdy (nawet jeżeli są zjawiskiem wyjątkowym). Źródła ich prawdy tkwią w artyzmie, który z poszczególnych momentów buduje żywą całość z natchnienia, przypadku lub intuicyjnej autorskiej kombinacji.

Psychologicznej konieczności dopatrujemy się tam, gdzie mamy do czynienia z kolejnym następstwem momentów, z których każdy jest wyrazem żywej, bezpośredniej prawdy. Im więcej niespodzianek tym fikcja jest żywsza i prawdziwsza.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
038 2id 4701
praca-licencjacka-b7-4701, Dokumenty(8)
4701
4701
4701
4701
4701, Akademia Morska, Atlantic United Marine

więcej podobnych podstron