III PROROCY A KULT
Stosunek proroków do kultu należy do zagadnień najbardziej kontrowersyjnych w historii badań nad profetyzmem izraelskim. Reprezentowano tu najbardziej skrajne opinie: od całkowitego podporządkowania sług słowa kultowi
do radykalnej wrogości i deprecjacji jakichkolwiek jego postaci; w ostatnich latach przeważają rozwiązania pośrednie, wskazujące na pokrewieństwa kultowe niektórych wypowiedzi prorockich, ale zaprzeczające jakiemuś zasadniczemu zaangażowaniu sług słowa w problematykę czy formy kultu. Nie można też — według tych rozwiązań — mówić o wrogości proroków wobec kultu jako takiego, jakby na to wskazywała pobieżna analiza ich niektórych wypowiedzi. Ponieważ
R. Ramlot dokonał w swoim artykule Prophetisme, dość wyczerpującego przeglądu proponowanych rozwiązań, ograniczymy się tu jedynie do wymienienia ich głównych kierunków i przedstawicieli oraz do wyliczenia powszechnie przyjmowanych tez.
Za całkowitym odrzuceniem kultu przez proroków — tak słowem jak
i czynem — opowiedział się w ślad za J. Wellhausenem znany krytyk
lat międzywojennych, P. Yolz, a za nim szereg wybitnych autorów, także katolickich. Swego rodzaju reakcją na ten radykalny punkt widzenia była metoda historyczno-kultowa, która, zastosowana do badań nad profetyzmem, doprowadziła do powstania koncepcji „profetyzmu kultowego"; która także obecnie posiada wielkie znaczenie
w publikacjach niektórych krytyków. Metoda ta zakładała aktywny udział proroków (obok kapłanów) w oficjalnych obrzędach kultowych; owocem tej działalności miałyby być psalmy kultowe o orientacji niewątpliwie prorockiej (np. Ps 2, 60, 75, 82, 110 itd.), a niektórzy prorocy kanoniczni (np. Joel i Habakuk) mieliby być „prorokami kultowymi" przy świątyni.
Zwolennicy drugiej teorii idą po linii diametralnie przeciwnej i twierdzą,
że wszyscy prorocy bili związani z kultem. Najbardziej typowym reprezentantem tego kierunku jest Haldar. Teoria ta po części akceptowana przez szkołę skandynawską, obecnie ma wielu zwolenników, chociaż powszechnie, bardziej niż w okresach wcześniejszych uznaje się, że prorocy byli wyraźnie związani z kultem. Zasadniczym brakiem tej teorii jest również brak wystarczających danych, które mogłyby
ją potwierdzić, oraz subiektywna interpretacja tekstów.
W nieco zmodyfikowanej postaci przyjęli tę koncepcję m. in. W. Eichrodt
i G. von Rad, autorzy wielkich teologii biblijnych Starego Testamentu. Egzegeci skandynawscy (poza wzmiankowanym S. Mowinckelem — C. Widengren, I. Engnell, A. S. Kapel-rud) rozważali zagadnienie kultu na płaszczyźnie bardziej religijno-porównawczej, podkreślając wpływy profetyzmu mezopotamskiego, kananejskiego
i idei monarchii babilońskiej na stosunek proroków do obrzędów.
Dla nich kult był nie tylko atmosferą, w której żyli i działali prorocy, ale tak
w działaniu, jak w pismach tworzywem i źródłem wielu koncepcji. Wielu do dziś dzieli jeszcze w ślad za I. Engnellem proroków na „natchnionych" i „instytucjonalnych",
z tym że pierwsi mieliby przekazywać swoje doznania ekstatyczne, drudzy byliby funkcjonariuszami kultowymi; niektórzy prorocy Starego Testamentu wykazują jednak cechy obu kategorii.
Jeszcze radykalniejsze konkluzje wyciągnęli ze swych badań porównawczych zwolennicy wspólnych schematów i typów opartych na ogólnoorientalnej mitologii: centralnymi tematami kultowymi byłoby odnowienie życia, skonkretyzowane w obchodach noworocznych i intronizacji króla. Nie można wprawdzie zaprzeczyć udziału ludu wybranego w ogólnosemickich wyobrażeniach tego typu, jednak obecność postulowanych schematów w wypowiedziach,
czy pismach prorockich jest problematyczna, a ideologia niewątpliwie podporządkowana religii jahwistycznej, którą reprezentowali prorocy izraelscy. Dlatego też bliższe rzeczywistości wydają się rozwiązania pośrednie, które nie zaprzeczają wpływu kultu i jego roli w pewnych wypowiedziach prorockich,
ale wyrażając się sceptycznie o instytucji proroków kultowych lub o szerszym zaangażowaniu sług słowa w obrzędach tego typu, odpowiadają wypowiedziom kultowym proroków Starego Testamentu.
Jeszcze inni uważają, że różna ocena kultu przez proroków jest kwestią chronologiczną i dlatego jej rozwiązanie jest bardzo proste: przed niewolą prorocy odrzucali kult, a po niewoli go bronili, zwłaszcza pod wpływem Ezechiela. Teoria ta, choć po części prawdziwa , nie obejmuje jednak wszystkich przypadków.
Należy zauważyć, iż wszystkie przytoczone rozwiązania akcentują zbyt mocno rzekomą „instytucję" kultową profetyzmu. Nie ulega wątpliwości, że postacie prorockie indywidualne nie dadzą się ująć w ramy „instytucji" w ścisłym tego słowa znaczeniu. Ale nawet w odniesieniu do grup prorockich — o bardzo różnorodnych celach i strukturach — trudno zastosować to określenie. Ich egzystencja
i wystąpienia były związane z sytuacją polityczną, religijną i społeczną, podobnie jak zresztą wystąpienia prorockie w ogólności. Prorok był mężem występującym przede wszystkim w sytuacji kryzysu religijnego, politycznego czy ogólnonarodowego, dopiero na drugim miejscu bardziej stałym reprezentantem Jahwe wśród narodu.
Jeżeli nic, co należało do praw Jahwe, nie było mu obce, sfera prywatnej i oficjalnej czci oddawanej Bogu w obrzędach nie mogła być dla niego obojętna. W jakim stopniu i w jakiej formie to czynili, może jedynie dowieść analiza ich wypowiedzi, słownictwa i krytyki kultu.
Analiza filologiczna i literacka wykazuje, że prorocy o wiele bardziej opierali się na koncepcji Przymierza oraz na postępowaniu sądowym niż na „liturgiach".
Te ostatnie (liturgie pokutne, błagalne itd.) są wprawdzie obecne w księgach,
ale zwykle uważane są za element wtórny, późniejszy od właściwej działalności
poszczególnych proroków. Odwrotnie, samo określenie nabi ('prorok') nie występuje w księdze tak charakterystycznej dla kultu, jak Księga Kapłańska. Ponieważ jej rdzeń powstał z pewnością w okresie pierwszej, cała zaś dzisiejsza postać w okresie drugiej świątyni, fakt ten nie sprzyja koncepcji „proroka kultowego"
lub „agregowanego" przy świątyni w charakterze oficjalnym. Czynności kultowe zwyczajne są dokładnie przewidziane w tej Księdze, dla wystąpień prorockich pozostawałyby więc jedynie okazje nadzwyczajne i udział co najwyżej spontaniczny.
Żaden z tekstów zasadniczych nie przedstawia proroków przed niewolą jako wyspecjalizowanych kantorów lub muzyków. Co do ugrupowań prorockich funkcje takie opierają się bardziej na domysłach i analogii niż na formalnych dowodach. Trzeba też zauważyć, iż funkcje kapłańskie wymagały zasadniczo nominacji (jeśli nie były wykonywane dziedzicznie): o takiej zaś Stary Testament nie wspomina. W okresie przed niewolą mamy zarówno Amosa, który surowo oskarżył kupców o obłudne przestrzeganie szabatu i nowiu, jak i Nahuma, który zachęcał do celebrowania świąt, jeśli już pominiemy fakt, że Izajasz wizję rozpoczynającą jego posłannictwo przeżywał w świątyni, a Jeremiasz ze swoim przesłaniem włączył się w liturgię pokutną, chociaż nie głosił ludowi tego, czego on oczekiwał.
Powołanie prorockie dotyczy głoszenia słowa, a nie wykonywania funkcji liturgicznych. Zresztą postawa kapłanów jerozolimskich i przebywających
na wygnaniu w Babilonie (por. Jr 29, 24-25) wobec Jeremiasza raczej wyklucza legalny udział w kulcie tego proroka. Jeżeli nawet prorocy często wymieniają „proroków" obok kapłanów w swoich karcących mowach lub groźbach, nie chodzi o bezpośredni związek, ale o wyliczenie wszystkich przywódców duchowych albo pretendujących do tego miana. Należy jednak przyznać, że w końcowym okresie
monarchii wielu kapłanów uzurpowało sobie zapewne także funkcje prorockie; trudno ich uznać za autentycznych mężów słowa.
Spośród autentycznych proroków kanonicznych najwięcej elementów kultowych skupiają niektórzy prorocy „mniejsi" (Nahum, Habakuk, Joel, Aggeusz, Zachariasz i Malachiasz). Nie oznacza to oczywiście, iż sprawowali oni funkcje „proroków kultowych", ale że u nich więzy między profetyzmem a instytucjami kultowymi były specjalnie ścisłe. Aggeusz, Zachariasz i Malachiasz występowali zdecydowanie na rzecz odbudowy świątyni, co oczywiście nie przesądza ich formalnego uczestnictwa w obrzędach kultowych; wielu bowiem proroków z okresu pierwszej świątyni (Amos, Ozeasz, Jeremiasz) wygłaszało swoje „słowo" na terenie świątyni, niektórzy korzystali nawet w tym celu ze specjalnych zgromadzeń świątecznych (por. Jr 36, 6. 9-10). Jeśli chodzi o podkreślany mocno obowiązek wstawiennictwa i modlitwy proroków za innych, to obowiązku tego nie należy rozumieć w sensie błagań kultowych, ale interwencji ludzi związanych ściśle
z Jahwe, Jego uprzywilejowanych powierników. Funkcję tę spełniają nie tylko kapłani i prorocy, ale wszyscy ludzie sprawiedliwi.
W okresie po niewoli babilońskiej Księgi Kronik nadają lewitom tytuły specyficznie prorockie, co skłoniło niektórych autorów do przypuszczenia, iż właśnie tam należy szukać śladów istnienia „proroków kultowych".
Znajdziemy tam teksty, które są przykładem krytyki wszelkich starań zamierających do odbudowania świątyni (Iż 66, 1-4) czy też potępienia liturgii pokutnej (Iz 58, 1-12).
Jednak podrzędny charakter muzykantów i śpiewaków drugiej świątyni nie da się pogodzić z ogólną koncepcją proroka w Starym Testamencie. Nadto pisma natchnione tego okresu stwierdzają, że „nie ma już proroka" (por. Ps 74, 9; 1 Mch 4, 46; 14, 41) wśród narodu. Prawdopodobnie określenia „prorok" i „prorokować" uległy w tym czasie pewnej dewaluacji i oznaczały wręcz zdolności i natchnienie muzyczne albo poetyckie.
Polemika „antykultowa" proroków nie jest bynajmniej wymierzona przeciwko kultowi jako takiemu, ale przeciw błędnej jego koncepcji. Słudzy słowa nie zamierzali nigdy zastąpić liturgicznej służby Bożej czcią Jahwe bez jakiegokolwiek kultu. Prawdziwy kult jednak rozumieją jako symbol przychylności i łaskawości Boga
z tytułu zawartego Przymierza, nigdy zaś jako nosiciela i gwaranta tej łaski.
Jahwe nie pozwala rozporządzać sobą przez sprawowanie funkcji kultowych.
Kult jest świątecznym, ale osobistym spotkaniem między Bogiem żywym,
a wybranym członkiem Jego ludu, by ten stał się „królestwem kapłanów" (por. Wj 19, 6); nieodzownym warunkiem efektywnego, zapewniającego łaskę spotkania staje się zachowywanie warunków przymierza. Liturgia podkreślająca przebaczającą miłość Jahwe domaga się od narodu o „nieczystych wargach" (por. Iz 6, 5) i „krwawych rękach" (Iz 1, 15) nie tylko zewnętrznych oznak pokory, ofiar zastępczych, lecz nade wszystko prawdziwego nawrócenia wewnętrznego. Bez tego wydeptywanie dziedzińców świątyni (Iz 1, 12), okazałe uroczystości oraz ofiary (Iz 1, 11-14; Oz 8, 13; Am 5, 21-25; Jr 7, 22), a nawet modlitwy (Iz 1, 15-16) są bezcelowe i wręcz obraźliwe dla Jahwe. Jeremiasz mówi dosadnie: „Nieprawda? Kraść, zabijać, cudzołożyć, przysięgać fałszywie, palić kadzidło Baalowi, chodzić za obcymi bogami, których nie znacie! A potem przychodzicie i stajecie przede Mną w tym domu,
nad którym wzywano mojego imienia, i mówicie: „Oto jesteśmy bezpieczni!" (7, 9--10). Toteż prorocy zapowiadający odnowienie, nie kreślą — może poza Ezechielem — obrazu przyszłego, idealnego kultu. Mówią o świątyni, o obecności Jahwe w niej, ale przede wszystkim o odnowieniu wewnętrznym, duchowym eschatologicznego ludu Bożego; kult będzie spontanicznym symptomem i potwierdzeniem nowej rzeczywistości.
Ks. L. Stachowiak, Prorocy - słudzy słowa, Księgarnia św. Jacka, Katowice 1980, s. 201
Tamże, s. 201
J. L. Scire Diaz SJ, Duchowość proroków, w Historia duchowości, Duchowość Starego Testamentu,
Wydawnictwo Homo Dei, t. 1, Kraków 2002, s. 376
Ks. L. Stachowiak, Prorocy - słudzy słowa, Księgarnia św. Jacka, Katowice 1980, s. 202
Tamże, s. 202
J. L. Scire Diaz SJ, Duchowość proroków, w Historia duchowości, Duchowość Starego Testamentu,
Wydawnictwo Homo Dei, t. 1, Kraków 2002, s. 376
Ks. L. Stachowiak, Prorocy - słudzy słowa, Księgarnia św. Jacka, Katowice 1980, s. 203
J. L. Scire Diaz SJ, Duchowość proroków, w Historia duchowości, Duchowość Starego Testamentu,
Wydawnictwo Homo Dei, t. 1, Kraków 2002, s. 376
Ks. L. Stachowiak, Prorocy - słudzy słowa, Księgarnia św. Jacka, Katowice 1980, s. 203-204
Tamże, s. 204
J. L. Scire Diaz SJ, Duchowość proroków, w Historia duchowości, Duchowość Starego Testamentu,
Wydawnictwo Homo Dei, t. 1, Kraków 2002, s. 376
Ks. L. Stachowiak, Prorocy - słudzy słowa, Księgarnia św. Jacka, Katowice 1980, s. 205