UE - reklama czy propaganda, Pomoce naukowe, studia, problematyka miedzynarodowa


Dzień dobry. Chciałbym przywitać wszystkich zebranych i podziękować za przybycie i poświęcenie mi swojego cennego czasu. Nazywam się xxx i chciałbym się dzisiaj wypowiedzieć na temat: „Unia Europejska w prasie - informacja czy propaganda? Chciałbym poinformować szanownych przybyłych, iż moje wystąpienie dotyczy sprawy istotnej i obiecuję zwięzłość, jak i klarowność wypowiadania swoich osądów.

Sądzę, że pojęcie informacja jest wszystkim znane, więc skupię się na następnym zagadnieniu. Według „Słownika historycznego” Bohdana Snocha propaganda ( łac. propagandus = przeznaczony do rozpowszechniania ) oznacza rozpowszechnianie w mowie i druku oraz wyjaśnianie pewnych idei, doktryn, nauk, umiejętności, poglądów politycznych, mające na celu utrwalenie określonych idei, także kształtowanie określonych sądów, opinii, ocen, w celu pozyskania dla nich jak najliczniejszych zwolenników. Tłumacząc to mniej fachowym językiem jest to świadome operowanie określonymi środkami przekazu w celu skutecznego wpływania na dążenia zbiorowości ludzkich i mobilizowania ich do pożądanych działań, tzw. kształtowanie opinii.

Unia Europejska to temat rozmów czy to polityków, czy też zwykłych, szarych obywateli. Ci drudzy wykazują większe obawy w związku z przystąpieniem do zjednoczonej piętnastki. Czy ich strach jest słuszny i uzasadniony? Wydawałoby się, iż wszelkie wątpliwości pomogą nam rozwiązać masmedia. Ale czy wzorowo wywiązują się ze swoich obowiązków?

Powiem szczerze, iż wątpię. Ciągle się słyszy, jak to wspaniale będzie się żyło w Unii - niczym opowieści o krainie mlekiem i miodem płynącej. Budzi to we mnie pewne wątpliwości, gdyż gdziekolwiek się obejrzę to spotykam się wyłącznie z pozytywami naszego wstąpienia i czerpaniu wyłącznie korzyści. A gdzie tu racjonalizm?

Wiadomo, że jeżeli cokolwiek ma dobre strony to istnieje możliwość zetknięcia się z jego negatywami. A na przykład prasa nie wymienia żadnych minusów wynikających ze zjednoczenia. Nie wiem czy płacą dziennikarzom za pisanie tych świetnie brzmiących informacji, czy sami wierzą w to co piszą .

Za każdym razem kiedy włączamy radio, telewizję czy czytamy poranną prasę spotykamy się z opinią i przeświadczeniem: Unia da nam to, Unia da nam tamto; dzięki Unii będziemy mogli zrobić to itd. A kiedy ktoś powie: my damy Unii to i tamto, dzięki nam Unia będzie taka?

Wszyscy bez przerwy powtarzają, że po 2004 roku nasze życie zmieni się na lepsze. Ale czy naprawdę i ile będzie to nas kosztowało, bo nikt nie mówi o zobowiązaniach, które wtedy powstaną. Na razie nikt nie mówi ile będziemy musieli wnieść własnych środków, aby w ogóle zostać zauważonym wśród ogromnego tłoku państw ubiegających się o miejsce w zjednoczonej piętnastce. Wyrażanie chęci wstąpienia do Europy można przyrównać do swoistego wyścigu szczurów, gdyż stawiane są przed wszystkimi kandydatami ogromne wymagania, których spełnienie może okazać się przepustką do nowego świata. Każdy chce poprawić swój wizerunek, przez co stawiany jest ogromny nacisk między innymi na budżet państwa. A jak wiadomo nasza dziura budżetowa nie wróży niczego dobrego.

Wiele się mówi o programie SAPARD , czyli pomocy finansowej dla rolników, która pomoże im w dokonaniu inwestycji i zmian w swoich gospodarstwach. Wydawałoby się , iż jest to okazja, której nie można zmarnować, więc skąd biorą się ich wątpliwości. Rolnicy nie są przekonani do SAPARD-u, co wynika ze skomplikowanych operacji, które trzeba wykonać aby zainwestowane pieniądze odzyskać w 50 procentach.

SAPARD jest programem przedakcesyjnym i skorzystać będzie można z niego tylko do czasu wejścia Polski do Unii czyli najprawdopodobniej 1 stycznia 2004 roku. Czasu jest zatem coraz mniej. Występując o unijne pieniądze rolnicy - co prawda nie wszyscy, mają okazję dokonywać modernizacji swoich przedsiębiorstw, które dostosują do wymogów Piętnastki. W przeciwnym razie w przyszłości będą mieli problemy ze sprzedażą swoich artykułów czy nawet otrzymaniem kredytu. Tymczasem właśnie przeznaczenie kredytu z SAPARD-u powoduje, że rolnicy nie są do niego przekonani. Za unijne pieniądze, wymagające wielu starań, można podnieść jakość produkcji, ale działania te nie podniosą dochodu gospodarstwa, co stanowi najważniejszy problem. Jak widać Unia nie daje im wyboru muszą starać się o dotacje, które mają wyłącznie zbliżyć ich do norm unijnych, w związku z czym nie mają co liczyć na jakikolwiek zysk. Przecież po naszym wstąpieniu nie ma gwarancji, że rolnictwo polskie nie upadnie.

Jak wiadomo Polska od lat słynie z daleko zakorzenionej tradycji rolnej, może w obecnych czasach zbyt daleko. Toteż we współczesnym świetle może to być zbyt przestarzałe zjawisko, które będzie trzeba uwspółcześnić przed rokiem 2004. Oznacza to, że rolnicy odrobinę zacofani w sposobie prowadzenia swych gospodarstw będą musieli zrezygnować ze swej działalności.

Można by się pokusić o stwierdzenie, iż Unia ma na celu wyeliminowanie najsłabszych ogniw rolnictwa polskiego.

Kolejnym tematem pertraktacji jest bydło. W wielu gazetach pojawiają się artykuły na temat wymogów Unii co do bydła, które mają na celu uniknięcie nieprzyjemnych i niezręcznych sytuacji. Mowa jest o systemie Identyfikacji i Rejestracji zwierząt, który jest podstawowym warunkiem tego żeby Polska została uznana przez Unię za kraj wolny od chorób zwierząt gospodarskich, co umożliwi sprzedaż mięsa i jego przetworów na rynkach unijnych jeszcze przed akcesją. Brzmi to świetnie. Będziemy mieli pewność, że mięso które spożywamy jest zdrowe i nie jesteśmy narażeni na żadne komplikacje chorobowe. Wydawałoby się, że Unii zależy na naszym zdrowiu i bezpieczeństwie - może faktycznie tak jest. Ale nikt głośno nie mówi o tym, że kosztami kolczykowania, bo o tym mówi system Identyfikacji i Rejestracji, zostaną obciążeni hodowcy. Największe koszty poniosą rolnicy mający duże stada. Mało tego, Aleksander Bentkowski, prezes Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa uznał, że kolczykowanie bydła przeprowadzą lekarze weterynarii, wytypowani przez Krajową Izbę Lekarzy Weterynarii i muszą oni dotrzeć do każdego gospodarstwa , wypełnić druk zgłoszenia kolczykowania bydła.

Jak wiadomo wiąże się to z ogromnymi utrudnieniami i uciążliwościami, a na dodatek płaca także nie jest zachęcająca. Otóż agencja zaoferuje weterynarzom około 3 zł brutto za zakolczykowanie jednej sztuki i wydanie paszportu. - Więcej nie możemy, bo w budżecie na ten cel mamy zapisanych około 25 milionów złotych - tłumaczy rzecznik ARiMR, Antoni Radzewicz.. Następnie dodaje - Wykonanie tej usługi jest w interesie państwa, jednak nikt za darmo tego nie zrobi (tu kwestie pozostają sporne). Faktycznie 3 zł. to sprawiedliwe wynagrodzenie za ciężką pracę.

„Nie jest żadnym odkryciem stwierdzenie, że od 2004 roku otwierają się przed nami wielkie możliwości związane z udostępnieniem rynku pracy Piętnastki.” Tak pisze miesięcznik „Profit”. Czy aby mówi on prawdę? Jak to w życiu bywa, nie ma róży bez kolców. Także obywatele krajów członkowskich bez większych problemów będą mogli uzyskać zatrudnienie u polskiego pracodawcy, którzy prawdopodobnie szybciej znajdą pracę, będąc lepiej wykształconymi. Jak wiadomo Polska nie należy do krajów mogących się poszczycić wysoce wykształconą rzeszą obywateli, którzy z resztą stanowią społeczeństwo starzejące się. Przyjdzie taki czas, że ludność polska zostanie wyparta przez cudzoziemców, a my pozostaniemy bez pracy nie posiadając predyspozycji, aby móc ubiegać się o zatrudnienie w innych państwach członkowskich. A zresztą upłynie kilka lat zanim będziemy dopuszczeni do europejskiego rynku pracy. Wstępujemy do Unii na starcie pozbawieni wszelkich przywilejów i praw. W związku z tym rodzi się wiele pytań, na które trzeba znaleźć precyzyjną odpowiedź.

Skoro Unia Europejska oferuje nam tyle wspaniałych możliwości rozwoju to skąd rodzą się owe wątpliwości wśród pracodawców, obawiających się, że po przystąpieniu Polski do UE stracą kontrolę nad własną firmą, a unijne „paragrafy” uregulują w niej praktycznie wszystko, poczynając od przerwy na papierosa. Z kolei wśród pracowników widać obawę utraty dotychczasowych przywilejów i uprawnień wynikających z przepisów krajowych, w wielu dziedzinach chroniących pracownika silniej niż jego wspólnotowe odpowiedniki.

Sporo kontrowersji akcesja do Unii budzi wśród branż korporacyjnych, posiadających własny samorząd i zorganizowanych na nieco odmiennych zasadach niż koledzy w UE. Należą do nich z pewnością zawody związane z szeroko pojętą służbą zdrowia oraz prawnicy.

Moim skromnym zdaniem zanim „wkroczymy do Europy” należałoby dokładnie przeanalizować warunki i prawa tam obowiązujące. Czy aby na pewno nie uderzają one w nas - obywateli Polski.

Jak widać przedstawione przeze mnie dowody, świadczą o tym, iż informacje zawarte w artykułach prasowych nie mają na celu ukazania nam prawdy i odsłonięcia wszystkich detali związanych ze wstąpieniem naszego państwa do Zjednoczonej Europy. Sprawę tą przedstawiają wyłącznie w pozytywnym świetle, chcąc nas ukierunkować i wymusić akceptację u progu roku 2004. Mało co się mówi o negatywach owego zagadnienia, wskazuje się wyłącznie drobne uchybienia, twierdząc, iż groźniejsze nie są w stanie zaistnieć. Czy aby na pewno?

Dziękuję za uwagę i oczekuję, że pewnym stopniu utwierdziłem państwa swoim przekonaniu.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
globalizacja - szansa czy zagrożenie, Pomoce naukowe, studia, problematyka miedzynarodowa
UE - najważniejsze fakty 2, Pomoce naukowe, studia, problematyka miedzynarodowa
społeczeństwo polskie przed wejściem do UE, Pomoce naukowe, studia, problematyka miedzynarodowa
charakterystyka Rady UE, Pomoce naukowe, studia, problematyka miedzynarodowa
turystyka w negocjacjach z UE, Pomoce naukowe, studia, problematyka miedzynarodowa
jak powstała UE, Pomoce naukowe, studia, problematyka miedzynarodowa
za i przeciw integracji z UE, Pomoce naukowe, studia, problematyka miedzynarodowa
wspólnoty europejskie a UE, Pomoce naukowe, studia, problematyka miedzynarodowa
oczekiwania krajów członkowskich UE, Pomoce naukowe, studia, problematyka miedzynarodowa
ochrona pracownika w przepisach UE, Pomoce naukowe, studia, problematyka miedzynarodowa
droga Polski do UE, Pomoce naukowe, studia, problematyka miedzynarodowa
szanse i zagrożenia po wejściu Polski do UE, Pomoce naukowe, studia, problematyka miedzynarodowa
liberalizacja handlu usługami telekomunikacyjnymi w UE, Pomoce naukowe, studia, problematyka miedzyn
wolna konkurencja podstawą funkcjonowania rynku UE, Pomoce naukowe, studia, problematyka miedzynarod
proces integracji Polski z UE, Pomoce naukowe, studia, problematyka miedzynarodowa
Polska i UE - najważniejsze daty, Pomoce naukowe, studia, problematyka miedzynarodowa
fundusze pomocowe i celowe UE, Pomoce naukowe, studia, problematyka miedzynarodowa
struktura i zasady funkcjonowania UE, Pomoce naukowe, studia, problematyka miedzynarodowa

więcej podobnych podstron