Codegen 300W model: 300X1- Opis naprawy
Opracowanie : Piotr Jakub Krupa - Elektroda
Witam kolegów.
Różnie ludzie piszą o tych zasilaczach, jedni je chwalą i inni ganią. Natomiast ja uważam, że dla niewymagających pecetów to w zupełności wystarczające zasilanie.
W moim sprzęcie mam zupełnie inny zasilacz, a ten Codegen dostałem uszkodzonego i chcę go naprawić nie dlatego, że muszę ale dla poznania zależności w nim zachodzących, przyczyn jego awarii oraz skutecznych możliwości ich usunięcia.
Jednym słowem w celach edukacyjno-rozrywkowych.
Oczywiście zaczynając naprawę podłączyłem go w zasilaniu szeregowo żarówką 40W.
Nazwa zasilacza to Codegen model: 300X1, ATX 2.03 (P4) 300W
Przetwornica pomocnicza oparta jest na Mosfecie 02N60P, a główne tranzystory po stronie pierwotnej to MJE13007. Regulacja i punkt pracy całego zasilacza jest realizowany po przez transoptor na układzie KA7500B kończąc.
Elementy wykonawcze po stronie wtórnej to podwójna dioda w obudowie TO-220: S20C40C (+5V), Mosfet SSM40N03P ( +3.3V) i dwie pojedyncze diody FR303 (+12V) połączone katodami.
W chwili przystąpienia do naprawy wymieniłem ewidentnie zwartą podwójną diodę S20C40C ze strony wtórnej oraz mosteta ze strony pierwotnej tj. 02N60P zastąpiłem BUZ93.
Po sprawdzeniu pozostałych elementów i stwierdzeniu że są ok, zasilacz nadal nie startuje.
Pewnie coś pominąłem w szukaniu usterki.
Dlatego prosiłbym Was koledzy o schemat tego zasilacza, który bardzo ułatwi mi jego naprawę. Najgorsze jest to że przetwornica pomocnicza "milczy", a od niej muszę zacząć naprawę.
Uzupełniając post kolegi WojtasJD należy również sprawdzić i wymienić: Q4, Q17 oraz diody w PP.
To wszystko się zgadza, a w przetwornicy pomocniczej po tym jak dostałem schemat od razu wymieniłem Q17, faktycznie był zwarty i przetwornica pomocnicza była "martwa".
Uzyskałem tym samym +5VSB i niecałe 17V do zasilenia układu PS-ON. W którym na Bazie Q5 (C945) jest 2,5V na Emiterze 1,9V czyli układ pracuje. Natomiast na dwunastym pinie KA7500B mam +13V.
Diody w części pierwotnej D1, D2 tj. 2x FR107, a także D4 i D3 oraz pozostałe elementy po pierwotnej stronie są sprawne, ale zastanawiam się nad podmianą układu scalonego KA7500B.
Jak to jest z tymi diodami zamkniętymi w jednej obudowie np. Mospec S20C40C.
Badając pojedynczą diodę FR302 w kierunku zaporowym, rezystancja takiej diody "leci " do nieskończoności i miernik nie wskazuje nic. Badając ją w kierunku przewodzenia miernik wskazuje 746K. Kiedy mierzymy spadek napięcia na niej w kierunku zaporowym miernik nie wskazuje nic, a kiedy w kierunku przewodzenia miernik wskazuje 406 mV.
Ale czy z diodami zamkniętymi w jednej obudowie jest inaczej, z tego co wiem to nie. Jednak badając MOSPEC S20C40C rezystancja w kierunku zaporowym takiej diody to 134KOmy a w kierunku przewodzenia 1,032K. Badając spadki napięć na tej samej diodzie to w kierunku zaporowym miernik nie wskazuje nic, a w kierunku przewodzenia 145mV. Czy taka dioda jest sprawna bo już sam nie wiem.
Moim zdaniem nie.
Na pinach 8 i 11 układu scalonego KA7500B, które sterują bazami tranzystorów Q8 i Q9 jest 2.17 V. Oczywiście jest to pomiar przy PS-ON zwartym do masy.
Oto napięcia na układzie scalonym 7500B:
1--0,51V
2--2,44V
3--0,70V
4--3,68V
5--1,54V
6--3,66V
7--GND
8--2,16V
9--GND
10--GND
11--2,15V
12--13,32V
13--4,90V
14--4,90V
15--2V
16--181mV
Szukam dalej...
Naprawiłem choć na razie wiem tyle tylko, że są wszystkie napięcia, a czy będą one kiedy obciążę zasilacz nie wiem to sprawdzę rano.
Na wyjściu zasilacza jest +3,39V, +5,30V, +11,56V.
Sprawcami tego uszkodzenia mimo iż moim zdaniem dawno już powinno wszystko działać były dwa tranzystory Q8 i Q9 BC945.
Tak to już jest kiedy dokonujemy pomiaru elementu, który jest wmontowany w płytkę z elektroniką. Nie zawsze pomiar spadków napięć o 0,6 V pozwala stuprocentowo stwierdzić, że tranzystor jest dobry. I można potem zmarnować na taką naprawę więcej czasu niżeli to było konieczne.
W naprawianym przeze mnie zasilaczu CODEGEN 300W model: 300X1. rev. CG 13 wymieniłem.
1. Początkowo zamiast MOSFETA Q3 O2N60P wstawiłem BUZ 93, ponieważ oryginalny Mosfet wydawał mi się podejrzany, jednak potem powróciłem do oryginalnego tranzystora.
2. Tranzystor Q17 - A773 ( jest on odpowiedzialny za prace przetwornicy pomocniczej ), która po jego wymianie "ruszyła"
3. Po stronie wtórnej przetwornicy wymieniłem podwójna diodę w obudowie TO-220: S20C40C (+5V) ponieważ była zwarta
4. I jak już wspomniałem dwa tranzystory Q8 i Q9 BC945. Są one sterowane przez układ KA7500B i kiedy są sprawne umożliwiają poprzez transformatorek T1 wysterowanie baz tranzystorów Q1 i Q2 E13007.
Natomiast kiedy już ta część przetwornicy zaczyna pracować to w następstwie tego na T2 pojawia się napięcie przekazywane na poszczególne człony wyjściowe zasilacza: +5V, -5V, +12V, -12V. Następnie za pomocą tych napięć +5V i +12V wysterowany jest tranzystor Q7 40N03P, który wytwarza +3,3V.
Te wszystkie napięcia wyjściowe po prze szereg tranzystorów diod, rezystorów i kondensatorów trafiają układ scalony KA7500B, który pilnuje by zawsze były one odpowiedniej wartości.
Pozostaje jeszcze sprawdzić jak zasilacz zachowuje się pod obciążeniem.
Mam nadzieję, że moja interpretacja działania tego zasilacza jest właściwa i że nic nie pokręciłem.
Pozdrawiam.