Źródła informacji 13.XII.2012
Dopóki nie powstanie retrospektywna bibliografia polska dociągnięta do 1939 (jest w tym momencie robiona przez Instytut Bibliograficzny), dopóty te rozproszone bibliografie które do tej pory przeglądaliśmy będą stanowiły w dalszym ciągu aktualne informatory z których ludzie którzy będą szukać informacji o kulturze, nauce od 1878 będą musieli zaglądać. Dlatego tak dokładnie Was z nimi zapomniałem, choć dużo okazji do ich wykorzystywania nie będziecie mieli. Do 1928 r. (powst. Urzędowego wykazu druków) cechą tych publikacji jest rozproszenie danych, więc trzeba je wykorzystywać nie alternatywnie, a wspólnie, nawet jeśli część informacji się pokrywa. Procent powtarzania się informacji jest jednak dosyć mały. Największy problem jest z Kniżnaja Letopis, trudno do niej dotrzeć. Zadzwoniłem do dr Skrzypczaka, który zęby zjadł na bibliografiach (macie ze mną prawdziwy raj, z nim mielibyście prawdziwe piekło, rekordzista 60 razy u niego poprawiał) i on mi powiedział że wg niego te egzemplarze są w bibliotece na Koszykowej. Chętnie bym się tam udał i to obejrzał. Cechy tego członu bibliografii narodowej (przed 1939):
rozproszenie w wielu członach i ciągach które się nawzajem uzupełniają, i tak ok. 60-70 % piśmiennictwa jest uwzględnionych, więc trzeba znać je wszystkie i zlokalizować
była najpierw bibliografią księgarską, później narodową, a więc cel i finanse na jej powstanie to był biznes księgarski który potrzebował sprawnego systemu informacji o książkach w różnych księgarniach i antykwariatach; ważną funkcję pełniły też katalogi księgarskie, ale bibliografia była neutralnym tworem i cieszyła się prestiżem
opis formalny zawsze był na wysokim poziomie szczegółowości, ze szczególnym uwzględnieniem fizycznego opisu książki; rozwinięcie opisu formalnego (liczba stron, jakie ilustracje, czy kolorowe itd.) miało zachęcić do kupna książki, np. każdy wolał kupić wydanie z ilustracjami Szancera niż innymi
także układ bibliografii był charakterystyczny - triada: wykaz bibliograficzny (najczęściej alfabetycznie), kroniki, gdzie zamieszczana informacje biblioteczno-bibliofilskie, informujące o miejscach albo imprezach mających związek z książką i anonse i reklamy - najczęściej finansowo twórcy bibliografii w ten sposób nadrabiali; dziś sytuacja często jest podobna
ostatni element charakterystyczny - ogromny nacisk kładziono na wydawnictwa zwarte (książki), mniej istotne inne obiekty informacyjne (nuty, mapy - dokumenty życia społecznego), gdyż miały mniejszą wartość marketingową
Nie wiadomo czy ukazanie się bibliografii retrospektywnej uwolni nas od ich wyszukiwania, bo często wielu pozycji tam nie ma.
Czy bibliografia może być ważna? Bo mówimy o jej wartościach historycznych, informacyjnych? Jakiś przykład? Oddzielmy się od historyków, czy obiektywnie może być ważna? Dla ogółu w zasadzie nie ma znaczenia, ale to by było za prosto, nie zadawałbym pytania. Opowiem pewną sytuację: instytut Pasteura w Paryżu na przełomie XIX i XX w. wprowadził zasadę iż każdy adept musiał pisać pracę licencjacką na temat związany szeroko z medycyną, apteką, tworzeniem lekarstw; i konspekty prac były zamieszczane w specjalnej bibliografii medycznej tego instytutu, i było to czytane na całym świecie. Przez nieuwagę jedna praca nie została tam uwzględniona - praca o tym jak pewne gatunki pleśni wykazywały właściwości bakteriobójcze i mogły być wykorzystywane jako antybiotyki. Przez jakieś niedopatrzenie nie było to uwzględnione, i opóźniło się rozpowszechnienie wynalazku penicyliny. Rozumiecie cały tragizm? Bibliografia nie podała tego co było najważniejsze, i wielu ludzi zmarło na gruźlicę. To dowodzi że bibliografia jest istotna dla społeczeństwa. Mogę podać jeszcze wiele podobnych przykładów. Mówię o pewnych subtelnych niciach, które wiążą ze sobą pewne elementy życia społecznego.
OPI - Ośrodek Przetwarzania Informacji - zajmuje się habilitacjami, wyjazdami naukowymi; większość tych obiektów informacyjnych nie jest indeksowana przez bibliografię narodową; w tym celu musicie zajrzeć na opi.org.pl. Mogę spytać na egzaminie gdzie znaleźć pracę habilitacyjną, np. z kardiologii. Istota źródeł informacji polega na 2 rzeczach - na wykładach mówię o ogólnych rzeczach, wskazując na specyficzne aspekty ich funkcjonowania, a na ćwiczeniach robimy konkretnie wyszukiwania.
Trzymam w ręku ciekawą książkę. Co to za książka, niech pan przeczyta? Książka z XVIII wieku., jej czytanie jak widzimy nastręcza problemy, jest to bibliografia Załuskiego; korzystanie z takich dzieł nie jest proste z uwagi na barierę języka, przetykanego łaciną i niemieckim. Chciałbym jednak żebyście zapoznali się w skrócie z największymi osiągnięciami bibliografistyki polskiej.
Retrospektywna Bibliografia Narodowa Polska Estreicherów - przed Estreicherami
Przełom XVI w. - Jan Łasicki
Łasicki jeździł po całej Europie, zapoznał się z wybitnymi osobistościami - Gesnerem i Simlerem.
Konrad Gesner - Bibliotheca Universalis. Co chciał zrobić Gesner i dlaczego? Nazywano go „monster eruditionis” - istota erudycyjna, praktycznie nie ma dziedziny którą się nie zajmował. Po spaleniu biblioteki Macieja Korwina Gesner postanowił ułożyć bibliografię, by przynajmniej w tytułach i opisach je zachować. I rzeczywiście, mamy wiele ksiąg z bibliografii które się nie zachowały. Bibliotheca Universalis nawiązywała w zamyśle do biblioteki Aleksandryjskiej. Co pamiętacie na ten temat? III/II w. p n e, założona przez Ptolemeuszy. Połączyła kilka rozdzielonych obecnie pojęć - po pierwsze scaliła katalog z bibliografią i informację pośrednią z książką. Było to ok. 90% spuścizny świata antycznego, ułożono do tego katalog i bibliografię do tego zbioru i katalogu, bo wiązało się to z ciekawą strukturą konsumpcji tekstu starożytnego. Czy ktoś wie jak taki tekst wyglądał na papirusie? Była to forma zwoju, czyli jak były ułożone strony książki? Jeśli zwój miał np. 6 metrów? Pisano prostopadle lub równolegle do kierunku rozwijania, trochę jak teraz na komputerze w oknach, gdzie przesuwacie tekst. Zwoje były też b. ciężkie. Czy wiecie jakie poza tym były cechy tekstu starożytnego (oprócz języka - starogreckiego)? Jaka jest różnica w porównaniu z łaciną, jeśli chodzi o jego brzmienie? Był językiem skandowanym, gdzie znaki przestankowe były związane z wymową, więc wszystkie wyrazy były pisane razem, bez żadnych znaków, bo mieliśmy je w głowie korzystając ze struktury przestankowej, znanej nam. Dlatego np. Iliada w każdym ośrodku inaczej brzmiała, była inaczej interpretowana. Ustalenie wspólnej wersji, była to żmudna praca. Po co to mówię? Żeby powiedzieć że biblioteka Aleksandryjska nie tylko gromadziła teksty, ale i je porządkowała. Punktem odniesienia była właśnie ta biblioteka, jeśli np. ktoś chciał sobie zamówić jakiś tekst. Potem zwój zmienił się w kodeks. Czy to była ważna zmiana? Wyobrażacie sobie drukowanie papirusów? W tym momencie powstała forma znana po dziś dzień. Wracamy do Gesnera, chciał zebrać książki po łacinie, grece i hebrajskim jakie ukazały się w Europie, zastosował układ rzeczowy. Spisał bardzo dużo, ale była to ok. 1/3 ksiąg europejskich. Polska kulturowo była wtedy nędznie reprezentowana, kiedy poznał Łasickiego poprosił go o wypis tytułów polskich do zamieszczenia w tworzonej bibliografii. Dlatego pierwszą bibliografię polską znajdziemy przyklejoną do Bibliothece Universalis. Potem Jozjasz Simler postanowił zrobić skrót - tzw. epitome. Spenetrujecie wordcata i te postacie zidentyfikujcie, znajdziecie Bibliothecę Universalis, wyjątkowo polecam też wikipedię, sprawdziłem hasło Gesner, jest dobrze opracowane.
Stanisław Reszka, Scriptores Polonici - są to same nazwiska autorów, czy można je uznać za bilbiografię? Zarówno Reszka jak i Warszewiski - Reges, sancti, bellatores, scriptores - Królowie, święci, wojownicy, pisarze (1601) - tak podzielona była ta bibliografia. Pisarze - po raz pierwszy zwrócono uwagę na to, że ten kto pisze jest ważnym człowiekiem. Wszystkie te nazwiska sprawdzacie w waszych informatorach.
Szymon Starowolski - Scriptorum Polonicorum Hekatontas (Setnik 232 pisarzy polskich), przetłumaczenie współczesne przez Jerzego Starnawskiego (we Flikrze znajdziecie sobie opis tego dzieła). To jest biobibliografia - dzieło podobne w swojej formie do Polskiego Słownika Bibliograficznego - jest krótki życiorys danej osoby z najważniejszymi elementami życiorysu, i wykaz tego co napisali.
1635 - Bartłomiej Dylągowski wydał Chronologię medicę - jedna z pierwszych polskich bibliografii medycznych
2 bibliografie tzw. bibliografów zachodniopomorskich - Hoppius (głównie dotyczyła historyków) i David Braun - jego dotyczyła także prawników. Obie prace były wprawkami naukowymi, jakie naukowcy tego okresu na Pomorzu pisali by uzyskać tytuły naukowe. Są ważne pod względem metodycznym - cechuje je wielka dbałość o szczegóły. Braun wprowadził zalążki bibliografii krytycznej - forma gdzie do danej pozycji była dodana nota krytyczna - główna myśl dzieła, ocenia pod kątem jego naukowości i jakości.
Bracia Załuscy - jedyni polscy bibliofile wymieniani przez większość towarzystw niemieckich i francuskich. Ważniejszy jest dla nas Józef Andrzej - car go skazał na pobyt w Kałudze. Władał 8-ma językami, potrafił naraz dyktować 5 listów w różnych językach. Czasem podczas kazań stwierdzał że łatwiej mu się wypowiedzieć w innym języku, i kazanie się robiło wielojęzyczne. Kiedyś ludzie byli bardziej impulsywni, - kopano się oblewano piwem, itd. itp. Kto kiedyś był w luwrze w toalecie? Tym super pałacu. Tam w kominkach się załatwiano. W czasie rozmowy facet ściągał pludry i robił w kominek, jak zasmorodzono sale to się przenosiło do innej sali dlatego tak dużo ich było. Jeszcze w XIX w. Europa pławiła się w brudzie. Oceniając ludzi z tamtych czasów nie można ich oceniać z naszej perspektywy, tylko tych czasów w których żyli.
Progamma literarium ad bibliopilus... - podstawowe dzieło którego tytuł musicie znać - tu się zaczyna wiekopomna zasługa braci Załuskich - najwięcej pieniędzy wydawali na książki. Był taki ksiądz, który przewyższał Załuskiego w kradzieży książek - miał specjalny habit z 20 kieszeniami, i jak wychodził 2 braci musiało go podpierać. Programma... jest pierwszym manifestem bibliotekarskim i bibliologicznym manifestem - odezwą do narodu w czasach saskich, manifest do tego żeby zbierać książki i utworzyć bibliotekę narodową, i z biblioteki Załuskich utworzono taką bibliotekę. Drugi apel, to coś w rodzaju egzemplarza obowiązkowego - namawiał księgarzy i drukarzy, by wysyłali je do biblioteki. Po trzecie - nawoływanie do utworzenia bibliografii narodowej.