Prośba do chmurki
Mały, szary zajączek skakał i fikał po łące. Wesołe promienie słońca przeskakiwały po jego delikatnej sierści. Kielichy kwiatów dzwoniły, gdy zajączek potrącał je łapką. Właśnie szaraczek miał zamiar fiknąć koziołka, gdy coś nieśmiało uderzyło go w nosek, potem w uszko, ogonek. Zanim się zorientował, co się dzieje, ciemna chmura przesłoniła słoneczko, a deszcz rozpadał się na dobre. Zajączek, ile tchu w łapkach, popędził do zagajnika i schował się pod ogromnym liściem łopianu.
Co za pech... - mruczał, nerwowo poruszając wąsikiem - właśnie bawiłem się w najlepsze, a tu deszcz... Żeby tylko szybko przestał padać!
Tylko, że jak na złość nic nie wskazywało na konie ulewy.
Już wiem - pomyślał zajączek i aż się ucieszył - poproszę chmurkę, żeby sobie poszła.
Wysunął nieco pyszczek spod liścia i zaczął prosić:
Chmurko kochana, bardzo Cię proszę, odsłoń słoneczko! Tak bym chciał pohasać jeszcze na łączce! No, nie daj się długo prosić...
Ale chmurka jakby nic sobie z tego nie robiła, nie przesunęła się ani na centymetr.
Tymczasem tuż obok łopianu, pod którym schował się zajączek, wolniutko pełzał ślimak.
Co za pogoda! - narzekał - I zupełnie nie ma się gdzie schować! W moim domku pełno wody, gdzie tylko się nie ruszę, wszędzie mokro...
Ślimaczku, hej, ślimaczku! - zawołał zajączek - Chodź ty szybko, do mnie! Pomóż mi prosić chmurkę, żeby sobie poszła. Może gdy zrobimy to wspólnie, posłucha nas.
A wiesz, że to dobry pomysł - mruknął ślimak po chwili zastanowienia, bo ślimaki myślą równie wolno, jak się poruszają.
I zaczęli przekrzykiwać się nawzajem:
Chmurko, idź już sobie!
Chmurko, przestań wreszcie nas moczyć!
Pozwól nam się pobawić, chmurko!
Nagle usłyszeli z tyłu czyjś głośny śmiech.
Rech, rech, rech!
I z czego się tak śmiejesz?! - oburzył się ślimak, który dopiero teraz zauważył małą, zieloną żabkę.
Jak to z czego? - zarechotała żabka - Jesteście tacy śmieszni! Myślicie, że chmurka was posłucha?! Przecież dopiero co pojawiła się na niebie, a wy już chcecie, żeby sobie poszła... Zresztą dlaczego miałaby stąd odpłynąć? Jest mokro, dookoła mnóstwo wody - jednym słowem - cudownie!
Chyba tylko ty tak myślisz. - burknął rozgniewany na dobre zajączek.
Tak uważasz? - zadziornie prychnęła żabka - w takim razie zapytaj świnki, właśnie tu do nas idzie.
Świnko, świnko! - zawołali jednocześnie zajączek i ślimak - Chodź tu szybciutko! Pomóż nam prosić chmurkę, żeby deszcz przestał już padać.
Chyba żartujecie...- chrząknęła świnka, radośnie taplając się w błocie - Nie ma nic przyjemniejszego na świecie, niż deszcz. Tylko wtedy można się naprawdę dobrze bawić.
Cha, cha! - zaśmiała się żabka - A nie mówiłam!?
Nic się nie martw, zajączku! - powiedział ślimak, widząc strapioną minę swego przyjaciela - Poprosimy chmurkę jeszcze raz, sami.
I znowu zaczęli swoje:
Chmurko, chmurko, dość już deszczu, odsłoń wreszcie słonko!
Niech osuszy kwiaty, drzewa, niech świeci nad łąką!
Żabka i świnka nie chciały być gorsze, więc też zawołały:
Niech pada, pada deszczyk, niech chlupie deszcz,
Niech każdy z nas się cieszy, że wokół mokro jest!
Zajączek i ślimaczek po raz kolejny chcieli zacząć swoje :”Chmurko, chmurko!”, ale zobaczyli, że wokoło zrobiło się zupełnie jasno, a po listkach spływają ostatnie krople deszczu.
Hura! - zawołał zajączek - I już po deszczu!
A widzisz - cieszył się ślimak - Wiedziałem, że trzeba cierpliwie prosić, a chmurka w końcu nas posłucha.
Tymczasem świnka i żabka posmutniały, opuściły główki i miały zamiar odejść. Zajączek i ślimak popatrzyli na siebie, żal im się zrobiło zwierzątek.
Poczekajcie! - krzyknął nagle zajączek - Spójrzcie, tam przy drodze jest olbrzymia kałuża. Z pewnością chmurka przygotowała ją dla was, żebyście miały gdzie się bawić!
Żabka i świnka aż podskoczyły z radości.
Jaka wielka! - zarechotała żabka.
A świnka nie powiedziała nic, tylko czym prędzej, truchcikiem podreptała do kałuży i z rozkoszą zanurzyła się w wodzie.
Zajączek uszczęśliwiony wrócił na łączkę, aby dalej harcować wśród traw i kwiatów, a ślimak schował się w swoim domku, bo miał właśnie wielką ochotę na małą drzemkę.
I w ten oto sposób chmurka spełniła jednocześnie dwie różne prośby, chociaż wydawało się to zupełnie, ale to zupełnie niemożliwe aby wszystkie zwierzątka otrzymały to, o co proszą. Ale przecież tak naprawdę w bajkach nie ma rzeczy niemożliwych, prawda?...
Elżbieta Janikowska