1. Powtarzaj 3 razy każdą sylabę.
tra tra, tra, tra, tro, tru, tre, try,
atra, otro, utru, etre, ytry.
2. Powtarzaj szybciej usłyszane sylaby.
tra, tro, tru. tre, try,
atra, otro, utru, etre, ytry.
3. Powtarzaj 3 razy każdą sylabę.
dra, dro, dru, dre, dry,
adra, odro, udru, edre, ydry.
4. Powtarzaj szybciej usłyszane sylaby.
dra, dro, dru, dre, dry,
adra, odro, udru, edre, ydry.
5. Powtórz słowa
trawa, tratwa, trafić, tramwaj, troje, troska, trud,
trójka, trudny, trójkąt, truskawka, treść, trwały.
Powtórz jeszcze raz te same słowa, ale szybciej.
Powtórz słowa
drabina, droga, drobny, druk, drut, drugi, drużyna, drewno.
Powtórz słowa.
futro, jutro, futryna, opatrunek, wątroba, piętro, cytryna, strach, strona, strych, siostra.
9. Powtórz jeszcze raz te słowa, ale szybciej.
Powtarzaj pary słów.
trudna praca otwarta brama dobra cytryna drogie futro rozdarty rękaw program radiowy rozwinięta róża drugie piętro gruby drut stara cerata czarna chmura dziurawy worek
11. Naucz się wybranego wiersza na pamięć.
„Rrrr"
Czarna krowa w kropki bordo
gryzła trawę kręcąc mordą.
Kręcąc mordą i rogami,
gryzła trawę wraz z jaskrami.
„Czarna krowo, nie kręć rogiem,
bo ja pieróg jem z twarogiem:
gdy tak srogo rogiem kręcisz,
gryźć pieroga nie mam chęci."
Jedz bez trwogi swe pierogi,
nie są groźne krowie rogi.
Jestem bardzo dobra krowa
rodem z miasta Żyrardowa.
Raz do roku w Żyrardowie
pieróg z grochem dają krowie.
Więc mi odkrój róg pieroga,
a o krowich nie myśl rogach.
Ja ci również radość sprawię:
Jaskry, które rosną w trawie,
zręcznie ci pozrywam mordą,
czarną mordą w kropki bordo."
»R"
Na dzień dobry warczy w rurach aż na karku cierpnie skóra -
RRRR!
Z rur ruszyło w stronę tarki,
warczy groźnie trąc sucharki -
TRRR!
Do froterki się dobiera,
warczy w pralkach i w mikserach -
FRRR!
Może dosyć? Może starczy?
Gdzie tam! Coraz groźniej warczy -
WRKR!
Tu szlifierka, tam wiertarka,
a ja w nerwach, a ja w ciarkach -
BRRR!
Od poranka do wieczora
tak dręczyło mnie jak zmora.
Gdy już byłam całkiem chora,
zadzwoniłam do doktora -
DRRR!
A ten doktor dal receptę,
żeby R mruczało szeptem,
żeby wlazło do śpiwora,
bo już na dobranoc pora.
Więc zasnęło na kanapie.
A ja się za głowę łapię:
„Oj ratunku! Ono chrapie!"