W 1859r. Rosja podbiła Kaukaz, tworząc z niego niejako swą własność kolonialną. Największy opór stawiała Czeczenia, której zdobycie zajęło Rosji 75 lat . W 1944r. Stalin zarządził deportację 400 tysięcy Czeczenów do Kazachstanu pod pretekstem „kolaboracji z hitlerowcami”. Masowo pędzono ludzi do ciężarówek i pociągów towarowych. Burzono domy i meczety. W mniej dostępnych partiach gór, ze względu na trudności transportowe, ludzi rozstrzeliwano lub palno żywcem, wcześniej zapę-dziwszy ich siłą do obór, stajni, przybudówek . Po śmierci Stalina nastąpił powrót Czeczenów do oj-czyzny. Ci, którzy pozostali w ZSRR, dołączyli do bezrobotnej rzeszy biedoty lub zaczęli tworzyć grupy mafijne.
Przed konfliktem z Rosją Czeczenię zamieszkiwał około 1 milion obywateli. W 2004 r. żyło tam jedynie 25 tysięcy ludzi [około 100-200 tysięcy Czeczenów zginęło od 1994r., dziesiątki tysięcy mieszkają na emigracji] .
Bierzcie tyle wolności, ile zechcemy wam dać.
Jelcyn walcząc o władzę z Gorbaczowem powiedział: bierzcie tyle wolności, ile zdołacie udźwignąć, co dosłownie wziął sobie do serca nowo wybrany prezydent Republiki Dżochar Dudajew
i 27 października 1991r. ogłosił jej niepodległość. Społeczność międzynarodowa nie uznała Republiki jako państwa w obawie przed powstaniem chaosu w rozpadającym się imperium. Federacja Rosyjska składała się z 89 podmiotów. Była mieszanką wybuchową wielu kultur i religii. Pozwolenie na oderwanie się jednej republiki groziło efektem domina. Rosja przerażona tendencjami separatystycznymi Czeczenii zaczęła wobec niej stosować represje polityczne [propagandowy obraz Czeczena - mafioza, który robi szemrane interesy w miastach rosyjskich] i ekonomiczne [niewypłacanie rent i pensji Czeczenom]. Opozycja, wspierana finansowo i militarnie
przez Rosję, zwalczała rządy prezydenta, oskarżając go o wzrost biedy i nieudolność. Dudajew w cią-gu 3 lat przeżył 3 zamachy, kilka zdrad personalnych swych współpracowników, aż w końcu musiał schronić się w górach. Rozpoczęła się wojna domowa oddziałów Dudajewa pod wodzą Szamila Basa-jewa i opozycji [Rusłana Chasbułatowa i Łabazanowa]. Rosja zaczęła szykować inwazję na Czeczenię.
Powody pierwszej inwazji rosyjskiej, czyli władza i pieniądze.
Utrata rurociągu Azerbejdżan-Rosja, który przechodzi przez terytorium Czeczenii oznaczałaby dla Federacji utratę wpływów nad Morzem Kaspijskim. Moskwa wiedziała także, że opozycja nie zdo-ła wywalczyć obalenia władzy Dudajewa, zaś Czeczenia musiała być zależna od Rosji, właśnie ze względu na ropę naftową jak i na powstrzymanie tendencji odśrodkowych w państwie. Wojna domowa sprzyjała Federacji, która wkraczała do niesfornej Republiki pod oficjalną przykrywką zapanowania nad anarchią. Mówiło się także, iż chodziło o ukrycie gigantycznych interesów, przemytu i handlu bronią robionych przez wojskowych [rosyjskich] i obóz władzy za pośrednictwem Czeczenii (...) Ówczesny szef MON'u Paweł Graczow był ostatnim dowódcą rosyjskiego kontyngentu w Niemczech i był często oskarżany o nielegalną sprzedaż broni z tamtejszych magazynów . Wojna to świetny sposób na ukrycie braku broni, czołgów w arsenałach. Wystarczy zawyżyć straty wojenne w wyposażeniu.
Pierwsza wojna i święte prawo zemsty.
W grudniu 1994r. armia rosyjska dowodzona przez gen. Pawła Graczowa ruszyła na Czeczenię. Z 31.12.94 na 1.01.1995r. wojska wkroczyły do stolicy. Rosja przewidywała wojnę błyskawiczną, jed-nak Czeczeńcy stawiali niesłychany opór. Czeczeńcy to kaukascy górale zamknięci w tradycjach narodowych (...), niepokorni, emanujący niezależnością, nieobliczalni w odruchach, gwałtowni w nie-nawiści , miłujący wolność, nieufni wobec wszelkiej władzy narzuconej z zewnątrz, zaś więzi klanowe, lokalne obyczaje i kodeksy honorowe traktuje się [u nich] z większym nabożeństwem niż samą religię .
Wojska rosyjskie były katastrofalnie przygotowane. Gen. Maschadow o żołnierzach rosyjskich: Tych młokosów pędzono do Czeczenii (...) w bydlęcych wagonach, brudnych, przerażonych(...). Wojsko Graczowa je pomyje, a samo jest zjadane przez wszy. Odnoszę wrażenie, że dowództwo specjalnie nie daje wojsku jeść ani nie dba, by się myło, żeby łatwiej uczynić z nich barbarzyńców, gotowych do po-pełnienia każdej zbrodni. (...) Każą sobie płacić za każdego wydanego trupa, za każdego jeńca. Ich areszty stały się targami niewolników .
W prasie ukazały się informacje, że gen. Graczow w przypływie szampańskiego nastroju sylwestro-wego obiecał pierwszemu, który stanie w pałacu prezydenckim Dudajewa Złotą Gwiazdę Bohatera Rosji . Skazał tym samym wielu młodych rekrutów na śmierć. Międzynarodowa opinia publiczna była oburzona. Znając zapędy Rosji i jej model postępowania z czasów zimnej wojny, sympatyzowała z Czeczenią. Jednak nadal traktowała ten konflikt jako sprawę wewnętrzną Federacji. Mając jeszcze w pamięci wydarzenia ze stłumienia w 1991r. puczu, głosy krytyki pojawiły się także w samej Rosji, szczególnie rzecznika praw człowieka, Siergieja Kowaliowa.
W kwietniu 1995r. we wsi Samaszki Rosjanie dokonali masakry ludności cywilnej. Ciała 200 zabitych usłały wszystkie ulice wioski . Zaczęły padać kolejne punkty kontrolne Czeczenów, 130 tysięcy mieszkańców ewakuowało się do Inguszetii. W Republice pojawili się obserwatorzy OBWE, którzy odwiedzając obozy jeńców, nie znaleźli żadnych uchybień ludzkiej godności. Kowaliow zaś głośno mówił o egzekucjach Czeczenów w obozach filtracyjnych . Tymczasem rosyjskie społeczeń-stwo karmione było transmisjami telewizyjnymi z wojny i miało przed oczyma jedynie obraz ginących młodych rosyjskich żołnierzy.
Budionnowsk- preludium terroru.
Majowe negocjacje przedstawiciela Dudajewa nie dały żadnych efektów, Federacja odrzuciła większość ich postulatów. 17.06.1995r. bojownicy Basajewa zaatakowali szpital w Budionnowsku. Wzięli 1000 zakładników i zażądali rozejmu w Czeczenii. Premier Czernomyrdin, po zwolnieniu przez Basajewa przetrzymywanych, wypuścił bojownika, który w chwale wrócił do kraju. 30.07.95 podpi-sano porozumienie, na mocy którego w Czeczenii zostaną jedynie dwie brygady żołnierzy rosyjskich.
Gdy 22.04.96r. zginął od rakiety naprowadzającej Dudajew, Basajew wezwał rodaków do jego pomsz-czenia. Rozpoczęły się krwawe walki. Świat jednak przestał reagować na doniesienia z Czeczenii. W tym roku Rosja została przyjęta do Rady Europy, ważyły się losy podpisania z Federacją traktatu o zaprzestaniu eksperymentów nuklearnych, trwała kampania prezydencka Jelcyna . Negocjacji podjął się sekretarz Rady Bezpieczeństwa Rosji, gen. Lebiedź, który po rozmowach z premierem Maschadowem podpisał 31.08.96 zakończenie walk. Republika [nazwana Czeczeńską Republiką Iczkeria] miała 5 lat na odbudowę zniszczeń i stabilizację kraju, wtedy można będzie dyskutować o jej statusie.
Międzywojnie i osamotnienie.
W styczniu 1997r. wybory prezydenckie wygrał Maschadow. Salman Radujew nie uznał wybo-rów i zapowiedział dalsze walki z okupantem. Czas wojny, jej przebieg i osamotnienie Czeczenów w świecie głuchym na krzyk mordowanych całych rodzin, wywarł okropne piętno na psychice bojowni-ków. Zaczęły się porwania dla okupu obcokrajowców, korespondentów. Nie było Czeczenii na pierw-szych stronach gazet, nie było też dla niej pomocy w odbudowie gospodarki, przemysłu. Ludzie nie otrzymywali pensji, kwitł czarny rynek, rosło nielegalne wydobycie ropy, przynoszące państwu straty 300 miliardów rubli miesięcznie, bezrobocie doszło do 70%, służba zdrowia i szkolnictwo nie funk-cjonowały . Rząd nie panował nad bojownikami, rosło oburzenie ludności. 12.05.1997 Jelcyn obiecał udzielić Czeczenii wielomiliardowej pomocy gospodarczej . Były to puste słowa. W kraju zaczęła szerzyć się anarchia, do głosu doszli fundamentaliści islamscy. Żaden kraj Zachodni nie pomógł Cze-czenii, Rosja nadal nie spełniała swej obietnicy gospodarczej. Chcąc na niej wymusić pomoc, Maschadow zagroził, że przejmie rurociąg prowadzący do Rosji . Radujew i Basajew żądali dymisji Maschadowa, któremu przyszło rządzić krajem, który wojna do-szczętnie zniszczyła i ludźmi, których zdeprawowała. Krajem, w którym wolność liczyła się bardziej niż niepodległość. (...) Przyszło mu rządzić ludźmi, dla których śmierć wydaje się błahostką w porównaniu z utratą czci, a wszelkie konstytucje, prawa, nawet Święta Księga, Koran, ustępują pierwszeństwa od-wiecznemu kodeksowi honorowemu i świętemu prawu zemsty.
Przyczyny drugiej inwazji rosyjskiej- wykorzystane pięć minut Putina.
W sierpniu i wrześniu 1999r. w Moskwie i Dagestanie doszło do 4 eksplozji, w których zginęło 217 osób, a około 300 zostało rannych . Sprawców nie złapano, ale zarówno władze jak i opinia pu-bliczna, zmęczona wojną w Czeczenii, oskarżyły jej bojowników. Fakt ten wykorzystał premier Putin jako trampolinę wyborczą. Pod hasłem przywrócenia bezpieczeństwa obywatelom rosyjskim i walki z terroryzmem islamskim Federacja podjęła we wrześniu decyzję o mobilizacji wojsk. W obronie Cze-czenii stanął jedynie Kowaliow. Świat przerażony rosnącym w siłę fundamentalizm islamskim wierzył intencjom Putina.
Druga wojna, czyli „wyrywanie chwastów”.
Rozpoczęto wyplenianie tej zarazy z korzeniami, jak powiedział minister obrony Igor Siergi-wejew . Bombardowania, ucieczki do Inguszetii, śmierć ludności cywilnej i bark interwencji międzynarodowej - tak wyglądało wyplenianie. Billa Clintona niepokoiło jedynie nieadekwatne użycie siły , Gerhard Schroder zaapelował o przerwanie ataków. To zbyt mało, gdy wykrwawia się resztka narodu Czeczeńskiego. Putina poparł Aleksy II - zwierzchnik Cerkwi prawosławnej, premier miał też błogosławieństwo obywateli. Putin nie wyraził zgody na mediacje OBWE. Chciał udowodnić światu, że Rosja jest silna, że rozpad ZSRR nie spowodował rozpadu jej potęgi. Obywatele rosyjscy znowu chcieli poczuć, że ich kraj coś znaczy, że trzeba się liczyć z Rosją, że kończy się smuta. A Zachód debatował, co zrobić, gdy bomby spadały na kolejnych mieszkańców. Groznego nie oddamy. Nie wolno odejść, lepiej z podniesioną głową stać na swojej ziemi. Na swojej ziemi nawet umrzeć lepiej - mówił Maschadow. Intensyfikacja działań nastąpiła po mianowaniu przez Jelcyna na p.o. prezydenta Putina, który 6.02.00 ogłosił zakończenie operacji wyzwolenia Groznego . Maschadow rozpoczął partyzantkę w górach.
Organizacje humanitarne grzmiały o masakrach ludności cywilnej - na osiedlu Ałdi [80 miesz-kańców] w Groznym, o egzekucjach w Ałchanjurcie [17] i dzielnicy Staropromysłowska . Trwały „zaczystki” - pacyfikacje wsi czeczeńskich. Gen. płk. Borys Gromow: Przemykający tu czy tam po-wstańcy stają się pretekstem do wznowienia działań bojowych przeciw ludności cywilnej. Według takiej zasady można przystąpić do oblężenia każdego skupiska (...). [A przecież] żadne, najcięższe nawet winy powstańców nie mogą być usprawiedliwieniem zbrojnych ataków na ludność cywilną . Rosja nie dawała często zgody na przyjazd do Republiki ani korespondentów zagranicznych, ani przedstawicieli organizacji humanitarnych. Czeczenii nie było w mediach, a czego oczy nie widzą...
Teatr śmierci na Dubrowce.
23.10.02 do moskiewskiego teatrze na Dubrowce w trakcie przedstawienia weszło 41 czeczeń-skich terrorystów z ładunkami na ciele pod wodzą Mowsara Barajewa. Grozili wysadzeniem budynku, jeśli wojna w Czeczenii się nie skończy. Świat uwierzył, że Putin miał rację. Czeczen - terrorysta, Czeczen - bandyta. Każdemu znowu stanęły przed oczyma budynki WTC. USA miało dług wdzięczności wobec Rosji, która poparła Amerykę po 11 września w walce z globalnym terroryzmem, dlatego nikt nie chciał zauważyć drugiego dna tego czeczeńskiego aktu desperacji. Putin rozpoczął „politykę twardej ręki”: Nie życzę sobie, aby w kwestii czeczeńskiej ktoś w Europie udzielał mi dobrych rad (...). Czeczenia to wewnętrzna sprawa Rosji. Ten problem naród czeczeński i Federacja Rosyjska musza rozwiązać same . Władzę w republice oddano Ahmedowi Kadyrowi, gdyż Maschadow uważany był przez Rosję za terrorystę i nikt nie chciał nawet z nim rozmawiać. Codziennie miały miejsce zamachy w Czeczenii. W jednym z nich, na stadionie w Groznym, 9.05.2004 zginął Kadyrow.
Media - wolność jednej prawdy.
O wolności mediów i rzetelnym informowaniu opinii publicznej w czasie i po zamachu na Du-browce, pisze Andrzej Zaucha: Ministerstwo (...) środków masowego przekazu zaczęło stosować sank-cje wobec najbardziej radykalnych redakcji. Moskowia, regionalny moskiewski kanał telewizyjny, został zawieszony za to, że umożliwił swobodne wypowiadanie się krewnych zakładników, którzy pomstowali na władzę i domagali się natychmiastowego spełnienia żądań terrorystów(...). Echo Moskwy pod groźbą wyłączenia serwera zmuszone zostało do usunięcia ze stron internetowych rozmowy z terrorystą Hasmamatem. Rządowa `Rossijskaja Gazieta' dostała ostrzeżenie za opublikowanie na pierwszej stronie dużego zdjęcia zabitej zakładniczki. (...) Ministerstwo prasy zamierza wprowadzić wymóg, by media nie komentowały dyletancko działań terrorystów, ale korzystały z opinii fachowców, oraz by na każde żądanie przerwały transmisję . Władze rosyjskie miały wyłączność na prawdę, na kształtowanie opinii publicznej.
Biesłan - tragicznie przerwana lekcja.
W pewnym momencie nienawiść i przemoc, bezsilna rozpacz, święte w górach Kaukazu prawo zemsty zaczęły przesłaniać pragnienie wolności - pierwotny cel czeczeńskiej walki. Terror i zbrodnie oraz niechęć Rosji do rozmów z Czeczenami, sprawiły, że religijny fanatyzm i niewyobrażalny radykalizm działań wzięły górę nad ideą niepodległości .
1.09.04 uzbrojony oddział Czeczenów Basajewa wziął 1,3 tysięcy zakładników w szkole w Biesłanie w Osetii Północnej. Żądali zakończenia wojny. 3 dni wśród materiałów wybuchowych, bez picia i je-dzenie, w potwornym strachu trzymano niczemu niewinne dzieci i dorosłych, będących na inauguracji roku szkolnego. Do dzisiaj nie wiadomo, dlaczego nagle w kierunku szkoły ruszyli cywile i służby spe-cjalne. W płomieniach i w strzelaninie zginęło około 400 osób, kilkaset zostało rannych, niektórych nie odnaleziono . Jesteśmy muzułmanami. Dlaczego to zrobili? I kto? Trzeba nie mieć sumienia, żeby zabijać dzieci! ¬¬ - krzyczeli Osetyńczycy. Z drugiej strony nieliczni dostrzegli, jak straszne musiały być lata wojny, by doprowadzić bojowników Basajewa do takiej desperacji. Mówiono, iż w 1995r. rodzinę Basajewa - żonę i ośmioro dzieci - wymordowano na jego oczach . A takich rodzin były tysiące. Czym różni się bomba podłożona w piwnicy domu od bomby zrzuconej na taki sam dom z wojskowego samolotu? - pytał Basajew. Krzywda rodzi krzywdę?
Co z oczu, to i z serca - reakcje świata.
Czeczenia postanowiła wykorzystać rozpad Imperium do wyzwolenia się spod jarzma władzy Federacji Rosyjskiej. Nie pomogła im w tym ani Europa, ani USA. Świat zajęty był budowaniem nowego ładu. Zachód przestał czuć na plecach oddech ZSRR, którego granice, po 1991r., przesunęły się dalej na wschód od centrum Europy. Świat mógł spać spokojnie. Śnił o poszerzeniu UE, o NATO, o demokracji w Rosji. Czeczenia mu się nie śniła.
W czasie pierwszej wojny czeczeńskiej światowa opinia publiczna była po stronie Republiki. Druga wojna i tragedia na Dubrowce, w Biesłanie osłabiły poparcie dla Czeczenów. Toczyła się wtedy globalna wojna z terroryzmem.
W czasach konfliktu czeczeńskiego oczy świata skierowane były szczególnie na krwawy rozpad Jugosławii, a potem na Kosowo. Jugosławia była w Europie, Czeczenia stanowiła część Rosji. Reakcja społeczności międzynarodowej zazwyczaj ograniczała się do relacji z kraju wojny i do jej werbalnej krytyki. Osamotniona w działalności Amnesty International wielokrotnie informowała świat o praktykach stosowanych przez Moskwę. Dopiero w sierpniu 2000r. Rada Bezpieczeństwa ONZ przyjęła rezolucję nr 1261 o dzieciach i konfliktach zbrojnych, a rok później Rezolucję nr 1265 o ochronie cywilów w czasie konfliktu i o konieczności dostępu organizacji międzynarodowych do ofiar wojen . Rada Europy, OBWE groziły Rosji powołaniem trybunału do spraw Czeczenii , co wywołało oburzenie w Rosji. 21.01.05 przyjęto Uchwałę Międzynarodowego Seminarium na temat Czeczenii potępiającą Rosję za prowadzenie działań, przez które nadal cierpi ludność cywilna . Podczas wyborów parlamentarnych w 2005 r. ani OBWE, ani Zgromadzenie Parlamentu Rady Europy nie wysłały swych obserwatorów do Czeczenii, wiedząc, iż przeprowadzone wcześniej wybory prezydenckie były zaaranżowane przez Rosję i okazały się farsą .
Dziennikarka, FSB i polon.
Głośno o Czeczenii zrobiło w październiku 2006r. za sprawą śmierci Anny Politkowskiej, która apelowała o ochronę praw człowieka w Czeczenii. Tajemnicze zabójstwo dziennikarki nastąpiło, gdy Politkowska kończyła pracę nad artykułem na temat tortur w Czeczenii . Jeszcze większy szum miesiąc później wywołała śmierć byłego podpułkownika KGB, Aleksandra Litwinieko. W książce „Wysadzić Rosję” twierdził, iż wojny czeczeńskie zostały wywołane przez agentów nowych służb specjalnych: Pierwszy konflikt na północnym Kaukazie miał zatrzymać demokratyczne reformy w kraju. Społeczeństwo, elity i wszyscy, którzy byli zaangażowani w prowadzeniu Rosji ku zachodnim standardom mieli skupić swoje wysiłki na rozwiązaniu sporu z Czeczenią(...) [zaś] fundamentalne problemy współ-czesnej Rosji nie są wynikiem radykalnych reform przeprowadzonych przez prezydenta Jelcyna, ale skutkiem otwartego lub ukrytego oporu wobec nich, stawianego przez rosyjskie służby. Druga wojna w Czeczenii miała służyć dwóm celom - wyniesieniu do władzy Władimira Putina oraz przejęciu władzy absolutnej w kraju przez FSB [Federalne Służby Bezpieczeństwa] . Litwinienko pisał także, że zamachy z 1999 r. są dziełem właśnie rosyjskich służb specjalnych, które zrzuciły odpowiedzialność za nie na Czeczenów, by Putin miał pretekst do rozpoczęcia nowej wojny .
Misja Rosji i Czeczen, który nie klęka.
Społeczność międzynarodowa, która tak lubuje się w nawoływaniu do poszanowania praw człowieka, nie zrobiła nic konkretnego dla Czeczenii. W interesie państw bowiem leży utrzymywanie jak najlepszych stosunków z Rosją- dostawcą energii dla większości krajów Unii Europejskiej i posiadaczem drugiego co do wielkości arsenału nuklearnego. Czeczenię traktowano jako wewnętrzną sprawę Federacji, której świat „powierzył” misję zatrzymania islamu, o czy w 1994r. mówił Ryszard Kapuściński: Rzecz, którą kieruje się Zachód, popierając Jelcyna (a także każde inne centrum na Kremlu), to obawa, że destabilizacja byłego ZSRR doprowadzi do inwazji islamu w tej części świata. Islam jest dziś najdynamiczniejszą religią. Co roku zdobywa miliony nowych wyznawców, i to w takich regionach, gdzie jest najwięcej skrzywdzonych i poniżonych, którzy najłatwiej ulegają resentymentom, rozgoryczeniu, zawiści. Obawa, że islam będzie wlewał się do Europy ze środkowej Azji, jest ważnym elementem polityki amerykańskiej. (...) Umacnianie władzy Kremla to stwarzanie bariery dla ekspansji islamu . Rosja nie sprzeciwiała się tej „misji”, gdyż sama obawiała się prężnego rozwoju islamu, który jest dla niej wewnętrznym zagrożeniem. Wspomniał o tym Zbigniew Brzeziński w 2001r., podając fakty: ludność Federacji to 145 milionów, w 1991r. było to 151 milionów, zaś muzułmańscy mieszkańcy na południowych granicach kraju liczą 255 milionów, w 2021r. liczba ta powiększy się do 450 milionów . Federacja musiała więc jak najszybciej „rozwiązać kwestię czeczeńską”, by zatrzymać islam, ugasić tendencje separatystyczne, które mogłyby rozsadzić kraj od środka, musiała dać nauczkę, że z Rosją tak się nie zadziera. Pytanie: Ile jeszcze ludzi musi oddać życie, by stało się oczywiste, że wojny, której nie można wygrać, nie należy kontynuować? pozostaje nadal bez odpowiedzi. Bilans ofiar nadal jest otwarty. Tej wojny teraz już nikt nie wygra. Można zniszczyć naród, ale nie jego ducha. Tendencje separatystyczne, są niczym wątroba Prometeusza przykutego do skał Kaukazu. Zawsze się odradzają.
Rosja nigdy nie odpuści Czeczenii. Putin poprzysiągł nękać [tych] bandytów nawet w wychodku , zaś Czeczen nie ugina kolan przed nikim prócz matki i ziemi ojczystej . Wini się ich za atak w Biesłanie, ale zapomina, że okrucieństwa okupacji sprawiły, iż walka o wolność przybiera formy wynaturzone, barbarzyńskie. W czeczeńskich aułach i stanicach wyrasta pokolenie, które w doszczętnie zrujnowanym i sterroryzowanym kraju nie pójdzie do szkoły, nie podejmie pracy, nie zdobędzie żadnej wiedzy poza umiejętnością strzelania. I nie będzie znało żadnych innych uczuć prócz strachu i nienawiści .
Bibliografia:
Bereś W., Burnetko K., Kapuściński - Nie ogarniam świata, Świat Książki, Warszawa 2007, s. 143.
Huntington S.P., Zderzenie cywilizacji i nowy kształt ładu światowego, Wydawnictwo „Muza, Warszawa 1997, s.23, 33.
Kiwerska J., Świat w latach 1989-2004, Wydawnictwo Poznańskie, Poznań 2005, s. 204-250.
Kłodkowski P., O pęknięciu wewnątrz cywilizacji, Wyd. Akademickie Dialog, Warszawa 2005, s. 37.
red. Serafini L., Historia Powszechna. Kalendarium, Biblioteka Gazety Wyborczej, 2008, tom 21, s.792-793.
Artykuły:
Bielecki T., Wojciechowski M., Wojna biednych ludzi, Gazeta Wyborcza, nr 291/2004, s. 12.
Jagielski W., Walka o pryczę w celi, Gazeta Wyborcza, nr 204/2001, s. 15-16.
Jagielski W., Bałkany Rosji, Gazeta Wyborcza, nr 63/2004, dod. s.16-17.
Jagielski W., Powieść o smutnym rycerzu, Gazeta Wyborcza, nr 63/2001, dod. s.8-12, 14-16.
Kłodkowski P., O pęknięciu wewnątrz cywilizacji, Wyd. Akademickie Dialog, Warszawa 2005, s. 37.
Kurczab-Redlich K., Druga wojna czeczeńska, Polityka, nr 32/1996, s. 30-31.
Kurczab-Redlich K., Staram się zrozumieć Dudajewa, Polityka nr 6/1996, s. 36-37.
Pióro T., Siła przeciw desperacji, Polityka, nr 33/1996, s.15.
Wojciechowski M., Niech się tylko skończą pogrzeby, Gazeta Wyborcza, nr 215/2004, dod. s.2-4.