9312


Pamiętam, że wczoraj wyruszyliśmy spóźnieni. Pokołowaliśmy trochę po okolicy, zanim znaleźliśmy odpowiednie miejsce.

- Spróbujemy podejść - zdecydował kolega Marian. - Jeśli nie, to odejdziemy na drugi krąg i usiądziemy gdzie indziej.

Podeszliśmy, powisieliśmy kwadrans na bliższej prowadzącej, rozglądając się

w poszukiwaniu wolnego stolika, w końcu usiedliśmy. Znaleźliśmy się na wysokości decyzji.

- Szkocka czy irlandzka? - zastanawiał się kolega Stefan.

- Mały gaz - orzekł kolega Zbyszek i wyjaśnił: - Do roboty jutro idę...

Niby każdy z nas się zgodził ale ostatecznie zamówiliśmy po podwójnej szkockiej.

- Podaję parametry - rzekłem do barmana - cztery razy sto.

- Osiemdziesiąt - odparł. - Mamy porcje po czterdzieści.

Zaczęło się od osiemdziesięciu i rosło: sto sześćdziesiąt, dwieście czter­dzieści, trzysta dwadzieścia...

Gdy odeszliśmy, warunki panowały trudne. Ledwie trzymaliśmy kurs.

- Go ahead - napominał Stefan.

- Na kursie i na ścieżce - odpowiadał Marian, ale widzieliśmy, że sam nie wierzy w to, co mówi.

- Horyzont - ostrzegł Stefan.

Pierwszy upadł Zbyszek.

- Kurwa mać! - zameldował, gdy zaliczył kontakt z ziemią.

- Pull up! Pull up! - dopingowaliśmy go, bo przecież jutro miał iść
do roboty.

Potem wszyscy coś mówiliśmy - fragmentami niezrozumiale.

Nie pamiętam, co było dalej. Do domu dotarłem najwidoczniej na automatycznym pilocie. Obudziłem się przemyłem twarz. Muszę teraz zadzwonić do kolegów, odtworzymy czarne skrzynki i może jakoś poukładamy te puzzle.

PRZEMYSŁAW ĆWIKLIŃSKI

pcwikla@redakcja.nie.com.pl



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
9312
9312
9312
9312
9312, W7 - inżynierii środowiska
9312
9312

więcej podobnych podstron