Pozycje pomagające dłużej bawić się w seks
Jesteś zmęczony utratą kontroli nad własnym penisem za każdym razem, gdy kochasz się z kobietą? Chciałbyś odkryć pozycje, które umożliwią ci dłuższą erekcję, poczucie przyjemnego naprężenia i uwolnią cię od krępującego uczucia "o nie - ja już dochodzę".
No cóż - mam dziś dla was panowie kilka rad dotyczących możliwości przedłużenia erekcji w czasie, gdy wasz penis znajduje się w waginie partnerki.
Zanim jednak zaczniemy, to warto uświadomić sobie, że nie tylko zmiana pozycji na bardziej "długodystansową" pomoże wam dłużej utrzymać erekcję bez szybkiego szczytowania. Przede wszystkim musicie mieć pozytywne nastawienie - jeśli będziecie sobie wmawiać bezustannie, że z pewnością wam się to nie uda, to faktycznie niczego ponad dotychczasową normę nie osiągniecie. Jeśli macie za sobą doświadczenia w braniu jakichkolwiek leków wzmagających potencję, to niestety nie będę mógł wam tym artykułem pomóc - moje rady dotyczą tylko facetów, którzy mają przedwczesną ejakulację ze uwarunkowań czysto psychicznych.
Seks to przecież gra. Więc grajcie. Nie chodzi przecież o to, by wzorem typowego zwierzęcia zdobyć partnerkę i skończyć tak szybko jak tylko się da, obdarzając ją ładunkiem nasienia. Skoro seks jest grą, to chyba zrozumiałe, że grać należy jak najdłużej się da. A co de facto w seksie trwać powinno najdłużej? Gra wstępna. Otóż to - przyznajcie się panowie, kiedy po raz ostatni usłyszeliście od swojej partnerki, że tak długo pieściliście jej ciało, dotykali jej piersi, ud, pośladków, brzucha dłońmi, ustami, językiem, iż zaczęła drżeć i czuć się naprawdę przyjemnie. Tak myślałem - dawno temu, na początku, gdy kochaliście się pierwszy a maksymalnie dwudziesty raz. No cóż - seks jest doświadczeniem dla całego ciała, a nie tylko dla samego penisa, więc jeśli teraz narzekacie, że eksplodujecie jak tylko dotkniecie penisem pochwy partnerki, to zupełnie się wam nie dziwię. Moja rada w tym przypadku jest jedna - dłużej bawcie się całym ciałem partnerki, dotykajcie jej przez długie minuty, pieśćcie jej nagie, rozpalone ciało aż sama nie rzuci się na was i nie zapragnie mieć was w sobie. Jeśli skupicie się tylko i wyłącznie na wbiciu penisa w waginę kobiety, to nie powinniście się specjalnie dziwić, że ona po fakcie wychodzi na dłuższą chwilę do łazienki (oczywiście po to, by przeżyć to, czego wy jej nie zdążyliście dać).
Nie wstydźcie się masturbacji - może to dla was i trochę krępujące, ale w przypadku, gdy nie panujecie nad własną erekcją i wytryskiem, to może warto spróbować trochę się ze sobą pobawić? Dzięki temu możecie nauczyć się panować nad erekcją i uniknąć w kontaktach z partnerką przedwczesnego finiszu. Ponadto możecie doprowadzić się do momentu, w którym czujecie, że jesteście już na krawędzi i uniknąć wpadnięcia w przepaść, gdy tego jeszcze nie chcecie (czyli de facto przedłużyć stosunek).
Dobra - teraz pogadajmy trochę o pozycjach, w końcu taki jest temat artykułu.
Najpierw uwaga techniczna - to co może zadziałać dla jednych po przeczytaniu tego tekstu, dla innych, mimo prób pozostanie mrzonką i fantazją. Ale niestety - ludzie są indywidualistami i dla wszystkich jednakowych recept wymyślić się nie da.
Na początek może nie najbardziej szokująca pozycja, być może nawet wielu z was uważa ją za jedną z najbardziej prymitywnych i nie dających zadowolenia (albo takich, których stosowaniem nie warto się chwalić wśród kolegów). Pozycja jest prosta - leżycie na swojej partnerce, czyli de facto uprawiacie seks po bożemu. Niemniej jednak pozycja ta jest najbardziej pomocna w ćwiczeniu przedłużania stosunku. Możecie przećwiczyć to w następujący sposób: gdy czujecie, że jesteście bardzo blisko wytrysku, wyciągnijcie penisa z pochwy partnerki i przytrzymajcie go mocno u nasady. Wkrótce potem poczujecie, że możecie włożyć go ponownie.
Pamiętajcie, że jak tylko partnerka podniesie w górę swoje nogi, to przestaniecie odczuwać silne doznania erotyczne. Proponuję więc, żebyście zaczęli od nóg ułożonych wzdłuż ciała, a następnie przechodzili do pozycji z nogami w górze.
Inną znakomitą pozycją pozwalającą mężczyźnie na znaczne wydłużenie czasu zabawy erotycznej z partnerką jest pozycja na siedząco , w której partnerzy siedzą przytuleni do siebie - partnerka na udach partnera. Partner powinien siedzieć ze skrzyżowanymi nogami, a partnerka powinna również mieć skrzyżowane nogi a ponadto w pełni regulować tempo zabawy. Wspaniałą rzeczą w tej pozycji jest możliwość nieustannego pieszczenia gładkich pleców kobiety, ssania jej piersi i w ogóle wykonywania całego mnóstwa innych, równie przyjemnych pieszczot. Oczywiście partnerka w tym samym czasie drapać was po plecach albo delikatnie wgryzać się w wasz kark. Tylko mi nie mówcie, że to nie jest przyjemne. Gdy już przywykniecie do tej pozycji, możecie spróbować, by partnerka przykucnęła zamiast siedzieć na was i w ten sposób możecie kontynuować grę. Myślę, ze taka pozycja jest również świetna na długo oczekiwany finisz.
Pozycja na jeźdźca również się tu bardzo może przydać. Ale również do samego finału. Na początek dla wielu mężczyzn polecałbym pozycję od tyłu (taka bardzo samcza i nieco samolubna pozycja). Bardzo wielu z nas znajduje zdecydowanie większą przyjemność w braniu partnerki od tyłu. Decydującą rolę odgrywają tu zarówno nasze przyzwyczajenia kulturowe, jak i bodźce wzrokowe, w tej pozycji szczególnie silne. Ale pozwólmy nawet w tej pozycji partnerce regulować tempo. Pozwoli wam to z pewnością uniknąć przedwczesnego wytrysku. A po dłuższej zabawie w tej pozycji dajcie się na chwilkę poujeżdżać kobiecie. Połóżmy się wygodnie a ona niech przykucnie na nas i niech czerpie przyjemność z posiadania nas całkowicie. Jedynymi częściami ciała, które się wtedy między partnerami stykają są ich genitalia. A poza tym pochwa obejmuje członka bardzo ciasno, co jeszcze zwiększa i tak bardzo silne doznania. To znakomita pozycja właśnie na wielki finał.
Pozycja tyłem leżąc. Również jest znakomita. Połóżmy się z tyłu partnerki, unieśmy lekko jedną jej nogę i wsuńmy się w nią powoli. Początkowe uczucie dużej ciasnoty ustąpi po chwili miejsca uczuciu powiększającej się przyjemności i rozkoszy. W tej pozycji nie należy wykonywać szybkich pchnięć - wszystko powinno dziać się bardzo powoli, statecznie i regularnie. Partnerka będzie mile zaskoczona waszą umiejętnością opanowania emocji i chęci błyskawicznego zaspokojenia własnej chuci. No i oczywiście w tej pozycji zabawę można przedłużać w nieskończoność.
Oczywiście pozycje te nie będą służyć każdemu - o tym już wspominałem. Sądzę jednak, że wielu z was pomogą poradzić sobie z problemem przedwczesnego wytrysku i dzięki temu pozwolą wam cieszyć się seksem tak długo jak tego w danym dniu będziecie sobie życzyli. Praktyka czyni mistrza - warto więc poćwiczyć. Przyszła wiosna, więc nie ma co ukrywać - łatwiej jest nawiązać seksualną znajomość. Pamiętajcie jednak, że AIDS ani choroby weneryczne nie wybierają i po to wynaleziono prezerwatywy, by ich używać. Zawsze i bez wyjątku w przygodnych znajomościach seksualnych. Powodzenia!