Bulimia - choroba współczesnych kobiet
Niezadowolenie ze swojej figury pcha kobiety ku dietom i wyrzeczeniom. Brak umiaru zmienić się może w koszmar.
Problem naszych czasów
Bulimia nervosa, czyli żarłocznośc psychiczna została po raz pierwszy zdiagnozowana jako choroba w 1980 roku. Cierpi na nią nawet do 10% młodych kobiet. Choroba dotyka głownie dziewczynki w wieku od 13 do 16 lat i młode kobiety, między 19, a 25 rokiem życia. Oba okresy w życiu kobiety są bardzo intensywne. Ich ciało się zmienia, hormony szaleją, psychika często nie radzi sobie z oczekiwaniami jakie stawia przed nimi rodzice i koleżanki. Wszystkie chcą być piękne za wszelką cenę, która niejednokrotnie bywa bardzo wysoka. Szybko przesadne dbanie o figurę staje sie uzależnieniem.
Media i młode środowiska lansują jeden model idealnej kobiety, który niepodzielnie rządzi od lat - lekka i szczupła. Wiele dziewcząt zdaje sobie sprawę, że ich sylwetki nie nadążają za światowymi trendami. Powoduje to niską samoocenę i kompleksy, które niejednokrotnie prowadzą do depresji. Kobiety chcąc poprawić własne samopoczucie i dorównać szczupłym rówieśniczkom rozpoczynają zmaganie ze swoją wagą. Prowadzi to do niemal zaczynają się niemal obsesyjnego odchudzania. Bardzo często takich działań podejmują się kobiety, którym daleko do nadwagi. Wewnętrzny głos podpowiada im jednak , że są za grube. Kiedy patrzą w lustro nabierają do siebie obrzydzenia i zawsze widzą swoją figurę w negatywnym świetle.
Katowanie ciała
Bulimia jest początkowo trudna do stwierdzenia. Ofiary choroby zaczynają stosować różne diety, często je łącząc i kompletnie pozbawiając organizm składników mineralnych. Ćwiczą ponad swoje siły, wreszcie rozpoczynają głodówki. Wycieńczone ciało domaga się jedzenia, wtedy przychodzą niekontrolowane napady łaknienia. By zaspokoić głód bulimiczki chwytają się wszystkiego co wpadnie im w ręce. Łączą czekoladę z kiełbasą, ogórki kiszone z owocami, wszystko by tylko napełnić żołądek. Często zdarza się, że przy nagłym napadzie pochłaniają jednorazowo do 20 000 kalorii. Potem przychodzi wstyd i wyrzuty sumienia. Kobiety chore na bulimię mają poczucie winy, że czas diet i głodówki poszedł na marne. Za wszelką cenę chcą cofnąć czas. Wiedząc, że to nie możliwe starają się chociaż odwrócić zgubne ich zdaniem skutki swego czynu. Chcą się nie tylko ukarać za chwilę słabości, ale i jak najszybciej pozbyć pochłoniętego jedzenia.
Sięgają po doraźne, najprostsze sposoby. Do najbardziej popularnych należy wywoływanie wymiotów. Początkowo robia to za pomocą palca, z czasem chore nabierają takiej wprawy, że torsje potrafią wywołać siłą woli. Niektóre z nich sięgają również po środki na przeczyszczenie i moczopędne, aby całkowicie wypłukać organizm z ostatniego posiłku. W skrajnych przypadkach sięgają po lewatywę. Takie traktowanie ciała prowadzi do zaburzeń hormonalnych, metabolizmu, odwodnienia. Częste wymiotowanie może powodować schorzenia dziąseł i ubytki zębów, odwodnienie, zaburzenia równowagi elektrolitowej, zaburzenia pracy serca, uszkodzenie nerek, odwrócenie perystaltyki jelit, tężyczki, napadów padaczkowych, osłabienia mięśni. W skrajnych przypadkach prowadzi do arytmii pracy serca, mogącej spowodować śmierć. Bulimia staje się więc szybką drogą do autodestrukcji.
Na ratunek
Aż 9 na 10 osób dotkniętych bulimią to kobiety. Szczególnie narażone są na nią modelki, tancerki, gimnastyczki artystyczne i biegaczki, kobiety, w których zawodach szczupła sylwetka ma kluczowe znaczenie. Lansowany ideał piękna i presja otoczenia to główne z przyczyn zachorowań na bulimię. Są jednak na nią narażone także osoby podatne na stres, które ciężko znoszą zmiany życiowe, mają kłopoty w szkole i rodzinie. Słowem bulimia często rodzi się z tych samych kłopotów co depresja, która często jej towarzyszy.
Bulimia jest na szczęście chorobą uleczalną. Kluczem do sukcesu jest uświadomienie zagrożenia osobie cierpiącej na tę przypadłość. Dopiero kiedy chory zrozumie jak bardzo niszczy swoje ciało, i że wszystkie efekty takiego działania są negatywne, można mówić o leczeniu. Najbardziej wskazana jest psychoterapia, niekiedy połączona z podawaniem leków antydepresyjnych. Działania psychologów zmierzają do przywrócenia choremu zdrowych nawyków żywieniowych i uświadomienie im, że obsesja jedzeniowa nie ukoi ich problemów. Istotną rolę w terapii pełni też rodzina i znajomi, od których chory potrzebuje wiele wsparcia emocjonalnego.