ZAGADKI:
Ze śniegu zrobiony, kapelusz na głowie. Zgadnij, kto to taki.
Ja wiem, lecz nie powiem!
(bałwan)
Co to za woda, twarda jak kamień? Można na łyżwach ślizgać się na niej.
(lód)
Wszystkie pojazdy na świecie muszą mieć koła, jak wiecie. a te, nie mają ich wcale! i zimą jeździ się na nich wspaniale.
(sanki)
Jakie to są płatki:
nie gubią ich kwiatki,
nie owsiane,
nie mydlane,
dla nart dobre i dla sanek.
(śnieżynki)
Nosi je na rękach nawet słaby malec. Mogą mieć pięć palców, albo jeden palec.
(rękawiczki)
Jakie to węże na drutach rosną? Zimą są na szyi, w szafie zasną wiosną.
(szaliki)
Kiedy w świat wyrusza, szczypie w nos i w uszy. Gdy przyjdzie nad wodę, to skuwa ją lodem.
(mróz)
Zleciał z chmury nad ranem.
Będzie dywanem dla sanek.
Będzie kapturem dla świerka
i najweselszym bałwanem.
/śnieg/
Zadzieraja nosa
deski dwie,
bo kto na nich stanie,
na dół mknie.
A gdy skończy zjeżdżanie,
bierze deski na ramię.
/narty/
WIERSZYKI:
Wanda Chotomska
"Dziesięć bałwanków"
Dziesięć bałwanków
było w jednym lesie,
ni mniej, ni wiecej,
tylko wlaśnie dziesięć.
Jeden się wdrapał
do dziupli na drzewie
i tak się zdrapał,
że zostało 9.
Dziewięć bałwanków
stało na polanie,
dokładnie dziewięć,
bałwan przy bałwanie.
Lecz jeden poczuł,
że go kręci w nosie.
Jak zaczął kichać,
to zostało 8.
Osiem bałwanków
stało w dalszym ciągu,
lecz jeden bal się
mrozu i przeciągów.
Więc włożył kożuch
i okrył się pledem.
Jak go odkryli,
To już było 7.
Z siedmiu bałwanków
jeden zaraz orzekł,
że się poślizgać
warto po jeziorze.
Lecz ledwie zdążył
na jezioro wleźć,
wpadł w taki poślizg,
że zostało 6.
Tych sześć bałwanków
stałoby do teraz,
lecz jeden bałwan
zaczął się rozbierać.
Chaciał się ochłodzić,
miał na kapiel chęć
jak się rozebrał,
to zostało 5.
Z pięciu bałwanów
jeden zaraz ubył,
bo go ciekawość
przywiodła do zguby.
Nie wiedział, po co
są kaloryfery -
jak się dowiedział,
to zostały 4.
Cztery bałwany
stały w dwuszeregu,
lecz jeden zaczął
tupać na kolegów.
Tupał i tupał,
bo był strasznie zły,
i tak się stupał,
że zostały 3.
Te trzy bałwanki
długo nie postały,
bo jeden balwan
znał świetne kawaly.
Z własnych dowcipów
śmiał się: - Cha! Cha! Cha!
i pękł ze śmiechu
i zostały 2.
A jak została
tych bałwanów dwójka,
to się zaczęła
między nimi bójka...
Dziesięć bałwanów
stało na polanie.
Ile zostało?
Oto jest pytanie
"Lepimy bałwana."
Od samego rana, lepimy bałwana.
Nos ma z marchwi wielki,
oczy dwa węgielki.
Co to? Jaś ze Zbyszkiem
niesie jeszcze miskę.
Teraz stoi bałwan w kapeluszu
już mu śnieżek nie zaprószy uszu .
"Bałwanek".
Ulepiła mała Basia
ze śniegu bałwana.
Zostawiła go na noc całą
do samego rana.
Pokaże go tatusiowi
i siostrzyczce Kasi
niech zobaczą ,
jak się bałwan udał małej Basi!
"Bałwan".
Stoi bałwan w kapeluszu,
nic nie słyszy, nie ma uszu.
Ślepki z węgla, patrzą krzywo
Krzyś ulepił takie dziwo.
"Bałwan".
Na podwórku bałwan stał
który dużą głowę miał.
Oczka - czarne, dwa węgielki
nos z marchewki nie za wielki…
I tak sobie stał.
Kiedy ktoś się zimna bał
to się bałwan z niego śmiał.
Bo gdy wkoło zimno było
jemu właśnie było miło.
Gdy na mrozie stał
chociaż dużą głowę miał.
To się bałwan trochę bał,
że gdy przyjdą dni gorące-
to mu głowę stopi słońce
gdy tak będzie stał.
A że o swą głowę dbał
pewnie nocy bałwan wstał.
I ułożył się na śniegu
i poturlał się na biegun.
Dobry pomysł miał?
Biegun jest na końcu świata
tam w ogóle nie ma lata.
Śniegu pełno przez cały rok.
Dla bałwana rok wspaniały
będzie sobie tutaj stał
ile tylko będzie chciał.
Tylko czy mu się nie znudzi,
że dokoła nie ma ludzi,
że nawet gdy słonko świeci
tam w ogóle nie ma dzieci…
"Bałwan".
Czy ktoś kiedyś widział białego człowieka?
Białego jak mleko, zimnego jak lody,
co przed promykiem słońca szybciutko ucieka,
a gdy nie zdąży, tonie w dwóch kałużach wody.
On lubi chłody, mrozy i zamiecie,
nie straszne są mu śniegi pustej Antarktydy,
chodzi bez rękawiczek, czasami w berecie,
nie tęskni za wiosną, nie myśli o lecie.
"Kto to?" Hanna Ożogowska
Na podwórku już od rana
dziwny gość zawitał.
Nie rusza się, nic nie mówi,
o nic nie pyta.
Twarz okrągła, nos - kartofel,
oczy - dwa węgielki,
szyi nie ma,
nóg nie widać,
a jak beczka wielki.
Koszyk stary jak kapelusz
ma na czubku głowy.
Któż to taki? Czy już wiecie?
To bałwan śniegowy.
~ Śniegowy bałwanek ~
Idą dzieci ścieżynkami
Raz, dwa, trzy,
śnieżek chrupie pod nogami
Raz, dwa, trzy.
Małe wojsko maszeruje,
I wesoło wyśpiewuje,
Raz, dwa, raz, dwa, trzy.
Tam bałwanek mały stoi
raz, dwa, raz, dwa, trzy.
Wiatru wcale się nie boi
raz, dwa, raz, dwa, trzy.
Bielusieńki ma kożuszek
I ze śniegu cały brzuszek
Raz, dwa, raz, dwa, trzy.
Główka w śniegu utulona
Raz, dwa, raz, dwa, trzy.
W stary koszyk ustrojona
Raz, dwa, raz, dwa, trzy.
Hej! Bałwanku chodźże z nami,
Przez ogródek ścieżynkami
Raz, dwa, raz, dwa, trzy.