BEZSILNOŚĆ WOBEC ALKOHOLU, UTRATA KONTROLI NAD PICIEM.
Konieczność zrozumienia i akceptacji swoich ograniczeń
Bezsilność wobec alkoholu to bezwzględny brak możliwości poradzenia sobie z kontrolowaniem picia alkoholu, a więc z piciem społecznie akceptowanym. Jeżeli osoba pijąca coraz częściej pije w sposób nie akceptowany społecznie /i otrzymuje sygnały z otoczenia, że tak jest/ - oznacza to, że straciła kontrolę nad piciem. Ludzie niechętnie przyznają, że jest coś na co nie mają wpływu, czego nie potrafią kontrolować, co nie zależy od ich woli, zachowania. Wielu wyznaje poczucie siły, korzystania z przemocy, panowania, podporządkowywania sobie czegoś czy kogoś. Natomiast uznanie bezsilności oznacza: jestem słaby, mniej wiem, nie potrafię czegoś, nie mam wpływu na..... . Nikt nie lubi stanu bezsilności, kiedy ktoś /coś/ wymyka się spod kontroli. Obecne tempo życia, postęp cywilizacji wymaga od człowieka szybkich reakcji na zmieniające się warunki, przekształcania świata i dostosowywania go do swoich potrzeb. Niewiele tu miejsca do zwolnienia tempa i zastanowienie się czy aby wszystko zależy ode mnie. Ten, kto nie ma wpływu na swoje życie, kto o tym mówi, to nieudacznik, fajtłapa. Bezsilność kojarzy się negatywnie: jest to wada, ułomność, feler. Alkoholikowi trudno jest uznać swoją bezsilność wobec alkoholu, gdyż:
1. jego przekonanie o posiadaniu kontroli nad piciem jest związane z poczuciem własnej wartości: "tyle jestem wart, na ile potrafię kontrolować swoje picie, na ile panuje nad swoim życiem"
2. posiada błędne przekonania dotyczące picia, przerwania picia i udziału w tym silnej woli
3. system iluzji i zaprzeczania utrudnia alkoholikowi uświadomienie sobie destrukcji picia.
Alkoholik obawia się, że jeżeli ogłosi swoja bezsilność wobec alkoholu, to może zostać wykorzystane przeciwko niemu. Osoby uzależnione, które uznają bezsilność mają szansę wyjścia z pola walki z substancja chemiczną od której uzależniły się. Mogą opuścić to pole walki lecz one same muszą zdecydować o zaprzestaniu walki. Walka to stały fizyczny kontakt z alkoholem /czy inna substancją chemiczną/, po to by stale udowadniać swoją przewagę. Dokąd człowiek nie uzna, że jest słabszy od alkoholu - walczy. Dużo energii kosztuje go udowadnianie sobie i innym ludziom, że panuje nad alkoholem, nad swoim piciem, zachowaniami. Co daje uznanie bezsilności wobec alkoholu ?
1.Uwalnia ogromną ilość energii związanej w relacji alkoholika z alkoholem.
2. Zmianę sposobu myślenia o sile i poczuciu mocy: myślenie o sobie jako o człowieku posiadającym ograniczenia , możliwości.
3. Świadomość kim jestem.
4. Poszerzenie perspektywy życia pomimo faktu bycia uzależnionym.
Etapy uznawania procesu bezsilności wobec alkoholu:
1.Poznawanie - zdobycie wiedzy o bezsilności, co to znaczy, jak ludzie radzą sobie z bezsilnością.
2. Rozumienie- alkoholik odpowiada sobie na szereg pytań dotyczących kwestii bezsilności: dlaczego tak jest ? Jak to wygląda u alkoholików z dłuższą abstynencją ?
3. Uświadamianie sobie "u mnie to przebiega w ten sposób....."-alkoholik przekłada wiedze ogólną o bezsilności na język osobistego doświadczenia. Przyznaje się do bezsilności i tym samym potwierdza swoje uzależnienie.
4. Godzenie się - uświadomienie sobie faktu" ja nie jestem w stanie tego zmienić"./ jest to najtrudniejszy etap - uaktywnia się system iluzji i zaprzeczenia/.
5. Akceptacja bezsilności wobec alkoholu- przeświadczenie uzależnionego, że jest w stanie żyć z tym ograniczeniem, świadomość korzyści akceptowania bezsilności.
"Przyznaliśmy, że jesteśmy bezsilni wobec alkoholu - że przestaliśmy kierować własnym życiem". Tak brzmi tekst Pierwszego Kroku Anonimowych Alkoholików. Nie ulega wątpliwości, że uznanie faktu własnej bezsilności wobec alkoholu oraz uświadomienie sobie utraty zdolności do konstruktywnego kierowania własnym życiem jest pierwszym i decydującym krokiem na drodze do zdrowia i trzeźwego życia. Jak to może być, że przyznanie się do własnej niemocy może być jednocześnie fundamentem do budowania podstaw swojej trzeźwości?
Bezsilność kojarzy się ze słabością, a alkoholik walcząc ze swoim uzależnieniem chce być silny, chce zwyciężyć. Stawiając alkohol w pozycji przeciwnika jest z nim związany, nie może się od niego uwolnić. Uznając swoją bezsilność rezygnuje z dalszej walki i wtedy ma możliwość uwolnienia się, wyzwolenia.
Może to brzmieć paradoksalnie ale zwycięża przez poddanie się. Każdy człowiek ma jakieś swoje ograniczenia. Dobrze jest zdawać sobie z nich sprawę. Nie każdy może być np. kosmonautą, mistrzem Formuły I, Murzyn musi się godzić z faktem, że ma czarną skórę, Indianin, że ma czerwoną, ktoś inny z tym że ma garb. Są ludzie, którzy nie mogą mieć dzieci i są ludzie, którzy nie mogą w sposób kontrolowany pić alkoholu. Dla alkoholika, bezsilność wobec alkoholu oznacza przede wszystkim, że gdy pije alkohol w jakiejkolwiek postaci, nie może z pewnością przewidzieć czy? i kiedy? powstrzyma picie.
Wiele osób uzależnionych broni się uporczywie przed uznaniem swojej bezsilności i podejmuje kolejne próby udowodnienia sobie i innym, że są silniejsze od alkoholu. Uznanie bezsilności wobec alkoholu uwalnia od przymusu prowadzenia tej walki. Poddanie się oznacza zwycięstwo. Jednak zrozumienie tej mądrości, mimo jej prostoty, jest dość trudne. Wymaga przezwyciężenia własnych schematów myślowych, przełamania alkoholowego systemu obrony przed zmianą na lepsze. Wymaga powstrzymania się od samooszukiwania się, zaprzestania zaprzeczania faktom i wytwarzania iluzji. Uznanie swojej bezsilności wobec alkoholu powoduje także zdobycie swojej nowej tożsamości, uznanie się alkoholikiem. Utrata zdolności do kierowania własnym życiem związana z destruktywnym piciem - oznacza przede wszystkim, że własny sposób życia prowadzi w sposób nieuchronny do wzrostu niepowodzeń, strat osobistych i cierpienia. Niezdolność do kierowania sobą polega również na tym, że ; - próby zapanowania nad własnym postępowaniem przynoszą kolejne niepowodzenia i poczucie bezradności, potęgują trudności osobiste i cierpienia a to zachęca do dalszego picia . - własny sposób widzenia świata i siebie, zamiast dostarczać wskazówek do sensownego postępowania, tworzy złudzenia, wciąga w pułapki i utrudnia zmianę na lepsze.
Wiele osób .nie dostrzega obecności tych zjawisk we własnym życia wbrew wszystkim faktom pielęgnują złudzenie, że można jeszcze nad wszystkim zapanować, że uda się jeszcze kontrolować bieg własnego życia. Te beznadziejne złudzenia i złudne nadzieje na uzyskanie osobistej mocy i panowanie nad własnym szczęściem są czasem podtrzymywane przez wspomnienia z wczesnych okresów picia, kiedy udawało się dzięki alkoholowi uzyskiwać poczucie mocy i przyjemności. Ale to już się skończyło. Żadna ludzka istota nie trzyma w ręku wszystkich kluczy do swego życia, nie istnieje możliwość panowania i kontroli nad wszystkimi zdarzeniami i sytuacjami, w których żyjemy. Istnieją ograniczenia naszego wpływu na bieg naszego życia. Pogodzenie się z tym bez goryczy , stanowi podstawę zdrowego i trzeźwego życia. Mówi o tym modlitwa o pogodę ducha "Boże użycz mi pogody ducha, abym godził się z tym czego nie mogę zmienić, odwagi, abym zmieniał to co mogę zmienić i mądrości, abym odróżniał jedno od drugiego"
Tak więc autentyczne przyznanie się przed samym sobą do utraty zdolności do kierowania własnym życiem w związku z piciem, może stanowić wstępny krok do znalezienia takich form i umiejętności kierowania własnymi czynami, które będą owocne.