Grozi nam zalew młodych magistrów - alkoholików
Niemal połowa studentów upija się w każdy weekend, a co czwarty z powodu kaca opuszcza zajęcia - tak wynika z najnowszych badań. Terapeuci ostrzegają, jeśli nic się nie zmieni, grozi nam zalew młodych magistrów-alkoholików.
Opiekunowie grup AA podkreślają, że większość alkoholików z wyższym wykształceniem to ci, którzy w nałóg popadli właśnie na studiach. - Alkoholikiem nie jest tylko ten bezdomny, na dworcu, który po przebudzeniu musi od razu się napić - tłumaczy Franciszek Szklennik, terapeuta ze Stowarzyszenia Dom Trzeźwości. - Alkoholikiem jest także i ten, kto po wypiciu jednego kieliszka nie potrafi odmówić kolejnego, to także i ten, kto musi codziennie wypić piwo, na początku jedno, potem, dwa, trzy...Najpierw z okazji zdanego egzaminu, potem urodzin, imienin, aż wreszcie bez okazji.
Piją i nie widzą w tym nic złego
Polskie Towarzystwo Psychologiczne przebadało obecnych studentów. Wyniki są przerażające. Niemal połowa obecnych żaków upija się cyklicznie co najmniej trzy razy w miesiącu, a więc w każdy weekend. 25 procent przyznaje, że raz w miesiącu z powodu kaca opuszcza zajęcia, a 12-procentowy odsetek nie pamięta, gdzie był i co robił, jak pił. Z kolei naukowcy ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej w Warszawie zapytali ponad 9,5 tysiąca studentów z całej Polski o ich alkoholowe i narkotykowe nawyki. Okazało się, że ponad 7 procent przyszłych magistrów sięga po marihuanę i haszysz, natomiast 3 procent przyznaje się do sięgania po amfetaminę i LSD. Jeszcze groźniejsze są statystyki dotyczące spożywania alkoholu. Okazuje się, że około 8,5 procent studenckiej braci upija się nawet pięć razy w miesiącu, są też tacy, którzy piją co drugi dzień (2 procent).
- Studenci pili, piją i pić będą. Ale nie można robić z tego afery. Większość na pewno wraz z końcem studiów potrafi zerwać z alkoholem - uważa Karol Ławniczak, student politologii. Podobnego zdania jest Tomasz Tomaszewski, członek poznańskiego oddziału Niezależnego Zrzeszenia Studentów. - Studenci piją, ale nie na umór, jedno piwo, lampka wina - wylicza Tomasz Tomaszewski i przekonuje, że studentów nie stać na codzienne picie alkoholu. - Piją w akademikach, bo w mieście jest za drogo. Trudno im zabronić, bo to dorośli ludzie - mówi Filip Borowiak, kierownik Domu Studenckiego nr 1 i nr 2 Politechniki Poznańskiej. - Najgłośniej jest w weekendy i podczas juwenaliów. Wtedy wracają nad ranem z nocnych zabaw i śpiewają na korytarzach.
Tak, jak z ubezpieczeniem
Uzależnienie od alkoholu jest chorobą "demokratyczną". Może zapaść na nią każdy, bez względu na płeć, wiek, poziom intelektualny, wykształcenie i uprawiany zawód.- Konieczna jest pomoc w powrocie do zdrowia. Nikt sam nie ma szans wyjść z nałogu. Podstawową formą leczenia jest psychoterapia uzależnienia, a sam proces terapeutyczny to ciężka i żmudna praca - opowiada F. Szklennik, który ma kontakt ze studentami medycyny przychodzącymi do niego na szkolenia. - Studenci sądzą, że alkoholizm im nie grozi. Nawet nie wiedzą, jak bardzo się mylą. Młodzi ludzie są bardzo podatni na wpływy. To głównie do nich adresowane są reklamy wyrobów alkoholowych. - Koncerny alkoholowe starają się przekonać młodych, że dziś bez piwa nic nie można zrobić. Że to przyjaciel na dobre i na złe, że to podstawa dobrej zabawy, że pomaga w nawiązywaniu kontaktów, rozwiązuje problemy. Młodzi ludzie nawet nie odczuwają lęku przed uzależnieniem. To bardzo zły objaw. Taką postawę można porównać z poglądem młodych na ubezpieczenia na życie. Nie wykupują polis, bo są przekonani, że będą żyć długo i szczęśliwie - dodaje terapeuta i przyznaje, że ostatnie wyniki dotyczące pijących studentów są dla niego przerażające.
Trzy kroki do uzależnienia
Profesor Jolanta Łazuga-Koczurowska od lat współpracuje z osobami uzależnionymi. Przyznaje, że co jakiś czas docierają do niej sygnały o tym, że studenci eksperymentują z alkoholem i innymi używkami. - Oni dość łatwo popadają w nałogi. Są trzy powody. Pierwszy związany jest z wyrwaniem się młodej osoby z domu. W nowym mieście, wśród obcych ludzi czuje się wolny, ma możliwość samostanowienia i próbuje wszystkiego, co było zakazane. Drugim powodem popadania młodych osób w nałogi jest przeświadczenie o tym, że właśnie teraz wszystko mi się należy. Jestem młody, więc mogę się bawić bez ograniczeń, bo muszę się wyszaleć. Tak myślą. Trzecim powodem jest stres. Dziś już na studiach trzeba odnosić sukcesy. Ci, którzy nie mają siły przebicia, sięgają po kieliszek i w ten sposób nabierają odwagi - tłumaczy profesor J. Łazuga-Koczurowska.
Prawda o procentach:
- w Polsce ok. 4,5 milionów osób nadużywa alkoholu, w tym ok. 900 tysięcy jest uzależnionych i wymaga leczenia
- w ciągu ostatnich 10 lat spożycie alkoholu wysokoprocentowego zwiększyło się o 10 proc., natomiast piwa o 40 proc.
- średnie spożycie to ponad 10 litrów spirytusu rocznie na mieszkańca Polski
- co roku zwiększa się liczba osób przyjmowanych na odwyk
- 330 gramów piwa, lampka wina (125 gramów) i kieliszek wódki (20 gramów) zawierają taką samą ilość alkoholu.