aa kliniczna wyklady, ulatywienie, Historia psychologii klinicznej


Historia psychologii klinicznej

Opisy pomocy psychologicznej osobom chorym znajdujemy już w filozofii antycznej. Ale konkretny sposób postępowania z chorymi w chorobach somatycznych opisał Avicenna (XI w.) w traktacie Atak serca, napisał: Powinnością medyka, zanim przystąpi on do leczenia osoby po ataku serca, jest uspokojenie chorego. Wskazał więc na konieczność takiego postępowania wobec chorego, które ma przygotować do dalszych etapów leczenia.

Systematyczne obserwacje wartości postępowania psychologicznego w odniesieniu do chorych, to początek XIX wieku. W 1886 roku L. Witmer na Uniwersytecie Pensylwania tworzy pierwszą klinikę psychologiczną dla dzieci niepełnosprawnych: głuchoniemych, z zaburzeniami mowy. Zatem psychologia kliniczna (stosowana) ma już ponad stuletnią tradycję. Nie była to klinika, jaką my znamy.

Laboratoria psychopatologii eksperymentalnej powstawały w Rosji, a potem w Związku Sowieckim, m.in. znane są nazwiska takie jak Korsakow, Biechtieriew, Łuria, Zeigarnik, Rubinsztein. W Europie zachodniej następował rozwój teorii psychologicznej, jak teoria osobowości i głównie metod testowych. Psychometria, to w zasadzie osiągnięcia Zachodu, zaś psychofizjologia, to osiągnięcia głównie Wschodu (fizjologia radziecka, psychiatria i głównie neurofizjologia). Polska szkoła neurofizjologii opierała się na szkole sowieckiej, zaś polska psychoneurologia, to przeniesienie na grunt polski doświadczeń szkoły radzieckiej. Ze szkoły prof. Łurii wywodzi się m.in. prof. Bartoszewski (nie żyjący już), pani prof. Gądzielawa, jego uczennica, prof. Klimkowski i inni. Była to i jest nadal znakomita szkoła psychologii.

Psychologia kliniczna w Polsce

W Polsce na początku nie zachwycano się teoriami Freuda, w przeciwieństwie np. do USA. We Francji wobec psychoanalizy Freuda przyjęto pozycję obronną, potem się nią zachłysnięto i właśnie tam psychoanaliza święciła największe triumfy w Europie. W Polsce w latach 30 popularny był Adler - uczeń i współpracownik Freuda. Główną przesłanką jego teorii była działalność poradni psychologiczno-pedagogicznych. Bowiem psychologia w postaci laboratoriów klinicznych nie istniała. Chodziło o dostosowanie koncepcji psychologicznych, w pewnym czasie modnych, wielkich, znaczących, do pomagania głównie dzieciom, które nie radziły sobie z problemami w nauce szkolnej. Prekursorami w Polsce byli tu J. Ochorowicz, Abramowski, , Grzegorzewska, S. Błachowski (były rektor UAM w Poznaniu). Wszyscy oni wyszli ze szkoły lwowskiej. Uniwersytet Lwowski był wówczas największą szkołą filozoficzno-psychologiczną w Polsce.

Czym się zajmuje psychologia kliniczna

Psychologia kliniczna, to zespół twierdzeń, reguł, pojęć, terminów, określających i wyjaśniających przedmiot jej zainteresowań. Służą temu orientacje teoretyczne, jak koncepcje wyjaśniające takie pojęcia, jak: zdrowie, zaburzenia, geneza zaburzeń, metody opisu, badania, sposoby terapii i profilaktyki. Stosowane są w tym celu terminy pozwalających opisać, wyjaśnić i przewidzieć to, co jest istotne z punktu widzenia zdrowia pschosomatycznego człowieka. Najbardziej znanymi modelami będą tu psychoanaliza, behawioryzm, behawiorystyczno-poznawczy, humanistyczny (fenomenologiczno-egzysten-cjalny, którego przedstawicielem są Maslow i Rogers), integracyjny, ku któremu zmierza współczesna psychologia. Każdy z tych modeli posiada swoją terminologię, pojęcia i metody terapii.

Oprócz pojęcia psychologia kliniczna (clinical psychology), istnieje również dziedzina psychologii medycznej. Została ona po raz pierwszy tak nazwana w Asken (USA), w 1979 roku. Nie jest to dziedzina odległa lub różna od psychologii klinicznej, ale ma specyficzny sposób ujmowania pewnych zagadnień, zajmując się badaniem czynników psychicznych związanych z niektórymi lub wszystkimi aspektami zdrowia psychicznego. Chorobami i ich leczeniem na poziomie jednostki, grupy i systemu. Jest to znacznie szerzej, niz. psychologia kliniczna, która zajmuje się objawami zaburzeń zdrowia psychicznego.

W USA powstała również medycyna behawioralna, której konstrukcję sformułowano w Yale University w 1977 roku. Jest gałąź psychologii działająca na pograniczu psychologii poznawczej, klinicznej, społecznej. To interdyscyplinarna dziedzina zajmująca się badaniem zachowania warunkującego stan zdrowia fizycznego i choroby oraz zastosowanie istniejącej z tego zakresu wiedzy zarówno w diagnozie, jak i w leczeniu, rehabilitacji, prewencji, profilaktyce schorzeń somatycznych. Jest to dziedzina psychologii rozwijająca się najintensywniej i najlepiej ze wszystkich dziedzin współczesnej psychologii. Obserwuje, jak zachowanie determinuje rozwój pewnych zaburzeń somatycznych na poziomie struktur organicznych człowieka, brak prawidłowego funkcjonowania na poziomie życia psychicznego,. jakie z tego wynikają wskazania dla diagnozy, terapii etc. W tym przypadku mówiąc o psychoterapii mamy na myśli sposoby edukacji polegających na modyfikowaniu ludzkich zachowań.

Psychologia kliniczna traktowała niegdyś o zaburzeniach zdrowia psychicznego. Teraz również o zaburzeniach zdrowia somatycznego. Prof. Kazimierz Dąbrowski głosił zasadę, że zdrowie psychiczne, to nie tylko brak objawów chorobowych, określonych zaburzeń, ale zdolność i potencjalna możliwość własnego rozwoju. Zgodnie z definicja zdrowia WHO (Światowej Organizacji Zdrowia), zdrowie, to nie tylko brak choroby lub objawów choroby, określonych zaburzeń, ale zdolność i potencjalna możliwość rozwoju fizycznego, psychicznego, intelektualnego i duchowego. Ważna jest tu zatem jakość życia ludzkiego. Zdrowie, przywołując definicję prof. Dąbrowskiego, to wywoływanie przemian we własnym środowisku wewnętrznym. Terapia psychologiczna polega również na pozytywnym wywoływaniu przemian w środowisku wewnętrznym pacjenta. Usuwaniu właściwości pogłębiających procesy chorobowe oraz rozwijanie tych, które procesy te likwidują. To pozytywne oddziaływanie na środowisko zewnętrzne. Pozytywne oddziaływanie na innych ludzi, “dzielenie się sobą”. Zatem psycholog nie tylko sam się rozwija ale pozytywnie oddziaływa na innych ludzi. Na tym polega jego powołanie - leczyć innych sobą.

Zdolność do rozwoju psychicznego, wg. prof. Dąbrowskiego wiąże się ze wzmożoną pobudliwością pewnych stanów psychicznych - z poczucia zadowolenia z siebie, z poczucia niższości i winy, z okresami niepokoju, załamań spowodowanych jakimiś trudnościami, z nerwowością i nerwicami. Rozwój nie dokonywa się na zasadzie gładkiego przechodzenia od - do. Przemiany te wiążą się ze wzmożoną pobudliwością, stąd często obserwujemy takie reakcje, jak bunt, bezsenność i różnego typu zaburzenia, jako efekt wzmożonej pobudliwości.

Prof. Dąbrowski napisał książkę pt. Dezintegracja pozytywna. Tytuł ten obrazuje, że w wyniku walki, jaką człowiek toczy z sobą samym, rodzi się jego nowa i lepsza osobowość. Dzięki temu łatwiej dajemy sobie radę z problemami, lepiej funkcjonujemy, jesteśmy sprawniejsi. Na tym polega pozytywny charakter dezintegracji, czyli rozbicia.

Mówiąc o zdrowiu należy stwierdzić, że słynne powiedzenie: w zdrowym ciele, zdrowy duch, nie jest do końca prawdą. Często bowiem ludzie zdrowi somatycznie przejawiają skłonności do chorób i zaburzeń psychicznych i odwrotnie.

Psychologia kliniczna a inne dyscypliny naukowe

Odrębność psychologii klinicznej można uzasadniać bądź ontologicznie, pokazując, jakim bytem się zajmuje, klasy zjawisk, którymi powinna się zajmować. Przyjmuje się, że są ograniczone możliwości w tworzeniu obrazu rzeczywistości, jaką psychologia kliniczna się interesuje. Dotyczy to zakresu zjawisk przez nią uwzględnianych, szczegółowości, poziomu uporządkowania informacji o rzeczywistości stanowiącej przedmiot jej zainteresowań, oraz czy dziedzina ta wyróżnia się spośród innych dyscyplin naukowych, a zwłaszcza z dziedzin psychologicznych, z epistemologicznymi aspektami, które wymieniono powyżej.

Najważniejszym kryterium różnicującym poszczególne dziedziny nauki, jest stopień abstrakcji. Jej poziom w rekonstruowaniu rzeczywistości. Dotyczy to umiejętności dostrzegania w rzeczywistości, jaką dana dziedzina się zajmuje, tych rzeczy, zjawisk i aspektów, które są istotne. Jak twierdzi Madsen, nauka może się koncentrować na:

Wszystkie trzy ww. punkty wiążą się z sobą i określają stopień abstrakcyjności, jaki powinien być zachowany przy dokonywaniu opisu, i dotyczą wszystkich dziedzin naukowych.

Psychologia kliniczna różni się od pozostałych subdyscyplin psychologicznych zakresem badanych zjawisk. Jest zainteresowana badaniem określonej klasy obiektów, elementów rzeczywistości ich właściwościami. Zajmuje się analizą zaburzeń zachowania. Dysfunkcjami psychicznymi, ludźmi niedostosowanymi do otoczenia itd. Próbuje odpowiedzieć na pytania:

Dysfunkcje psychiczne mogą towarzyszyć wielu czynnościom i zjawiskom. Mogą one bowiem występować zarówno w zakresie poznawczym, jak i w sferze emocjonalnej (czym psychologia kliniczna zajmuje się najczęściej), w obszarze relacji interpersonalnych, w sferze motywacyjnej (dlaczego dane motywy sterują zachowaniem człowieka, w których wyniku mamy do czynienia z niedostosowaniem do otoczenia).

Tymczasem psychologia społeczna zajmuje się badaniem interakcji zachodzących między ludźmi, jednostkowymi procesami społecznymi oraz relacjami struktur społecznych z jednostką. Chodzi tu zatem bardziej o relacje jednostka-grupa, jednostka-otoczenie, jednostka-klasa społeczna, jednostka-środowisko. Psychologia społeczna bada sytuacje społeczne, które wpływają na zachowanie się ludzi. Psychologia kliniczna ich nie bada, a co najwyżej odnosi się w jakiś sposób do tych sytuacji, próbując wyjaśnić, dlaczego u danej jednostki stwierdza się dane zaburzenie. Uwzględnia w terapii relacje jednostki z otoczeniem. Zajmuje się zatem jednostką skonstruowaną w oparciu o dane środowisko, funkcjonującą jako niezależny człowiek, choć pozostający w relacjach do otoczenia. Ujmuje raczej to, co związane jest z jego zachowaniem się w różnych sytuacjach.

Prof. Lewicki (Uniwersytet im. A. Mickiewicza w Poznaniu) jest jednym z pierwszych autorów publikacji z zakresu psychologii klinicznej, jakie w Polsce się ukazały. Zgodnie z jego tezą, psychologia kliniczna jest dziedziną psychologii stosowanej. Posiada ona własny obszar badań i jest dyscypliną traktującą o zaburzeniach zachowania.

Ocena zdrowia psychicznego

Przywoływany już prof. Dąbrowski mówił, że najpierw należy uchwycić i ująć przejawy psychiczne, jakie dana osoba manifestuje, nie poddawając ich jednorazowo, ale obserwowanie ich dynamiki. Ujmować to, co chce się ocenić z perspektywy czasu, przy wielopłaszczyznowym podejściu. Należy zatem uwzględnić środowisko, w jakim człowiek się urodził i wychował, miejsce, w którym przebywał, jego warunki życiowe, gdyż te wszystkie czynniki mają wielki wpływ na zdrowie psychiczne pacjenta. Podobnie podchodzi się do rozumienia i opisu osobowości człowieka, rozpatrywanej w trzech wymiarach: czym ona jest i z czego się składa, jej genezie - co ją uformowało i uwarunkowało oraz w jakim kierunku następował jej rozwój. Centrum osobowości człowieka jest jaźń (moje ego, ja), której zaburzenia mogą być związane z chorobą psychiczną.

Prof. Dąbrowski mówił o pozytywnym i negatywnym ujmowaniu zdrowia psychicznego. Patrząc na człowieka pod kątem jego możliwości rozwoju, zdolności przystosowawczych, jego stan zdrowia ujmujemy pozytywnie. Przejściowo bowiem każdy może wyglądać źle i nie znaczy to, że to go dyskredytuje, spycha poniżej pewnych poziomów w funkcjonowaniu jako człowieka lub ustawia w hierarchii społecznej na niższym szczeblu. Po pierwszym kontakcie z drugim człowiekiem istnieje w nas wrodzona skłonność do oceniania i wydawania sądów. Jest to błąd. Statyczne ujmowanie zdrowia psychicznego jest błędnym sposobem oceny. Określanie tego, czym jednostka dysponuje, jakie są jej możliwości, jak plastyczna jest jej zdolność przystosowawcza, to dynamiczne, a więc prawidłowe (pozytywne) ujmowanie zdrowia psychicznego.

Kiedy zachowanie jest zaburzone?

W medycynie o zaburzeniu mówi się, iż polega ono na tym, że dany narząd nie funkcjonuje zgodnie z przyjętymi wskaźnikami, które w sferze biochemicznej lub fizjologicznej określa się jako markery (wyznaczniki) zdrowia. Przy czym markery te ulegają ciągłym zmianom. Np. poziom cholesterolu: wysoki jest czynnikiem zwiększającym ryzyko chorób serca, za niski (poniżej 150 jedn.) odpowiada za powstawanie chorób psychicznych.

O zaburzeniach zachowania mówimy, gdy nie spełnia ono podstawowych funkcji regulacyjnych:

Taki stan, to stan zaburzenia tzw. funkcji standardów samoregulacyjnych. Człowiek zdrowy psychicznie powinien dążyć do własnego rozwoju.

Podstawowe kryteria rozpoznawania zaburzeń zachowania

Człowieka należy rozumieć w ujęciu systemowym. Jego organizm, to układ samoregulujący i samosterujący, ale pozostający z relacjach z otoczeniem. Jednak bez względu na inne czynniki, jak np. czynniki wychowawcze, podejmuje się on różnych czynności. Zaburzenie funkcji regulacyjnych wskazuje na zaburzenie zachowania i zdrowia. Przykładem tego może być odchudzanie się na siłę przez młode dziewczęta, czego konsekwencja bywa anoreksja.

Ważnym obszarem zainteresowania psychologii klinicznej są także zaburzenia funkcji somatycznych i choroby somatyczne. Zdrowie somatyczne wpływa na poziom i sprawność funkcjonowania psychicznego człowieka. Ale stan somatyczny może pobudzić pozytywne lub negatywne reakcje psychiczne człowieka (np. reakcje lękowe, depresyjne). Można się zatem doszukać wzajemnego, zwrotnego oddziaływania stanu somatycznego i funkcjami psychicznymi człowieka. bowiem zaburzenia stanu somatycznego powodują zaburzenia w sferze funkcjonowania psychicznego, zaś zaburzenia sfery psychicznej, głównie typu emocjonalnego, powodują występowanie różnego typu zaburzeń w zdrowiu lub powstawanie chorób somatycznych. Zatem to, o czym mowa powyżej, traktuje o etiologii chorób somatycznych (etiopatogeneza). Tym także psycholog kliniczny się zajmuje. Oprócz czynników medycznych (somatycznych) Współczesna nauka dopatruje się oddziaływania na zdrowie człowieka czynników psychicznych - głównie emocjonalnych, ale nie tylko. Są też tacy przedstawiciele nauki, którzy twierdzą, że na zdrowie somatyczne mają wpływ jeszcze takie czynniki, jak nastawienie i postawa wobec życia oraz styl życia i determinują powstawanie tych chorób. Ponadto, kiedy choroba już zaistnieje, wiadomo również, że choruje nie tylko ludzkie ciało. W wyniku choroby somatycznej pojawia się zespół reakcji psychicznych mogących utrudniać proces leczenia tej choroby, zaburzać lub w ogóle uniemożliwiać wyzdrowienie. Oznacza to, że duże nasilenie stanów depresyjnych może być przyczyną np. niegojenia się ran pooperacyjnych czy nawet zejścia śmiertelnego. Czynnikami rozbijającymi odporność immunologiczna organizmu są choroby afektywne, jak depresja. Zagadnieniami tymi zajmuje się również psychoneuroimmunologia i dotyczy ona wzajemnych relacji pomiędzy stanem psychicznym, odpowiedzią nań układu nerwowego i mobilizacją immunologiczną organizmu. Czyli budowaniem lub osłabianiem odporności organizmu. Nauka ta rozwija się głownie w USA oraz w Europie Zachodniej.

Psychologia kliniczna zajmuje się również przemianami, jakie zachodzą w toku oddziaływań psychologicznych na jednostkę ludzką (psychoterapia). Traktuje o przemianach i zjawiskach pozytywnych, jakie występują w wyniku rehabilitacji, resocjalizacji, reedukacji pacjenta.

Jednocześnie przedmiotem psychologii klinicznej jest zapobieganie powstawaniu zaburzeń, gdyż istotnym działaniem wszelkich dziedzin nauki zajmującym się zdrowiem, powinno być nie tylko dążenie do opracowania najlepszych metod leczenia, ale dążenie do opracowania najdoskonalszych metod zapobiegania zaburzeniom. Czyli prewencja, która powinna określać, jakiego typu obciążenie może być dla człowieka bezpieczne, aby nie wywołało to choroby somatycznej bądź psychicznej. By nie wywołało to stanu zaburzenia.

Normalność a nienormalność

Nastawienie psychologów przed laty było takie, by wszystkie zjawiska postrzegać w kontekście normy i odstępstwa od niej. Każdy psycholog posługiławał się normami stenowymi, centylowymi, staninowymi np. w zakresie badania lęku. Wszystko było znormalizowane, zatem badania diagnostyczne ludzi przeprowadzano w oparciu o posiadane normy. Co to jednak znaczy “norma”? Dla przedziału wiekowego? Czy pojęcie normalności mamy ujmować w kategoriach statystycznych, ilościowych. Opis taki wcale nie wskazuje na jakość ani zdrowia pacjenta, ani jego funkcjonowania. Ilość może być co prawda opisywana w kategoriach jakościowych, ale przez fachowca, bowiem osoba cierpiąca na jakieś zaburzenie może dokonać oceny zupełnie różniącej się od tej, której dokona osoba posiadająca kwalifikacje psychologa. Wysoko wykwalifikowany psycholog nie musi uwzględniać norm, jako istotnych dla postawienia diagnozy lub dokonaniu oceny stanu zdrowia pacjenta. Psycholog powinien uciekać od opisów statystycznych człowieka, a nawet zmuszać lekarza, z którym współpracuje, by nie operował tylko pojęciami zawartymi w wynikach badań (zawartych w jakiejś ilości). W laboratorium medycznym bowiem oceniany jest stan subiektywnych odczuć chorego.

Ale oprócz pojęcia statystycznego pojęcia normalności, istnieje również kulturowe. Często też dokonywana jest ocena drugiego człowieka w oparciu o pewne pojęcia, jak prymitywny, niekulturalny, prostak itp. Psycholog powinien się tego wystrzegać.

Nie istnieje jedna, uniwersalna definicja zdrowia psychicznego. Najbardziej godną przyjęcia jest koncepcja Jacoba będąca odzwierciedleniem realistyczno-adaptacyjnego, a także postulatywno-samoregulującego podejścia. W pierwszym podejściu zawierają się wszystkie teorie przystosowania homeostazy (stanu równowagi). Na homeostazie, budując teorie stresu, oparł się Hans Selie, pisząc słynną książkę Stres życia. Termin “stres” adaptował z fizyki na potrzebę medycyny.

Koncepcja realistyczno-adaptacyjna zajmuje się odpowiedzią na pytanie, czy człowiek potrafi się przystosowywać do warunków i otoczenia, w jakich żyje. Czy ma problemy z adaptacją.

W koncepcji postulatywnej, postulowany jest model idealnej osobowości, do której człowiek powinien dążyć. Psycholog chce odpowiedzieć na pytanie, czy model osobowości danego człowieka i jego funkcjonowanie, jest bliski ideałowi, czy nie. Warto jednak zapytać, czym jest idealna osobowość? Oznacza na ile człowiek jest zdolny do rozwoju samego siebie. W teorii samorealizacji będzie tu chodziło o urzeczywistnienie potencjału własnego “ja”.

Kierunki i koncepcje psychologii klinicznej

Psychoanaliza

Autorem koncepcji psychoanalitycznej jest Zygmunt Freud. Mimo wielu uwag pod adresem tej teorii, należy stwierdzić, że zasługi Freuda dla psychologii są tak duże, że nie można się o nim nie uczyć, pomijać go milczeniem.

Psychoanaliza jest przede wszystkim metodą i techniką leczenia zaburzeń psychicznych. W okresie, który przypada na pracę Charcota, Bruera i Freuda, a więc na przełomie XIX i XX wieku wzrosła liczba osób cierpiących na zaburzenia psychiczne, których nie udawało się leczyć przy pomocy środków farmaceutycznych. Zdawano sobie sprawę z tego, że metoda ta nie dawało dobrych rezultatów, w związku z czym szukano sposobu, który byłby bardziej skuteczny w leczeniu zaburzeń.

Epoka wiktoriańska, w której żył Freud, cechowała się pruderią, dlatego jego nacisk na seks był odbiciem tej epoki, był jej ościeniem, który ją ranił i w nią godził. Freud chciał pokazać, że człowiek nie jest zakryty w swej naturze, jak nakazywał tego ówczesny dobry obyczaj, że chowanie się w alkowie jest działaniem przeciwko naturze człowieka. Jednak popełnił on błąd sądząc, że jego teoria dotyczy wszystkich ludzi, żyjących w różnych kulturach.

Freudowi zawdzięczamy jego cztery okresy rozwoju, w których ulegały przemianom i modyfikacjom jego koncepcje. Jego poglądy do tej pory są bardzo przydatne nauce.

Psychoanaliza zapoczątkowała nową postawę wobec chorób psychicznych, zmierzając do usunięcia przyczyny choroby, nie zaś objawu (jak np. w hipnozie). Psychoanaliza powstała dzięki nastawieniu takich jak Charcot, czy Freud, na usuwanie objawów. W dalszym ciągu wielu terapeutów korzysta z tej metody leczenia w różnych jednostkach chorobowych. Ważne jest odkrycie i zrozumienie przyczyny choroby i działać tak, by nie stawała się ona czynnikiem dla dalszych zaburzeń. Jest to o wiele trudniejsze, dlatego wielu mniej wprawnych terapeutów tej metody unika. Zasługą Freuda jest zatem to, że dążył ku zrozumieniu i usunięciu objawów danego zaburzenia. Odnalezione, specyficzne dla danego objawu wspomnienie stanowić miało rodzaj catharsis dla tego, co pozostało z przykrych przeżyć w przeszłości i miały to ułatwić wolne skojarzenia.

Słabość teorii Freuda polega na przekonaniu, że odkrył specyficzna etiologię histerii i nerwicy natręctw. Histeria, jak sądził, powstaje, gdy pacjent był w dzieciństwie bierną ofiarą agresji seksualnej, został w jakiś sposób zniewolony. Nerwica natręctw, zdaniem Freuda, dotyczy osób, które w dzieciństwie uczestniczyły w doświadczeniach seksualnych, co miało tłumaczyć występujące w tym rodzaju zaburzenia poczucie winy.

Błąd Zygmunta Freuda polegał na przekonaniu, że urazy i frustracje seksualne są głównym i jedynym czynnikiem powodującym nerwice oraz na przekonaniu, że współczesna mu wiedeńska kultura jest przejawem natury ogólnoludzkiej. Ale w latach 1900-1910 przekonał się, że w niektórych przypadkach rzekome (we wspomnieniach) urazy seksualne są jedynie wytworem fantazji, bowiem np. uwiedzenie nie miało nigdy miejsca. Doszedł do wniosku, że treści te muszą być wyrazem życzenia, które są nie do przyjęcia dla świadomości, przez co są tłumione. Jednak ze względu na dużą powszechność występowania tego zjawiska, sformułował określenie kompleks Edypa, coraz mniej mówiąc o urazach i większe znaczenie przypisując czynnikom konstytucjonalnym (np. konstrukcji psychosomatycznej), jednak zaniedbał w tym rolę czynników kulturowych, na co zwróciła uwagę K. Horney. Freudowski kompleks Edypa tłumaczył pewne życiowe nastawienie, które nie dało się inaczej wytłumaczyć, jak poprzez formy bliskie identyfikacji lub dążeniu do innej płci, doszukiwanie się w płci przeciwnej czynników bardziej pozytywnych i atrakcyjnych. Ponadto Freud nie docenił roli problemów emocjonalnych rodziców, uznając, że lęki i trudności dziecka są konsekwencją jego własnych, wrodzonych impulsów. Nie doceniał wpływu jednej osobowości na drugą, traktując człowieka zbyt biologicznie.

Freud sądził, że człowiek posiada dwa potężne popędy: płciowy i samozachowawczy (popęd ego), nie podlegający stłumieniu. Próby ich stłumienia prowadzą do deformacji. Nie znajduje to jednak potwierdzenia. Dzięki sublimacji popędu seksualnego Beethoven stworzył wielkie kompozycje, jak Dla Elizy, Fidelio, V, IX symfonia itd.

Współcześnie teorie freudowskie są uwielbiane i krytykowane. W Polsce większym uznaniem cieszy się Jung. Adler i Jung byli podobnie zorientowani, jak Freud w rozumieniu człowieka, jednak różnili się od niego w wielu przypadkach odmiennym zdaniem.

Adler był zafascynowany Freudem, współpracował z nim, jednak jako pierwszy przeciwstawił się jemu w 1910 roku, podnosząc, że podstawowym problemem człowieka jest walka o władzę w dążeniu do przezwyciężenia poczucia niższości. Dzięki temu Freud zaczął w swoich teoriach dokonywać pewnych modyfikacji.

Jung uważał, że Freud wyolbrzymił rolę seksu. Według niego człowiek podlega także wpływom innych sił, że posiada naturę wyższą, z którą musi uzgodnić naturę zwierzęcą, i że to właśnie odgrywa rolę w powstawaniu konfliktów. Libido, które u Freuda miało ogromne znaczenie i było źródłem wielu nieporozumień, Jung uważał za całość energii witalnej.

Nowym ujęciem psychoanalizy była teoria Ranka i Ferenczi'ego, twierdzących, że chory cierpi nie tyle skutkiem swoich przeżyć, ile przez sposób, w jaki jego przeszłość wpływa na obecne zachowanie pacjenta. Innymi słowy, nie chodzi o to, ile było urazów w przeszłości, ale jak głęboko tkwią one w świadomości człowieka.

Niewątpliwą zasługą Freuda jest poprawne zaobserwowanie występującego powszechnie w społeczeństwie naszego kręgu kulturowego, przebiegu rozwoju dziecka oraz że fazy te znajdują potwierdzenie w świetle innych badań. Nie można bowiem od dynamizmu rozwoju biologicznego oderwać rozwoju osobowości człowieka i np. jej zaburzeń.

PSYCHOANALIZA - c.d.

Rozwój człowieka i jego osobowości

Rozwój człowieka i jego osobowości jest dynamiczną formą jego organizacji, która ulega ciągłym zmianom. Wielką zasługą Zygmunta Freuda było odkrycie faz rozwojowych człowieka. Według psychoanalityków, odgrywają one dużą rolę w późniejszym funkcjonowaniu człowieka, zwłaszcza w wieku dorosłym. Ma to również duży wpływ na powstawanie zaburzeń.

I faza - oralna, trwająca do pierwszych 18 miesięcy życia dziecka, polegająca na poznawaniu i rozpoznawaniu świata zewnętrznego przez dziecko za pomocą ust. Doświadczanie świata zewnętrznego, a także doświadczanie samego siebie, poznawanie własnego organizmu, odbywa się dzięki ustom. Niemowlęta często wkładają sobie do buzi nóżki, ssą palce, bowiem usta, wargi, są jedynymi najlepiej w tym okresie unerwionymi i sprawnie funkcjonującymi narządami. Wszystko jednak zaczyna się od ssania piersi matki. Karmienie piersią jest ze wszech miar pożądaną formą karmienia. Nie tylko ze względu na wartości odżywcze pokarmu matki, ale również z uwagi na to, że dziecko pobierając pokarm, ma stały kontakt z ciałem matki. Tzw. inteligencja emocjonalna kształtuje się przez taki kontakt, jak głaskanie, dotykanie, pieszczoty. Również usuwanie negatywnych emocji odbywa się poprzez doświadczanie przyjemności płynących z tych czynności.

Noworodek, to głównie usta. Najlepiej rozwinięta okolica kory mózgowej człowieka w chwili urodzenia, jest ta, która kontroluje usta. Kora mózgowa u małego dziecka nie jest zróżnicowana w swojej budowie i kształtuje się przez doświadczanie. Małe dzieci bardzo szybko się męczą. Przykładem niech będzie tu przyglądanie się czemuś. Dziecko szybko staje się znużone, męczy się. U niemowląt czuwanie przeplata się z odpoczynkiem (snem), przy czym okres snu trwa nieporównywalnie dłużej w porównaniu z okresem czuwania w czasie doby.

Z I fazy rozwojowej, fazy oralnej, pochodzą różne zaburzenia w wieku dorosłym. Zaliczyć należy do nich: palenie tytoniu, picie alkoholu, otyłość. Związane jest to z ciągłym dotykaniem ust, manipulacją wokół nich, mającymi poza zaspokojeniem potrzeb, dostarczać przyjemności. Usta wiążą się również z nagradzaniem (np. pocałunek).

Faza oralna nie trwa jednak zbyt długo, bowiem przewód pokarmowy wykształca się dość szybko. Ale doświadczenia małego dziecka nie są tylko związane z pobieraniem pokarmu, lecz również z jego wydalaniem. W wieku starczym wiele osób ma z tym wiele kłopotów. Wydalanie zatem wiąże się bezpośrednio z uczuciem ulgi. Jest to uczucie, które w sposób szczególny odczuwają dzieci, dla których wydalanie jest pewną formą przyjemności. Dzieje się to w fazie analnej.

II faza rozwojowa - analna - trwa od 18 miesiąca do 3 roku życia. Zainteresowania dziecka koncentrują się wokół przyjemności wydalania i zatrzymywania stolca. W świat dziecka zaczyna być wprowadzany trening czystościowy, często prowadzony bardzo niestosownie, gdyż ma charakter restrykcyjny, zawierający elementy kary. Ważnym czynnikiem jest tu czynnik kulturowy. To on powoduje, że rodzice narzucają małemu dziecku rygor trzymania czystości, kontroli wydalania. Kulturowe zwyczaje panujące w tym zakresie często nie uwzględniają indywidualnej dyspozycji dziecka. Dlatego trening czystości osobistej w różnych kulturach przebiega różnie: od swobodnej zabawy i biegania nago, załatwiania swoich potrzeb fizjologicznych w dowolnym niemal miejscu, do szczelnego okrywania i zakrywania oraz przymuszania o tradycyjnych porach dnia do załatwiania się. W naszym kręgu kulturowym naturalistyczne tendencje zachowania się dziecka są przez dorosłych tępione i karane.

Akcent fazy analnej, to nie tyle przyjemność doznawana w związku z wydalaniem czy zatrzymywaniem, chociaż ona faktycznie istnieje, ale również element walki dziecka z rodzicami. Dziecko często wprowadza rodziców w błąd, obserwując ich zachowanie względem niego, kiedy się już pobrudzi (załatwi). Takie zachowanie świadczy o potrzebie autonomii dziecka, a więc samostanowienia o sobie. Jest to jedna z silniejszych potrzeb człowieka i wyraża się przez różnego demonstrowanie rodzaju zachcianek. Dziecko chce robić to, na co ma ochotę i wówczas dochodzi do pierwszego w procesie rozwoju dzieci zderzenia potrzeby ich autonomii z oczekiwaniami rodziców. Rodzicom bowiem zależy, aby ich dziecko było ukulturalnione od najmłodszych lat, aby pasowało do modelu kulturowego, w którym żyją. Rodzice najczęściej odznaczają się pewną sztywnością i skłonnością do przestrzegania rytuałów, zaś dziecko w sposób naturalny je odrzuca. Opis Freuda odnosi się jednak do kręgu kultury europejskiej i jego błąd polegał na uniwersalizacji etiologii zaburzeń, nie uwzględniającej czynników wynikających z innych kultur.

Dzieci w wieku analnym często bawią się swoimi ekskrementami. Nie jest to zachowanie patologiczne. Patologie w tego typu zachowaniach mogą u dzieci wystąpić dopiero poprzez nadmierny nacisk na dziecko ze strony rodziców, by tego nie robiło. Dlatego wszelkie naciski na dziecko są podyktowane właśnie względami kulturowymi, o czym była mowa powyżej.

Pozostałością okresu analnego, w wieku nieco późniejszym, jest zabawa w kałużach. Defekacja jest zresztą pewnym wydarzeniem w życiu dziecka, a nawet w życiu rodzinnym, za które dziecko otrzymuje pochwałę. Potem zagadnienie to rozciąga się na całe dalsze życie człowieka, choć w zupełnie innym wymiarze.

Pomiędzy uczonymi dokonywa się od lat spór o to, czy faza analna poprzedza fazę falliczną dotyczącą już okresu rozwoju narządów płciowych dziecka, pojawienia się świadomości, że ten sam narząd służy do oddawania moczu, jak i do doznawania przyjemności wypływającej ze współżycia płciowego. Anus i penis dojrzewają przecież mniej więcej w tym samym czasie, choć wiele jest to rozbieżności.

III Faza falliczna dotyczy okresu 3-7 lat życia dziecka. Jej określenie wzięło się od łacińskiego słowa fallus (członek). W tym okresie dziecko zaczyna się identyfikować z płcią, zaczyna sobie uświadamiać swoją odrębność płciową, która w późniejszym okresie życia nie zawsze jest dokładnie wyrażona, jednak wyraźna jest w początkowym okresie życia człowieka. Przejawia się m.in. w zabawie. Chłopcy chętniej bawią się sami, między sobą, jak zresztą i dziewczynki. Rzadziej zabawy np. w wieku przedszkolnym odbywają się w grupach wymieszanych.

Dziecko nie zajmuje się swoim członkiem, jeżeli nie nauczy się wcześniej sprawowania nad nim kontroli. Przyjemność manipulowania jest jednym z wielkich odkryć, w którym kryje się również aspekt kulturowy. Ludzie wywierają niejednokrotnie dużą presję na zachowanie dziecięce, aby nie miało ono nic wspólnego z manipulowaniem narządami płciowymi. Z tej sfery życia płynie doświadczanie przyjemności, co jest bezsporne. Jest to związane m.in. z silnym ukrwieniem i unerwieniem narządów płciowych. Stan podniecenia wiąże się więc z potrzebą jego rozładowania. Zatem wprowadzanie restrykcji i zakazów manipulowania narządami, powoduje u dziecka ucieczkę w ukrycie, aby mimo zakazów, ta manipulacja mogła się odbywać, by mogła być doświadczana, jako pewna forma spotkania z własną naturą.

Ludzie dorośli niewiele o tym wiedzą, dlatego wszelkie zachowania dzieci o charakterze masturbacyjnym są bezwzględnie tępione, bądź rodzice stają wobec nich zupełnie bezradni. U dzieci zachowanie takie jest jednak nieświadome. Dopóki dziecko nie zostanie uświadomione przez ludzi dorosłych o niestosowności takiego zachowania, traktuje to jako element własnego funkcjonowania, obcowania z własną cielesnością.

Przypuszcza się, że zachowanie o charakterze autoerotycznym jest prawdopodobnie jednakowe dla obu płci, chociaż istnieje nierówność w zakresie posługiwania się narządem płciowym przy innych czynnościach. Kompleks kastracyjny dotyczy kobiet i wynika on z nieposiadania przez nie członka. Czy ma to znaczenie i wpływ na zachowanie? Tak. Dziewczynki bardzo chętnie naśladują w czynnościach fizjologicznych chłopców. Freud podejrzał to i nazwał, jako forma pewnej zazdrości, która obrazować się ma również w innych zachowaniach. Zazdrość ta tworzy się właśnie w fazie fallicznej. Zygmunt Freud stwierdził nawet, że podziw dla męskości wśród kobiet jest większy, niż wśród samych mężczyzn.

Reakcje na takie tzw. brzydkie zachowanie dzieci, budzą lęk przed kastracją i Freud traktował to jako główne źródło lęku. Sfera erogenna stwarza bardzo dużą przyjemność, dostarczając jej o wiele bardziej niż inne, stąd jakiekolwiek straty w tym zakresie rozumiane są przez dzieci jako potężne, nawet jeśli sobie tego nie uświadamiają. Strata ta jest odczuwana przez dzieci raczej intuicyjnie.

W tym okresie rodzi się również kompleks Edypa, bowiem świat doznań i kontaktów małego dziecka ze światem dorosłych jest ograniczony z bardzo wielu powodów. Dzieci są izolowane od świata ludzi dorosłych. Role męskie wobec chłopca spełnia jedynie ojciec, który jest dla dziecka wzorcem. Ton on zawładnął matką, do której pretensję zgłasza również syn. Przez to ograniczenie kontaktów dziecka do wąskiego grona osób dorosłych, rozwija się w dziecku negatywne nastawienie do ojca, pojawia się element walki, a nawet nienawiści, jako do partnera odbierającego dziecku matkę. Psychoanalitycy twierdzą zatem, że gdyby dziecko miało szersze kontakty ze światem ludzi dorosłych, w tym mężczyzn, wówczas prawdopodobnie do tego by nie dochodziło. Dziecko odkrywa bowiem, że fizyczny kontakt z inną osobą jest w jakiejś mierze związany z narządami płciowymi, choćby przez sam fakt przytulania dziecka, pieszczot, myte i kąpane. Czynności te niekiedy przybierają formę zabawy. Matki często robią to, co sprawia ich dzieciom przyjemność.

W wieku tym rodzi się rywalizacja, a nawet zazdrość dziecka o ojca. Za taki typowy przykład można tu podać dziecko, które zostało wykąpane przez matkę i położone do swojego łóżeczka. Tymczasem jego mama idzie spać do łóżka razem z ojcem. Może to budzić w małych dzieciach pewien bunt i żal do ojca, gdyż dziecko odbiera to jako odbieranie mu jego własnej matki. Małe dzieci bardzo zabiegają o to, by wejść choć na chwilę do łóżka rodziców. Robią to bardzo chętnie. Freud zauważył, że jest to tzw. wygrywanie sytuacji przez dziecko z rodzicami. Reakcje rodziców na takie potrzeby i zainteresowania u dziecka bywają różne. Niektórzy akceptują to, inni stanowczo odrzucają, twierdząc, że dzieci nie mają prawa wchodzić do łóżka swoich rodziców. Nie jest to najlepsza metoda (reakcja odrzucania), gdyż rodzi wewnętrzny opór dziecka i tworzy dodatkową barierę emocjonalną, trudną do usunięcia.

Reakcje dziecko-rodzic, a zwłaszcza dziecko-matka, to dobrze wychwycona przez Freuda sprzeczność między istotą biologiczną a kulturową. Bowiem z biologicznego punktu widzenia dziecko całkowicie przynależy do matki. Wyszło z jej ciała, od niej doznawało pierwszych przyjemnych wrażeń (przytulanie, pieszczoty, karmienie), kultura zaś separuje je od niej. Czasami nawet bardzo bezwzględnie. Od sposobu rozwiązywania przez rodziców tej sprzeczności zależy dalszy rozwój osobowości jednostki. Freud przypisywał tej fazie rozwojowej ogromną wagę. I choć przecenił problemy natury seksualnej człowieka, to jednak spowodował, że zwrócono na nią w ogóle uwagę. Oparł się przecież panującym obyczajom i kulturze i zwrócił uwagę, że jest to naturalny sposób naszego zachowania.

IV Faza latencji - między 7 a 12 rokiem życia. Dziecko nie jest już wówczas tak silnie związane z rodziną, a zwłaszcza z matką i wchodzi w świat rówieśników. Świat zewnętrzny staje się dla niego bardziej pociągający, atrakcyjny, przynoszący wiele niespodzianek. Tzw. szarość życia domowego zostaje urozmaicona poprzez wiele kontaktów z rówieśnikami. W miarę rozwoju fizycznego oraz intelektualnego rozwiązany zostaje kompleks Edypa. Matka nie jest już bowiem spostrzegana przez dziecko jako postać centralna w jego życiu, zaś wartości płynące z bezpośredniego kontaktu z rodzicami są kompensowane przez wartości wynoszone przez dziecko z kontaktów z rówieśnikami.

Jest to faza początku rozwoju prawdziwych elementów osobowościowych młodego człowieka.

V Faza genitalna, związana z okresem dojrzewania (13-18), jest bardzo ważna w rozwoju człowieka. Niesie ona z sobą wiele niespodzianek, i to nie tylko dla samej jednostki, ale również dla jej otoczenia. Młodzież miewa wówczas z sobą problemy i stwarza problemy swoim najbliższym i otoczeniu, gdyż trudno jest w sposób naturalny opanować dokonującą się w młodym człowieku tzw. burzę hormonów.

W tym okresie człowiek dąży do nawiązania naturalnych kontaktów heteroseksualnych (czasami homoseksualnych). Chłopcy zaczynają się interesować dziewczętami i odwrotnie. Wtedy też zawiązują się pierwsze kontakty na poziomie emocjonalnym z osobami płci przeciwnej, jak również pierwsze próby podjęcia kontaktu fizycznego, jak trzymanie się za ręce, przytulanie. Są to formy gwarantujące najpełniejszy kontakt heteroseksualny i gwarantuje zaspokojenie popędów libido. Jest to zdaniem Zygmunta Freuda faza najkorzystniejszego rozwoju człowieka i jego zdrowia, kiedy jednostka ma szansę pokazania tego, co jest istotą jej osobowości, pokazania własnego ego. Człowiek jest zdolny wówczas do odraczania swoich popędów, sublimowania ich i zaspokajania zgodnie z wymogami kultury i sfery moralnej.

Oznacza to, że naturalne tendencje organizmu zostają przekształcone poprzez doświadczanie siebie, jak również doświadczanie własnej osoby w kontaktach ze światem, w formy w pełni akceptowane. Przedtem ta forma była akceptowana tylko i wyłącznie przez jednostkę, teraz jednak jednostka ta dopasowuje owe tendencje do wymogów i norm ogólnie przyjętych.

Gdybyśmy spojrzeli na życie człowieka zamknięte w okręgu, niewątpliwie okres niemowlęcy zbiegłby się ze starością. Człowiek w wieku podeszłym przypomina bowiem niejednokrotnie małe dziecko. Wiek dziecięcy, to okres najintensywniejszy w rozwoju człowieka pod każdym względem. Wiek dorosły wiąże się w pewnym sensie z uleganiem powolnym procesom degeneracji. Jest to związane z procesami starzenia się i dotyczy to nie tylko sfery biologicznej naszego organizmu. Odnosi się to także do sfery psychicznej, emocjonalnej, czy wreszcie osobowościowej.

Znaczenie Zygmunta Freuda

Znaczenie Freuda jest bardzo duże. Po raz pierwszy opisany został ogólny kierunek dziecka w naszej kulturze. Ponadto Freud wskazał, że zainteresowanie własnym ciałem sprawia dziecku wiele przyjemności oraz że doznawanie tej przyjemności ma duże znaczenie dla prawidłowego rozwoju człowieka, nie tylko we wczesnym okresie jego życia, ale i w okresie dorosłym. Wykazał, że blokowanie naturalnych form reakcji ujawnianych w tych fazach, może się odbić negatywnie na funkcjach organizmu, na zachowaniu człowieka w późniejszym okresie życia. Np. osoby wykształcające w wieku dorosłym tendencje do gromadzenia, posiadania i utrzymywania dóbr materialnych, mają jednocześnie skłonność do zaparć.

Przesada Freuda polegała na tym, iż uznał on, że motorem rozwoju człowieka jest dążenie do cielesnego zaspokajania erotycznego. Nie można tego jednak uznać całkowicie za jego przesadę, bowiem, gdybyśmy przyjrzeli się bliżej zachowaniom człowieka, to dostrzeglibyśmy, że mają one zabarwienie erotyczne. Inaczej zachowujemy się w sytuacji, kiedy nie ma żadnego bodźca erotycznego, a inaczej, kiedy ten bodziec jest. Nawet, gdy pojawia się on w ludzkiej wyobraźni. Nie chodzi tu zatem o tzw. bodziec fizyczny. Okazuje się, że nawet erotyczny bodziec wyobrażeniowy już inaczej nastraja organizm człowieka.

Wydaje się, że panseksualizm freudowski został przesadzony, jednak jest on bardzo ważny dla zrozumienia zachowań ludzkich.

Inną przesadą było uznanie, że nerwice powstają wskutek tamowania energii seksualnej (przemieszczanie się energii do różnych części ciała). Że niezaspokojona potrzeba seksualna manifestuje się w formie cielesnego napięcia i zaburzenia. Może się to odbywać na poziomie zaburzeń w układzie oddechowym, pokarmowym itd. Zdaniem Freuda ma to również wpływ na rozwój osobowości człowieka. Według niego, nerwica jest negatywem perwersji, to znaczy objawy nerwicowe reprezentują stłumienie perwersyjnych zainteresowań seksualnych. Obecnie nie uważa się, aby etiologia nerwic była taka, jaką sugerował Freud. Zauważono, że na powstawanie nerwic wpływ mają inne czynniki, jak urazy emocjonalne, odrzucenie i izolacja, czy brak dojrzałości emocjonalnej.

Freud nie pojmował ludzi w kategoriach rozwijających się uzdolnień, ani też jako integralnej osobowości. O uzdolnieniach u Freuda nie znajdziemy prawie żadnej wzmianki, tak samo jak o zaburzeniach sfery intelektualnej. Freud był bowiem dynamistą i zajmował się tą sferą życia, która nadaje jego życiu dynamizm. Zatem ludzi traktował bardziej mechanistycznie, to jest jako ofiary dążenia do rozładowania napięcia. To znaczy, że człowiek jest tak naładowany energią, że jej tłumienie powoduje wiele problemów w funkcjach psychicznych i wegetatywnych. Inaczej mówiąc, energia życiowa, a głównie libido, domagają się ciągle ich rozładowania, bez względu na wiek człowieka. Brak ujścia tej energii przez różne kanały czynności, powoduje powstawanie zaburzeń.

Jak już wcześniej wspomniano, kiedy spojrzymy na ludzkie życie, jako na krąg zdarzeń, jego zachowania w wieku podeszłym nie mają takiej dynamiki, jak u dziecka, co nie oznacza, że popędy nie odgrywają żadnej roli. Człowiek w wieku starczym tak samo doznaje wielu wyobrażeń i pragnień, jak osoba młoda, różnica polega jednak na sposobie ich zaspokajania. Popędy biologiczne (głód, macierzyństwo, seks) stanowią jednak źródło motywacji w działa nich człowieka.

Zdaniem Freuda, w perwersjach libido zostaje wyładowane (rozładowane - nie ma stłumień), a więc nie ma nerwicy. Oznacza to, że gdyby każdy, kto przeżywa napięcie spowodowane popędem seksualnym, znalazł sobie jakąś formę jej rozładowania (nie koniecznie zgodną z normami kulturowymi i tendencjami biologicznymi oraz płciowymi), to uniknąłby nerwicy. A więc perwersyjne zachowania mają tłumaczyć, że ich stosowanie jest czymś, co pozbawia człowieka nerwicy. Natomiast naturalne formy zaspokajania mogą do nerwic prowadzić.

Struktura aparatu psychicznego - ID, EGO, SUPEREGO

Każdy człowiek posiada unikalną i odrębna osobowość. Jest konstrukcją, organizacją psychofizycznych elementów elementów i właściwości. Nie ma osobowości istniejącej poza osobą, zatem osobowość, to mózg. Nie ma mózgu, nie ma też osobowości. Osobowość pojmowano jednak na różne sposoby. I tak Freud pojmował osobowość, jako konstrukcję trójczłonowej góry lodowej. Według niego, osobowość, a więc aparat psychiczny człowieka składa się z trzech warstw:

  1. ID - zbiór intensywnych pobudzeń, generator energii człowieka. Jest to warstwa nadająca wartość i dynamikę ludzkiego działania. Jest źródłem wszelkiej nieświadomej energii przejawiającej się szczególnie za pośrednictwem popędów biologicznych (seksu i agresji). Jest rzeczywistym motorem napędowym działania człowieka. Ma tę właściwość, że kieruje się wyłącznie zasadą przyjemności, zmierza ku doświadczeniu i odczuwaniu wszelkich przyjemności, które mogą płynąć z różnych źródeł i związane są z biologią człowieka.

  1. EGO, jest to centrum osobowości. Odpowiada pojęciu “jaźni”. Jest względnie autonomiczne. Wyłania się z Id i rozwija się poprzez poprzez nacisk tendencji popędowych. Niekontrolowane zaspokajanie wszystkich popędów narażałoby ludzi na restrykcje ze strony otoczenia, a nawet na kary. Wiąże się z obrazem siebie. Jest to “ja” kontrolujące wszelkie działanie. Ego kontroluje Id, odpowiednio dopuszczając je do głosu. Jest to pochodna Id i kształtuje się w toku rozwoju. Pełni funkcje mediacyjne między Id a wymaganiami społeczeństwa i sumienia (pomiędzy naciskami biologicznymi a wymaganiami kulturowo-moralnymi zawartymi w Superego). Wykształca mechanizmy pomocnicze, aby radzić sobie z lękiem i zagrożeniem. Spełnia zasady realizmu i powinności moralnej, rozwiązuje konflikty między różnymi wymaganiami aparatu psychicznego (m.in. poprzez stosowanie własnych mechanizmów obronnych). Siła Ego, to bardzo istotny wskaźnik zdrowia psychicznego. Jest względnie autonomiczne i łączy w sobie dążenia Id oraz superego, co pozwala człowiekowi funkcjonować zgodnie z naturą i wymogami kultury, bez nadmiernych tłumień i mechanizmów obronnych oraz bez silnego poczucia winy.

  1. SUPEREGO, inaczej sumienie osądzające nasze czyny, czyli nasze Ego. Częściowo świadome, a częściowo podświadome. Jest czujnym i krytycznym moralistą, ciągle dążącym do perfekcji. Jednak Ego nie może ulegać ciągłej presji Superego, gdyż człowiek żyłby w permanentnym poczuciu winy. Ego dopuszcza sumienie do głosu, ale nie pozwala mu na destrukcję powodującą zniszczenie obszaru przyjemnych doznań w naszej osobowości.

Niektóre mechanizmy obronne

Mechanizmy obronne mają do spełnienia dużą rolę, chronią bowiem nasze “ja” przed naciskami, zarówno ze strony Superego, jak i ze strony Id. Dotyczy to np. racjonalizacji, czyli odgradzania oraz zaprzeczenia, czyli selektywnego niezauważania zagrożenia lub lęku (nic się nie stało). Wyparcie chroni Ego przed poczuciem winy i zagrożenia (nie chcę o tym myśleć), zaś projekcja (rzutowanie), to nieadekwatne przypisywanie własnych uczuć komuś innemu.

Superego jest w dużej mierze zależne od czynników kulturowych. Pełni w życiu podwójną rolę:

  1. jest warunkiem uczłowieczenia osoby i przystosowania do wzorców kultury. Sprawia, że człowiek może wejść swobodnie w każde środowisko.

  1. jednocześnie stanowi zagrożenie dla zdrowia psychicznego i rozwoju Ego, gdy powinność moralna zaczyna dominować nad zasadą realizmu. Bowiem nadmierny rozwój Superego powoduje tzw. zdziwaczenie człowieka (typ ingracjalny).

Zdaniem Freuda, twórcza aktywność, możliwie bliska pracy, oraz miłość, są najzdrowszymi formami rozwiązywania sprzeczności między naturą a kulturą. Twórcza aktywność, to sublimowanie napięć i siły popędów. Ten motyw rozwinął m.in. w swojej książce pt. O sztuce miłości, Erich Fromm.

Kształtowanie własnego Ego, dążenie do prawidłowego rozwoju osobowości odbywa się poprzez odmawianie sobie przyjemności i odraczanie potrzeb. Działa to bardzo efektywnie na rozwój osobowości człowieka.

NASTĘPCY ZYGMUNTA FREUDA W PSYCHOANALIZIE

Choć uczniowie i następcy Freuda nie zgadzali się we wszystkich poglądach ze swoim mistrzem, to jednak u każdego z nich można znaleźć elementy czystego freudyzmu.

Karen Horney i koncepcja osobowości neurotycznej

Pierwszą znakomitą uczoną, spośród tzw. dysydentów psychoanalizy, jest Karen Horney, autorka książki pt. Neurotyczna osobowość. Jej zasługą jest wykazanie, że społeczeństwo wyciska na nas określone wymogi. W swojej koncepcji rozwoju człowieka uwzględniła element wpływu kultury, jako źródła rozwoju i jako czynnik chorobotwórczy. Naciski kulturowe mogą być dla człowieka bardzo trudne do zniesienia, gdyż naciski mają różne wymagania. Człowiek nie może jednak żyć poza społeczeństwem, daną grupą i kulturą. Życie w izolacji znacznie ogranicza kreatywność jednostki ludzkiej. Mówią o tym dzisiaj zarówno psychologia, jak i medycyna. Nauki te głoszą, że im mniejsze są więzi społeczne, tym więcej przypadków zaburzeń zdrowia psychicznego i somatycznego oraz więcej problemów związanych ze współistnieniem człowieka. Karen Horney była zwolennikiem nie biologicznej, ale społecznej koncepcji natury ludzkiej. Zgodnie z nią, człowiek tworzy się w wyniku ciągłego spotykania się ze społecznymi wymogami, z naturą społeczną. Istotą tej natury jest konflikt psychologiczny oraz dezintegracja “ja”, polegająca na odrębności (alienacji), “wyidealizowanego ja” od “ja prawdziwego”. “Ja wyidealizowane” tworzy się w wyniku nacisku kulturowego i społecznego wskazujących na ludzkie działanie. “Ja idealne” jest budowane przez nas samych. Dzięki niemu poprawiamy swoje “ja realne”, m.in. poprzez dążenie do własnego rozwoju w różnych aspektach ludzkiego życia.

Rozpiętość pomiędzy “ja realnym” a “ja idealnym” może być źródłem wielu konfliktów wewnętrznych i zaburzeń, zarówno na poziomie psychicznym, jak i somatycznym. Bowiem budowanie “ja idealnego” trudnego do osiągnięcia powoduje wiele napięć, aby je zrealizować. Stąd straty, jakie taki człowiek ponosi muszą być duże. Zatem te dwa aspekty naszej osobowości nie powinny być zbyt daleko od siebie.

Zdrowa osobowość, w koncepcji K. Horney, związana jest ze zdolnością do harmonijnego, zintegrowanego i spontanicznego rozwoju “ja prawdziwego” (realnego), to jest możliwości człowieka. To poznawanie tych możliwości (odporność psychiczna, zdolność do empatii, do utrzymania równowagi emocjonalnej). Jest to również wolność od podstawowego konfliktu odzwierciedlającego tendencje ku ludziom, przeciw ludziom i od ludzi. To tzw, dojrzałość społeczna. W zdrowych stosunkach interpersonalnych tendencje te nie muszą się wzajemnie wykluczać, ale uzupełniać. Można z tego wywnioskować, że sprzyjające stosunki społeczne pozytywnie wpływają na prawidłowy rozwój osobowości.

Neurotyczność jest przejawem niezdrowego funkcjonowana. Jeżeli uznamy, że brak dojrzałości lub równowagi emocjonalnej jest głównym przejawem neurotyczności, to łatwo zauważyć, że współczesne społeczeństwo jest nią w znacznym stopniu dotknięte. Neurotyczne formy funkcjonowania osobowości rodzą się we wczesnym dzieciństwie i są rezultatem braku pełnego zaspokojenia potrzeb, chłodu emocjonalnego, dominacji, nerwowości, odrzucenia i wrogości. Podstawowy lęk, będący podstawowym pojęciem w koncepcji osobowości neurotycznej i wyraża się jako straszne poczucie izolacji i bezradności w potencjalnie wrogim świecie. Sprawia to brak uczucia, który powoduje, że dziecku świat jawi się przez to wrogi. Horney wymieniła trzy komponenty lęku, bardzo obecne w naszym społeczeństwie:

  1. poczucie bezradności,

  1. poczucie wrogości,

  1. poczucie izolacji.

W wyniku tego lęku, zdaniem Horney, wytwarza się podstawowy konflikt “do”, “od” i “przeciw” ludziom (postawy neurotyczne), których nie da się z sobą pogodzić. Nie dotyczy to jednak każdego człowieka.

W swojej tezie Karen Horney przejawia typowy freudowski punkt widzenia. Jej koncepcja w dużej mierze przyczyniła się do zbudowania psychologii klinicznej dziecka, która przywiązuje dużą wagę do związków emocjonalnych małego człowieka z otoczeniem, do tego jako ono na nie wpływa. Wiadomo bowiem, że w pewnym okresie życia człowieka, to nie racjonalne przesłanki, ale emocjonalne wpływają na relacje dziecka z otoczeniem. Jako rozwiązanie zaproponowała ona przyjęcie jednej, skrajnej postawy i stłumienie innych. Tak właśnie według niej rozwijają się neurotyczne tendencje. W konsekwencji dochodzi do wypierania reakcji emocjonalnych takich jak miłość czy nienawiść. Współpraca z ludźmi wywoływać ma reakcje lękowej paniki. Trudno jest bowiem pogodzić uczucie miłości z ucieczka od ludzi.

Mówiąc jednak o lęku pierwotnym ,trzeba również wspomnieć o lęku wtórnym. Neurotyczne próby rozwiązywania trudnych sytuacji tworzonej przez bycie w nieprzystosowanym środowisku jest tendencją do samoidealizowania siebie. Dotyczy to ludzi, którzy znaleźli się w psychotycznym potrzasku, zmierzających do wyidealizowanego obrazu “ja”, które przenika wszystkie cele i sposoby postępowania jednostki. Wzmaga się wówczas jej wrażliwość i kontrola pozornej mądrości i dobroci. Nie da się, zdaniem Karen Horney, uczynić tego bez samooszukiwania się. Nikt nie jest przecież idealnym we wszystkich zakresach i dziedzinach. W ten sposób powstaje tzw. błędne koło mechanizmów neurotycznych, w których obrona przed lękiem rodzi nowy lęk. Obrona przed lękiem jest bowiem czynnikiem lękotwórczym, gdyż walcząc z nim jednostka oczekuje odniesienia sukcesu, którego brak rodzi dodatkowy lęk.

Najczęściej stosowanym przez neurotyków mechanizmem jest perfekcja oraz przymus połączone z neurotyczna dumą i nadmierna wrażliwością. Neurotycy, to osoby drobiazgowe, zarówno pod względem przeżywania, jak i zachowania. Neurotyczne mechanizmy obronne wpływają na zmianę stosunków z ludźmi (duma, nienawiść, pogarda, podejrzliwość).

Neurotyk przypisuje ludziom cechy, których oni nie posiadają, a także nie potrafi spostrzegać ludzi, jako życzliwych sobie. U podłoża tych reakcji tkwi lęk, który w kontaktach z innymi ludźmi bierze się przede wszystkim z braku pewności siebie. Jest to związane z jego wygórowanymi często oczekiwaniami od otoczenia. Ponadto jest osobą, która nie jest skłonna do otwartych kontaktów interpersonalnych i kontakty te mają charakter pogodny albo agresywny (przymknięty lub nachalny).

Neurotyk jest człowiekiem drażliwym i lęka się ludzi, ale potrzebuje ich dla realizacji swoich neurotyzmów. Ten lęk jest związany z oczekiwaniami otoczenia wobec neurotyka, że nie będzie on w stanie im sprostać.

Erich Fromm

Należy do psychologów, którzy odeszli od Zygmunta Freuda, zostawiając po sobie wspaniałe dzieła. Nie zgadza się z Freudem, że zaspokajanie instynktu było centralnym punktem natury ludzkiej. Zawdzięcza się jemu zwrócenie uwagi na uczenie się i przyswajanie nawyków kulturowych. Kultura bowiem jest mechanizmem uczenia się i przyswajania nawyków kulturowych. Zatem proces przystosowania się nie przebiega poprzez zaspokajanie instynktu, ale przez uczenie się i przyswajanie nawyków kulturowych. Natura człowieka, jego namiętności i niepokoje są wytworem kultury, zaś sam człowiek jest największym dziełem i naczelnym osiągnięciem owego nieprzerwalnego wysiłku ludzkiego, którego zapis nazywamy historią.

Obecnie w psychologii zauważa się, że większość sposobów i schematów zachowania jest wyuczona. Nie jest więc wrodzona ani instynktowna. Stąd zarówno najpiękniejsze skłonności ludzkie nie są składnikami biologicznej natury ale wynikiem społecznego procesu w rozwoju człowieka.

Najwybitniejszy wkład Fromma do psychoanalizy stanowią badania nad rozwojem indywidualności i nad charakterem powstających przy tym trudności, a także spostrzeżenia dotyczące oddziaływania kultury na osobowość. Jego zdaniem człowiek zdobył świadomość siebie jako wyodrębnionego bytu, ale zdobył ją nie z samej wiedzy o swojej unikalnej wartości, ale poprzez fakt istnienia w danym miejscu, w środowisku. Człowiek poznaje siebie najlepiej poprzez relację ze swoim otoczeniem. Wraz z narastającą wiedzą o swojej własnej autonomii, przychodzi świadomość jednoczesnej izolacji i tęsknota do dawnego poczucia solidarności z innymi. Człowiek jednak nie może powrócić do pierwotnego stanu, byłby wprawdzie wolny “od”, ale często nie osiągnąłby wolności “do” rozwinięcia własnej indywidualności. Uwikłanie w społeczeństwo, mimo naszych wewnętrznych tendencji do “bycia sobą”, jest tak silne, że nigdy do końca nie czujemy się wolni. Dlatego człowiek ucieka się do pewnych irracjonalnych metod, aby związać się ze zbiorowością. Są to sadomasochizm, niszczycielstwo i komformizm mechaniczny, jako mechanizmy ucieczki. Fromm nazywa to mechanicznymi sposobami ucieczki od siebie.

Sullivan

Psychoanaliza wycisnęła piętno na kulturę europejską i światową, ale nie tylko. Zaważyła również na kulturze naukowej, na takich dziedzinach naukowych, jak psychologia, w tym na koncepcjach i teoriach terapeutycznych, które po psychoanalizie były rozwijane.

Sullivan był jednym z pierwszych dysydentów freudyzmu, tak jak Erich Fromm, Karen Horney, który stworzył systematyczną teorię rozwoju osobowości człowieka.

Mówiąc o Zygmuncie Freudzie, przytaczaliśmy fazy rozwojowe, które jego zdaniem są znaczącymi okresami w życiu młodego człowieka, to jest tworzących urazy mające tendencję do przetrwania w wieku późniejszym. Jednak Freud nie stworzył dobrej koncepcji, która określałaby, co wpływa na rozwój osobowości. Mówił on o fazach rozwojowych, nie zwracając uwagi na to, co faktycznie na nie wpływa.

Sullivan swoją teorię określił, jako teorię stosunków interpersonalnych, w której zajął się interakcjami pomiędzy tendencjami biologicznymi jednostki ludzkiej a wpływem otoczenia. Zawsze bowiem w tej interakcji zachodzą procesy rzutujące na rozwój osobowy człowieka.

Z czego wykształca się osobowość?

Człowiek zdrowy i dobrze funkcjonujący, posiada dobrze wykształcona osobowość. Jest zdrowy w sensie psychicznym i somatycznym. Osobowość jest bowiem zawsze regulatorem czynności życiowych człowieka, jak również jego zachowań (zachowania zdrowe i zachowania niezdrowe). Stąd, jak twierdził Sullivan, osobowość wykształca się z personalnych i społecznych sił działających na jednostkę od chwili narodzin. Trochę inaczej, niż my widział on te siły. Mówiąc o właściwościach biologicznych, myślimy najczęściej o sile działania układu nerwowego i hormonalnego, uważając, że biologia to są te dwa elementy wraz z jakąś konstrukcja somatyczna organizmu. Sullivan uważał, że biologiczne są jedynie potrzeby ukierunkowujące jednostkę ludzką na odczuwanie przyjemności. Zaliczał do nich również potrzeby dające człowiekowi poczucie bezpieczeństwa. Potrzeby te w okresie wczesno rozwojowym, to między innymi, przytulanie, karmienie itd. Zwracał na to uwagę również sam Freud. Natomiast potrzeba bezpieczeństwa, wiązać się miała z tworzeniem warunków eliminujących lęk i niepokoje związane z naturalną tendencją rozwojową człowieka.

Zdaniem Sullivana, większość problemów psychologicznych wyrasta z trudności napotykanych przy tworzeniu systemu bezpieczeństwa. Wynika z tego, że Sullivan jest zwolennikiem podejścia, zgodnie z którym problemy zdrowotne zaczynają się tam, gdzie zostaje zachwiane poczucie bezpieczeństwa, które uzależnia od stosunków interpersonalnych.

Tworzenie systemów bezpieczeństwa, zgodnie z omawianą koncepcją odbywa się poprzez szukanie takich ludzi, miejsc i obszarów, gdzie czujemy się najpewniej, szukając ich przez całe życie. Widać to wyraźnie np. w przypadku małżeństw. Tam jednym z głównych motywów wiązania się z sobą ludzi jest poczucie bezpieczeństwa (opiekuńczość, troskliwość).

Najważniejszym osiągnięciem teoretycznym Sullivana jest stworzenie przez niego teorii dynamizmu jaźni.

Całe dorosłe życie człowieka związane jest z jego jaźnią, własnym “ja”, budowaniem obrazu własnej osoby. “Ja” jest czynnikiem integrującym, dlatego dobre, mocne “ja” gwarantuje integracje wszystkich procesów zachodzących w organizmie, bowiem wszystko, co się dzieje wokół nas, jest kontrolowane przez jaźń. Dopóki jaźń kontroluje emocje i funkcje psychiczne człowieka, dopóty nie ma mowy o chorobie psychicznej. Zaburzenia psychiczne są więc spowodowane dezintegracja “ja”.

Według Sullivana jaźń wyłania się z masy dyspozycji, w wyniku dążenia do uzyskania aprobaty i unikania dezaprobaty. Inaczej mówiąc, “ja”, od najmłodszych lat kształtuje się w oparciu o ciągłe, dynamiczne działanie jednostki ludzkiej, mające na celu unikanie odrzucenia, uzyskania aprobaty ze strony innych ludzi. Człowiek zachowuje się tak przez całe swoje życie, szukając aprobaty przez swoje zachowanie, wykształcenie, pozycję społeczna i zawodową, ubiór itp. Każdy pod swoim adresem chce usłyszeć kilka słów pochwały, która jest właśnie wyrazem aprobaty.

Unikanie lęku wywoływanego po raz pierwszy przez dezaprobatę, to według koncepcji Sullivana najpotężniejsza z kształtujących naszą jaźń sił. Dezaprobata, czyli odrzucenie, powołuje w nas lęk. Człowiek w interakcjach z otoczeniem przestaje mieć mocne więzi właśnie na skutek odrzucenia.

Innymi słowy, budujemy własną osobowość, w oparciu o zaspokajanie potrzeb biologicznych, przyjemności oraz tworzenie łańcucha interakcji z otoczeniem. Jeżeli w tym łańcuchu osoba ważna dla danej jednostki okaże swoja dezaprobatę (skarcenie, zwrócenie uwagi itp.), to nawiązana więź zaczyna być nikła. Wywołuje to z kolei różne napięcia lękowe. Zatem potrzeba bezpieczeństwa budowana w oparciu o interakcję zostaje. Zasługa Sullivana polega więc na tym, że potrafił to zauważyć.

Dziecko doświadcza i ocenia siebie w kategoriach, jakich dostarczają mu bliscy, (głównie matka i rodzina). Są to zatem tzw. oceny samoodzwierciedlone. Oznacza to, że dziecko stara się, aby oceny te były jak najlepsze, gdyż one odzwierciedlają jego starania. Stąd jaźń, to nic innego, jak system ocen odzwierciedlających zabieganie dziecka o oceny. Jeśli rodzice szanują dziecko, nabiera ono również szacunku do samego siebie. Jeśli jest inaczej, dziecko może tego szacunku wobec siebie nie rozwinąć. Wynika z tego, że stymulowanie przez uzyskiwanie dobrych ocen jest dla ludzi ważne i same w sobie zawiera bardzo głęboką treść, gdyż jest to również tzw, system wzmocnień. To właśnie wzmacnianie wpływa na to, że mamy dobre samopoczucie, ufamy sobie. Trudno jest zatem wykształcić prawidłową osobowość, jeżeli w strukturach psychicznych zachowania lękowe pojawiają się często, wiemy bowiem, że zachowania takie są objawem zaburzonej osobowości. Dziecko powinno być otoczone szacunkiem, czułością i uznaniem. Nie oznacza to, że rodzice mają zrezygnować z karania dzieci. Jednak kary powinny być adekwatne do sytuacji, do których się odnoszą.

Według Sullivana osobowość posiada cechy pożądane i niepożądane, a ich wzajemne proporcje zależą w szczególności od rodzaju wczesnych prób. Można się zatem spodziewać, że w osobowości, która ma prawidłowo funkcjonować, pojawią się zespoły pożądanych właściwości, jeżeli dla dziecka pożądane będą przesłania płynące od rodziców (np. okazywanie i wyrażanie uczuć, czułość). Jednocześnie właściwości niepożądane będą powstawały wówczas, gdy brak będzie wzmocnień ze strony najbliższych. Trudno np. oczekiwać, że pożądane cechy osobowości będą powstawały u tzw. dzieci ulicy. Brak wzmocnienia, okazywania im uczuć, odrzucenie, mogą w efekcie prowadzić nawet do pojawienia się cech psychopatologicznych w późniejszym okresie życia.

Dalej Sullivan twierdził, że człowieka modeluje kultura, zaś wszelkie próby zerwania z nią powodują lęk. Mówimy tu o kulturze w szerszym pojęciu, jako o zjawisku nie tylko społecznym, ale i środowiskowym, dotyczącym najbliższego otoczenia. Albowiem wzory zachowań rodziców również są wplątane w uwarunkowania kulturowe, zaś każda kultura posiada jakiś model postępowania, który jest powielany przez pokolenia.

Twierdzenie to nie jest pozbawione racji. Człowiek pozbawiony własnych wzorów kulturowych, czuje się oderwany od tej kultury i samego społeczeństwa. Może to w nim wytworzyć lęk. Zatem ludzie są gotowi akceptować pewne wzorce kulturowe ze względu na to, że chce należeć do tej kultury.

Niesprzyjającym postawom rodziców może w pewnej mierze przeciwdziałać wpływ nauczycieli, kolegów lub przedstawicieli innej kultury, jeżeli rzeczywiście wzory kulturowe rodziców odbiegają od wzorów kulturowych panujących w danym środowisku lub społeczeństwie. Mogą oni równoważyć straty wynikające z braku w rodzinnym domu dziecka elementów kulturowych wynikających z wychowania i oddziaływania rodziców na dziecko. Podobny wpływ mogą również wywierać na jednostkę ludzka terapeuci, dlatego psychoanalitycy uważali, że mogą oni korzystnie wpływać na wyrównywanie braku opieki ze strony rodziców.

Sullivan sformułował teorię rozwoju osobowości w kategoriach procesu adaptacji kulturalnej. Rozróżniał sześć faz rozwoju:

I faza, to okres niemowlęctwa, obejmujący okres od narodzin do pojawienia się mowy. Największą rolę w tej fazie odgrywa empatyczna komunikacja z matką, siła wzajemnego oddziaływania dziecka i matki. Może to również mieć dużą wartość terapeutyczną. W tym okresie pojawia się stopniowe wyodrębnianie się jednostki, to jest rodzenie się autonomii.

II faza, wczesne dzieciństwo, obejmuje okres od zakończenia niemowlęctwa do osiągnięcia zdolności współdziałania z rówieśnikami. W naszym kręgu kulturowym preferuje się model wychowania dzieci, zgodnie z którym stosunkowo wcześnie wchodzą one w grupę swoich rówieśników. Dzieje się tak w żłobkach lub przedszkolach. Jest to dobry system, gdyż grupa rówieśnicza zawsze jest lustrzanym odbiciem dziecka. Dziecko styka się autentyczną rzeczywistością. To wtedy pojawiają się pierwsze starcia pomiędzy dziećmi, pierwsze sympatie i antypatie, elementy rywalizacji itp. Tymczasem wychowywanie dzieci w domu wiąże się poniekąd z wytwarzaniem wokół niego tzw. parasola bezpieczeństwa, warunków sztucznych, izolujących je od kontaktów z rówieśnikami.

W okresie tym wzrasta współdziałanie dziecka z innymi dziećmi. Zaczyna się proces wpajania wymogów kultury. Zaczyna się to właśnie poprzez grupę, w której obowiązują pewne zasady (coś wolno lub czegoś nie wolno). Grupa ogranicza swobodę dopuszczając niektóre zachowania, inne zaś bezwzględnie tępiąc. Wtedy właśnie najczęściej pojawia się tendencja do refleksji, zastanawiania się nad przyczynami i skutkami pewnych zdarzeń lub relacji interpersonalnych. Bardzo dobrze wpływa to na wzbogacenie procesów myślowych człowieka. Wpływa również na socjalizację jednostki.

III faza, to okres późnego dzieciństwa, charakteryzujący się wzrastającym współdziałaniem między dziećmi. Wtedy to następuje rezygnacja z własnych korzyści na rzecz solidarności z grupą. Okres ten obejmuje wiek około 10-12 lat, kiedy tworzą się silne więzi grupowe, a jednostka ludzka ulega socjalizacji w tym znaczeniu, że jest w stanie zrezygnować z własnego dobra na rzecz dobra innych. Tworzą się wówczas tzw. formalne organizacje, od których zależność jest dla dziecka pewną nobilitacją.

IV faza, okres przedpokwitania, obejmujący ok. 9-12 rok życia, kiedy postawy egocentryzmu zostają wyparte na rzecz całkowitego uspołecznienia. W naszej rzeczywistości dzieje się to raczej później, około 14 roku życia. Uspołecznienie jest jednym z gwarantów dojrzałej osobowości. Mówiąc bowiem o dojrzałości mówimy o czterech jej wymiarach. Są to: dojrzałość psychiczna, intelektualna, emocjonalna i społeczna. Dojrzała osobowość człowieka, to współwystąpienie i równowaga między tymi elementami.

W okresie przedpokwitania rodzi się również zdolność do intymnych związków.

V faza, okres pokwitania, obejmuje trzy etapy:

  1. wczesny okres pokwitania do zakończenia mutacji,

  1. środkowy, do ukształtowania się modelu genitalnego,

  1. późny, trwający do ustanowienia trwałych sytuacji intymnych.

VI faza, okres problemów seksualnych, sprzeczności pomiędzy nowo nabyta funkcją (zdolnością do życia płciowego) a ograniczeniami, wymogami i wzorcami kulturowymi.

Szczyt sławy Zygmunta Freuda przypadł na bardzo restrykcyjną pod względem obyczajowym epokę wiktoriańską. Wydaje się jednak, że problemy seksualne spowodowane powstającymi sprzecznościami pomiędzy zdolnością do życia płciowego a ograniczeniami, wymogami i wzorcami kulturowymi, w naszym kręgu kulturowym są problemami nadal aktualnymi. Są bowiem środowiska w społecznościach kultury zachodniej, których wzorce kulturowe odnoszące się do tej sfery ludzkiego życia, są jeszcze bardzo restrykcyjne i nie prędko ustąpią pod naporem pluralizmu. Wydaje się, że słusznie.

Sullivan wyraźnie akceptuje kulturową stronę zaburzeń osobowości, podkreślając, że wynikają one nie tyle z braków biologicznego zaspokojenia przyjemności, co wymagania kulturowe, które mogą wpływać pozytywnie lub negatywnie na rozwój osobowości człowieka albo ten rozwój ogranicza. Jednocześnie Sullivan doceniał znaczenie dla samego pacjenta, zrozumienie przez niego trudności w rozwoju, choć w przeciwieństwie do Freuda nie uważał tego za czynnik bardzo istotny. Twierdził, że o wiele większe znaczenie ma to, na ile urazy psychiczne wywodzą się ze środowiska kulturowego, w którego kręgu dany człowiek żyje i buduje własną osobowość.

Zdrowie psychiczne i rozwój osobowości według Eriksona

Zdrowie psychiczne i rozwój osobowości człowieka przebiegają wraz z fazami rozwojowymi. Jest to podstawowe założenie Eriksona. Jego koncepcja mieści się w konwencji wielu autorów, opisując problemy psychologiczne w kategoriach dymencji (przedziałów) - od - do. Jest tak na przykład u Cattela, Eysencka. U Eriksona będą to zatem fazy krytyczne:

I. Ufność - brak ufności

A. Kryzys narodzin:

Faza, w której na przeciwstawnych biegunach występują dwa elementy - ufność lub brak ufności. Zdaniem Eriksona, ufność rodzi poczucie pewności siebie, eliminuje lęk oraz sprzyja rozwojowi. Z kolei brak ufności nie sprzyja rozwojowi. Dzieje się to już w fazie oralnej, kiedy to dziecko musi przezwyciężyć kryzys narodzin. Bowiem przyjście na świat jest dla dziecka jakąś formą związanego z opuszczeniem łona matki, w którym czuło się bezpiecznie. Do nowego, zewnętrznego środowiska, w którym dziecko zaczyna po narodzinach funkcjonować i żyć, przystosowuje się ono dzięki matce. Mają tu swoje znaczenie takie czynności, jak karmienie, przytulanie, dotykanie, pieszczoty i pielęgnowanie ciała. Pozwala to dziecku na akceptację tej zmiany i dzięki temu nadal doświadcza ono ze strony matki bliskości z nią. Ma to bardzo duży wpływ na rozwój życia psychicznego u noworodka i nie należy tych form zachowania dziecku ograniczać lub reglamentować.

Dziecko w tym okresie nabiera tzw. praufności do świata. Zaspokojone zostają potrzeby ciepła i przyjemności. Miękkość kontaktów i powierzchni, z którymi w tym czasie dziecko się styka są również bardzo istotne. Dziecko uczy się ufać matce, rozpoznaje ja i wyodrębnia jej postać z otoczenia. Erikson słusznie zauważył, że w otoczeniu osób, od których doświadcza się ciepła, z których płynie przyjemność, funkcje wegetatywne przebiegają lepiej.

Składnikami ufności dziecka są głębokość jego snu, sposób przyjmowania pokarmu i pogodny nastrój w czasie czuwania.

Kryzys narodzin może być przez dziecko pokonany, jeżeli matka potrafi temu kryzysowi przeciwdziałać poprzez swoje zachowanie.

B. Ząbkowanie:

Jest to faza kryzysu, w której nikt nie jest w stanie pomóc dziecku w przezwyciężeniu towarzyszącemu wyrzynaniu się ząbków bólu. Dziecko po raz pierwszy musi tego bólu doświadczyć i poradzić sobie z nim. Kiedy jednak dziecko doznaje ze strony otoczenia opieki i radzi sobie z tą trudnością, wykształci się wówczas jego podstawowa skłonność ufności do świata. Dziecko dostrzeże, że nie zostało z dręczącym je bólem tak zupełnie samo. Kontakt fizyczny z matką i najbliższymi pozbawia dziecka poczucia zupełnego zdania się na siebie w cierpieniu, pomimo, że nikt i nic nie jest w stanie tego bólu złagodzić. Kontakt ten może wzmocnić ufność do świata, co jest bardzo ważne z punktu widzenia rozwoju dziecka w takich wymiarach, jak zachowanie równowagi wewnętrznej budowaną w oparciu o ufność. Rozwijają się też podstawowe wymiary osobowości. Niedoświadczenie przez dziecko bezpieczeństwa powodować może powstawanie różnego rodzaju patologie, jako wyraz braku ufności, np. autyzm lub skłonności depresyjne. Z ostatnich doniesień medycznych wynika np., że w USA aż 5 milionów osób po 65 roku życia choruje na ciężka depresję, a koszty jej leczenia wynoszą tyle, ile koszty zapobiegania chorobom układu krążenia. Autorzy wskazują, że jedną z przyczyn tej epidemii depresji są poczucie pustki i izolacji.

Niedostatki podstawowego zaufania do świata i siebie, zdaniem Eriksona mogą się wyrażać:

Jednak nabranie ufności we wczesnym dzieciństwie nie oznacza, że człowiek będzie całkowicie odporny w swoim życiu na sytuacje zagrażające, budzące nieufność. Ten etap rozwoju może w dużej mierze zabezpieczać poczucie pewności siebie i sprawności funkcjonalnej człowieka w przyszłości, ale nie do końca. Owo poczucie ufności sygnalizuje tylko, że człowiek ten lepiej będzie sobie radził z takimi sytuacjami. W związku z tym matka, decydując się na urodzenie dziecka, powinna mieć niezbędne poczucie ufności, zaufanie do własnej osoby i do tego, że dobrze wypełni rolę matki.

Już w początkowym okresie życia dziecko napotyka podstawowe w jego otoczeniu właściwości kultury, do których należy np. bliskość mogąca się przejawiać sposobem noszenia dzieci (w wózku, na rękach). Frustracja jest reakcją dziecka na niezaspokojenie potrzeb (np. nietolerowanie płaczu, jako sposobu komunikowania się z otoczeniem). Ważna jest tutaj stabilizacja co do sposobów opieki nad niemowlętami. Groźne jest tu zróżnicowane oddziaływanie otoczenia na młodą matkę (teściowa, babcia, koleżanki), bowiem nie posiada ona żadnego doświadczenia w wychowywaniu dzieci. Powoduje to w matce uczucie zagubienia.

Autonomia - wstyd i zwątpienie

Jest to okres przypadający w klasycznej psychoanalizie na fazę analną, w którym zachodzi sprzeczność pomiędzy procesami:

Jest to okres ważnych wydarzeń związanych z treningiem czystości, przebiegającego w zależności od wzorców kultury I albo:

Rygoryzm wymogów oraz karanie i zawstydzanie są przyczyną bardzo poważnych zaburzeń w tych czynnościach, co może stanowić początek zaburzeń o charakterze kompulsji (przymusowego wykonywania jakichś czynności, tzw. rytuałów), neurotycznego moczenia się lub poczucia własnej autonomii. Nie rozwiązany konflikt między tendencją dziecka do zatrzymywania i oddawania może przerodzić się w formę zaborczego zagarniania dla siebie lub dominacji i dążenia do posiadania. Kiedy zostanie wybrany biegun oddawania, może pojawić się tendencja do życia według zasady “zużyj i wyrzuć, zniszcz i pozbądź się”.

Nie wykształcona samokontrola i poczucie autonomii, to normy zaburzeń zachowania oraz poczucia wczesnego wstydu, które powstają jako odpowiedź bezradności na bycie oglądanym wbrew własnej woli. Z tego mogą się zrodzić symptomy paranoiczne i paranoidalne.

Okres ten jest decydujący dla późniejszych relacji między swobodną ekspresją siebie a kompulsywnym samoograniczeniem się lub bezwolną uległością.

Z poczucia utraty kontroli nad samym sobą, połączonego z nieakceptowaniem własnej osoby (pomniejszaniem), rodzi się poczucie niemocy i poddanie się rygorom rodziców, ze stałą tendencją do poczucia wstydu i zwątpienia. Może się to przejawiać np. podczas kąpania dziecka, bowiem poczucie intymności własnego ciała rodzi się w bardzo wczesnym okresie życia człowieka. Małe dzieci wstydzą się swojej nagości i jest to naturalna tendencja do zakrywania własnego ciała.

Według Eriksona, to wszytko może być przezwyciężone dzięki pomocy dorosłych opiekunów dziecka, którzy w sposób rozumny i cierpliwy, to jest tolerancyjny, stworzą dziecku możliwośi eksperymentowania z otoczeniem i samym sobą. Oznacza to, że faza ta jest ważna dla umiejętności ekspresji swoich stanów wewnętrznych. Jeżeli dziecko jest w tym okresie zawstydzane i wstyd ten rozwinie się nadmiernie, w późniejszym wieku będzie ono miało kłopoty z wyrażaniem swoich uczuć i doznań. Powoduje to nadmierne samoograniczanie się.

3. Inicjatywa - poczucie winy. Ta faza przypada na wiek zabaw, a u Freuda, na fazę genitalną. Dziecko przejawia wówczas skłonność do nieograniczonej zabawy. Zabawy te mają duże znaczenie poznawcze i rozwojowe. Wtedy to dziecko uczy cię również kontrolowania własnych zachowań. W tym czasie tendencja do nieograniczonej zabawy stawia dziecko w kolizji z interesami innych ludzi. Jest to czas rywalizacji, co w związku z pojawieniem się wrażliwości genitalnej wyraża się symbolicznie inaczej:

Są to prawzorce społecznej inicjatywy męskiej i żeńskiej. Najgłębszym konfliktem tego okresu jest nienawiść wobec osób, które służyły za model kształtującego się sumienia (tzw. tendencja do odwrotu w imię moralności lub tendencja do nietolerancji). Jest to czas, w którym stawiane są dziecku pewne wymagania dorosłych wobec dziecka. Jednocześnie dzieci widzą, że wymagania te nie są przez samych dorosłych respektowane.

Przejawem socjalizacji w tym wieku jest idenctyfikacja z postacią rodzica tej samej płci, przyjaźnie między matką i córką lub ojcem i synem. Dzieci naśladują rodziców tej samej płci w ich codziennych czynnościach domowych.

Bierność społeczna może się wówczas rozwinąń wskutek silnej frustracji i głębokiego poczucia winy, a więc wtedy, gdy dziecko jest krytykowane i ośmieszane za to, co robi, obniżana jest jego wartość. Powoduje to przyjmowanie biernej postawy wobec życia i ludzi, poddawanie się osobom domującym, sterującym i narzucającym.

Typową dla tego okresu formą patologicznego rozwiązania kryzysu są mechanizmy histeryczne. Ale może to być również hiperkompensacja, to jest nadmierne skoncentrowanie się na inicjatywie, byciu aktywnym, ambitnym, niezastąpionym, przymusowo dążącym do sukcesów i osiągnięć i decydują o tym przede wszystkim wzory kultury eksponujące przesadne dążenie do bardzo wysokich osiągnięć indywidualnych. Trzeba zauważyć, że niestety wiele dzieci rozpoczyna naukę z tak rozwiązanym kryzysem. Jest to charakterystyczne dla społeczeństw zachodnich, w których bardzo dużą wagę przywiązuje się do zdobywania dóbr materialnych i ich posiadania (za wszelką cenę, jak najwięcej i szybko).

4. Produktywność - pokczucie niższości. To potrzeba bycia produktywnym, co zbiega się u dziecka z okresem nauki szkolnej i dotyczy identyfikacji z zadaniem. Dziecko dąży wówczas do zdobycia uznania za wykonane zadanie. Brak oceny lub niska ocena, stanowią prawzór poczucia niższości i zniechęcenia. W tym okresie ważni dla dziecka stają się rówieśnicy i nauczyciele, m.in. dzięki dostępowi do wiedzy i odkrywaniu przez nie własnych zdolności. To okres największej aktywności dzieci w zabawach grupowych. Sprzyja to naturalnej tendencji do sprawdzania siebie i swoich umiejętności oraz możliwości.

Według Eriksona jest to najważniejsza faza dla socjalizacji i rozwoju stosunku do aktywności zwanej pracą. Na ten okres przypada niezwykła rola nauczyciela. Płynie z tego wniosek, że szkoła i osoby tworzące klimat rozwoju w tym okresie są zobowiązani do takiej współpracy z dziećmi, aby kształtować ich przywiązanie do produktywnej aktywności przy silnym akcentowaniu poczucia własnej wartości każdego dziecka i zaspokajaniu poczucia przyjemności z nauki.

Główną formą oraz źródłem zaburzeń nierozwiązanych problemów tego okresu jest głębokie przekonanie dziecka o własnej mniejszej wartości.

5. Faza kryzysu tożsamości, będąca równie kluczową fazą, jak faza podstawowej ufności, przypada na okres adolescencji (dorastania), kiedy to ogólnemu zachwianiu ulega wewnętrzna równowaga. Związane jest to z tzw. burzą hormonów, kóre obok układu nerwowego decydują o dynamice ludzkich zachowań. Pojawiają się wówczas trudności z dojrzewaniem seksualnym, problem wyboru i identyfikacji ze społecznym modelem płci, a także zachwianie obrazu siebie wraz z odnowieniem konfliktów poprzednich faz. Naciski biologiczne są w tym okresie tak silne i powodują napięcie, że zachowanie dziecka może być często przez te czynniki zdeterminowane. Jest to pierwsza samodzielna konfrontacja jednostki z wymaganiami otoczenia społecznego, bowiem tendencje wewnętrzne jednostki związane są z dążeniem jej do nawiązywania kontaktów z płcia przeciwną oraz ciążenie organizmu do rozładowania przykrego napięcia, którego podłożem jest popęd seksualny. Jednak wzorce seksualne panujące w danym środowisku są w dużej mierze ograniczane przez normy społeczno-etyczne. Zdarza się, że nie pasują one do wymagań seksualnych człowieka. Prowadzi to w związku z tym do szukania takiego sposobu rozładowania napięcia seksualnego, który jest poza tymi normami, związanego z własnym modelem zaspokajania popędu, jak np. masturbacje. Warunkiem podjęcia dorosłych ról i związanych z tym wyborów, a więc partnera, kierunku kształcenia, zawodu, jest kształtowanie poczucia tożsamości. Wymaga ono zidentyfikowania się ze wzorami zachowań wymaganych w danej kulturze lub grupie kulturowej dla płci męskiej i żeńskiej. Jest to bardzo trudny proces, bowiem wymaga rozwiązania konfliktu między naturalnymi potrzebami a zmiennymi wymaganiami kultury.

Poczucie tożsamości wiąże się także z poczuciem autonomii, z samodzielnym określaniem siebie i swoich celów życiowych, ze zdolnością celów zawodowych, racjonalną oceną autorytetów.

Albert Alice w swojej książce pt. Racjonalna terapia pisze, iż jednym z czynników kulturowych wpływających na irracjonalne zachowanie jest przesadne uleganie autorytetom. Według niego oznacza to, że osoby te funkcjonują niezgodnie z własnym poczuciem tożsamości.

Patologią tego okresu jest tzw. dyfuzja tożsamości i rozproszenie ról, to jest przyjmowanie wzorców będących pozornie zgodnymi z wzorcami kulturowymi, przyjmując również zachowania nieadekwatne do naturalnych tendencji, skłonności i potrzeb wewnętrznych. Zdaniem Eriksona jest to wyraz niemożności zaakceptowania ról, których jednostka nie jest w stanie zaakceptować, za trudnych lub z którymi się ona nie zgadza. Jednym z przejawów może tu byc przyjęcie postawy cynicznej.

Zaburzenia tożsamości mogą mieć różna postać. Moga to byc m.in. pozorne rozwiązanie kryzysu tożsamości przez przyjęcie tożsamości negatywnej, przeciwstawnej do norm obowiązujących w danej kulturze. Jest to wyrazem niemożności zaakceptowania tych norm, wykpiwania ról rodzicielskich, męskich itp. Pewną formą zabuerzenia tożsamości może być także zaburzona zdolność do produktywnej pracy i wyboru zawodu.

6. Intymność - izolacja. Według Eriksona intymność polega na zdolności do bliskich kontaktów, nie tylko z osobą płci odrębnej, ale także z innymi przedstawicielami własnej płci. Murray nazywa to z kolei afiliacją, czyli potrzeba stowarzyszania się, a więc nawiązywania i podtrzymywania kontaktów interpersonalnych. Jest to zdolnośc do pełnego, otwartego i bliskiego zarazem kontaktu z drugą osobą, przy pełnym zachowaniu własnej tożsamości oraz tożsamości drugiej osoby. Jest to ważna cecha np. w małżeństwie i związkach przyjaźni. Przez kontakty z innymi ludźmi człowiek nabiera cech indywidualnych, gdyż inne osoby stanowią dla nas tzw. model przeciwny, gdyż nie ma dwóch jednakowych osobowości u dwóch innych osób. Dzięki temu jednostka dostrzega, czym różni się od innych osób i w czym jest do nich podobna. Rozwijane są wspólne dla wszystkich lub części osób elementy wspólne oraz pielęgnujemy w sobie naszą indywidualność, za którą jesteśmy lubiani i nagradzani przez otoczenie.

Zaburzeniem zdolności nawiązywania intymnych kontaktów z innymi ludźmi jest w tym okresie “trzymanie ludzi na dystans”. Może to prowadzić do życia w osamotnieniu i w izolacji oraz do braku zaufania i ludzi.

7. Płodność (generatywność) - stagnacja. Ten okres rozwoju człowieka wymaga rozwiązania problemu dążności do przedłużenia gatunku i podjęcia się odpowiedzialności za rozwój potomstwa, a także zdobycia jego ufności i autonomii. Płodność może wyrażać się w ukształtowaniu zdolności do działania na rzecz innych ludzi i całych pokoleń. Wiąże się z tym m.in. potrzeba opieki i odpowiedzialności za innych, w szczególności wobec młodego pokolenia.

8. Integralność - rozpacz. W fazie tej człowiek powinien zdobyć poczucie sensu swojego życia, godności i wartości swojego wyboru, a także zdolność pogodzenia się z niepowtarzalnościa i nieuchronnością własnego istnienia. Jnajdobitniejszym, tego wyyrazem jest mądrość ludzi starych. Jednak, gdy człowiek nie potrafi zaakceptować swojego życia i jego skończoności, a więc i śmierci, pojawia się rozpacz i lęk przed śmiercią. Trzeba podkreślić, że w poczuciu integralności i mądrości ludzi starych tkwi podstawowe źródło dla kształtowania się poczucia ufności następnych pokoleń. Tak więc pełny cykl rozwoju człowieka, odzwierciedlając problemy społeczne i wzory kultury tworzy złożoną całość, którą są model nadziei, siły woli, dążenie do celu, umiejętności, wierności, miłości oraz troski i mądrości.

UWARUNKOWANIA ŚRODOWISKOWE ZABURZEŃ PSYCHICZNYCH

[podejście behawioralne i poznawcze]

Założenie : zachowanie niezaburzone [normalne,przystosowawcze] jak i zaburzone, powstaje zgodnie z pewnymi regułami uczenia się.

Proces uczenia się jest sterowany przez otoczenie, a zatem przyczyny zaburzeń zachowania tkwią w otoczeniu nie zaś w jednostce.

Najważniejsze różnice między poszczególnymi wariantami teorii społecznego uczenia się dotyczą rodzaju procesu uczenia się [klasyczne, instrumentalne, naśladowcze], a także tego, w jakim stopniu uwzględniane są w ddanym sposobie poznawcze regulatory zachowania [Bemstein].

Koncepcje Dollarda - Millera

Założenie : Człowiek przychodzi na świat z pewnymi pierwotnymi potrzebami, które zaspokaja w specyficzny dla siebie sposób, co prowadzi do ukształtowania się indywidualnych wzorów zachowania.

Na pewne bodźce i sytuacje człowiek uczy się reagować lękiem. Lęk może spełniać takie same funkcję jak potrzeba tzn. motywować do zachowań przystosowawczych bądź nieprzystosowawczych, do ucieczki lub walki. Redukcja lęku stanowi wzmocnienie dla zwykłego zachowania lub dla zachowania neurotycznego.

W uczeniu się nerwicy istotną rolę odgrywają konflikty wewnętrzne [motywacyjne]. Sytuacji konfliktowych dostarczają człowiekowi osoby, które same cierpią z powodu własnych konfliktów wewnętrznych, bądź też zadania przerastające jego siły; dostarczają ich wzory kulturowe, w których istnieją sprzeczne i niekonsekwentne wymagania.

Najważniejszy jest konflikt między dążeniem a unikaniem, tkwiący u podłoża wielu zaburzeń zachowania. Tego typu konflikty wiążą się często ze sprawami seksu i zachowaniami agresywnymi. Mogą one również wynikać z silnych rywalizujących z sobą nawyków.

Źródłem neurotycznego nieprzystosowania jest nie rozwiązany konflikt, który wywołuje silny lęk. Ponieważ elementy tego konfliktu są wyparte i nieświadome, neurotyk nie może stworzyć sobie racjonalnego planu działania, celem przezwyciężenia trudności. Konflikt występuje między potężnymi pierwotnymi popędami i równie potężnymi ograniczeniami czy zahamowaniami. Np. Symptom silnych bólów podbrzusza chroni wprawdzie kobietę przed wymaganiami sex. Męża i w ten sposób zmniejsza jej lęk przed współżyciem i niechcianą ciążą [przynosi więc doraźne złagodzenie konfliktu i lęku], ale absorbuje małżonków odbierając radość życia a nawet może prowadzić do rozpadu małżeństwa.

W koncepcji Dollarda i Millera nie tylko lęk ale również gniew jest traktowany jako reakcja bezwarunkowa podlegająca prawom uczenia się. Bodźce i reakcje związane z gniewem i agresją podle gaj a modyfikacji w ten sposób, że

1. jednostka uczy się, w jakich sytuacjach ma się złościć

2. uczy się, jakie reakcje agresywne może przejawiać w poszczególnych sytuacjach

3. modyfikacji ulega połączenie między przeżywaną złością czy gniewem a zewnętrznymi reakcjami agresji [złość, gniew łączy się z tymi reakcjami, które są najbardziej nagradzane]. Agresja może być nagradzana w ten sposób, że skłoni przeciwnika do wycofania się, pozwala zdobyć uznanie dla działania w obronie własnych praw, przynosi ulgę w gniewie.

Przewlekłe stany lękowe

Są zmienne pod względem natężenia [ z dnia na dzień, tygodnia na tydzień].

Osoba często wskazuje na dolegliwości somatyczne, którym zresztą poświęca

wiele uwagi, niż zdaje sobie sprawę z podłoża lękowego tych dolegliwości. Lęki te

mogły trwać całymi latami, a chory podejmował leczenie żołądka czy serca, a nie

wspominał lekarzowi o ciągle trwającym niepokoju. Często współwystępują: fobie

o niewielkim nasileniu [złe samopoczucie w zamkniętych pomieszczeniach, czy

natrętne obawy np. choroba serca].

Wg Chapmana, 70 % dolegliwości ze strony górnej części przewodu pokarmowego, na

które skarżą się pacjenci jest spowodowanych stanem lękowym. Również w obrębie

dolnej części przewodu pokarmowego mogą występować biegunki, zaparcia związane ze

stanem napięcia lękowego.

U pacjenta w .stanie lękowym, na pierwszą warstwę lęku, spowodowaną jego dawnymi i

obecnymi" konfliktami, często nakłada się druga. Składa się ona z rozważań chorego na

temat możliwych straszliwych skutków w organizmie na skutek tego ,że doświadcza

lęku. Ta druga warstwa staje się dla niego nawet problemem bardziej bolesnym. Lęk,

rodzi lęk; lęk ten rozrasta się na skutek nieświadomości tego co się dzieje. Pacjenci często

obawiają się aby lęk nie doprowadził ich do choroby psychicznej lub do “załamania

nerwowego".

Jeżeli reakcja łękowa jest wywołana przez znaczny stres interpersonalny w życiu osoby o dostatecznie zdrowej osobowości, rokowanie co do terapii zaburzeń lękowych jest pomyślne. Natomiast, jeżeli reakcja lękowa została wywołana przez drobne stresy jakie występują w codziennym życiu, ale u osoby o słabej osobowości, rokowanie jest znacznie mniej pewne.

Znacznie łatwiejsze jest wyleczenie wówczas, gdy reakcja lękowa trwa zaledwie kitka tygodni lub parę miesięcy, niż po latach lub dziesięcioleciach. Znacznie trudniej będzie przebiegała terapia, jeśli przedtem pacjent długo leczył się np. na serce, żołądek itp. Trudniej bowiem będzie mu przyjąć koncepcję emocjonalnej etiologii choroby i podjąć leczenie nakierowane na usuwanie konfliktów.

Również sprawą ważną jest ta, w jaki sposób chory radzi sobie z aktualnymi stresami. Np. pacjent z lękiem stale poniżany, bądź niedoceniany w pracy zawodowej, może mieć duże problemy w terapii lęku.

Bierna, o usposobieniu zależnym kobieta, mająca pod swoją opieką kilkoro dzieci, gnębiona w swoim małżeństwie, ma znacznie mniejszą szansę na wyzdrowienie niż kobieta, której problemy małżeńskie są łatwe do rozwiązywania prostymi sposobami.

Reakcje pacjentów na stany lękowe są różne. Pacjent może się całkowicie poddać stanowi lękowemu i szybko spaść do poziomu inwalidy. Może jednak, pomimo dolegliwości [napięcia lękowego], nadal wykonywać swoja pracę zawodową, spełniać obowiązki rodzinne.

Niektórzy pacjenci w stanie lękowym stają się wymagający i wycofują się w bezsilną zależność od swoich rodzin.

Inni, ukrywają w miarę możliwości swojo objawy i nic dopuszczają, aby lęk zmieniał ich relacje z rodziną, otoczeniem,

Zaburzenia łękowe należy odróżnić od reakcji na stres, w których lęk także może być objawem pierwszoplanowym. Reakcje na stres, to szybka odpowiedź psychiczna wraz z pobudzeniem układu wegetatywnego, lub powolniejsze odpowiedzi psychiczne na wydarzenia życiowe [np. utrata pracy]. Ustępują zwykle samoistnie, a postępowanie w nich polega na podtrzymaniu, rozładowaniu napięcia i pomocy w" rozwiązaniu problemu. Lęk powstający w odpowiedzi na stres jest zjawiskiem normalnym. Jeżeli lęk ma nasilenie nieproporcjonalne do stresora, trwa mimo jego ustąpienia lub występuje niezależnie od stresujących czynników zewnętrznych, uważa się go za zjawisko patologiczne

ZABURZENIA EMOCJONALNE

Zdrowe życie emocjonalne

Zdrowie lub brak zdrowia emocjonalnego osobnika w wieku dojrzałym zależą od wzajemnego oddziaływania jego struktury osobowości i jego środowiska interpersonalnego oraz zmiennych okoliczności jego życia.

Niektórzy osobnicy wynoszą z dzieciństwa i wieku młodzieńczego tak chwiejną strukturę osobowości, że zwykłe trudności dorosłego życia wywołują ciężkie zaburzenia emocjonalne. Inni wynoszą z okresu rozwojowego stosunkowo stałą osobowość i miewają zaburzenia emocjonalne tylko wówczas, gdy są narażeni na ciężki długotrwały stres emocjonalny. Dojrzałość emocjonalna

Bywa określana na podstawie rozszerzania się kręgów aktywności interpersonalnej w ciągu lat rozwojowych i dorosłego życia osobnika-

Pierwszy krąg - matka i dziecko. W drugiej połowie pierwszego roku -rozszerza się o ojca, rodzeństwo. W następnych latach - krewni, dzieci z sąsiedztwa.

Wyraźnie rośnie w wieku szkolnym, a podczas okresu pokwitania i młodości jego stosunki z osobami płci przeciwnej nabierają nowego znaczenia i natężenia. We wczesnym wieku dojrzałym, krąg ten obejmuje osoby w miejscu pracy, a następnie założoną przez siebie rodzinę.

Dojrzałość emocjonalna osobnika jest upośledzona, jeśli zatrzyma się w jakimkolwiek punkcie tych rozszerzających się kręgów aktywności interpersonalnej.

Zatem dojrzałość emocjonalną można określać na podstawie jego zdolności do nawiązywania zadowalających związków w coraz szerszych kręgach życia interpersonalnego.

Osobnik dojrzały emocjonalny może się zadowalająco przystosować w małżeństwie, jest też zdolny do uczucia miłości do małżonka i do dzieci.

W razie konieczności potrafi być wobec ludzi stanowczy, ale nie wykorzystuje ich, ani też nie jest niepotrzebnie agresywny. Potrafi zdobyć samowystarczalność ekonomiczną i stosunkowo dobrze przystosowuje się do pracy- Może niekiedy wpaść w gniew, nie czując z tego powodu ani winy ani lęku, jednakże nie jest stale drażliwy i zgryźliwy. Potrafi się trzymać zakazów i ograniczeń narzucanych przez obyczaj społeczny. Osoba dojrzała emocjonalnie miewa od czasu do czasu konflikty z innymi ludźmi i podlega krótkim niewielkim zaburzeniom emocjonalnym, lecz posiada osobowość zdolna do przezwyciężenia tych trudności i podejmowania rozsądnych decyzji w sytuacjach trudnych.

Najważniejsze składniki przystosowania emocjonalnego wieku dojrzałego

Na pięć najważniejszych dziedzin przystosowania emocjonalnego we wczesnym wieku dojrzałym składają się:

1. spotkania i zaloty

2. małżeństwo

3. aktywność płciowa

4. wychowanie dzieci

5. czynności zawodowe i stosunki z ludźmi w grupach społecznych

SPOTKANIA i zaloty są próbą dla jednostki pokazującą siłę lub słabość jej osobowości. Ujawnia się tu bowiem zdolność osoby do zawiązywania bliskich związków ich utrzymywania, pielęgnowania. Niektórzy młodzi ludzie obawiają się spraw pici i są niezdolni do czułości;

natomiast inni nie są zdolni oprzeć się zmysłom i nie potrafią ich skierować na społecznie akceptowane tory. Niektórzy zwlekają z małżeństwem i unikają go z obawy przed nim, inni rzucają się na oślep w zbyt pośpiesznie zawierane związki małżeńskie [ucieczka w małżeństwo przed nieszczęśliwym domem rodzicielskim}.

Właściwości osobowości jednostki, jej obecne oraz poprzednie środowisko interpersonalne mają wybitny wpływ na jej powodzenie i niepowodzenie w utrzymywaniu kontaktu [spotykaniu się] z osobami płci przeciwnej i miłosnych zalotach-

MAŁŻEŃSTWO jest najsilniejszym długotrwałym związkiem, jaki osobnik zawiera w wieku dorosłym. Z małżeństwem łączy się bardzo bliskie współżycie, dostosowanie płciowe, wychowanie dzied, wspólne planowanie ekonomiczne, wspólne przystosowanie społeczne z krewnymi i innymi grupami osób oraz szeroki wachlarz innych działań, w których musi istnieć zgodność między osobowościami i potrzebami emocjonalnymi obu partnerów.

____Istnieje wiele możliwości konfliktowych, gdy dwie osoby o różnym pochodzeniu rodzinnym i o różnych potrzebach emocjonalnych podejmują się założenia rodziny. Oto niektóre z nich.

1. Problemy związane z potrzebą zależności i rządzenia

2. Inne rodzaje konfliktów , np. uczuciowo chłodna, samolubna kobieta mająca za męża porywczego, uczuciowego mężczyznę może spostrzec, że jej mąż szuka u innych kobiet tego, czego mu brak w domu. Ona skarży go o zaniedbywanie rodziny, on krytykuje jej chłodny stosunek do niego.

3. Trudności z krewnymi, zwłaszcza z rodzicami każdego z małżeńskich partnerów, mogą stać się przyczyną niezgody w małżeństwie

4. Inne często wymieniane dziedziny nieporozumień to:

-sposób wychowania dzieci

-konflikty na temat stopy życiowej i podatków

-problemy przystosowania seksualnego

-zanik romantyczności związku

PRZYSTOSOWANIE SEKSUALNE

We wczesnym wieku dojrzałym konieczne jest utrzymanie pewnego rygoru w zachowaniach seksualnych celem osiągnięcia przystosowania emocjonalnego.

W sprawach płci osobnik nie powinien nie powinien być ani chłodno zahamowany ani niekontrolowanie popędliwy. Zaspokojenie płciowe jest prawdopodobnie ważniejsze niż ilość zadeklarowanej aktywności płciowej.

Niektóre dobrze przystosowane emocjonalnie osoby nie podejmują stosunków płciowych z powodu swych zasad moralnych. Osoba powinna dostatecznie panować nad swoimi popędami aby móc wybrać swój wzorzec płciowy i wprowadzić go na społecznie akceptowane tory.

Różne rodzaje zaburzeń seksualnych sięgają korzeniami do urazowych stosunków interpersonalnych dzieciństwa i wieku młodzieńczego. Np. niemoc płciowa może występować u mężczyzny, który w latach rozwojowych doznał wielu cierpień i rozczarowań ze strony matki. Osoba taka lęka się nieświadomie, że gdy zwiąże się bliżej z jakąś kobietą, zostanie przez nią schwytany w pułapkę, upokorzony i wyzyskany, i ten lęk pozbawia go jego możliwości płciowych. Z kolei oziębła kobieta boi się zbliżenia z mężczyzną, a jej lęk pozbawia ją możliwości ufnego oddania się mężczyźnie.

WYCHOWANIE DZIECI

Jest prawdopodobnie najważniejszym z działań podejmowanych przez człowieka, które angażuje ogromną ilość energii emocjonalnej i fizycznej przez 20-30 lat życia człowieka.

Zdrowi emocjonalnie rodzice, kochający dzieci, są równocześnie zdolni do ograniczania w rozsądny sposób niepożądanych form ich zachowania. Niezdrowe stosunki między rodzicami i dziećmi często wtrącają ich w sytuację bez wyjścia, zniekształcają życie emocjonalne obu stron.

PRZYSTOSOWANIE społeczne i zawodowe

Zaburzenia osobowości powstałe w ciągu lat rozwojowych, mogą się w wieku dojrzałym stać przyczyną trudności w stosunkach z ludźmi w miejscu pracy.

Mężczyzna wychowany przez surowego ojca może taić w sobie wiele wrogości w stosunku do wszystkich władczych osób, zajmujących wyższe od niego stanowiska; odczuwa nieraz rozdrażnienie i bunt w stosunku do przełożonych w pracy. Dziewczyna nieśmiała i bierna wskutek stałego gnębienia przez władczą matkę skłonną do obwiniania z byle powodu, staje się niekiedy niezdolna do powiedzenia komukolwiek w pracy “nie" i może stać się przedmiotem wyzysku przełożonych i kolegów.

Mężczyzna emocjonalnie odtrącany przez rodziców w okresie swojego dzieciństwa i wieku młodzieńczego, może odczuwać stały głód uznania ze strony otoczenia, któremu będzie się wciąż usiłował przypodobać.

Najczęstsze problemy emocjonalne

Przybierają one różne postaci: “nerwowości", napięcia, paniki, niepokoju psychoruchowego i złego samopoczucia. To wszystko wchodzi w skład pojęcia lęku.

Może on być łagodny lub nasilony, ledwo dostrzegalny lub czyniący człowieka całkowicie niezdolnym do działania. Lęki możemy podzielić na ostre i przewlekłe.

Ostre stany lękowe Często zdarzają się u osób, które poprzednio nie skarżyły się na uczucie napięcia i mogą wystąpić po raz pierwszy w dowolnym okresie czasu, od okresu dojrzewania - do starości.

Chory podaje, że nagle poczuł gwałtowny niepokój i lęk. Jest przekonany, że grozi mu coś bardzo złego. Nieraz opisuje to uczucie jako pewne szczególne doznanie somatyczne towarzyszące ostremu napadowi lękowemu, [ściskanie w głowie, napięcie powłok skórnych, “zamęt w głowie", pulsowanie krwi, uczucie słabości, drżenie kończyn, usztywnienie lub niepokój ruchowy]

Może wystąpić wszędzie: w pracy, w domu, w samochodzie, w czasie rozrywki[w czasie napięcia i w czasie relaksu] Przyczyny - konflikty, niepewność, tłumione uczucia i bieżące stresy. Z reguły -przyczyn jest wiele. Można je -jak mówi Chapman porównać do cebuli. Niektóre z przyczyn są na powierzchni, inne głębiej, a jeszcze inne bardzo głęboko. U niektórych osób ciężkie urazy emocjonalne dzieciństwa tak uszkodziły strukturę osobowości, że nawet drobne stresy życia codziennego wywołuj ą reakcje lękowe.



Wyszukiwarka