Opracowania lektur, BACZYŃSKI, BACZYŃSKI - POEZJA


BACZYŃSKI - POEZJA

 

+ Opis wierszy: Pokolenie II, Ten czas, Sur lepont d'Avignon, Biała magia

 

 

Pokolenie II

 

Wiersz „Pokolenie II” („Wiatr drzewa spienia”) można z pewnością określić jako utwór-wizerunek pokolenia Kolumbów. Ukazana jest w nim tragedia całej generacji, czyli właśnie tytułowego „pokolenia” ludzi urodzonych w latach dwudziestych XX wieku i zmuszonych przez wybuch drugiej wojny światowej do rezygnacji ze swych marzeń i planów. Przedstawiciele tego pokolenia to ludzie porażeni wojną. Życie doświadczyło ich w sposób bezwzględny i tragiczny, zaś nauki, jakie niosły z sobą wydarzenia wojenne, były wręcz nieludzkie:

 

Nas nauczono. Nie ma litości. (...)

Nas nauczono. Nie ma sumienia. (...)

Nas nauczono. Nie ma miłości. (...)

Nas nauczono. Trzeba zapomnieć”.

Tak więc młodym ludziom wojna zabrała marzenia, miłość, sumienie i pamięć o normalnym, zwykłym świecie prostych i jednoznacznych wartości. Pozostały im senne koszmary, nie pozwalające spokojnie zasnąć:

Po nocach śni się brat, który zginął,

któremu oczy żywcem wykłuto,

któremu kości kijem złamano”,

pozostały im katastroficzne wizje świata, przyrody ociekającej krwią:

Tylko ze świerków na polu zwisa

głowa obcięta strasząc jak krzyk”,

pozostało w końcu pytanie o sens takiego życia i o ślad, jaki po sobie zostawią w pamięci przyszłych pokoleń:

czy nam postawią, z litości chociaż

nad grobem krzyż”.

Wiersz jest dowodem straszliwej niepewności, odnoszącej się również do wymiaru moralnego czynów młodych żołnierzy. Kolumbowie walczyli w słusznej sprawie, bronili ojczyzny, ale przecież zabijali ludzi. Czy przyszłe pokolenia dostrzegą w nich bohaterów i czy będą chciały o nich pamiętać? A może kiedyś, w historycznym rozrachunku, Kolumbowie okażą się zwykłymi zabójcami ludzi takich jak oni, tylko stojących „po drugiej stronie”?

 

 

Ten czas

 

Utwór Krzysztofa Kamila Baczyńskiego „Ten czas” jest pewnym dopełnieniem obrazu katastrofy pokolenia apokalipsy spełnionej z wiersza Pokolenie II (Wiatr drzewa spienia). Trudno jest bowiem omawiać Ten czas bez znajomości kontekstu, opisu katastrofy pokolenia wojennego, przedstawionego właśnie w Pokoleniu. O ile jednak wiersz Pokolenie II poruszał problem samych tylko Kolumbów i ich tragedii generacyjnej, o tyle ten dotyczy bardziej czasu, w jakim Kolumbom przyszło żyć. Czas, „ten czas” jest czasem przerażającym i porażającym swą grozą. Baczyński charakteryzuje go bardzo obrazowo, sięgając do typowych motywów apokaliptycznych, obecnych w tradycji i kulturze głównie dzięki biblijnej Apokalipsie św. Jana. Sporo tu również motywów przypominających katastroficzne wizje Jana Kasprowicza z hymnu Dies Irae: „...u skrzyżowania dróg, gdzie armaty stuleci i krzyż, a na nim Bóg”.

Niemal bezustannie obecne są takie motywy, jak: krzyż, trumny, szubienice. Takie obrazowanie tworzy bardzo specyficzną atmosferę utworu. Atmosfera ta jest duszna, porażająca, dominują kolory ciemne („mroczny czas”, „ciemna noc, a bez gwiazd”, „noce schodzą do dnia, dnie do nocy odchodzą”, „płynie mrok”). Również odgłosy, jakie pojawiają się znienacka w straszliwej ciszy, napawają trwogą i grozą: „głowy dudnią po ziemi”, „słyszę - ta moc jak piasek w szkle zegarów starodawnych”, „dudni sznur okutych maszyn burzy”, „łamanych czaszek trzask”, „wiatr zahuczy”. Nie ma tu mowy o żadnej nadziei, absolutnie dominujące jest przekonanie, że pokolenie, któremu przyszło żyć w „takim” czasie, to pokolenie stracone, skazane na katastrofę, zagładę:

My sami - tacy mali, krok jeszcze - przejdziem w mit.

My sami - takie chmurki u skrzyżowania dróg (.. .).

Nie stanie naszych serc. Taki to mroczny czas”.

 

 

Sur lepont d'Avignon

Chociaż wiersze Krzysztofa Kamila Baczyńskiego zdominowane są atmosferą czasów, w których przyszło mu żyć, chociaż tak bardzo dużo jest w nich katastrofizmu, to jednocześnie daje się tu również zauważyć ogromny wpływ tradycji romantycznej: przede wszystkim Norwida, Słowackiego, Krasińskiego. Bowiem Baczyński nie tylko pisał o wojnie, również, a może przede wszystkim, chciał od tej wojny uciec w krainę marzeń, zapomnieć o straszliwym czasie zagłady. Często pojawia się u Baczyńskiego próba ucieczki od świata wojny. Taką właśnie próbą ucieczki w świat marzeń i wspomnień jest powstały w czasie pobytu poety w szpitalu wiersz „Sur lepont d'Avignon”. Baczyński szuka w swoich wspomnieniach ratunku przed prześladującą go na co dzień wojenną rzeczywistością. Utwór Sur Ic pont d'Avignon jest ciągiem impresjonistycznych wizji i skojarzeń:

Ten wiersz jest żyłką słoneczną (...)

jak fotografia wszystkich wiosen. (...)

jak wody wiatrem oddychanie (...)

Zielone, staroświeckie granie

jak anemiczne pączki ciszy”,

które przypominają podmiotowi lirycznemu odległe, pełne radości i niefrasobliwości kraje, światy, wydarzenia. Gdzieś daleko w Awinionie na moście „tańczą panowie, tańczą panie”, gdzieś daleko żyją ludzie, którzy potrafią się bawić, gdzieś daleko świat pełen jest innych niż czerń kolorów:

W drzewach, w zielonych okien ramie (...)

wirują ptaki płowozłote (...)

W lasach zielonych - białe lanie...”.

 

 

Biała magia

 

Inną próbą ucieczki od okropności wojny i od świadomości nieustannego zagrożenia śmiercią było dla Baczyńskiego pogrążenie się w uczuciu - w miłości do żony. Wiersz Biała magia jest erotykiem poświęconym Barbarze, żonie Krzysztofa Kamila Baczyńskiego. Miłość okazuje się być dla poety ucieczką od świata, w którym dominującym uczuciem jest nienawiść i wszechogarniający strach. Wiersz Biała magia powstał 4 stycznia 1942 roku, w nocy. Podmiot liryczny obserwuje Barbarę, zachwyca się jej urodą, pięknem kobiecego ciała. Barbara staje przed „lustrem ciszy”, „z rękami u włosów” i wtedy nagle, niczym za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, zaczyna liczyć się tylko to, co piękne, dobre, szlachetne. Świat roi się od przeróżnych zwierząt, przepływających i prześlizgujących się „w muzyce białych iskier”:

 

łasice (...), jak snu puszyste listki”,

niedźwiedzie,

jasne od gwiazd polarnych,

i myszy się strumień przewiedzie

płynąc lawiną gwarną”.

 

Biała magia jest przeciwieństwem czarnej magii, tak jak dobro jest przeciwieństwem zła. Odrobina białej magii sprawia, że przynajmniej na moment poecie udaje się zapomnieć o prześladujących go koszmarach, utrapieniach, lękach.



Wyszukiwarka