Wybuch Wielkiej Rewolucji Francuskiej
W XVIII w. w Europie wszystkie monarchie zmierzają ku absolutyzmowi oświeconemu, natomiast we Francji istnieje cały czas stary porządek, porządek którego struktury już nie odpowiadały potrzebom czasu. We Francji nie było wolności prasy, oficjalnie nie istniała publicystyka polityczna. Dzieła filozofów znane były tylko dla niewielkiego kręgu odbiorców.
Ogół był raczej karmiony dekretami królewskimi, prasa królewska była nudna i bez żadnej treści. Natomiast do ludzi docierały plotki o skandalach na dworze królewskim. Dekrety królewskie były krytykowane przez lokalne parlamenty, atakowano coraz bardziej w tych parlamentach absolutyzm jako formę ustrojową. Rząd stosował wobec parlamentów lokalnych politykę represji, ale nie podejmował żadnej polemiki, nie próbował bronić swoich racji. W 1764 r. skasowany został zakon jezuitów, a większość szkół jezuickich przeszła pod zarząd parlamentów lokalnych. Wprowadzony został do szkół nowy personel nauczycielski. Nauczycielami zostali ci, którzy studiowali na uniwersytetach, którzy później dadzą początek świeckim nauczycielom we Francji. W kwietniu 1763 r. Ludwik XV widząc, że skarbiec królewski jest pusty wprowadził nowe podatki. Te podatki były wymierzone w najbogatszych. Parlamenty lokalne odmówiły jednak ich rejestracji. Parlament paryski stanął na stanowisku, że w monarchii obowiązują prawa naturalne, a jednym z tych praw naturalnych jest zatwierdzanie prawa przez społeczność. Rząd przystąpił do egzekwowania nowych podatków, a wówczas dwóch gubernatorów zostało aresztowanych. Parlament francuski wystosował kolejną uchwałę, która mówiła, że monarcha podlega prawu, i określiła zakres władzy monarszej. Ludwik XV wystraszył się i odwołał edykty podatkowe. Do nowego napięcia doszło za sprawą Bretanii. Otóż gubernator Bretanii chcąc modernizacji prowincji, chciał zbudować nowe drogi i rozpoczął egzekwowanie podatków, które do tej pory nie były w Bretanii ściągane, a w całej Francji obowiązywały. To nie były jakieś nowe podatki. Chodziło o tzw. szarwarki. Parlament Bretanii unieważnił postanowienie gubernatora i ogłosił jego areszt. Administracja królewska stanęła w obronie gubernatora. W 1765 r. aresztowani zostali najbardziej oporni. Król powołał specjalny trybunał administracyjny. Ten konflikt w Bretanii sprawił, że parlamenty lokalne całej Francji zaczęły współpracować ze sobą. Ogłosiły, że są jednym ciałem parlamentarnym. W ten sposób narodził się parlament francuski, który uważał się za reprezentację narodu. Właściwie był to pierwszy krok w kierunku rewolucji. Parlament francuski wydał deklarację, która mówiła: „Na mocy fundamentalnych praw narodu parlament Francji jedyna publiczna legalna i konieczna rada suwerena jest z natury rzeczy jeden, tak jak jest jeden suweren i jedna konstytucja państwa, której rada jest stróżem i depozytariuszem”. Ludwik XV odpowiedział na tą deklarację, już w 1766 r. wydał własną deklarację, która podkreślała, że Francja jest monarchią absolutną, w której nie ma mowy o żadnym organie doradczym, reprezentacji narodu. Ludwik XV chce naśladować Ludwika XIV - Państwo to ja. Król jednak przestraszył się rozruchów i postanowił wprowadzić pewne reformy w państwie. Próba utwierdzenia absolutyzmu i powolnego reformowania państwa była już spóźniona. Wszelkie posunięcia rządu były krytykowane i ośmieszane. Rząd podjął polemikę, ostrzegając Francuzów, że państwo rządzone przez lokalne parlamenty stanie się republiką arystokratyczną. Francuzi obawiali się jednak despotyzmu monarchy, a nie republiki arystokratycznej, dlatego polemika trafiała w próżnię. 10 maja 1774 r, Ludwik XV zmarł. Władzę w państwie obejmuje Ludwik XVI, człowiek nieśmiały, o ograniczonej inteligencji. Wyróżniał się przykładnym życiem, był wzorem mieszczańskich cnót, oznaczał się dużą pobożnością, z całą pewnością jego troską było przyniesienie szczęścia krajowi, ale w polityce okazał się zerem. Do rządu powołał kilku wybitnych ludzi, ale nie potrafił ich działań poprzeć własnym autorytetem. Większą powagą, większym szacunkiem cieszyła się jego żona Maria Antonina, królowa rozrzutna, frywolna. Koniec panowania Ludwika XV to także koniec dla Francji ery dobrobytu, ery na której zyskała przede wszystkim szlachta i wyższe duchowieństwo. Szlachta posiadała w tym czasie 25 % gruntów uprawnych, w rękach szlacheckich znajdowała się zdecydowana większość dóbr lennych. Duchowieństwo posiadało 10 % gruntów uprawnych i prawo do dziesięciny zbożowej. Dochody z ziemi lokowane były zarówno przez szlachtę jak i duchowieństwo w handlu, operacjach kredytowych, także w zakładach miejskich. Szlachta i duchowieństwo to warstwy przywykłe do życia w luksusie, które chciały ze swego stylu życia rezygnować. Natomiast Francja wkroczyła na drogę kryzysu gospodarczego. Nieurodzaje spowodowały spadek stopy życiowej, tym samym spadło zainteresowanie na wyroby przemysłowe. Spadek zainteresowania wyrobami przemysłowymi spowodował bezrobocie, spadek produkcji. W 1788 r. Francja przeżyła katastrofę gospodarczą, zbiory zostały zniszczone przez gradobicia, powodzie. Na południu pojawiły się susze. Zniszczona została ponad połowa plonów. To spowodowało skok cen żywności i kryzys we wszystkich gałęziach gospodarki. Do kryzysu gospodarczego dołączył się kryzys polityczny. Natomiast sam początek rządów Ludwika XVI wskazywał na to, że Francja wkroczy na drogę absolutyzmu oświeceniowego, że będą dopuszczeni do udziału ludzie znający się na rzeczy. Zapowiadało to powołanie kilku wybitnych osobistości do rządu. Przeprowadzona została w państwie francuskim reforma armii. Ludwik XVI zarządził także reformę szkolną, chodziło o szkoły wojskowe. Robert Turgot, który stanął na czele rządu zaproponował pakiet reform, które szły w kierunku liberalizmu gospodarczego. Chciał także dopuścić do udziału we władzy przedstawicieli narodu. Projekty reform zaproponowanych przez rząd natrafiły na opór lokalnych parlamentów szlacheckich. Co więcej, Francja wkroczyła na drogę wojny z Wielką Brytania, co pogłębiło kryzys finansowy. Król powierzył urząd głównego kontrolera finansów Jacqueowi Neckerowi. Był on fachowcem w swojej dziedzinie, ale nie mógł liczyć jakieś wielkie poparcie, mimo dobrych zamierzeń, ponieważ wywodził się z warstwy mieszczańskiej, a więc szlachta nie chciała go poprzeć, ponadto był obcokrajowcem, samo pochodzenie odbierało mu poparcie Francuzów. Chciał kontynuować te reformy, które proponował wcześniej Turgot. Jego głównym celem było w sposób bardziej sprawiedliwy rozłożenie podatków państwowych. Chciał aby warstwy najzamożniejsze płaciły wyższe podatki aniżeli biedacy. To spowodowało opór burżuazji i Necker został zdymisjonowany w 1781 r. Lata 1781 - 1786 to czas, kiedy rząd francuski ratuje sytuację pożyczkami. W 1786 r. zadłużenie państwa francuskiego wyniosło 5 mld liwrów, roczny deficyt ponad 110 mln. Opinia publiczna przypisywała to rozrzutności dworu, dlatego Maria Antonina zyskała sobie przydomek „Pani Deficyt”. W 1781 r. Francja po raz pierwszy przygotowała budżet, ale zostały tam podane fałszywe dane. Będący u steru władzy Necker wykazał wyższość dochodów nad wydatkami. Pierwszy uczciwy raport o stanie finansów państwa został opracowany dopiero w 1787 r. Zerwano wówczas z polityka ministerialnej dyskrecji, rząd podjął krytykę przywilejów, systemu fiskalnego, który faworyzował bogatych, krzywdził ubogich. Rząd chciał się odwołać do opinii publicznej, by w ten sposób zyskać poparcie dla reform podatkowych. Raport wstrząsnął opinią publiczną, ale ludzie oskarżyli rząd o manipulacje. Winą za deficyt oskarżono rząd i dwór. Następne lata to lata kryzysu gospodarczego, monarchia po raz ostatni zdobyła się na autorytarny gest. Parlament francuski, który wypowiadał się przeciwko dworowi został otoczony wojskiem, aresztowano przywódców oporu, powołana została w Paryżu Kuria Królewska. Zadaniem tej Kurii było rejestrowane wszelkich dekretów, edyktów wydanych przez dwór francuski. Ale te dekrety królewskie Ludwika XVI wywołały w 1788 r. rewoltę arystokratyczną. Parlamenty lokalne odmówiły podporządkowania się królewskim edyktom. Duchowieństwo odmówiło płacenia podatków. W miastach, które były siedzibami lokalnych parlamentów doszło rozruchów. 7 czerwca 1788 r. w Grenoble wojsko zostało obrzucone przez chłopów i mieszczan dachówkami. 8 sierpnia 1788 r. Ludwik XVI zawiesił działalność Kurii i wydał edykt o zwołaniu na 1 maja 1789 r. Stanów Generalnych. Parlamentom lokalnych przywrócono wszystkie uprawienia. Na szefa rządu powołano ponownie Neckera. Necker zaciągnął pożyczkę dzięki której udało się załatać, przynajmniej chwilowo, problemy gospodarcze. Opinia publiczna skoncentrowała się na Stanach Generalnych. Rozpoczęły się wybory delegatów. Zaczęły się ataki na przywileje stanowe, krytykowano stosunki feudalne, nietolerancję, despotyzm monarchy. Głoszono suwerenność ludu, narodu, powoływano się na przykład Ameryki. 5 maja 1789 r. odbyło się uroczyste otwarcie Stanów Generalnych. Wówczas to zgłoszono propozycję, aby wszystkie Stany obradowały wspólnie. Szlachta odmówiła, nie chcąc się bratać z mieszczaństwem, natomiast duchowieństwo zaczęło uczestniczyć w zebraniach tzw. stanu trzeciego, czyli przedstawicieli mieszczaństwa i burżuazji. 17 czerwca wysunięta została nowa propozycja. Stan trzeci reprezentował około 96 % społeczeństwa francuskiego. Stan trzeci, który uważał się za reprezentantów narodu mając świadomość tego, że nie może sam organizować Stanów Generalnych, zgłosił jednak projekt powołania, utworzenia z siebie Zgromadzenia Narodowego. Ogłoszono następnie, że rząd ma prawo pobierania dotychczas ustalonych podatków, ale aby uchwalić nowe podatki musi mieć na to zgodę Zgromadzenia Narodowego. Był to pierwszy wyraźny zwrot burżuazji w kierunku rewolucji. To żądanie stanu trzeciego w zasadniczy sposób ograniczyło władzę królewską. Aby uniemożliwić dalsze działanie, dalsze prace stanu trzeciego, pod pretekstem remontu zamknięto pomieszczenie w którym stan trzeci obradował. Kiedy deputowani stanu trzeciego przybyli na obrady zostali drzwi zamknięte i stające przed nim wojsko. Wówczas wielu deputowanych stanu trzeciego, nieświadomych tego co się stało, miało zamiar się rozejść, ale przewodniczący Zgromadzenia Narodowego gotów był zwołać zebranie wysuwając tezę, że Zgromadzenie Narodowe może obradować wszędzie, nie jest związane miejscem, może obradować tam, gdzie są jego członkowie. Wówczas to Jean Gillotin zaproponował jako miejsce obrad Zgromadzenia Narodowego salę przeznaczoną do gry w piłkę, za tym głosem wszyscy członkowie Zgromadzenia Narodowego udali się do sali gry i w ten sposób Zgromadzenie Narodowe odbyło swe kolejne zebranie i podjęło decyzje, że będzie obradować dotąd, dokąd nie zostanie uchwalona konstytucja. Ludwik XVI nie zdobył się na żadną reakcję. Dzień wcześniej deputowani stanu duchownego podjęli decyzję, wbrew woli prawie wszystkich biskupów, że będą obradowali wspólnie ze stanem trzecim. 23 czerwca król otworzył kolejne posiedzenie. Dwa stany jako Zgromadzenie Narodowe obradowały wspólnie, natomiast szlachta obradowała oddzielnie. Zgromadzenie Narodowe podjęło uchwałę, że próba rozpędzenia ich przez króla będzie potraktowana jako zdrada stanu. Francja wkroczyła na drogę odejścia od absolutyzmu, rodziła się monarchia konstytucyjna. Fundamentem nowej władzy miała być burżuazja. Król początkowo wyraził zgodę na wspólne obrady. Wydał nawet rozkaz połączenia wszystkich stanów. Zachęcone tym Zgromadzenie Narodowe 9 lipca przekształciło się w Konstytuantę - czyli Zgromadzenie Narodowe Konstytucyjne. W ten sposób rewolucja jaka zaczęła się we Francji, rewolucja, która dążyła do zmiany ustroju państwa mogła zakończyć się w sposób bezkrwawy. Tak przynajmniej sytuację oceniła burżuazja, natomiast król chciał przywrócenia dawnego porządku. W tym celu postanowił oprzeć się na wojsku. Pod Paryż zaczęto ściągać wojskowe oddziały.11 lipca król nakazał złożenie dymisji Neckerowi i nakazał mu opuścić Paryż w ciągu 24 godzin. Burżuazja zaniepokoiła się tym posunięciem króla. Obawiała się, że teraz król będzie chciał przy pomocy wojska rozpędzić Zgromadzenie Narodowe. Obawy były słuszne. Obawiano się, że wszystko wróci do starego porządku i początkowy sukces zakończy się klęską. Wiadomość o dymisji Neckera i opuszczeniu przez niego Paryża doprowadziło do wzburzenia wśród mieszczan, gdyż on z tej warstwy pochodził. Wówczas to 12 lipca tłum mieszczan obrzucił oddział wojskowej kawalerii cegłami. Oddział kawalerii utorował sobie przejście używając szabel. Kilka osób zostało rannych. Natomiast w Paryżu zaczęto rozpowszechniać pogłoski o dokonanej przez wojsko rzezi. Rzezi żadnej nie było. W nocy z 12 na 13 lipca zaczęły się napady na piekarnie, magazyny ze zbożem. 13 lipca mieszczanie wtargnęli do klasztoru lazarystów. Klasztor splądrowano. Zdemolowano właściwie wszystko, poszukując rzekomego zboża, które tam miało być ukryte. To było oznaką, że sytuacja w Paryżu wymknęła się spod kontroli. Warunki zaczęła dyktować ulica, a nie warstwy, które chciały wprowadzenia konstytucji. Króla oskarżono o chęć rzezi mieszkańców Paryża, mieszczanie zaczęli przygotowywać się do obrony. Ale aby się bronić trzeba było zdobyć broń. Skład broni w Paryżu znajdował się w koszarach oraz w Bastylii. Bastylia była więzieniem, w którym w lipcu tego roku było tylko 7 więźniów i 125 żołnierzy, z czego 95 inwalidów. Przedstawiciele miasta zażądali od dowódcy Bastylii usunięcia armat. Armaty były skierowane na miasto. Domagali się też prawa do wejścia na teren więzienia. Kiedy tłum próbował wtargnąć do wnętrza Bastylii, dowódca Bastylii rozkazał otworzyć ogień, mieszczanie także odpowiedzieli ogniem. Pod Bastylię zaczęły ściągać tłumy mieszczan. Wówczas obiecano dowódcy Bastylii, że w zamian za przerwanie ognia, otworzenie bram więzienia, wpuszczenie przedstawicieli mieszczan, załoga Bastylii będzie mogła Bastylię opuścić. Walka była przegrana i dlatego dowódca Bastylii zgodził się na ten układ. Mieszczanie jednak nie dotrzymali słowa, obrońcy zostali zabici, ich głowy obnoszono po mieście. W ten sposób od zburzenia Bastylii rozpoczyna się krwawy okres rewolucji francuskiej. Bastylia była symbolem królewskiego absolutyzmu. 15 lipca rozpoczęło się jej burzenie, część kamieni zostało rozesłanych po różnych miastach Francji jako symbol wolności. Natomiast zdecydowana większość została zużyta do budowy mostu na Sekwanie. Dziś ten most nosi nazwę mostu zgody. Król wystraszony sytuacją 17 lipca przywrócił na urząd szefa rządu Neckera, natomiast faktycznie w Paryżu przejęła władzę Gwardia Narodowa na czele której stanął La Fayette. Wówczas do Paryża przybył Ludwi k XVI. Do swojego kapelusza przyczepił dwubarwną kokardę paryską, wówczas jeszcze niebiesko-czerwoną. La Fayette pomiędzy nie wprowadził trzeci kolor, kolor biały jako symbol królewski, co miało oznaczać zgodę króla z narodem. Rozpoczęła się dyskusja nad konstytucją, powołano specjalną komisję, która miała prowadzić prace nad konstytucją. 26 sierpnia 1789 r. uchwalona została Deklaracja Praw Człowieka i Obywatela, która zaczynała się od stwierdzenia, że pragnie głosić prawa naturalne i niezbywalne człowieka. Tymi prawami są wolność, wolność, braterstwo i opieranie się uciskowi.