Największe Głupoty o karmieniu piersią - Best Of
Zainspirowana ostatnimi wątkami oraz tradycją na innym forum na którym bywam
często, postanowiłam założyć taki meta-wątek, w którym wrzucałybyśmy
najbardziej idiotyczne koncepcje odnośnie karmienia jaki słyszałyśmy. Po
pierwsze żeby się pośmiać. A po drugie żeby móc linkować młodym mamom ku
przestrodze. Na pierwszy ogień mam takie:
- jak pierwszego dnia po porodzie po naciśnięciu piersi pokarm nie sika to
znaczy że jest go mało i trzeba dokarmiać (by pediatra z mojej porodówki);
- jak się ma nawał w 3-5 dobie to trzeba ściągać ile się da bo inaczej trzeba
ciąć pierś (by moja mama);
- jak pokarm ma niebieski odcień to znaczy że nie ma żadnych wartości
odżywczych i dziecko się nie najada (by moja teściowa);
- dziecko karmione piersią musi być dopajane bo inaczej się odwodni i
rozchoruje (by moja mama);
- noworodek karmiony piersią jest głodny co 3 godziny, jeśli płacze po drodze
to z innego powodu (by Tracy Hogg)
- jak się ma gorączkę to nie wolno karmić
- jak dziecko kończy 9 miesięcy to pokarm matki staje się trujący (by pediatra
jednej z forumek);
- jak dziecko zaciska piąstki w czasie karmienia to znaczy że mama ma mało
pokarmu (to ostatnio z forum);
- jak mama ma ropień piersi to trzeba odciągnąć cały pokarm i spalić bo jest
rakotwórczy (by koleżanka jednej z forumek);
- długie karmienie piersią prowadzi do grzybicy układu pokarmowego (by
pediatra jednej z forumek);
- w piersi jest tyle mleka ile się da wyciągnąć laktatorem (to chyba autorska
teoria wielu młodych mam, równie prawdziwa jak wszystkie powyższe).
Tyle z pamięci. Jak ktoś słyszał albo pamięta inne fajne to niech dopisze. I
potępmy to hurtem - niech ten stos ogrzeje nas w zimny listopadowy poranek ;-)
super wątek, dorzucam swoje;
- nie można jeść pestkowych owoców, żadnych, które mają pestki,
(owoce mają to do siebie, że mają pestki)- to połozna w szpitalu -
na moje pytanie dlaczego - odpowiedź - bo pestki przejdą wraz z
mlekiem...
- pokarm mozna miec zatruty - wg. mojej teściowej, która do dzisiaj
z uznaniem opowiada jak to pewna lekarka uratowała od niechybnej
smierci (z tego zatrucia) mojego męża, który strasznie płakał przy
karmieniu - lekarka orzekła, że natychmiast skończyć karmienie,
bopokarm jest zatruty, bo w czasie ciąży teściowa przeszła operację
na wyrostek.
- i standardowe; pokarm za tłusty, bez wartości po 6 miesiącu,
1.nie mozna karmić jak się ma gorączkę bo się mleko "zważy" (dobrze,
ze nie zagotuje hahaha),- tekst kleżanki
2. Nie można chodzić w koszulce na ramiączkach bo się ma gołe
ramiona i mleko się "zaziębi" (pielęgniarka) i od tego są zielone
kupy,
Poziom wiedzy na temat karmienia wśród o niektórych osób jest
żenujący. W Mojej rodzinie łącznie ze mną w tym roku urodziły cztery
dziewczyny i tylko ja karmię piersią.
Pierwsza nie karmi bo ma za duże piersi,
druga nie karmi bo wolała laktatorem ściągać i dawac butelką a
później już się jej znudziło odciąganie to przeszla całkowicie na
butle
a trzecia ne karmi bo pomimo, że w szpitalu miała duuużo pokarmu to
jak wróciła do domu to jej woda zaczęła lecieć i mały sie nie
najadał (bo chciał jeść częściej niż co trzy godziny).
annasi23 napisała:
> Jeden z baardzo rozpowszechnionych przesądów to taki, że jak się
karmi piersią,
> to nie można zajść w ciążę
Właśnie tego mi brakowało w tym wątku:-)
Ja myślę, że wieeelu się nabrało (i nabiera) na ten przesąd.
Moja babcia jakiś czas temu bardzo się zdzwiwiła, że regularnie mam
okres mimo, że karmię piersią. Hmmm jak to możliwe?:-)
Znam osobiscie dwie pary, ktorym to wmowiono na kursie (przeciw)malzenskim. Obie
maja dzieci rok po roku.
nie jedz lodów bo przeziębisz sobie piersi!!! by moja ciocia/była
położna ;-)
I dorzucam swoje hity:
1. Pij mleko, bo stracisz pokarm (to, że córka ma skazę białkową i nie mogę jeść
produktów mlecznych zostało przez teściów uznane za moje wymysły i dziwactwa).
2. Od trzeciego miesiąca dziecko trzeba dokarmiać, bo pokarm zaczyna zanikać, a
po 6 miesiącu zanika zupełnie, choćby matka nie wiem jak się starała. Moja
teściowa użyła argumentu: "a co ty, krowa jesteś, żeby ci mleko nie zanikło".
No i wychodzi na to, że trochę ze mnie krowa, bo karmię już rok i jakoś pokarm
nie zanika :-)
Pozdrawiam muuu
Oj, jeszcze jedno: jeśli nie wracają miesiączki przy dłuższym
karmieniu, trzeba natychmiast odstawić dziecko od piersi, bo inaczej
mamie zaniknie macica.
Ten wątek można czytać na chandrę, bo rozbawia do łez.
pozdrawiam serdecznie :) i jeszcze raz gratuluję autorce pomysłu,
żeby zebrać te wszystkie niedorzeczności w jednym miejscu.
O właśnie to ciągle słyszałam, że jeszcze mam pokarm. Bo moja teściowa to pierwsze dziecko karmiła tylko dwa dni, bo potem jej zanikł pokarm.
I jeszcze, że jak długo będę karmiła piersią, to będę miała osteoporozę (by położna środowiskowa).
I jeszcze w szpitalu, że mam trzymac piersi jak na tacy, bo inaczej się dziecko udusi (położna).
Teraz karmię drugą córkę, też zamierzam ponad 3 lata, więc osteoporozę mam pewnie, jak w banku :))
Słowa pediatry....1.z powodu moich przeziębionych piersi mój synek ma ataki płaczu., bo mam przeziębione mleko i synek to wypija.Szkoda,że nie dopytałam CO konkretnie wypija?I jak wygląda
przeziębione mleko? Słowa innego pediatry....1.kobiece mleko ma ograniczoną ilość przeciwciał.Jak dziecko szybko przybiera na wadze,to równie szybko skończą się przeciwciała.Lub inna wersja,ograniczona ilość przeciwciał nie będzie w stanie uodparniać za dużo ważącego dziecka. Natomiast moja teściowa każe mi pić
hektolitry mleka,bym miała pokarm i ściągać trochę mleka przed karmieniem,bo mleko jest "przestane"
Świetna lektura!! Dodam swoje 3 grosze. Moja mama karmiła mnie tylko 4 miesiące,
bo ja ciągle płakałam (prawdopodobnie miałam kolki) i pediatra stwierdziła, że z
powodów upałów mojej mamie PRZEGRZEWA SIę POKARM! Tylko jakoś po przejściu na
butelkę dalej płakałam :)
No oczywiście standardy mojej teściowej:
1. pij codziennie duuuuużo bawarki
2.najwyższa pora zacząć go dokarmiać (syn jutro skończy 3 miesiące, waży prawie
7 kg, a ten tekst słyszę już od dobrych 2 miesięcy :))
3. kiedy mały zaczyna marudzić u teściowej na rękach, to ta mówi, że na pewno
chce mu się pić i że trzeba mu koniecznie zrobić jakąś herbatkę ziołową,bo się
ODWODNI.
Moje hity:
1.Mleko z piersi jest w obecnych czasach tak zanieczyszczone,że
krowie lepsze.
2.Mleko modyfikowane jest lepsze niż mleko z piersi, bo jest naukowo
opracowane a więc lepiej dostosowane do potrzeb dziecka.
3.Piersi należy dezynfekowac spirytusem przed karmieniem.
4.Jeśli mleka jest po porodzie mało, to znaczy że matka ma
zaburzenia hormonalne i karmic nie może.
5.Jeśli matka ma gorączkę to nie może karmić bo mleko kiśnie.
6.Karmienie piersią powoduje raka, bo dziecko gryzie brodawki.
7.Matka karmiąca nie powinna farbować włosów ani stosować makijażu.
8.Karmienie piersią jest zwierzęce i nieprzyzwoite.
Biorąc pod uwagę pkt 1 oraz 3 wysnuję wniosek - krowie jest lepsze,
bo krowy przemywają sobie wymiona spirytusem
zabawne :-) ja dodam:
- jak się ma małe piersi, to się ma mało pokarmu (by moja babcia) :-)
Mam sporo swoich jeszcze hihi:
- niewazne jak dziecko przybiera na wadze, jesli lubi wisiec na piersi, oznacza
ze jest glodne i trzeba dokarmic (czyt przekarmic), by lekarz
- od 6 miesiaca trzeba na noc podawac mieszanke zeby dziecko sie najadalo (by
pediatra)
- karmienie dziecka co 3h nawet jesli chce czesciej oznacza ze oszczedzimy sobie
niepotrzebnego chaosu w domu w pierwszych tygodniach po porodzie (by Tracy Hogg,
Jezyk niemowlat) - (raczej skutecznie przestaniemy karmic piersia)
- karmienie na zadanie oznacza ze dziecko zrobi sie jeszcze bardziej wymagajace
(by Tracy Hogg, Jezyk niemowlat)
- raz dziennie, 15 minut przed karmieniem, odciagnij pokarm i zobacz ile tam
jest, dziecko potrafi wyssac ok 30ml wiecej niz ty laktatorem wiec masz dobry
obrac tego ile mleka produkujesz (by Tracy Hogg, Jezyk niemowlat) - (niezla ta
rada, szczegolnie dla mam takich jak ja ktore ledwo cokolwiek odciagaja, widac
moje dziecko przybiera swoje srednie 500g na tydzien na powietrzu)
-wiele matek nie ma pokarmu i musi dokarmiac (by ciocia) - (ciocia nie wie jak
ludzkosc przetrwala do dzis skoro az tyle matek nie ma pokarmu albo ma za malo)
O Matko, dobrze, że nie czytałam Tracy Hogg, bo bym chyba przestała karmić pierwszą córeczkę. Ponieważ wisiała na piersi i popekały mi brodawki, to trochę starał sie odciągac i podawać jej butelką. I nic nie mogłam odciągnąć. Oczywiście zaraz w mojej głowie zalęgły się myśli, że mam za mało pokarmu :)). Na szczęście moja mama popukała się w głowę i pokazała mi ile przybiera córeczka, a przybierała, jak oszalała. Chyba każda młoda mama pozbawiona wsparcia może wymyślić dużoooooo różnych ciekawych rzeczy. Zaznaczę, że te pierwszą córeczkę karmiłam 3,5 roku. Jak urodziłam drugą, ro położna srodowiskowa powiedziała, żeby drugiej nie karmiła tak długo, bo będę miała osteoporozę!
> - jak mama ma ropień piersi to trzeba odciągnąć cały pokarm i spalić bo jest
> rakotwórczy (by koleżanka jednej z forumek);
>
> - długie karmienie piersią prowadzi do grzybicy układu pokarmowego (by
> pediatra jednej z forumek);
Autor: agmani☺ 08.11.07, 12:24
- dziecko trzeba dopajac soczkami (np. tygodniowe grejpfrutowym) - by moja tesciowa
- dzieci na mleku matki sie wolniej rozwijaja - by moja tesciowa i jej matka
- jak dziecko chce jesc czesciej niz co 3 godziny, to masz bezwartosciowy pokarm
- by moja ciotka
Ooo! Zapomniałam o moim ulubionym. Żeby mieć więcej pokarmu należy pić duuużo
mleka. Bo to oczywiste że krowa daje mleko dlatego że mleko pije ;-)
tylko, że krowa pije wodę więc skąd to mleko????? ;)))
ja sie karmi czesciej niz co 3 godziny to pokarm nie zdarzy sie naprodukowac- by
rodzina
wedlug mnie glupota numer 1 - mam male piersi (przed ciaza bylam wlasciwie
plaska) - bede karmic dziecko najwyzej przez kilka tygodni - bo to co
naprodukowalam w ciazy (!!!) skonczy sie i juz (!!!) (karmie juz ponad pol roku
bez zadnego dokarmiania, od niedawna dopiero wprowadzam zupki i owocki) - tekst
produkcji mojej tesciowej :/,
2. na laktacje najlepsze hektolitry bawarki oraz mleka - tekst produkcji mojej
babci - najlepiej zebym wlasciwie non stop pila, co kilka minut :/,
3. matka karmiaca musi wlasciwie non stop jeść - cytat z mojej babci na widok
mnie szykujacej sie do karmienia: "ojeju przeciez ty przez godzine chyba nic nie
jadlas - co on zje?" :)),
4. no i tez dobre: miekkie piersi = zanik pokarmu - produkcja moich dwóch
kolezanek które z powodu obsesji miekkich piersi po kilku miesiacach zaczely
przestawiac dzieci na modyfikowane (tylko i wylacznie z tego powodu) - zadne
moje argumenty nie trafiaja - ze karmie juz 7 miesiecy, i ze po ustabilizowaniu
laktacji od dawna nie mam juz takich napietych i pelnych pokarmu piersi jak
przez kilka tygodni po porodzie - a moj maluch to okaz zdrowia - moje kolezanki
twierdza iz na pewno mam juz coraz mniej mleka :)).
pozdrawiam ;))
Wątek cudo! Przez dwa lata pracy na położnictwie codziennie
nasłuchałam się podobnych "rewelacji". Dołączam jeszcze:
-jak się ma nawał, to trzeba ograniczyć picie, bo to zlikwiduje
nadprodukcję pokarmu;
-matka karmiąca powinna głodować, bo nie można jeść: surowych
owoców, a oprócz tego pestkowych, cytrusów, truskawek, bananów,
smażonego, strączkowych warzyw, kapusty, kalafiora, ciemnego
pieczywa, jasnego, soków, czekolady, mleka, kiszonego, kwaśnego,
gorzkiego, pieprznego, cebuli, czosnku, papryki, pomidorów, ogórków
itd, itp.;
-jak dziecko płacze (zwłaszcza w pierwszych dobach), to na pewno
jest głodne i trzeba je przynajmniej przepoić glukozą;
-nie da się wychować bez smoczka (hehe, uśmiałaby się trójka moich
dzieci);
-mleko może się przepalić w piersiach;
-nie ma sensu odciągać w pierwszych dniach siary dla dziecka
oddzielonego od matki(bo jeszcze nie ma pokarmu), trzeba zaczekać aż
się POJAWI pokarm;
-im dłużej się karmi, tym trudniej zakończyć karmienie piersią
czyli: dzieci same nie potrafią dorosnąć do rozstania ze ssaniem
(potrafią, potrafią, przetestowane :o));
-jak mleko się skończy w piersi, to nie ma sensu, żeby dziecko ssało;
-dziecko płakało po karmieniu, tzn. było głodne i trzeba je było
dokarmiać (od matki, której dziecko przybierało 2kg/miesiąc);
-nie mam pokarmu, bo mi w ciąży nic nie leciało z piersi;
-przed każdym karmieniem trzeba myć piersi;
-nie można spać z dzieckiem i karmić w łóżku, bo się udusi dziecko
piersią- tekst babci;
Więcej tych głupot, mitów na temat karmienia nie pamiętam, ale jest
ich co nie miara (mam wrażenie, że więcej niż rzeczowych informacji).
Przesądy o karmieniu piersią
Wydawałoby się, że wiedza na temat karmienia naturalnego jest czymś powszechnym. Tymczasem okazuje się, że najbardziej powszechne są największe bzdury. Postanowiliśmy je zdementować.
• Jeśli pierwszego dnia po porodzie, po naciśnięciu piersi pokarm nie sika, to znaczy, że jest go mało i trzeba dokarmiać.
• Jak się ma nawał mleczny w 3-5 dobie, to trzeba ściągać, ile się da, bo inaczej trzeba będzie ciąć pierś.
• Jeśli pokarm ma niebieski odcień, to znaczy, że nie ma żadnych wartości odżywczych i dziecko się nie najada.
• Dziecko karmione piersią musi być dopajane, bo inaczej się odwodni i rozchoruje.
• Noworodek karmiony piersią jest głodny co 3 godziny, jeśli płacze po drodze, to z innego powodu.
• Jak się ma gorączkę, to nie wolno karmić.
• Jak dziecko kończy 9 miesięcy, to pokarm matki staje się trujący.
• Jak dziecko zaciska piąstki w czasie karmienia, to znaczy, że mama ma mało pokarmu.
• Jak mama ma ropień piersi, to trzeba odciągnąć cały pokarm i spalić, bo jest rakotwórczy.
• Długie karmienie piersią prowadzi do grzybicy układu pokarmowego.
• W piersi jest tyle mleka, ile się da wyciągnąć laktatorem.
• Po szóstym miesiącu życia dziecka pokarm matki nie ma już żadnych wartości odżywczych.
• Jak się ma małe piersi, to się ma mało pokarmu.
• Jeśli dziecko lubi wisieć na piersi, to oznacza, że jest głodne i trzeba je dokarmić.
• Karmienie na żądanie oznacza, że dziecko zrobi się jeszcze bardziej wymagające.
• Wiele matek nie ma pokarmu i musi dokarmiać.
• Dziecko trzeba dopajać soczkami (np. tygodniowe- grejpfrutowym).
• Dzieci na mleku matki wolniej się rozwijają.
• Żeby mieć więcej pokarmu, należy pić duuużo mleka (to oczywiste, że krowa daje mleko dlatego, że go dużo pije).
• Jak się kobieta denerwuje, to będzie miała wściekłe mleko.
• Hormony w mleku matki powodują zaburzenia płciowe lub homoseksualizm u chłopców.
• W trakcie karmienia trzeba naciskać na piersi, to będzie więcej pokarmu.
• Matka karmiąca musi non stop jeść.
• Miękkie piersi = zanik pokarmu.
• Chłopcy długo karmieni piersią częściej zostają samobójcami niż ci szybko od piersi odstawieni.
• Pod koniec ciąży trzeba regularnie odciągać siarę, bo inaczej po porodzie zrobią się zastoje i z karmienia nic nie będzie
• Nie wolno karmić mlekiem z piersi, jeśli była kilkudniowa przerwa, bo ono jest zepsute i zaszkodzi dziecku.
• Żeby stracić pokarm trzeba odciągnąć ciut mleka na łyżeczkę, dodać odrobinę spirytusu i zapalić.
• Matka karmiąca powinna głodować, bo nie można jeść: surowych owoców, a oprócz tego pestkowych, cytrusów, truskawek, bananów, smażonego, strączkowych warzyw, kapusty, kalafiora, ciemnego pieczywa, jasnego, soków, czekolady, mleka, kiszonego, kwaśnego, gorzkiego, pieprznego, cebuli, czosnku, papryki, pomidorów, ogórków itd.
• Jak dziecko płacze (zwłaszcza w pierwszych dobach), to na pewno jest głodne i trzeba je przynajmniej przepoić glukozą.
• Nie da się wychować dziecka bez smoczka.
• Mleko może się przepalić w piersiach.
• Im dłużej się karmi, tym trudniej zakończyć karmienie.
• Przed każdym karmieniem trzeba myć piersi.
• Nie można spać z dzieckiem i karmić w łóżku, bo się udusi dziecko piersią.
• Długie karmienie ma fatalny wpływ na piersi.
• Jesz mało mięsa? Masz chudy pokarm!
• W wieku 6-7 miesięcy (jak rosną zęby) dziecko powinno zatracać odruch ssania.
• Mówi się dużo o pozytywach karmienia, ale celowo przemilcza się negatywy.
• Jak jest się przeziębionym, należy przerwać karmienie.
• Nie wolno przeprowadzać depilacji laserowej, bo jak pójdzie impuls świetlny, to zaniknie mleko.
• Jak są zielone kupy, to mleko w piersi jest za zimne i trzeba je podgrzać (pytanie jak? zagotować piersi w garnku???)
• Trzeba 10 minut karmić jedna piersią i potem 10 minut drugą.
• Używanie laktatora prowadzi do raka piersi.
• Z powodu przeziębionych piersi dziecko może mieć ataki płaczu.
• Kobiece mleko ma ograniczoną ilość przeciwciał. Jak dziecko szybko przybiera na wadze, to równie szybko skończą się przeciwciała.
• Z powodu upału może przegrzać się pokarm.
• Mleko z piersi jest w obecnych czasach tak zanieczyszczone, że krowie lepsze.
• Mleko modyfikowane jest lepsze niż mleko z piersi, bo jest naukowo opracowane, a więc lepiej dostosowane do potrzeb dziecka.
• Piersi należy dezynfekować spirytusem przed karmieniem.
• Jeśli mleka jest po porodzie mało, to znaczy, że matka ma zaburzenia hormonalne i karmić nie może.
• Jeśli matka ma gorączkę, to nie może karmić, bo mleko kiśnie.
• Karmienie piersią powoduje raka, bo dziecko gryzie brodawki.
Komentarz Moniki Staszewskiej, doradcy laktacyjnego
Mam nadzieję, że lektura tych sensacji wszystkich szczerze rozbawi. I moglibyśmy tak trwać w radości, gdyby nie fakt, że cześć tych "rewelacji" pada z ust osób, do których rodzice mają ogromne zaufanie. Oczywiście część mitów bierze się z niezrozumienia czy nieznajomości mechanizmów kierujących laktacją, ot chociażby opowieści o za tłustym czy za chudym mleku, braku wartości odżywczych od "x" miesiąca czy zależności wartości pokarmu od jego koloru. Proporcje składników mleka zmieniają się ciągle, zarówno w trakcie jednego karmienia, w ciągu doby, jak i w kolejnych miesiącach życia dziecka, nie mówiąc już o sytuacjach wyjątkowych (choroba, stres, upał).
Część tych stwierdzeń to jakże często tzw. przesądy - niezrozumiałe uprzedzenia, nierzadko wprawiające rodziców, a przede wszystkim karmiące mamy w przerażenie, że szkodzą własnemu dziecku. Tu sztandarowym przykładem są... szkodzące chłopcom w rozwoju hormony, które rzekomo mają zaburzać ich rozwój czy powodować homoseksualizm.
Jeśli słyszymy którąś z takich dziwnych opinii, warto wziąć głęboki oddech i spróbować porozmawiać z osobą, która je wygłasza. Można próbować podsuwać wiarygodne źródła wiedzy, które pomogą zweryfikować przesądy i stereotypy. Jeśli jednak porozumienie nie jest możliwe, lepiej zmienić temat, czy nawet starać się unikać sytuacji, w której taki ktoś będzie udzielał nam rad.