Anaksymenes, agilka1, Filozofia


Anaksymenes Pochodził również z Miletu, żył współcześnie z Anaksymandrem, ale był nieco młodszy. Dokładne daty życia Anaksymenesa nie są znane. Wiadomo tylko, że jego dojrzałe lata przypadały na połowę VI w. p.n.e. Źródła mówią, że był przyjacielem, uczniem i następcą Anaksymandra. Jeżeli nawet nie był jego uczniem w dosłownym znaczeniu, to w każdym razie przyjął jego dzieło za punkt wyjścia dla własnej teorii. Poglądy swoje przedstawił w dziele noszącym taki sam tytuł, jak dzieło jego poprzednika - O przyrodzie (Peri fyseos). Pisał w narzeczu jońskim, stylem prostym, nieozdobnym. Dzieło jego zaginęło, ale istniało jeszcze w epoce hellenistycznej. Zaginęła również rozprawa Teofrasta poświęcona analizie filozofii Anaksymenesa (Peri tou Anaximenou).Powietrze jako "arche" Anaksymenes dostrzegł wiele niekonsekwencji w teorii swojego poprzednika. Przede wszystkim trzeba było nie lada fantazji, ażeby sobie móc wyobrazić elementarną substancję pozbawioną wszelkich własności, a więc bezjakościową, w ilości nieskończonej, a przy tym nie ograniczoną ani czasem, ani przestrzenią. Gdyby nawet udało się tę trudność pokonać, natychmiast pojawia się inna: jak z takiej bezjakościowej i pod każdym względem nie określonej substancji mogły się wyłaniać, tworzyć i kształtować określone jakościowo postaci bytu? Co więcej, skoro ów apeiron miał być zupełnie nieuchwytny, to skąd wiemy o jego istnieniu i skąd się wzięły różne przeciwieństwa i różne stany, które były źródłem ruchu i wszelkich przemian, jakim ów apeiron podlegał? Jest to jawna niekonsekwencja, bo różne stany i przeciwieństwa tkwiące w owym apeironie, to przecież własności, przymioty jakościowe, które powinny być dostępne spostrzeganiom zmysłowym. Anaksymenes podjął myśl, że tak rozumiany apeiron nie może być elementarnym tworzywem rzeczywistości. Wprowadził więc pojęcie substratu pod nazwą substancjalną - powietrze. Tę nową hipotezę nasunęła mu obserwacja, że ciało ogrzewane rozszerza się, natomiast oziębiane kurczy, że wydech z szeroko otwartych ust jest ciepły, a dmuchanie przez zwężony otwór ust - zimne. Kilka takich pobieżnych obserwacji wystarczyło do sformułowania uogólnienia, że każde kurczenie się wytwarza zimno, a każde rozrzedzenie, czyli rozszerzanie się - ciepło. Że w przyrodzie dzieje się właśnie na odwrót, tego Anaksymenes nie dostrzegł, biorąc skutek za przyczynę. Rozszerzanie, czyli rozrzedzanie, nazywał araiosis (czasem także manosis), a zagęszczanie - pyknosis. Zdolności do takiego zachowania się posiada żywioł, którego jest nieskończenie wiele, a który otacza wszystko, przenika wszystko i jest jakby duszą świata. Wszystko oddycha powietrzem, bo bez powietrza żyć nie można. Wszystko jest metamorfozą powietrza, ono bowiem przyjmuje nieskończenie wiele postaci, tworząc otaczającą nas rzeczywistość. Najbardziej zagęszczone powietrze to kamienie, a najsubtelniejszym tworem powietrznym jest ogień eteryczny, którego już prawie dostrzec nie jesteśmy w stanie. Powietrze może być gęstsze lub rzadsze, cieplejsze lub zimniejsze, ale zawsze pozostaje tą samą substancją. Wszystko powstaje z powietrza i wszystko z powrotem obróci się w powietrze. "Podobnie jak dusza nasza, która jest powietrzem, przenika nas i skupia, tak też cały świat ogarnia dech i powietrze [powietrze i dech Anaksymenes traktuje synonimicznie]." W I księdze Fizyki Arystoteles dzieli filozofów przyrody (hoi fysikoi) na tych, którzy przyjmują jedną pierwotną substancję rzeczy (woda, powietrze, ogień lub coś pośredniego), dającą początek wszystkim innym ciałom (bądź przez zgęszczanie, bądź przez rozrzedzanie), i na tych, którzy twierdzą, że przeciwieństwa tkwią w jedności i z niej się wyłaniają. Do drugiej grupy zaliczył Arystoteles nie tylko Empedoklesa i Anaksagorasa, lecz także Anaksymandra (analityczny umysł Arystotelesa nie mógł uznać jego apeironu za prawdziwą jedność). W pierwszej nie wymienił imiennie nikogo, ale nie ulega wątpliwości, że miał na myśli Anaksymenesa, który mówił o zgęszczaniu i rozrzedzaniu pierwotnego substratu; jego wybór powietrza na pierwszą zasadę bytu potwierdza Arystoteles w Metafizyce. Według informacji Hipolita, Anaksymenes miał twierdzić, że wszystko, co już powstało, aktualnie powstaje i w przyszłości powstanie, łącznie z bogami i rzeczami boskimi, powstało z powietrza, a cała reszta powstanie z jego wytworów (ta de loipa ek ton toutou apogonon - a więc dosłownie z jego potomstwa). Dokładniej zinterpretował ten tekst Cyceron w Księgach akademickich: "Później uczeń Anaksymandra, Anaksymenes, uznał za nieskończone powietrze, a za skończone wszystko to, co z niego bierze swój początek; a powstaje z powietrza ziemia, woda i ogień, z których znowu powstaje wszystko inne." A więc owymi wytworami powietrza są elementy: ziemia, woda i ogień, a wszystko, co nie jest nimi, jest tworem tych elementów. Przy interpretacji tego przekazu nasuwa się myśl o dwóch stadiach tworzenia się świata: najpierw kształtowanie się elementów wskutek zgęszczania i rozrzedzania się powietrza, a następnie tworzenie się "wszystkich innych rzeczy", co zapewne oznacza w pierwszym rzędzie świat organiczny, żywy. Jednakże o poglądach biologicznych Anaksymenesa nie wiemy nic pewnego; źródła milczą na ten temat. Wydaje się, że nie wypowiedział on w tej materii nic takiego, co by się dało porównać ze śmiałymi i pomysłowymi teoriami Anaksymandra. "Anaksymenes i Diogenes [z Apolonii] twierdzi Arystoteles w Metafizyce - uczynili powietrze bardziej pierwotnym od wody i dopatrywali się w nim zasady wszystkich ciał prostych." Wybierając powietrze jako pierwotny składnik i czynnik rzeczywistości, brał Anaksymander pod uwagę jego elastyczność. Powietrze, będące w wiecznym ruchu, może przybierać różne formy pod wpływem kondensacji bądź rozrzedzania. Nietrudno wszak zaobserwować, że w dni wilgotne powietrze staje się widzialną mgłą, chmurą, a następnie w toku dalszego krzepnięcia przekształca się w deszcz czy inne formy wody. Jeżeli woda się ogrzeje, dokonuje się proces odwrotny. Najpierw przekształca się w parę, która z kolei miesza się z niewidzialnym powietrzem. Transformacja rozwija się teraz w dwóch kierunkach: z jednej strony w dalszym ciągu dokonuje się krzepnięcie pary zmieszanej z powietrzem, w wyniku czego tworzy się ziemia, kamienie i inne ciała; z drugiej - część tej mieszaniny rozrzedza się coraz bardziej i wskutek tego rozgrzewa się, aż wreszcie zaczyna się żarzyć jako ogień. W dwóch przynajmniej punktach przyczynił się Anaksymander do postępu myśli. Pierwszy dotyczy zmiany znaczenia słowa aer, które aż da czasów Anaksymandra oznaczało mgliste opary, ciemność, mgłę, coś, co uniemożliwia widzenie i zakrywa otaczające nas przedmioty. W tym sensie rozumiał ten wyraz Homer w Iliadzie, gdy kazał Zeusowi zakryć pole walki przed Troją, kiedy Ajaks kierował do niego swe modły: Zaś posłańca me oczy wypatrzyć nie mogą, Bo gęsta mgła pokrywa męże i rumaki, Ale ty, Zeusie ojcze, rozprosz te majaki, Zrób pogodę i pozwól, niech oko obaczy; Gub nas w świetle, jeśli być nie może inaczej. Tak mówił; ojciec bogów męża się użali I zaraz mgłę rozproszy i chmurę oddali: Błyśnie słońce i nic się oku nie zataja.

Dla dawnych Greków ciemność była substancją, "świętą ciemnością" (hieron knefas), jak ją nazywa Homer w Iliadzie. Wreszcie u Empedoklesa pojawia się rozumienie ciemności jako czegoś negatywnego, jako braku światła. U Anaksymenesa wyraz aer nabiera nowego znaczenia: oznacza niewidzialną substancję wokół nas, powietrze.

Inna nowa myśl Anaksymenesa dotyczy redukcji widocznych różnic jakościowych do różnic ilościowych, co zdaniem Burneta uczyniło kosmologię milezyjską po raz pierwszy systemem konsekwentnym, "gdyż teoria, która traktuje wszystko jako formy substancji prostej, musi wszystkie różnice uznać za ilościowe. Jedyny sposób uratowania jedności pierwotnej substancji sprowadza się do tego, żeby wszelkie różnice uzależniać od jej obecności w większym lub mniejszym stopniu w danym miejscu." Wprowadzenie ilościowego kryterium dla różnic jakościowych nie tylko nadało wartość monistycznej filozofii jońskiej, lecz wydało owoce w dalszym rozwoju myśli greckiej.

Powietrze i życie Nie ulega wątpliwości, że motywem racjonalnym, który skłonił Anaksymenesa do wyboru powietrza jako arche, było pragnienie wykrycia naturalnej przyczyny wielorakich odmian zjawisk fizycznych, zgodnej z założeniami zasad filozofii monistycznej. Sądził on, że znalazł tę przyczynę w procesie kondensacji i rozrzedzania. Przyjmował, jak Anaksymander, że źródło i zasada bytu (w tym wypadku powietrze) znajduje się w odwiecznym ruchu i że dzięki temu ruchowi możliwe są wszelkie zmiany. "On również ruch uczynił wiecznym" - mówi Teofrast o Anaksymenesie i dodaje, że to dzięki ruchowi zmiana dochodzi do skutku. W VI w. p.n.e. nie oddzielano ruchu od materii, choć mogło się wydawać, że materia to jedna rzecz, a czynnik poruszający - druga. Oddzielenie siły poruszającej od ciała poruszającego się nastąpiło na późniejszym etapie rozwoju myśli greckiej. Arche świata nie była czynnikiem tak rozumianym. W pojęciu jońskich filozofów przyrody arche była z natury wieczna, nie miała żadnej przyczyny zewnętrznej, gdyż była przyczyną samej siebie. Była nie tylko przedmiotem ruchu, lecz sama była jego źródłem, jego przyczyną. Arche była czymś żywym, wiecznym (aidion) i nieśmiertelnym (athanaton), i dlatego czymś boskim (theion). Anaksymenes wybierając powietrze jako arche uwzględnił żywą w jego czasach wiarę, która łączyła, a nawet identyfikowała, oddech z życiem. Wierzono, że powietrze, które wdychamy, jest samym życiem. To życie, które nas ożywia, jest również siłą ożywiającą świat, duszą świata. Wydaje się, że to utożsamienie powietrza z duszą nie było pomysłem jakiejś szkoły filozoficznej czy sekty religijnej, lecz należało do pierwotnych wierzeń ludowych. Wyobrażenie, że samica może być zapłodniona przez wiatr i tą drogą zapoczątkować nowe życie, znajduje się już w Iliadzie, gdzie Homer opowiada, jak to konie Achillesa zrodziły się z matki Podarge i ojca Zefira. Według Arystotelesa jaja ptasie nie zapłodnione poprzez kontakt płciowy nazywano "jajami wietrznymi" albo "jajami Zefira" (dzefyria oa), ponieważ w porze wiosennej obserwowano ptaki, jak "wchłaniały powiewy wiatru". Podobna informacja znajduje się w Georgikach Wergiliusza - zapewne jako reminiscencja z Homera. Na wiosnę - mówi Wergiliusz - klacze stają na wysokich wzgórzach z pyskiem zwróconym ku Zefirowi i w ten sposób zostają zapłodnione przez wiatr bez połączenia płciowego: Na szczytach skał wyniosłych, z pyskiem pod wiatr, piją Powiew lekki i często za sprawą niczyją Zapłodnione przez wiatry [...]

Diogenes z Apolonii przyjął pogląd Anaksymenesa, że początkiem i zasadą wszechrzeczy jest powietrze, uwydatniając szczególnie analogię powietrza do duszy. Powietrze jest duszą żyjącą i poznającą. Wszechświat jest samotworzącym się żywym organizmem, a swoją zmienność wyprowadza z własnej żywotności. "Ludzie oraz inne istoty żywe żyją dzięki wdychaniu powietrza; ono jest dla nich duszą i rozumem (psyche esti kai noesis) [...] U wszystkich istot żywych dusza jest ta sama, mianowicie powietrze, które wprawdzie jest cieplejsze od zewnętrznego, w którym przebywamy, jednakże o wiele zimniejsze od słonecznego [...] Wydaje mi się, że to, co jest obdarzone rozumem, jest tym, co ludzie nazywają, powietrzem, i że wszystko jest przez nie rządzone, i że posiada ono władzę nad wszystkim (kai kybernasthai kai kratein). I to właśnie, jak mi się zdaje, jest bogiem; dociera wszędzie, rozporządza wszystkim, znajduje się w każdej rzeczy." (Diels, 64 B 4-5)

Musiało zatem istnieć ścisłe pokrewieństwo między boskim, powszechnym rozumem i naszym. Według Teofrasta wniosek taki słusznie wysnuł Diogenes, który mówił, że "powietrze w nas jest małą cząstką boga". Powietrze jest bogiem najwyższym (aethera esse summum deum) - jak streszcza myśl Anaksymenesa Laktancjusz - powołując się przy tym na Wergiliusza, który napisał w Georgikach:

Ojciec wszechmocny, Eter, deszczem rodnym smaga Łono żony w rozkoszy, łącząc się z jej ciałem, Wszystkim istnieniom życie rozdaje wspaniałe.

W jońskiej filozofii przyrody materia, siła, dusza, ciało, bóg, natura - to woda, powietrze czy inny element materialny w różnych postaciach.

Kosmologia W kosmologii Anaksymenesa zaznaczył się raczej regres niż postęp. Ziemia powstała najpierw - jako pierwsza część kosmosu - wskutek kompresji powietrza. Jej kształt jest podobny do płaskiej tarczy. Dzięki tej płaskości Ziemia pozostaje w miejscu i utrzymuje się w takiej pozycji na tej samej zasadzie, co wszelkie ciała płaskie. Zachowuje się bowiem jak płaska przykrywa czy dysk, których nawet wiatr nie potrafi ruszyć z miejsca dzięki oporowi, jaki mu stawiają. Również i ciała niebieskie są takimi płaskimi tarczami, powstałymi z wilgotnych wyziewów, które unosiły się coraz wyżej, aż wreszcie wskutek gwałtownego obrotu świata, musiały się nagle zagęścić, co z kolei spowodowało ich rozżarzenie się. Ciała niebieskie nie poruszają się z góry na dół, lecz dookoła Ziemi, nieco skośnie, wskutek oporu powietrza, tak jak kapelusz obraca się wokół naszej głowy. Słońce nie zachodzi pod Ziemię, lecz znika gdzieś za wyższymi wzniesieniami Ziemi, a także wskutek wzrastającego oddalenia od nas. Wczesnym rankiem Słońce wyłania się spoza zasłony górskich wzniesień i znów ukazuje się naszym oczom. Gwiazdy przyrównuje Anaksymenes do gwoździ tkwiących w przezroczystej, kryształowej materii. Powstały zaś one z ziemi w sposób następujący: z ziemi parowała wilgoć i unosiła się do góry; w miarę jak się rozrzedzała, coraz bardziej się rozgrzewała aż wreszcie przeszła w stan ognisty: z tego to właśnie ognia uniesionego do góry utworzyły się gwiazdy. W tej gwiezdnej przestrzeni znajdują się również ciała ziemskie unoszące się wokół gwiazd. "Słońce, księżyc i pozostałe ciała niebieskie powstały z ziemi. Utrzymuje [Anaksymenes] w każdym razie, że słońce jest ziemią, i że wskutek szybkiego ruchu nadzwyczaj mocno się rozgrzewa."

Teoria pochodzenia ciał niebieskich, a nawet samego Słońca, z ziemi dowodzi świadomej emancypacji myśli Anaksymenesa i jej uniezależnienia się od założeń religijnych. Jednakże wywodom jego brak tej siły przekonywającej, która cechuje argumentację Anaksymandra.

Meteorologia Wszystkie zjawiska meteorologiczne mają swe źródło w rozmaitych stanach powietrza. Powietrze zgęszczone nabierając ruchu staje się wiatrem, a dalsza jego kondensacja tworzy chmury, deszcz, grad i lód. Grzmoty i błyskawice powstają wskutek rozdarcia chmur przez silne wiatry. Tęcza nie jest już jaśniejącą boginią Iris, lecz zjawiskiem wywołanym oddziaływaniem promieni słonecznych na gęsto zbite chmury. Występuje ono w różnych kolorach w zależności od tego, czy przeważa żar słoneczny, czy wilgoć chmur przyćmiewająca blask Słońca.

Arystoteles przekazał nam w Meteorologii pogląd Anaksymenesa na przyczyny wywołujące trzęsienie ziemi. Zjawisko to wywołane jest działaniem różnych sił w przyrodzie. Rozmokła ziemia wysycha i pęka na części. Wskutek tego obrywają się szczyty górskie i całą swoją masą uderzają w ziemię, która pod wpływem tych uderzeń drga, wywołując wstrząsy.

Świat przedstawia się Anaksymenesowi jako wielki i żywy organizm. Sam będąc tworem powietrznym, otoczony jest warstwą najdoskonalszego powietrza, którym się odżywia. Życie świata jest ciągłym i wiecznym procesem oddychania.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Tales, agilka1, Filozofia
Arystoteles, agilka1, Filozofia
3 Anaksymander z Miletu, Filozofia, R. Legutko - wykłady z filozofii starożytnej
Kartezjusz, agilka1, Filozofia
Epikureizm, agilka1, Filozofia
Sofiści, agilka1, Filozofia
Ockham, agilka1, Filozofia
Platon, agilka1, Filozofia
Plotyn, agilka1, Filozofia
Parmenides, agilka1, Filozofia
Heraklit, agilka1, Filozofia
Pitagorejczycy, agilka1, Filozofia
Tales, agilka1, Filozofia
Arystoteles, agilka1, Filozofia
Historia filozofii, Anaksymander z Miletu, Historia filozofii
Anaksymander z Miletu, Notatki, Filologia polska i specjalizacja nauczycielska, Filozofia
ANAKSYMENES, Filozofia

więcej podobnych podstron